Świadectwa 2015
Pragnęłabym wołać na świat cały:kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia (Dz. 1372).
Jan, 2015-12-31
Święta Faustynko, odliczam już dni, kiedy wrócę do Polski na początku 2016 roku i kiedy zawitam do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, by podziękować za miniony rok i prosić o dalsze łaski przed Obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. Te kilka tygodni w Polsce chciałbym przeżyć jak najlepiej w szczególnej duchowej łączności w tym szczególnym miejscu, niech Pan Bóg Miłosierny wszystkim nam błogosławi
Święta Faustynko, odliczam już dni, kiedy wrócę do Polski na początku 2016 roku i kiedy zawitam do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Łagiewnikach, by podziękować za miniony rok i prosić o dalsze łaski przed Obrazem Pana Jezusa Miłosiernego. Te kilka tygodni w Polsce chciałbym przeżyć jak najlepiej w szczególnej duchowej łączności w tym szczególnym miejscu, niech Pan Bóg Miłosierny wszystkim nam błogosławi
toni, 2015-12-31
Jezu Miłosierny za łaski, którymi mnie wyróżniłeś. Święta Faustynko, dzięki Twej mocy natchnień z Niebios, rzeczy niemożliwe, staja się realne. Jezu, ufam Tobie! Proszę o błogosławieństwo w 2016 roku. Jest to piękny okres w Łagiewnikach, a marzenie o pobycie jest. Amen.
Jezu Miłosierny za łaski, którymi mnie wyróżniłeś. Święta Faustynko, dzięki Twej mocy natchnień z Niebios, rzeczy niemożliwe, staja się realne. Jezu, ufam Tobie! Proszę o błogosławieństwo w 2016 roku. Jest to piękny okres w Łagiewnikach, a marzenie o pobycie jest. Amen.
Ewa, 2015-12-31
Jezu Miłosierny, Matko Boża i Siostro Faustyno i wszyscy moi kochani Święci, bardzo dziękuję za miniony rok 2015, wiele łask i otrzymaną pomoc, i bardzo proszę o opiekę Bożą, błogosławieństwo na rok 2016.
Jezu Miłosierny, Matko Boża i Siostro Faustyno i wszyscy moi kochani Święci, bardzo dziękuję za miniony rok 2015, wiele łask i otrzymaną pomoc, i bardzo proszę o opiekę Bożą, błogosławieństwo na rok 2016.
Monika, 2015-12-31
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie łaski, których udzieliłeś mnie i mojej rodzinie w mijającym roku. Proszę, miej nas w swojej opiece w Nowym Roku, a zwłaszcza przywróć zdrowie mojej mamie, jeśli się to zgadza z Twoją wolą. Ufamy Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie łaski, których udzieliłeś mnie i mojej rodzinie w mijającym roku. Proszę, miej nas w swojej opiece w Nowym Roku, a zwłaszcza przywróć zdrowie mojej mamie, jeśli się to zgadza z Twoją wolą. Ufamy Tobie!
hania, 2015-12-31
Dziękuję Ci, Jezu, za rok 2015. Ja i moja rodzina otrzymaliśmy od ciebie tyle łask i błogosławieństw. Z całego serca dziękuję Ci za łaskę nawrócenia, bo do tej pory byłam katoliczką tylko z nazwy. Dziękuję Ci, Jezu, za otworzenie oczu. Kocham Cię. Chwała Panu na wieki!
Dziękuję Ci, Jezu, za rok 2015. Ja i moja rodzina otrzymaliśmy od ciebie tyle łask i błogosławieństw. Z całego serca dziękuję Ci za łaskę nawrócenia, bo do tej pory byłam katoliczką tylko z nazwy. Dziękuję Ci, Jezu, za otworzenie oczu. Kocham Cię. Chwała Panu na wieki!
anna, 2015-12-31
Jezu, dziękuję za miniony rok, za wszystkie łaski udzielone mnie i mojej rodzinie. Twemu miłosierdziu oddaję wszystko. Jezu, ufam Tobie!
Jezu, dziękuję za miniony rok, za wszystkie łaski udzielone mnie i mojej rodzinie. Twemu miłosierdziu oddaję wszystko. Jezu, ufam Tobie!
Anna, 2015-12-31
Jezu, ufam Tobie i z całego serca dziękuję za cudowne uleczenie mojej siostry. Z Twoją pomocą i przewodnictwem przeszła przez tę trudną ścieżkę i pokonała zaawansowanego raka. Chwała Bogu!
Jezu, ufam Tobie i z całego serca dziękuję za cudowne uleczenie mojej siostry. Z Twoją pomocą i przewodnictwem przeszła przez tę trudną ścieżkę i pokonała zaawansowanego raka. Chwała Bogu!
michal).k, 2015-12-31
Dziekuję Ci, najsłodszy Jezu, za ten rok, i za wszystko co w nim było: za dobre i smutne chwile! W Roku Miłosierdzia 2016 polecam się Tobie i mam tylko jedną prośbę: BĄDZ ZE MNĄ I MNIE NIE OPUSZCZAJ, mój Panie, mój Wodzu, mój Przyjacielu... mój Królu! 'JMJ'!
Dziekuję Ci, najsłodszy Jezu, za ten rok, i za wszystko co w nim było: za dobre i smutne chwile! W Roku Miłosierdzia 2016 polecam się Tobie i mam tylko jedną prośbę: BĄDZ ZE MNĄ I MNIE NIE OPUSZCZAJ, mój Panie, mój Wodzu, mój Przyjacielu... mój Królu! 'JMJ'!
Teresa, 2015-12-30
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za łaski otrzymane w kończącym się roku i proszę o dalsze dla mnie i moich bliskich, a w szczegolnosci dla mojej bratowej. Jezu, ufam Tobie, św. Faustyno, wstawiaj się za mną i moją Rodziną.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za łaski otrzymane w kończącym się roku i proszę o dalsze dla mnie i moich bliskich, a w szczegolnosci dla mojej bratowej. Jezu, ufam Tobie, św. Faustyno, wstawiaj się za mną i moją Rodziną.
Krystyna Wawszczyk, 2015-12-29
Mam 61 lat. Pracowałam w Anglii jako opiekunka 80-letniej pani, chorej na chorobę Alzheimera. Kiedy podejmowałam pracę 13 września 2014 roku, moja pani była jeszcze w dosyć dobrej formie. Pokonywałyśmy obie codziennie długie dystanse spacerując uliczkami miasta. Pod koniec stycznia 2015 roku stwierdziłam, że pani zaczyna mieć problemy z chodzeniem i dlatego po uzgodnieniu z rodziną został dla niej przygotowany pokój szpitalny w salonie na parterze domu. Od tamtej pory już przemieszczała się na wózku inwalidzkim. Miała natomiast bardzo dobry apetyt i wyglądała świetnie. W lipcu 2015 roku przyjechałam do Ojczyzny na 6-tygodniowy urlop, a moja pani została oddana w świetnej formie do rekomendowanego drogiego domu starców. Po powrocie z urlopu doznałam kompletnego szoku na widok mojej podopiecznej(brudnej,zaniedbanej,wychudzonej i z odleżynami). Rozpoczęła się moja walka o powrót do poprzedniego stanu, który już niestety nie nastąpił. 5 października przyjechałam do Ojczyzny do mojej ciężko chorej mamusi, która to 8 października zmarła. W tym czasie moja pani również była w ciężkim stanie. Kiedy powróciłam 13 października, jej stan był bardzo ciężki, ale ja prosiłam mojego Jezusa Umiłowanego, że jeżeli jest taka wola Boża, to niech ją zachowa przy życiu, ponieważ 12 grudnia osiągam wiek emerytalny. Moja pani poleżała jeszcze w łóżku 2 dni, po czym z powrotem usiadła do wózka i jak dawniej wyjeżdżałyśmy na długie spacery. W piątek 11grudnia zauważyłam, że moja pani jest słaba, dlatego podjęłam decyzję, że w sobotę 12 grudnia po kąpieli, wróci do łóżka, gdyż potrzebuje odpoczynku. Tegoż dnia po południu przyjechał w odwiedziny jej ukochany syn i ona, wpatrując się swymi ogromnymi oczami w niego, chciała mu coś powiedzieć, ale jej głos stał się niesłyszalny. W poniedziałek w nocy ok. godz. 12:00 prosiłam mojego Ukochanego Jezusa, że ja pójdę do swojego pokoju trochę odpocząć, ponieważ rano muszę wstać do pracy i prosiłam: Panie Jezu, jeśli taka Twoja wola, że to jest kres życia mojej pani, to proszę Ciebie, Jezu, abym była przy niej w godzinę jej śmierci, aby nie pozostała sama. Nastawiłam budzik na godz. 6:00 rano, ponieważ każdego dnia śpiewałam Godzinki. Zasnęłam bardzo szybko, jednocześnie przed snem pokropiłam moją podopieczną wodą święconą. O godz.3:00 w nocy coś mnie obudziło. Pobiegłam do pokoju mojej pani i zauważyłam,że jej ręce są zimne, ma bardzo ciężki oddech i niespokojnie się porusza. Pobiegłam do mojego maleńkiego pokoiku, zabrałam ze sobą (Pismo Święte,obrazek Jezusa Miłosiernego, Krzyż św. Benedykta, Różaniec i książeczkę do modlitwy). Na początku odczytałam fragment z Pisma Świętego, następnie trzy modlitwy przy konającym i uklękłam, aby odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego, jednocześnie trzymając ją za rękę. Po skończonej Koronce postanowiłam usiąść na stołeczku i odśpiewać Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP. Odśpiewałam kilka wersetów i zauważyłam, że ręka, którą trzymam jest spokojna. Spojrzałam na panią, a ona już zasnęła. Mój Jezus Umiłowany przyszedł po nią, a ja trwałam w dziękczynieniu za łaskę, jakiej mi udzielił. JEZU, UFAM TOBIE! Krystyna.
Mam 61 lat. Pracowałam w Anglii jako opiekunka 80-letniej pani, chorej na chorobę Alzheimera. Kiedy podejmowałam pracę 13 września 2014 roku, moja pani była jeszcze w dosyć dobrej formie. Pokonywałyśmy obie codziennie długie dystanse spacerując uliczkami miasta. Pod koniec stycznia 2015 roku stwierdziłam, że pani zaczyna mieć problemy z chodzeniem i dlatego po uzgodnieniu z rodziną został dla niej przygotowany pokój szpitalny w salonie na parterze domu. Od tamtej pory już przemieszczała się na wózku inwalidzkim. Miała natomiast bardzo dobry apetyt i wyglądała świetnie. W lipcu 2015 roku przyjechałam do Ojczyzny na 6-tygodniowy urlop, a moja pani została oddana w świetnej formie do rekomendowanego drogiego domu starców. Po powrocie z urlopu doznałam kompletnego szoku na widok mojej podopiecznej(brudnej,zaniedbanej,wychudzonej i z odleżynami). Rozpoczęła się moja walka o powrót do poprzedniego stanu, który już niestety nie nastąpił. 5 października przyjechałam do Ojczyzny do mojej ciężko chorej mamusi, która to 8 października zmarła. W tym czasie moja pani również była w ciężkim stanie. Kiedy powróciłam 13 października, jej stan był bardzo ciężki, ale ja prosiłam mojego Jezusa Umiłowanego, że jeżeli jest taka wola Boża, to niech ją zachowa przy życiu, ponieważ 12 grudnia osiągam wiek emerytalny. Moja pani poleżała jeszcze w łóżku 2 dni, po czym z powrotem usiadła do wózka i jak dawniej wyjeżdżałyśmy na długie spacery. W piątek 11grudnia zauważyłam, że moja pani jest słaba, dlatego podjęłam decyzję, że w sobotę 12 grudnia po kąpieli, wróci do łóżka, gdyż potrzebuje odpoczynku. Tegoż dnia po południu przyjechał w odwiedziny jej ukochany syn i ona, wpatrując się swymi ogromnymi oczami w niego, chciała mu coś powiedzieć, ale jej głos stał się niesłyszalny. W poniedziałek w nocy ok. godz. 12:00 prosiłam mojego Ukochanego Jezusa, że ja pójdę do swojego pokoju trochę odpocząć, ponieważ rano muszę wstać do pracy i prosiłam: Panie Jezu, jeśli taka Twoja wola, że to jest kres życia mojej pani, to proszę Ciebie, Jezu, abym była przy niej w godzinę jej śmierci, aby nie pozostała sama. Nastawiłam budzik na godz. 6:00 rano, ponieważ każdego dnia śpiewałam Godzinki. Zasnęłam bardzo szybko, jednocześnie przed snem pokropiłam moją podopieczną wodą święconą. O godz.3:00 w nocy coś mnie obudziło. Pobiegłam do pokoju mojej pani i zauważyłam,że jej ręce są zimne, ma bardzo ciężki oddech i niespokojnie się porusza. Pobiegłam do mojego maleńkiego pokoiku, zabrałam ze sobą (Pismo Święte,obrazek Jezusa Miłosiernego, Krzyż św. Benedykta, Różaniec i książeczkę do modlitwy). Na początku odczytałam fragment z Pisma Świętego, następnie trzy modlitwy przy konającym i uklękłam, aby odmówić Koronkę do Miłosierdzia Bożego, jednocześnie trzymając ją za rękę. Po skończonej Koronce postanowiłam usiąść na stołeczku i odśpiewać Godzinki ku czci Niepokalanego Poczęcia NMP. Odśpiewałam kilka wersetów i zauważyłam, że ręka, którą trzymam jest spokojna. Spojrzałam na panią, a ona już zasnęła. Mój Jezus Umiłowany przyszedł po nią, a ja trwałam w dziękczynieniu za łaskę, jakiej mi udzielił. JEZU, UFAM TOBIE! Krystyna.
Ziemowit, 2015-12-29
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za uratowanie mojego małżeństwa. Z Bogiem każde małżeństwo można uratować. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za uratowanie mojego małżeństwa. Z Bogiem każde małżeństwo można uratować. Jezu, ufam Tobie.
Anna, 2015-12-28
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie łaski, które otrzymałam w tym kończącym się roku. Modląc się z ufnością dziecka, wierzyłam, że otrzymam wszystko, o co Cię poproszę. I tak się stało. Dziękuję, Jezu, i proszę o dalsze łaski dla mnie i moich bliskich w nadchodzącym roku.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie łaski, które otrzymałam w tym kończącym się roku. Modląc się z ufnością dziecka, wierzyłam, że otrzymam wszystko, o co Cię poproszę. I tak się stało. Dziękuję, Jezu, i proszę o dalsze łaski dla mnie i moich bliskich w nadchodzącym roku.
daneczka, 2015-12-28
Dziękuję Ci, miłosierny Jezu, za okazaną miłość i miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, miłosierny Jezu, za okazaną miłość i miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie!
Aga, 2015-12-28
Dziś w Oleśnicy pomodliłam się przy relikwiach św. Faustyny, patrząc w oczy Jezusa. Nie jestem godna, żeby o cokolwiek prosić, ale wiem, że to nie przypadek, że tam właśnie się znalazłam... Św. Faustyno, bardzo Cię proszę: uproś mi u Jezusa łaskę, o którą proszę z pokorą, błagam. Jestem puchem marnym, wiem, ale tylko do Ciebie i Ritki się zwracam i do Mateńki Najświętszej o łaskę u Pana, proszę, błagam i dziękuję za wszystko, co w życiu otrzymałam.
Dziś w Oleśnicy pomodliłam się przy relikwiach św. Faustyny, patrząc w oczy Jezusa. Nie jestem godna, żeby o cokolwiek prosić, ale wiem, że to nie przypadek, że tam właśnie się znalazłam... Św. Faustyno, bardzo Cię proszę: uproś mi u Jezusa łaskę, o którą proszę z pokorą, błagam. Jestem puchem marnym, wiem, ale tylko do Ciebie i Ritki się zwracam i do Mateńki Najświętszej o łaskę u Pana, proszę, błagam i dziękuję za wszystko, co w życiu otrzymałam.
Marzena, 2015-12-27
Jezu, prosiłam, Jezu, Ciebie o miłość w moim sercu, bo nie było jej dla nikogo, straszne cierpienie życie bez miłości. Dałeś mi poznać Faustynę, od niej uczyłam się kochać Ciebie, jej słowa kierowane do Ciebie, Jezu, są moimi słowami. Poznając Ciebie, Jezu, poznałam, co znaczy kochać. Twoja miłość wypełniła moje serce, roztapiając lód, którym byłam zmrożona. Jesteś moim odnalezionym skarbem, który odmienił moje życie. Ty, Panie, masz moc, wyrwałeś mnie z grzechu, wyrwałeś mnie ze śmierci ducha, tchnąłeś we mnie życie, obdarzyłeś nadzieją, wskazałeś drogę, wziąłeś moje brzemię na swoję ramiona. Jezu, pragnę stąpać po Twoich śladach, wychwalać i wielbić Twoje Imię, bo Twoje miłosierdzie trwa na wieki. Chwała Panu, Marzena.
Jezu, prosiłam, Jezu, Ciebie o miłość w moim sercu, bo nie było jej dla nikogo, straszne cierpienie życie bez miłości. Dałeś mi poznać Faustynę, od niej uczyłam się kochać Ciebie, jej słowa kierowane do Ciebie, Jezu, są moimi słowami. Poznając Ciebie, Jezu, poznałam, co znaczy kochać. Twoja miłość wypełniła moje serce, roztapiając lód, którym byłam zmrożona. Jesteś moim odnalezionym skarbem, który odmienił moje życie. Ty, Panie, masz moc, wyrwałeś mnie z grzechu, wyrwałeś mnie ze śmierci ducha, tchnąłeś we mnie życie, obdarzyłeś nadzieją, wskazałeś drogę, wziąłeś moje brzemię na swoję ramiona. Jezu, pragnę stąpać po Twoich śladach, wychwalać i wielbić Twoje Imię, bo Twoje miłosierdzie trwa na wieki. Chwała Panu, Marzena.
Arek , 2015-12-27
Św. Faustyno, dałaś i sprawiłaś, bym poznał Ciebie, bym poznał twoje życie, bym dowiedział się wiele o tobie. A przede wszystkim, bym mógł zobaczyć, jaką wielką miłością można kochać Boga. Przyprowadziłaś mnie do sanktuarium w Myśliborzu. Dziękuję Ci, moja kochana Faustyno, za tę chwilę i czas, za miłość, i proszę, aby to był początek twej drogi w moim sercu. Nie zapomnij, proszę, o moich dzieciach i żonie. Jezu, ufam Tobie.
Św. Faustyno, dałaś i sprawiłaś, bym poznał Ciebie, bym poznał twoje życie, bym dowiedział się wiele o tobie. A przede wszystkim, bym mógł zobaczyć, jaką wielką miłością można kochać Boga. Przyprowadziłaś mnie do sanktuarium w Myśliborzu. Dziękuję Ci, moja kochana Faustyno, za tę chwilę i czas, za miłość, i proszę, aby to był początek twej drogi w moim sercu. Nie zapomnij, proszę, o moich dzieciach i żonie. Jezu, ufam Tobie.
dariusz, 2015-12-26
Dziękuję, Jezu, za uzdrowienie i ocalenie życia. Dziękuję św. Faustynie, św. Ojcu Pio, św. Janowi Pawłowi II, św. Tadeuszowi Judzie, św. Ricie i św. Filomenie. Święta Maryjo, Królowo nasza, módl się za nami.
Dziękuję, Jezu, za uzdrowienie i ocalenie życia. Dziękuję św. Faustynie, św. Ojcu Pio, św. Janowi Pawłowi II, św. Tadeuszowi Judzie, św. Ricie i św. Filomenie. Święta Maryjo, Królowo nasza, módl się za nami.
Beata, 2015-12-26
Dziękuję Ci, Boże, za św. Siostrę Faustynę, św. Jana Pawła II i za Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Poznaniu, dziękuję za moją rodzinę. Kocham Cię, Panie Jezu, i ufam całym sercem.
Dziękuję Ci, Boże, za św. Siostrę Faustynę, św. Jana Pawła II i za Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Poznaniu, dziękuję za moją rodzinę. Kocham Cię, Panie Jezu, i ufam całym sercem.
Mariusz, 2015-12-26
Jezu, dziękuję Ci za św. Faustynę. A Tobie, święta Faustyno, za modlitwę za mnie. A was, którzy to czytają, proszę o modlitwę za dusze w czyśćcu cierpiące i za konających, choć jedno "Zdrowaś Maryjo" albo dobry uczynek względem drugiej osoby.
Jezu, dziękuję Ci za św. Faustynę. A Tobie, święta Faustyno, za modlitwę za mnie. A was, którzy to czytają, proszę o modlitwę za dusze w czyśćcu cierpiące i za konających, choć jedno "Zdrowaś Maryjo" albo dobry uczynek względem drugiej osoby.
Joanna, 2015-12-21
Mój Umiłowany! Radości mojego serca i mojej duszy! Dobry jest Pan i łaskawy, pełen miłosierdzia!Pragnę podziękować Ci, Panie, za naszego syna, którego w pewnym sensie dałeś nam na nowo. W listopadzie br. zaczęły się kolejne kłopoty z jego zdrowiem. Po kilku wizytach u kolejnych lekarzy postawiono wstępną diagnozę - nowotwór. Wszystko działo się tak szybko, dodatkowo zsyłałeś nam, Panie, kolejne przeszkody. Mąż, wracając od lekarza ze szpitala wraz z synem, miał wypadek samochodowy, ale na szczęście poza rozbitym samochodem nic złego się nie stało. W międzyczasie zlecono dodatkowe badania w oddalonym 250 km mieście. Tam lekarz potwierdził nowotwór i wszystko wskazywało na nowotwór złośliwy. Syn niemal natychmiast został poddany operacji, przed którą zostałam poinformowana, że guz jest w bardzo złym miejscu. Musimy liczyć się z możliwością niedowładu całkowitego prawej ręki na czas bliżej nieznany(łącznie z trwałym. Marzeniem mojego astoletniego syna jest zawód lekarza-chirurga! O wszystkim wiedziała cała rodzina,która wspierała nas modlitwą i dobrym słowem. Oczywiście, ja wraz z mężem również modliłam się gorąco, a od początku choroby prosiłam również siostry ze zgromadzenia przed cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego. Pan dał mi dodatkowo niesamowitą siłę wewnętrzną, pokój, radość, ufność przeogromną. Wielbiłam Pana za chorobę mojego syna i za wszystko, co w naszym życiu działo się od 16 listopada. Powierzałam lekarzy i wszystkich, którzy opiekowali się synem podczas choroby. Dzisiaj dowiedziałam się, że choroba nowotworowa nie została potwierdzona badaniem histopatologicznym. Musimy czekać jeszcze na drugi wynik, ale ufam, że potwierdzi on poprzedni. Był to dla nas jeden z trudniejszych Adwentów, ale dziękuję Panu za niego z całego serca. Bądź uwielbiony, Panie, bądź błogosławiony, Panie. Kocham Cię. Amen.
Mój Umiłowany! Radości mojego serca i mojej duszy! Dobry jest Pan i łaskawy, pełen miłosierdzia!Pragnę podziękować Ci, Panie, za naszego syna, którego w pewnym sensie dałeś nam na nowo. W listopadzie br. zaczęły się kolejne kłopoty z jego zdrowiem. Po kilku wizytach u kolejnych lekarzy postawiono wstępną diagnozę - nowotwór. Wszystko działo się tak szybko, dodatkowo zsyłałeś nam, Panie, kolejne przeszkody. Mąż, wracając od lekarza ze szpitala wraz z synem, miał wypadek samochodowy, ale na szczęście poza rozbitym samochodem nic złego się nie stało. W międzyczasie zlecono dodatkowe badania w oddalonym 250 km mieście. Tam lekarz potwierdził nowotwór i wszystko wskazywało na nowotwór złośliwy. Syn niemal natychmiast został poddany operacji, przed którą zostałam poinformowana, że guz jest w bardzo złym miejscu. Musimy liczyć się z możliwością niedowładu całkowitego prawej ręki na czas bliżej nieznany(łącznie z trwałym. Marzeniem mojego astoletniego syna jest zawód lekarza-chirurga! O wszystkim wiedziała cała rodzina,która wspierała nas modlitwą i dobrym słowem. Oczywiście, ja wraz z mężem również modliłam się gorąco, a od początku choroby prosiłam również siostry ze zgromadzenia przed cudownym obrazem Jezusa Miłosiernego. Pan dał mi dodatkowo niesamowitą siłę wewnętrzną, pokój, radość, ufność przeogromną. Wielbiłam Pana za chorobę mojego syna i za wszystko, co w naszym życiu działo się od 16 listopada. Powierzałam lekarzy i wszystkich, którzy opiekowali się synem podczas choroby. Dzisiaj dowiedziałam się, że choroba nowotworowa nie została potwierdzona badaniem histopatologicznym. Musimy czekać jeszcze na drugi wynik, ale ufam, że potwierdzi on poprzedni. Był to dla nas jeden z trudniejszych Adwentów, ale dziękuję Panu za niego z całego serca. Bądź uwielbiony, Panie, bądź błogosławiony, Panie. Kocham Cię. Amen.
Iwona, 2015-12-21
Jezu Miłosierny, kolejny raz pokazujesz mi, że jesteś tuż obok mnie... Wystarczy tylko ufność i głębokie westchnienie: "Jezu, ufam Tobie, bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij", a znikają wszystkie przeciwności i rozwiązują się problemy. Dziękuję Ci za wszystko, Panie, dziękuję szczególnie za opiekę nad moim synem. Kocham Cię, Jezu!!!
Jezu Miłosierny, kolejny raz pokazujesz mi, że jesteś tuż obok mnie... Wystarczy tylko ufność i głębokie westchnienie: "Jezu, ufam Tobie, bądź wola Twoja, Ty się tym zajmij", a znikają wszystkie przeciwności i rozwiązują się problemy. Dziękuję Ci za wszystko, Panie, dziękuję szczególnie za opiekę nad moim synem. Kocham Cię, Jezu!!!
Mirosława, 2015-12-19
Chciałam Ci Jezu podziękować za cudownych rodziców. Doceniam ich piękno dusz po latach, kiedy już ich nie ma, kiedy sama jestem matką i dziwię się, skąd mieli taką mądrość w różnych trudnych sytuacjach. Jestem pełna podziwu i wdzięczności, dziękuję CI za nich, za ogromną łaskę i dar. Wiem, że to zobowiązuje. Naucz mnie żyć miłością Twoją, która rozjaśnia wszelki mrok, naucz mnie ufać bezgranicznie i kochać. Teraz wiem, że to TY byłeś ich siłą, mądrością i radą. Dziękuję Ci za nich i nie proszę o nic więcej, jedynie bym potrafiła iść ich drogą, bym pozwoliła prowadzić się Twej nieskończonej MIŁOŚCI.
Chciałam Ci Jezu podziękować za cudownych rodziców. Doceniam ich piękno dusz po latach, kiedy już ich nie ma, kiedy sama jestem matką i dziwię się, skąd mieli taką mądrość w różnych trudnych sytuacjach. Jestem pełna podziwu i wdzięczności, dziękuję CI za nich, za ogromną łaskę i dar. Wiem, że to zobowiązuje. Naucz mnie żyć miłością Twoją, która rozjaśnia wszelki mrok, naucz mnie ufać bezgranicznie i kochać. Teraz wiem, że to TY byłeś ich siłą, mądrością i radą. Dziękuję Ci za nich i nie proszę o nic więcej, jedynie bym potrafiła iść ich drogą, bym pozwoliła prowadzić się Twej nieskończonej MIŁOŚCI.
Tomasz, 2015-12-18
Dziękuję Ci, Jezu, że jesteś tuż przy nas i przy naszym synu... PO PROSTU DZIĘKI CI, PANIE!
Dziękuję Ci, Jezu, że jesteś tuż przy nas i przy naszym synu... PO PROSTU DZIĘKI CI, PANIE!
ela, 2015-12-15
Modliłam się Koronką do Bożego Miłosierdzia po dwóch poronieniach o to, żebyśmy doczekali się dziecka. Dostaliśmy więcej niż pragnęliśmy: troje pięknych, zdrowych dzieci, które są naszą pociechą i całym światem. Modliłam się w intencji mojej siostry, która nie mogła naturalnie zajść w ciążę i Pan Bog po 15 latach małżeństwa obdarzył ją bliźniakami: dziewczynką i chłopczykiem! Koronka do Miłosierdzia Bożego czyni cuda. Za jej pośrednictwem proszę o zgodę w moim małżeństwie, aby mój mąż zrozumiał swoje biedy i abyśmy znowu byli takim zgodnym i kochającym się małżeństwem jak byliśmy kiedyś. Proszę o łaskę wiary dla niego, ponieważ gdzieś się pogubił i o modlitwę w naszej intencji.
Modliłam się Koronką do Bożego Miłosierdzia po dwóch poronieniach o to, żebyśmy doczekali się dziecka. Dostaliśmy więcej niż pragnęliśmy: troje pięknych, zdrowych dzieci, które są naszą pociechą i całym światem. Modliłam się w intencji mojej siostry, która nie mogła naturalnie zajść w ciążę i Pan Bog po 15 latach małżeństwa obdarzył ją bliźniakami: dziewczynką i chłopczykiem! Koronka do Miłosierdzia Bożego czyni cuda. Za jej pośrednictwem proszę o zgodę w moim małżeństwie, aby mój mąż zrozumiał swoje biedy i abyśmy znowu byli takim zgodnym i kochającym się małżeństwem jak byliśmy kiedyś. Proszę o łaskę wiary dla niego, ponieważ gdzieś się pogubił i o modlitwę w naszej intencji.
Marta, 2015-12-14
Panie Jezu, dziękuje Ci za Twoje miłosierdzie, jakie nam okazałeś. Kilka lat temu zbłądziłam, moje małżeństwo prawie legło w gruzach, bo nawzajem z mężem się skrzywdziliśmy. Ja zbłądziłam w grzechu i oddaliłam się od Ciebie. Kiedy zatęskniłam za Tobą, Ty mnie nie odtrąciłeś. Wysłuchałeś moich modlitw składanych przed Twym obliczem w Sanktuarium o dar nawrócenia, wzajemnego przebaczenie i miłość w naszym małżeństwie, a także o dar rodzicielstwa, którego nigdy nie doświadczyliśmy. To, co się stało po kilku latach, jest niepojętym darem Miłosierdzia, jakie nam dałeś. Nasze małżeństwo rozkwitło, przebaczyliśmy sobie wszystko, szanujemy się i kochamy. Dziś, po 14 latach małżeństwa, oczekujemy na nasze dziecko, Twój dar, które przyjedzie na świat w roku Miłosierdzia Bożego. Nie mogę się doczekać, kiedy przywiozę moje dzieciątko przed Twoje oblicze. Jezu, ufam Tobie? Tobie powierzam moją rodzinę.
Panie Jezu, dziękuje Ci za Twoje miłosierdzie, jakie nam okazałeś. Kilka lat temu zbłądziłam, moje małżeństwo prawie legło w gruzach, bo nawzajem z mężem się skrzywdziliśmy. Ja zbłądziłam w grzechu i oddaliłam się od Ciebie. Kiedy zatęskniłam za Tobą, Ty mnie nie odtrąciłeś. Wysłuchałeś moich modlitw składanych przed Twym obliczem w Sanktuarium o dar nawrócenia, wzajemnego przebaczenie i miłość w naszym małżeństwie, a także o dar rodzicielstwa, którego nigdy nie doświadczyliśmy. To, co się stało po kilku latach, jest niepojętym darem Miłosierdzia, jakie nam dałeś. Nasze małżeństwo rozkwitło, przebaczyliśmy sobie wszystko, szanujemy się i kochamy. Dziś, po 14 latach małżeństwa, oczekujemy na nasze dziecko, Twój dar, które przyjedzie na świat w roku Miłosierdzia Bożego. Nie mogę się doczekać, kiedy przywiozę moje dzieciątko przed Twoje oblicze. Jezu, ufam Tobie? Tobie powierzam moją rodzinę.
Wioletta, 2015-12-13
Jezu Miłosierny, dziękuję, że Jesteś. Dziękuję za Twoje miłosierdzie, dziękuję za opiekę. Wiem, że Ty, Panie Jezu, zawsze jesteś przy mnie, choć ja często od Ciebie się oddalam. Wyciagasz do mnie swoją dłoń... tylko na Ciebie mogę liczyć. Jezu, bądź uwielbiony!!! Jezu, przepraszam Ciebie za moje grzechy, za moją krnąbrność, za moje nieposłuszeństwo. Jezu, ufam Tobie! Jezu, ufam, że ze zła wyprowadzisz dobro. Jezu, Miłości Najczystsza, ratuj mnie.
Jezu Miłosierny, dziękuję, że Jesteś. Dziękuję za Twoje miłosierdzie, dziękuję za opiekę. Wiem, że Ty, Panie Jezu, zawsze jesteś przy mnie, choć ja często od Ciebie się oddalam. Wyciagasz do mnie swoją dłoń... tylko na Ciebie mogę liczyć. Jezu, bądź uwielbiony!!! Jezu, przepraszam Ciebie za moje grzechy, za moją krnąbrność, za moje nieposłuszeństwo. Jezu, ufam Tobie! Jezu, ufam, że ze zła wyprowadzisz dobro. Jezu, Miłości Najczystsza, ratuj mnie.
antoni, 2015-12-13
Święta Faustynko, dziękuję za łaski wyproszone u Jezusa Miłosiernego. Ufam, że zdrowie Sylwii wróci i powrót w rodzinne strony. Chwała Panu za to. Jezu, ufam Tobie!
Święta Faustynko, dziękuję za łaski wyproszone u Jezusa Miłosiernego. Ufam, że zdrowie Sylwii wróci i powrót w rodzinne strony. Chwała Panu za to. Jezu, ufam Tobie!
małgorzata, 2015-12-13
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za życie, za zdrowie, za wyjście z kłopotów finansowych i społecznych. Tobie zawierzam wszystkie moje doczesne sprawy, moja rodzinę, w sposób szczególny moją córkę Joannę z jej problemami rodzinnymi. Jezu,ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za życie, za zdrowie, za wyjście z kłopotów finansowych i społecznych. Tobie zawierzam wszystkie moje doczesne sprawy, moja rodzinę, w sposób szczególny moją córkę Joannę z jej problemami rodzinnymi. Jezu,ufam Tobie!
monika, 2015-12-13
JEZU UKOCHANY, MOJ PRZYJACIELU, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz. Moja mamusia jest już przy Tobie i wiem, że jest szczęśliwa. I chociaż ciężko mi bez niej, to wiem, że taka była Twoja wola Boża. Jesteś dla mnie wszystkim, Twoja miłość jest najpotężniejsza. Proszę Cię, czuwaj nad moją rodziną, aby już nic złego nas nie spotkało. Aby mój mąż zrozumiał swój błąd i zobaczył piękno Twojego Bożego miłosierdzia. Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Tobie oddaję całe swoje życie i moich bliskich. KOCHAM CIĘ!
JEZU UKOCHANY, MOJ PRZYJACIELU, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz. Moja mamusia jest już przy Tobie i wiem, że jest szczęśliwa. I chociaż ciężko mi bez niej, to wiem, że taka była Twoja wola Boża. Jesteś dla mnie wszystkim, Twoja miłość jest najpotężniejsza. Proszę Cię, czuwaj nad moją rodziną, aby już nic złego nas nie spotkało. Aby mój mąż zrozumiał swój błąd i zobaczył piękno Twojego Bożego miłosierdzia. Rodzina jest dla mnie najważniejsza. Tobie oddaję całe swoje życie i moich bliskich. KOCHAM CIĘ!
Małgorzata , 2015-12-11
Dziękuje Ci, Boże, za wszystko: za dzieci i za zdrowie, za to, że dzieci są zdrowe, za syna, który już poukładał sobie pracę, za córkę, że po różnych przejściach jest zdrowa; proszę dla siebie o zdrowie szczególnie.
Dziękuje Ci, Boże, za wszystko: za dzieci i za zdrowie, za to, że dzieci są zdrowe, za syna, który już poukładał sobie pracę, za córkę, że po różnych przejściach jest zdrowa; proszę dla siebie o zdrowie szczególnie.
Jolanta, 2015-12-09
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za ukazanie nam grzesznym ludziom piękna oblicza Ojca, za każdą łaskę otrzymaną od Ciebie, za ogrom miłosierdzia w historii zbawienia każdego człowieka. Ufam Tobie i wierzę w Twoje miłosierdzie. Moje życie jest nieustannym oczekiwaniem na uścisk Boga Ojca w Bożym Królestwie. Zawierzam Twemu miłosierdziu każdego człowieka żyjącego i zmarłego. Twoimi są i do Ciebie należeć chcą. Amen Zyciu...
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za ukazanie nam grzesznym ludziom piękna oblicza Ojca, za każdą łaskę otrzymaną od Ciebie, za ogrom miłosierdzia w historii zbawienia każdego człowieka. Ufam Tobie i wierzę w Twoje miłosierdzie. Moje życie jest nieustannym oczekiwaniem na uścisk Boga Ojca w Bożym Królestwie. Zawierzam Twemu miłosierdziu każdego człowieka żyjącego i zmarłego. Twoimi są i do Ciebie należeć chcą. Amen Zyciu...
matka, 2015-12-09
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wspaniałego męża i ukochane dzieci. Bardzo Ciebie proszę o zdrowie dla mojego synka, wierzę i ufam, że przyjdziesz nam z pomocą. Powierzam go Twojemu miłosierdziu. Kocham Cię, dajesz mi siłę.. nie opuszczaj nas.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wspaniałego męża i ukochane dzieci. Bardzo Ciebie proszę o zdrowie dla mojego synka, wierzę i ufam, że przyjdziesz nam z pomocą. Powierzam go Twojemu miłosierdziu. Kocham Cię, dajesz mi siłę.. nie opuszczaj nas.
Anna Łucja, 2015-12-09
Najmiłosierniejszy Jezu! Dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz, a przede wszystkim za to, że jesteś przy mnie. Jeszcze raz dziękuje Ci za to, że mnie wiele razy wybaczasz, kiedy ja robię coś złego. Jezu, kocham Cię ponad świat i ufam Tobie!
Najmiłosierniejszy Jezu! Dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz, a przede wszystkim za to, że jesteś przy mnie. Jeszcze raz dziękuje Ci za to, że mnie wiele razy wybaczasz, kiedy ja robię coś złego. Jezu, kocham Cię ponad świat i ufam Tobie!
antoni, 2015-12-08
Święta Faustynko, za modlitewne dary, które są drogowskazem dla mojego życia. Obecność w Łagiewnikach, to duży program rozmyślań Bożego Miłosierdzia i wskazówek Twoich. Dziękuję za to. Proszę o opiekę Niebios, bo w dniu dzisiejszym osłoniłaś mnie swoim płaszczem. Jezu, ufam Tobie.
Święta Faustynko, za modlitewne dary, które są drogowskazem dla mojego życia. Obecność w Łagiewnikach, to duży program rozmyślań Bożego Miłosierdzia i wskazówek Twoich. Dziękuję za to. Proszę o opiekę Niebios, bo w dniu dzisiejszym osłoniłaś mnie swoim płaszczem. Jezu, ufam Tobie.
Mirosław, 2015-12-07
Jezu Chryste, dziękuję Tobie za opiekę w dniu trudnym i błagam pokornie o Twoje miłosierdzie dla Michała w jego wszystkich przygotowaniach do kolejnego trudnego dnia 11 lutego 2016 roku. Błagam prowadź Michała za rekę.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie za opiekę w dniu trudnym i błagam pokornie o Twoje miłosierdzie dla Michała w jego wszystkich przygotowaniach do kolejnego trudnego dnia 11 lutego 2016 roku. Błagam prowadź Michała za rekę.
Ewelina, 2015-12-07
Panie... Kiedyś, gdy nie szukałam Ciebie, Ty, Panie, zawsze byłeś przy mnie; kiedy nie słuchałam Ciebie - Ty, Przyjacielu mój, nie opuściłeś mnie, czekałeś na mnie, znosiłeś bezsensowną niechęć i moje zrzucanie winy na Ciebie, wszystko znosiłeś i czekałeś na mnie, aż będę chciała przyjść do Ciebie. Dziękuję Ci, że jesteś Bogiem dobrym, że jesteś Bogiem cierpliwym, wyrozumiałym, przebaczającym WSZYSTKO, że chcesz znosić ode mnie niewiarę, nieposłuszeństwo, egoizm, pychę i chcesz czynić to nieważnym i czekasz na moje jedno zabicie serca dla Ciebie, jedno moje czułe westchnienie do Ciebie. Jesteś samą Miłością, Boże. Wszystko, co dobre w moim życiu, pochodzi od Ciebie. Jakie to szczęście dla biednego małego człowieka, że ma tak cudownego Boga, który nie jest dalekim, obcym władcą, tylko Tatusiem, Bratem, Przyjacielem pełnym samej miłości. To takie niezwykłe, Panie mój, takie niepojęte... Święty, na zawsze Święty.
Panie... Kiedyś, gdy nie szukałam Ciebie, Ty, Panie, zawsze byłeś przy mnie; kiedy nie słuchałam Ciebie - Ty, Przyjacielu mój, nie opuściłeś mnie, czekałeś na mnie, znosiłeś bezsensowną niechęć i moje zrzucanie winy na Ciebie, wszystko znosiłeś i czekałeś na mnie, aż będę chciała przyjść do Ciebie. Dziękuję Ci, że jesteś Bogiem dobrym, że jesteś Bogiem cierpliwym, wyrozumiałym, przebaczającym WSZYSTKO, że chcesz znosić ode mnie niewiarę, nieposłuszeństwo, egoizm, pychę i chcesz czynić to nieważnym i czekasz na moje jedno zabicie serca dla Ciebie, jedno moje czułe westchnienie do Ciebie. Jesteś samą Miłością, Boże. Wszystko, co dobre w moim życiu, pochodzi od Ciebie. Jakie to szczęście dla biednego małego człowieka, że ma tak cudownego Boga, który nie jest dalekim, obcym władcą, tylko Tatusiem, Bratem, Przyjacielem pełnym samej miłości. To takie niezwykłe, Panie mój, takie niepojęte... Święty, na zawsze Święty.
Joanna, 2015-12-04
Mój Umiłowany! Właśnie wróciłam ze szpitala, gdzie kilka dni wcześniej zdiagnozowano nowotwór u mojego syna. Dzisiaj z ogromnym prawdopodobieństwem stwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy. Pomimo różnych dodatkowych trudności, które dotykają moją rodzinę raz za razem w ostatnich tylko dniach, Ty, Panie, dajesz mi ogromną radość, pokój serca, ufność. Bądź za to, Panie, uwielbiony!Bądź błogosławiony! Jesteś Bogiem Żywym, Prawdziwym i nie jest Ci obojętny los Twoich dzieci. Ufam Twemu miłosierdziu, dziękuje za wszystko, chociaż w obecnej chwili nie wszystko rozumiem. Amen.
Mój Umiłowany! Właśnie wróciłam ze szpitala, gdzie kilka dni wcześniej zdiagnozowano nowotwór u mojego syna. Dzisiaj z ogromnym prawdopodobieństwem stwierdzono, że jest to nowotwór złośliwy. Pomimo różnych dodatkowych trudności, które dotykają moją rodzinę raz za razem w ostatnich tylko dniach, Ty, Panie, dajesz mi ogromną radość, pokój serca, ufność. Bądź za to, Panie, uwielbiony!Bądź błogosławiony! Jesteś Bogiem Żywym, Prawdziwym i nie jest Ci obojętny los Twoich dzieci. Ufam Twemu miłosierdziu, dziękuje za wszystko, chociaż w obecnej chwili nie wszystko rozumiem. Amen.
Grażyna, 2015-12-04
Panie Jezu, gorąco dziękuję za moje uzdrowienie duchowe i fizyczne, za całe życie, za to, że dałeś nam swoją Matkę i że nas szukasz. Pragnę żyć tak, aby podobać się Tobie i wołać wszystkim: Powierzcie się Jezusowi!!! Jezu miłosierny, otaczaj mnie i moją rodzinę swoją opieką.
Panie Jezu, gorąco dziękuję za moje uzdrowienie duchowe i fizyczne, za całe życie, za to, że dałeś nam swoją Matkę i że nas szukasz. Pragnę żyć tak, aby podobać się Tobie i wołać wszystkim: Powierzcie się Jezusowi!!! Jezu miłosierny, otaczaj mnie i moją rodzinę swoją opieką.
krzysztof, 2015-12-04
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Faustynie za cudowną opiekę nade mną i moją Rodziną. Jezu, ufam Tobie. Krzysztof Mikucki 4-12-15
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Faustynie za cudowną opiekę nade mną i moją Rodziną. Jezu, ufam Tobie. Krzysztof Mikucki 4-12-15
M, 2015-12-04
Zaczęłam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia od momentu, gdy byłam do spowiedzi i ksiądz dał mi obrazek z właśnie tą modlitwą i powiedział, że ta modlitwa ma wielką MOC. Panie Jezu, wiem, że nie jestem idealnym człowiekiem i miałam chwile zwątpienia, za co bardzo Cię przepraszam. Jednak zrozumiałam, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych i każdemu pomożesz. Proszę Cię, aby wrócił mój chłopak Marek, żebyśmy zaczęli wszystko od nowa; już nigdy w życiu nie popełnię tych błędów, które zrobiłam. Jezu, ufam Tobie.
Zaczęłam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia od momentu, gdy byłam do spowiedzi i ksiądz dał mi obrazek z właśnie tą modlitwą i powiedział, że ta modlitwa ma wielką MOC. Panie Jezu, wiem, że nie jestem idealnym człowiekiem i miałam chwile zwątpienia, za co bardzo Cię przepraszam. Jednak zrozumiałam, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych i każdemu pomożesz. Proszę Cię, aby wrócił mój chłopak Marek, żebyśmy zaczęli wszystko od nowa; już nigdy w życiu nie popełnię tych błędów, które zrobiłam. Jezu, ufam Tobie.
Mirosław, 2015-12-03
Jezu Chryste, z serca dziękuję, że przeszliśmy trudny dzień, i błagam najsilniej jak potrafię: prowadź Michała w każdym dniu i umocnij, i obroń go w słusznej sprawie.
Jezu Chryste, z serca dziękuję, że przeszliśmy trudny dzień, i błagam najsilniej jak potrafię: prowadź Michała w każdym dniu i umocnij, i obroń go w słusznej sprawie.
ANTONI, 2015-12-02
Jezu Miłosierny, dwa dni temu zwracałem się z prośbą, dzisiaj chcę Ci podziękować za dobry wynik z przeprowadzonego badania, jaki przeszła moja żona Dorota - dziękuje mąż Antoni.
Jezu Miłosierny, dwa dni temu zwracałem się z prośbą, dzisiaj chcę Ci podziękować za dobry wynik z przeprowadzonego badania, jaki przeszła moja żona Dorota - dziękuje mąż Antoni.
Joanna, 2015-12-02
Panie Jezu, dziękuję za ciągłą opiekę nade mną od dziecięcych lat, kiedy to po przeczytaniu Ewangelii dziwny spokój spływał na mnie małe dziecko. Dziękuję za Twoje przyjście w kościele na peregrynacji w 2000 roku naprawę mojej duszy.
Panie Jezu, dziękuję za ciągłą opiekę nade mną od dziecięcych lat, kiedy to po przeczytaniu Ewangelii dziwny spokój spływał na mnie małe dziecko. Dziękuję za Twoje przyjście w kościele na peregrynacji w 2000 roku naprawę mojej duszy.
Jerzy, 2015-11-30
Dziękuję za szczęśliwe narodziny mojej wnuczki Oli. Proszę o uzdrowienie teściowej Lucji w ciężkiej chorobie po wylewie. Jerzy.
Dziękuję za szczęśliwe narodziny mojej wnuczki Oli. Proszę o uzdrowienie teściowej Lucji w ciężkiej chorobie po wylewie. Jerzy.
mama, 2015-11-29
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za opiekę nad moją córką, wiem, że czuwasz nad nią Ty i Twoja Najświętsza Matka. Dziękuję za wszystkie łaski, jakie od Ciebie otrzymuję i za wytrwałość w modlitwie, za mojego męża i całą moją rodzinę. Bądź uwielbiony, Jezu, za te trudne chwile, jakich doświadczam i dziękuję Ci, że obdarzasz mnie krzyżem, który mogę udźwignąć. Uwielbiam Cię, Panie Jezu, i ufam, że wysłuchasz mojej prośby.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za opiekę nad moją córką, wiem, że czuwasz nad nią Ty i Twoja Najświętsza Matka. Dziękuję za wszystkie łaski, jakie od Ciebie otrzymuję i za wytrwałość w modlitwie, za mojego męża i całą moją rodzinę. Bądź uwielbiony, Jezu, za te trudne chwile, jakich doświadczam i dziękuję Ci, że obdarzasz mnie krzyżem, który mogę udźwignąć. Uwielbiam Cię, Panie Jezu, i ufam, że wysłuchasz mojej prośby.
Tomasz, 2015-11-29
Dzięki Ci, Panie, za łaskę spowiedzi oraz że chrzest naszego synka, który przebiegł radośnie i uroczyście!
Dzięki Ci, Panie, za łaskę spowiedzi oraz że chrzest naszego synka, który przebiegł radośnie i uroczyście!
magdalena, 2015-11-29
Dziękuję za wszystkie łaski, za moje kochane dzieci, aby były szczęśliwe i za pracę, którą otrzymałam. magdalena
Dziękuję za wszystkie łaski, za moje kochane dzieci, aby były szczęśliwe i za pracę, którą otrzymałam. magdalena
Mirosława, 2015-11-29
Jezu, czekam na Ciebie, na Twoje zwycięstwo. Tylko Ty możesz poradzić takiemu ogromowi zła, które mnie przygniotło i nie odpuszcza. Czekam schowana w Twoim świętym, miłosiernym Sercu. Jesteś Miłością mojego życia dla Ciebie warto cierpieć, warto czekać, warto trwać.
Jezu, czekam na Ciebie, na Twoje zwycięstwo. Tylko Ty możesz poradzić takiemu ogromowi zła, które mnie przygniotło i nie odpuszcza. Czekam schowana w Twoim świętym, miłosiernym Sercu. Jesteś Miłością mojego życia dla Ciebie warto cierpieć, warto czekać, warto trwać.
Elżbieta, 2015-11-28
Dziękuję Ci, Jezu, za ogrom łask, które otrzymałam. Dziękuję za pracę, która uczy mnie pokory. Jezu, ufam Tobie. Proszę o pomoc w wiadomej Tobie sprawie, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie. Ty się tym zajmij.
Dziękuję Ci, Jezu, za ogrom łask, które otrzymałam. Dziękuję za pracę, która uczy mnie pokory. Jezu, ufam Tobie. Proszę o pomoc w wiadomej Tobie sprawie, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie. Ty się tym zajmij.
Kasia, 2015-11-28
Najmiłosierniejszy Jezu! Dziękuję Ci z całego serca za wszytskie łaski, którymi obdarzasz mnie na co dzień, a szczególnie za niedawno otrzymaną pracę!
Najmiłosierniejszy Jezu! Dziękuję Ci z całego serca za wszytskie łaski, którymi obdarzasz mnie na co dzień, a szczególnie za niedawno otrzymaną pracę!
Michał , 2015-11-28
Miłosierdzie Boże działa również poprzez te świadectwa, które dają innym poczucie wspólnoty w Bogu. Dziękuję Ci, św. Faustyno, za światło Chrystusa.
Miłosierdzie Boże działa również poprzez te świadectwa, które dają innym poczucie wspólnoty w Bogu. Dziękuję Ci, św. Faustyno, za światło Chrystusa.
Michał, 2015-11-27
Chociaż ciężko każdego dnia, wierzę że Bóg Miłosierny pomoże. Zawsze jest nadzieja, jest nią Miłosierdzie.
Chociaż ciężko każdego dnia, wierzę że Bóg Miłosierny pomoże. Zawsze jest nadzieja, jest nią Miłosierdzie.
Andrzej , 2015-11-26
Dziękuję Bogu za wszystko, czego doświadczyłem z Jego strony, za miłosierdzie Boże, które jest nieskończone. Wystarczy tylko z wiarą przyjść do Boga w sakramencie spowiedzi, szczerze wyznać swoje grzechy, odpokutować, a wtedy nasze życie staje się lepsze. Nie można tracić czasu na rzeczy, które odciągają nas od Boga. Naszym celem jest życie wieczne, a o tym trzeba zawsze pamiętać i czuwać. "Czas ucieka, wieczność czeka". Daj, Boże, aby jak najwięcej ludzi doświadczyło miłosierdzia Bożego, które czeka na nas zawsze.
Dziękuję Bogu za wszystko, czego doświadczyłem z Jego strony, za miłosierdzie Boże, które jest nieskończone. Wystarczy tylko z wiarą przyjść do Boga w sakramencie spowiedzi, szczerze wyznać swoje grzechy, odpokutować, a wtedy nasze życie staje się lepsze. Nie można tracić czasu na rzeczy, które odciągają nas od Boga. Naszym celem jest życie wieczne, a o tym trzeba zawsze pamiętać i czuwać. "Czas ucieka, wieczność czeka". Daj, Boże, aby jak najwięcej ludzi doświadczyło miłosierdzia Bożego, które czeka na nas zawsze.
Agata, 2015-11-26
Panie Jezu Najdroższy, dziękuję za zdanie egzaminu zawodowego, za to, że zostałam do niego dopuszczona. Dzięki, Jezu !
Panie Jezu Najdroższy, dziękuję za zdanie egzaminu zawodowego, za to, że zostałam do niego dopuszczona. Dzięki, Jezu !
toni, 2015-11-25
Dziękuję za cierpienia zawodowe, ale jest to kształcenie: "Bez Boga ani do proga". Jezu, ufam Tobie, św. Faustyno - módl się za nami, wypraszaj łaski potrzebne dla całej rodziny. Dzięki Tobie poznałam tajemnice miłosierdzia Bożego. Niech kwitnie i rozwija się w Sanktuarium w Łagiewnikach.
Dziękuję za cierpienia zawodowe, ale jest to kształcenie: "Bez Boga ani do proga". Jezu, ufam Tobie, św. Faustyno - módl się za nami, wypraszaj łaski potrzebne dla całej rodziny. Dzięki Tobie poznałam tajemnice miłosierdzia Bożego. Niech kwitnie i rozwija się w Sanktuarium w Łagiewnikach.
agnieszka, 2015-11-25
Dziękuję, Panie Jezu, że jesteś i dajesz nam, grzesznikom, szansę na powrót do Ciebie. Proszę o zdrowie dla Ani.
Dziękuję, Panie Jezu, że jesteś i dajesz nam, grzesznikom, szansę na powrót do Ciebie. Proszę o zdrowie dla Ani.
Edyta, 2015-11-24
Chciałam bardzo podziękować za to ,co mam. Zawsze będę prosić Ciebie, Jezu, o to, abyś zawsze był przy mnie i moich bliskich... Siostrę prowadził zawsze do zdrowia, nawet jak choroba powraca... i malutką Klaudusię zawsze chronił pod swymi ramionami. Dziękuję za moją mamę i męża. Pobłogosław im każdego dnia:-) Jezu, ufam Tobie!!!
Chciałam bardzo podziękować za to ,co mam. Zawsze będę prosić Ciebie, Jezu, o to, abyś zawsze był przy mnie i moich bliskich... Siostrę prowadził zawsze do zdrowia, nawet jak choroba powraca... i malutką Klaudusię zawsze chronił pod swymi ramionami. Dziękuję za moją mamę i męża. Pobłogosław im każdego dnia:-) Jezu, ufam Tobie!!!
Maria, 2015-11-24
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, na wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymałam. Za męża opiekuna, dzieci i wnuczki, które są spełnieniem mojego powołania. Dziękuję za wiarę, nadzieję i miłość, za Twoją obecność w obrazie Miłosierdzia. JEZU, UFAM TOBIE.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, na wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymałam. Za męża opiekuna, dzieci i wnuczki, które są spełnieniem mojego powołania. Dziękuję za wiarę, nadzieję i miłość, za Twoją obecność w obrazie Miłosierdzia. JEZU, UFAM TOBIE.
Agnieszka, 2015-11-24
Jezu, dziękuję, że Jesteś i że kochasz nas. Dozwól mi zatem odpowiedzieć na Twoją Miłość w calej pełni i wskaż drzwi domu, do którego chcesz, bym się udała. Wiem, że mi odpowiesz, czekam więc z utęsknieniem i kocham Ciebie, Serce Ty moje...
Jezu, dziękuję, że Jesteś i że kochasz nas. Dozwól mi zatem odpowiedzieć na Twoją Miłość w calej pełni i wskaż drzwi domu, do którego chcesz, bym się udała. Wiem, że mi odpowiesz, czekam więc z utęsknieniem i kocham Ciebie, Serce Ty moje...
Jerzy , 2015-11-23
Dziękuję Ci, Panie Boże, i Tobie, św., Faustyno za tę cudowną Koronkę do Miłosierdzia Bożego, która jest dla mnie jak życie... Dziękuję za wszystkie łaski, jakie otrzymuję od Ciebie, mój Ojcze w Niebie. Nikt tak mnie nie ukochał jak TY, Panie, i Syn Twój - Jezus Chrystus, który jest moją Drogą, Prawdą i Życiem...
Dziękuję Ci, Panie Boże, i Tobie, św., Faustyno za tę cudowną Koronkę do Miłosierdzia Bożego, która jest dla mnie jak życie... Dziękuję za wszystkie łaski, jakie otrzymuję od Ciebie, mój Ojcze w Niebie. Nikt tak mnie nie ukochał jak TY, Panie, i Syn Twój - Jezus Chrystus, który jest moją Drogą, Prawdą i Życiem...
Joanna, 2015-11-23
Jezu, dziękuję Ci za wspaniałego męża, którego mi dałeś, i za wspaniałe, mądre i zdrowe dzieci. Proszę Cię, kieruj naszym życiem i prowadź nas.
Jezu, dziękuję Ci za wspaniałego męża, którego mi dałeś, i za wspaniałe, mądre i zdrowe dzieci. Proszę Cię, kieruj naszym życiem i prowadź nas.
Halina, 2015-11-23
Dziękuję na nieustanną opiekę Bożą, za wiele cudów w moim życiu, a szczególnie w ostatnim roku za sakrament pokuty męża po kilkunastu latach przerwy. Bądź uwielbiony, Panie Jezu! Jezu, UFAM TOBIE! Święta Siostro Faustynko, gorąco dziękuję Ci i błagam o dalsze Twoje orędownictwo!
Dziękuję na nieustanną opiekę Bożą, za wiele cudów w moim życiu, a szczególnie w ostatnim roku za sakrament pokuty męża po kilkunastu latach przerwy. Bądź uwielbiony, Panie Jezu! Jezu, UFAM TOBIE! Święta Siostro Faustynko, gorąco dziękuję Ci i błagam o dalsze Twoje orędownictwo!
Stanislaw, 2015-11-21
Święta Faustyno, z całego serca dziękuję Ci za dotychczas otrzymane łaski. Proszę o łaskę zdrowia dla całej rodziny i łaski Bogu wiadome. Jezu, ufam Tobie.
Święta Faustyno, z całego serca dziękuję Ci za dotychczas otrzymane łaski. Proszę o łaskę zdrowia dla całej rodziny i łaski Bogu wiadome. Jezu, ufam Tobie.
Katarzyna, 2015-11-21
Najdroższe Siostry, z serca dziękuję wam za to, że mogę być nieustannie codziennie tak blisko Pana Jezusa i Siostry Faustyny. Jesteście takie prawdziwe w swoim przekazie..., w śpiewie... Nie ma lepszego odpoczynku dla duszy, jak spotkanie z Jezusem w waszej kaplicy... Niech wam kochany nasz Bóg błogosławi...
Najdroższe Siostry, z serca dziękuję wam za to, że mogę być nieustannie codziennie tak blisko Pana Jezusa i Siostry Faustyny. Jesteście takie prawdziwe w swoim przekazie..., w śpiewie... Nie ma lepszego odpoczynku dla duszy, jak spotkanie z Jezusem w waszej kaplicy... Niech wam kochany nasz Bóg błogosławi...
Monika, 2015-11-21
Jezu ukochany, mój Zbawicielu, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz, a przede wszystkim za to, że jesteś przy mnie. Wiesz, że przeżywam bardzo ciężki okres w swoim życiu. Problemy trwają od 2013 roku i jak narazie się nie kończą. Dzielnie niosę swój krzyż, tylko bądź przy mnie, bo sobie nie poradzę. Moja mamusia niedługo będzie już przy Tobie; wybacz jej wszystkie grzechy i pozwól oglądać niebo. Nie wiem, co będzie z moim życiem, ale daj mi dużo siły i nie zostawiaj mnie samą. Dziękuję Ci, Jezu, Przyjacielu mój. JEZU, UFAM TOBIE, oddaję całe swoje życie i mojej rodziny.
Jezu ukochany, mój Zbawicielu, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz, a przede wszystkim za to, że jesteś przy mnie. Wiesz, że przeżywam bardzo ciężki okres w swoim życiu. Problemy trwają od 2013 roku i jak narazie się nie kończą. Dzielnie niosę swój krzyż, tylko bądź przy mnie, bo sobie nie poradzę. Moja mamusia niedługo będzie już przy Tobie; wybacz jej wszystkie grzechy i pozwól oglądać niebo. Nie wiem, co będzie z moim życiem, ale daj mi dużo siły i nie zostawiaj mnie samą. Dziękuję Ci, Jezu, Przyjacielu mój. JEZU, UFAM TOBIE, oddaję całe swoje życie i mojej rodziny.
Joanna, 2015-11-21
Mój Umiłowany! Dziękuję Ci, Panie, za wszystko! Cokolwiek mam, od Ciebie to przecież pochodzi! Radość, smutek, cierpienie, dobre uczynki, wszystkie dobra duchowe i materialne, pokój w sercu mimo burz i nawałnic, które nieustannie mają miejsce w moim życiu! Chcę Cię wielbić, Panie, nieustannie i wysławiać Twoje święte Imię! Dziękuję. Amen.
Mój Umiłowany! Dziękuję Ci, Panie, za wszystko! Cokolwiek mam, od Ciebie to przecież pochodzi! Radość, smutek, cierpienie, dobre uczynki, wszystkie dobra duchowe i materialne, pokój w sercu mimo burz i nawałnic, które nieustannie mają miejsce w moim życiu! Chcę Cię wielbić, Panie, nieustannie i wysławiać Twoje święte Imię! Dziękuję. Amen.
antoni, 2015-11-20
Dziękuję za codzienną opiekę i oświetlanie MODLITWAMI, promieniami MIŁOSIERDZIA BOŻEGO - JEZU, UFAM TOBIE - JESTEŚ MYM ZBAWIENIEM.
Dziękuję za codzienną opiekę i oświetlanie MODLITWAMI, promieniami MIŁOSIERDZIA BOŻEGO - JEZU, UFAM TOBIE - JESTEŚ MYM ZBAWIENIEM.
Marzena, 2015-11-19
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystkie dary, które otrzymałam za męża, za dzieci, za cierpienie... I proszę o dalsze łaski dla mojej rodziny.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystkie dary, które otrzymałam za męża, za dzieci, za cierpienie... I proszę o dalsze łaski dla mojej rodziny.
Joanna, 2015-11-17
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za poczęcie naszego trzeciego dziecka. Dość długo na niego czekaliśmy, ale codzienna modlitwa do Ciebie, Panie Jezu, była skuteczna. Urodził nam się piękny, silny chłopak, choć i wcześniak, bo zapukał w 29. tygodniu ciąży, ale poza tym był zdrowy i silny. Dziękuję raz jeszcze:)!
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za poczęcie naszego trzeciego dziecka. Dość długo na niego czekaliśmy, ale codzienna modlitwa do Ciebie, Panie Jezu, była skuteczna. Urodził nam się piękny, silny chłopak, choć i wcześniak, bo zapukał w 29. tygodniu ciąży, ale poza tym był zdrowy i silny. Dziękuję raz jeszcze:)!
Małgorzata, 2015-11-16
Pragnę Ci, Panie, podziękować za cierpliwość, jaką masz do mnie i Twą niezmierzoną miłość. Kocham Cię i ufam Ci bezgranicznie. Tobie oddaję moje dzieci i wnuki. I bardzo proszę, błogosław im każdego dnia i wszystkim tym, którzy kiedykolwiek będą opiekować się moim autystycznym Michałem. Mam już swoje lata i wiem, że któregoś dnia obowiązek opieki nad nim spadnie na innych. Proszę o czułe serca dla tych ludzi. Maryjo, Matko moja, pomóż mi dobrze opiekować się moim synem i otocz swoją najlepszą opieką nas wszystkich. Amen
Pragnę Ci, Panie, podziękować za cierpliwość, jaką masz do mnie i Twą niezmierzoną miłość. Kocham Cię i ufam Ci bezgranicznie. Tobie oddaję moje dzieci i wnuki. I bardzo proszę, błogosław im każdego dnia i wszystkim tym, którzy kiedykolwiek będą opiekować się moim autystycznym Michałem. Mam już swoje lata i wiem, że któregoś dnia obowiązek opieki nad nim spadnie na innych. Proszę o czułe serca dla tych ludzi. Maryjo, Matko moja, pomóż mi dobrze opiekować się moim synem i otocz swoją najlepszą opieką nas wszystkich. Amen
toni, 2015-11-15
Święta Faustyno, dziękuję za potrzebne łaski wyproszone u Jezusa Miłosiernego. Twoje podanie dłoni było i jest pokarmem dla serca i duszy, światłem prowadzącym przez ziemska pielgrzymkę. Jezu, ufam Tobie!
Święta Faustyno, dziękuję za potrzebne łaski wyproszone u Jezusa Miłosiernego. Twoje podanie dłoni było i jest pokarmem dla serca i duszy, światłem prowadzącym przez ziemska pielgrzymkę. Jezu, ufam Tobie!
Marysia, 2015-11-15
Chcę złożyć świadectwo uzdrowienia z bardzo silnych comiesięcznych bóli brzucha. Jezus uzdrowił mnie. Nagle, podczas gdy lekarz mówił, że jedyny ratunek to silne tabletki, bo taka widocznie moja natura. DZIĘKUJĘ Ci, dobry Jezu, oraz św Faustyno. Matko Boga, Tobie dziękuję także. Ufajcie Panu!
Chcę złożyć świadectwo uzdrowienia z bardzo silnych comiesięcznych bóli brzucha. Jezus uzdrowił mnie. Nagle, podczas gdy lekarz mówił, że jedyny ratunek to silne tabletki, bo taka widocznie moja natura. DZIĘKUJĘ Ci, dobry Jezu, oraz św Faustyno. Matko Boga, Tobie dziękuję także. Ufajcie Panu!
zofia , 2015-11-15
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystkie łaski, jakie otrzymałam od Ciebie: za maturę Pawełka, za dane mi znaki w szpitalu, które mi dałeś, a o które tak bardzo prosiłam [nie wiedziałam, czy zdecydować się na operację]. Kocham Cię, Panie Jezu. Miej w opiece moją rodzinę. Zofia
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystkie łaski, jakie otrzymałam od Ciebie: za maturę Pawełka, za dane mi znaki w szpitalu, które mi dałeś, a o które tak bardzo prosiłam [nie wiedziałam, czy zdecydować się na operację]. Kocham Cię, Panie Jezu. Miej w opiece moją rodzinę. Zofia
Sławek, 2015-11-14
+Ave Maria! Dziękuję Ci, Panie Boże, za przyznanie mi dodatku mieszkaniowego. Karm mnie, Boże, chlebem niezbędnym.
+Ave Maria! Dziękuję Ci, Panie Boże, za przyznanie mi dodatku mieszkaniowego. Karm mnie, Boże, chlebem niezbędnym.
Edyta, 2015-11-13
Panie Jezu, chcialam Ci podziękować za wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymałam i otrzymuję każdego dnia. Dziękuję Ci, Jezu, że ze mną jesteś i że kochałeś mnie nawet, gdy odrzucałam tę miłość, nawet gdy nie dało się mnie kochać..., nigdy nie zostawiłeś mnie samej... Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu, chcialam Ci podziękować za wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymałam i otrzymuję każdego dnia. Dziękuję Ci, Jezu, że ze mną jesteś i że kochałeś mnie nawet, gdy odrzucałam tę miłość, nawet gdy nie dało się mnie kochać..., nigdy nie zostawiłeś mnie samej... Jezu, ufam Tobie.
Sylwia, 2015-11-12
W Wielki Piątek 4 lata temu przyszła przez "Dzienniczek" do mojego serca święta Siostra Faustyna i miłosierny Pan Jezus. Po prostu głos kazał mi wejść do sklepu i kupić "Dzienniczek". Teraz wiem, że to był głos Siostry Faustyny. I tak uleczyli serce wielkiej, naprawdę wielkiej grzesznicy, powoli, małymi krokami, ale z jakim skutkiem :). Siostra Faustyna jest cały czas przy mnie, jak łamię się, wspiera mnie i wiem, że nigdy mnie już nie zostawi. Zaprowadziła mnie do Chrystusa, mojego Pana i Zbawiciela. Poznałam, że nie muszę się bać i jak wielkie jest miłosierdzie Boże! Módlmy się za grzeszników, żeby promienie Miłosierdzia do nich dotarły! Chwała Panu!
W Wielki Piątek 4 lata temu przyszła przez "Dzienniczek" do mojego serca święta Siostra Faustyna i miłosierny Pan Jezus. Po prostu głos kazał mi wejść do sklepu i kupić "Dzienniczek". Teraz wiem, że to był głos Siostry Faustyny. I tak uleczyli serce wielkiej, naprawdę wielkiej grzesznicy, powoli, małymi krokami, ale z jakim skutkiem :). Siostra Faustyna jest cały czas przy mnie, jak łamię się, wspiera mnie i wiem, że nigdy mnie już nie zostawi. Zaprowadziła mnie do Chrystusa, mojego Pana i Zbawiciela. Poznałam, że nie muszę się bać i jak wielkie jest miłosierdzie Boże! Módlmy się za grzeszników, żeby promienie Miłosierdzia do nich dotarły! Chwała Panu!
Anna, 2015-11-12
Panie Jezu mój kochany, pragnę Tobie podziękować za męża, który jest kochający i opiekuńczy. Proszę, daj mu zdrowie, Panie. Mam moje marzenie, ale często zapominam o tym, co mi dajesz, Jezu: moje kochane dziecko i kochanego, wspierającego męża. Dziękuję Tobie, Jezu, za moją kochaną rodzinę. Amen.
Panie Jezu mój kochany, pragnę Tobie podziękować za męża, który jest kochający i opiekuńczy. Proszę, daj mu zdrowie, Panie. Mam moje marzenie, ale często zapominam o tym, co mi dajesz, Jezu: moje kochane dziecko i kochanego, wspierającego męża. Dziękuję Tobie, Jezu, za moją kochaną rodzinę. Amen.
Anna, 2015-11-11
Panie Jezu ukochany, dziękuję Tobie tak bardzo za moje kochane dziecko, że jest tak mądre i rozsądne. Daj mu, Jezu, zdrowie i szczęście w życiu. Amen.
Panie Jezu ukochany, dziękuję Tobie tak bardzo za moje kochane dziecko, że jest tak mądre i rozsądne. Daj mu, Jezu, zdrowie i szczęście w życiu. Amen.
Iwona, 2015-11-10
Moje Świadectwo, to moje całe życie. Każdego dnia Pan daje mi wiele łask. Wystarczy tylko się na nie otworzyć. W 2014 roku mój mąż zachorował. W przeciągu 3 miesięcy z młodego, silnego mężczyzny przemienił się w schorowanego, wychudzonego człowieka. Mąż schudł 35 kilogramów (przy wzroście 185 cm ważył 60 kg.) 26 maja 2014 usłyszałam, że mąż jest chory na nowotwór, wyjątkowo agresywny, który zabija w 3 miesiące. To było jak wyrok. Ale ja się nie poddałam. Pan w tym czasie wystawiał mnie na różne próby. Szatan też próbował zamącić w naszym życiu. Razem z mężem modliliśmy się przed obrazem Jezusa Miłosiernego za wstawiennictwem św. Judy Tadeusza. Zawierzyliśmy Panu. Chociaż to było bardzo trudne powiedzieliśmy Mu, że niezależnie od Jego woli, chcemy być przy Nim. Modlili się z nami nasi przyjaciele, rodzina, znajomi i siostry zakonne. To były takie nasze rekolekcje. Zdarzało się, że stawałam przed obrazem Jezusa i nie umiałam wykrztusić z siebie słowa. Widziałam tylko jego piękne oblicze. Później była operacja, bardzo poważna, ale wszystko było ok. Pod koniec lipca 2014 dostaliśmy wyniki kolejnej histopatologii i okazuje się, że raka nie ma. Każdy mnie pytał, czy pierwsze wyniki były błędne. Zawsze na to pytanie odpowiadamy z mężem, że Pan nam dał drugą szansę. Pod koniec 2014 roku dał nam jeszcze córeczkę. Jaki on jest łaskawy. Cieszymy się, że o nas pamięta.
Moje Świadectwo, to moje całe życie. Każdego dnia Pan daje mi wiele łask. Wystarczy tylko się na nie otworzyć. W 2014 roku mój mąż zachorował. W przeciągu 3 miesięcy z młodego, silnego mężczyzny przemienił się w schorowanego, wychudzonego człowieka. Mąż schudł 35 kilogramów (przy wzroście 185 cm ważył 60 kg.) 26 maja 2014 usłyszałam, że mąż jest chory na nowotwór, wyjątkowo agresywny, który zabija w 3 miesiące. To było jak wyrok. Ale ja się nie poddałam. Pan w tym czasie wystawiał mnie na różne próby. Szatan też próbował zamącić w naszym życiu. Razem z mężem modliliśmy się przed obrazem Jezusa Miłosiernego za wstawiennictwem św. Judy Tadeusza. Zawierzyliśmy Panu. Chociaż to było bardzo trudne powiedzieliśmy Mu, że niezależnie od Jego woli, chcemy być przy Nim. Modlili się z nami nasi przyjaciele, rodzina, znajomi i siostry zakonne. To były takie nasze rekolekcje. Zdarzało się, że stawałam przed obrazem Jezusa i nie umiałam wykrztusić z siebie słowa. Widziałam tylko jego piękne oblicze. Później była operacja, bardzo poważna, ale wszystko było ok. Pod koniec lipca 2014 dostaliśmy wyniki kolejnej histopatologii i okazuje się, że raka nie ma. Każdy mnie pytał, czy pierwsze wyniki były błędne. Zawsze na to pytanie odpowiadamy z mężem, że Pan nam dał drugą szansę. Pod koniec 2014 roku dał nam jeszcze córeczkę. Jaki on jest łaskawy. Cieszymy się, że o nas pamięta.
Barbara, 2015-11-09
Szczęść Boże. Chciałam napisać świadectwo, iż za wstawiennictwem m.in. św. s. Faustyny Kowalskiej i św. Antoniego Padewskiego zdałam egzamin na prawo jazdy kat. B. Wcześniej nigdy nie udawało mi się zdać, bo bardzo denerwowałam się, gdy byłam za kierownicą. Dziś ogarnął mnie spokój i zdałam bez problemu. Modliłam się się z obrazka, jaki zamieszczam w załączniku. Wczoraj odkryłam, iż byłam bierzmowana w pierwszy rok od kanonizacji św. Siostry Faustyny Kowalskiej. (Kanonizacja miała miejsce 30 kwietnia 2000 r., moje bierzmowanie 30 kwietnia 2001 r. - bierzmował mnie ks. kardynał Franciszek Macharski, który dzisiejszej nocy śnił mi się, nie wierzę w sny, ale nie wiem, czy to jakiś znak, czy nie, ale tak było). Dziękuję bardzo Matce Bożej, Panu Jezusowi i wszystkim Świętym, że pomogli mi zdać egzamin. Mam nadzieję, że będę dobrym kierowcą. Treść modlitwy o uproszenie łask za przyczyną świętej Faustyny: O Jezu, któryś świętą Faustynę uczynił wielką czcicielką nieograniczonego miłosierdzia Twego, racz za jej wstawiennictwem, jeśli to jest zgodne z najświętszą wolą Twoją, udzielić mi łaski..., o którą Cię proszę. Ja grzeszny nie jestem godzien Twojego miłosierdzia, ale wejrzyj na ducha ofiary i poświęcenia Siostry Faustyny i nagródź jej cnotę, wysłuchując próśb, które za jej przyczyną z ufnością do Ciebie zanoszę. Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu... Święta Faustyno - módl się za nami. /Imprimatur Franciszek kard. Macharski Metropolita Krakowski Kraków, 20 styczeń 2000/ Z Panem Bogiem Barbara M
Szczęść Boże. Chciałam napisać świadectwo, iż za wstawiennictwem m.in. św. s. Faustyny Kowalskiej i św. Antoniego Padewskiego zdałam egzamin na prawo jazdy kat. B. Wcześniej nigdy nie udawało mi się zdać, bo bardzo denerwowałam się, gdy byłam za kierownicą. Dziś ogarnął mnie spokój i zdałam bez problemu. Modliłam się się z obrazka, jaki zamieszczam w załączniku. Wczoraj odkryłam, iż byłam bierzmowana w pierwszy rok od kanonizacji św. Siostry Faustyny Kowalskiej. (Kanonizacja miała miejsce 30 kwietnia 2000 r., moje bierzmowanie 30 kwietnia 2001 r. - bierzmował mnie ks. kardynał Franciszek Macharski, który dzisiejszej nocy śnił mi się, nie wierzę w sny, ale nie wiem, czy to jakiś znak, czy nie, ale tak było). Dziękuję bardzo Matce Bożej, Panu Jezusowi i wszystkim Świętym, że pomogli mi zdać egzamin. Mam nadzieję, że będę dobrym kierowcą. Treść modlitwy o uproszenie łask za przyczyną świętej Faustyny: O Jezu, któryś świętą Faustynę uczynił wielką czcicielką nieograniczonego miłosierdzia Twego, racz za jej wstawiennictwem, jeśli to jest zgodne z najświętszą wolą Twoją, udzielić mi łaski..., o którą Cię proszę. Ja grzeszny nie jestem godzien Twojego miłosierdzia, ale wejrzyj na ducha ofiary i poświęcenia Siostry Faustyny i nagródź jej cnotę, wysłuchując próśb, które za jej przyczyną z ufnością do Ciebie zanoszę. Ojcze nasz..., Zdrowaś Maryjo..., Chwała Ojcu... Święta Faustyno - módl się za nami. /Imprimatur Franciszek kard. Macharski Metropolita Krakowski Kraków, 20 styczeń 2000/ Z Panem Bogiem Barbara M
Agnieszka, 2015-11-08
Panie Jezu, dziękuję, że upomniałeś się o mnie. Dziękuję Ci, Panie, że uzdrawiasz mnie. Dziękuję za ludzi, których stawiasz na mojej drodze. Wiem, Panie, że mnie kochasz i pomagasz mi odnaleźć w życiu moją drogę. Są jednak trudności, które uniemożliwiają mi w wolności służyć Tobie i mojej rodzinie. Prosze Cię, Jezu, uwolnij mnie, abym mogła cieszyć się Twoją miłością.
Panie Jezu, dziękuję, że upomniałeś się o mnie. Dziękuję Ci, Panie, że uzdrawiasz mnie. Dziękuję za ludzi, których stawiasz na mojej drodze. Wiem, Panie, że mnie kochasz i pomagasz mi odnaleźć w życiu moją drogę. Są jednak trudności, które uniemożliwiają mi w wolności służyć Tobie i mojej rodzinie. Prosze Cię, Jezu, uwolnij mnie, abym mogła cieszyć się Twoją miłością.
anna, 2015-11-07
Uczyłam się jak i wychowałam się w domu pod patronem Faustyny i do dziś tęsknię za tamtymi latami. Tam szkołę skończyłam i wyszłam na ludzi w szkole imienia Faustyny w Krakowie na Łagiewnikach.
Uczyłam się jak i wychowałam się w domu pod patronem Faustyny i do dziś tęsknię za tamtymi latami. Tam szkołę skończyłam i wyszłam na ludzi w szkole imienia Faustyny w Krakowie na Łagiewnikach.
Hanka, 2015-11-07
Ty wiesz, Jezu, wolę DZIĘKOWAĆ niż prosić, i z całego serca DZIĘKUJĘ za WSZYSTKO, co dzięki WAM otrzymujemy każdego dnia - zdrowie, pracę, a teraz? nowo poczęte Życie! Jednak proszę WAS bardzo, Jezu Miłosierny i Ty, św. Siostro Faustyno, o wysłuchanie mej prośby: o wyprostowanie ścieżek u ?P ?, pomóżcie w rozwiązaniu spraw. Proszę Cię, Jezu Miłosierny, Faustyno, miej ?P? w opiece. Jezu, ufam TOBIE.
Ty wiesz, Jezu, wolę DZIĘKOWAĆ niż prosić, i z całego serca DZIĘKUJĘ za WSZYSTKO, co dzięki WAM otrzymujemy każdego dnia - zdrowie, pracę, a teraz? nowo poczęte Życie! Jednak proszę WAS bardzo, Jezu Miłosierny i Ty, św. Siostro Faustyno, o wysłuchanie mej prośby: o wyprostowanie ścieżek u ?P ?, pomóżcie w rozwiązaniu spraw. Proszę Cię, Jezu Miłosierny, Faustyno, miej ?P? w opiece. Jezu, ufam TOBIE.
Mirosława, 2015-11-07
Stęskniłam się bardzo, nie byłam u was chyba z rok czasu, bo nie mogłam wejść na waszą stronę. Cieszę się, że mi się w końcu to udało. Przez ten czas napisałam wiersz o Siostrze Faustynie i właśnie wam go wysyłam: Faustyna\nSiostra Faustyna z miłosierdzia utkana,\nBożą łaską bezustannie doglądana.\nOd rana do wieczora miłością karmiona.\nPanu Bogu na zawsze poświęcona.\n\nZakochana bez pamięci.\nPełna do życia chęci.\nTęskniąca do Jego piękna,\nWszyscy przed Jego urodą klękną.\n\nOna nam pokazała\nMiłosierdzia wielkie bogactwo,\nŻyciem tętniące,\nSzczęściem nas obdarzające.\n
Stęskniłam się bardzo, nie byłam u was chyba z rok czasu, bo nie mogłam wejść na waszą stronę. Cieszę się, że mi się w końcu to udało. Przez ten czas napisałam wiersz o Siostrze Faustynie i właśnie wam go wysyłam: Faustyna\nSiostra Faustyna z miłosierdzia utkana,\nBożą łaską bezustannie doglądana.\nOd rana do wieczora miłością karmiona.\nPanu Bogu na zawsze poświęcona.\n\nZakochana bez pamięci.\nPełna do życia chęci.\nTęskniąca do Jego piękna,\nWszyscy przed Jego urodą klękną.\n\nOna nam pokazała\nMiłosierdzia wielkie bogactwo,\nŻyciem tętniące,\nSzczęściem nas obdarzające.\n
Mateusz, 2015-11-04
Drogi Jezu! Pragnę zaświadczyć wszystkim o ogromie Twoich łask i miłości, którą przelałeś na mnie w ostatnich miesiącach. Pomimo niezwykle trudnej rekrutacji do pewnej krakowskiej firmy udało mi się tam otrzymać wymarzoną pracę. Rekrutacja składała się z kilku etapów i każdy z nich był coraz trudniejszy, a kiedy doszło do ostatniego etapu, czyli rozmowy z menagerami w siedzibie firmy byłem mocno zestresowany. Modliłem się o tę pracę do Ciebie. Po rozmowie z managerami uważałem, że poszło średnio i nie jestem pewien pozytywnego wyniku. Wracając z tej rozmowy zjechałem z trasy i wstąpiłem na modlitwę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Modliłem się chwilę przed tym cudownym obrazem. Jakież było moje zaskoczenie, gdy na drugi dzień rano otrzymałem od firmy pozytywną odpowiedź. Obiecałem Ci wtedy, że będę szerzył cześć Bożego Miłosierdzia. Kolejny sprawdzian z mojej wiary przyszedł w czasie pracy. Było to zajęcie wymagające ogromnego skupienia, szybkości i mocnych nerwów. Często zdarzały się nadgodziny i problemy techniczne z programami czy komputerami. Na początku szło mi kiepsko, ale z dnia na dzień odkrywałem, że idę do przodu. Szedłem do celu razem z Tobą. Codziennie jadąc do pracy autobusem starałem się odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Czułem w pracy Twoją obecność. Chwilami miałem wrażenie, jakby ktoś stał tuż za mną i dyktował mi gotowe rozwiązania problemów. Dodam, że nigdy nie byłem specjalnie wierzący. To Ty mnie uratowałeś i sprawiłeś, że z nieradzącego sobie na początku pracownika stałem się kimś, kto potrafi właściwie pracować. Zdjęcie wizerunku Jezusa Miłosiernego powiesiłem tuż przy swoim biurku i czułem jak spływa z niego na mnie mądrość i cała energia do tej wyczerpującej pracy. W trudnych chwilach powtarzałem wezwanie: "Jezu ufam Tobie" i pomagało mi we wszystkim. Problemy w pracy same się rozwiązywały. Dzięki modlitwie do Ciebie po zakończeniu stażu zaproponowano mi stanowisko w tej samej firmie w nowo tworzonym zespole z dużo wyższą pensją i dodatkami. W tym czasie na zdrowiu bardzo osłabł mój dziadek. Brakowało mu sił, bo cukrzyca niszczyła wszystko w jego organizmie. Oddałem go Tobie oraz modlitwie sióstr z ZSMBM. Gdy odwiedziłem go kolejny raz, zobaczyłem, że jego stan poprawił się (nawet babcia, która opiekuje się nim to stwierdziła), z człowieka który nie mógł chodzić sam, wstawał, wychodził przed dom i spacerował, wchodził po schodach, przenosił różne rzeczy. No jak myślicie, kto podarował tyle siły 84 letniemu schorowanemu człowiekowi? Spędziłem u dziadków prawie tydzień, w tym czasie naładowałem akumulatory i wróciłem do Krakowa dziękując i prosząc Cię Jezu o kolejne łaski. To jednak nie wszystko. Jeśli ktoś z Was dalej nie wierzy, to dodam, że w tym samym czasie oddałem drugiego mojego dziadka, którego bardzo kocham, opiece Maryi i Jezusa, prosząc, aby nic mu się nie stało. Tydzień później w sobotę drugi mój dziadek (zdrowy, silny) wyszedł z dywanem przed dom wytrzepać go. W momencie, gdy go wieszał, nastąpił wylew. I Ty również go uratowałeś, bo cała sytuacja miała miejsce tuż przed domem, a Dziadzio nie tracąc przytomności ostatkiem sił doszedł po schodach do domu i zawołał Babcię. Przyjechała szybko karetka. Nie tylko nie stracił mowy, ale zachował praktycznie pełną sprawność. Wylew miał niezwykle delikatny przebieg, bo nawet lekarz stwierdził, że jakieś "szczęście" sprawiło, że nie został sparaliżowany. Odwiedzając dziadzia w szpitalu na oddziale, widziałem wielu innych pacjentów po wylewie, którzy leżeli sparaliżowani, bez kontaktu. Z dziadziem natomiast nie tylko chodziliśmy po korytarzu, co i wspaniale się rozmawiało. Wiem, że to wola boża i niezwykła łaska sprawiła, że mogę pisać z tak wielką wdzięcznością. Dziękuję Ci bardzo, Jezu, za uratowanie jego życia! Dziękuję Ci za to, że teraz dochodzi do zdrowia. Miej jego i mnie w swojej opiece! Prosiłem o pomoc również w wielu innych, trudnych sprawach i zawsze ją otrzymywałem. Za otrzymane łaski obiecałem Ci, Jezu, pewne rzeczy: szerzenie czci Bożego Miłosierdzia, pomoc innym (sąsiadom, kolegom, słabszym i tym, których los kieruje w moją stronę), naprawienie pewnych spraw w rodzinie, poukładanie mojego życia bliżej z Bogiem. Spełniam swoje obietnice pomału, proszę Cię o czas i cierpliwość. Wszystkich proszę o modlitwę i szczególnie dziękuję siostrom z ZMBM za modlitwy w moich intencjach. Odkąd odwiedzam Łagiewniki i mam Jezusa Miłosiernego w moim otoczeniu czuję się szczęśliwy. Widzę jak wszystko wychodzi na prostą i jak rozwijam swoje życie. Chcę, aby to życie było razem z Jezusem. Niech słowa z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny będą dla Was drogowskazem: "Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku nie było już ratunku i wszystko już stracone, to nie tak jest po Bożemu". Jezu, dziękuję za wszystko!
Drogi Jezu! Pragnę zaświadczyć wszystkim o ogromie Twoich łask i miłości, którą przelałeś na mnie w ostatnich miesiącach. Pomimo niezwykle trudnej rekrutacji do pewnej krakowskiej firmy udało mi się tam otrzymać wymarzoną pracę. Rekrutacja składała się z kilku etapów i każdy z nich był coraz trudniejszy, a kiedy doszło do ostatniego etapu, czyli rozmowy z menagerami w siedzibie firmy byłem mocno zestresowany. Modliłem się o tę pracę do Ciebie. Po rozmowie z managerami uważałem, że poszło średnio i nie jestem pewien pozytywnego wyniku. Wracając z tej rozmowy zjechałem z trasy i wstąpiłem na modlitwę do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach. Modliłem się chwilę przed tym cudownym obrazem. Jakież było moje zaskoczenie, gdy na drugi dzień rano otrzymałem od firmy pozytywną odpowiedź. Obiecałem Ci wtedy, że będę szerzył cześć Bożego Miłosierdzia. Kolejny sprawdzian z mojej wiary przyszedł w czasie pracy. Było to zajęcie wymagające ogromnego skupienia, szybkości i mocnych nerwów. Często zdarzały się nadgodziny i problemy techniczne z programami czy komputerami. Na początku szło mi kiepsko, ale z dnia na dzień odkrywałem, że idę do przodu. Szedłem do celu razem z Tobą. Codziennie jadąc do pracy autobusem starałem się odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Czułem w pracy Twoją obecność. Chwilami miałem wrażenie, jakby ktoś stał tuż za mną i dyktował mi gotowe rozwiązania problemów. Dodam, że nigdy nie byłem specjalnie wierzący. To Ty mnie uratowałeś i sprawiłeś, że z nieradzącego sobie na początku pracownika stałem się kimś, kto potrafi właściwie pracować. Zdjęcie wizerunku Jezusa Miłosiernego powiesiłem tuż przy swoim biurku i czułem jak spływa z niego na mnie mądrość i cała energia do tej wyczerpującej pracy. W trudnych chwilach powtarzałem wezwanie: "Jezu ufam Tobie" i pomagało mi we wszystkim. Problemy w pracy same się rozwiązywały. Dzięki modlitwie do Ciebie po zakończeniu stażu zaproponowano mi stanowisko w tej samej firmie w nowo tworzonym zespole z dużo wyższą pensją i dodatkami. W tym czasie na zdrowiu bardzo osłabł mój dziadek. Brakowało mu sił, bo cukrzyca niszczyła wszystko w jego organizmie. Oddałem go Tobie oraz modlitwie sióstr z ZSMBM. Gdy odwiedziłem go kolejny raz, zobaczyłem, że jego stan poprawił się (nawet babcia, która opiekuje się nim to stwierdziła), z człowieka który nie mógł chodzić sam, wstawał, wychodził przed dom i spacerował, wchodził po schodach, przenosił różne rzeczy. No jak myślicie, kto podarował tyle siły 84 letniemu schorowanemu człowiekowi? Spędziłem u dziadków prawie tydzień, w tym czasie naładowałem akumulatory i wróciłem do Krakowa dziękując i prosząc Cię Jezu o kolejne łaski. To jednak nie wszystko. Jeśli ktoś z Was dalej nie wierzy, to dodam, że w tym samym czasie oddałem drugiego mojego dziadka, którego bardzo kocham, opiece Maryi i Jezusa, prosząc, aby nic mu się nie stało. Tydzień później w sobotę drugi mój dziadek (zdrowy, silny) wyszedł z dywanem przed dom wytrzepać go. W momencie, gdy go wieszał, nastąpił wylew. I Ty również go uratowałeś, bo cała sytuacja miała miejsce tuż przed domem, a Dziadzio nie tracąc przytomności ostatkiem sił doszedł po schodach do domu i zawołał Babcię. Przyjechała szybko karetka. Nie tylko nie stracił mowy, ale zachował praktycznie pełną sprawność. Wylew miał niezwykle delikatny przebieg, bo nawet lekarz stwierdził, że jakieś "szczęście" sprawiło, że nie został sparaliżowany. Odwiedzając dziadzia w szpitalu na oddziale, widziałem wielu innych pacjentów po wylewie, którzy leżeli sparaliżowani, bez kontaktu. Z dziadziem natomiast nie tylko chodziliśmy po korytarzu, co i wspaniale się rozmawiało. Wiem, że to wola boża i niezwykła łaska sprawiła, że mogę pisać z tak wielką wdzięcznością. Dziękuję Ci bardzo, Jezu, za uratowanie jego życia! Dziękuję Ci za to, że teraz dochodzi do zdrowia. Miej jego i mnie w swojej opiece! Prosiłem o pomoc również w wielu innych, trudnych sprawach i zawsze ją otrzymywałem. Za otrzymane łaski obiecałem Ci, Jezu, pewne rzeczy: szerzenie czci Bożego Miłosierdzia, pomoc innym (sąsiadom, kolegom, słabszym i tym, których los kieruje w moją stronę), naprawienie pewnych spraw w rodzinie, poukładanie mojego życia bliżej z Bogiem. Spełniam swoje obietnice pomału, proszę Cię o czas i cierpliwość. Wszystkich proszę o modlitwę i szczególnie dziękuję siostrom z ZMBM za modlitwy w moich intencjach. Odkąd odwiedzam Łagiewniki i mam Jezusa Miłosiernego w moim otoczeniu czuję się szczęśliwy. Widzę jak wszystko wychodzi na prostą i jak rozwijam swoje życie. Chcę, aby to życie było razem z Jezusem. Niech słowa z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny będą dla Was drogowskazem: "Choćby dusza była jak trup rozkładająca się i choćby po ludzku nie było już ratunku i wszystko już stracone, to nie tak jest po Bożemu". Jezu, dziękuję za wszystko!
Monika, 2015-11-04
Święta Faustyna zafascynowała mnie swoją miłością do Jezusa. Ja też zapragnęłam Jezusa tak pokochać. Na początku nie wiedziałam, jak to osiągnąć, dopiero później z "Dzienniczka" dowiedziałam się, że sama z siebie nic nie mogę i wszystko jest darem od Boga. Zaczęłam więc modlić się Koronką, prosząc o to, żebym mogła choć troszkę Jezusa pokochać. Jezus w swojej dobroci szybko wysłuchał mojej prośby i dał mi więcej niż się spodziewałam. Teraz z każdym dniem chcę Go kochać coraz mocniej :) Dziękuję Ci, najdroższy Jezu!
Święta Faustyna zafascynowała mnie swoją miłością do Jezusa. Ja też zapragnęłam Jezusa tak pokochać. Na początku nie wiedziałam, jak to osiągnąć, dopiero później z "Dzienniczka" dowiedziałam się, że sama z siebie nic nie mogę i wszystko jest darem od Boga. Zaczęłam więc modlić się Koronką, prosząc o to, żebym mogła choć troszkę Jezusa pokochać. Jezus w swojej dobroci szybko wysłuchał mojej prośby i dał mi więcej niż się spodziewałam. Teraz z każdym dniem chcę Go kochać coraz mocniej :) Dziękuję Ci, najdroższy Jezu!
antoni, 2015-11-03
Panie Jezu Miłosierny, św. Faustyno, św. Janie Pawle II i św. o. Pio, dziękuję za podanie mi dłoni i wyciągnięcie z kłopotów wiadomych Tobie. Zawierzyłem Twemu miłosierdziu w ślicznych Łagiewnikach i pragnę, aby Twego miłosierdzia oświecały podjęte decyzje i towarzyszyły mi każdego dnia i nocy. Ufam Twej mocy. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, św. Faustyno, św. Janie Pawle II i św. o. Pio, dziękuję za podanie mi dłoni i wyciągnięcie z kłopotów wiadomych Tobie. Zawierzyłem Twemu miłosierdziu w ślicznych Łagiewnikach i pragnę, aby Twego miłosierdzia oświecały podjęte decyzje i towarzyszyły mi każdego dnia i nocy. Ufam Twej mocy. Jezu, ufam Tobie!
toni, 2015-11-03
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za pomoc w odnalezieniu Sylwii za granicą. Proszę o wstawiennictwo św. Siostrę Faustynę i św. Jana Pawła II w jej intencji, aby wróciła do zdrowia i rodziny. Chwała Tobie, Panie Jezu. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za pomoc w odnalezieniu Sylwii za granicą. Proszę o wstawiennictwo św. Siostrę Faustynę i św. Jana Pawła II w jej intencji, aby wróciła do zdrowia i rodziny. Chwała Tobie, Panie Jezu. Jezu, ufam Tobie!
Ania, 2015-11-03
Chorowałam ciężko na kręgosłup, stany zapalne stawów, wypadały mi lękotki w kolanach. Lekarze byli bezradni, leki nie pomagały. W końcu odebrało mi nogi, poruszałam się z trudem jak 90 letnia babcia. Zaczęłam gorliwie modlić się Koronką do Miłosierdzia Bożego przy obrazie: Jezu, ufam Tobie. Widziałam jasność z serca w tym obrazie, falującą, żywą Krew i Wodę, i otwierające się Rany w Rękach i nogach. Po kilku miesiącach byłam zdrowa, biegałam, tańczyłam. Teraz wiem: Jezus to najdroższy przyjaciel i jedyny, to najskuteczniejszy lekarz, najmocniejszy nauczyciel. Jezu Chryste, bądź uwielbiony na wieki.
Chorowałam ciężko na kręgosłup, stany zapalne stawów, wypadały mi lękotki w kolanach. Lekarze byli bezradni, leki nie pomagały. W końcu odebrało mi nogi, poruszałam się z trudem jak 90 letnia babcia. Zaczęłam gorliwie modlić się Koronką do Miłosierdzia Bożego przy obrazie: Jezu, ufam Tobie. Widziałam jasność z serca w tym obrazie, falującą, żywą Krew i Wodę, i otwierające się Rany w Rękach i nogach. Po kilku miesiącach byłam zdrowa, biegałam, tańczyłam. Teraz wiem: Jezus to najdroższy przyjaciel i jedyny, to najskuteczniejszy lekarz, najmocniejszy nauczyciel. Jezu Chryste, bądź uwielbiony na wieki.
Kasia, 2015-11-01
Dzięki Jezusowi Miłosiernemu otrzymałam łaskę znalezienia pracy po długim okresie bezrobocia. Prosiłam o pracę w swoim zawodzie, blisko domu i taką, którą mogłabym pogodzić z opieką nad dzieckiem, i tak się właśnie stało. Chwała Panu!
Dzięki Jezusowi Miłosiernemu otrzymałam łaskę znalezienia pracy po długim okresie bezrobocia. Prosiłam o pracę w swoim zawodzie, blisko domu i taką, którą mogłabym pogodzić z opieką nad dzieckiem, i tak się właśnie stało. Chwała Panu!
Tadeusz, 2015-10-31
Jestem protestantem, siostra Faustyna mnie uwiodła swoim świadectwem. Jakże wiele mamy wspólnego. Bóg Troisty jest jeden dla wszystkich. Jest święta!
Jestem protestantem, siostra Faustyna mnie uwiodła swoim świadectwem. Jakże wiele mamy wspólnego. Bóg Troisty jest jeden dla wszystkich. Jest święta!
JaNina, 2015-10-30
Dziękuję za otwarcie oczu i serca - bo chcialam kochać i nie potrafiłam, chciałam, aby mnie kochano..., ale egoistycznie. W ostatnim momencie MIŁOŚC JEZUSA pokazała mi drogę. Nie jest łatwa, ale co dzien doznaje nowej łaski - miłość JEZUSA jest silniejsza od zła, któremu ulegamy...
Dziękuję za otwarcie oczu i serca - bo chcialam kochać i nie potrafiłam, chciałam, aby mnie kochano..., ale egoistycznie. W ostatnim momencie MIŁOŚC JEZUSA pokazała mi drogę. Nie jest łatwa, ale co dzien doznaje nowej łaski - miłość JEZUSA jest silniejsza od zła, któremu ulegamy...
Piotr, 2015-10-29
Panie Jezu Chryste, dziękuję za wszystkie łaski i miłosierdzie, które mi okazujesz i to często w codziennych prostych sprawach. Tyś jest Panem wszystkiego, a ja marnym pyłem, z którym raczysz mieć relacje, co jest dla mnie w sumie niepojęte... Dziękuję Tobie za rodzinę i litość dla tych, o których Ciebie prosiłem! Chwała Tobie na wieki!
Panie Jezu Chryste, dziękuję za wszystkie łaski i miłosierdzie, które mi okazujesz i to często w codziennych prostych sprawach. Tyś jest Panem wszystkiego, a ja marnym pyłem, z którym raczysz mieć relacje, co jest dla mnie w sumie niepojęte... Dziękuję Tobie za rodzinę i litość dla tych, o których Ciebie prosiłem! Chwała Tobie na wieki!
Tomasz, 2015-10-27
Najdroższy Jezu, nic nie znaczymy i niczym jesteśmy, ale dziękujemy Tobie na świadectwo tego, jak uratowałeś nasze nowonarodzone maleństwo. Na dzień 16.10.2015 Twoim zrządzeniem lekarz ustalił wizytę kontrolną i badanie KTG, w trakcie badania niespodziewanie okazuje się, że nasz synek traci tętno - Twoje błogosławieństwo, nasza modlitwa, dłonie lekarza i mimo że synek waży mało, ale dostaje 10 pkt. - pięknie rośnie i czuje się dobrze. DZIĘKI, TOBIE PANIE!!! Chwała JEZUSOWI! Rodziły się większe dzieci, ale musiały zostać w szpitalu, a nasza drobina przez Ciebie uratowana wróciła z nami po 4 dniach do domu. DZIĘKI CI, PANIE!
Najdroższy Jezu, nic nie znaczymy i niczym jesteśmy, ale dziękujemy Tobie na świadectwo tego, jak uratowałeś nasze nowonarodzone maleństwo. Na dzień 16.10.2015 Twoim zrządzeniem lekarz ustalił wizytę kontrolną i badanie KTG, w trakcie badania niespodziewanie okazuje się, że nasz synek traci tętno - Twoje błogosławieństwo, nasza modlitwa, dłonie lekarza i mimo że synek waży mało, ale dostaje 10 pkt. - pięknie rośnie i czuje się dobrze. DZIĘKI, TOBIE PANIE!!! Chwała JEZUSOWI! Rodziły się większe dzieci, ale musiały zostać w szpitalu, a nasza drobina przez Ciebie uratowana wróciła z nami po 4 dniach do domu. DZIĘKI CI, PANIE!
Gosia, 2015-10-27
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu i Siostrze Faustynie, a także siostrom ze Zgromadzenia za modlitwę... Chcę podziękować za to,że Pan Jezus wyprowadza mnie z nerwicy, że tak bardzo się zmieniłam, wychodzę z domu, pracuję, odprowadzam dziecko do przedszkola... dla innych to zwyczajne rzeczy, a dla mnie jakiś czas temu były niemożliwe... Owszem, zdarzają mi się jeszcze chwile słabości, ale już nie takie jak kiedyś... Wiem, że wysłuchujesz mnie, Panie Jezu, i dbasz o mnie..., czuję to nawet w sprawach codziennych... Tylko może za mało Ci za to dziękuję.
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu i Siostrze Faustynie, a także siostrom ze Zgromadzenia za modlitwę... Chcę podziękować za to,że Pan Jezus wyprowadza mnie z nerwicy, że tak bardzo się zmieniłam, wychodzę z domu, pracuję, odprowadzam dziecko do przedszkola... dla innych to zwyczajne rzeczy, a dla mnie jakiś czas temu były niemożliwe... Owszem, zdarzają mi się jeszcze chwile słabości, ale już nie takie jak kiedyś... Wiem, że wysłuchujesz mnie, Panie Jezu, i dbasz o mnie..., czuję to nawet w sprawach codziennych... Tylko może za mało Ci za to dziękuję.
Ewa, 2015-10-25
Moja Mama cierpiała na poważną arytmię serca, zdiagnozowaną rok temu. Od ponad roku gorąco prosiłam Chrystusa Miłosiernego o łaskę uzdrowienia odmawiając Koronkę. Prosiłam także o wstawiennictwo św. Faustynę. Szczególnie gorąco prosiłam św. Faustynę w dniu Jej urodzin. Od tamtego dnia arytmia u mojej Mamy zaczęła się wycofywać. Gdy po ok.2 miesiącach lekarz zobaczył wyniki badań holtera serca, zdziwił się bardzo. Arytmii nie było wcale! Nie po raz pierwszy Miłosierny Jezus ulitował się nad naszą rodziną. A św. Faustyna dopomogła swoim wstawiennictwem.
Moja Mama cierpiała na poważną arytmię serca, zdiagnozowaną rok temu. Od ponad roku gorąco prosiłam Chrystusa Miłosiernego o łaskę uzdrowienia odmawiając Koronkę. Prosiłam także o wstawiennictwo św. Faustynę. Szczególnie gorąco prosiłam św. Faustynę w dniu Jej urodzin. Od tamtego dnia arytmia u mojej Mamy zaczęła się wycofywać. Gdy po ok.2 miesiącach lekarz zobaczył wyniki badań holtera serca, zdziwił się bardzo. Arytmii nie było wcale! Nie po raz pierwszy Miłosierny Jezus ulitował się nad naszą rodziną. A św. Faustyna dopomogła swoim wstawiennictwem.
Alina Joanna, 2015-10-23
Modląc się codziennie przez kilka dni przy relikwiach świętej Faustyny, zyskałam niezwykłą łaskę. Bliska mi osoba od 10 lat żyła w grzesznym związku, porzuciwszy żonę i czwórkę dzieci. Po tych kilku dniach modlitwy wstawienniczej przy relikwiach Świętej dowiedziałam się, że osoba ta porzuciła grzeszne życie i próbuje wrócić na drogę wiary. To prawdziwy cud, wydarzenie, którego nic nie zapowiadało, które zaskoczyło wszystkich. Módlmy się o wytrwanie w dobrym postanowieniu i powrót do Kościoła. Jezu, ufam Tobie.
Modląc się codziennie przez kilka dni przy relikwiach świętej Faustyny, zyskałam niezwykłą łaskę. Bliska mi osoba od 10 lat żyła w grzesznym związku, porzuciwszy żonę i czwórkę dzieci. Po tych kilku dniach modlitwy wstawienniczej przy relikwiach Świętej dowiedziałam się, że osoba ta porzuciła grzeszne życie i próbuje wrócić na drogę wiary. To prawdziwy cud, wydarzenie, którego nic nie zapowiadało, które zaskoczyło wszystkich. Módlmy się o wytrwanie w dobrym postanowieniu i powrót do Kościoła. Jezu, ufam Tobie.
Malgorzata, 2015-10-22
Jezu, tylko Ty jesteś godzien uwielbienia; wszystko, co mamy, jest Twoją łaską. Uczyń serca nasze według serca Twego.
Jezu, tylko Ty jesteś godzien uwielbienia; wszystko, co mamy, jest Twoją łaską. Uczyń serca nasze według serca Twego.
cörka, 2015-10-22
Kochany Jezu Chryste, jestem Ci tak bardzo wdzięczna za wysłuchane prośby. Nasza Mama uwolniła się od s.j. i jest na dobrej drodze w wierze. Teraz modli się gorliwie i nie jest szarpana przez złe duchy. Siostro Faustynko, bardzo serdecznie dziękuję za Twoje nieustanne orędownictwo. Ty, Droga Siostro, wypraszasz nam tak wiele łask. Kochane Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, składam Wam moje gorące podziękowania za Wasze ofiarne i ciche modlitwy. Ja wiem, jestem waszą dłużniczką, dlatego też modlę się o to, aby Pan Bóg miał Was w swojej opiece i obfice obdarzał łaskami. Bóg zapłać za wszystko.
Kochany Jezu Chryste, jestem Ci tak bardzo wdzięczna za wysłuchane prośby. Nasza Mama uwolniła się od s.j. i jest na dobrej drodze w wierze. Teraz modli się gorliwie i nie jest szarpana przez złe duchy. Siostro Faustynko, bardzo serdecznie dziękuję za Twoje nieustanne orędownictwo. Ty, Droga Siostro, wypraszasz nam tak wiele łask. Kochane Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, składam Wam moje gorące podziękowania za Wasze ofiarne i ciche modlitwy. Ja wiem, jestem waszą dłużniczką, dlatego też modlę się o to, aby Pan Bóg miał Was w swojej opiece i obfice obdarzał łaskami. Bóg zapłać za wszystko.
Piotr, 2015-10-21
Kolejne moje świadectwo w dość krótkim czasie... U mojego kolegi z lat dzieciństwa zdiagnozowano nowotwór mózgu, człowiek ma 41 lat, wiadomość ta bardzo mnie zasmuciła, poczułem się zdruzgotany... Muszę przyznać, że z pewną (niestety!!!) niewiarą i powątpiewaniem zwróciłem się do Miłosiernego Jezusa... Wczoraj wiadomość - kolega jest po operacji, już chodzi, guz usunięty, ma bardzo dobre rokowania! Panie Jezu Chryste, dziękuję Ci za Twoją ogromną łaskę i miłosierdzie i proszę w dalszym ciągu o siłę, odwagę, nadzieję i wiarę dla kolegi! Oczywiście, nie będę ustawał w modlitwach. I przepraszam, że czasem ze mnie niedowiarek, ale nie rezygnuję, walczę, umacniam się! ps. Do czytających - proszę nie ignorować uporczywych, dewastujących i nawracających bóli głowy...
Kolejne moje świadectwo w dość krótkim czasie... U mojego kolegi z lat dzieciństwa zdiagnozowano nowotwór mózgu, człowiek ma 41 lat, wiadomość ta bardzo mnie zasmuciła, poczułem się zdruzgotany... Muszę przyznać, że z pewną (niestety!!!) niewiarą i powątpiewaniem zwróciłem się do Miłosiernego Jezusa... Wczoraj wiadomość - kolega jest po operacji, już chodzi, guz usunięty, ma bardzo dobre rokowania! Panie Jezu Chryste, dziękuję Ci za Twoją ogromną łaskę i miłosierdzie i proszę w dalszym ciągu o siłę, odwagę, nadzieję i wiarę dla kolegi! Oczywiście, nie będę ustawał w modlitwach. I przepraszam, że czasem ze mnie niedowiarek, ale nie rezygnuję, walczę, umacniam się! ps. Do czytających - proszę nie ignorować uporczywych, dewastujących i nawracających bóli głowy...
Kasia, 2015-10-20
Święta Faustyno, dziękuję Ci za rodzinę. Spraw, proszę, aby moja córka miała rodzeństwo. Chciałabym zajść jak najszybciej, jeśli to możliwe, w bezpieczną ciążę i urodzić całe i zdrowe dzieciątko, najlepiej synka. Amen.
Święta Faustyno, dziękuję Ci za rodzinę. Spraw, proszę, aby moja córka miała rodzeństwo. Chciałabym zajść jak najszybciej, jeśli to możliwe, w bezpieczną ciążę i urodzić całe i zdrowe dzieciątko, najlepiej synka. Amen.
Dziadkowie, 2015-10-19
Dziękujemy Ci, Panie Jezu, za opiekę nad nami. Zawierzamy Twemu miłosierdziu naszych synów, ich rodziny. Prosimy łaskę zdrowia dla wnucząt. Jezu, ufamy Tobie.
Dziękujemy Ci, Panie Jezu, za opiekę nad nami. Zawierzamy Twemu miłosierdziu naszych synów, ich rodziny. Prosimy łaskę zdrowia dla wnucząt. Jezu, ufamy Tobie.
Joanna, 2015-10-19
Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca, że odmieniłeś moje życie, moje serce na nowo, że pozwoliłeś mi wrócić do Ciebie z długiej drogi, w której się zgubiłam i zapomniałam o Tobie. Pewne wydarzenia w moim życiu spowodowały, że ze łzami w oczach wykrzyczałam do Ciebie: "Jezu, ufam Tobie". Od tamtego dnia coś się zmieniło we mnie, nie umiem tego opisać ani określić. Zapragnęłam znów Twojej obecności, doszłam do wniosku, że zawsze czegoś szukałam, zawsze czegoś mi brakowało. I im więcej posiadałam materialnych rzeczy, tym bardziej byłam nieszczęśliwa. Panie Jezu, nie mam nic materialnego, moje grzeszne życie sypie się, nie mam miłości tego, który mówił, że mnie kocha, i wykorzystywał wszystko, co posiadalam, moje ciało, moją duszę, moją miłość. Wiem, że jeżeli Ty jesteś ze mną - to kto przeciw mnie. Wiem, że mając Ciebie, mam wszystko. Proszę, naucz mnie odczytywać Twoje znaki i nie pozwól mi już nigdy odejść od Ciebie. JEZU, UFAM TOBIE i będę Cię chwalić po wieki.
Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca, że odmieniłeś moje życie, moje serce na nowo, że pozwoliłeś mi wrócić do Ciebie z długiej drogi, w której się zgubiłam i zapomniałam o Tobie. Pewne wydarzenia w moim życiu spowodowały, że ze łzami w oczach wykrzyczałam do Ciebie: "Jezu, ufam Tobie". Od tamtego dnia coś się zmieniło we mnie, nie umiem tego opisać ani określić. Zapragnęłam znów Twojej obecności, doszłam do wniosku, że zawsze czegoś szukałam, zawsze czegoś mi brakowało. I im więcej posiadałam materialnych rzeczy, tym bardziej byłam nieszczęśliwa. Panie Jezu, nie mam nic materialnego, moje grzeszne życie sypie się, nie mam miłości tego, który mówił, że mnie kocha, i wykorzystywał wszystko, co posiadalam, moje ciało, moją duszę, moją miłość. Wiem, że jeżeli Ty jesteś ze mną - to kto przeciw mnie. Wiem, że mając Ciebie, mam wszystko. Proszę, naucz mnie odczytywać Twoje znaki i nie pozwól mi już nigdy odejść od Ciebie. JEZU, UFAM TOBIE i będę Cię chwalić po wieki.
Anna, 2015-10-19
Jezu, brak mi słów, aby wyrazić moją wdzięczność za to, jak działasz w naszym życiu... Pozwól mi nadal czerpać ze zdroju Twojego miłosierdzia!!! Pozwól mi dzielić się TYM z innymi, aby otworzyli oczy i weszli na drogę prowadzącą do Ciebie! Modlę się za moją Babcię, która już stoi u Twoich bram... Przyjmij ją, Jezu, i pozwól cieszyć się życiem wiecznym. Amen.
Jezu, brak mi słów, aby wyrazić moją wdzięczność za to, jak działasz w naszym życiu... Pozwól mi nadal czerpać ze zdroju Twojego miłosierdzia!!! Pozwól mi dzielić się TYM z innymi, aby otworzyli oczy i weszli na drogę prowadzącą do Ciebie! Modlę się za moją Babcię, która już stoi u Twoich bram... Przyjmij ją, Jezu, i pozwól cieszyć się życiem wiecznym. Amen.
Janusz, 2015-10-18
Boże Miłosierny, dziękuję Ci za moją Rodzinę. Proszę o siłę i wytrwałość dla nas w walce z moim nowotworem. Proszę o łaskę wyzdrowienia, abym mógł dawać świadectwo Twojego nieskończonego miłosierdzia.
Boże Miłosierny, dziękuję Ci za moją Rodzinę. Proszę o siłę i wytrwałość dla nas w walce z moim nowotworem. Proszę o łaskę wyzdrowienia, abym mógł dawać świadectwo Twojego nieskończonego miłosierdzia.
maryla, 2015-10-15
Panie, Boże miłosierny, dziękuję za łaski, którymi obdarzasz moją rodzinę. Dziękuję, że rodzice wychowali mnie w Twojej wierze i proszę o wielką łaskę dla dziecka, które nosi moja córka pod sercem, które tak bardzo kochamy i czekamy na jego przyjścia na razie i prosimy o zdrowie dla tego maleństwa. Wierzymy, że pomożesz nam w tym oczekiwaniu, niczego nie pragniemy, tylko zdrowego dziecka.
Panie, Boże miłosierny, dziękuję za łaski, którymi obdarzasz moją rodzinę. Dziękuję, że rodzice wychowali mnie w Twojej wierze i proszę o wielką łaskę dla dziecka, które nosi moja córka pod sercem, które tak bardzo kochamy i czekamy na jego przyjścia na razie i prosimy o zdrowie dla tego maleństwa. Wierzymy, że pomożesz nam w tym oczekiwaniu, niczego nie pragniemy, tylko zdrowego dziecka.
Anna, 2015-10-15
Dziękuję, Panie Jezu, za moje wspaniałe mądre dziecko, za mojego kochanego męża. Daj im, Panie Jezu, zdrowie i szczęście. Dziękuję Tobie, Jezu, za opiekę nade mną za pracę i proszę Ciebie, Panie Jezu Miłosierny, żebym dostała się do tej szkoly GU i zebym byla bardzo dobra w moim przyszłym, długo wyczekiwanym, wymarzonym zawodzie. Pomóż mi, Jezu. Ufam Tobie całym mym sercem. Amen.
Dziękuję, Panie Jezu, za moje wspaniałe mądre dziecko, za mojego kochanego męża. Daj im, Panie Jezu, zdrowie i szczęście. Dziękuję Tobie, Jezu, za opiekę nade mną za pracę i proszę Ciebie, Panie Jezu Miłosierny, żebym dostała się do tej szkoly GU i zebym byla bardzo dobra w moim przyszłym, długo wyczekiwanym, wymarzonym zawodzie. Pomóż mi, Jezu. Ufam Tobie całym mym sercem. Amen.
Gabrysia, 2015-10-14
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za opiekę i proszę z całego serca o pomoc w zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij.
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za opiekę i proszę z całego serca o pomoc w zdaniu egzaminu na prawo jazdy. Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij.
Wanda, 2015-10-14
Panie Jezu, dziękuję Ci,że pomagasz nam w chorobie mojej córki i że jej oskrzela są zdrowe. Bądź nam miłościw. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu, dziękuję Ci,że pomagasz nam w chorobie mojej córki i że jej oskrzela są zdrowe. Bądź nam miłościw. Jezu, ufam Tobie.
Teresa, 2015-10-13
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, oraz św. Siostro Faustyno za pracę dla zięcia. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, oraz św. Siostro Faustyno za pracę dla zięcia. Jezu, ufam Tobie.
Joanna, 2015-10-12
Mój Umiłowany! Pragnę po raz kolejny podziękować Ci, Panie, za Twoją i naszą Matkę Maryję! Dzisiaj mija 17 lat, kiedy to uratowałaś, Maryjo, mojego męża, mnie oraz naszego synka, którego nosiłam pod sercem, ale dopiero dzisiaj odnalazłam dokładną datę tych wydarzeń i uświadomiłam sobie, że miały miejsce w wigilię Objawień w Fatimie. Wracaliśmy od lekarza, który zapewnił nas, że dzieciątko jest całe i zdrowe(czekaliśmy na nie 13 lat). Był październikowy wieczór, ja jak zwykle, kiedy tylko, mogłam odmawiałam różaniec, dziękując Maryji za wszystko, wypraszając również inne łaski. Reflektory samochodów jadących z przeciwnej strony oślepiały nas i w pewnym momencie dosłownie przed nasz samochód dosłownie rzucił się rowerzysta,który jak później okazało się był pod wpływem alkoholu. Rowerzysta przekoziołkował przez samochód, a mąż cudem przejechał na dwóch kołach ratując tym samym nas przed przewróceniem się samochodu i przed "dachowaniem". Kiedy przyjechał lekarz pogotowia, które wezwaliśmy, stwierdził, że rowerzyście poza rozbitymi okularami nic się nie stało. My również wyszliśmy bez szwanku. Taka jest właśnie siła modlitwy różańcowej. Maryja nigdy nie pozostawia nas samych, a szczególnie wtedy, gdy prosimy Ją o opiekę. Dziękuję po raz kolejny Matko. Amen.
Mój Umiłowany! Pragnę po raz kolejny podziękować Ci, Panie, za Twoją i naszą Matkę Maryję! Dzisiaj mija 17 lat, kiedy to uratowałaś, Maryjo, mojego męża, mnie oraz naszego synka, którego nosiłam pod sercem, ale dopiero dzisiaj odnalazłam dokładną datę tych wydarzeń i uświadomiłam sobie, że miały miejsce w wigilię Objawień w Fatimie. Wracaliśmy od lekarza, który zapewnił nas, że dzieciątko jest całe i zdrowe(czekaliśmy na nie 13 lat). Był październikowy wieczór, ja jak zwykle, kiedy tylko, mogłam odmawiałam różaniec, dziękując Maryji za wszystko, wypraszając również inne łaski. Reflektory samochodów jadących z przeciwnej strony oślepiały nas i w pewnym momencie dosłownie przed nasz samochód dosłownie rzucił się rowerzysta,który jak później okazało się był pod wpływem alkoholu. Rowerzysta przekoziołkował przez samochód, a mąż cudem przejechał na dwóch kołach ratując tym samym nas przed przewróceniem się samochodu i przed "dachowaniem". Kiedy przyjechał lekarz pogotowia, które wezwaliśmy, stwierdził, że rowerzyście poza rozbitymi okularami nic się nie stało. My również wyszliśmy bez szwanku. Taka jest właśnie siła modlitwy różańcowej. Maryja nigdy nie pozostawia nas samych, a szczególnie wtedy, gdy prosimy Ją o opiekę. Dziękuję po raz kolejny Matko. Amen.
Anna, 2015-10-12
Dziękuję Ci, Jezu, za wszystkie łaski i opiekę nad moimi bliskimi. Proszę o dalsze łaski, a szczególnie dla Oli, żeby potrafiła odnaleźć się w nowej klasie i szkole i znalazła prawdziwych przyjaciół.
Dziękuję Ci, Jezu, za wszystkie łaski i opiekę nad moimi bliskimi. Proszę o dalsze łaski, a szczególnie dla Oli, żeby potrafiła odnaleźć się w nowej klasie i szkole i znalazła prawdziwych przyjaciół.
Ewa, 2015-10-11
Jezu Miłosierny oraz ukochana Siostro Faustyno, św. Klaro, św. Rito, św. Ojcze PIO, św. Judo Tadeuszu, bardzo wam dziękuję, iż moje dolegliwości się zmiejszyły dzięki waszemu wstawiennictwu i waszej opiece. Bardzo, bardzo, bardzo wam dziękuję i proszę o dalszą opiekę. Proszę również o miłosierdzie dla całej mojej rodziny i tych najbardziej potrzebujących. Jeszcze raz z całego serca dziękuję. Ewa.
Jezu Miłosierny oraz ukochana Siostro Faustyno, św. Klaro, św. Rito, św. Ojcze PIO, św. Judo Tadeuszu, bardzo wam dziękuję, iż moje dolegliwości się zmiejszyły dzięki waszemu wstawiennictwu i waszej opiece. Bardzo, bardzo, bardzo wam dziękuję i proszę o dalszą opiekę. Proszę również o miłosierdzie dla całej mojej rodziny i tych najbardziej potrzebujących. Jeszcze raz z całego serca dziękuję. Ewa.
barbara, 2015-10-10
Jezu Miłosierny, wszystko, co posiadam, Tobie zawdzięczam! A ostatnio dary dla mojego dziecka: studia i mieszkanie, które wydawały się niemożliwe, z Twoją pomocą zostały nam dane. Wszystkie obawy i troski minęły. Pozostała głęboka wiara kolejny raz, że rzeczy niemożliwe dla Ciebie są możliwe i za to, Jezu, dziękuję! Naucz wierzyć każdego dnia, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych! Nie tracę nadziei nigdy, bo Ty, Panie, jesteś ze mną. Błagam, abyś dał odczuć to innym i mojemu synowi, że nie jest to zasługą człowieka tylko Boga! Proszę, daj mu mądrość, żeby doświadczając Twych łask, szerzył Boże Miłosierdzie!
Jezu Miłosierny, wszystko, co posiadam, Tobie zawdzięczam! A ostatnio dary dla mojego dziecka: studia i mieszkanie, które wydawały się niemożliwe, z Twoją pomocą zostały nam dane. Wszystkie obawy i troski minęły. Pozostała głęboka wiara kolejny raz, że rzeczy niemożliwe dla Ciebie są możliwe i za to, Jezu, dziękuję! Naucz wierzyć każdego dnia, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych! Nie tracę nadziei nigdy, bo Ty, Panie, jesteś ze mną. Błagam, abyś dał odczuć to innym i mojemu synowi, że nie jest to zasługą człowieka tylko Boga! Proszę, daj mu mądrość, żeby doświadczając Twych łask, szerzył Boże Miłosierdzie!
Joanna, 2015-10-10
Boże mój, dziękuję Ci za życie mojej kochanej babci, która wczoraj w wieku 97 lat odeszła do Ciebie. Miej ją w swojej opiece, ona w każdej chwili do końca ufała w Twoje miłosierdzie.
Boże mój, dziękuję Ci za życie mojej kochanej babci, która wczoraj w wieku 97 lat odeszła do Ciebie. Miej ją w swojej opiece, ona w każdej chwili do końca ufała w Twoje miłosierdzie.
Bożena, 2015-10-10
O Boże, jakże Ci dziękuję za pomyślne narodziny Hani i za jej dar; pobłogosław jej rodzicom, aby nigdy nie zapomnieli, jakże wiele Tobie zawdzięczają. Kocham Cię, mój Boże.
O Boże, jakże Ci dziękuję za pomyślne narodziny Hani i za jej dar; pobłogosław jej rodzicom, aby nigdy nie zapomnieli, jakże wiele Tobie zawdzięczają. Kocham Cię, mój Boże.
Mirosław , 2015-10-09
Jezu Chryste, dziękuję TOBIE, że doczekałem października bezpiecznie. Błagam Ciebie, wspomóż, obroń Michała w dniu 16 października, gdy stanie na przeciwko skutków złego, nieuczciwego, bezwzględnego działania. Błagam, obroń Michała od wszelkich sideł, pułapek i porażki.
Jezu Chryste, dziękuję TOBIE, że doczekałem października bezpiecznie. Błagam Ciebie, wspomóż, obroń Michała w dniu 16 października, gdy stanie na przeciwko skutków złego, nieuczciwego, bezwzględnego działania. Błagam, obroń Michała od wszelkich sideł, pułapek i porażki.
Gosia, 2015-10-09
Jezus Miłosierny uzdrowił mojego syna w tym roku w okresie wielkanocnym z wady wzroku, o dzięki Tobie, Panie! Ufam Tobie !!!
Jezus Miłosierny uzdrowił mojego syna w tym roku w okresie wielkanocnym z wady wzroku, o dzięki Tobie, Panie! Ufam Tobie !!!
Piotr, 2015-10-08
Około dwóch tygodni temu dowiedziałem się, że moja 75 letnia mama ma guza mózgu. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę, że wszyscy umrzemy, a moja mama ma swoje lata, niemniej od razu przed oczami stanął mi obraz: Jezu, ufam Tobie. Zwróciłem się do Niego w codziennej modlitwie z prośbą o pomyślne wieści dla mojej mamy, prosiłem o to, aby guz był łagodny i operowalny. Wczoraj otrzymałem telefon od mamy - guz jest zwapniały, martwy, nie rośnie, nie stanowi zagrożenia, lekarze wręcz odradzają usunięcie... Mama właściwie nie ma objawów, trafiła na drobiazgowego lekarza. Panie Jezu, dziękuję Tobie z całego serca, prosiłem i otrzymałem, więcej niż oczekiwałem, więcej niż prosiłem! Obiecuję szerzyć Twoje miłosierdzie ile tylko sił! Jeszcze raz dziękuję!
Około dwóch tygodni temu dowiedziałem się, że moja 75 letnia mama ma guza mózgu. Oczywiście, doskonale zdaję sobie sprawę, że wszyscy umrzemy, a moja mama ma swoje lata, niemniej od razu przed oczami stanął mi obraz: Jezu, ufam Tobie. Zwróciłem się do Niego w codziennej modlitwie z prośbą o pomyślne wieści dla mojej mamy, prosiłem o to, aby guz był łagodny i operowalny. Wczoraj otrzymałem telefon od mamy - guz jest zwapniały, martwy, nie rośnie, nie stanowi zagrożenia, lekarze wręcz odradzają usunięcie... Mama właściwie nie ma objawów, trafiła na drobiazgowego lekarza. Panie Jezu, dziękuję Tobie z całego serca, prosiłem i otrzymałem, więcej niż oczekiwałem, więcej niż prosiłem! Obiecuję szerzyć Twoje miłosierdzie ile tylko sił! Jeszcze raz dziękuję!
Kasia, 2015-10-07
Kochany Panie Jezu Miłosierny, kochana Matko Boska i kochana Siostro Faustyno Kowalska z całego serca dziękuję za opiekę nade mną, nad całą moją rodziną i błagam o uzdrowienie mnie z choroby nowotworowej.
Kochany Panie Jezu Miłosierny, kochana Matko Boska i kochana Siostro Faustyno Kowalska z całego serca dziękuję za opiekę nade mną, nad całą moją rodziną i błagam o uzdrowienie mnie z choroby nowotworowej.
ela, 2015-10-06
Jezu Miłosierny i kochana Siostro Faustyny, dziękuje, bo w niecały miesiąc po intencji o pracę, 5 października poszłam do pracy i robię to, co kocham: pomagam starszym i chorym. Nie chodziłam kiedyś do kościoła, a teraz tam z nimi codziennie przyjmuje Ciało Jezusa. To był plan Boży. Dziękuje i Jezu, ufam Tobie. Daj mi siłę do pracy i zdrowie dla mnie i całej mojej rodziny.
Jezu Miłosierny i kochana Siostro Faustyny, dziękuje, bo w niecały miesiąc po intencji o pracę, 5 października poszłam do pracy i robię to, co kocham: pomagam starszym i chorym. Nie chodziłam kiedyś do kościoła, a teraz tam z nimi codziennie przyjmuje Ciało Jezusa. To był plan Boży. Dziękuje i Jezu, ufam Tobie. Daj mi siłę do pracy i zdrowie dla mnie i całej mojej rodziny.
Dariusz, 2015-10-06
5 X 2015 moja droga święta Faustyna wyprosiła mi nową pracę. Dziękuję, święty Boże...
5 X 2015 moja droga święta Faustyna wyprosiła mi nową pracę. Dziękuję, święty Boże...
Malgorzat, 2015-10-06
Boże Ojcze, Matko Boża i św. Faustynko, dziękuję za moją upragnioną pracę, którą dostałam, ale proszę również o zdrowie, abym mogła ją uczciwie wykonywać... Amen. Jezu, ufam Tobie.
Boże Ojcze, Matko Boża i św. Faustynko, dziękuję za moją upragnioną pracę, którą dostałam, ale proszę również o zdrowie, abym mogła ją uczciwie wykonywać... Amen. Jezu, ufam Tobie.
Stanisława, 2015-10-05
Kochana Siostro Faustyno, od lat jesteś moją ulubioną Świętą. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski. W dniu Twojego Święta proszę: wstawiaj się nadal u Pana Jezusa Miłosiernego za mną i całą moją rodziną, proś dla nas o zdrowie duszy i ciała oraz potrzebne łaski w życiu. Jezu, ufam Tobie.
Kochana Siostro Faustyno, od lat jesteś moją ulubioną Świętą. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski. W dniu Twojego Święta proszę: wstawiaj się nadal u Pana Jezusa Miłosiernego za mną i całą moją rodziną, proś dla nas o zdrowie duszy i ciała oraz potrzebne łaski w życiu. Jezu, ufam Tobie.
Regina, 2015-10-05
Święta Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski, jakich doznałam w Krakowie w sanktuarium i na rekolekcjach. Proszę o opiekę za moją rodziną, proszę Cię bardzo o opiekę nad moją córką Justyną, która mieszka w Krakowie, obroń ją błagam Cię.
Święta Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski, jakich doznałam w Krakowie w sanktuarium i na rekolekcjach. Proszę o opiekę za moją rodziną, proszę Cię bardzo o opiekę nad moją córką Justyną, która mieszka w Krakowie, obroń ją błagam Cię.
grzegorz, 2015-10-05
Siostro Faustynko, Ty zawsze byłaś i będziesz moją siostrą, kocham Cię i zawsze Cię kochałem. Kochane dzieci! Te słowa powiedziałem parę lat temu do mojej św. Siostry Faustynki. Pamiętajcie, co siostra pisała w swoim dzienniku. Powinna modlić się dusza w jakimkolwiek jest stanie!
Siostro Faustynko, Ty zawsze byłaś i będziesz moją siostrą, kocham Cię i zawsze Cię kochałem. Kochane dzieci! Te słowa powiedziałem parę lat temu do mojej św. Siostry Faustynki. Pamiętajcie, co siostra pisała w swoim dzienniku. Powinna modlić się dusza w jakimkolwiek jest stanie!
Sławek, 2015-10-05
Święta Siostro FAUSTYNO, dziękuję CI za wszystko, co uczynilaś dla BOGA I ŚWIATA CAŁEGO. Ja mocno wierzę w BOŻE MIŁOSIERDZIE i jestem pewien, że nigdy mnie nie zawiedzie. JEZU MIŁOSIERNY, UFAM TOBIE. MOJE ŻYCIE JEST DLA CIEBIE, BEZ CIBIE ŻYĆ NIE POTRAFIĘ.
Święta Siostro FAUSTYNO, dziękuję CI za wszystko, co uczynilaś dla BOGA I ŚWIATA CAŁEGO. Ja mocno wierzę w BOŻE MIŁOSIERDZIE i jestem pewien, że nigdy mnie nie zawiedzie. JEZU MIŁOSIERNY, UFAM TOBIE. MOJE ŻYCIE JEST DLA CIEBIE, BEZ CIBIE ŻYĆ NIE POTRAFIĘ.
Ola, 2015-10-05
Kochana Faustynko, w dniu Twojego święta, życzę Ci dużo szczęścia i cierpliwości dla nas, wiernych. Dziękuję za to, że zawsze przy mnie jesteś, za to, że zawsze mi pomagasz. Proszę Cię o pomoc w rozeznaniu mojego powołania, jak wiesz, sprawia mi to problem od kilku lat. Dziękuję Ci, Boże, za św. Faustynę. JEZU, UFAM TOBIE!
Kochana Faustynko, w dniu Twojego święta, życzę Ci dużo szczęścia i cierpliwości dla nas, wiernych. Dziękuję za to, że zawsze przy mnie jesteś, za to, że zawsze mi pomagasz. Proszę Cię o pomoc w rozeznaniu mojego powołania, jak wiesz, sprawia mi to problem od kilku lat. Dziękuję Ci, Boże, za św. Faustynę. JEZU, UFAM TOBIE!
KASIA, 2015-10-05
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za łaski i dary otrzymane od Ciebie, za przyjaciół, których miałam, za wszystko, co dobre mnie spotyka i spotkało. Kocham Cię z całego serca. Bądź ze mną. Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno, proszę o opiekę i dalsze łaski w życiu. Kocham Cię, Jezu, opiekuj się wszystkimi i błogosław tym, których spotkałam na swojej drodze, i wiele łask im ześlij.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za łaski i dary otrzymane od Ciebie, za przyjaciół, których miałam, za wszystko, co dobre mnie spotyka i spotkało. Kocham Cię z całego serca. Bądź ze mną. Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno, proszę o opiekę i dalsze łaski w życiu. Kocham Cię, Jezu, opiekuj się wszystkimi i błogosław tym, których spotkałam na swojej drodze, i wiele łask im ześlij.
Joanna, 2015-10-05
Dziękuję Ci, Panie Boże, za św. Siostrę Faustynę! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za to, że dzięki Tobie poznałam Miłosiernego! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustynko, za to, że wstawiasz się za mną i za wszystkimi, o których ciebie proszę! Niech będzie UWIELBIONE MIŁOSIERDZIE PANA JEZUSA TERAZ I NA WIEKI! JEZU, UFAM TOBIE!
Dziękuję Ci, Panie Boże, za św. Siostrę Faustynę! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za to, że dzięki Tobie poznałam Miłosiernego! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustynko, za to, że wstawiasz się za mną i za wszystkimi, o których ciebie proszę! Niech będzie UWIELBIONE MIŁOSIERDZIE PANA JEZUSA TERAZ I NA WIEKI! JEZU, UFAM TOBIE!
wiesia, 2015-10-05
Święta Faustynko, kochana, w dniu Twojego święta, dziękuję Ci z całego serca, za to, że za Twoim pośrednictwem mogę modlić się i prosić Jezusa Miłosiernego. Proszę, opiekuj się nami, mną i moim synem. Pomóż, kochana św Faustynko, w rozwiązaniu problemu małżeńskiego. Panuje w nim przemoc i fizyczna i psychiczna. Ratuj, kochana Święta. Dziękuję!
Święta Faustynko, kochana, w dniu Twojego święta, dziękuję Ci z całego serca, za to, że za Twoim pośrednictwem mogę modlić się i prosić Jezusa Miłosiernego. Proszę, opiekuj się nami, mną i moim synem. Pomóż, kochana św Faustynko, w rozwiązaniu problemu małżeńskiego. Panuje w nim przemoc i fizyczna i psychiczna. Ratuj, kochana Święta. Dziękuję!
Lidia, 2015-10-05
Szczęść Boże, dziękuję Panu Bogu w pierwszej kolejności, że dał nam Siostrę Faustynę, aby rozpowszechniła orędzie miłosierdzia Bożego na całym świecie,a w drugiej kolejności dziękuję Siostrze Faustynie, że tak kochała Pana Jezusa i całe niebo, że rozpowszechnila je, wypełniając wolę Pana naszego. Ja muszę napisać z całą pewnością, że Pan Jezus kocha nawracających się grzeszników, bo moje "male" nawrócenie nastąpiło na Boże Narodzenie 2011 roku, a w pełni byłam szczęśliwa, kiedy doznałam całkowitego "uzdrowienia" i nawrócenia, a do tego dodatkowo wielką łaskę od Pana Jezusa otrzymałam w dniu 5.10.2015. To są juz trzy lata, a łaska Pana Boga ciągle wzrasta i miłość do niego jest coraz to większa, bo ona nie zna granic. Dlatego dziękuję tą drogą wpierw Panu Bogu, a następnie Matce Bożej i opiekuńczej Siostrze Faustynie. Moja historia jest dosyć długa i zajęłaby sporo miejsca, a inni także chcą się podzielić swoim świadectwem. Z Panem Bogiem
Szczęść Boże, dziękuję Panu Bogu w pierwszej kolejności, że dał nam Siostrę Faustynę, aby rozpowszechniła orędzie miłosierdzia Bożego na całym świecie,a w drugiej kolejności dziękuję Siostrze Faustynie, że tak kochała Pana Jezusa i całe niebo, że rozpowszechnila je, wypełniając wolę Pana naszego. Ja muszę napisać z całą pewnością, że Pan Jezus kocha nawracających się grzeszników, bo moje "male" nawrócenie nastąpiło na Boże Narodzenie 2011 roku, a w pełni byłam szczęśliwa, kiedy doznałam całkowitego "uzdrowienia" i nawrócenia, a do tego dodatkowo wielką łaskę od Pana Jezusa otrzymałam w dniu 5.10.2015. To są juz trzy lata, a łaska Pana Boga ciągle wzrasta i miłość do niego jest coraz to większa, bo ona nie zna granic. Dlatego dziękuję tą drogą wpierw Panu Bogu, a następnie Matce Bożej i opiekuńczej Siostrze Faustynie. Moja historia jest dosyć długa i zajęłaby sporo miejsca, a inni także chcą się podzielić swoim świadectwem. Z Panem Bogiem
darek wojciech, 2015-10-05
Boże Ojcze, w imię Jezusa Chrystusa dziękuję za Twoją dobroć i łaski, które otrzymałem. Było mi ciężko, Ty wiesz. Dźwigałeś mnie jednak z mojej niedoli, nałogów itp. Tobie zaufałem i nie zawiodłem się.
Boże Ojcze, w imię Jezusa Chrystusa dziękuję za Twoją dobroć i łaski, które otrzymałem. Było mi ciężko, Ty wiesz. Dźwigałeś mnie jednak z mojej niedoli, nałogów itp. Tobie zaufałem i nie zawiodłem się.
Magdalena, 2015-10-05
Ukochana Siostro Faustynko! W dniu Twojego święta pragnę podziękować Panu Jezusowi i Tobie za opiekę i troskę oraz za łaski, którymi jestem obdarzana ja sama, ale także mój mąż i nasze córeczki. Siostrzyczko Święta, proszę Cię, wyjednaj nam u Pana naszego łaski silnej, głębokiej wiary, miłości i ogromnej ufności w miłosierdzie Pana Jezusa. Proszę Cię także o godną, dobrą dla mnie pracę, która nie tylko mnie uszlachetni i da środki na utrzymanie, ale także pozwoli mi na bycie jeszcze lepszą córką Boga, żoną mojego męża i matką dla naszych dzieci. Proszę Cię również o łaskę wejścia w małżeństwo, o dobrego męża dla naszej starszej córki Pauliny. Święta Faustynko, módl się nieustannie za nami do Pana Boga naszego. JEZU ,UFAMY TOBIE!!! BĄDŹ BŁOGOSŁAWIONY, PANIE, W KAŻDEJ SYTUACJI - TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW. AMEN.
Ukochana Siostro Faustynko! W dniu Twojego święta pragnę podziękować Panu Jezusowi i Tobie za opiekę i troskę oraz za łaski, którymi jestem obdarzana ja sama, ale także mój mąż i nasze córeczki. Siostrzyczko Święta, proszę Cię, wyjednaj nam u Pana naszego łaski silnej, głębokiej wiary, miłości i ogromnej ufności w miłosierdzie Pana Jezusa. Proszę Cię także o godną, dobrą dla mnie pracę, która nie tylko mnie uszlachetni i da środki na utrzymanie, ale także pozwoli mi na bycie jeszcze lepszą córką Boga, żoną mojego męża i matką dla naszych dzieci. Proszę Cię również o łaskę wejścia w małżeństwo, o dobrego męża dla naszej starszej córki Pauliny. Święta Faustynko, módl się nieustannie za nami do Pana Boga naszego. JEZU ,UFAMY TOBIE!!! BĄDŹ BŁOGOSŁAWIONY, PANIE, W KAŻDEJ SYTUACJI - TERAZ I ZAWSZE I NA WIEKI WIEKÓW. AMEN.
Ewa, 2015-10-04
Dziękuję, Jezu, za moje dzieci, które się zmieniają na lepsze pod wpływem Twojego miłosierdzia. Zawierzam je Tobie na zawsze.
Dziękuję, Jezu, za moje dzieci, które się zmieniają na lepsze pod wpływem Twojego miłosierdzia. Zawierzam je Tobie na zawsze.
maria, 2015-10-04
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci, że opiekujesz się moją rodziną jak najlepszy Tatuś. Tobie zawierzam moje dzieci, mojego męża i siebie samą przez wstawiennictwo św. Faustyny. Jezu, ufam Tobie, bądż uwielbiony teraz i na wieki!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci, że opiekujesz się moją rodziną jak najlepszy Tatuś. Tobie zawierzam moje dzieci, mojego męża i siebie samą przez wstawiennictwo św. Faustyny. Jezu, ufam Tobie, bądż uwielbiony teraz i na wieki!
Michał , 2015-10-04
W dniu narodzin dla Nieba świętej Siostry Faustyny rozpoczynam pracę. Jezu, ufam Tobie. Moje życie bez Ciebie byłoby niczym. Uwielbiam Cię, Panie. Proszę, aby znaleziona praca przyniosła mi wiele radości. Aby nie była to, kolejna w ludzkim rozumieniu, "porażka". Święta Faustyno, wyproś mi siłę do podejmowania kolejnych wyzwań i naprawy mojego życia.
W dniu narodzin dla Nieba świętej Siostry Faustyny rozpoczynam pracę. Jezu, ufam Tobie. Moje życie bez Ciebie byłoby niczym. Uwielbiam Cię, Panie. Proszę, aby znaleziona praca przyniosła mi wiele radości. Aby nie była to, kolejna w ludzkim rozumieniu, "porażka". Święta Faustyno, wyproś mi siłę do podejmowania kolejnych wyzwań i naprawy mojego życia.
maria, 2015-10-04
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za wszystko, za wszystkie łaski, jakie otrzymałam. KOCHAM CIĘ.
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za wszystko, za wszystkie łaski, jakie otrzymałam. KOCHAM CIĘ.
Joanna, 2015-10-03
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za to, że uczysz mnie ufności. Za to, że przeprowadzasz mnie przez doświadczenie choroby. Dziękuję Ci za Twą pomoc w przekazywaniu wiary dzieciom. Z calego sera dziękuję za Księdza Proboszcza, apostoła Miłosierdzia. Proszę, bądź ze mną, abym mogła zgodnie z Twoja wolą wypełnić zadanie, które mi powierzyłeś. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za to, że uczysz mnie ufności. Za to, że przeprowadzasz mnie przez doświadczenie choroby. Dziękuję Ci za Twą pomoc w przekazywaniu wiary dzieciom. Z calego sera dziękuję za Księdza Proboszcza, apostoła Miłosierdzia. Proszę, bądź ze mną, abym mogła zgodnie z Twoja wolą wypełnić zadanie, które mi powierzyłeś. Jezu, ufam Tobie!
Paweł , 2015-10-02
Dziękuję za wszystko, dziękuję za czas, który był mi dany. Miłosierny Boże, proszę: wysłuchaj; św. Faustyno, proszę: wstaw się za mną. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję za wszystko, dziękuję za czas, który był mi dany. Miłosierny Boże, proszę: wysłuchaj; św. Faustyno, proszę: wstaw się za mną. Jezu, ufam Tobie.
Mirosław Antoni, 2015-10-02
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że doszedłem na pierwszy piątek i już teraz pokornie błagam: doprowadź mnie na kolejne piękne Msze w pierwsze piątki kolejnego miesiąca i całego roku 2016. Święta Siostro Faustyno, błagam o Twoje wstawiennictwo za chorą Marysią Kobiałka - błagam, ratuj Marysię Kobiałka.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że doszedłem na pierwszy piątek i już teraz pokornie błagam: doprowadź mnie na kolejne piękne Msze w pierwsze piątki kolejnego miesiąca i całego roku 2016. Święta Siostro Faustyno, błagam o Twoje wstawiennictwo za chorą Marysią Kobiałka - błagam, ratuj Marysię Kobiałka.
Anna, 2015-10-02
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za moje kochane, tak mądre dzieci. Proszę, daj im zdrowie i szczęście. Dziękuję Tobie też za męża i całą moją rodzinę. Pragnę, żebyś Panie Jezu mój, wysłuchał też mojej modlitwy, którą zanoszę do Ciebie codziennie, prosząc o spełnienie mojego marzenia. Ty znasz je, Panie, dobrze. Pomóż mi, Jezu Miłosierny, kocham Ciebie tak bardzo!
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za moje kochane, tak mądre dzieci. Proszę, daj im zdrowie i szczęście. Dziękuję Tobie też za męża i całą moją rodzinę. Pragnę, żebyś Panie Jezu mój, wysłuchał też mojej modlitwy, którą zanoszę do Ciebie codziennie, prosząc o spełnienie mojego marzenia. Ty znasz je, Panie, dobrze. Pomóż mi, Jezu Miłosierny, kocham Ciebie tak bardzo!
antoni, 2015-10-01
Dziękuję za każdy dzień ziemskiej pielgrzymki. Sanktuarium w Łagiewnikach jest centrum kultu Miłosierdzia Bożego. Ufam, że św. Faustynka i św. Jan Paweł II wyprosi potrzebne łaski u Jezusa Miłosiernego.
Dziękuję za każdy dzień ziemskiej pielgrzymki. Sanktuarium w Łagiewnikach jest centrum kultu Miłosierdzia Bożego. Ufam, że św. Faustynka i św. Jan Paweł II wyprosi potrzebne łaski u Jezusa Miłosiernego.
Karina, 2015-10-01
Kochany Jezu, dziękuję za wszystko, co mi dajesz; dziękuję za wspaniałego męża, za każdy dzień. Bez Ciebie jestem niczym. Dziękuję za ojca Jamesa Manjackala, za te cudowne rekolekcje z nim. Wiele zrozumialam, wybacz mi, Jezu, pomóż i ratuj, bo bez Ciebie zginę. Dziękuję, siostrzyczko Faustynko, że mnie prowadzisz do Jezusa.
Kochany Jezu, dziękuję za wszystko, co mi dajesz; dziękuję za wspaniałego męża, za każdy dzień. Bez Ciebie jestem niczym. Dziękuję za ojca Jamesa Manjackala, za te cudowne rekolekcje z nim. Wiele zrozumialam, wybacz mi, Jezu, pomóż i ratuj, bo bez Ciebie zginę. Dziękuję, siostrzyczko Faustynko, że mnie prowadzisz do Jezusa.
Lenka, 2015-09-30
Ježišu ďakujem ti že si mi udelil svoje milosrdenstvo, ktoré je tým najlepším liekom na svete. ďakujem ti za dobrého, veriacého priateľa Petra, ktorého si mi poslal do môjho života. Pomôž mi ešte nájsť si vhodné zamestnanie. ďakujem Ježišu Synu Boží.
Ježišu ďakujem ti že si mi udelil svoje milosrdenstvo, ktoré je tým najlepším liekom na svete. ďakujem ti za dobrého, veriacého priateľa Petra, ktorého si mi poslal do môjho života. Pomôž mi ešte nájsť si vhodné zamestnanie. ďakujem Ježišu Synu Boží.
Mirosław, 2015-09-29
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że nie upadłem, pomimo że poniewieranie trwa. Błagam o bezpieczny czas w kolejnym miesiącu i zawsze pomóż mi dojść do kościoła, gdzie jest już spokój Twój, Jezu Chryste, dobry spokój.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że nie upadłem, pomimo że poniewieranie trwa. Błagam o bezpieczny czas w kolejnym miesiącu i zawsze pomóż mi dojść do kościoła, gdzie jest już spokój Twój, Jezu Chryste, dobry spokój.
Iwona, 2015-09-28
JEZU, UFAM TOBIE - dziękuję Ci za łaskę, której dałeś mi dziś doświadczyć. Nie potrafię co prawda jej zrozumieć, ale kocham Cię z całego serca i wierzę w Twoje miłosierdzie. Będę czuwała w modlitwie. Dziękuję Ci za wszystko, za całe moje życie, za dzieci, męża i łaski, które płyną z Twego miłosiernego Serca. Twoja czcicielka.
JEZU, UFAM TOBIE - dziękuję Ci za łaskę, której dałeś mi dziś doświadczyć. Nie potrafię co prawda jej zrozumieć, ale kocham Cię z całego serca i wierzę w Twoje miłosierdzie. Będę czuwała w modlitwie. Dziękuję Ci za wszystko, za całe moje życie, za dzieci, męża i łaski, które płyną z Twego miłosiernego Serca. Twoja czcicielka.
Achim, 2015-09-28
Lieber Jesus, ich möchte mich so sehr bedanken. Durch das Gebet an Dich und an Deine heilige Mutter Maria wurde als erstes mein Bruder vom Hautkrebs, der schon im ganzen Körper Metastasen gebildet hatte durch ein Wunder von Dir geheilt. Die Ärzte hatten ihn eigentlich schon aufgegeben. Aber dann verschwanden alle Metastasen. Ich Danke Dir so sehr mein Jesus. Meine Frau hatte auch über einige Wochen sehr starke Schmerzen in der Brust. Durch Beten und Bitten an Dich lieber Jesus verschwanden die Schmerzen über Nacht. Vielen Dank lieber Jesus. Vielen Dank Gott. Vielen Dank heiliger Geist. In Liebe Achim
Lieber Jesus, ich möchte mich so sehr bedanken. Durch das Gebet an Dich und an Deine heilige Mutter Maria wurde als erstes mein Bruder vom Hautkrebs, der schon im ganzen Körper Metastasen gebildet hatte durch ein Wunder von Dir geheilt. Die Ärzte hatten ihn eigentlich schon aufgegeben. Aber dann verschwanden alle Metastasen. Ich Danke Dir so sehr mein Jesus. Meine Frau hatte auch über einige Wochen sehr starke Schmerzen in der Brust. Durch Beten und Bitten an Dich lieber Jesus verschwanden die Schmerzen über Nacht. Vielen Dank lieber Jesus. Vielen Dank Gott. Vielen Dank heiliger Geist. In Liebe Achim
Iwona, 2015-09-28
Kochani, chciałam się z Wami podzielić świadectwem, które dokonało się dość dawno, bo ok 6 lat temu. Skończyłam studia, zaczęłam pracę i poznałam chłopaka, z którym zaczęłam się spotykać. Było to trudne, bo dzieliła nas ogromna odległość. Po roku ,,związku" wyznał mi miłość, a po miesiącu zerwał ze mną. Czułam się strasznie, tym bardziej, że nie dawał mi szans, by o nim zapomnieć. Bardzo gorąco modlilam się do Jezusa Miłosiernego, zamówiłam również Msze za nas. Walczyłam o nas, ale mimo, że on nie zmienił zdania, to gdzieś w głębi serca czułam, że to nie koniec. Że za pół roku, może rok, my i tak będziemy znów razem. Kontakt w końcu się urwał, a po 8 miesiącach on się odezwał. Znów zaczęliśmy pisać ze sobą, ale w dalszym ciągu nie chciał się przyznać, że mnie wciąż kocha. Taka uczuciowa przepychanka trwała ok. 4 m-ce, ja walczyłam, a on bał się. Pewnej styczniowej mroźnej niedzieli, po długiej i trudnej rozmowie, która znów nic nie zmieniła, wsiadłam do auta i ruszyłam od mamy do stolicy, gdzie pracowałam. Było już ciemno, ja bezsilna po rozmowie płakałam jadąc i w pewnym momencie powiedziałam głośno: "Boże, ja już nic sama nie mogę zrobić, teraz tylko Ty możesz tu coś zrobić". W tej samej sekundzie zapalilo mi się światło w aucie, przestraszyłam się bardzo, tym bardziej, że było ciemno, a ja w jakimś szczerym polu. Zatrzymalam się i okazało się, że drzwi mi odmarzły, które chciałam wcześniej otworzyć i zadziałał czujnik. Ruszylam więc w dalszą drogę, a po ok. godzinie on znów zadzwonił z pytaniem, co chciałabym na walentynki. A teraz to nie jest już "on" tylko mój mąż:) Wiem, że to Jezus Miłosierny tak szybko zadziałał na akt całkowitego powierzenia spraw Jemu. Gdy byłam na skraju rozpaczy, powierzylam się Bogu i teraz jestem w szczęśliwym związku. Choć są teraz sprawy finansowe, które spędzają mi sen z oczu, by wyjść jakoś z długu, ale modlę się Nowenną Pompejańską i Koronką do Miłosierdzia Bożego i mam ufność, że i tym razem Bóg mnie wysłucha i zlituje się nade mną. Kochani modlcie się i wierzcie, bo Miłosierdzie Boże nie ma granic.
Kochani, chciałam się z Wami podzielić świadectwem, które dokonało się dość dawno, bo ok 6 lat temu. Skończyłam studia, zaczęłam pracę i poznałam chłopaka, z którym zaczęłam się spotykać. Było to trudne, bo dzieliła nas ogromna odległość. Po roku ,,związku" wyznał mi miłość, a po miesiącu zerwał ze mną. Czułam się strasznie, tym bardziej, że nie dawał mi szans, by o nim zapomnieć. Bardzo gorąco modlilam się do Jezusa Miłosiernego, zamówiłam również Msze za nas. Walczyłam o nas, ale mimo, że on nie zmienił zdania, to gdzieś w głębi serca czułam, że to nie koniec. Że za pół roku, może rok, my i tak będziemy znów razem. Kontakt w końcu się urwał, a po 8 miesiącach on się odezwał. Znów zaczęliśmy pisać ze sobą, ale w dalszym ciągu nie chciał się przyznać, że mnie wciąż kocha. Taka uczuciowa przepychanka trwała ok. 4 m-ce, ja walczyłam, a on bał się. Pewnej styczniowej mroźnej niedzieli, po długiej i trudnej rozmowie, która znów nic nie zmieniła, wsiadłam do auta i ruszyłam od mamy do stolicy, gdzie pracowałam. Było już ciemno, ja bezsilna po rozmowie płakałam jadąc i w pewnym momencie powiedziałam głośno: "Boże, ja już nic sama nie mogę zrobić, teraz tylko Ty możesz tu coś zrobić". W tej samej sekundzie zapalilo mi się światło w aucie, przestraszyłam się bardzo, tym bardziej, że było ciemno, a ja w jakimś szczerym polu. Zatrzymalam się i okazało się, że drzwi mi odmarzły, które chciałam wcześniej otworzyć i zadziałał czujnik. Ruszylam więc w dalszą drogę, a po ok. godzinie on znów zadzwonił z pytaniem, co chciałabym na walentynki. A teraz to nie jest już "on" tylko mój mąż:) Wiem, że to Jezus Miłosierny tak szybko zadziałał na akt całkowitego powierzenia spraw Jemu. Gdy byłam na skraju rozpaczy, powierzylam się Bogu i teraz jestem w szczęśliwym związku. Choć są teraz sprawy finansowe, które spędzają mi sen z oczu, by wyjść jakoś z długu, ale modlę się Nowenną Pompejańską i Koronką do Miłosierdzia Bożego i mam ufność, że i tym razem Bóg mnie wysłucha i zlituje się nade mną. Kochani modlcie się i wierzcie, bo Miłosierdzie Boże nie ma granic.
Tomasz, 2015-09-27
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za pozytywne zdanie egzaminu teoretycznego państwowego na prawo jazdy. Proszę za wstawiennictwem świętej Siostry Faustyny i świętego Jana Pawła II, wielkich czcicieli, głosicieli i apostołów Bożego Miłosierdzia, o łaskę pomyślnego i pozytywnego zdania egzaminu praktycznego państwowego na prawo jazdy za pierwszym razem i w pierwszym terminie 5 października, co jest moim marzeniem, o ile jest zgodne z Twoją najświętszą wolą. Proszę szczególnie, abym na egzaminie miał miłego, dobrego, życzliwego, przychylnego i wierzącego egzaminatora. Wysłuchaj mnie, Panie. Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij!!!. Amen.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za pozytywne zdanie egzaminu teoretycznego państwowego na prawo jazdy. Proszę za wstawiennictwem świętej Siostry Faustyny i świętego Jana Pawła II, wielkich czcicieli, głosicieli i apostołów Bożego Miłosierdzia, o łaskę pomyślnego i pozytywnego zdania egzaminu praktycznego państwowego na prawo jazdy za pierwszym razem i w pierwszym terminie 5 października, co jest moim marzeniem, o ile jest zgodne z Twoją najświętszą wolą. Proszę szczególnie, abym na egzaminie miał miłego, dobrego, życzliwego, przychylnego i wierzącego egzaminatora. Wysłuchaj mnie, Panie. Jezu, ufam Tobie, Ty się tym zajmij!!!. Amen.
antoni, 2015-09-26
Święta Faustyno, dziękuję za wyproszone łaski, pomoc w wiadomej sprawie. Ufam Tobie i Miłosierdziu Bożemu. Proszę o światło w codziennej wędrówce.
Święta Faustyno, dziękuję za wyproszone łaski, pomoc w wiadomej sprawie. Ufam Tobie i Miłosierdziu Bożemu. Proszę o światło w codziennej wędrówce.
P.E., 2015-09-25
Witam ! Od paru lat męczyłam się z pewną słabością. Próbowałam się od niej uwolnić, jednak zawsze wracałam do grzechu. Pomimo ciągłej wiary w Boga, przez ten grzech czułam niechęć do Mszy św., nudziła mnie, często nie chodziłam do kościoła. Pan Jezus nigdy mnie nie opuścił i spotykałam ludzi o mocnej wierze, dzięki którym chciałam być bliżej Boga, jednak zawsze coś się psuło i po pewnym czasie wracałam do dawnego stanu rzeczy. Zmieniło się to, gdy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej. Dodam, że nie przypominam sobie, abym z własnej woli odmówiła kiedyś chociaż cząstkę różańca. A teraz musiałam odmawiać 4 codziennie przez 52 dni. Kiedy skończyłam część błagalną w niedzielę po Mszy Św. zrozumiałam, że już nigdy więcej nie popełnię tego grzechu, że chcę już zawsze żyć w przyjaźni z Bogiem i kiedy Go już spotkam chcę, żeby był zadowolony z mojego życia. Z tego jak go spędziłam i jak wykorzystałam swoje talenty. Jestem w trakcie odmawiania części dziękczynnej i z Bożą pomocą jakoś mi to idzie, choć przyznam, że mam pewne trudności, czasami z lenistwa, czasami ze złego rozporządzania czasem. Chciałabym Ci, Panie Jezu, bardzo podziękować za tych wszystkich ludzi, dzięki którym bardziej Cię pokochałam, za pomoc, której mi nigdy od Ciebie nie brakuje, że tak chętnie chodzę teraz do kościoła nie tylko w niedzielę i za wszystkie łaski, których mi udzieliłeś i udzielasz. Proszę Cię o pomoc w ścieżce życiowej, którą mi obrałeś, chcę spełniać już zawsze tylko Twoją wolę. Proszę Cię jeszcze, aby moi przyjaciele Cię odnaleźli i aby, zrozumieli, że z Tobą życie jest lepsze. Ufam, że choć mam jeszcze niezbyt dużo lat, to już na zawsze pozostanę przy Tobie ! PS: Jeśli ktokolwiek będzie miał kiedykolwiek jakiekolwiek problemy, z którymi nie będzie mógł sobie poradzić, to niech odmówi Nowennę Pompejańską. Matka Boża obiecała spełnienie każdej prośby, jeśli ktoś ją odmówi w danej intencji. Polecam ją każdemu, opierając się na moim doświadczeniu. :)
Witam ! Od paru lat męczyłam się z pewną słabością. Próbowałam się od niej uwolnić, jednak zawsze wracałam do grzechu. Pomimo ciągłej wiary w Boga, przez ten grzech czułam niechęć do Mszy św., nudziła mnie, często nie chodziłam do kościoła. Pan Jezus nigdy mnie nie opuścił i spotykałam ludzi o mocnej wierze, dzięki którym chciałam być bliżej Boga, jednak zawsze coś się psuło i po pewnym czasie wracałam do dawnego stanu rzeczy. Zmieniło się to, gdy dowiedziałam się o Nowennie Pompejańskiej. Dodam, że nie przypominam sobie, abym z własnej woli odmówiła kiedyś chociaż cząstkę różańca. A teraz musiałam odmawiać 4 codziennie przez 52 dni. Kiedy skończyłam część błagalną w niedzielę po Mszy Św. zrozumiałam, że już nigdy więcej nie popełnię tego grzechu, że chcę już zawsze żyć w przyjaźni z Bogiem i kiedy Go już spotkam chcę, żeby był zadowolony z mojego życia. Z tego jak go spędziłam i jak wykorzystałam swoje talenty. Jestem w trakcie odmawiania części dziękczynnej i z Bożą pomocą jakoś mi to idzie, choć przyznam, że mam pewne trudności, czasami z lenistwa, czasami ze złego rozporządzania czasem. Chciałabym Ci, Panie Jezu, bardzo podziękować za tych wszystkich ludzi, dzięki którym bardziej Cię pokochałam, za pomoc, której mi nigdy od Ciebie nie brakuje, że tak chętnie chodzę teraz do kościoła nie tylko w niedzielę i za wszystkie łaski, których mi udzieliłeś i udzielasz. Proszę Cię o pomoc w ścieżce życiowej, którą mi obrałeś, chcę spełniać już zawsze tylko Twoją wolę. Proszę Cię jeszcze, aby moi przyjaciele Cię odnaleźli i aby, zrozumieli, że z Tobą życie jest lepsze. Ufam, że choć mam jeszcze niezbyt dużo lat, to już na zawsze pozostanę przy Tobie ! PS: Jeśli ktokolwiek będzie miał kiedykolwiek jakiekolwiek problemy, z którymi nie będzie mógł sobie poradzić, to niech odmówi Nowennę Pompejańską. Matka Boża obiecała spełnienie każdej prośby, jeśli ktoś ją odmówi w danej intencji. Polecam ją każdemu, opierając się na moim doświadczeniu. :)
Wanda Dworzyńska, 2015-09-25
Panie Jezu, Ty sprawiłeś, że zniknęła wysypka mojej córce. Dziękuję za Twoje miłosierdzie.
Panie Jezu, Ty sprawiłeś, że zniknęła wysypka mojej córce. Dziękuję za Twoje miłosierdzie.
A., 2015-09-23
Dzięki Ci, Panie, za dar Koronki do Twojego nieskończonego miłosierdzia. Zaczęłam ją odmawiać podczas rozmowy z firmą, u której miałam dług w wysokości co najmniej $1000 AUD, plus procent. Nie mam środków na spłacenie go, a czuję, że każesz oddać się Tobie w życiu zakonnym i muszę uporządkować sprawy finansowe. Okazało się, że dług ten przejęła pewna osoba, która w przeszłości czuła ku mnie wielką gorycz i nienawiść. Nie wiem, jak to możliwe, ponieważ wszystko było w moim imieniu, a jednak ta odpowiedzialność została ze mnie zdjęta. Dzięki Ci, Panie, za Twoje miłosierdzie, że po raz kolejny dokonałeś tego, co po ludzku niemożliwe.
Dzięki Ci, Panie, za dar Koronki do Twojego nieskończonego miłosierdzia. Zaczęłam ją odmawiać podczas rozmowy z firmą, u której miałam dług w wysokości co najmniej $1000 AUD, plus procent. Nie mam środków na spłacenie go, a czuję, że każesz oddać się Tobie w życiu zakonnym i muszę uporządkować sprawy finansowe. Okazało się, że dług ten przejęła pewna osoba, która w przeszłości czuła ku mnie wielką gorycz i nienawiść. Nie wiem, jak to możliwe, ponieważ wszystko było w moim imieniu, a jednak ta odpowiedzialność została ze mnie zdjęta. Dzięki Ci, Panie, za Twoje miłosierdzie, że po raz kolejny dokonałeś tego, co po ludzku niemożliwe.
Agnieszka, 2015-09-21
Miłosierny Jezu, dziękuję Ci za uratowanie zdrowia, a być może i życia mojemu dziecku. JEZU, UFAM TOBIE.
Miłosierny Jezu, dziękuję Ci za uratowanie zdrowia, a być może i życia mojemu dziecku. JEZU, UFAM TOBIE.
Monika Anna, 2015-09-21
Jezu, cieszę się razem ze wszystkimi tutaj, którzy się cieszą. Tylko Ty wiesz, jak bardzo dziękuję Tobie, że przez wstawiennictwo naszej Niebieskiej Mamy, wybawiłeś mnie z kłopotów finansowych i już po 2 tygodniach od utraty pracy tata mógł dostać nową pracę, dużo lepszą niż poprzednią! Dziękuję Ci za każdą osobę duchowną na mojej drodze, a szczególnie za pewnego pasjonistę, przez którego działasz ku mojemu zbawieniu. I niech będą Ci dzięki, że na początku września podczas niebezpiecznej sytuacji nie mieliśmy z tatą wypadku samochodowego. Jakże słodko jest wnikać w Twoje życie na Różańcu! Wszystkim polecam Nowennę Pompejańską! Chwała Tobie, Panie!
Jezu, cieszę się razem ze wszystkimi tutaj, którzy się cieszą. Tylko Ty wiesz, jak bardzo dziękuję Tobie, że przez wstawiennictwo naszej Niebieskiej Mamy, wybawiłeś mnie z kłopotów finansowych i już po 2 tygodniach od utraty pracy tata mógł dostać nową pracę, dużo lepszą niż poprzednią! Dziękuję Ci za każdą osobę duchowną na mojej drodze, a szczególnie za pewnego pasjonistę, przez którego działasz ku mojemu zbawieniu. I niech będą Ci dzięki, że na początku września podczas niebezpiecznej sytuacji nie mieliśmy z tatą wypadku samochodowego. Jakże słodko jest wnikać w Twoje życie na Różańcu! Wszystkim polecam Nowennę Pompejańską! Chwała Tobie, Panie!
Mirosław, 2015-09-20
Matko Boża, Maryjo, dziękuję Tobie, że idę i błagam o Twoje wstawiennictwo za mną, Mirosławem, błagającym o czas cichy i bezpieczny.
Matko Boża, Maryjo, dziękuję Tobie, że idę i błagam o Twoje wstawiennictwo za mną, Mirosławem, błagającym o czas cichy i bezpieczny.
Barbara, 2015-09-20
Jezu, dziękuję Ci za bezmiar Twoich łask. Proszę, nie opuszczaj mnie. Nie chcę zagubić właściwej ścieżki. W imię Twoje, Jezu, proszę o serce wytrwałe, charakter niezłomny, spokój ducha, wyciszenie emocji, mądrość umysłu i słowa, abym szła i owoc przynosiła. Wejrzyj na moje pragnienia serca - o ile są one zgodne z Twoją Wolą - pozwól mi się nasycić. To ostatni moment, potem mogę uschnąć. Działaj, Jezu, działaj i nie pozwól, abym pozostała głucha na Twoje wołanie.
Jezu, dziękuję Ci za bezmiar Twoich łask. Proszę, nie opuszczaj mnie. Nie chcę zagubić właściwej ścieżki. W imię Twoje, Jezu, proszę o serce wytrwałe, charakter niezłomny, spokój ducha, wyciszenie emocji, mądrość umysłu i słowa, abym szła i owoc przynosiła. Wejrzyj na moje pragnienia serca - o ile są one zgodne z Twoją Wolą - pozwól mi się nasycić. To ostatni moment, potem mogę uschnąć. Działaj, Jezu, działaj i nie pozwól, abym pozostała głucha na Twoje wołanie.
Mirosław, 2015-09-19
Dziękuję, Jezu Chryste, za długie życie Henryka Bogdanowicza dziękuję za to, że zawsze pierwszy podchodził do drugiego i otwarcie rozmawiał tak, jak z osobą bliską. Pokornie proszę obejmij Henryka Bogdanowicza wiekuistą światłością i spraw by połączył się ze swoim synem i małżonką.
Dziękuję, Jezu Chryste, za długie życie Henryka Bogdanowicza dziękuję za to, że zawsze pierwszy podchodził do drugiego i otwarcie rozmawiał tak, jak z osobą bliską. Pokornie proszę obejmij Henryka Bogdanowicza wiekuistą światłością i spraw by połączył się ze swoim synem i małżonką.
Iza, 2015-09-18
Dziękuję Ci, Jezu, że wreszcie poznałam moje powołanie. Jezu, w Hostii utajony, Moje serce Cię czuje... Choć kryją Ciebie zasłony... Ty wiesz,że Cię kocham!
Dziękuję Ci, Jezu, że wreszcie poznałam moje powołanie. Jezu, w Hostii utajony, Moje serce Cię czuje... Choć kryją Ciebie zasłony... Ty wiesz,że Cię kocham!
Natalia, 2015-09-16
PANIE MÓJ, JEZU MIŁOSIERNY, dziękuję za Twą opiekę i prowadzenie mnie krok po kroku, drogą, jaką dla mnie obrałeś. Dziękuję, Jezu, mój najświętszy Przyjacielu, że kształtujesz mnie według Twej woli, ukazując me słabe strony, by dzięki Twej łasce, móc z nimi walczyć i przemieniasz je w dobro, zanurzając mnie w swoim miłosierdziu. DZIĘKUJĘ ZA WYBACZENIE, WYZWOLENIE I NOWE ŻYCIE... JEZU, UFAM TOBIE.
PANIE MÓJ, JEZU MIŁOSIERNY, dziękuję za Twą opiekę i prowadzenie mnie krok po kroku, drogą, jaką dla mnie obrałeś. Dziękuję, Jezu, mój najświętszy Przyjacielu, że kształtujesz mnie według Twej woli, ukazując me słabe strony, by dzięki Twej łasce, móc z nimi walczyć i przemieniasz je w dobro, zanurzając mnie w swoim miłosierdziu. DZIĘKUJĘ ZA WYBACZENIE, WYZWOLENIE I NOWE ŻYCIE... JEZU, UFAM TOBIE.
Mirosław, 2015-09-16
Panie Jezu Chryste ,dziękuję Tobie, że mogę dojść do kościoła i tam prosić Ciebie. Błagam zachowaj mnie w moich utrapieniach od wszelkich sideł i pułapek ,i każdej zawieruchy.
Panie Jezu Chryste ,dziękuję Tobie, że mogę dojść do kościoła i tam prosić Ciebie. Błagam zachowaj mnie w moich utrapieniach od wszelkich sideł i pułapek ,i każdej zawieruchy.
Tomasz, 2015-09-16
Dzięki Ci, Najdroższy Jezu, że ciąża mojej żony dobrze się rozwija, że mimo wielu przeciwności i trudności opiekujesz się nią i czuwasz nad nami. Tobie, św. Faustyno, dziękujemy również za wszelkie wstawiennictwo w tej i w wielu, wielu innych sprawach zwykłej czasami codzienności. JEZU, UFAMy TOBIE!!!
Dzięki Ci, Najdroższy Jezu, że ciąża mojej żony dobrze się rozwija, że mimo wielu przeciwności i trudności opiekujesz się nią i czuwasz nad nami. Tobie, św. Faustyno, dziękujemy również za wszelkie wstawiennictwo w tej i w wielu, wielu innych sprawach zwykłej czasami codzienności. JEZU, UFAMy TOBIE!!!
ela, 2015-09-15
Jezu Miłosierny, Siostro Faustyno, dziękuję za ukończenie szkoły i zdanie bardzo trudnych dla mnie egzaminów. Modliłam się o wsparcie i pomoc, i dzięki Wam udało się. Dziękuję i proszę o dalszą pomoc. Wiem, że się uda. Jezu, ufam Tobie! Proszę o pomoc w znalezieniu pracy.
Jezu Miłosierny, Siostro Faustyno, dziękuję za ukończenie szkoły i zdanie bardzo trudnych dla mnie egzaminów. Modliłam się o wsparcie i pomoc, i dzięki Wam udało się. Dziękuję i proszę o dalszą pomoc. Wiem, że się uda. Jezu, ufam Tobie! Proszę o pomoc w znalezieniu pracy.
Ewa, 2015-09-14
Dziękuję najserdeczniej kochanej Siostrze Faustynie za pomoc, za uproszenie łaski zdania matury przez moją córkę. Pomyślnie zdała trudny egzamin poprawkowy. To ogromna łaska Jezusa przez wstawiennictwo sw. Faustyny. Jestem szczęśliwa i nieustannie wdzięczna.
Dziękuję najserdeczniej kochanej Siostrze Faustynie za pomoc, za uproszenie łaski zdania matury przez moją córkę. Pomyślnie zdała trudny egzamin poprawkowy. To ogromna łaska Jezusa przez wstawiennictwo sw. Faustyny. Jestem szczęśliwa i nieustannie wdzięczna.
Magdalena, 2015-09-14
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wspaniałego Narzeczonego oraz obronę pracy dyplomowej... O 15:00, gdy odmawiam Koronkę, mówię o problemach osobistych itp, po modlitwie zawsze Pan Jezus Miłosierny mnie uspokaja, mam sumienie spokojne i chęci do życia, rozwiązywania problemów... Polecam każdemu tą modlitwę.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wspaniałego Narzeczonego oraz obronę pracy dyplomowej... O 15:00, gdy odmawiam Koronkę, mówię o problemach osobistych itp, po modlitwie zawsze Pan Jezus Miłosierny mnie uspokaja, mam sumienie spokojne i chęci do życia, rozwiązywania problemów... Polecam każdemu tą modlitwę.
Cz, 2015-09-13
Jezusie, Synu Dawida, dziękuję Ci za pracę, którą mi dałeś i za wszystkie łaski, którymi mnie i moją rodzinę codziennie obdarzasz. Chwała Ci, Boże w Trójcy Jedyny! Niech Twoje święte Imię będzie błogosławione teraz i na wieki wieków! Kocham Cię, Jezu!
Jezusie, Synu Dawida, dziękuję Ci za pracę, którą mi dałeś i za wszystkie łaski, którymi mnie i moją rodzinę codziennie obdarzasz. Chwała Ci, Boże w Trójcy Jedyny! Niech Twoje święte Imię będzie błogosławione teraz i na wieki wieków! Kocham Cię, Jezu!
Elżbieta, 2015-09-13
Synowa nasza oczekiwała drugiego dziecka. Ciąża była zagrożona od 2 miesiąca: krwawienia, taśma owodniowa, skurcze, ułożenie pośladkowe. Przez cały ten czas modliliśmy się w intencji jej i dziecka Koronką do Bożego Miłosierdzia, ufając w obietnicę Jezusa. Dnia 12 września przyszła na świat Irminka. Dostała 10 pkt w skali Apgar. Pan jest wielki, dobry i miłosierny. Jezu, ufam Tobie.
Synowa nasza oczekiwała drugiego dziecka. Ciąża była zagrożona od 2 miesiąca: krwawienia, taśma owodniowa, skurcze, ułożenie pośladkowe. Przez cały ten czas modliliśmy się w intencji jej i dziecka Koronką do Bożego Miłosierdzia, ufając w obietnicę Jezusa. Dnia 12 września przyszła na świat Irminka. Dostała 10 pkt w skali Apgar. Pan jest wielki, dobry i miłosierny. Jezu, ufam Tobie.
ewa, 2015-09-13
Dziękuję za życie pelne potknięć i niepokojów, za burze życia... Prowadź, Jezu, i przytul mnie do swojego serca.
Dziękuję za życie pelne potknięć i niepokojów, za burze życia... Prowadź, Jezu, i przytul mnie do swojego serca.
Izabela, 2015-09-13
Jezu, dziękuję Ci za wielki spokój serca i wiarę, że jesteś moim jedynym Panem i Zbawicielem. Dziękuję Ci, że odczuwam Twoją opiekę przez dobre natchnienia i innych ludzi. Dziękuję za wielkie Twoje miłosierdzie dla mnie i męża. Dziękuję za dzieci i wnuki. Za wszystko dziękuję Ci, Wielki Boże.
Jezu, dziękuję Ci za wielki spokój serca i wiarę, że jesteś moim jedynym Panem i Zbawicielem. Dziękuję Ci, że odczuwam Twoją opiekę przez dobre natchnienia i innych ludzi. Dziękuję za wielkie Twoje miłosierdzie dla mnie i męża. Dziękuję za dzieci i wnuki. Za wszystko dziękuję Ci, Wielki Boże.
Marcin Jarzyna, 2015-09-12
Panie Jezu, dziękuję Ci za moją rodzinę. Za ciężko chorego synka Frania. Za to, że wraz z jego narodzeniem przyszedłeś do nas, odmieniłes nasze życie i pokazałeś, że zawsze byłeś w naszych sercach. Dziękujemy za krzyż i siły do jego dzwigania, za miłość i wiarę, która w nas wzrasta. Ofiarujemy Ci nasze zycie, nasze serca, a Ty błogosław nam i prowadź nas swoimi drogami. Miej w opiece młodszego synka Nikodema i to miesięczne dzieciątko, które rozwija się w łonie matki. Kochamy Cię, Jezu, i ufamy Tobie. Marcin z rodziną.
Panie Jezu, dziękuję Ci za moją rodzinę. Za ciężko chorego synka Frania. Za to, że wraz z jego narodzeniem przyszedłeś do nas, odmieniłes nasze życie i pokazałeś, że zawsze byłeś w naszych sercach. Dziękujemy za krzyż i siły do jego dzwigania, za miłość i wiarę, która w nas wzrasta. Ofiarujemy Ci nasze zycie, nasze serca, a Ty błogosław nam i prowadź nas swoimi drogami. Miej w opiece młodszego synka Nikodema i to miesięczne dzieciątko, które rozwija się w łonie matki. Kochamy Cię, Jezu, i ufamy Tobie. Marcin z rodziną.
Anna, 2015-09-12
Jezu, dziękuję Tobie za moją rodzinkę, za moje kochane dziecko i za męża, za to, że dajesz nam zdrowie. I wierzymy Tobie, że będziesz nad nami zawsze czuwał i wyzwolisz nas ze wszelkich problemów. Amen.
Jezu, dziękuję Tobie za moją rodzinkę, za moje kochane dziecko i za męża, za to, że dajesz nam zdrowie. I wierzymy Tobie, że będziesz nad nami zawsze czuwał i wyzwolisz nas ze wszelkich problemów. Amen.
Diana, 2015-09-11
+JMJ+ Jezu, dziękuję za łaskę uzdrowienia z choroby nowotworowej. TOBIE WIECZNA CHWAŁA, PANIE JEZU. DZIĘKUJĘ!
+JMJ+ Jezu, dziękuję za łaskę uzdrowienia z choroby nowotworowej. TOBIE WIECZNA CHWAŁA, PANIE JEZU. DZIĘKUJĘ!
Mirosław , 2015-09-10
Jezu Chryste, dziękuję Tobie za każdy kolejny tydzień i błagam obejmij miłosierdziem moją walkę ze złem, w której jestem sam.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie za każdy kolejny tydzień i błagam obejmij miłosierdziem moją walkę ze złem, w której jestem sam.
Aga, 2015-09-10
Boże najdroższy, dziekuję z całego serca za zdrowie mojego synka. Modlitwa i wiara w to, że mi pomagasz, pomagaja mi sprostać ciężkim chwilom. Dziękuję.
Boże najdroższy, dziekuję z całego serca za zdrowie mojego synka. Modlitwa i wiara w to, że mi pomagasz, pomagaja mi sprostać ciężkim chwilom. Dziękuję.
daneczka, 2015-09-08
Jezu, miłości moja bądż uwielbiony i zmiłuj się nade mną i nad całym światem! Jezu, ufam Tobie! Ufam Tobie, kiedy zamykam i otwieram oczy. Tak bardzo dzisiaj potrzebowałam Twojej pomocy. Godzina Miłosierdzia była dla mnie najdłuższą godziną do tej pory w życiu. Moja rodzina czekała na wynik syna: my w domu, a on sam w szpitalu. Dziękuję Ci. Jezu. po raz kolejny za Twoje miłosierdzie okazane mojej rodzinie. Wynik jest pozytywny. Dziękuję Siostrom z ZSMBM za modlitwę w tej intencji. Siostry wiedzą co to był za wynik. Bóg zapłać za modlitwę. Jezu ,Maryjo ,Św.Janie Pawle II. św. Siostro Faustyno, św. Ojcze Pio, św. Michale Archaniele i św. Krzysztofie, patronie mojego syna, dziękuję ,dziękuję, dziękuję.
Jezu, miłości moja bądż uwielbiony i zmiłuj się nade mną i nad całym światem! Jezu, ufam Tobie! Ufam Tobie, kiedy zamykam i otwieram oczy. Tak bardzo dzisiaj potrzebowałam Twojej pomocy. Godzina Miłosierdzia była dla mnie najdłuższą godziną do tej pory w życiu. Moja rodzina czekała na wynik syna: my w domu, a on sam w szpitalu. Dziękuję Ci. Jezu. po raz kolejny za Twoje miłosierdzie okazane mojej rodzinie. Wynik jest pozytywny. Dziękuję Siostrom z ZSMBM za modlitwę w tej intencji. Siostry wiedzą co to był za wynik. Bóg zapłać za modlitwę. Jezu ,Maryjo ,Św.Janie Pawle II. św. Siostro Faustyno, św. Ojcze Pio, św. Michale Archaniele i św. Krzysztofie, patronie mojego syna, dziękuję ,dziękuję, dziękuję.
Anna, 2015-09-08
Jezu, dziękuję za to, jak działasz w naszym życiu! Dziękuję, że czujemy Twoją opiekę! Pokazuj nam drogę i pozwól, abyśmy mogli przekazywać dobro innym, którzy tego potrzebują! Jezu, ufam Tobie!
Jezu, dziękuję za to, jak działasz w naszym życiu! Dziękuję, że czujemy Twoją opiekę! Pokazuj nam drogę i pozwól, abyśmy mogli przekazywać dobro innym, którzy tego potrzebują! Jezu, ufam Tobie!
Hanna, 2015-09-06
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wielką łaskę poznania, że przebaczyłeś mi moje grzechy. Ciągle czuję Twoją uzdrawiającą Miłość. W moim sercu zapanował Boży pokój. Kocham Cię, Jezu, i ufam.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wielką łaskę poznania, że przebaczyłeś mi moje grzechy. Ciągle czuję Twoją uzdrawiającą Miłość. W moim sercu zapanował Boży pokój. Kocham Cię, Jezu, i ufam.
Marek, 2015-09-06
Boże Miłosierny, dziękuję Ci za lepsze relacje z synem i moją żoną Asią. A szczególnie za to, że Asia - mimo przebytego nowotworu - z roku na rok wraca do zdrowia. Marek
Boże Miłosierny, dziękuję Ci za lepsze relacje z synem i moją żoną Asią. A szczególnie za to, że Asia - mimo przebytego nowotworu - z roku na rok wraca do zdrowia. Marek
Edyta, 2015-09-04
Pragnę po raz kolejny podziękować św. Faustynce, siostrom z ZMBM za modlitwę w mojej intencji, o uzdrowienie mojej duszy. Od kilku dni moja poraniona dusza odczuwała ogromny lęk, strach, zły mnie dręczył i wmawiał, że Bóg mi nie przebaczy moich grzechów. Dzisiaj w pracy nagle zaczęłam odczuwać ogromny spokój, lęki odeszły i poczułam, że Jezus jest blisko mnie i chce mnie pocieszyć, uzdrowić, popłakałam się ze szczęścia. Popatrzyłam na zegarek, było po 15.00, a więc po Koronce do Miłosierdzia Bożego. Niech Bóg wynagrodzi siostrom modlitwę i wstawiennictwo za grzesznikami ogromem swego miłosierdzia oraz szczególnymi łaskami i zdrowiem. Ja też będe się za was modliła. Bóg zapłać.
Pragnę po raz kolejny podziękować św. Faustynce, siostrom z ZMBM za modlitwę w mojej intencji, o uzdrowienie mojej duszy. Od kilku dni moja poraniona dusza odczuwała ogromny lęk, strach, zły mnie dręczył i wmawiał, że Bóg mi nie przebaczy moich grzechów. Dzisiaj w pracy nagle zaczęłam odczuwać ogromny spokój, lęki odeszły i poczułam, że Jezus jest blisko mnie i chce mnie pocieszyć, uzdrowić, popłakałam się ze szczęścia. Popatrzyłam na zegarek, było po 15.00, a więc po Koronce do Miłosierdzia Bożego. Niech Bóg wynagrodzi siostrom modlitwę i wstawiennictwo za grzesznikami ogromem swego miłosierdzia oraz szczególnymi łaskami i zdrowiem. Ja też będe się za was modliła. Bóg zapłać.
antoni, 2015-09-04
Święta Faustynko, dziękuję za otrzymane łaski, które wypraszasz u Jezusa Miłosiernego i które spływają na całą rodzinę. Dziękujemy za tak piękne Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach. Chwała Panu. Jezu, ufamy Tobie!
Święta Faustynko, dziękuję za otrzymane łaski, które wypraszasz u Jezusa Miłosiernego i które spływają na całą rodzinę. Dziękujemy za tak piękne Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach. Chwała Panu. Jezu, ufamy Tobie!
daneczka, 2015-09-03
Kochany Jezu, dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie, jakiego doświadczył wczoraj mój mąż Zbigniew. Podczas pracy na pile odbiła deska, która przecięła mu dolną wargę. Dziękuję Jezusowi za to, że po raz kolejny mój mąż ulega wypadkowi w czasie pracy: zawsze coś mu spada na głowę lub coś go uderza, ale wychodzi z tego z niewielkimi obrażeniami lub wcale nie ma śladów, że uczestniczył w wypadku. Ja wiem, że to jest zasługa Jezusa Miłosiernego, ponieważ zawsze Jemu polecam moją rodzinę i wszystkich, których kocham i znam. Dziękuję Ci za to, Jezu, dziękuję Ci, św.Faustyno, dziękuję Wam, Wszyscy święci. Chwała Panu! Amen.
Kochany Jezu, dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie, jakiego doświadczył wczoraj mój mąż Zbigniew. Podczas pracy na pile odbiła deska, która przecięła mu dolną wargę. Dziękuję Jezusowi za to, że po raz kolejny mój mąż ulega wypadkowi w czasie pracy: zawsze coś mu spada na głowę lub coś go uderza, ale wychodzi z tego z niewielkimi obrażeniami lub wcale nie ma śladów, że uczestniczył w wypadku. Ja wiem, że to jest zasługa Jezusa Miłosiernego, ponieważ zawsze Jemu polecam moją rodzinę i wszystkich, których kocham i znam. Dziękuję Ci za to, Jezu, dziękuję Ci, św.Faustyno, dziękuję Wam, Wszyscy święci. Chwała Panu! Amen.
Magda, 2015-09-03
Jezus wyleczył mnie z nerwicy lękowej, okropnych ataków lękowych. Zaczęłam cierpieć na okropną przypadłość - nerwica lękowa, inaczej ataki lękowe/paniki. Tylko osoba, która tego doświadczyła, może zdawać sobie sprawę, że to jedne z najgorszych momentów życia, w danym momencie przeżycie nawet gorsze w swojej intensywności i okropności od momentu, gdy dowiedziałam o śmierci bliskiej osoby. Zaczęłam dostawać tych nagłych ataków lęku/klaustrofobicznych po kilka razy dziennie w najmniej odpowiednich momentach - w restauracji, na Mszy, przy znajomych, przy chłopaku, na studiach, w domu, pociągu - w końcu zaczęłam bać się wychodzić z domu i czułam, że jeśli mam cierpieć i jeszcze raz doświadczyć tego nagłego i obezwładniającego szaleństwa i utraty zmysłów połączonej z dusznościami i totalną utratą kontroli nad ciałem, to wolę umrzeć albo coś sobie zrobić. Ale zawsze wierzyłam w Boże Miłosierdzie i że może mi ono pomóc - przekonałam się, że nawet jeśli w moim życiu są obecne rzeczy, które nie odpowiadają wzorowi chrześcijaństwa. Modliłam się i błagałam Jezusa, by nie dopuścił do mnie żadnego napadu lęku, żebym nawet nie musiała z tym walczyć czy sobie 'radzić' - po prostu żeby to zniknęło i żeby On był jak tarcza, która tych stanów do mnie nie dopuści. Po dwóch dniach od tego zawierzenia wszystkie ataki odeszły, nawet kiedy o nich mówiłam czy myślałam, nie byłam nawet w stanie ich doświadczyć(wcześniej sama myśl o tym, że mogę tego ataku dostać, zaczynała go u mnie wywoływać). Od tego czasu minęło 5 miesięcy. Dziękuję Ci, Jezu, bo była to najgorsza rzecz, jakiej w moim odczuciu mogłam doświadczyć!! Mam wiele innych świadectw; zawsze kiedy odmawiam Koronkę do Miłosierdzia i ufam Jezusowi, że mi pomoże - zawsze, bez wyjątku otrzymuję pomoc. Nigdy nie zdarzyło się, żeby moja prośba, którą zawierzyłam z pełnym zaufaniem i poczuciem miłości do Jezusa nie została wysłuchana. Wliczając między innymi moje zaburzenie snu, kiedy wstawałam podczas snu i czułam, że nie mogę się wybudzić przez kilka minut. Kiedyś podczas jednej z nocy, kiedy to zaburzenie było szczególnie okropne, pomodliłam się do Jezusa słowami: 'Jezu, Ty się tym zajmij', tak po kilkunastu minutach ogarnął mnie spokój i po godzinie bezsenności, wywołanej tym zaburzeniem, zasnęłam. Dolegliwości związane z tym zaburzeniem, które męczyły mnie od ponad godziny, odeszły i od tamtej pory śpię spokojnie i z pięknymi snami :)
Jezus wyleczył mnie z nerwicy lękowej, okropnych ataków lękowych. Zaczęłam cierpieć na okropną przypadłość - nerwica lękowa, inaczej ataki lękowe/paniki. Tylko osoba, która tego doświadczyła, może zdawać sobie sprawę, że to jedne z najgorszych momentów życia, w danym momencie przeżycie nawet gorsze w swojej intensywności i okropności od momentu, gdy dowiedziałam o śmierci bliskiej osoby. Zaczęłam dostawać tych nagłych ataków lęku/klaustrofobicznych po kilka razy dziennie w najmniej odpowiednich momentach - w restauracji, na Mszy, przy znajomych, przy chłopaku, na studiach, w domu, pociągu - w końcu zaczęłam bać się wychodzić z domu i czułam, że jeśli mam cierpieć i jeszcze raz doświadczyć tego nagłego i obezwładniającego szaleństwa i utraty zmysłów połączonej z dusznościami i totalną utratą kontroli nad ciałem, to wolę umrzeć albo coś sobie zrobić. Ale zawsze wierzyłam w Boże Miłosierdzie i że może mi ono pomóc - przekonałam się, że nawet jeśli w moim życiu są obecne rzeczy, które nie odpowiadają wzorowi chrześcijaństwa. Modliłam się i błagałam Jezusa, by nie dopuścił do mnie żadnego napadu lęku, żebym nawet nie musiała z tym walczyć czy sobie 'radzić' - po prostu żeby to zniknęło i żeby On był jak tarcza, która tych stanów do mnie nie dopuści. Po dwóch dniach od tego zawierzenia wszystkie ataki odeszły, nawet kiedy o nich mówiłam czy myślałam, nie byłam nawet w stanie ich doświadczyć(wcześniej sama myśl o tym, że mogę tego ataku dostać, zaczynała go u mnie wywoływać). Od tego czasu minęło 5 miesięcy. Dziękuję Ci, Jezu, bo była to najgorsza rzecz, jakiej w moim odczuciu mogłam doświadczyć!! Mam wiele innych świadectw; zawsze kiedy odmawiam Koronkę do Miłosierdzia i ufam Jezusowi, że mi pomoże - zawsze, bez wyjątku otrzymuję pomoc. Nigdy nie zdarzyło się, żeby moja prośba, którą zawierzyłam z pełnym zaufaniem i poczuciem miłości do Jezusa nie została wysłuchana. Wliczając między innymi moje zaburzenie snu, kiedy wstawałam podczas snu i czułam, że nie mogę się wybudzić przez kilka minut. Kiedyś podczas jednej z nocy, kiedy to zaburzenie było szczególnie okropne, pomodliłam się do Jezusa słowami: 'Jezu, Ty się tym zajmij', tak po kilkunastu minutach ogarnął mnie spokój i po godzinie bezsenności, wywołanej tym zaburzeniem, zasnęłam. Dolegliwości związane z tym zaburzeniem, które męczyły mnie od ponad godziny, odeszły i od tamtej pory śpię spokojnie i z pięknymi snami :)
Kasia, 2015-09-03
Panie Jezu! Dziękuję za zdany egzamin. Był bardzo trudny i czułam, żer źle mi poszedł, ale to chyba Ty go sprawdzałeś, bo zdałam. Przed egzaminem przez jakiś czas codziennie o 15:00 modliłam się, aby dać radę go zaliczyć. Jeszcze raz dziękuję.
Panie Jezu! Dziękuję za zdany egzamin. Był bardzo trudny i czułam, żer źle mi poszedł, ale to chyba Ty go sprawdzałeś, bo zdałam. Przed egzaminem przez jakiś czas codziennie o 15:00 modliłam się, aby dać radę go zaliczyć. Jeszcze raz dziękuję.
Malwina, 2015-09-01
Panie Jezu, najmilosierniejszy, bardzo Ci dziękuję za to, że ochroniłeś nasz dom przed burzą, jaka przechodziła w nocy. Jesteśmy w trakcie remontu i wymiany dachu. Górna część domu jest pokryta jedynie folią. Baliśmy się, że wraz z burzą (która miała dość silne wyładowania) przyjdzie wichura, która może zerwać folię oraz silne opady deszczu. Zaczęlam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia z wielką ufnością i wiarą, że Pan Jezus mnie wysłucha, aby nas ochronił przed nieszczęściem (nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z tak wielką ufnością jak wtedy, zwracała się do Pana Jezusa). Pod koniec odmawiania poczułam ciepło w sercu i głos wewnętrzny mówił mi, żebym się nie bała, że będzie dobrze. I istotnie tak było. Deszcz tylko troszkę popadał, wiatru nie było silnego, zaś burza przeszła jakby bokiem. Panie Jezu, dziękuję Ci także za wiele łask, jakie na mnie zesłałeś i nadal zsyłasz. Bądź uwielbiony na wieki! Jezu, ufam Tobie. Ps. Pragnę podziękować Siostrom ze ZSMBM za istnienie tejże strony internetowej. Często czytam tu świadectwa. Wiele z nich są pokrzepiające, dodają otuchy. Są bowiem ewidentnym dowodem na to, iż Bóg jest nieskończenie miłosierny dla każdego człowieka i że dla Niego nic nie ma niemożliwego.
Panie Jezu, najmilosierniejszy, bardzo Ci dziękuję za to, że ochroniłeś nasz dom przed burzą, jaka przechodziła w nocy. Jesteśmy w trakcie remontu i wymiany dachu. Górna część domu jest pokryta jedynie folią. Baliśmy się, że wraz z burzą (która miała dość silne wyładowania) przyjdzie wichura, która może zerwać folię oraz silne opady deszczu. Zaczęlam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia z wielką ufnością i wiarą, że Pan Jezus mnie wysłucha, aby nas ochronił przed nieszczęściem (nie pamiętam, żebym kiedykolwiek z tak wielką ufnością jak wtedy, zwracała się do Pana Jezusa). Pod koniec odmawiania poczułam ciepło w sercu i głos wewnętrzny mówił mi, żebym się nie bała, że będzie dobrze. I istotnie tak było. Deszcz tylko troszkę popadał, wiatru nie było silnego, zaś burza przeszła jakby bokiem. Panie Jezu, dziękuję Ci także za wiele łask, jakie na mnie zesłałeś i nadal zsyłasz. Bądź uwielbiony na wieki! Jezu, ufam Tobie. Ps. Pragnę podziękować Siostrom ze ZSMBM za istnienie tejże strony internetowej. Często czytam tu świadectwa. Wiele z nich są pokrzepiające, dodają otuchy. Są bowiem ewidentnym dowodem na to, iż Bóg jest nieskończenie miłosierny dla każdego człowieka i że dla Niego nic nie ma niemożliwego.
iwona, 2015-08-31
Dziękuję Ci, św. Faustynko, za opiekę nad moją córcią, która ma bardzo skomplikowaną chorobę jelit. Dzięki modlitwie trafiamy na dobrych lekarzy i dobrych ludzi, którzy nam pomagają w ciężkich chwilach. Wierzę, że to dzięki modlitwie jest coraz lepiej i niedługo będziemy mogli nawet odstawić tabletki. Siostrzyczko Faustynko, z całego serca dziękuję za wszystko i proszę o dalszą opiekę nad moim dzieckiem.
Dziękuję Ci, św. Faustynko, za opiekę nad moją córcią, która ma bardzo skomplikowaną chorobę jelit. Dzięki modlitwie trafiamy na dobrych lekarzy i dobrych ludzi, którzy nam pomagają w ciężkich chwilach. Wierzę, że to dzięki modlitwie jest coraz lepiej i niedługo będziemy mogli nawet odstawić tabletki. Siostrzyczko Faustynko, z całego serca dziękuję za wszystko i proszę o dalszą opiekę nad moim dzieckiem.
Edyta, 2015-08-31
Bardzo dziękuje za modlitwy w intencji szczęśliwego rozwiązania mojej siostry. Tydzień temu zadzwoniła siostra i powiedziała, że złapały ją skurcze i leży już na porodówce. Była godzina 14.56. Zbliżała się 15.00. Wiedziałam, że Bóg ma ją w opiece i będzie wszystko dobrze. Dziękuję, św. Faustynko, za wstawiennictwo. Siostrzenica urodziła się 25.08 śliczna i zdrowa.
Bardzo dziękuje za modlitwy w intencji szczęśliwego rozwiązania mojej siostry. Tydzień temu zadzwoniła siostra i powiedziała, że złapały ją skurcze i leży już na porodówce. Była godzina 14.56. Zbliżała się 15.00. Wiedziałam, że Bóg ma ją w opiece i będzie wszystko dobrze. Dziękuję, św. Faustynko, za wstawiennictwo. Siostrzenica urodziła się 25.08 śliczna i zdrowa.
Tomasz, 2015-08-31
Dzięki Ci, Jezu, za to, że poziom cukru jest dobry i nic nie zagraża naszemu maleństwu. TY czuwasz nad naszą upragnioną ciążą, więc nic nie może się stać.
Dzięki Ci, Jezu, za to, że poziom cukru jest dobry i nic nie zagraża naszemu maleństwu. TY czuwasz nad naszą upragnioną ciążą, więc nic nie może się stać.
Ela, 2015-08-29
Św. Faustyno, dziękuję, że Pan Bóg mnie wysuchał i to tak szybko. Byłam kuszona w pewnej sprawie, która równie dobrze mogła ciągnąć się latami. Prosiłam też o wstawinnictwo innych, ale najwięcej św. Faustynę i czuję, że to Ona najwięcej pomogła. Po około dwóch miesiącach modlitwy za wstawiennictwem św. Faustyny jest już po wszystkim. Chwała Panu!
Św. Faustyno, dziękuję, że Pan Bóg mnie wysuchał i to tak szybko. Byłam kuszona w pewnej sprawie, która równie dobrze mogła ciągnąć się latami. Prosiłam też o wstawinnictwo innych, ale najwięcej św. Faustynę i czuję, że to Ona najwięcej pomogła. Po około dwóch miesiącach modlitwy za wstawiennictwem św. Faustyny jest już po wszystkim. Chwała Panu!
artur, 2015-08-29
Jezu, dziękuję Ci za spłacenie wszystkich kredytów w rodzinie. Jezu, dziękuję Ci za najlepszy samochód do działalności gospodarczej i cały niezbędny sprzęt. Przeszło to moje największe wyobrażenia. Jest lepiej nich chciałem. Dziękuję. Dziękuję za zdrowie i za cud poczęcia dziecka. Dziękuje za sprzedaż pozostałych przedmiotów i nie potrzebnego już małego samochodu. Jezu, dziękuję, że mnie nie zostawiłeś samego i pomogłeś, pobłogosławiłeś i dałeś napisać to świadectwo. Dziękuję, że zająłeś się wszystkim doskonale. Chwała Panu. Święta Faustyno, dziękuję za twoje wstawiennictwo.
Jezu, dziękuję Ci za spłacenie wszystkich kredytów w rodzinie. Jezu, dziękuję Ci za najlepszy samochód do działalności gospodarczej i cały niezbędny sprzęt. Przeszło to moje największe wyobrażenia. Jest lepiej nich chciałem. Dziękuję. Dziękuję za zdrowie i za cud poczęcia dziecka. Dziękuje za sprzedaż pozostałych przedmiotów i nie potrzebnego już małego samochodu. Jezu, dziękuję, że mnie nie zostawiłeś samego i pomogłeś, pobłogosławiłeś i dałeś napisać to świadectwo. Dziękuję, że zająłeś się wszystkim doskonale. Chwała Panu. Święta Faustyno, dziękuję za twoje wstawiennictwo.
Magda, 2015-08-29
Jezu Miłosierny, dziękujemy za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy, za opiekę nad naszą rodziną, za dom, o który się modliłam, za cudowne rozwiązanie naszych spraw finansowych i życiowych.
Jezu Miłosierny, dziękujemy za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy, za opiekę nad naszą rodziną, za dom, o który się modliłam, za cudowne rozwiązanie naszych spraw finansowych i życiowych.
Krzysztof, 2015-08-28
Świadectwo Bożego Miłosierdzia Pragnę podzielić się wraz ze swoją żoną interwencją Bożej miłości, która miała miejsce w naszym życiu w lipcu 2013 r. Żyłem wraz ze swoją obecną żoną bez ślubu kościelnego przez 11 lat od 2001 r. do 2012 r. Poznaliśmy się, gdy ja miałem 18 lat, a moja żona 16. Skończyliśmy szkołę średnią. Postanowiliśmy, że będziemy studiować razem w Olsztynie. Zacząłem studia rok wcześniej. Na moim drugim roku (żony na pierwszym) zamieszkaliśmy razem na stancji. Skończyliśmy studia, zmieniając po kolei stancje. Dostałem dobrą pracę w urzędzie, żona dostała pracę w szkole. Kupiłem piękne mieszkanie na kredyt. Wszystko wyglądało fantastycznie. Nasze życie pozbawione było zupełnie Pana Boga, kościół (do którego nie chodziliśmy) traktowaliśmy jako miejsce schadzek, a całe duchowieństwo jako otumanionych poczuciem misji biednych ludzi, którzy nie wiedzą co to życie. Wszelkie przejawy religijności gaszone były przez nas ironicznym śmiechem bądź obojętnością. Modlitwa była wyrazem słabości i zawodzenia starszych osób, które nie mają co robić z życiem (nie umieją się nim cieszyć). Ten obraz nędzy i rozpaczy był dla nas czymś normalnym, codziennością. Wszystko do tej pory w życiu nam wychodziło, nauka, wzajemne relacje, praca. We wszystkim byliśmy dobrzy, cenieni w pracy i wśród garstki znajomych. Perspektywa przyszłości wydawała nam się bardzo barwna i szczęśliwa. W marcu 2012 r. zapragnęliśmy mieć dziecko. Stwierdziliśmy, że już po prostu wypada. Miałem 28 lat i 3 miesiące. Pomyślałem, że przed 30. trzeba by było być już ustatkowanym. Jednak w marcu 2012 r. nie poczęliśmy dziecka, nie stało się to również, w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu... Poczuliśmy z początku lekkie zaniepokojenie, potem strach, który nas paraliżował. Nie wiedzieliśmy, o co chodzi, przecież jesteśmy młodzi zdrowi, nigdy poważnie nie chorowaliśmy, byliśmy w zasadzie wolni od nałogów. W miarę postępowania naszej frustracji spowodowanej niemożnością posiadania dziecka szukaliśmy pomocy najpierw w internecie, gdzie szukaliśmy pierwszych objawów ciąży oraz przyczyn, dla których nam się nie udaje. Oczywiście, przyczyn były setki, a objawów dziesiątki. Każdy z nich podporządkowywaliśmy pod naszą sytuację, mając nadzieję, że to już to. Jednak zamiast pomocy, trafialiśmy na ciągły mur. W końcu w naszych bezcelowych poszukiwaniach trafiliśmy na książkę i film Sekret, okultystyczną propagandę szczęśliwego życia bez zmartwień i problemów. W tym demonicznym odmęcie (jak się później dowiedzieliśmy) siedziało tysiące osób. Najprostszym sposobem do opisania tego jest postawienie człowieka z centrum Wszechświata, wynegowanie z niego Pana Boga i zastąpienie go słowem energia. Przekaz tej książki i filmu był jeden, będziesz miał to, co chcesz, tylko w to uwierz; przyciągasz swój los swoimi myślami, kreujesz tym swoją przyszłość. Podane było dziesiątki przykładów, wypowiedzi amerykańskich naukowców itd. Jeden wielki biznes w szatańskiej odchłani, o którym nie mieliśmy pojęcia, pomimo tego, że byliśmy w jego samym centrum. Wszystkie rzeczy nam wychodziły, tylko nie mogliśmy ?tym sposobem? mieć potomka. Szatan przecież nienawidzi dzieci, więc dlaczego miałby je nam dać. Myśli kłębiły się nam w głowach. Nie myśleliśmy o niczym innym. Próbowaliśmy o tym nie rozmawiać albo udawaliśmy, że tematu nie ma, że jakoś będzie. Po roku starania się o potomka straciłem nadzieję, ryczałem jak nikt nie widział, moja dusza krzyczała. Nie mogłem zasnąć, spokojnie serce mi strasznie kołatało. Psychika moja i mojej żony była w samym rynsztoku. Potem w telewizji "Trwam" usłyszałem wywiad z jakąś Panią Profesor (nazwiska nie pamiętam), że stres osób, które starają się o dziecko, jest taki sam jak osób, które dowiadują się, że mają nowotwór. Może wydawać się to śmieszne komuś, kto nigdy nie miał z tym problemu, ale rzeczywiście tak było. Strach nas sparaliżował. Byliśmy jak żywe trupy, nic nas nie cieszyło. Na co dzień zakładaliśmy uśmiechnięte maski, żeby tylko nikt się nie dowiedział, że coś jest nie tak. Pytania znajomych typu: ?to kiedy będziecie mieli dziecko? zbywaliśmy uśmiechem lub jakąś śmieszną odpowiedzią. Widzieliśmy przechodzący koło nas rodziców z dziećmi, a nasze dusze wyły z rozpaczy, rozrywało nas od środka. Popadliśmy w narkomanię (paliliśmy marihuanę), aby ulepszyć sobie życie. Wszystko na nic, paliliśmy dużo. Może ktoś z Państwa powie, jaka to narkomania, przecież to tylko ziółko. Proszę mi uwierzyć, to zamęt, który ciągnie na samo dno. W pewnym momencie zacząłem mieć nawet myśli samobójcze. Wraz z niemocą psychiczną, przyszła również niemoc fizyczna. Współżycie było dla nas czymś machinalnym, nie było w nim, nie mówię, już nawet miłości, ale nawet przyjemności. Tylko strach, że i tak nic z tego nie będzie. Dziesiątki przeprowadzonych testów ciążowych, wynik wciąż ten sam, negatywny. Szatan złapał nas w sieć i ciągnął na samo dno (gdybym wtedy o tym wiedział). W końcu we wspomnianej powyżej książce, która w sprytny sposób miała również cytaty z Ewangelii, trafiło do mnie zdanie o tym, że otrzymamy wszystko, o co będziemy prosić, tylko musimy w to uwierzyć (słowa Pana Jezusa). Ta podstępna książka miała również cytaty Buddy i innych, krótko mówiąc: New Age-owskie szambo. Jednak to jedno zdanie przemówiło do mnie. Pomyślałem: skoro Jezus tak powiedział, to może coś w tym jest, to był pierwszy promyk. Otworzyłem Ewangelię, przeczytałem to zdanie, potem następne, całą Ewangelię Świętą, potem wszystkie. Zacząłem interesować się Biblią. Rozmawiałem ze znajomą mojej mamy, która została zielonoświątkowcem. Powiedziała mi taką historię, że u nich był alkoholik, który się nawrócił i rozmawiał 3 dni z Jezusem (słyszał Jego głos). Pomyślałem sobie, że to raczej wymysł jego chorego umysłu nic więcej. Opowiedziałem tę historią mojemu koledze w pracy, raczej jako anegdotę. Odpowiedział mi: i co z tego, Święta Faustyna rozmawiała z Nim parę lat. Kupiłem jej "Dzienniczek", a za chwilę z żoną (wtedy jeszcze tylko cywilną:))) zawiesiliśmy na ścianie obraz Jezu Miłosiernego z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Padliśmy na kolana i modliliśmy się o potomka. Wołałem do Pana, pomóż mi, bo nie wytrzymam, nie dam rady, proszę Cię, Ty możesz wszystko. Po jakiś 2 tygodniach o godzinie 4 rano obudziły mnie słowa, tylko dwa: Mateusz, Szymon. Nikogo nie widziałem i wiem, że brzmi to bardzo dziwnie, ale tak właśnie było. Gdy się obudziłem wydawało mi się, jakby przed chwilą ktoś stał obok łóżka. Potrafię do dziś wskazać nawet miejsce. Głos bardzo łagodny, męski, spokojny. Wiem, co możecie sobie Państwo myśleć (kolejny który słyszy głosy). Nie słyszałem żadnych głosów, usłyszałem tylko dwa słowa, nic więcej. Drugiej nocy powtórzyło się to samo, też o 4 rano. Pierwsza moja myśl to była: Panie, chcesz mi dać bliźniaki?:))). Nie wiedziałem, o co chodzi. Mieliśmy jechać z żoną nad morze 14 sierpnia 2013 r. Powiedziałem jej 13 sierpnia, że idę po test ciążowy. Powiedziała, że to jeszcze za wcześnie, minęło dopiero parę dni od spodziewanego okresu. W drodze powrotnej z apteki powiedziałem do Pana, proszę daj mi dziecko, spraw, aby pojawiły się 2 kreski, a nigdy nie tknę już żadnej trawy:)). Za chwilę dowiedziałem się, że będę ojcem była godzina 21.37. Sprawdziłem w internecie znaczenie imion: Mateusz, Szymon to znaczy - DAR BOŻY, BÓG WYSŁUCHAŁ. O wszystkim opowiedziałem żonie (tzn. o tych 2 słowach), płakaliśmy z radości. W marcu 2014 r. urodził nam się piękny i zdrowy syn, dar od samego Boga. Jak się potem dowiedziałem w dokładnej kolejności (jedno pod drugim) te słowa są w Litanii do Wszystkich Świętych. Doszło do mnie dobitnie, że Pan działa przez swój Jedyny Święty Kościół Katolicki. Chwała Panu, Trójedynemu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z poważaniem, Krzysiek i Ania, najszczęśliwsi rodzice na świecie. Proszę wszystkich o przekazanie tego świadectwa wiernym na Chwałę Pana.
Świadectwo Bożego Miłosierdzia Pragnę podzielić się wraz ze swoją żoną interwencją Bożej miłości, która miała miejsce w naszym życiu w lipcu 2013 r. Żyłem wraz ze swoją obecną żoną bez ślubu kościelnego przez 11 lat od 2001 r. do 2012 r. Poznaliśmy się, gdy ja miałem 18 lat, a moja żona 16. Skończyliśmy szkołę średnią. Postanowiliśmy, że będziemy studiować razem w Olsztynie. Zacząłem studia rok wcześniej. Na moim drugim roku (żony na pierwszym) zamieszkaliśmy razem na stancji. Skończyliśmy studia, zmieniając po kolei stancje. Dostałem dobrą pracę w urzędzie, żona dostała pracę w szkole. Kupiłem piękne mieszkanie na kredyt. Wszystko wyglądało fantastycznie. Nasze życie pozbawione było zupełnie Pana Boga, kościół (do którego nie chodziliśmy) traktowaliśmy jako miejsce schadzek, a całe duchowieństwo jako otumanionych poczuciem misji biednych ludzi, którzy nie wiedzą co to życie. Wszelkie przejawy religijności gaszone były przez nas ironicznym śmiechem bądź obojętnością. Modlitwa była wyrazem słabości i zawodzenia starszych osób, które nie mają co robić z życiem (nie umieją się nim cieszyć). Ten obraz nędzy i rozpaczy był dla nas czymś normalnym, codziennością. Wszystko do tej pory w życiu nam wychodziło, nauka, wzajemne relacje, praca. We wszystkim byliśmy dobrzy, cenieni w pracy i wśród garstki znajomych. Perspektywa przyszłości wydawała nam się bardzo barwna i szczęśliwa. W marcu 2012 r. zapragnęliśmy mieć dziecko. Stwierdziliśmy, że już po prostu wypada. Miałem 28 lat i 3 miesiące. Pomyślałem, że przed 30. trzeba by było być już ustatkowanym. Jednak w marcu 2012 r. nie poczęliśmy dziecka, nie stało się to również, w kwietniu, maju, czerwcu, lipcu... Poczuliśmy z początku lekkie zaniepokojenie, potem strach, który nas paraliżował. Nie wiedzieliśmy, o co chodzi, przecież jesteśmy młodzi zdrowi, nigdy poważnie nie chorowaliśmy, byliśmy w zasadzie wolni od nałogów. W miarę postępowania naszej frustracji spowodowanej niemożnością posiadania dziecka szukaliśmy pomocy najpierw w internecie, gdzie szukaliśmy pierwszych objawów ciąży oraz przyczyn, dla których nam się nie udaje. Oczywiście, przyczyn były setki, a objawów dziesiątki. Każdy z nich podporządkowywaliśmy pod naszą sytuację, mając nadzieję, że to już to. Jednak zamiast pomocy, trafialiśmy na ciągły mur. W końcu w naszych bezcelowych poszukiwaniach trafiliśmy na książkę i film Sekret, okultystyczną propagandę szczęśliwego życia bez zmartwień i problemów. W tym demonicznym odmęcie (jak się później dowiedzieliśmy) siedziało tysiące osób. Najprostszym sposobem do opisania tego jest postawienie człowieka z centrum Wszechświata, wynegowanie z niego Pana Boga i zastąpienie go słowem energia. Przekaz tej książki i filmu był jeden, będziesz miał to, co chcesz, tylko w to uwierz; przyciągasz swój los swoimi myślami, kreujesz tym swoją przyszłość. Podane było dziesiątki przykładów, wypowiedzi amerykańskich naukowców itd. Jeden wielki biznes w szatańskiej odchłani, o którym nie mieliśmy pojęcia, pomimo tego, że byliśmy w jego samym centrum. Wszystkie rzeczy nam wychodziły, tylko nie mogliśmy ?tym sposobem? mieć potomka. Szatan przecież nienawidzi dzieci, więc dlaczego miałby je nam dać. Myśli kłębiły się nam w głowach. Nie myśleliśmy o niczym innym. Próbowaliśmy o tym nie rozmawiać albo udawaliśmy, że tematu nie ma, że jakoś będzie. Po roku starania się o potomka straciłem nadzieję, ryczałem jak nikt nie widział, moja dusza krzyczała. Nie mogłem zasnąć, spokojnie serce mi strasznie kołatało. Psychika moja i mojej żony była w samym rynsztoku. Potem w telewizji "Trwam" usłyszałem wywiad z jakąś Panią Profesor (nazwiska nie pamiętam), że stres osób, które starają się o dziecko, jest taki sam jak osób, które dowiadują się, że mają nowotwór. Może wydawać się to śmieszne komuś, kto nigdy nie miał z tym problemu, ale rzeczywiście tak było. Strach nas sparaliżował. Byliśmy jak żywe trupy, nic nas nie cieszyło. Na co dzień zakładaliśmy uśmiechnięte maski, żeby tylko nikt się nie dowiedział, że coś jest nie tak. Pytania znajomych typu: ?to kiedy będziecie mieli dziecko? zbywaliśmy uśmiechem lub jakąś śmieszną odpowiedzią. Widzieliśmy przechodzący koło nas rodziców z dziećmi, a nasze dusze wyły z rozpaczy, rozrywało nas od środka. Popadliśmy w narkomanię (paliliśmy marihuanę), aby ulepszyć sobie życie. Wszystko na nic, paliliśmy dużo. Może ktoś z Państwa powie, jaka to narkomania, przecież to tylko ziółko. Proszę mi uwierzyć, to zamęt, który ciągnie na samo dno. W pewnym momencie zacząłem mieć nawet myśli samobójcze. Wraz z niemocą psychiczną, przyszła również niemoc fizyczna. Współżycie było dla nas czymś machinalnym, nie było w nim, nie mówię, już nawet miłości, ale nawet przyjemności. Tylko strach, że i tak nic z tego nie będzie. Dziesiątki przeprowadzonych testów ciążowych, wynik wciąż ten sam, negatywny. Szatan złapał nas w sieć i ciągnął na samo dno (gdybym wtedy o tym wiedział). W końcu we wspomnianej powyżej książce, która w sprytny sposób miała również cytaty z Ewangelii, trafiło do mnie zdanie o tym, że otrzymamy wszystko, o co będziemy prosić, tylko musimy w to uwierzyć (słowa Pana Jezusa). Ta podstępna książka miała również cytaty Buddy i innych, krótko mówiąc: New Age-owskie szambo. Jednak to jedno zdanie przemówiło do mnie. Pomyślałem: skoro Jezus tak powiedział, to może coś w tym jest, to był pierwszy promyk. Otworzyłem Ewangelię, przeczytałem to zdanie, potem następne, całą Ewangelię Świętą, potem wszystkie. Zacząłem interesować się Biblią. Rozmawiałem ze znajomą mojej mamy, która została zielonoświątkowcem. Powiedziała mi taką historię, że u nich był alkoholik, który się nawrócił i rozmawiał 3 dni z Jezusem (słyszał Jego głos). Pomyślałem sobie, że to raczej wymysł jego chorego umysłu nic więcej. Opowiedziałem tę historią mojemu koledze w pracy, raczej jako anegdotę. Odpowiedział mi: i co z tego, Święta Faustyna rozmawiała z Nim parę lat. Kupiłem jej "Dzienniczek", a za chwilę z żoną (wtedy jeszcze tylko cywilną:))) zawiesiliśmy na ścianie obraz Jezu Miłosiernego z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Padliśmy na kolana i modliliśmy się o potomka. Wołałem do Pana, pomóż mi, bo nie wytrzymam, nie dam rady, proszę Cię, Ty możesz wszystko. Po jakiś 2 tygodniach o godzinie 4 rano obudziły mnie słowa, tylko dwa: Mateusz, Szymon. Nikogo nie widziałem i wiem, że brzmi to bardzo dziwnie, ale tak właśnie było. Gdy się obudziłem wydawało mi się, jakby przed chwilą ktoś stał obok łóżka. Potrafię do dziś wskazać nawet miejsce. Głos bardzo łagodny, męski, spokojny. Wiem, co możecie sobie Państwo myśleć (kolejny który słyszy głosy). Nie słyszałem żadnych głosów, usłyszałem tylko dwa słowa, nic więcej. Drugiej nocy powtórzyło się to samo, też o 4 rano. Pierwsza moja myśl to była: Panie, chcesz mi dać bliźniaki?:))). Nie wiedziałem, o co chodzi. Mieliśmy jechać z żoną nad morze 14 sierpnia 2013 r. Powiedziałem jej 13 sierpnia, że idę po test ciążowy. Powiedziała, że to jeszcze za wcześnie, minęło dopiero parę dni od spodziewanego okresu. W drodze powrotnej z apteki powiedziałem do Pana, proszę daj mi dziecko, spraw, aby pojawiły się 2 kreski, a nigdy nie tknę już żadnej trawy:)). Za chwilę dowiedziałem się, że będę ojcem była godzina 21.37. Sprawdziłem w internecie znaczenie imion: Mateusz, Szymon to znaczy - DAR BOŻY, BÓG WYSŁUCHAŁ. O wszystkim opowiedziałem żonie (tzn. o tych 2 słowach), płakaliśmy z radości. W marcu 2014 r. urodził nam się piękny i zdrowy syn, dar od samego Boga. Jak się potem dowiedziałem w dokładnej kolejności (jedno pod drugim) te słowa są w Litanii do Wszystkich Świętych. Doszło do mnie dobitnie, że Pan działa przez swój Jedyny Święty Kościół Katolicki. Chwała Panu, Trójedynemu!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Z poważaniem, Krzysiek i Ania, najszczęśliwsi rodzice na świecie. Proszę wszystkich o przekazanie tego świadectwa wiernym na Chwałę Pana.
Edyta Joanna , 2015-08-27
Dziękuję Ci, Miłości Miłosierna, za to, że ciągle z nami trwasz, pomimo naszej słabości i kruchości... Dziękuję za to, że owego dnia, gdy pojechaliśmy do kościoła w Paszowej, pozwoliłeś i natchnąłeś przybyłego księdza w zastępstwie za obecnego (ponieważ rozchorował się)... Jego słowa i kazanie jak nigdy wryło się w me serce, jak nowy szczep... Dziękuję, że w tym kazaniu odpowiedziałeś mi na nurtujące mnie pytanie w sercu. Wtedy poznałam, jak bardzo Ci na mnie zależy..., że pragniesz Maryja, Matka Boska, stała się mi bliższa... Dziś, kiedy spotykają mnie różne sytuacje, szybko staje mi przed oczyma postać Matki i to ciche pytanie moje" "Maryjo, czy też to przeżywałaś z Jezusem małym?" i w głębi serca czuję, iż również nasza Matka przeżywała i takie małe rozterki. I w takich chwilach jesteś ze mną, słabą, kruchą. Szybko bym sama wybuchła złością..., ale TY, Matko, uczysz mnie, jak tulić własne dziecko. Nim zaśnie od łez słyszę ciche "kocham cię, mamo". Dziękuję Ci za ten dar, ten błysk Twój i za te, które nadejdą. Również i my KOCHAMY CIĘ Edyta Joanna, Gabriela Maria, Mariusz Andrzej
Dziękuję Ci, Miłości Miłosierna, za to, że ciągle z nami trwasz, pomimo naszej słabości i kruchości... Dziękuję za to, że owego dnia, gdy pojechaliśmy do kościoła w Paszowej, pozwoliłeś i natchnąłeś przybyłego księdza w zastępstwie za obecnego (ponieważ rozchorował się)... Jego słowa i kazanie jak nigdy wryło się w me serce, jak nowy szczep... Dziękuję, że w tym kazaniu odpowiedziałeś mi na nurtujące mnie pytanie w sercu. Wtedy poznałam, jak bardzo Ci na mnie zależy..., że pragniesz Maryja, Matka Boska, stała się mi bliższa... Dziś, kiedy spotykają mnie różne sytuacje, szybko staje mi przed oczyma postać Matki i to ciche pytanie moje" "Maryjo, czy też to przeżywałaś z Jezusem małym?" i w głębi serca czuję, iż również nasza Matka przeżywała i takie małe rozterki. I w takich chwilach jesteś ze mną, słabą, kruchą. Szybko bym sama wybuchła złością..., ale TY, Matko, uczysz mnie, jak tulić własne dziecko. Nim zaśnie od łez słyszę ciche "kocham cię, mamo". Dziękuję Ci za ten dar, ten błysk Twój i za te, które nadejdą. Również i my KOCHAMY CIĘ Edyta Joanna, Gabriela Maria, Mariusz Andrzej
Agnieszka, 2015-08-27
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie i Matce Najświętszej za wszelkie łaski, którymi mnie obdarzasz, za spokój w sercu i coraz większe zaufanie, jakie pokładam w Tobie. Dziękuję za łaskę wytrawłości w wymagającej modlitwie - Nowennie Pompejańskiej, którą odmawiam w inencji mojego męża. Proszę o opiekę nad nim i nade mną. Pobłogosław nasze trudne małżeństwo, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie i Matce Najświętszej za wszelkie łaski, którymi mnie obdarzasz, za spokój w sercu i coraz większe zaufanie, jakie pokładam w Tobie. Dziękuję za łaskę wytrawłości w wymagającej modlitwie - Nowennie Pompejańskiej, którą odmawiam w inencji mojego męża. Proszę o opiekę nad nim i nade mną. Pobłogosław nasze trudne małżeństwo, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Kasia, 2015-08-25
Dzięki Bożemu Miłosierdziu i św. Faustynie od 5 lat nie piję, nie palę, nie przeklinam i zmieniłam się o 200 procent. Miałam silną depresję, chciałam odejść z tego świata, ale Pan Jezus wybawił mnie od tego złego. Jestem dziś bardzo szczęśliwa duchowo, kocham Pana Jezusa i nigdy nie przestanę aż po mnie przyjdzie. JEZU, UFAM CI. Dziękuję Siostrze Fustynie za wsparcie też.
Dzięki Bożemu Miłosierdziu i św. Faustynie od 5 lat nie piję, nie palę, nie przeklinam i zmieniłam się o 200 procent. Miałam silną depresję, chciałam odejść z tego świata, ale Pan Jezus wybawił mnie od tego złego. Jestem dziś bardzo szczęśliwa duchowo, kocham Pana Jezusa i nigdy nie przestanę aż po mnie przyjdzie. JEZU, UFAM CI. Dziękuję Siostrze Fustynie za wsparcie też.
daneczka, 2015-08-25
Ukochany Jezu i Wszyscy Święci dziękuję za deszcz!!! właśnie zaczął padać .Chwała Panu w Trójcy Przenajświętszej Jedynemu. Amen.
Ukochany Jezu i Wszyscy Święci dziękuję za deszcz!!! właśnie zaczął padać .Chwała Panu w Trójcy Przenajświętszej Jedynemu. Amen.
PAULINA, 2015-08-25
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu za opiekę nad naszym małżeństwem. Niestety, nasze małżeństwo przechodzi kryzys, ale to dzięki wierze w Miłosierdzie Boże trafiliśmy na terapię do teologa, zupełnie przez przypadek, który szerzy Miłosierdzie Boże. Walka o małżeństwo trwa, ale tajemnica Miłosierdzia, której ja doświadczam jest cudem.
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu za opiekę nad naszym małżeństwem. Niestety, nasze małżeństwo przechodzi kryzys, ale to dzięki wierze w Miłosierdzie Boże trafiliśmy na terapię do teologa, zupełnie przez przypadek, który szerzy Miłosierdzie Boże. Walka o małżeństwo trwa, ale tajemnica Miłosierdzia, której ja doświadczam jest cudem.
KATARZYNA , 2015-08-24
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że dostałam się do lekarza, na którego czeka się nawet rok. Kocham Cię i ufam Ci! Ufam, że moja sytuacja ulegnie zmianie. Kocham Cię i dziękuję za wszystko. Jezu Miłosierny i św. Faustynko, bądźcie przy mnie, kocham Was.
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że dostałam się do lekarza, na którego czeka się nawet rok. Kocham Cię i ufam Ci! Ufam, że moja sytuacja ulegnie zmianie. Kocham Cię i dziękuję za wszystko. Jezu Miłosierny i św. Faustynko, bądźcie przy mnie, kocham Was.
anna, 2015-08-24
Dziękuję Ci, Jezu, za pomoc dla mojego męża. Za niesamowite rozwiązanie jego problemów zawodowych. To Ty nam pomogłeś, jak zawsze. Jezu, ufamy Tobie. Nie opuszczaj nas.
Dziękuję Ci, Jezu, za pomoc dla mojego męża. Za niesamowite rozwiązanie jego problemów zawodowych. To Ty nam pomogłeś, jak zawsze. Jezu, ufamy Tobie. Nie opuszczaj nas.
Gosia, 2015-08-24
Jezu Miłosierny! Dziękuję, że Wioleta wypudziła się ze śpiączki po wylewie. Miej ją w swojej opiece.
Jezu Miłosierny! Dziękuję, że Wioleta wypudziła się ze śpiączki po wylewie. Miej ją w swojej opiece.
M, 2015-08-22
Panie Jezu, dziękuję Ci za pomyślny wynik badania okulistycznego. Jezu, ufam Tobie. Marzenna
Panie Jezu, dziękuję Ci za pomyślny wynik badania okulistycznego. Jezu, ufam Tobie. Marzenna
antoni, 2015-08-21
Święta Faustynko, dziękuję za pomoc w zdaniu egzaminu praktycznego, którego się bałem. Ufam Twej świętej mocy z niebios. Proszę o pomoc w codziennej drodze pielgrzymiej. Jezu, ufam Tobie.
Święta Faustynko, dziękuję za pomoc w zdaniu egzaminu praktycznego, którego się bałem. Ufam Twej świętej mocy z niebios. Proszę o pomoc w codziennej drodze pielgrzymiej. Jezu, ufam Tobie.
Joanna, 2015-08-21
Kochany Jezu, dziękuję za Twoje wielkie miłosierdzie, jakie okazałeś mi w kościele w Jarosławcu. Jestem taka szczęśliwa, że mogłam Cię tam spotykać. Oddaję się Tobie, Najdroższy, cała - nie chcę już bez Ciebie żyć.
Kochany Jezu, dziękuję za Twoje wielkie miłosierdzie, jakie okazałeś mi w kościele w Jarosławcu. Jestem taka szczęśliwa, że mogłam Cię tam spotykać. Oddaję się Tobie, Najdroższy, cała - nie chcę już bez Ciebie żyć.
Maria, 2015-08-20
Moja historia zaczęła się odkąd zaczęłam się starać o prawo jazdy, było to dla mnie ogromne marzenie i wielkie wydarzenie, pieniądze z osiemnastki przeznaczyłam głównie na ten cel. Wszystko zaczęło się w porządku, miło, a potem.... Potem okazało się, że jestem strasznie kiepska za kierownicą, robiłam takie rzeczy na 20 godzinie że nawet nie wiem, czy ktoś na 6 takie powinien robić, instuktorowi opadały ręce, ciągle się modliłam, aby wszystko było dobrze, abym nauczyła się jeździć, ale tak na prawdę nie szło mi dobrze... Moje marzenie dalej było wielkie, ale miałam coraz mniej nadziei, że się uda, i opadałam z sił, uważałam, że do niczego się nie nadaję. Modliłam się do Boga, prosząc, aby ON mi pomógł zdać, aby ON zrobił coś, aby ON mnie prowadził.... Pewnego razu moja jazda poszła całkiem nieźle, nawet instuktor był ździwiony, myślałam, że to koniec moich problemów. Zapominając, że Bóg mi pomógł, wszystkim się chwaliłam, jak to dałam radę, i jak super mi szło... byłam podekscytowana cały dzień. Szybko jednak dobra passa się skończyła, na kolejnych jazdach było tylko gorzej... Wielki nacisk miałam od strony rodziny, żeby zdać, znajomym zazdrościłam, bo pozdawali, a bałam uwierzyć się w siebie, bo uważałam, że to będzie pycha. I właśnie wtedy Bóg mi pokazał, jak bardzo się mylę... Wszystkie moje modlitwy wysłuchwał, ale ja tego nie zauważałam... Prosiłam o zmianę instruktora, bo ten pierwszy był zbyt wybuchowy, to dostałam drugiego bardzo miłego i sympatycznego człowieka; prosiłam, by się nie poddać i miałam na tyle sił, by walczyć dalej... Wykupiłam bardzo dużo dodatkowych godzin około 20.... i z każdym dokupywaniem moja rodzina nie była zadowolona, gdyż nie przelewa się u nas z pieniędzmi..., ale przejdźmy do sedna! Mój upragniony dłuuugo oczekiwany dzień nadszedł, EGZAMIN PRAKTYCZNY! (Teoretyczny zdałam bez problemu). Modliłam się codziennie, prosiłam kilka razy dziennie o pomoc, prosiłam o nowennę w różnych kościołach, pojechałam na Jasną Górę prosić o pomoc, ale moja prośba brzmiała: PANIE BOŻE, PROSZĘ POMÓZ MI ZDAĆ EGZAMIN, JEDŹ ZA MNIE, ZRÓB TO ZA MNIE, BO JA JESTEM NIKIM, uniżałam się jak mogłam, bo uważałam, że tak trzeba, że jak zacznę wierzyć w siebie, to Bóg każe mi polegać tylko na sobie..., a ponad to już podświadomie przed moim pierwszym egzaminem czułam, że zdam, już myślałam, jak to powiem znajomym, już czułam się kierowcą, chciałam świętować itd.... I przejechałam większość egzmainu, i niestety na samym końcu oblałam... O rany! Jak się załamałam, przecież tak Boga prosiłam, tak błagałam, czemu mi to zrobił!!! Wszyscy w okół w międzyczasie powtarzali: UWIERZ W SIEBIE! Nie stresuj się: W SIEBIE UWIERZ! I jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to są wskazówki od Boga... Po pierwszym egzaminie zbuntowałam się totalnie, nie chciałam się modlić, ani w ogóle nic związanego z chrześcijaństwem mnie nie interesowało... niby byłam u spowiedzi, ale po spowiedzi to samo... Tak zbuntowana, zdesperowana, obrażona na Boga poszłam na 2 egzamin z nadzieją, że zdam, i uważałam, że przestanę być taka pobożna, jak Bóg chce; zrobię to po swojemu, trochę poprosiłam o pomoc tylko..., i cóż.... nie wyjechałam nawet z placu manewrowego. Poczułam wtedy, że swoją postawą bardzo obraziłam Boga i źle się zachowałam... Nie mogło mi to pójść płazem... Nadszedł trzeci egzamin, po drugim dalej byłam zbuntowana, natomiast zapytałam Boga, czego ode mnie oczekuje, co mam zrobić, co robię nie tak? Tak źle, i tak nie dobrze. Przystąpiłam do spowiedzi, ze szczerego serca znów chciałam się pojednać, godzinę spędziłam przed Najświętszym Sakrementem, i dotarło do mnie, że ci wszyscy ludzie, którzy mówili: UWIERZ W SIEBIE, NIE STRESUJ SIĘ, mówili jako Bóg do mnie, On też tego oczekiwał. Nawet jak mówiłam różaniec dzień przed trzecim egzminem, w tajemnicy MODLITWA PANA JEZUSA W OGRÓJCU, pomyślałam, że Jezus nie mówił tam: Panie, znieś ten ból za mnie, tylko: Ojcze, jeżeli taka Twoja wola, to wypiję ten kielich! I dotarło do mnie, że Bóg ma nie robić za mnie wszystkiego, tylko dać mi siłę, abym ja mogła realizować to, czego pragne, i to, co zgodne z Jego wolą, i zaczęłam modlić się o wiarę w siebie. Posłuchałam w końcu Boga, który był u mnie 2 razy przed egzaminami, a nie poszłam tym śladem .... Egzamin trzeci został zaliczony POZYTYWNIE, spełniałam swoje marzenie, popłakałam się aż, a piszę to świadectwo, aby pokazać, że Bóg ma nas nie wyręczać, lecz pomagać, i dawać siłę, i nie bójmy się uwierzyć w siebie, jesteśmy narzędziami w rękach Boga, te narzędzia mają być sprawne, pewne swoich działań, a tę wiarę, trzeba opierać na Panu, który nam ją daje. CHWAŁA CI, BOŻE, I DZIĘKUJĘ, ŻE SPEŁNIŁAM SWOJE MARZENIE ! Ty też możesz! Ty, który to czytasz! Nie ważne, czy na drodze do marzeń ci się nie udaje, że nie wychodzi, że jesteś w patowej sytuacji, że właśnie wszystko legło w gruzach. PROŚ BOGA O WIARE, O SIŁĘ, O MOC I WYTRWANIE,a osiągniesz więcej niż pragniesz!!! Oprócz zdanego prawda jazdy, dostałam cenną naukę od Boga, którą zapamiętam na bardzo długo, i zanim podejmiesz, jakieś działania, spróbuj się wsłuchać w Boga, który mówi do naszych serc, bo potem, jak ja, będziesz uczyć się na błędach, w moim wypadku było to 429 zł za egzaminy...
Moja historia zaczęła się odkąd zaczęłam się starać o prawo jazdy, było to dla mnie ogromne marzenie i wielkie wydarzenie, pieniądze z osiemnastki przeznaczyłam głównie na ten cel. Wszystko zaczęło się w porządku, miło, a potem.... Potem okazało się, że jestem strasznie kiepska za kierownicą, robiłam takie rzeczy na 20 godzinie że nawet nie wiem, czy ktoś na 6 takie powinien robić, instuktorowi opadały ręce, ciągle się modliłam, aby wszystko było dobrze, abym nauczyła się jeździć, ale tak na prawdę nie szło mi dobrze... Moje marzenie dalej było wielkie, ale miałam coraz mniej nadziei, że się uda, i opadałam z sił, uważałam, że do niczego się nie nadaję. Modliłam się do Boga, prosząc, aby ON mi pomógł zdać, aby ON zrobił coś, aby ON mnie prowadził.... Pewnego razu moja jazda poszła całkiem nieźle, nawet instuktor był ździwiony, myślałam, że to koniec moich problemów. Zapominając, że Bóg mi pomógł, wszystkim się chwaliłam, jak to dałam radę, i jak super mi szło... byłam podekscytowana cały dzień. Szybko jednak dobra passa się skończyła, na kolejnych jazdach było tylko gorzej... Wielki nacisk miałam od strony rodziny, żeby zdać, znajomym zazdrościłam, bo pozdawali, a bałam uwierzyć się w siebie, bo uważałam, że to będzie pycha. I właśnie wtedy Bóg mi pokazał, jak bardzo się mylę... Wszystkie moje modlitwy wysłuchwał, ale ja tego nie zauważałam... Prosiłam o zmianę instruktora, bo ten pierwszy był zbyt wybuchowy, to dostałam drugiego bardzo miłego i sympatycznego człowieka; prosiłam, by się nie poddać i miałam na tyle sił, by walczyć dalej... Wykupiłam bardzo dużo dodatkowych godzin około 20.... i z każdym dokupywaniem moja rodzina nie była zadowolona, gdyż nie przelewa się u nas z pieniędzmi..., ale przejdźmy do sedna! Mój upragniony dłuuugo oczekiwany dzień nadszedł, EGZAMIN PRAKTYCZNY! (Teoretyczny zdałam bez problemu). Modliłam się codziennie, prosiłam kilka razy dziennie o pomoc, prosiłam o nowennę w różnych kościołach, pojechałam na Jasną Górę prosić o pomoc, ale moja prośba brzmiała: PANIE BOŻE, PROSZĘ POMÓZ MI ZDAĆ EGZAMIN, JEDŹ ZA MNIE, ZRÓB TO ZA MNIE, BO JA JESTEM NIKIM, uniżałam się jak mogłam, bo uważałam, że tak trzeba, że jak zacznę wierzyć w siebie, to Bóg każe mi polegać tylko na sobie..., a ponad to już podświadomie przed moim pierwszym egzaminem czułam, że zdam, już myślałam, jak to powiem znajomym, już czułam się kierowcą, chciałam świętować itd.... I przejechałam większość egzmainu, i niestety na samym końcu oblałam... O rany! Jak się załamałam, przecież tak Boga prosiłam, tak błagałam, czemu mi to zrobił!!! Wszyscy w okół w międzyczasie powtarzali: UWIERZ W SIEBIE! Nie stresuj się: W SIEBIE UWIERZ! I jeszcze wtedy nie wiedziałam, że to są wskazówki od Boga... Po pierwszym egzaminie zbuntowałam się totalnie, nie chciałam się modlić, ani w ogóle nic związanego z chrześcijaństwem mnie nie interesowało... niby byłam u spowiedzi, ale po spowiedzi to samo... Tak zbuntowana, zdesperowana, obrażona na Boga poszłam na 2 egzamin z nadzieją, że zdam, i uważałam, że przestanę być taka pobożna, jak Bóg chce; zrobię to po swojemu, trochę poprosiłam o pomoc tylko..., i cóż.... nie wyjechałam nawet z placu manewrowego. Poczułam wtedy, że swoją postawą bardzo obraziłam Boga i źle się zachowałam... Nie mogło mi to pójść płazem... Nadszedł trzeci egzamin, po drugim dalej byłam zbuntowana, natomiast zapytałam Boga, czego ode mnie oczekuje, co mam zrobić, co robię nie tak? Tak źle, i tak nie dobrze. Przystąpiłam do spowiedzi, ze szczerego serca znów chciałam się pojednać, godzinę spędziłam przed Najświętszym Sakrementem, i dotarło do mnie, że ci wszyscy ludzie, którzy mówili: UWIERZ W SIEBIE, NIE STRESUJ SIĘ, mówili jako Bóg do mnie, On też tego oczekiwał. Nawet jak mówiłam różaniec dzień przed trzecim egzminem, w tajemnicy MODLITWA PANA JEZUSA W OGRÓJCU, pomyślałam, że Jezus nie mówił tam: Panie, znieś ten ból za mnie, tylko: Ojcze, jeżeli taka Twoja wola, to wypiję ten kielich! I dotarło do mnie, że Bóg ma nie robić za mnie wszystkiego, tylko dać mi siłę, abym ja mogła realizować to, czego pragne, i to, co zgodne z Jego wolą, i zaczęłam modlić się o wiarę w siebie. Posłuchałam w końcu Boga, który był u mnie 2 razy przed egzaminami, a nie poszłam tym śladem .... Egzamin trzeci został zaliczony POZYTYWNIE, spełniałam swoje marzenie, popłakałam się aż, a piszę to świadectwo, aby pokazać, że Bóg ma nas nie wyręczać, lecz pomagać, i dawać siłę, i nie bójmy się uwierzyć w siebie, jesteśmy narzędziami w rękach Boga, te narzędzia mają być sprawne, pewne swoich działań, a tę wiarę, trzeba opierać na Panu, który nam ją daje. CHWAŁA CI, BOŻE, I DZIĘKUJĘ, ŻE SPEŁNIŁAM SWOJE MARZENIE ! Ty też możesz! Ty, który to czytasz! Nie ważne, czy na drodze do marzeń ci się nie udaje, że nie wychodzi, że jesteś w patowej sytuacji, że właśnie wszystko legło w gruzach. PROŚ BOGA O WIARE, O SIŁĘ, O MOC I WYTRWANIE,a osiągniesz więcej niż pragniesz!!! Oprócz zdanego prawda jazdy, dostałam cenną naukę od Boga, którą zapamiętam na bardzo długo, i zanim podejmiesz, jakieś działania, spróbuj się wsłuchać w Boga, który mówi do naszych serc, bo potem, jak ja, będziesz uczyć się na błędach, w moim wypadku było to 429 zł za egzaminy...
A., 2015-08-20
Siostra Faustyna została mi przedstawiona w wieku czterech lat i przed jej relikwiami przeżyłam rzeczy, których nie potrafię opisać. Czuję obecność jej modlitwy w moim życiu od tamtej pory i dane mi było przyjąć ją na "oficjalną" patronkę przy bierzmowaniu jako nastolatce. Kochana Siostro Faustyno, całe życie opiekujesz się mną przez swoje wstawiennictwo. Nie opuściłaś mnie nigdy. Dziękuję, że tak piękne rzeczy wypraszasz mi przed tronem Bożym, moja wspaniała patronko. Chryste najmiłosierniejszy, dzięki Ci za Twoją nieskończoną łaskę i cierpliwość mimo mojej niedoskonałości i nędzy. Bądź uwielbiony.
Siostra Faustyna została mi przedstawiona w wieku czterech lat i przed jej relikwiami przeżyłam rzeczy, których nie potrafię opisać. Czuję obecność jej modlitwy w moim życiu od tamtej pory i dane mi było przyjąć ją na "oficjalną" patronkę przy bierzmowaniu jako nastolatce. Kochana Siostro Faustyno, całe życie opiekujesz się mną przez swoje wstawiennictwo. Nie opuściłaś mnie nigdy. Dziękuję, że tak piękne rzeczy wypraszasz mi przed tronem Bożym, moja wspaniała patronko. Chryste najmiłosierniejszy, dzięki Ci za Twoją nieskończoną łaskę i cierpliwość mimo mojej niedoskonałości i nędzy. Bądź uwielbiony.
Ania, 2015-08-19
Dziękuję Ci, Boże, za dobrego męża, rodzinę, za zdrowie i błogosławieństwo. Proszę o dar macierzyństwa
Dziękuję Ci, Boże, za dobrego męża, rodzinę, za zdrowie i błogosławieństwo. Proszę o dar macierzyństwa
Ania, 2015-08-18
Dziękuję Tobie, Jezu, że czuwasz nade mną. Kocham Ciebie, Jezu, błagam prowadź mnie za rękę! Ufam Tobie, Jezu!
Dziękuję Tobie, Jezu, że czuwasz nade mną. Kocham Ciebie, Jezu, błagam prowadź mnie za rękę! Ufam Tobie, Jezu!
Alicja, 2015-08-15
Jestem odpowiedzialna za organizację pewnego dużego przedsięwzięcia. Przed jego rozpoczęciem prosiłam Jezusa Miłosiernego, by czuwał na nami, aby sprawił, by wszystko było dobrze, by zabrał moje ogromne lęki z tym związane. Jestem wdzięczna wielkiemu Bogu za to, że wszystko wspaniale się udało. Było kilka sytuacji bardzo trudnych i nagle pojawiały się rozwiązania. Byłam zdumiona także tym, że pracowałam z wielkim spokojem i pewnością, że będzie dobrze, bo Bóg nad nami czuwa. Trzeba wszystko powierzać Jezusowi, a On nas będzie prowadził.
Jestem odpowiedzialna za organizację pewnego dużego przedsięwzięcia. Przed jego rozpoczęciem prosiłam Jezusa Miłosiernego, by czuwał na nami, aby sprawił, by wszystko było dobrze, by zabrał moje ogromne lęki z tym związane. Jestem wdzięczna wielkiemu Bogu za to, że wszystko wspaniale się udało. Było kilka sytuacji bardzo trudnych i nagle pojawiały się rozwiązania. Byłam zdumiona także tym, że pracowałam z wielkim spokojem i pewnością, że będzie dobrze, bo Bóg nad nami czuwa. Trzeba wszystko powierzać Jezusowi, a On nas będzie prowadził.
Joanna , 2015-08-15
Jezu, ufam Tobie! Dziękuję za 10 lat małżeństwa, cudownych dwóch synów, i za to, że zawsze jesteś, Jezu, przy mnie, choć jestem marnym prochem i często upadam. Święta Faustyno, proszę o dar mądrości i siłę do walki z grzechem. Św. Janie Pawle, dziękuję, że zawsze jesteś i czuwasz nad nami. Naucz mnie być miłosiernym dla innych,dobrą matką i żoną.
Jezu, ufam Tobie! Dziękuję za 10 lat małżeństwa, cudownych dwóch synów, i za to, że zawsze jesteś, Jezu, przy mnie, choć jestem marnym prochem i często upadam. Święta Faustyno, proszę o dar mądrości i siłę do walki z grzechem. Św. Janie Pawle, dziękuję, że zawsze jesteś i czuwasz nad nami. Naucz mnie być miłosiernym dla innych,dobrą matką i żoną.
daneczka, 2015-08-12
Jezu, ufam Tobie! Wielbi dusza moja, Pana, bo okazał jej wielkie miłosierdzie! Kochany Jezu, pragnę Ci podziękować za wstawiennictwem Twojej ukochanej Matki Maryi i mojej Matki za powrót do zdrowia syna mojej siostry Doroty Pawła. Pragnę podziękować wszystkim, którzy modlili się do dobrego Boga o Jego miłosierdzie dla chorego. W lipcu minęły trzy lata jak u Pawła wykryto chłoniaka. Przez dwa lata rodzice Pawła ratowali go z choroby. Tylko oni wiedzą przez co przeszli. Trzeci rok to było czekanie czy choroba nie powróci. Dziękuję Ci, Boże, za nadzieję, za wiarę, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. Dzisiaj wiem, że choroba ta nie była przypadkowa. Pragnę wszystkim powiedzieć, że Bóg nie zsyła chorób, aby nas ukarać, tylko aby nas nauczyć żyć bliżej Niego. Każda choroba wyzwala w nas dobrą energię. Uczy nas pokory, wlewa w serca nadzieję, zwraca nasze serca ku Bogu i Jego Matce Maryi. To nieprawda, że gdy jesteśmy daleko od Niego, to On nas nie wysłucha. Wysłucha, a jeszcze okaże swoje wielkie miłosierdzie. Tak też było w przypadku Pawła. Paweł jako nastolatek niewiele czasu poświęcał Bogu. Czas jego wypełniał komputer. Doszło do takiego stopnia, że wbił sobie do głowy, że nikt go nie kocha. Bóg też go nie kocha, bo dlaczego dręczą go złe duchy i myśli. Nie rozumiał, że ma to na własne życzenie, ponieważ to on Boga odtrącił. Paweł kilka razy miał myśli samobójcze. dwa razy był odratowany dzięki szybkiej reakcji rodziny. Paweł potrzebował pomocy, a nie chciał jej przyjąć. Gdy się o tym dowiedziałam, przede wszystkim ofiarowałam mu poświęcony krzyżyk razem z łańcuszkiem. Bardzo się bałam, czy przyjmie go ode mnie, bo od matki swojej nie chciał. Bardzo prosiłam Anioła Stróża i Matkę Najświętszą o pomoc. Paweł nie odmówił. Przyjął medalik. To był pierwszy krok, aby go uratować. Wiele z rodziną wylaliśmy nad nim łez, prosząc dobrego Boga o pomoc dla niego. Gdy Bóg się ulitował i zesłał chorobę dla niego, moja siostra jeszcze wtedy nie umiała tego zrozumieć. Ja tak wiedziałam, że to nie jest przypadek, że Pan w ten a nie inny sposób będzie leczył jego rany w sercu - chorobą, którą zesłał. Choroba nauczyła Pawła pokory i miłości do Boga i rodziny. Zrozumiał, jak wiele zła dokonało się w jego życiu i na ciele. Zrozumiał, czym jest dar życia dopiero w trakcie choroby, kiedy to niepewny czy będzie żył, ratował się jak mógł. Wtedy zapragnął żyć. a ja dziękowałam Bogu i Matce Najświętszej za jego chorobę, ponieważ wiedziałam, że musi przez nią przejść, aby to zrozumieć. Wiedziałam, że Pan wróci mu zdrowie. Tak też się stało. Mam nadzieję, że Paweł nie będzie już musiał przechodzić takich prób. Ma wspaniałą dziewczynę, która bardzo ufa Bogu. Pragnie z nią za rok założyć rodzinę. Modlę się do Ciebie, Boże, o szczęście i błogosławieństwo Twoje dla niego. Dziękuję Ci za to, coś dla niego uczynił. Chwała Panu Bogu Najwyższemu w Trójcy Jedynemu! Amen.
Jezu, ufam Tobie! Wielbi dusza moja, Pana, bo okazał jej wielkie miłosierdzie! Kochany Jezu, pragnę Ci podziękować za wstawiennictwem Twojej ukochanej Matki Maryi i mojej Matki za powrót do zdrowia syna mojej siostry Doroty Pawła. Pragnę podziękować wszystkim, którzy modlili się do dobrego Boga o Jego miłosierdzie dla chorego. W lipcu minęły trzy lata jak u Pawła wykryto chłoniaka. Przez dwa lata rodzice Pawła ratowali go z choroby. Tylko oni wiedzą przez co przeszli. Trzeci rok to było czekanie czy choroba nie powróci. Dziękuję Ci, Boże, za nadzieję, za wiarę, że dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych. Dzisiaj wiem, że choroba ta nie była przypadkowa. Pragnę wszystkim powiedzieć, że Bóg nie zsyła chorób, aby nas ukarać, tylko aby nas nauczyć żyć bliżej Niego. Każda choroba wyzwala w nas dobrą energię. Uczy nas pokory, wlewa w serca nadzieję, zwraca nasze serca ku Bogu i Jego Matce Maryi. To nieprawda, że gdy jesteśmy daleko od Niego, to On nas nie wysłucha. Wysłucha, a jeszcze okaże swoje wielkie miłosierdzie. Tak też było w przypadku Pawła. Paweł jako nastolatek niewiele czasu poświęcał Bogu. Czas jego wypełniał komputer. Doszło do takiego stopnia, że wbił sobie do głowy, że nikt go nie kocha. Bóg też go nie kocha, bo dlaczego dręczą go złe duchy i myśli. Nie rozumiał, że ma to na własne życzenie, ponieważ to on Boga odtrącił. Paweł kilka razy miał myśli samobójcze. dwa razy był odratowany dzięki szybkiej reakcji rodziny. Paweł potrzebował pomocy, a nie chciał jej przyjąć. Gdy się o tym dowiedziałam, przede wszystkim ofiarowałam mu poświęcony krzyżyk razem z łańcuszkiem. Bardzo się bałam, czy przyjmie go ode mnie, bo od matki swojej nie chciał. Bardzo prosiłam Anioła Stróża i Matkę Najświętszą o pomoc. Paweł nie odmówił. Przyjął medalik. To był pierwszy krok, aby go uratować. Wiele z rodziną wylaliśmy nad nim łez, prosząc dobrego Boga o pomoc dla niego. Gdy Bóg się ulitował i zesłał chorobę dla niego, moja siostra jeszcze wtedy nie umiała tego zrozumieć. Ja tak wiedziałam, że to nie jest przypadek, że Pan w ten a nie inny sposób będzie leczył jego rany w sercu - chorobą, którą zesłał. Choroba nauczyła Pawła pokory i miłości do Boga i rodziny. Zrozumiał, jak wiele zła dokonało się w jego życiu i na ciele. Zrozumiał, czym jest dar życia dopiero w trakcie choroby, kiedy to niepewny czy będzie żył, ratował się jak mógł. Wtedy zapragnął żyć. a ja dziękowałam Bogu i Matce Najświętszej za jego chorobę, ponieważ wiedziałam, że musi przez nią przejść, aby to zrozumieć. Wiedziałam, że Pan wróci mu zdrowie. Tak też się stało. Mam nadzieję, że Paweł nie będzie już musiał przechodzić takich prób. Ma wspaniałą dziewczynę, która bardzo ufa Bogu. Pragnie z nią za rok założyć rodzinę. Modlę się do Ciebie, Boże, o szczęście i błogosławieństwo Twoje dla niego. Dziękuję Ci za to, coś dla niego uczynił. Chwała Panu Bogu Najwyższemu w Trójcy Jedynemu! Amen.
anna, 2015-08-12
Panie Jezu Miłosierny, wczoraj szczęśliwie urodził się mój bratanek. Dziękuję i proszę o dalszą opiekę nad nim i jego rodzicami. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, wczoraj szczęśliwie urodził się mój bratanek. Dziękuję i proszę o dalszą opiekę nad nim i jego rodzicami. Jezu, ufam Tobie!
Karina, 2015-08-12
Chciałam serdecznie podziękować, za wszystkie laski i opiekę otrzymaną od Ciebie, Jezu, tak bardzo Cię kocham i tak bardzo dziękuję za wszystkie dary, którymi mnie obdarzasz. Wiem, że nie jestem tego godna... Tak bardzo, Jezu, ufam Tobie i pragnę jeszcze bardziej z całych sił i z całej duszy. Proszę, zajmnij się moim życiem, daj mu sens, żebym i ja mogła zostać mamą tutaj na ziemi. Niech się stanie wola Twoja, a nie moja, tak bardzo Cię kocham... Siostrzyczko Faustynko moja, proś razem ze mną Boga o dar rodzicielstwa tutaj na ziemi, tak bardzo was o to proszę i dziękuję. Karina
Chciałam serdecznie podziękować, za wszystkie laski i opiekę otrzymaną od Ciebie, Jezu, tak bardzo Cię kocham i tak bardzo dziękuję za wszystkie dary, którymi mnie obdarzasz. Wiem, że nie jestem tego godna... Tak bardzo, Jezu, ufam Tobie i pragnę jeszcze bardziej z całych sił i z całej duszy. Proszę, zajmnij się moim życiem, daj mu sens, żebym i ja mogła zostać mamą tutaj na ziemi. Niech się stanie wola Twoja, a nie moja, tak bardzo Cię kocham... Siostrzyczko Faustynko moja, proś razem ze mną Boga o dar rodzicielstwa tutaj na ziemi, tak bardzo was o to proszę i dziękuję. Karina
anna, 2015-08-10
Jezu, ufam Tobie! Wszystko, co mam, zawdzięczam Tobie. Każdy dzień, każda chwila, wszystko, co się dzieje w moim życiu i moich bliskich, których codziennie Ci polecam, dzieje się z Twoją pomocą. Jezu, nie opuszczaj nas. Proszę o szczęśliwe przyjście na świat dziecka mojego brata, o które tak bardzo Cię prosiłam. Proszę, żeby urodziło się zdrowe. Jezu, ufam Tobie!
Jezu, ufam Tobie! Wszystko, co mam, zawdzięczam Tobie. Każdy dzień, każda chwila, wszystko, co się dzieje w moim życiu i moich bliskich, których codziennie Ci polecam, dzieje się z Twoją pomocą. Jezu, nie opuszczaj nas. Proszę o szczęśliwe przyjście na świat dziecka mojego brata, o które tak bardzo Cię prosiłam. Proszę, żeby urodziło się zdrowe. Jezu, ufam Tobie!
Ania, 2015-08-10
Panie Jezu, pragnę gorąco Ci podziękować za łaski, którymi mnie obdarzyłeś, a w szczególności dziękuję za szczęśliwy poród i zdrową córeczkę Olę. Proszę Cię, Panie Jezu Miłosierny, o dalszą Twoją opiekę nad moim dzieckiem, nade mną, moim mężem i całą moją rodziną.
Panie Jezu, pragnę gorąco Ci podziękować za łaski, którymi mnie obdarzyłeś, a w szczególności dziękuję za szczęśliwy poród i zdrową córeczkę Olę. Proszę Cię, Panie Jezu Miłosierny, o dalszą Twoją opiekę nad moim dzieckiem, nade mną, moim mężem i całą moją rodziną.
Krystyna, 2015-08-10
Chciałam potwierdzić świadectwo pani Edyty z dnia 05.08. 2015 r. Ja rownież jestem osobą głęboko poranioną, nawracającą się i potrzebuję dużo modlitwy wstawienniczej, bo upadam przez swoje złe nawyki i słabości. Pierwszy raz, gdy wysyłałam intencję, po pewnym czasie poczułam pokój w sercu i wiedzialam, że to jest za przyczyną wstawienniczą sióstr. W tym samym dniu otrzymałam rónież wskazówki w mojej intencji. Bóg zapłąć za modlitwę.
Chciałam potwierdzić świadectwo pani Edyty z dnia 05.08. 2015 r. Ja rownież jestem osobą głęboko poranioną, nawracającą się i potrzebuję dużo modlitwy wstawienniczej, bo upadam przez swoje złe nawyki i słabości. Pierwszy raz, gdy wysyłałam intencję, po pewnym czasie poczułam pokój w sercu i wiedzialam, że to jest za przyczyną wstawienniczą sióstr. W tym samym dniu otrzymałam rónież wskazówki w mojej intencji. Bóg zapłąć za modlitwę.
Monika, 2015-08-10
Jezu, dziękuję Ci, że JESTEŚ w moim życiu od początku! Dziękuję, że mnie tyle razy ustrzegłeś od błędu! Dziękuję za ogrom Twojej miłości! Dopomóż mi wszystko porzucić i przyjść do Ciebie. Bądź moim jedynym bogactwem. Ufam Tobie!
Jezu, dziękuję Ci, że JESTEŚ w moim życiu od początku! Dziękuję, że mnie tyle razy ustrzegłeś od błędu! Dziękuję za ogrom Twojej miłości! Dopomóż mi wszystko porzucić i przyjść do Ciebie. Bądź moim jedynym bogactwem. Ufam Tobie!
Natalia, 2015-08-09
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję za nowe życie, za to, że wyciągnąłeś do mnie swą przenajświętszą dłoń, by mnie wybawić i zbawić... Dziękuję za liczne łaski i dary dnia codziennego. Chwała Tobie, Panie Jezu; bądź uwielbiony Jezu Miłosierny w każdej sekundzie życia naszego... JEZU, UFAM TOBIE!
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję za nowe życie, za to, że wyciągnąłeś do mnie swą przenajświętszą dłoń, by mnie wybawić i zbawić... Dziękuję za liczne łaski i dary dnia codziennego. Chwała Tobie, Panie Jezu; bądź uwielbiony Jezu Miłosierny w każdej sekundzie życia naszego... JEZU, UFAM TOBIE!
antoni, 2015-08-09
Święta Faustynko, św. Janie Pawle II, św. o. Pio dziękuję za łaski wyproszone u Miłosierdzia Bożego. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Święta Faustynko, św. Janie Pawle II, św. o. Pio dziękuję za łaski wyproszone u Miłosierdzia Bożego. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Ania, 2015-08-07
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za pomoc że mogę szczęśliwie pracować. Jezu Miłosierny, spraw, żeby to spotkanie w poniedziałek, tak ważne, pomyślnie się zakończyło i żebym mogła być szczęśliwa. Jezu mój, pomóż mi, błagam, pomóż mi w tym. Jezu, ufam Tobie!
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za pomoc że mogę szczęśliwie pracować. Jezu Miłosierny, spraw, żeby to spotkanie w poniedziałek, tak ważne, pomyślnie się zakończyło i żebym mogła być szczęśliwa. Jezu mój, pomóż mi, błagam, pomóż mi w tym. Jezu, ufam Tobie!
Bożena Czeladka, 2015-08-07
Dziękuję, Jezu, za Twoją obecnosć w codziennej Eucharystii, za to, że powoli zaczyna się wszystko zmieniać i iść ku dobremu. Wiem, że Ty, Jezu, wszystko możesz, a ja wciąz UFAM TOBIE. Dziękuję.
Dziękuję, Jezu, za Twoją obecnosć w codziennej Eucharystii, za to, że powoli zaczyna się wszystko zmieniać i iść ku dobremu. Wiem, że Ty, Jezu, wszystko możesz, a ja wciąz UFAM TOBIE. Dziękuję.
Joanna, 2015-08-07
Jezu Miłosierny dziękuję za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję za mojego męża. Proszę o modlitwę za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny o dar macierzyństwa i znalezienie godnej pracy. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny dziękuję za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję za mojego męża. Proszę o modlitwę za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny o dar macierzyństwa i znalezienie godnej pracy. Jezu, ufam Tobie.
Agata, 2015-08-06
Panie Jezu, dziękuję za te słowa lekarza: "Choroby nowotworowej nie ma". Proszę o dalszą opiekę Twoją nad moją mamą. Panie Jezu, proszę o zdrowie dla niej. Dziękuję za wszystko, co dla nas robisz..., czuję Twoją obecność i nie wiem jakbym sobie bez Ciebie radziła. Wybacz nam nasze grzechy. Czuwaj nad całą moją rodziną; proszę o zdrowie dla wszystkich, Twoją opiekę i Twoje błogosławieństwo. Wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, Ty chcesz dla nas jak najlepiej i pomalutku i po cichutku zmieniasz nasze życie. Ja na swoje miałam inne plany, ale Ty, Panie, wiesz lepiej, co dla mnie dobre i teraz czyń tak, jak Ty chcesz. Pomóż mi zmienić serce moje, abyś zawsze mógł być w nim pierwszym Gościem. Naucz mnie, Panie, wsłuchiwać się w słowa Twoje w sercu moim, abym już nigdy nie popełniła niczego wbrew Twojej świętej woli. Panie Jezu, jezeli będzie to zgodne z wolą Twoją, proszę: postaw na mojej drodze chłopaka, który będzie dla mnie dobrym mężem i dobrym ojcem naszych dzieci. Jeśli jest taki ktoś, to proszę o opiekę nad nim. Wiem, Panie Jezu, że jeśli uznasz, że pora jest stosowna, to poznasz nas ze sobą w odpowiednim momencie. Proszę o znak, że to Ty mi go, Panie, wybrałeś, żebym już nie popełniła błędu. Panie Jezu, KOCHAM CIĘ I UFAM CI.
Panie Jezu, dziękuję za te słowa lekarza: "Choroby nowotworowej nie ma". Proszę o dalszą opiekę Twoją nad moją mamą. Panie Jezu, proszę o zdrowie dla niej. Dziękuję za wszystko, co dla nas robisz..., czuję Twoją obecność i nie wiem jakbym sobie bez Ciebie radziła. Wybacz nam nasze grzechy. Czuwaj nad całą moją rodziną; proszę o zdrowie dla wszystkich, Twoją opiekę i Twoje błogosławieństwo. Wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, Ty chcesz dla nas jak najlepiej i pomalutku i po cichutku zmieniasz nasze życie. Ja na swoje miałam inne plany, ale Ty, Panie, wiesz lepiej, co dla mnie dobre i teraz czyń tak, jak Ty chcesz. Pomóż mi zmienić serce moje, abyś zawsze mógł być w nim pierwszym Gościem. Naucz mnie, Panie, wsłuchiwać się w słowa Twoje w sercu moim, abym już nigdy nie popełniła niczego wbrew Twojej świętej woli. Panie Jezu, jezeli będzie to zgodne z wolą Twoją, proszę: postaw na mojej drodze chłopaka, który będzie dla mnie dobrym mężem i dobrym ojcem naszych dzieci. Jeśli jest taki ktoś, to proszę o opiekę nad nim. Wiem, Panie Jezu, że jeśli uznasz, że pora jest stosowna, to poznasz nas ze sobą w odpowiednim momencie. Proszę o znak, że to Ty mi go, Panie, wybrałeś, żebym już nie popełniła błędu. Panie Jezu, KOCHAM CIĘ I UFAM CI.
Małgorzata, 2015-08-05
Co dzień doświadczam Twej łaski, Panie, i choć nie zawsze dajesz mi to poznać, to ja wiem, że jesteś ze mną. Kierujesz naszymi losami i dajesz nam swą miłość. Dziękuję Ci, że JESTEŚ, i proszę obdarz zdrowiem duszy i ciała wszystkich moich najbliższych. Amen.
Co dzień doświadczam Twej łaski, Panie, i choć nie zawsze dajesz mi to poznać, to ja wiem, że jesteś ze mną. Kierujesz naszymi losami i dajesz nam swą miłość. Dziękuję Ci, że JESTEŚ, i proszę obdarz zdrowiem duszy i ciała wszystkich moich najbliższych. Amen.
Edyta, 2015-08-05
Pragnę podziękować siostrom z ZMBM za dar modlitwy w intencji grzeszników, którzy nie maja nikogo, kto by się za nimi wstawił. Wielokrotnie wysyłałam intencje na faustyna.pl i zawsze po modlitwach odczuwam ogromny spokój i radość wewnętrzną. Jestem osobą bardzo poranioną na duszy i bardzo dziękuję za wszystkie modlitwy i wstawiennictwo w intencji wszystkich grzeszników, którzy proszą o modlitwę. Bóg zapłać za modlitwy, wierzę, że Bóg wynagrodzi siostrom poświęcenie i miłość do bliźniego. Dziękuję Bogu za siostry z ZMBM oraz za sanktuarium w Łagiewnikach i za Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzięki modlitwom wstawienniczym, Koronce do Miłosierdzia Bożego nie odczuwam lęków, mogę spać w nocy i moja wiara w Miłosierdzie Boże się umacnia.
Pragnę podziękować siostrom z ZMBM za dar modlitwy w intencji grzeszników, którzy nie maja nikogo, kto by się za nimi wstawił. Wielokrotnie wysyłałam intencje na faustyna.pl i zawsze po modlitwach odczuwam ogromny spokój i radość wewnętrzną. Jestem osobą bardzo poranioną na duszy i bardzo dziękuję za wszystkie modlitwy i wstawiennictwo w intencji wszystkich grzeszników, którzy proszą o modlitwę. Bóg zapłać za modlitwy, wierzę, że Bóg wynagrodzi siostrom poświęcenie i miłość do bliźniego. Dziękuję Bogu za siostry z ZMBM oraz za sanktuarium w Łagiewnikach i za Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Dzięki modlitwom wstawienniczym, Koronce do Miłosierdzia Bożego nie odczuwam lęków, mogę spać w nocy i moja wiara w Miłosierdzie Boże się umacnia.
Gosia, 2015-08-05
Pragnę podzielić się dobrą wiadomością, jaką wczoraj dostałam. Około czterech miesięcy temu prosiłam o modlitwę w intencji siostry mojego brata..., o dar macierzyństwa dla niej. Sprawa była o tyle trudna, że szwagierka miała poważne problemy ginekologiczne i zajście w ciążę graniczyło z cudem. Siostra mojego męża jest w ciąży i lekarz mówi, że to zdrowa ciąża, a wyniki badań jeszcze nigdy nie były tak dobre. Chwała Panu.
Pragnę podzielić się dobrą wiadomością, jaką wczoraj dostałam. Około czterech miesięcy temu prosiłam o modlitwę w intencji siostry mojego brata..., o dar macierzyństwa dla niej. Sprawa była o tyle trudna, że szwagierka miała poważne problemy ginekologiczne i zajście w ciążę graniczyło z cudem. Siostra mojego męża jest w ciąży i lekarz mówi, że to zdrowa ciąża, a wyniki badań jeszcze nigdy nie były tak dobre. Chwała Panu.
Aleksandra, 2015-08-04
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za uzdrowienie mojego taty z poważnej choroby, o której dowiedzieliśmy się półtora roku temu. Kocham Cię i ufam, że Ty nigdy nas nie zostawisz! Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za uzdrowienie mojego taty z poważnej choroby, o której dowiedzieliśmy się półtora roku temu. Kocham Cię i ufam, że Ty nigdy nas nie zostawisz! Jezu, ufam Tobie!
Lidka , 2015-08-04
Panie Jezu, dziękuję za zdrową córeczkę Natalię i za Andrzejka uratowanego z wypadku okropnego. Powinnam się bardziej umieć cieszyć tymi łaskami i je bardziej doceniać. Tymczsem życie niesie następne kłopoty i troski. Proszę, prowadź moją córcię dobrymi drogami, pomóż w rozwiązaniu spraw. Proszę Cię, Faustyno, miej w opiece moją córkę, niech się rozwiążą pomyślnie sprawy szkolne, niech to się wreszcie skończy, ten szkolny koszmar. Maryjo Kochana, wspieraj nas, moją córkę Natalię Marię.
Panie Jezu, dziękuję za zdrową córeczkę Natalię i za Andrzejka uratowanego z wypadku okropnego. Powinnam się bardziej umieć cieszyć tymi łaskami i je bardziej doceniać. Tymczsem życie niesie następne kłopoty i troski. Proszę, prowadź moją córcię dobrymi drogami, pomóż w rozwiązaniu spraw. Proszę Cię, Faustyno, miej w opiece moją córkę, niech się rozwiążą pomyślnie sprawy szkolne, niech to się wreszcie skończy, ten szkolny koszmar. Maryjo Kochana, wspieraj nas, moją córkę Natalię Marię.
agnieszka, 2015-08-03
Dziękuję Ci, Miłosierny Jezu, za otrzymanie świadczenia pielęgnacyjnego na synka Kajtka. Dziękuję za troskę i opiekę.
Dziękuję Ci, Miłosierny Jezu, za otrzymanie świadczenia pielęgnacyjnego na synka Kajtka. Dziękuję za troskę i opiekę.
Ania, 2015-08-02
Panie Jezu, dziękuję Tobie za to, że moje dziecko jest zdrowe i pełne radości. Miej je pod swoją opieką, Jezu! Błagam Cię, mój kochany Jezu, pomóż mi w tym, co mnie martwi, żeby wszystko szczęśliwie się skończyło i żebym była szczęśliwa. Jezu Miłosierny, pomóż mi, zajmij się tym, ufam Tobie, Jezu.
Panie Jezu, dziękuję Tobie za to, że moje dziecko jest zdrowe i pełne radości. Miej je pod swoją opieką, Jezu! Błagam Cię, mój kochany Jezu, pomóż mi w tym, co mnie martwi, żeby wszystko szczęśliwie się skończyło i żebym była szczęśliwa. Jezu Miłosierny, pomóż mi, zajmij się tym, ufam Tobie, Jezu.
Hanka, 2015-08-01
Dziękuje Ci, Jezu Miłosierny, za wszystkie dobra, którymi obdarzasz nas każdego dnia, za wysłuchanie naszych szeptów dziękczynnych i głośnych próśb. Tobie, święta Siostro Faustyno, dziękuję za ciągle wstawiennictwo i pośrednictwo, za Koronkę i Litanię do Ciebie, DZIĘKUJĘ. Za to, że podczas wojaży wakacyjnych odwiedziłam Wadowice, dom Karola Wojtyły i kościół, w którym był chrzczony i za słońce dziękuję. Proszę o jeszcze więcej wiary i ufności, w sobie i w bliskich. O wyprostowanie ścieżek, o pracę. Proszę też, o wyrozumiałość dla naszej niedoskonałości, ale my wiemy, że? dzieje się wola Twoja, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuje Ci, Jezu Miłosierny, za wszystkie dobra, którymi obdarzasz nas każdego dnia, za wysłuchanie naszych szeptów dziękczynnych i głośnych próśb. Tobie, święta Siostro Faustyno, dziękuję za ciągle wstawiennictwo i pośrednictwo, za Koronkę i Litanię do Ciebie, DZIĘKUJĘ. Za to, że podczas wojaży wakacyjnych odwiedziłam Wadowice, dom Karola Wojtyły i kościół, w którym był chrzczony i za słońce dziękuję. Proszę o jeszcze więcej wiary i ufności, w sobie i w bliskich. O wyprostowanie ścieżek, o pracę. Proszę też, o wyrozumiałość dla naszej niedoskonałości, ale my wiemy, że? dzieje się wola Twoja, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Bożena, 2015-07-31
Dziękuję, Panie Jezu Miłosierny, za cud poczęcia naszego upragnionego dzieciątka. Mamy już dwa Aniołki w niebie. Proszę, Jezu, ocal to dziecko, pomóż mu zdrowo się rozwijać. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję, Panie Jezu Miłosierny, za cud poczęcia naszego upragnionego dzieciątka. Mamy już dwa Aniołki w niebie. Proszę, Jezu, ocal to dziecko, pomóż mu zdrowo się rozwijać. Jezu, ufam Tobie!
Rafał, 2015-07-29
Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus! Tak się składa, że od jakiegoś roku czasu nienawidziłem swojej matki. Było to związane z wydarzeniami, które miały miejsce w 2014 roku i które ciągnęły się aż do teraz. Nie miałem w niej absolutnie żadnego wsparcia, wręcz przeciwnie ? moja matka sprawiła mi najwięcej przykrości z wszystkich osób. Nie pomogła mi, nie pocieszyła, ale dobijała. Przez to ją znienawidziłem do takiego stopnia, że w ostatnich tygodniach sam jej widok, jej głos, jej śmiech sprawiał, że krew się we mnie ?gotowała?. Nie umiałem sobie z tym poradzić, w żaden sposób. Ta nienawiść, nie przebaczenie było silniejsze ode mnie. Było mi z tym źle, ale nic nie umiałem na to poradzić. W ogóle nie rozmawialiśmy. Ponad tydzień temu postanowiłem obejrzeć o. Józefa Witko w internecie. Trafiłem na rekolekcje w których zakonnik mówił o... potrzebie przebaczania. Trwało to jakieś 5 lub 6 godzin. Wysłuchałem z uwagą, miałem wrażenie jakby odnosiło się to do mnie. Następnie wybrałem inny film z o. Witko i ... tam też o potrzebie przebaczania. Słuchałem tego bardzo uważnie i zacząłem nad tym myśleć. W duchu przyznałem mu rację, ale nie potrafiłem przebaczyć w swoim sercu. Następnie chciałem sobie odsłuchać przez internet jednego ze spotkań z o. Danielem (Wspólnota: ?Miłość i Miłosierdzie Jezusa?). Spotkania te odbywają się dwa razy w miesiącu na Przeprośnej Górce. I tam, w części dotyczącej składania świadectw, o. Daniel powiedział, że Pan jeszcze uwalnia osoby (będące tam, fizycznie na spotkaniu), które nie potrafią wybaczyć. Hmmm, w ciągu 3 dni po raz kolejny słyszę o przebaczeniu i o tym jak jest to ważne. W ubiegłą sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie z o. Bashoborą pt. ?Jezus na stadionie?. Chciałem obejrzeć transmisję przez internet, ale nie dałem rady ? dopiero o godz. 19 wróciłem z pracy do domu. Tak sobie później pomyślałem, że może na chwilkę to włączę. Trafiłem akurat na Adorację Najświętszego Sakramentu. O. Bashobora kilka razy wołał imię "Jezus" i polecił oddać mu swoje troski, rozterki. I tak sobie wtedy pomyślałem i... zawołałem do Jezusa Miłosiernego. Prosiłem Go, żeby wziął ode mnie tę nienawiść, złość, żeby oczyścił me serce z urazy, bo sam tego nie potrafię uczynić, a bardzo mi to doskwiera. Zawołałem do Jezusa, żeby mi pomógł. Na drugi dzień, niedziela, złapałem się na tym, że nie czuję złości, gdy słyszę czy widzę swoją matkę. Wydało mi się to dziwne, ale nie zaskoczyłem wtedy jeszcze. W poniedziałek ona zaczęła się do mnie odzywać. Takimi półsłówkami, że niby coś chce zapytać, coś chce wiedzieć. Wyglądało to jakby szukała jakiegoś kontaktu. I wtedy przypomniałem sobie swoją prośbę skierowaną do Jezusa. Od tamtego czasu minął już tydzień. Nie czuję złości, nienawiści. W miarę normalnie rozmawiamy ze sobą. Jestem przekonany, że pomógł mi Jezus. Innej możliwości nie ma. Pan szykował mnie przez kilka dni do mojego przebaczenia i zabrał mi nienawiść i złość. Sam bym sobie z tym nie poradził. Zostałem uwolniony oglądając transmisję przez internet. Od kilku miesięcy odmawiam Koronkę do Bożego Miłosierdzia i to w różnych intencjach. - Prosiłem Pana o szczęśliwy przebieg operacji ręki (złamanie z przemieszczeniem w dwóch miejscach) mojej ciotki. Operacja się udała, ręka dobrze się goi. Niedługo zdjęcie gipsu. - Codziennie odmawiałem Koronkę za pewną konająca kobietę, aż nie umarła. - Często staram się odmawiać Koronkę w intencji grzeszników, którzy w danej chwili umierają. Aby Miłosierny Jezus wybaczył im grzechy i dał im szczęście wieczne. Od wielu miesięcy proszę też o to, aby pewna osoba nauczyła się przebaczać. Aby Pan przepędził ducha nie przebaczenia i nienawiści z jej serca. Jeżeli i ta intencja się spełni, to napisze tutaj o tym świadectwo. Jest to bardzo trudna intencja, po ludzku niewykonalna i nie do ogarnięcia rozumem. W czasie moich modlitw i po nich doznaję nieprzeciętnego dręczenia demonicznego. To jest coś nie do opisania. Czasami już nie umiem sobie poradzić, ale gdy to przechodzi to modlę się dalej. Jeśli bym mógł, to bardzo chciałbym prosić Was o modlitwę w powyższej intencji za mnie. Oczywiście te osoby, które chcą i mogą. Bóg zapłać. Chwała Panu
Niech będzie Pochwalony Jezus Chrystus! Tak się składa, że od jakiegoś roku czasu nienawidziłem swojej matki. Było to związane z wydarzeniami, które miały miejsce w 2014 roku i które ciągnęły się aż do teraz. Nie miałem w niej absolutnie żadnego wsparcia, wręcz przeciwnie ? moja matka sprawiła mi najwięcej przykrości z wszystkich osób. Nie pomogła mi, nie pocieszyła, ale dobijała. Przez to ją znienawidziłem do takiego stopnia, że w ostatnich tygodniach sam jej widok, jej głos, jej śmiech sprawiał, że krew się we mnie ?gotowała?. Nie umiałem sobie z tym poradzić, w żaden sposób. Ta nienawiść, nie przebaczenie było silniejsze ode mnie. Było mi z tym źle, ale nic nie umiałem na to poradzić. W ogóle nie rozmawialiśmy. Ponad tydzień temu postanowiłem obejrzeć o. Józefa Witko w internecie. Trafiłem na rekolekcje w których zakonnik mówił o... potrzebie przebaczania. Trwało to jakieś 5 lub 6 godzin. Wysłuchałem z uwagą, miałem wrażenie jakby odnosiło się to do mnie. Następnie wybrałem inny film z o. Witko i ... tam też o potrzebie przebaczania. Słuchałem tego bardzo uważnie i zacząłem nad tym myśleć. W duchu przyznałem mu rację, ale nie potrafiłem przebaczyć w swoim sercu. Następnie chciałem sobie odsłuchać przez internet jednego ze spotkań z o. Danielem (Wspólnota: ?Miłość i Miłosierdzie Jezusa?). Spotkania te odbywają się dwa razy w miesiącu na Przeprośnej Górce. I tam, w części dotyczącej składania świadectw, o. Daniel powiedział, że Pan jeszcze uwalnia osoby (będące tam, fizycznie na spotkaniu), które nie potrafią wybaczyć. Hmmm, w ciągu 3 dni po raz kolejny słyszę o przebaczeniu i o tym jak jest to ważne. W ubiegłą sobotę w Warszawie odbyło się spotkanie z o. Bashoborą pt. ?Jezus na stadionie?. Chciałem obejrzeć transmisję przez internet, ale nie dałem rady ? dopiero o godz. 19 wróciłem z pracy do domu. Tak sobie później pomyślałem, że może na chwilkę to włączę. Trafiłem akurat na Adorację Najświętszego Sakramentu. O. Bashobora kilka razy wołał imię "Jezus" i polecił oddać mu swoje troski, rozterki. I tak sobie wtedy pomyślałem i... zawołałem do Jezusa Miłosiernego. Prosiłem Go, żeby wziął ode mnie tę nienawiść, złość, żeby oczyścił me serce z urazy, bo sam tego nie potrafię uczynić, a bardzo mi to doskwiera. Zawołałem do Jezusa, żeby mi pomógł. Na drugi dzień, niedziela, złapałem się na tym, że nie czuję złości, gdy słyszę czy widzę swoją matkę. Wydało mi się to dziwne, ale nie zaskoczyłem wtedy jeszcze. W poniedziałek ona zaczęła się do mnie odzywać. Takimi półsłówkami, że niby coś chce zapytać, coś chce wiedzieć. Wyglądało to jakby szukała jakiegoś kontaktu. I wtedy przypomniałem sobie swoją prośbę skierowaną do Jezusa. Od tamtego czasu minął już tydzień. Nie czuję złości, nienawiści. W miarę normalnie rozmawiamy ze sobą. Jestem przekonany, że pomógł mi Jezus. Innej możliwości nie ma. Pan szykował mnie przez kilka dni do mojego przebaczenia i zabrał mi nienawiść i złość. Sam bym sobie z tym nie poradził. Zostałem uwolniony oglądając transmisję przez internet. Od kilku miesięcy odmawiam Koronkę do Bożego Miłosierdzia i to w różnych intencjach. - Prosiłem Pana o szczęśliwy przebieg operacji ręki (złamanie z przemieszczeniem w dwóch miejscach) mojej ciotki. Operacja się udała, ręka dobrze się goi. Niedługo zdjęcie gipsu. - Codziennie odmawiałem Koronkę za pewną konająca kobietę, aż nie umarła. - Często staram się odmawiać Koronkę w intencji grzeszników, którzy w danej chwili umierają. Aby Miłosierny Jezus wybaczył im grzechy i dał im szczęście wieczne. Od wielu miesięcy proszę też o to, aby pewna osoba nauczyła się przebaczać. Aby Pan przepędził ducha nie przebaczenia i nienawiści z jej serca. Jeżeli i ta intencja się spełni, to napisze tutaj o tym świadectwo. Jest to bardzo trudna intencja, po ludzku niewykonalna i nie do ogarnięcia rozumem. W czasie moich modlitw i po nich doznaję nieprzeciętnego dręczenia demonicznego. To jest coś nie do opisania. Czasami już nie umiem sobie poradzić, ale gdy to przechodzi to modlę się dalej. Jeśli bym mógł, to bardzo chciałbym prosić Was o modlitwę w powyższej intencji za mnie. Oczywiście te osoby, które chcą i mogą. Bóg zapłać. Chwała Panu
Rozalia, 2015-07-28
Jezu, ufam Tobie. Dziękuję Ci, Panie Jezu, za otrzymane Łaski, dziękuję za powrót mojego syna do Kościoła, do sakramentów Św. Dziękuję za wszystko, czym mnie obdarzasz. Proszę o miłosierdzie nade mną, nad moją rodziną i nad całym światem. Panie, uczyń ze mnie i we mnie narzędzie w swoich dłoniach, abym mogła dalej uczestniczyć w adoracji Najświętszego Sakramentu i odmawianiu Koronki do niezgłębionego miłosierdzia Twego. Twoja wierna czcicielka.
Jezu, ufam Tobie. Dziękuję Ci, Panie Jezu, za otrzymane Łaski, dziękuję za powrót mojego syna do Kościoła, do sakramentów Św. Dziękuję za wszystko, czym mnie obdarzasz. Proszę o miłosierdzie nade mną, nad moją rodziną i nad całym światem. Panie, uczyń ze mnie i we mnie narzędzie w swoich dłoniach, abym mogła dalej uczestniczyć w adoracji Najświętszego Sakramentu i odmawianiu Koronki do niezgłębionego miłosierdzia Twego. Twoja wierna czcicielka.
anna, 2015-07-27
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, po raz kolejny za wszystko, za wszystkie łaski, jakich mi i moim bliskim udzielasz nieustannie. Syn dostał się na wymarzone studia do kilku miast. Dziękuję, że pomogłeś wybrać to, które wierzę, że okaże się najlepsze dla niego. Proszę o dalsze łaski i opiekę, a teraz szczególnie o szczęśliwe powitanie niedługo na tym świecie mojego bratanka - proszę o pomoc i szczęśliwe rozwiązanie. JEZU, UFAM CI - bo Tobie i Twojej Matce powierzyłam wszystko w moim życiu i nigdy się nie zawiodłam.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, po raz kolejny za wszystko, za wszystkie łaski, jakich mi i moim bliskim udzielasz nieustannie. Syn dostał się na wymarzone studia do kilku miast. Dziękuję, że pomogłeś wybrać to, które wierzę, że okaże się najlepsze dla niego. Proszę o dalsze łaski i opiekę, a teraz szczególnie o szczęśliwe powitanie niedługo na tym świecie mojego bratanka - proszę o pomoc i szczęśliwe rozwiązanie. JEZU, UFAM CI - bo Tobie i Twojej Matce powierzyłam wszystko w moim życiu i nigdy się nie zawiodłam.
daneczka, 2015-07-27
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojej miłosiernej Miłości! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za dzisiejsze słowa z Twojego "Dzienniczka". Twoje słowa są jak moje myśli; przepraszam, moje myśli są jak Twoje słowa. To, co przeszła moja dusza przez ostatnie tygodnie, ofiarowałam Bogu Miłosiernemu za dusze, które potrzebowały Bożego miłosierdzia. Bóg przyjął moje cierpienie, bo zesłał mi nagrodę: pokój i ciszę w moim sercu. To, co dla mnie uczynił za wstawiennictwem Matki Bożej, św.Jana Pawła II i wszystkich świętych, z całego serca i z całej mojej duszy dziękuję. Łaski, jakie zesłał dla mojej rodziny, i okazał swoje miłosierdzie. Chcę zawsze pełnić wolę mojego Pana. Chcę nieść ludziom pokój i miłość, wiarę i nadzieję w Jego nieskończone miłosierdzie. A Ciebie, kochana moja Siostro Faustyno, proszę o pomoc. Proszę również Ducha Świętego o dary dla mnie: dar cierpliwości i pokoju, którego owocem jest miłość. Matuchno moja, Pani Jasnogórska, 24-25 lipca gościłaś w naszej parafii w Janowcu Kościelnym. Dziękuje Ci za Twoją obecność wśród nas. Dziękuję Ci za wysłuchanie wszystkich próśb naszych. Dziękuję Ci za to, że do nas przybyłaś z pomocą, bo czasy są trudne. Dziękuję Ci osobiście za Twoją pomoc w pokonaniu zła. Proszę Cię o dalszą pomoc, abym już nigdy nie musiała przechodzić takich lęków o swoją rodzinę i nie dopuść, aby zło panowało w naszej parafii. Amen. Dziękuję za wszystko, Kochana Matko i Kochany Jezu!!!
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojej miłosiernej Miłości! Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za dzisiejsze słowa z Twojego "Dzienniczka". Twoje słowa są jak moje myśli; przepraszam, moje myśli są jak Twoje słowa. To, co przeszła moja dusza przez ostatnie tygodnie, ofiarowałam Bogu Miłosiernemu za dusze, które potrzebowały Bożego miłosierdzia. Bóg przyjął moje cierpienie, bo zesłał mi nagrodę: pokój i ciszę w moim sercu. To, co dla mnie uczynił za wstawiennictwem Matki Bożej, św.Jana Pawła II i wszystkich świętych, z całego serca i z całej mojej duszy dziękuję. Łaski, jakie zesłał dla mojej rodziny, i okazał swoje miłosierdzie. Chcę zawsze pełnić wolę mojego Pana. Chcę nieść ludziom pokój i miłość, wiarę i nadzieję w Jego nieskończone miłosierdzie. A Ciebie, kochana moja Siostro Faustyno, proszę o pomoc. Proszę również Ducha Świętego o dary dla mnie: dar cierpliwości i pokoju, którego owocem jest miłość. Matuchno moja, Pani Jasnogórska, 24-25 lipca gościłaś w naszej parafii w Janowcu Kościelnym. Dziękuje Ci za Twoją obecność wśród nas. Dziękuję Ci za wysłuchanie wszystkich próśb naszych. Dziękuję Ci za to, że do nas przybyłaś z pomocą, bo czasy są trudne. Dziękuję Ci osobiście za Twoją pomoc w pokonaniu zła. Proszę Cię o dalszą pomoc, abym już nigdy nie musiała przechodzić takich lęków o swoją rodzinę i nie dopuść, aby zło panowało w naszej parafii. Amen. Dziękuję za wszystko, Kochana Matko i Kochany Jezu!!!
Agnieszka , 2015-07-27
Panie Jezu, dziękuję Ci, że zdałam bdb egzamin. Bez Twojej pomocy nie byłoby to możliwe. Agnieszka
Panie Jezu, dziękuję Ci, że zdałam bdb egzamin. Bez Twojej pomocy nie byłoby to możliwe. Agnieszka
Anna, 2015-07-27
Boże, dziękuję zw wspaniałego męża oraz zdrowie naszej rodziny. Ty, Panie Boże, wiesz, czego nam najbardziej teraz potrzeba... dziecka, o które się tak długo staramy... Boże, ufam Tobie... Prosimy o modlitwę, niech będzie wola Twoja.
Boże, dziękuję zw wspaniałego męża oraz zdrowie naszej rodziny. Ty, Panie Boże, wiesz, czego nam najbardziej teraz potrzeba... dziecka, o które się tak długo staramy... Boże, ufam Tobie... Prosimy o modlitwę, niech będzie wola Twoja.
Martyna, 2015-07-25
Dziękuje Ci, Panie, za krętą drogę, i że właśnie tutaj trafiłam. Tak bardzo tęsknię za byciem blisko Ciebie. Uratuj mnie, Jezu!
Dziękuje Ci, Panie, za krętą drogę, i że właśnie tutaj trafiłam. Tak bardzo tęsknię za byciem blisko Ciebie. Uratuj mnie, Jezu!
Kasia, 2015-07-24
Dziękuję Ci, Panie, za moją rodzinę, za wspaniałe dzieci, które zdrowe przyszły na ten świat i dziś Kubuś kończy już pięć lat. Dziękuję, Maryjo, za opiekę podczas ciąży z Zosią, porodu i za dar karmienia piersią... Dziękuję, Panie, za mojego Męża. Naucz mnie Go doceniać w tym, co robi, nie pamiętać upadków i zranień... Prowadź nas i bądź Panem naszego życia... Dziękuję za "Dzienniczek", dzięki któremu na nowo odkryłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia... Chwała Panu!
Dziękuję Ci, Panie, za moją rodzinę, za wspaniałe dzieci, które zdrowe przyszły na ten świat i dziś Kubuś kończy już pięć lat. Dziękuję, Maryjo, za opiekę podczas ciąży z Zosią, porodu i za dar karmienia piersią... Dziękuję, Panie, za mojego Męża. Naucz mnie Go doceniać w tym, co robi, nie pamiętać upadków i zranień... Prowadź nas i bądź Panem naszego życia... Dziękuję za "Dzienniczek", dzięki któremu na nowo odkryłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia... Chwała Panu!
Weronika, 2015-07-24
Jezu mój ukochany, dziękuję Ci za moją rodzinę, za to, że mój syn zaczął się modlić.
Jezu mój ukochany, dziękuję Ci za moją rodzinę, za to, że mój syn zaczął się modlić.
Agnieszka, 2015-07-23
Panie JEZU, dziękuję Ci za św. Siostrę Faustynę i jej "Dzienniczek". Słucham codziennie części "Dzienniczka". Nie mogę czytać, ale Ty powiedziałeś, że wiara rodzi się ze słuchania i dziękuję Ci, Jezu, że pozwalasz mi słuchać. Słuchanie "Dzienniczka" to balsam na rany, to pokrzepienie do pracy i nadzieja, że Bóg mnie kocha i wciąż na mnie czeka. Nigdy mnie nie odrzuci i o mnie nie zapomni. A to ja siebie odrzucam, nie Bóg. Wyciągam do Ciebie moją rękę Siostro Faustyno, prowadź mnie do Jezusa, bo Ty wiesz, że o własnych siłach nie dojdę.
Panie JEZU, dziękuję Ci za św. Siostrę Faustynę i jej "Dzienniczek". Słucham codziennie części "Dzienniczka". Nie mogę czytać, ale Ty powiedziałeś, że wiara rodzi się ze słuchania i dziękuję Ci, Jezu, że pozwalasz mi słuchać. Słuchanie "Dzienniczka" to balsam na rany, to pokrzepienie do pracy i nadzieja, że Bóg mnie kocha i wciąż na mnie czeka. Nigdy mnie nie odrzuci i o mnie nie zapomni. A to ja siebie odrzucam, nie Bóg. Wyciągam do Ciebie moją rękę Siostro Faustyno, prowadź mnie do Jezusa, bo Ty wiesz, że o własnych siłach nie dojdę.
antoni, 2015-07-21
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar pomysłów - wskazanie trafnej drogi życia. Ufam Tobie! Amen.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar pomysłów - wskazanie trafnej drogi życia. Ufam Tobie! Amen.
Małgorzata, 2015-07-21
Co dzień doświadczam Twojej łaski, Panie, mimo że nie zawsze dajesz mi to odczuć. I choć nie potrafię Ci godnie podziękować, to DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA, PANIE MÓJ.
Co dzień doświadczam Twojej łaski, Panie, mimo że nie zawsze dajesz mi to odczuć. I choć nie potrafię Ci godnie podziękować, to DZIĘKUJĘ CI Z CAŁEGO SERCA, PANIE MÓJ.
Agnieszka, 2015-07-20
Dziękuję Ci, Jezu, za to,że chronisz nasz dom od nawałnic - ręka Twa ucisza burzę. Nie tylko tą w przyrodzie - ale i w tą sercu. Małe są moje słowa, żeby wyrazić wdzięczność za łaski otrzymane zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Błagam - pomimo naszych ułomności - niech miłosierdzie Twoje zawsze czuwa nad naszą rodziną i naszymi przyjaciółmi! Jezu - ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Jezu, za to,że chronisz nasz dom od nawałnic - ręka Twa ucisza burzę. Nie tylko tą w przyrodzie - ale i w tą sercu. Małe są moje słowa, żeby wyrazić wdzięczność za łaski otrzymane zarówno w życiu zawodowym jak i prywatnym. Błagam - pomimo naszych ułomności - niech miłosierdzie Twoje zawsze czuwa nad naszą rodziną i naszymi przyjaciółmi! Jezu - ufam Tobie!
Justyna, 2015-07-19
Panie Jezu, przepraszam Cię, że pomimo Twojej miłości i odkupienia moich grzechów "nie żyłam" - żyłam z dala od Ciebie. Przepraszam, że zmarnowałam 30 lat życia. Dziękuję Ci za to, że dokonałeś jakiegoś cudu i obudziłam się z tego letargu. Proszę Cię, Jezu, trzymaj w opiece moją rodzinę oraz wszystkich ludzi, którzy zawierzyli Tobie. Nie znam miłości większej jak Twoja, walczysz o każdego z nas każdego dnia. Nie zostawiaj nas temu drugiemu mimo naszej głupoty. Pomóż mi wytrwać w wierze po koniec dni moich na tyle blisko Ciebie, na ile mi dane będzie. Ale z Tobą. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie ogromu miłości, jaki posiadasz mimo naszego nieposłuszeństwa. Panie mój, miłuję Cię.
Panie Jezu, przepraszam Cię, że pomimo Twojej miłości i odkupienia moich grzechów "nie żyłam" - żyłam z dala od Ciebie. Przepraszam, że zmarnowałam 30 lat życia. Dziękuję Ci za to, że dokonałeś jakiegoś cudu i obudziłam się z tego letargu. Proszę Cię, Jezu, trzymaj w opiece moją rodzinę oraz wszystkich ludzi, którzy zawierzyli Tobie. Nie znam miłości większej jak Twoja, walczysz o każdego z nas każdego dnia. Nie zostawiaj nas temu drugiemu mimo naszej głupoty. Pomóż mi wytrwać w wierze po koniec dni moich na tyle blisko Ciebie, na ile mi dane będzie. Ale z Tobą. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie ogromu miłości, jaki posiadasz mimo naszego nieposłuszeństwa. Panie mój, miłuję Cię.
Joanna, 34, 2015-07-19
Panie, Jezu, dziękuję Ci, za to, że jesteś. Dziękuję Ci za każdy Twój krok, słowo, gest, czyn. Dziękuję Ci za Twoją miłość. Panie Jezu, jesteś największym szczęściem, jakiego człowiek może tu, na ziemi doświadczyć. Jesteś najfajniejszym Oblubieńcem. Nigdy, przenigdy nie wymarzyłabym sobie takiej miłości! Kocham Cię, Jezu!
Panie, Jezu, dziękuję Ci, za to, że jesteś. Dziękuję Ci za każdy Twój krok, słowo, gest, czyn. Dziękuję Ci za Twoją miłość. Panie Jezu, jesteś największym szczęściem, jakiego człowiek może tu, na ziemi doświadczyć. Jesteś najfajniejszym Oblubieńcem. Nigdy, przenigdy nie wymarzyłabym sobie takiej miłości! Kocham Cię, Jezu!
Renata, 2015-07-19
Dziękuję Ci, Jezu, za Twoją miłość, za miłosierdzie, jakie mi okazałeś... i wciąż okazujesz, pomimo mojej słabości i małej wiary. Prowadź mnie... Ufam Ci...
Dziękuję Ci, Jezu, za Twoją miłość, za miłosierdzie, jakie mi okazałeś... i wciąż okazujesz, pomimo mojej słabości i małej wiary. Prowadź mnie... Ufam Ci...
M, 2015-07-17
Jezu, dzięki za wysłuchanie mojej modlitwy, dałeś znak w godzinie Twego miłosierdzia. Ufam Tobie, Mocy moja.
Jezu, dzięki za wysłuchanie mojej modlitwy, dałeś znak w godzinie Twego miłosierdzia. Ufam Tobie, Mocy moja.
Bożena, 2015-07-17
Najukochańszy Panie Jezu! W miłosierdziu swoim zanurz mnie i mojego męża. Dziękujemy Ci za naszą miłość, za 4 lata małżeństwa. Dziękujemy Ci, Panie Jezu, za Twą miłość! Jezu, ufamy Tobie! Prowadź nas!
Najukochańszy Panie Jezu! W miłosierdziu swoim zanurz mnie i mojego męża. Dziękujemy Ci za naszą miłość, za 4 lata małżeństwa. Dziękujemy Ci, Panie Jezu, za Twą miłość! Jezu, ufamy Tobie! Prowadź nas!
antoni, 2015-07-16
Dzięki Ci, Jezu, za dary wsparcia, opiekę każdego dnia. Ufam Twojemu miłosierdziu i pomóż rozwiązać problemy wiadome Tobie.
Dzięki Ci, Jezu, za dary wsparcia, opiekę każdego dnia. Ufam Twojemu miłosierdziu i pomóż rozwiązać problemy wiadome Tobie.
Michał, 2015-07-15
Błogosławiony bądź, Panie Jezu, Boże nasz, za otrzymaną łaskę przyznania renty dla mojego taty.
Błogosławiony bądź, Panie Jezu, Boże nasz, za otrzymaną łaskę przyznania renty dla mojego taty.
Tomasz, 2015-07-13
Dzięki Ci, Jezu, za ratunek dla żony, która ma cukrzycę ciążową! Tylko Ty mogłeś tak wspaniale zainterweniować, przy wsparciu modlitewnym Sióstr i naszym! DZIĘKI CI, PANIE! TY TYLKO!!! Cukier się obniżył i przy diecie nic nie będzie zagrażać naszemu Maleństwu!!!!
Dzięki Ci, Jezu, za ratunek dla żony, która ma cukrzycę ciążową! Tylko Ty mogłeś tak wspaniale zainterweniować, przy wsparciu modlitewnym Sióstr i naszym! DZIĘKI CI, PANIE! TY TYLKO!!! Cukier się obniżył i przy diecie nic nie będzie zagrażać naszemu Maleństwu!!!!
Magdalena, 2015-07-11
Wczoraj, w piątek, wysłałam prośbę o modlitwę w intencji mojej teściowej po urazie głowy i operacji dużego krwiaka w głowie. Lekarz mówi o dużych zmianach w głowie, martwicy i obrzęku. Dziś, w dziewiątym dniu od operacji mama otworzyła oczy i potwierdziła skinieniem głowy, że nas słyszy. Jeszcze sama nie oddycha, czekamy z cierpliwością na jej powrót. W szpitalu jest kaplica pod wezwaniem św. Faustyny... Jezus znów mnie przygarnął do swego miłosiernego serca. Jezu, ufam Tobie. Boży pokój ogarnia mnie.
Wczoraj, w piątek, wysłałam prośbę o modlitwę w intencji mojej teściowej po urazie głowy i operacji dużego krwiaka w głowie. Lekarz mówi o dużych zmianach w głowie, martwicy i obrzęku. Dziś, w dziewiątym dniu od operacji mama otworzyła oczy i potwierdziła skinieniem głowy, że nas słyszy. Jeszcze sama nie oddycha, czekamy z cierpliwością na jej powrót. W szpitalu jest kaplica pod wezwaniem św. Faustyny... Jezus znów mnie przygarnął do swego miłosiernego serca. Jezu, ufam Tobie. Boży pokój ogarnia mnie.
Monika Anna, 2015-07-09
Dziękuję Ci, Jezu, że przez wstawiennictwo Twojej Matki dostałam pokój w akademiku, o który tak bardzo się starałam. Dziękuję Ci za modlitwę Sióstr z ZSMBM, Dominikanek oraz kilku księży, braci, seminarzysty i że niemieccy pasjoniści w Monachium pomogli mi odnaleźć wewnętrzny spokój i że mają Twój obraz i że zachęcali mnie ciągle do ufności Tobie!
Dziękuję Ci, Jezu, że przez wstawiennictwo Twojej Matki dostałam pokój w akademiku, o który tak bardzo się starałam. Dziękuję Ci za modlitwę Sióstr z ZSMBM, Dominikanek oraz kilku księży, braci, seminarzysty i że niemieccy pasjoniści w Monachium pomogli mi odnaleźć wewnętrzny spokój i że mają Twój obraz i że zachęcali mnie ciągle do ufności Tobie!
antoni, 2015-07-09
Dziękuję Miłosierdziu Bożemu za św. Faustynę i św. Jana Pawła, za piękny dar, jakim są Łagiewniki. Tutaj można rozwiązać wszystkie problemy przez modlitwę i wiarę, Dzięki pielgrzymom często odwiedzam.
Dziękuję Miłosierdziu Bożemu za św. Faustynę i św. Jana Pawła, za piękny dar, jakim są Łagiewniki. Tutaj można rozwiązać wszystkie problemy przez modlitwę i wiarę, Dzięki pielgrzymom często odwiedzam.
Anonim, 2015-07-08
Rok treningu siłowego i brak efektów. Z różańcem i czytaniem Pisma Świętego dostrzegam bardzo dobre efekty (1.5miesiaca). Dziękuję Ci, Panie Boże, że nawet takie drobnostki widzisz i że mi pomagasz, Ojcze :) Kocham Cię, Jezu, i Maryję. Nawet takich drobnostkach Bóg pomaga.
Rok treningu siłowego i brak efektów. Z różańcem i czytaniem Pisma Świętego dostrzegam bardzo dobre efekty (1.5miesiaca). Dziękuję Ci, Panie Boże, że nawet takie drobnostki widzisz i że mi pomagasz, Ojcze :) Kocham Cię, Jezu, i Maryję. Nawet takich drobnostkach Bóg pomaga.
Maciek, 2015-07-08
Jezu Ufam Tobie! Dziękuję za wszelkie łaski otrzymane. Od kiedy zacząłem odmawiać Koronkę, czuję, że Pan Bóg mi pomaga. Oczywiście, nie wszystko idzie, tak jak bym chciał, ale ja wciąż powtarzam: "BĄDŹ WOLA TWOJA". Proszę Was wszystkich o modlitwę, by moja sprawa znalazła szczęśliwe rozwiązanie. Panie Jezu, ufam Tobie, proszę zajmij się tą sprawą.
Jezu Ufam Tobie! Dziękuję za wszelkie łaski otrzymane. Od kiedy zacząłem odmawiać Koronkę, czuję, że Pan Bóg mi pomaga. Oczywiście, nie wszystko idzie, tak jak bym chciał, ale ja wciąż powtarzam: "BĄDŹ WOLA TWOJA". Proszę Was wszystkich o modlitwę, by moja sprawa znalazła szczęśliwe rozwiązanie. Panie Jezu, ufam Tobie, proszę zajmij się tą sprawą.
Edyta, 2015-07-08
Kiedy tylko mam czas odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a potem Litanię do Przenajdroższej Krwi Chrystusa. Jestem po podwójnej aborcji, bardzo cierpiałam na duszy mimo spowiedzi. Mogę wytrwać tylko dzięki Bogu. Koronka i Litania odmawiana codziennie, czasem co kilka dni wraca mi spokój duszy i chroni przed atakami złego ducha. Po prostu odczuwam obecność Boga przy mnie i wiem, że mnie kocha i chroni, abym nigdy więcej nie posłuchała szatana. Pomaga też odmawianie Tajemnicy szczęścia, odprawiam pierwsze soboty i zamawiam modlitwy przez internet. Modlitwa i wstawiennictwo bardzo mi pomaga, kładę się spać zupełnie zdrowa na duszy, zły duch nie dręczy mnie. Dziękuję, Boże, i Tobie Maryjo, za Waszą opiekę nade mną, prowadźcie mnie dalej przez życie, abym mogła zadośćuczynić zło, które popełniłam. Dziękuję siostrom zakonnym za modlitwę, dziękuję Bogu za takie siostry, jak siostra Dorota, która ofiarowała swoje cierpienia za biednych grzeszników, którzy może nie mają nikogo, kto by wzywał miłosierdzia dla nich. Panie, świeć nad jej duszą. Siostro Doroto, wstaw się za mną i wyproś miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny.
Kiedy tylko mam czas odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, a potem Litanię do Przenajdroższej Krwi Chrystusa. Jestem po podwójnej aborcji, bardzo cierpiałam na duszy mimo spowiedzi. Mogę wytrwać tylko dzięki Bogu. Koronka i Litania odmawiana codziennie, czasem co kilka dni wraca mi spokój duszy i chroni przed atakami złego ducha. Po prostu odczuwam obecność Boga przy mnie i wiem, że mnie kocha i chroni, abym nigdy więcej nie posłuchała szatana. Pomaga też odmawianie Tajemnicy szczęścia, odprawiam pierwsze soboty i zamawiam modlitwy przez internet. Modlitwa i wstawiennictwo bardzo mi pomaga, kładę się spać zupełnie zdrowa na duszy, zły duch nie dręczy mnie. Dziękuję, Boże, i Tobie Maryjo, za Waszą opiekę nade mną, prowadźcie mnie dalej przez życie, abym mogła zadośćuczynić zło, które popełniłam. Dziękuję siostrom zakonnym za modlitwę, dziękuję Bogu za takie siostry, jak siostra Dorota, która ofiarowała swoje cierpienia za biednych grzeszników, którzy może nie mają nikogo, kto by wzywał miłosierdzia dla nich. Panie, świeć nad jej duszą. Siostro Doroto, wstaw się za mną i wyproś miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny.
barbara, 2015-07-08
Witam! Przybywam z wielkim podziękowaniem Panu za łaskę pojednania i ponownego wysłuchania mnie i powrót mojego chłopaka Michała. Proszę, przyjmij nas na swoim zielonym pastwisku, jesteśmy Twoi. Dziękuję bardzo. Amen.
Witam! Przybywam z wielkim podziękowaniem Panu za łaskę pojednania i ponownego wysłuchania mnie i powrót mojego chłopaka Michała. Proszę, przyjmij nas na swoim zielonym pastwisku, jesteśmy Twoi. Dziękuję bardzo. Amen.
Elżbieta, 2015-07-07
Dziękuję miłosiernemu Bogu za szczęśliwy przebieg zabiegu u wnuczki Matyldy. Pan jest dobry.
Dziękuję miłosiernemu Bogu za szczęśliwy przebieg zabiegu u wnuczki Matyldy. Pan jest dobry.
Aneta, 2015-07-06
Witam wszystkich, to pierwszy raz kiedy dzielę się wirtualnie moim świadectwem. Dwa lata temu miałąm przed sobą bardzo trudny egzamin, mimo wielu godzin nauki i usilnych starań nie miałam szans, aby przyswoić cały materiał. Z pomocą przyszła mi święta Rita, to był beznaziejny przypadek, a od egzaminu bardzo wiele zalezalo, pamiętam jak przerażaona siadłam do zestawu pytań i zaczynałam od tych, które wydawały mi się najprostsze. Byłam zmartwiona, obok mnie siedziala Pani prodesor przepytując studentów ze starszych roczników. Po egzaminie wykończona stresem poszłam spać. Byłam pewna porażki. Tydzień póżniej okazało się, że dostałam 5. Byłam pewna, że to pomyłka, więc poprosiłam o wgląd w moją pracę, wszystko było napisane, jaka byłam zdziwiona, jak widziałam mój charakter pisma pod każdym pytaniem. Boże, tak bym chciała, żeby inni uwierzyli. Chwała Panu!
Witam wszystkich, to pierwszy raz kiedy dzielę się wirtualnie moim świadectwem. Dwa lata temu miałąm przed sobą bardzo trudny egzamin, mimo wielu godzin nauki i usilnych starań nie miałam szans, aby przyswoić cały materiał. Z pomocą przyszła mi święta Rita, to był beznaziejny przypadek, a od egzaminu bardzo wiele zalezalo, pamiętam jak przerażaona siadłam do zestawu pytań i zaczynałam od tych, które wydawały mi się najprostsze. Byłam zmartwiona, obok mnie siedziala Pani prodesor przepytując studentów ze starszych roczników. Po egzaminie wykończona stresem poszłam spać. Byłam pewna porażki. Tydzień póżniej okazało się, że dostałam 5. Byłam pewna, że to pomyłka, więc poprosiłam o wgląd w moją pracę, wszystko było napisane, jaka byłam zdziwiona, jak widziałam mój charakter pisma pod każdym pytaniem. Boże, tak bym chciała, żeby inni uwierzyli. Chwała Panu!
Gabriela, 2015-07-06
Dziękuję, Boże, za Twe święte słowa w osobie Twego sługi św. Jana 23. Człowiek, który umartwia się, ma serce i duszę radosną... To radość niebiańska. Tylko miłość własna blokuje w duszy tę radość i powoduje pustkę."
Dziękuję, Boże, za Twe święte słowa w osobie Twego sługi św. Jana 23. Człowiek, który umartwia się, ma serce i duszę radosną... To radość niebiańska. Tylko miłość własna blokuje w duszy tę radość i powoduje pustkę."
elzbieta, 2015-07-06
Dziękuję Siostrom za modlitwę w intencji Kasi, której ciąża była zagrożona i dziecku zagrażało realne niebezpieczeństwo. Kasia urodziła wcześniaczka, Anielkę, ale w pierwszym terminie dopuszczonym przez lekarzy. Dzięki temu mała żyje i pięknie się rozwija... Widzimy, że to zasługa łaski Bożej. Nadal polecam Kasię i Anielkę siostrom pamięci modlitewnej.
Dziękuję Siostrom za modlitwę w intencji Kasi, której ciąża była zagrożona i dziecku zagrażało realne niebezpieczeństwo. Kasia urodziła wcześniaczka, Anielkę, ale w pierwszym terminie dopuszczonym przez lekarzy. Dzięki temu mała żyje i pięknie się rozwija... Widzimy, że to zasługa łaski Bożej. Nadal polecam Kasię i Anielkę siostrom pamięci modlitewnej.
Dorota, 2015-07-05
Panie Jezu, dziękuję Ci za ukończenie pisania pracy wczoraj, mimo wielu trudności: dziękuję! Dziękuję za modlitwę, szczególnie Siostrze z Warszawy! +Jezu Ufam Tobie
Panie Jezu, dziękuję Ci za ukończenie pisania pracy wczoraj, mimo wielu trudności: dziękuję! Dziękuję za modlitwę, szczególnie Siostrze z Warszawy! +Jezu Ufam Tobie
Ewa, 2015-07-05
Dziękuję, Jezu, za łaskę spowiedzi po bezmyślnym popełnieniu grzechu śmiertelnego. Już jestem spokojna. Amen.
Dziękuję, Jezu, za łaskę spowiedzi po bezmyślnym popełnieniu grzechu śmiertelnego. Już jestem spokojna. Amen.
Lidka, 2015-07-02
Wczoraj miałam ważny egzamin, trudne pytania, ale wiem, że mi pomogliście, czułam to. Mój wzrok od razu padł na konkretną kartkę z pytaniem i na następną. Czułam pomoc Bożą. Mam pozytywną ocenę - wręcz 4+ A uwierzcie, nie umiałam wszystkiego. Dziękuję. Po powrocie zaraz poszłam do kościoła na wspólne odmówienie Koronki. Uwielbiam modlić się w grupie.
Wczoraj miałam ważny egzamin, trudne pytania, ale wiem, że mi pomogliście, czułam to. Mój wzrok od razu padł na konkretną kartkę z pytaniem i na następną. Czułam pomoc Bożą. Mam pozytywną ocenę - wręcz 4+ A uwierzcie, nie umiałam wszystkiego. Dziękuję. Po powrocie zaraz poszłam do kościoła na wspólne odmówienie Koronki. Uwielbiam modlić się w grupie.
Gosia, 2015-06-30
Panie Jezu, dziękuję Ci, że mnie uzdrawiasz z moich lęków... wychodzę z domu... często przyjmuję Cię w Komunii... Dzięki temu, że nie boję się wyjść z domu i mogę iść na niedzielną Mszę... jest dużo dużo lepiej; dzięki temu, że jesteś przy mnie. Dziękuję Ci za Msze o uzdrowienie, które odbywają się w Łodzi.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że mnie uzdrawiasz z moich lęków... wychodzę z domu... często przyjmuję Cię w Komunii... Dzięki temu, że nie boję się wyjść z domu i mogę iść na niedzielną Mszę... jest dużo dużo lepiej; dzięki temu, że jesteś przy mnie. Dziękuję Ci za Msze o uzdrowienie, które odbywają się w Łodzi.
Mariusz, 2015-06-30
A ja dziękuję Bożemu Miłosierdziu za wszystkie wasze świadectwa. A ze swojej strony pomodlę się za wszystkich was tą piękną Koroneczką. Boże, wysłuchaj wszystkich tych ludzi i daj im to, o co Cię proszą. Nie za sprawą mojej modlitwy, bo może jestem bardziej grzeszny od nich, ale za wstawienictwem św.Faustyny mojej orędowniczki. Amen.
A ja dziękuję Bożemu Miłosierdziu za wszystkie wasze świadectwa. A ze swojej strony pomodlę się za wszystkich was tą piękną Koroneczką. Boże, wysłuchaj wszystkich tych ludzi i daj im to, o co Cię proszą. Nie za sprawą mojej modlitwy, bo może jestem bardziej grzeszny od nich, ale za wstawienictwem św.Faustyny mojej orędowniczki. Amen.
Agnieszka, 2015-06-30
W 2011 r. przeszłam operację żuchwy ? był to końcowy etap leczenia ortodontycznego. Było wszystko w porządku, aż do 2013 r., kiedy to dopadł mnie jakiś wirus i spowodował również uszkodzenie nerwu w żuchwie. Efekt był taki, że jedna część mojej brody była jakby odrętwiała, utrudniało to poprawną wymowę. Początkowo miałam nadzieję, że ten stan minie i stosowałam różne rzeczy od witamin zaczynając po zioła tybetańskie. Coś tam się polepszyło, ale już nie było tak, jak wcześniej. Byłam zrozpaczona swoim stanem, bardzo nie chciałam, aby tak zostało. Zaczęłam wtedy więcej się modlić. W 2013 r. sięgnęłam po "Dzienniczek" św. Siostry Faustyny, ale w ogóle mnie wtedy nie porwał, ?pochłonęłam? go nieco później ? wiosną 2014 r. i cały czas mam go przy sobie. W tym też czasie miałam sen ? szłam jakby w zupełnej ciemności, wszędzie było czarno, tak, że nawet nie widziałam drogi pod stopami i jedynie, kiedy klaskałam w dłonie, pokazywało się światło. Jakoś nie do końca rozumiem znaczenia tego snu, ale mocno go zapamiętałam. Moją codzienną modlitwą od bardzo dawna jest Koronka do Miłosierdzia Bożego, staram się również odmawiać różaniec, a w czasie przerwy w pracy często odwiedzam kościół. Bardzo się cieszę, kiedy mogę modlić się za pośrednictwem tej strony. Można powiedzieć, że w tym całym swoim nieszczęściu zrobiłam krok milowy w wierze. Kilkakrotnie przechodziłam stany buntu i pretensji do Boga. Czułam, jak cały żal wylewa się ze mnie. Dzięki Bogu mijały te stany i po każdym z nich moja ufność rosła. Przeszłam też kilka spowiedzi, na których wyznałam zatajane długo grzechy, przystępując w takim stanie wcześniej do Komunii św. Każdą Mszę św. przeżywam obecnie inaczej, lepiej, głębiej. Przeczytałam w tym czasie najwięcej książek religijnych w swoim życiu. Ale nie piszę tego, aby się tym chwalić. Mój stan uległ poprawie, ale czuję, że jeszcze brakuje. Chodzę na rehabilitację, na zewnątrz widać tak jakby trochę większą bruzdę z jednej strony. Ostatnio w mojej parafii była Msza św z modlitwą o uzdrowienie, a po Mszy możliwość skorzystania z modlitwy wstawienniczej. Usłyszałam słowa, że muszę więcej zaufać Jezusowi, nie skupiać się tak bardzo na swojej fizyczności, nie izolować się od ludzi. Wszystko, co usłyszałam, to była prawda odnosząca się bardzo do mojego stanu. Tydzień po tej modlitwie przeżyłam wspaniale, tak jakby całe to przygnębienie odeszło. Znów jednak powracają stany lęku, jak to będzie dalej, brak nadziei, brak życia. Czasem w nocy serce wali jak szalone. Czyli mam jeszcze trochę/dużo do zrobienia w kwestii ufności. Zobaczymy, jak będzię dalej, ale wiem, że w tym wszytkim nie jestem sama. Wiem, że Miłosierdzie Boże jest niezgłębione. Może jeszcze będzie część dalsza tego świadectwa.
W 2011 r. przeszłam operację żuchwy ? był to końcowy etap leczenia ortodontycznego. Było wszystko w porządku, aż do 2013 r., kiedy to dopadł mnie jakiś wirus i spowodował również uszkodzenie nerwu w żuchwie. Efekt był taki, że jedna część mojej brody była jakby odrętwiała, utrudniało to poprawną wymowę. Początkowo miałam nadzieję, że ten stan minie i stosowałam różne rzeczy od witamin zaczynając po zioła tybetańskie. Coś tam się polepszyło, ale już nie było tak, jak wcześniej. Byłam zrozpaczona swoim stanem, bardzo nie chciałam, aby tak zostało. Zaczęłam wtedy więcej się modlić. W 2013 r. sięgnęłam po "Dzienniczek" św. Siostry Faustyny, ale w ogóle mnie wtedy nie porwał, ?pochłonęłam? go nieco później ? wiosną 2014 r. i cały czas mam go przy sobie. W tym też czasie miałam sen ? szłam jakby w zupełnej ciemności, wszędzie było czarno, tak, że nawet nie widziałam drogi pod stopami i jedynie, kiedy klaskałam w dłonie, pokazywało się światło. Jakoś nie do końca rozumiem znaczenia tego snu, ale mocno go zapamiętałam. Moją codzienną modlitwą od bardzo dawna jest Koronka do Miłosierdzia Bożego, staram się również odmawiać różaniec, a w czasie przerwy w pracy często odwiedzam kościół. Bardzo się cieszę, kiedy mogę modlić się za pośrednictwem tej strony. Można powiedzieć, że w tym całym swoim nieszczęściu zrobiłam krok milowy w wierze. Kilkakrotnie przechodziłam stany buntu i pretensji do Boga. Czułam, jak cały żal wylewa się ze mnie. Dzięki Bogu mijały te stany i po każdym z nich moja ufność rosła. Przeszłam też kilka spowiedzi, na których wyznałam zatajane długo grzechy, przystępując w takim stanie wcześniej do Komunii św. Każdą Mszę św. przeżywam obecnie inaczej, lepiej, głębiej. Przeczytałam w tym czasie najwięcej książek religijnych w swoim życiu. Ale nie piszę tego, aby się tym chwalić. Mój stan uległ poprawie, ale czuję, że jeszcze brakuje. Chodzę na rehabilitację, na zewnątrz widać tak jakby trochę większą bruzdę z jednej strony. Ostatnio w mojej parafii była Msza św z modlitwą o uzdrowienie, a po Mszy możliwość skorzystania z modlitwy wstawienniczej. Usłyszałam słowa, że muszę więcej zaufać Jezusowi, nie skupiać się tak bardzo na swojej fizyczności, nie izolować się od ludzi. Wszystko, co usłyszałam, to była prawda odnosząca się bardzo do mojego stanu. Tydzień po tej modlitwie przeżyłam wspaniale, tak jakby całe to przygnębienie odeszło. Znów jednak powracają stany lęku, jak to będzie dalej, brak nadziei, brak życia. Czasem w nocy serce wali jak szalone. Czyli mam jeszcze trochę/dużo do zrobienia w kwestii ufności. Zobaczymy, jak będzię dalej, ale wiem, że w tym wszytkim nie jestem sama. Wiem, że Miłosierdzie Boże jest niezgłębione. Może jeszcze będzie część dalsza tego świadectwa.
antoni, 2015-06-23
Ojcze Święty Janie Pawle II, w dniu Twojego święta dziękuję za wszystkie dary z Niebios. Proszę o wstawiennictwo w ciężkiej sprawie. Amen. Ave Maryja.
Ojcze Święty Janie Pawle II, w dniu Twojego święta dziękuję za wszystkie dary z Niebios. Proszę o wstawiennictwo w ciężkiej sprawie. Amen. Ave Maryja.
daneczka, 2015-06-23
Ojcze Niebieski, w tym pięknym dniu, jaki jest dzisiejszy dzień zwany Dniem Ojca, życzę Ci, aby każdy dzień był dla Ciebie radością ze spotkania z nami, Twoimi dziećmi, aby oczy Twoje były zawsze radosne, a nie smutne, aby czoło Twoje się nie zachmurzało gniewem na nas. Najlepszy Ojcze, życzę Ci, aby wszyscy, którzy oddalili się od ciebie, jak najszybciej do Ciebie powrócili. Przy okazji pisania do Ciebie, Ojcze Niebieski, pragnę Ci podziękować za wszystkie łaski mnie i innym wyświadczone. Dziękuję za Twoją cierpliwość dla naszych upadków, dziękuje za Twoją miłość i miłosierdzie. Dziękuję Ci za naszą Matkę Niebieską, ukochaną Maryję, dziękuję za objawienie Trójcy Przenajświętszej, dziękuję za ludzi wśród, których żyję. Dziękuję Ci, za moją wiarę, nadzieję i miłość, za moją rodzinę, znajomych i przyjaciół - za to, że mnie kochasz i mi wybaczasz. Za wszystko to dzisiaj ja grzeszna, Danka, Ci dziękuję. Pa, Kochany Ojcze. Amen.
Ojcze Niebieski, w tym pięknym dniu, jaki jest dzisiejszy dzień zwany Dniem Ojca, życzę Ci, aby każdy dzień był dla Ciebie radością ze spotkania z nami, Twoimi dziećmi, aby oczy Twoje były zawsze radosne, a nie smutne, aby czoło Twoje się nie zachmurzało gniewem na nas. Najlepszy Ojcze, życzę Ci, aby wszyscy, którzy oddalili się od ciebie, jak najszybciej do Ciebie powrócili. Przy okazji pisania do Ciebie, Ojcze Niebieski, pragnę Ci podziękować za wszystkie łaski mnie i innym wyświadczone. Dziękuję za Twoją cierpliwość dla naszych upadków, dziękuje za Twoją miłość i miłosierdzie. Dziękuję Ci za naszą Matkę Niebieską, ukochaną Maryję, dziękuję za objawienie Trójcy Przenajświętszej, dziękuję za ludzi wśród, których żyję. Dziękuję Ci, za moją wiarę, nadzieję i miłość, za moją rodzinę, znajomych i przyjaciół - za to, że mnie kochasz i mi wybaczasz. Za wszystko to dzisiaj ja grzeszna, Danka, Ci dziękuję. Pa, Kochany Ojcze. Amen.
Grażyna, 2015-06-22
Mój Najukochańszy Jezu, 2015-05-15 dałam kótkie i lakoniczne świadectwo Grażyna, Uległam wypadkowi, poruszałam się z wielkim trudem, ale po dzisiejszej Koronce ból niemal ustał, a ja mogę chodzić. Jestem szczęśliwa. Bóg zapłać. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z rozmiaru udzielanych mi łask. Pozwólcie, że się podzielę. Sytuacja moja była więcej niż beznadziejna i nadal jest nie do pozazdroszczenia. Nie chcę się użalać, wymienię tylko fatalny stan zdrowia, samotność, brak perspektyw, bezrobocie, wiek, nieciekawe miejsce zamieszkania, mogłabym wymieniać dalej, ale to nie o to chodzi. Najpierw błagałam tylko o szybką śmierć, ale mój stan zdrowia powolutku się poprawiał. Nagle doznałam olśnienia i przypomnałam sobie o Godzinie Miłosierdzia. Było to 15. maja 2015 i już po pierwszej modlitwie mogłam wstać. Wtedy jeszcze nie rozumiałam, jak wielką otrzymałam łaskę. Od tamtej pory codziennie odmawiam Koronkę, wyrobiła się we mnie potrzeba modlitwy i ustawił się we mnie jakiś wewnętrzny budzik. Najbardziej lubię modlić się razem z słuchaczami różnych rozgłośni. Zaczęłam zgłębiać życie św. Faustyny, z uwagą słucham jej "Dzienniczka". Wiele zrozumiałam, także to, że otrzymałam wiele łask, z których nawet nie zdawałam sobie sprawy. Wydawało mi się, że wszyscy ludzie je mają. Codziennie rano tuż po przebudzeniu, zanim otworzę oczy składam do naszego Pana prośby. Nie uwierzycie, ale w czasie najbliższego kazania uzyskuję odpowiedź. Najpierw myślałam, że to przypadek, ale nie może być aż tyle splotów okoliczności. Moje zdrowie stopniowo się polepsza, nie jestem już takim kłębkiem nerwów, a dziś są moje urodziny i znów otrzymałam DAR. Zaraz po przebudzeniu stwierdziłam, że mogę swobodnie mówić, a jeszcze wczoraj, wypowiedzenie zdania sprawiało mi trudność ... i to od lat. Proszę o różne łaski, a otrzymuję to, co najważniejsze...JEZU, UFAM TOBIE!
Mój Najukochańszy Jezu, 2015-05-15 dałam kótkie i lakoniczne świadectwo Grażyna, Uległam wypadkowi, poruszałam się z wielkim trudem, ale po dzisiejszej Koronce ból niemal ustał, a ja mogę chodzić. Jestem szczęśliwa. Bóg zapłać. Wtedy jeszcze nie zdawałam sobie sprawy z rozmiaru udzielanych mi łask. Pozwólcie, że się podzielę. Sytuacja moja była więcej niż beznadziejna i nadal jest nie do pozazdroszczenia. Nie chcę się użalać, wymienię tylko fatalny stan zdrowia, samotność, brak perspektyw, bezrobocie, wiek, nieciekawe miejsce zamieszkania, mogłabym wymieniać dalej, ale to nie o to chodzi. Najpierw błagałam tylko o szybką śmierć, ale mój stan zdrowia powolutku się poprawiał. Nagle doznałam olśnienia i przypomnałam sobie o Godzinie Miłosierdzia. Było to 15. maja 2015 i już po pierwszej modlitwie mogłam wstać. Wtedy jeszcze nie rozumiałam, jak wielką otrzymałam łaskę. Od tamtej pory codziennie odmawiam Koronkę, wyrobiła się we mnie potrzeba modlitwy i ustawił się we mnie jakiś wewnętrzny budzik. Najbardziej lubię modlić się razem z słuchaczami różnych rozgłośni. Zaczęłam zgłębiać życie św. Faustyny, z uwagą słucham jej "Dzienniczka". Wiele zrozumiałam, także to, że otrzymałam wiele łask, z których nawet nie zdawałam sobie sprawy. Wydawało mi się, że wszyscy ludzie je mają. Codziennie rano tuż po przebudzeniu, zanim otworzę oczy składam do naszego Pana prośby. Nie uwierzycie, ale w czasie najbliższego kazania uzyskuję odpowiedź. Najpierw myślałam, że to przypadek, ale nie może być aż tyle splotów okoliczności. Moje zdrowie stopniowo się polepsza, nie jestem już takim kłębkiem nerwów, a dziś są moje urodziny i znów otrzymałam DAR. Zaraz po przebudzeniu stwierdziłam, że mogę swobodnie mówić, a jeszcze wczoraj, wypowiedzenie zdania sprawiało mi trudność ... i to od lat. Proszę o różne łaski, a otrzymuję to, co najważniejsze...JEZU, UFAM TOBIE!
Janusz, 2015-06-22
Dzisiejsze moje świadectwo będzie krótkie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus + Osobą wierzącą byłem od zawsze, ale przez grzech, a głównie grzech kłamstwa, oddalałem się od Pana Boga i coraz bardziej podobało mi się określenie: "wierzący niepraktykujący" i często tak o sobie mówiłem choć prawie codziennie w drodze do pracy modliłem się swoimi słowami, głównie za swoich bliskich - ukochana Żona Edyta i dwóch synów Grześ i Bartuś, ale w sposób płytki i bardzo egoistyczny, niestety :( Aż przyszedł moment bardzo poważnego kryzysu w naszym małżeństwie. Na szczęście od jego początku był z nami i jest cały czas Pan Jezus Miłosierny. Żona na początku kryzysu poszła do spowiedzi i za pokutę Pan Jezus w osobie kapłana w konfesjonale zadał jej Koronkę do Miłosierdzia Bożego do odmówienia z mężem, ale ja, niestety, gdy Żona mi to powiedziała, zbyłem Ją, że może później, jutro, pojutrze... No i tak aż do momentu, gdy kryzys wylał się nam na głowę z całą siłą - zdążyłem tylko uprosić Żonę, żebyśmy razem odmówili Koronkę i potem się zaczęło coś bardzo strasznego w naszym Życiu, o czym nie będę pisał, ale było bardzo źle. Po około pół roku poprzez moją Siostrę natrafiłem na Nowennę Pompejańską do naszej Matki Najmilszej Maryi i DOPIERO WTEDY zaczął się proces nawracania mojego i otwierania oczu przez Ducha Świętego. Nawracanie moje trwa cały czas do dziś, z upadkami tj. problemem z ufnością do Pana Boga. Pragnę wszystkim powiedzieć: nie bójcie się i zaufajcie Panu Bogu. NIE ZWLEKAJCIE ZE SPOWIEDZIĄ I NIE ZAMIATAJCIE POD DYWAN TEGO, CO WAS GNĘBI, BO IM PÓŹNIEJ PÓJDZIECIE DO SPOWIEDZI, TYM MOCNIEJ TE GRZECHY WAS "WALNĄ W GŁOWĘ". Ja pół roku chodziłem ogłuszony, a i teraz jeszcze plączą mi się nogi. PROSZĘ WAS IDŹCIE DO SPOWIEDZI, POJEDNAJCIE SIĘ Z PANEM BOGIEM I BLISKIMI JAK NAJWCZEŚNIEJ. NIE BÓJCIE SIĘ, PAN BÓG JEST BARDZO DOBRY, MĄDRY I MIŁOSIERNY!!! Kończąc to świadectwo, proszę Was o modlitwę za moją ukochaną Żonę Edytę i za mnie. Moja ukochana Żona pomimo, że jest wspaniałą Kobietą i bardzo wierzącą osobą, to przez moje "wierzący niepraktykujący" chyba trochę "zdążyłem Ją odciągnąć" od Pana Boga, co próbuję teraz naprawić, ale sam bez Pana Boga i Waszej modlitwy nie dam rady, dlatego proszę Was o modlitwę, a jeśli komuś pomoże moje świadectwo, to będę bardzo szczęśliwy. Z Panem Bogiem - Jezu ufam Tobie +
Dzisiejsze moje świadectwo będzie krótkie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus + Osobą wierzącą byłem od zawsze, ale przez grzech, a głównie grzech kłamstwa, oddalałem się od Pana Boga i coraz bardziej podobało mi się określenie: "wierzący niepraktykujący" i często tak o sobie mówiłem choć prawie codziennie w drodze do pracy modliłem się swoimi słowami, głównie za swoich bliskich - ukochana Żona Edyta i dwóch synów Grześ i Bartuś, ale w sposób płytki i bardzo egoistyczny, niestety :( Aż przyszedł moment bardzo poważnego kryzysu w naszym małżeństwie. Na szczęście od jego początku był z nami i jest cały czas Pan Jezus Miłosierny. Żona na początku kryzysu poszła do spowiedzi i za pokutę Pan Jezus w osobie kapłana w konfesjonale zadał jej Koronkę do Miłosierdzia Bożego do odmówienia z mężem, ale ja, niestety, gdy Żona mi to powiedziała, zbyłem Ją, że może później, jutro, pojutrze... No i tak aż do momentu, gdy kryzys wylał się nam na głowę z całą siłą - zdążyłem tylko uprosić Żonę, żebyśmy razem odmówili Koronkę i potem się zaczęło coś bardzo strasznego w naszym Życiu, o czym nie będę pisał, ale było bardzo źle. Po około pół roku poprzez moją Siostrę natrafiłem na Nowennę Pompejańską do naszej Matki Najmilszej Maryi i DOPIERO WTEDY zaczął się proces nawracania mojego i otwierania oczu przez Ducha Świętego. Nawracanie moje trwa cały czas do dziś, z upadkami tj. problemem z ufnością do Pana Boga. Pragnę wszystkim powiedzieć: nie bójcie się i zaufajcie Panu Bogu. NIE ZWLEKAJCIE ZE SPOWIEDZIĄ I NIE ZAMIATAJCIE POD DYWAN TEGO, CO WAS GNĘBI, BO IM PÓŹNIEJ PÓJDZIECIE DO SPOWIEDZI, TYM MOCNIEJ TE GRZECHY WAS "WALNĄ W GŁOWĘ". Ja pół roku chodziłem ogłuszony, a i teraz jeszcze plączą mi się nogi. PROSZĘ WAS IDŹCIE DO SPOWIEDZI, POJEDNAJCIE SIĘ Z PANEM BOGIEM I BLISKIMI JAK NAJWCZEŚNIEJ. NIE BÓJCIE SIĘ, PAN BÓG JEST BARDZO DOBRY, MĄDRY I MIŁOSIERNY!!! Kończąc to świadectwo, proszę Was o modlitwę za moją ukochaną Żonę Edytę i za mnie. Moja ukochana Żona pomimo, że jest wspaniałą Kobietą i bardzo wierzącą osobą, to przez moje "wierzący niepraktykujący" chyba trochę "zdążyłem Ją odciągnąć" od Pana Boga, co próbuję teraz naprawić, ale sam bez Pana Boga i Waszej modlitwy nie dam rady, dlatego proszę Was o modlitwę, a jeśli komuś pomoże moje świadectwo, to będę bardzo szczęśliwy. Z Panem Bogiem - Jezu ufam Tobie +
agnieszka, 2015-06-21
Najukochańszy JEZU, dziękuję za uzdrowienie moich zębów, uwolnienia mnie od bólu lewej nogi oraz za pozytywne oceny mojej córki, o które tak prosiłam. Święta Faustynko i św. Janie Pawle II, Wam także pragnę podziękować z całego serca. Pozdrawiam ukochane siostrzyczki i proszę o modlitwę za mojego męża Roberta o uwolnienie go z nałogu alkoholizmu i łaskę wiary. BÓG zapłać.
Najukochańszy JEZU, dziękuję za uzdrowienie moich zębów, uwolnienia mnie od bólu lewej nogi oraz za pozytywne oceny mojej córki, o które tak prosiłam. Święta Faustynko i św. Janie Pawle II, Wam także pragnę podziękować z całego serca. Pozdrawiam ukochane siostrzyczki i proszę o modlitwę za mojego męża Roberta o uwolnienie go z nałogu alkoholizmu i łaskę wiary. BÓG zapłać.
Aleksandra, 2015-06-21
Jezu! Dziękuję Ci, że zdjąłeś mi maskę, jaką codziennie zakładałam. Przed Tobą jestem wreszcie sobą. Dziękuję Ci za to, że za każdym razem byłeś przy mnie, gdy upadałam, dziękuję, że mnie oczyszczasz i pozwalasz walczyć o każdy, lepszy dzień. Bądź proszę zawsze ze mną i z moją rodziną! Kocham Cię! Amen.
Jezu! Dziękuję Ci, że zdjąłeś mi maskę, jaką codziennie zakładałam. Przed Tobą jestem wreszcie sobą. Dziękuję Ci za to, że za każdym razem byłeś przy mnie, gdy upadałam, dziękuję, że mnie oczyszczasz i pozwalasz walczyć o każdy, lepszy dzień. Bądź proszę zawsze ze mną i z moją rodziną! Kocham Cię! Amen.
Karolina, 2015-06-21
Chwalmy Pana Niebios, bo w Nim nadzieja, miłość, łaska. Dziękuję Ci, Tatusiu, za rodzinę, męża, cud, jaki otrzymałam - syna, dziękuję za całe moje życie, rodziców, siostry, dziadków i babcie a najbardziej dziękuję Ci za to, że jesteś. Chwała Panu!!!
Chwalmy Pana Niebios, bo w Nim nadzieja, miłość, łaska. Dziękuję Ci, Tatusiu, za rodzinę, męża, cud, jaki otrzymałam - syna, dziękuję za całe moje życie, rodziców, siostry, dziadków i babcie a najbardziej dziękuję Ci za to, że jesteś. Chwała Panu!!!
Urszula, 2015-06-20
Dziękuję Bogu w Jezusie Miłosiernym za nieustaną opiekę, za prowadzenie mnie i mojej rodziny, za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję za życie... Dziękuję także św. Siostrze Faustynie za jej wstawiennictwo przed Bogiem. DZIĘKUJĘ. Urszula
Dziękuję Bogu w Jezusie Miłosiernym za nieustaną opiekę, za prowadzenie mnie i mojej rodziny, za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję za życie... Dziękuję także św. Siostrze Faustynie za jej wstawiennictwo przed Bogiem. DZIĘKUJĘ. Urszula
Beata, 2015-06-18
Kochany Jezu, kochana Matko Boska i kochana Siostro Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski, za opiekę nade mną i całą moją rodziną. Przepraszam za wszystkie grzechy i błagam o opiekę na każdą chwilę życia, a szczególnie proszę o łaskę zdrowia dla mnie i pomyślne wyniki badań. Bądźcie zawsze w życiu moim i mojej rodziny.
Kochany Jezu, kochana Matko Boska i kochana Siostro Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski, za opiekę nade mną i całą moją rodziną. Przepraszam za wszystkie grzechy i błagam o opiekę na każdą chwilę życia, a szczególnie proszę o łaskę zdrowia dla mnie i pomyślne wyniki badań. Bądźcie zawsze w życiu moim i mojej rodziny.
Mariola, 2015-06-17
Bóg może wszystko, ale najpierw my musimy chcieć nosić Boga w naszym sercu. Do wszystkich niedowiarków i wierzących, aby utwierdzić ich w wierze w Boże Miłosierdzie. Mam 43 lata, męża i dorosłą już córkę, która pojawiła się w moim życiu w 4 klasie liceum. Nie będę się rozpisywała o całej historii mojego życia. Zaznaczę jedynie, że jako dziecko i dziewczynka bardzo kochałam Boga i Mu ufałam. Jednak w dorosłe życie wkroczyłam bez sakramentu małżeństwa - chociaż tego nie chciałam. Zawarliśmy związek cywilny i na ślub kościelny mówiliśmy, że jeszcze mamy czas. Na początku naszego cywilnego związku chodziłam do kościoła na Mszę, ale bardzo bolało mnie serce, że nie mogę w pełni uczestniczyć w Eucharystii. I przestałam. Córkę ochrzciliśmy, przyjęła I Komunię Świętą, bierzmowanie - pod moim naciskiem - bo może ci się przyda. Taka była moja postawa i wiara wówczas. Czas płynął, niby się kochaliśmy, ale... Przez lata wspominałam do męża, abyśmy wzięli ślub, ale nie było mowy. Lata płynęły. Pracowaliśmy - nawet nieźle nam się wiodło, ale nie byłam tak szczęśliwa, jak na początku, kiedy pobraliśmy się jako młodzież w IV klasie liceum. Na wszystko był czas, tylko nie dla Boga i na modlitwę. Później było coraz gorzej. Nie mogliśmy się w ogóle z mężem dogadać. Ja traciłam wiarę we wszystko. Nic mnie nie cieszyło. Odsunęłam się od ludzi, znajomych. Drażniły mnie wszystkie programy rozrywkowe w telewizji - a kiedyś lubiłam je. Czasami się modliłam do Matki Bożej i odmawiałam różaniec. Kiedyś około 2 lata temu, przechodząc koło półki z książkami, kilka z nich się wysunęło - a na wierzchu była książka o Siostrze Faustynie - pozostawiona przez mamę męża. Odłożyłam ją na stolik nocny i wieczorem zaczęłam czytać. Czytałam i wszystko zaczęło mi się przypominać - jak z moją św. pamięci babcią odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, jak śpiewałam nabożeństwo majowe, jak śpiewałam w kościele, czytałam - należałam do oazy. I to był mój początek powrotu do Boga. Odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, staram się codziennie łączyć duchowo z Jezusem o godz. 15:00, dziękuję Siostrze Faustynie i proszę, aby dalej się wstawiała za mnie. W 2014 roku w Niedzielę Palmową (już uczestniczyłam we Mszy. Wówczas postanowiłam, że muszę uczestniczyć w całym tridum paschalnym i tak było w Wielki Czwartek, Piątek uczestniczyłam w uroczystościach w swojej parafii - w sobotę rano po poświęcenie pokarmów mieliśmy wyjechać w rodzinne strony do naszych Mam - i trochę ubolewałam, że pewnie nie będę w kościele, bo pobalujemy do późna i na SPOTKANIE Z BOGIEM do kościoła nie pójdę. Ale stało się inaczej, jednak Pan Bóg jest nieogarniony w swych planach. Córka strasznie pokłóciła się z mężem i ostatecznie my zostaliśmy w domu a ona sama pojechała. Płakałam, bo były to pierwsze święta spędzone bez dziecka, ALE SPĘDZONE Z BOGIEM, TAK JAK CHCIAŁAM - i za to dziękuję Panu Bogu. Trudno nazwać ,że spędzaliśmy Święta - po prostu wolny czas - Święta u nas kończyły się na poświęceniu pokarmów, a Boże Narodzenie na odczytaniu fragmentu Pisma Świętego przed kolacją Wigilijną i tyle... Nie rozmawialiśmy z mężem, każdy z nas siedział w innym pokoju. I tak zrozpaczona tą sytuacją przeryczałam całą sobotę. Ocknęłam się wieczorem i pobiegłam a raczej pojechałam do kościoła, ale do innego (kiedyś przypadkiem po kolejnej kłótni i awanturze w domu trafiłam na niego w pięknym parku). Cała moja Msza była przepłakana i przebłaganiem za moje grzechy i prośbą o wybaczenie. Wszystkie słowa, jakie kapłan wymawiał podczas uroczystości i w sobotę i niedzielę i poniedziałek - wydawało mi się, że skierowane są do mnie, że ksiądz wie, co ja teraz czuję. W Wielką Niedzielę po Mszy św. przyszłam do domu i pomyślałam: muszę pierwsza się odezwać, przecież byłam na Eucharystii, słuchałam Słowa Bożego - muszę mieć w sercu pokój i miłość. I tak też zrobiłam. Wspomnę jeszcze, że przez te 2 dni - mąż cały czas siedział przy komputerze, ale zauważyłam, że słucha też Ewangelii i różnych audycji o Panu Bogu. Właśnie w te święta uświadomiłam sobie, że brakuje mi Boga, brakuje mi Eucharystii, nabożeństw itd. Od tego czasu opuściłam tylko parę niedzielnych Mszy. W rodzinie mojej zaczęło być lepiej, ale nadal zdarzały się awantury i kłótnie. Kiedyś leżąc w łóżku powiedziałam: "Panie Jezu, ja sama nie jestem w stanie już nic zrobić, pozostawiam swoje życie w Twoich rękach, jak zdecydujesz, tak będzie". Oczywiście, cały czas modliłam się, aby mój mąż również otworzył swe serce dla Chrystusa. Po kilku miesiącach mąż powiedział, że pójdzie ze mną do kościoła - sam z siebie - a za kolejny miesiąc, że chce wziąć ślub kościelny - o którym ja już przestałam marzyć. Kościół, do którego zaczęłam chodzić, jest pod wezwaniem św. Michała Archanioła, wierzę, że to nie jest przypadek, że akurat tam trafiłam - Bóg chciał, aby to Michał Archanioł, strażnik wiary i pogromca szatana, objął mnie i męża swoją ochroną i modlitwą. W tym roku okres Wielkiego Postu był dla nas okresem REKOLEKCJI PRZEDŚLUBNYCH. Już razem spędzaliśmy czas na modlitwie, wspólnej EUCHARYSTII i to nie tylko w niedzielę czy święta obowiązkowe - tęsknimy za Bogiem i żałujemy, że tyle lat naszego życia zmarnowaliśmy. Czy można uznać za przypadek, że akurat nabrałam odwagi w Środę Popielcową, aby pójść do księdza i zapytać, czy udzieli nam ślubu, bo nie jesteśmy z jego parafii - to słowa Pana Boga wypowiedziane nad moją głową "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" dodały mi odwagi. Następnym znakiem dla mnie, że Siostra Faustyna modliła się za mnie jest to, że po ponad 25 latach przystąpiłam do spowiedzi z całego życia, u księdza michality Zbyszka Barana, który akurat w tym roku miał rekolekcje wielkanocne w parafii. Spowiedź odbyłam w domu generalnym Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na ul. Żytniej w Warszawie, gdzie rozpoczynała swą posługę Siostra Faustyna, a ksiądz Zbyszek posługiwał siostrom jako ich kapelan. Rozmowy, jakie odbyłam z księdzem Zbyszkiem, chociaż były to tylko 2 spotkania, ponieważ został oddelegowany w inne miejsce, i Słowo Boże przez niego głoszone bardzo mi pomagają w codziennym życiu. Szkoda, że już go nie ma w Warszawie. Miesiąc temu przyjęliśmy Sakrament Małżeństwa - najpiękniejsza uroczystość w moim życiu. Jestem bardzo szczęśliwa, bo jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu - wszystko jest na swoim miejscu. Siostro Faustyno, módl się za nami grzesznikami do miłosiernego Jezusa Chrystusa o łaskę nawrócenia dla wszystkich ludzi grzeszących i błądzących, aby uwierzyli w Boże Miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie. Z Panem Bogiem.
Bóg może wszystko, ale najpierw my musimy chcieć nosić Boga w naszym sercu. Do wszystkich niedowiarków i wierzących, aby utwierdzić ich w wierze w Boże Miłosierdzie. Mam 43 lata, męża i dorosłą już córkę, która pojawiła się w moim życiu w 4 klasie liceum. Nie będę się rozpisywała o całej historii mojego życia. Zaznaczę jedynie, że jako dziecko i dziewczynka bardzo kochałam Boga i Mu ufałam. Jednak w dorosłe życie wkroczyłam bez sakramentu małżeństwa - chociaż tego nie chciałam. Zawarliśmy związek cywilny i na ślub kościelny mówiliśmy, że jeszcze mamy czas. Na początku naszego cywilnego związku chodziłam do kościoła na Mszę, ale bardzo bolało mnie serce, że nie mogę w pełni uczestniczyć w Eucharystii. I przestałam. Córkę ochrzciliśmy, przyjęła I Komunię Świętą, bierzmowanie - pod moim naciskiem - bo może ci się przyda. Taka była moja postawa i wiara wówczas. Czas płynął, niby się kochaliśmy, ale... Przez lata wspominałam do męża, abyśmy wzięli ślub, ale nie było mowy. Lata płynęły. Pracowaliśmy - nawet nieźle nam się wiodło, ale nie byłam tak szczęśliwa, jak na początku, kiedy pobraliśmy się jako młodzież w IV klasie liceum. Na wszystko był czas, tylko nie dla Boga i na modlitwę. Później było coraz gorzej. Nie mogliśmy się w ogóle z mężem dogadać. Ja traciłam wiarę we wszystko. Nic mnie nie cieszyło. Odsunęłam się od ludzi, znajomych. Drażniły mnie wszystkie programy rozrywkowe w telewizji - a kiedyś lubiłam je. Czasami się modliłam do Matki Bożej i odmawiałam różaniec. Kiedyś około 2 lata temu, przechodząc koło półki z książkami, kilka z nich się wysunęło - a na wierzchu była książka o Siostrze Faustynie - pozostawiona przez mamę męża. Odłożyłam ją na stolik nocny i wieczorem zaczęłam czytać. Czytałam i wszystko zaczęło mi się przypominać - jak z moją św. pamięci babcią odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, jak śpiewałam nabożeństwo majowe, jak śpiewałam w kościele, czytałam - należałam do oazy. I to był mój początek powrotu do Boga. Odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, staram się codziennie łączyć duchowo z Jezusem o godz. 15:00, dziękuję Siostrze Faustynie i proszę, aby dalej się wstawiała za mnie. W 2014 roku w Niedzielę Palmową (już uczestniczyłam we Mszy. Wówczas postanowiłam, że muszę uczestniczyć w całym tridum paschalnym i tak było w Wielki Czwartek, Piątek uczestniczyłam w uroczystościach w swojej parafii - w sobotę rano po poświęcenie pokarmów mieliśmy wyjechać w rodzinne strony do naszych Mam - i trochę ubolewałam, że pewnie nie będę w kościele, bo pobalujemy do późna i na SPOTKANIE Z BOGIEM do kościoła nie pójdę. Ale stało się inaczej, jednak Pan Bóg jest nieogarniony w swych planach. Córka strasznie pokłóciła się z mężem i ostatecznie my zostaliśmy w domu a ona sama pojechała. Płakałam, bo były to pierwsze święta spędzone bez dziecka, ALE SPĘDZONE Z BOGIEM, TAK JAK CHCIAŁAM - i za to dziękuję Panu Bogu. Trudno nazwać ,że spędzaliśmy Święta - po prostu wolny czas - Święta u nas kończyły się na poświęceniu pokarmów, a Boże Narodzenie na odczytaniu fragmentu Pisma Świętego przed kolacją Wigilijną i tyle... Nie rozmawialiśmy z mężem, każdy z nas siedział w innym pokoju. I tak zrozpaczona tą sytuacją przeryczałam całą sobotę. Ocknęłam się wieczorem i pobiegłam a raczej pojechałam do kościoła, ale do innego (kiedyś przypadkiem po kolejnej kłótni i awanturze w domu trafiłam na niego w pięknym parku). Cała moja Msza była przepłakana i przebłaganiem za moje grzechy i prośbą o wybaczenie. Wszystkie słowa, jakie kapłan wymawiał podczas uroczystości i w sobotę i niedzielę i poniedziałek - wydawało mi się, że skierowane są do mnie, że ksiądz wie, co ja teraz czuję. W Wielką Niedzielę po Mszy św. przyszłam do domu i pomyślałam: muszę pierwsza się odezwać, przecież byłam na Eucharystii, słuchałam Słowa Bożego - muszę mieć w sercu pokój i miłość. I tak też zrobiłam. Wspomnę jeszcze, że przez te 2 dni - mąż cały czas siedział przy komputerze, ale zauważyłam, że słucha też Ewangelii i różnych audycji o Panu Bogu. Właśnie w te święta uświadomiłam sobie, że brakuje mi Boga, brakuje mi Eucharystii, nabożeństw itd. Od tego czasu opuściłam tylko parę niedzielnych Mszy. W rodzinie mojej zaczęło być lepiej, ale nadal zdarzały się awantury i kłótnie. Kiedyś leżąc w łóżku powiedziałam: "Panie Jezu, ja sama nie jestem w stanie już nic zrobić, pozostawiam swoje życie w Twoich rękach, jak zdecydujesz, tak będzie". Oczywiście, cały czas modliłam się, aby mój mąż również otworzył swe serce dla Chrystusa. Po kilku miesiącach mąż powiedział, że pójdzie ze mną do kościoła - sam z siebie - a za kolejny miesiąc, że chce wziąć ślub kościelny - o którym ja już przestałam marzyć. Kościół, do którego zaczęłam chodzić, jest pod wezwaniem św. Michała Archanioła, wierzę, że to nie jest przypadek, że akurat tam trafiłam - Bóg chciał, aby to Michał Archanioł, strażnik wiary i pogromca szatana, objął mnie i męża swoją ochroną i modlitwą. W tym roku okres Wielkiego Postu był dla nas okresem REKOLEKCJI PRZEDŚLUBNYCH. Już razem spędzaliśmy czas na modlitwie, wspólnej EUCHARYSTII i to nie tylko w niedzielę czy święta obowiązkowe - tęsknimy za Bogiem i żałujemy, że tyle lat naszego życia zmarnowaliśmy. Czy można uznać za przypadek, że akurat nabrałam odwagi w Środę Popielcową, aby pójść do księdza i zapytać, czy udzieli nam ślubu, bo nie jesteśmy z jego parafii - to słowa Pana Boga wypowiedziane nad moją głową "nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" dodały mi odwagi. Następnym znakiem dla mnie, że Siostra Faustyna modliła się za mnie jest to, że po ponad 25 latach przystąpiłam do spowiedzi z całego życia, u księdza michality Zbyszka Barana, który akurat w tym roku miał rekolekcje wielkanocne w parafii. Spowiedź odbyłam w domu generalnym Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia na ul. Żytniej w Warszawie, gdzie rozpoczynała swą posługę Siostra Faustyna, a ksiądz Zbyszek posługiwał siostrom jako ich kapelan. Rozmowy, jakie odbyłam z księdzem Zbyszkiem, chociaż były to tylko 2 spotkania, ponieważ został oddelegowany w inne miejsce, i Słowo Boże przez niego głoszone bardzo mi pomagają w codziennym życiu. Szkoda, że już go nie ma w Warszawie. Miesiąc temu przyjęliśmy Sakrament Małżeństwa - najpiękniejsza uroczystość w moim życiu. Jestem bardzo szczęśliwa, bo jeżeli Pan Bóg jest na pierwszym miejscu - wszystko jest na swoim miejscu. Siostro Faustyno, módl się za nami grzesznikami do miłosiernego Jezusa Chrystusa o łaskę nawrócenia dla wszystkich ludzi grzeszących i błądzących, aby uwierzyli w Boże Miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie. Z Panem Bogiem.
Alicja, 2015-06-17
Kiedyś uważałam, że modlitwa jest nie potrzebna. Lecz w momencie,, gdy moja Mama zachorowała na chorobę nowotworową zaczęłam się modlić. Moje prośby zostały wysłuchane i dalej są wysłuchiwane. Bardzo jestem szczęśliwa, że Bóg za wstawinnictwem m.in. Maryji oraz św. Jana Pawła ll pomaga mi spełnić moje marzenie o wyzdrowieniu mojej Mamy. Cieszę się, że się nie odwrócił ode mnie i dał mi drugą szansę. Bardzo proszę o modlitwę za moja Mamę, żeby wyzdrowiała, bardzo za wszystko dziękuję!
Kiedyś uważałam, że modlitwa jest nie potrzebna. Lecz w momencie,, gdy moja Mama zachorowała na chorobę nowotworową zaczęłam się modlić. Moje prośby zostały wysłuchane i dalej są wysłuchiwane. Bardzo jestem szczęśliwa, że Bóg za wstawinnictwem m.in. Maryji oraz św. Jana Pawła ll pomaga mi spełnić moje marzenie o wyzdrowieniu mojej Mamy. Cieszę się, że się nie odwrócił ode mnie i dał mi drugą szansę. Bardzo proszę o modlitwę za moja Mamę, żeby wyzdrowiała, bardzo za wszystko dziękuję!
Magdalena, 2015-06-15
Najukochańsza Faustynko, dziękuję za Boże dzieło, które się rodzi. Panie, błogosław nam i zsyłaj łaski, prosimy Cię o to! Siostro Faustynko, wspieraj nas i pomagaj, bo imię Twoje będzie z nami w każdej sekundzie. Dzięki Twej pomocy dzieci przyprowadzimy do Pana! Bądź z nami i nie szczędź nam łask, które Pan Jezus pozwolił Ci rozdawać jak tylko chcesz i kiedy chcesz! JEZU, UFAM TOBIE!
Najukochańsza Faustynko, dziękuję za Boże dzieło, które się rodzi. Panie, błogosław nam i zsyłaj łaski, prosimy Cię o to! Siostro Faustynko, wspieraj nas i pomagaj, bo imię Twoje będzie z nami w każdej sekundzie. Dzięki Twej pomocy dzieci przyprowadzimy do Pana! Bądź z nami i nie szczędź nam łask, które Pan Jezus pozwolił Ci rozdawać jak tylko chcesz i kiedy chcesz! JEZU, UFAM TOBIE!
Anna, 2015-06-14
Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za wszelkie łaski, za dobre oceny i udaną operację koleżanki i dobre wieści, że guz okazał się niezłośliwy. Dziękuję Tobie, Jezu. Błagam Cię, mój Drogi Jezu, o szczęśliwe rozwiązanie mojej sprawy. Spraw, żeby wszystko zakończyło się szczęśliwie, tak kocham moją pracę. Drogie Sisotry Matki Bożej Miłosierdzia, błagam Was o modlitwę za mnie w tej intencji, żeby wszystko się pomyślnie rozwiązało i żebym mogła szczęśliwie pracować. Panie Jezu, mój kochany, miłosierny, zajmij się tym. Jezu, ufam Tobie.
Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za wszelkie łaski, za dobre oceny i udaną operację koleżanki i dobre wieści, że guz okazał się niezłośliwy. Dziękuję Tobie, Jezu. Błagam Cię, mój Drogi Jezu, o szczęśliwe rozwiązanie mojej sprawy. Spraw, żeby wszystko zakończyło się szczęśliwie, tak kocham moją pracę. Drogie Sisotry Matki Bożej Miłosierdzia, błagam Was o modlitwę za mnie w tej intencji, żeby wszystko się pomyślnie rozwiązało i żebym mogła szczęśliwie pracować. Panie Jezu, mój kochany, miłosierny, zajmij się tym. Jezu, ufam Tobie.
daneczka, 2015-06-13
Jezu, ufam Tobie! Jezu, dziękuję Tobie za wczorajszy deszcz, o który prosiłam Ciebie w czwartek w czasie procesji oktawy Bożego Ciała. Dziękuję też wszystkim Świętym i Matce Najświętszej Fatimskiej. Amen.
Jezu, ufam Tobie! Jezu, dziękuję Tobie za wczorajszy deszcz, o który prosiłam Ciebie w czwartek w czasie procesji oktawy Bożego Ciała. Dziękuję też wszystkim Świętym i Matce Najświętszej Fatimskiej. Amen.
Maria, 2015-06-13
Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za łaski, które wyprosiłaś u Miłosierdzia Bożego dla mnie i dla moich dzieci. Wdzięczna czcicielka.
Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za łaski, które wyprosiłaś u Miłosierdzia Bożego dla mnie i dla moich dzieci. Wdzięczna czcicielka.
katarzyna, 2015-06-12
Dziękuję ci, Jezu, za to, że się podniosłam, i Tobie, Faustynko, za obecność w moim życiu. Bądźcie ze mną, proszę. Mam ważne egzaminy. Kocham Was za wszystko. Chcę wszystkim powiedzieć, że Jezus jest miłosierny, kochany. Tylko na Nim można się oprzeć. Człowiek zawodzi, Bóg nigdy!
Dziękuję ci, Jezu, za to, że się podniosłam, i Tobie, Faustynko, za obecność w moim życiu. Bądźcie ze mną, proszę. Mam ważne egzaminy. Kocham Was za wszystko. Chcę wszystkim powiedzieć, że Jezus jest miłosierny, kochany. Tylko na Nim można się oprzeć. Człowiek zawodzi, Bóg nigdy!
Marecki, 2015-06-11
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Moje świadectwo to cierpienie Ojca, operacja, sepsa i powrót do zdrowia. Operacja hemoroidów odbyła się bez problemu. Niestety, nie wiadomo, kiedy i jak Tato dostał sepsę, lekarze nie byli dobrej myśli, słabe serce, zaczęła się niewydolność nerek i wątroby. Potężnej budowy facet, marniał i chudł w oczach. Będąc przy jego łóżku, powstrzymywalem łzy, a kiedy nie mogłem wytrzymać, wychodziłem z sali oddziału wewnętrznego. Czytał z naszych oczu i siostry i żony, że jest kiepsko. Tyle urządzeń i kroplówek mówiły same za siebie. Może ze dwa razy się pomodliłem tak gorliwie w jego intencji. Nie wierzą, że wyjdzie z tego. Pogodziłem się z tą myślą. Jestem osobą wierzącą, wiec tak musi być, tak chciał Bóg. 3 miesiące w szpitalu i z każdym dniem coraz bardziej wracał do zdrowia. Wyniki krwi były słabe, ale wbrew temu było coraz lepiej. Wiedziałem, że kiedy był zdrowy zawsze pamiętał o Bogu i odmawiał dziesiątek różańca i Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Sprzątając Jego szafkę w szpitalu obok łóżka, znalazłem różaniec i obrazek: Jezu ufam Tobie. Teraz jest w domu z nami, wraca z każdym dniem do pełni sił. Niech mi nikt nie mówi, że Boga nie ma. Bo to, co sam widziałem, i co nasza rodzina przeszła w tych dniach nie było przypadkiem, nie było zasługą lekarzy, to przez nich działał Bóg. Nie zapomnę słów lekarki: w Warszawie umierają na sepsę, a nam się udało tu, w Siedlcach. Dziękuję Bogu i Matce Maryi, że jest wśród nas. Mój ojciec i wzór prawdziwego mężczyzny, z którego genów mam tak wiele. Przypadkowo trafiłem na tą stronę i postanowiłem się podzielić tym, co nas jako rodzinę spotkało. Nie sposób przelać na tekst emocji, jakie towarzyszyły tym chwilom. Wszystkie organy wewnętrzne odmawiały posłuszeństwa, jak w reakcji łańcuchowej, a jest wśród nas. Zawsze mówił, módl się i pracuj, a ja Ci dopomogę. I modlił się i Bóg go i nas wysłuchał. Jezu, ufam Tobie od najmłodszych lat, Jezu, ufam Tobie choćby zwątpił świat, strzeż mnie, dobry Jezu, jak własności swej i w opiece czułej duszę moją miej.
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Moje świadectwo to cierpienie Ojca, operacja, sepsa i powrót do zdrowia. Operacja hemoroidów odbyła się bez problemu. Niestety, nie wiadomo, kiedy i jak Tato dostał sepsę, lekarze nie byli dobrej myśli, słabe serce, zaczęła się niewydolność nerek i wątroby. Potężnej budowy facet, marniał i chudł w oczach. Będąc przy jego łóżku, powstrzymywalem łzy, a kiedy nie mogłem wytrzymać, wychodziłem z sali oddziału wewnętrznego. Czytał z naszych oczu i siostry i żony, że jest kiepsko. Tyle urządzeń i kroplówek mówiły same za siebie. Może ze dwa razy się pomodliłem tak gorliwie w jego intencji. Nie wierzą, że wyjdzie z tego. Pogodziłem się z tą myślą. Jestem osobą wierzącą, wiec tak musi być, tak chciał Bóg. 3 miesiące w szpitalu i z każdym dniem coraz bardziej wracał do zdrowia. Wyniki krwi były słabe, ale wbrew temu było coraz lepiej. Wiedziałem, że kiedy był zdrowy zawsze pamiętał o Bogu i odmawiał dziesiątek różańca i Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Sprzątając Jego szafkę w szpitalu obok łóżka, znalazłem różaniec i obrazek: Jezu ufam Tobie. Teraz jest w domu z nami, wraca z każdym dniem do pełni sił. Niech mi nikt nie mówi, że Boga nie ma. Bo to, co sam widziałem, i co nasza rodzina przeszła w tych dniach nie było przypadkiem, nie było zasługą lekarzy, to przez nich działał Bóg. Nie zapomnę słów lekarki: w Warszawie umierają na sepsę, a nam się udało tu, w Siedlcach. Dziękuję Bogu i Matce Maryi, że jest wśród nas. Mój ojciec i wzór prawdziwego mężczyzny, z którego genów mam tak wiele. Przypadkowo trafiłem na tą stronę i postanowiłem się podzielić tym, co nas jako rodzinę spotkało. Nie sposób przelać na tekst emocji, jakie towarzyszyły tym chwilom. Wszystkie organy wewnętrzne odmawiały posłuszeństwa, jak w reakcji łańcuchowej, a jest wśród nas. Zawsze mówił, módl się i pracuj, a ja Ci dopomogę. I modlił się i Bóg go i nas wysłuchał. Jezu, ufam Tobie od najmłodszych lat, Jezu, ufam Tobie choćby zwątpił świat, strzeż mnie, dobry Jezu, jak własności swej i w opiece czułej duszę moją miej.
Barbara, 2015-06-10
Było to 10 lat temu. Po długiej chorobie zmarł mój kochany Tatuś. Rozpacz i przerażenie, że już Go nie ma, ogarnęła całą rodzinę. Szukałam odpowiedzi, dlaczego tak się stało i mimo jego ciężkiej choroby było to dla nas nieoczekiwane! Zajrzałam do kalendarza w dniu Jego śmierci i była to pamiętna i wymowna data (środa)5 października 2005 - święto św. Siostry Faustyny!!! Mój Tatuś z wielkim nabożeństwem odmawiał różaniec i modlił się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Był wielkim czcicielem Jezusa i Jego Matki. Wierzę głęboko, że za sprawą św. Siostry Faustyny spotkał się z Bogiem w swoim konaniu i był szczęśliwy, a dla nas to wielki znak, że tak jest. W rocznicę śmierci Taty została odprawiona Msza św. w Sanktuarium BM w Łagiewnikach, gdzie swoim świadectwem podzieliliśmy się z napotkaną zakonnicą. Po latach przekonaliśmy się wiele razy o tym, że Tatuś będąc jeszcze bliżej Boga wyprasza nam wszystkim wiele łask, o które nawet nie śmiemy prosić. Nasze życie się zmieniło po śmierci Taty. Wierzymy, że on czuwa nad nami i prosi Boga o opiekę nad naszą rodziną. Tyle dobrego, co się wydarzyło po Jego śmierci, nie jesteśmy w stanie opowiedzieć! Wiemy, że Jezus Miłosierny jest z nami i dlatego czcimy Go w Koronce i modlitwie codziennej. Żyjemy w wielkim zawierzeniu i zaufaniu Jezusowi. Trudności i choroby, jakie nam się przydarzają, rozwiązują się same z Jezusem. Naszym świadectwem i zachętą do zawierzenia się Jezusowi Miłosiernemu pragniemy zarażać innych do całkowitego oddania się Jezusowi.
Było to 10 lat temu. Po długiej chorobie zmarł mój kochany Tatuś. Rozpacz i przerażenie, że już Go nie ma, ogarnęła całą rodzinę. Szukałam odpowiedzi, dlaczego tak się stało i mimo jego ciężkiej choroby było to dla nas nieoczekiwane! Zajrzałam do kalendarza w dniu Jego śmierci i była to pamiętna i wymowna data (środa)5 października 2005 - święto św. Siostry Faustyny!!! Mój Tatuś z wielkim nabożeństwem odmawiał różaniec i modlił się Koronką do Miłosierdzia Bożego. Był wielkim czcicielem Jezusa i Jego Matki. Wierzę głęboko, że za sprawą św. Siostry Faustyny spotkał się z Bogiem w swoim konaniu i był szczęśliwy, a dla nas to wielki znak, że tak jest. W rocznicę śmierci Taty została odprawiona Msza św. w Sanktuarium BM w Łagiewnikach, gdzie swoim świadectwem podzieliliśmy się z napotkaną zakonnicą. Po latach przekonaliśmy się wiele razy o tym, że Tatuś będąc jeszcze bliżej Boga wyprasza nam wszystkim wiele łask, o które nawet nie śmiemy prosić. Nasze życie się zmieniło po śmierci Taty. Wierzymy, że on czuwa nad nami i prosi Boga o opiekę nad naszą rodziną. Tyle dobrego, co się wydarzyło po Jego śmierci, nie jesteśmy w stanie opowiedzieć! Wiemy, że Jezus Miłosierny jest z nami i dlatego czcimy Go w Koronce i modlitwie codziennej. Żyjemy w wielkim zawierzeniu i zaufaniu Jezusowi. Trudności i choroby, jakie nam się przydarzają, rozwiązują się same z Jezusem. Naszym świadectwem i zachętą do zawierzenia się Jezusowi Miłosiernemu pragniemy zarażać innych do całkowitego oddania się Jezusowi.
Robert, 2015-06-09
Dziękuję Ci, Jezu, że mi pomagasz i mnie nigdy nie zostawiłeś, a ja chciałem odejść. Przepraszam za to! Dziękuje Ci, że Ty, Panie, mnie przyciągasz i chronisz mnie, żebym nie zszedł na złą drogę.
Dziękuję Ci, Jezu, że mi pomagasz i mnie nigdy nie zostawiłeś, a ja chciałem odejść. Przepraszam za to! Dziękuje Ci, że Ty, Panie, mnie przyciągasz i chronisz mnie, żebym nie zszedł na złą drogę.
Monika, 2015-06-09
Dziękuję Tobie, siostro Faustyno, za to, że napisałaś "Dzienniczek", dzięki któremu nawróciłam się i w końcu po kilku latach poszłam do spowiedzi i Komunii św. Tobie, Jezu Miłosierny, dziękuję za te łaski i za posłannictwo Siostry Faustyny. ,
Dziękuję Tobie, siostro Faustyno, za to, że napisałaś "Dzienniczek", dzięki któremu nawróciłam się i w końcu po kilku latach poszłam do spowiedzi i Komunii św. Tobie, Jezu Miłosierny, dziękuję za te łaski i za posłannictwo Siostry Faustyny. ,
Barbara, 2015-06-09
Jezu Miłosierny, wszystko, czym jestem i co posiadam, Tobie zawdzięczam. Naucz mnie, Panie, życiem całym dziękować za to, co otrzymuje od Ciebie każdego dnia. Wierzę, Jezu, że jesteś ze mną i mnie prowadzisz i za to Ci dziękuję. Dziękuję za męża i syna. Barbara.
Jezu Miłosierny, wszystko, czym jestem i co posiadam, Tobie zawdzięczam. Naucz mnie, Panie, życiem całym dziękować za to, co otrzymuje od Ciebie każdego dnia. Wierzę, Jezu, że jesteś ze mną i mnie prowadzisz i za to Ci dziękuję. Dziękuję za męża i syna. Barbara.
Ela, 2015-06-08
Jezu, dziękuję Ci znowu, że jesteś ze mną i znowu mi pomagasz w trudnych chwilach. Dziękuję Ci, Jezu.
Jezu, dziękuję Ci znowu, że jesteś ze mną i znowu mi pomagasz w trudnych chwilach. Dziękuję Ci, Jezu.
Julitta, 2015-06-05
Dziękuję Tobie, Jezu, za otrzymane łaski i błagam: bądź zawsze przy mnie i moich dzieciach. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Tobie, Jezu, za otrzymane łaski i błagam: bądź zawsze przy mnie i moich dzieciach. Jezu, ufam Tobie!
Boguslawa, 2015-06-05
Najukochanszy Jezu, z całego serca dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakie od Ciebie otrzymałam. Proszę, nie miej mi za złe, że niekiedy zapominam, ile Tobie zawdzięczam. Błagam Cię, bądź zawsze z nami.
Najukochanszy Jezu, z całego serca dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakie od Ciebie otrzymałam. Proszę, nie miej mi za złe, że niekiedy zapominam, ile Tobie zawdzięczam. Błagam Cię, bądź zawsze z nami.
Dorota , 2015-06-03
Jezu, dziękuję Ci za moją wiarę w Twoje miłosierdzie. Za to, że po upadku nie chowam się przed Tobą i z wiarą tonę w Twoich ramionach, pełna ufności i skruchy. Kocham Cię, Jezu.
Jezu, dziękuję Ci za moją wiarę w Twoje miłosierdzie. Za to, że po upadku nie chowam się przed Tobą i z wiarą tonę w Twoich ramionach, pełna ufności i skruchy. Kocham Cię, Jezu.
ASIA, 2015-06-01
Jezu Miłosierny,św.Siostro Faustyno, pragnę serdecznie podziękować za wszystkie łaski, jakimi obdarzyłeś mnie i moich najbliższych, a w szczególności za szybki powrót do zdrowia mojego brata, choć początkowo sprawa wydawała się beznadziejna. Ale ja wierzyłam, że dzięki Koronce do Bożego Miłosierdzia wszystko będzie miało pomyślny finał, że będzie dobrze i... jest:-) W niej jest wielka moc - naprawdę. Jezu, Ty wszystko możesz, trzeba tylko bezgranicznie Tobie zaufać. Proszę Cię, kochany Jezu, o opiekę nad moją rodziną, o pracę dla mojego szwagra tu w Polsce, żeby nie musiał ostawiać rodziny i wyjeżdzać za chlebem za granicę i o dar szczęśliwego macierzyństwa dla mnie. JEZU, UFAM TOBIE!
Jezu Miłosierny,św.Siostro Faustyno, pragnę serdecznie podziękować za wszystkie łaski, jakimi obdarzyłeś mnie i moich najbliższych, a w szczególności za szybki powrót do zdrowia mojego brata, choć początkowo sprawa wydawała się beznadziejna. Ale ja wierzyłam, że dzięki Koronce do Bożego Miłosierdzia wszystko będzie miało pomyślny finał, że będzie dobrze i... jest:-) W niej jest wielka moc - naprawdę. Jezu, Ty wszystko możesz, trzeba tylko bezgranicznie Tobie zaufać. Proszę Cię, kochany Jezu, o opiekę nad moją rodziną, o pracę dla mojego szwagra tu w Polsce, żeby nie musiał ostawiać rodziny i wyjeżdzać za chlebem za granicę i o dar szczęśliwego macierzyństwa dla mnie. JEZU, UFAM TOBIE!
sławek, 2015-05-30
Zamówiłem ostanio piękny obraz Jezusa Miłosiernego, oczywiście kurier przyniósł mi go o godzinie 15 :) zbieg okoliczności? Wierzę w Ciebie, Panie, zmiłuj się, Panie, nad marnym grzesznikiem.
Zamówiłem ostanio piękny obraz Jezusa Miłosiernego, oczywiście kurier przyniósł mi go o godzinie 15 :) zbieg okoliczności? Wierzę w Ciebie, Panie, zmiłuj się, Panie, nad marnym grzesznikiem.
Mariusz, 2015-05-29
JEZU, UFAM TOBIE! Długo powstrzymywałem się przed opisaniem moich przeżyć życiowych, ale stwierdziłem, że opisując je mogę przyczynić się do szerzenia czci Miłosierdzia. Na początku 2014 roku znalazłem w szufladzie w domu obrazek Jezusa z napisem ? Jezu, ufam Tobie?. Był to obrazek z tekstem modlitwy ? Koronka do Miłosierdzia Bożego. Jestem osobą wierzącą, ale wcześniej nie miałem styczności z tą modlitwą. Ponieważ jej odmówienie nie zabiera dużo czasu, postanowiłem ją odmawiać codziennie, zazwyczaj jadąc samochodem do pracy. Tak minęło kilka miesięcy, zrobił się maj. Podczas nocy z 13 na 14 maja miałem bardzo realistyczny sen, zobaczyłem obraz św. Faustyny, po chwili Siostra wyszła żywa z obrazu. Była uśmiechnięta, promieniała radością i dobrocią, jednak nic do mnie nie mówiła, ja ze strachu odsuwałem się od niej, a ona wyciągnęła do mnie dłoń i mi ją podała. Czułem jej uścisk na mojej dłoni, tak jak podają sobie dłoń ludzie podczas powitania. Po podaniu dłoni obudziłem się, spojrzałem na zegarek była godzina 02.13 w nocy (mogę się domyślić, że Siostra Faustyna chciała mi powiedzieć, ja jestem naprawdę, uwierz we mnie i Pana Jezusa, odmawiaj dalej Koronkę do Miłosierdzia Bożego). W połowie lipcu 2014 roku nagle zachorował mój Tata. Miał zawał serca. Niestety, lekarze nie stwierdzili od razu tej choroby i był leczony z dużym opóźnieniem. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Początkowo jego stan był fatalny, później zaczął się poprawiać, ale ostatecznie mój kochany Tata zmarł w szpitalu. Przy jego łóżku, podczas odwiedzin odmawiałem Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Mój Tata zmarł w nocy, telefon od lekarza otrzymałem właśnie o godzinie 02.13 w nocy. Z perspektywy czasu wiem, że Siostra Faustyna była z nim podczas tej chwili, a Pan Jezus okazał mu miłosierdzie. Podczas rozmów z rodziną, po śmierci kochanego Taty, dowiedziałem się jeszcze o innych ważnych faktach związanych z Miłosierdziem Bożym w mojej rodzinie. Mój śp. pamięci pierwszy dziadek zmarł kilka lat wcześniej w Święto Miłosierdzia Bożego, moja śp. pamięci pierwsza babcia zmarła kilka lat wcześniej w dniu moich urodzin (przy jej konaniu mój brat przyznał się, że odmawiał Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Moja druga śp. pamięci babcia całe swoje życie wspierała finansowo, zbierała ofiary na budowę nowego kościoła pod wezwaniem św. Faustyny. Podczas śmierci mojego drugiego dziadka, mój brat odmawiał także Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jakby tego było mało, od stycznia 2014 roku roku wspólnie z żoną szukałem własnego mieszkania, wcześniej tylko wynajmowaliśmy. Oglądaliśmy wiele ogłoszeń i propozycji. Podjęliśmy decyzję w styczniu 2014 roku(przed wszystkimi późniejszymi wydarzeniami), że wybieramy Kiekrz. Jak się okazało św. Faustyna w przeszłości była osobiście w tej miejscowości w klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. JEZU, UFAM TOBIE!
JEZU, UFAM TOBIE! Długo powstrzymywałem się przed opisaniem moich przeżyć życiowych, ale stwierdziłem, że opisując je mogę przyczynić się do szerzenia czci Miłosierdzia. Na początku 2014 roku znalazłem w szufladzie w domu obrazek Jezusa z napisem ? Jezu, ufam Tobie?. Był to obrazek z tekstem modlitwy ? Koronka do Miłosierdzia Bożego. Jestem osobą wierzącą, ale wcześniej nie miałem styczności z tą modlitwą. Ponieważ jej odmówienie nie zabiera dużo czasu, postanowiłem ją odmawiać codziennie, zazwyczaj jadąc samochodem do pracy. Tak minęło kilka miesięcy, zrobił się maj. Podczas nocy z 13 na 14 maja miałem bardzo realistyczny sen, zobaczyłem obraz św. Faustyny, po chwili Siostra wyszła żywa z obrazu. Była uśmiechnięta, promieniała radością i dobrocią, jednak nic do mnie nie mówiła, ja ze strachu odsuwałem się od niej, a ona wyciągnęła do mnie dłoń i mi ją podała. Czułem jej uścisk na mojej dłoni, tak jak podają sobie dłoń ludzie podczas powitania. Po podaniu dłoni obudziłem się, spojrzałem na zegarek była godzina 02.13 w nocy (mogę się domyślić, że Siostra Faustyna chciała mi powiedzieć, ja jestem naprawdę, uwierz we mnie i Pana Jezusa, odmawiaj dalej Koronkę do Miłosierdzia Bożego). W połowie lipcu 2014 roku nagle zachorował mój Tata. Miał zawał serca. Niestety, lekarze nie stwierdzili od razu tej choroby i był leczony z dużym opóźnieniem. W ciężkim stanie trafił do szpitala. Początkowo jego stan był fatalny, później zaczął się poprawiać, ale ostatecznie mój kochany Tata zmarł w szpitalu. Przy jego łóżku, podczas odwiedzin odmawiałem Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Mój Tata zmarł w nocy, telefon od lekarza otrzymałem właśnie o godzinie 02.13 w nocy. Z perspektywy czasu wiem, że Siostra Faustyna była z nim podczas tej chwili, a Pan Jezus okazał mu miłosierdzie. Podczas rozmów z rodziną, po śmierci kochanego Taty, dowiedziałem się jeszcze o innych ważnych faktach związanych z Miłosierdziem Bożym w mojej rodzinie. Mój śp. pamięci pierwszy dziadek zmarł kilka lat wcześniej w Święto Miłosierdzia Bożego, moja śp. pamięci pierwsza babcia zmarła kilka lat wcześniej w dniu moich urodzin (przy jej konaniu mój brat przyznał się, że odmawiał Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Moja druga śp. pamięci babcia całe swoje życie wspierała finansowo, zbierała ofiary na budowę nowego kościoła pod wezwaniem św. Faustyny. Podczas śmierci mojego drugiego dziadka, mój brat odmawiał także Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Jakby tego było mało, od stycznia 2014 roku roku wspólnie z żoną szukałem własnego mieszkania, wcześniej tylko wynajmowaliśmy. Oglądaliśmy wiele ogłoszeń i propozycji. Podjęliśmy decyzję w styczniu 2014 roku(przed wszystkimi późniejszymi wydarzeniami), że wybieramy Kiekrz. Jak się okazało św. Faustyna w przeszłości była osobiście w tej miejscowości w klasztorze Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. JEZU, UFAM TOBIE!
Janusz, 2015-05-29
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że mnie tak doświadczasz i uczysz miłości, dając szansę na życie wieczne. Dziękuję za Matkę Twoją i naszą, którą dałeś nam pod Krzyżem. Dziękuję za świętą Faustynę, dzięki której poznajemy miłosierdzie Twoje. Dziękuję za moją Mamę, która nauczyła mnie, że jest Bóg. Dziękuję za Tatę z wszystkimi jego wadami i zaletami. Dziękuję za Brata i Siostry moje. Dziękuję za moją ukochaną żonę Edytę, którą mi podarowałeś jako Skarb mój ziemski największy. Dziękuję za Dzieci nasze: Grzesia i Bartusia - wierzę, że to jeszcze nie koniec :) :) :) Dziękuję za Rodziców Edyty, których otrzymałem od Ciebie - to oni podarowali nam w dniu ślubu obraz: Jezu, ufam Tobie... Dziękuję Ci, Jezu, za siebie, za to że jestem, za to jaki jestem, bo jestem dobrym, wrażliwym i wesołym człowiekiem, dziękuję Ci też za to jaki będę. Dziękuję Ci za wszystko i ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że mnie tak doświadczasz i uczysz miłości, dając szansę na życie wieczne. Dziękuję za Matkę Twoją i naszą, którą dałeś nam pod Krzyżem. Dziękuję za świętą Faustynę, dzięki której poznajemy miłosierdzie Twoje. Dziękuję za moją Mamę, która nauczyła mnie, że jest Bóg. Dziękuję za Tatę z wszystkimi jego wadami i zaletami. Dziękuję za Brata i Siostry moje. Dziękuję za moją ukochaną żonę Edytę, którą mi podarowałeś jako Skarb mój ziemski największy. Dziękuję za Dzieci nasze: Grzesia i Bartusia - wierzę, że to jeszcze nie koniec :) :) :) Dziękuję za Rodziców Edyty, których otrzymałem od Ciebie - to oni podarowali nam w dniu ślubu obraz: Jezu, ufam Tobie... Dziękuję Ci, Jezu, za siebie, za to że jestem, za to jaki jestem, bo jestem dobrym, wrażliwym i wesołym człowiekiem, dziękuję Ci też za to jaki będę. Dziękuję Ci za wszystko i ufam Tobie!
Agnieszka, 2015-05-27
Kochany Jezu, ufam Tobie całym swoim sercem... Ty zawsze przy mnie jesteś, choć ja tak często buntuję się...!
Kochany Jezu, ufam Tobie całym swoim sercem... Ty zawsze przy mnie jesteś, choć ja tak często buntuję się...!
Joanna, 2015-05-27
Dobry Jezu, dziękuję Ci za te wszystkie trudy, które uczą mnie tego, jak bardzo potrzebujemy Miłości i Miłosierdzia. Wszystkie nieszczęścia zaczynają się tam, gdzie wybraliśmy nie dobrze, lecz wygodnie, gdzie nie poszliśmy droga miłości. Czasem lawina zaczyna się od braku uśmiechu i prostej, codziennej życzliwości; braku empatii w tzw. dobrej wierze, w imię sprawiedliwości czy nauczenia kogoś czegoś. Nasze serca wysychają i kamienieją, zagnieżdża się w nich strach, który sieje spustoszenie, gdy przychodzi słabość, bo skoro nas w dobrej wierze nie było stać na okazanie dobra, to czemu ktoś inny, silniejszy miałby nami nie wzgardzić. Ty, Nieskończona Miłości, jesteś odpowiedzią. Dziękuję Ci za to, że jesteś. Za zdroje krwi i wody, które wypłynęły z Twojego serca, by skruszyć w nas skałę serca, a mało tego, by ją tak użyźnić, żeby zmieniła się w rajski ogród, w którym mieszka Bóg.
Dobry Jezu, dziękuję Ci za te wszystkie trudy, które uczą mnie tego, jak bardzo potrzebujemy Miłości i Miłosierdzia. Wszystkie nieszczęścia zaczynają się tam, gdzie wybraliśmy nie dobrze, lecz wygodnie, gdzie nie poszliśmy droga miłości. Czasem lawina zaczyna się od braku uśmiechu i prostej, codziennej życzliwości; braku empatii w tzw. dobrej wierze, w imię sprawiedliwości czy nauczenia kogoś czegoś. Nasze serca wysychają i kamienieją, zagnieżdża się w nich strach, który sieje spustoszenie, gdy przychodzi słabość, bo skoro nas w dobrej wierze nie było stać na okazanie dobra, to czemu ktoś inny, silniejszy miałby nami nie wzgardzić. Ty, Nieskończona Miłości, jesteś odpowiedzią. Dziękuję Ci za to, że jesteś. Za zdroje krwi i wody, które wypłynęły z Twojego serca, by skruszyć w nas skałę serca, a mało tego, by ją tak użyźnić, żeby zmieniła się w rajski ogród, w którym mieszka Bóg.
Lidka, 2015-05-26
Czy wybrnę z tego finansowego dołka, czy dam radę? Czy poradzę sobie z uczuciem nienawiści do osób, które mnie zostawily w potrzebie? Tylko będąc w kościele czuję się "bezpiecznie", nie nienawidzę, jakoś ogarniam emocje i uczucia. Bardzo proszę o modlitwę. A tym, którzy mnie zostawili i się śmieją jeszcze, że upadam, życzę dużo dobrego i błogosławieństwa Bożego i z całego serca staram się, aby te życzenia były jak najbardziej szczere, choć przyznam, że jest to trudne.
Czy wybrnę z tego finansowego dołka, czy dam radę? Czy poradzę sobie z uczuciem nienawiści do osób, które mnie zostawily w potrzebie? Tylko będąc w kościele czuję się "bezpiecznie", nie nienawidzę, jakoś ogarniam emocje i uczucia. Bardzo proszę o modlitwę. A tym, którzy mnie zostawili i się śmieją jeszcze, że upadam, życzę dużo dobrego i błogosławieństwa Bożego i z całego serca staram się, aby te życzenia były jak najbardziej szczere, choć przyznam, że jest to trudne.
alicja, 2015-05-25
Dziękuję Ci, Boże, że jesteś. W tak wielu sprawach mnie prowadziłeś... Proszę, nie opuszczaj. Prowadź dalej za rękę i dodawaj nadziei... Mój synek Ciebie potrzebuje. Proszę, bądź z nami. Wspieraj.
Dziękuję Ci, Boże, że jesteś. W tak wielu sprawach mnie prowadziłeś... Proszę, nie opuszczaj. Prowadź dalej za rękę i dodawaj nadziei... Mój synek Ciebie potrzebuje. Proszę, bądź z nami. Wspieraj.
Urszula, 2015-05-25
Siostro Faustyno, wiele lat jesteś ze mną. To dzięki Tobie poznałam Boga. To ty doprowadziłaś mnie do Niego. Panie Jezu, tyle razy upadałam, ale nie zwątpiłam..., bo wiem, że mnie kochasz. Mnie i każdego człowieka. Dziękuję. Przytul mnie jeszcze raz, Tatusiu.
Siostro Faustyno, wiele lat jesteś ze mną. To dzięki Tobie poznałam Boga. To ty doprowadziłaś mnie do Niego. Panie Jezu, tyle razy upadałam, ale nie zwątpiłam..., bo wiem, że mnie kochasz. Mnie i każdego człowieka. Dziękuję. Przytul mnie jeszcze raz, Tatusiu.
B, 2015-05-25
Kochany Jezu, ja Ci bardzo dziękuję za Twoją miłość i Twoje łaski. Jest mi bardzo ciężko i z głęboką ufnością doceniam Twoją nieustanną pomoc. Błagam Cię, dodawaj mi otuchy i odwagi, bym mogła przezwyciężyć te dręczące problemy. Opiekuj się moimi dziećmi i całą rodziną. Proszę, bądź zawsze przy tych, którzy Cię tak pragną. Amen.
Kochany Jezu, ja Ci bardzo dziękuję za Twoją miłość i Twoje łaski. Jest mi bardzo ciężko i z głęboką ufnością doceniam Twoją nieustanną pomoc. Błagam Cię, dodawaj mi otuchy i odwagi, bym mogła przezwyciężyć te dręczące problemy. Opiekuj się moimi dziećmi i całą rodziną. Proszę, bądź zawsze przy tych, którzy Cię tak pragną. Amen.
Ania, 2015-05-24
Jezu najukochańszy, dziękuję, żeś taki piękny i przesłodki! Tyś moją największą radością!
Jezu najukochańszy, dziękuję, żeś taki piękny i przesłodki! Tyś moją największą radością!
krystyna, 2015-05-23
Św. Faustynko, Mateńko Miłosierdzia, dziękuję Ci za dzień 13 maja 2015 roku, który dał nam i naszej mamie nadzieję na stabilizację i odzyskanie własnego domu. Prowadź nas przez te trudne sprawy, które dla nas są niemożliwe, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego, zrób to dla nas, a my będziemy kroczyć przy Tobie. JEZU, UFAM TOBIE!
Św. Faustynko, Mateńko Miłosierdzia, dziękuję Ci za dzień 13 maja 2015 roku, który dał nam i naszej mamie nadzieję na stabilizację i odzyskanie własnego domu. Prowadź nas przez te trudne sprawy, które dla nas są niemożliwe, ale dla Boga nie ma nic niemożliwego, zrób to dla nas, a my będziemy kroczyć przy Tobie. JEZU, UFAM TOBIE!
krzysia 23 maj 2015, 2015-05-23
Jezu, dziękuję za wsparcie w moich trudnych chwilach: pomogłeś mi przetrwać w ciężkiej chorobie męża, a potem po jego śmierci. Proszę o opiekę nad moją rodziną i o zdrowie dla mojego ukochanego wnuczka.
Jezu, dziękuję za wsparcie w moich trudnych chwilach: pomogłeś mi przetrwać w ciężkiej chorobie męża, a potem po jego śmierci. Proszę o opiekę nad moją rodziną i o zdrowie dla mojego ukochanego wnuczka.
Bożena, 2015-05-22
Panie Jezu, dziękuję Ci za cierpienie, poprzez które ja się nawracam od 6 lat. Dziękuję za wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w życiu mojego syna, każde złe wydarzenie przyniosło owoce mojego nawrócenia. Dziękuję, Panie Jezu, za wszelkie znaki, charyzmaty, spoczynki w Duchu Świętym, za pogłębienie wiary, modlitwy, różańca. Dziękuję, Panie Jezu, za trwanie małżeństwa mojego syna, które po ludzku było nie do uratowania.
Panie Jezu, dziękuję Ci za cierpienie, poprzez które ja się nawracam od 6 lat. Dziękuję za wszystkie wydarzenia, które miały miejsce w życiu mojego syna, każde złe wydarzenie przyniosło owoce mojego nawrócenia. Dziękuję, Panie Jezu, za wszelkie znaki, charyzmaty, spoczynki w Duchu Świętym, za pogłębienie wiary, modlitwy, różańca. Dziękuję, Panie Jezu, za trwanie małżeństwa mojego syna, które po ludzku było nie do uratowania.
daneczka, 2015-05-20
Dziękuję Ci, Jezu, za dobro, jakie mi dajesz. Dziękuję Ci za moją odwagę, że byłeś ze mną wczoraj, kiedy zaniosłam swoje kwiaty z urodzin do Twojego domu, a mojego kościoła. Dziękuję Ci za słowa, które dzisiaj usłyszałam, gdy szłam do pracy. Są dla mnie wielkim pocieszeniem. Dziękuję Ci, Jezu, za łaskę zdrowia ofiarowaną mojemu szwagrowi Romanowi, za którym wstawiałam się do Ciebie. Już pracuje i nie potrzebna jest mu radioterapia. Dziękuję Ci, Jezu, i Maryjo oraz św. Siostro Faustyno i św. Janie Pawle II za mamę mojej koleżanki Iwonki. Jest już po operacji, powoli wraca do zdrowia. Dziękuję też Siostrom ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę w moich intencjach /szwagier Roman/. Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za to, że jesteś, że umarłeś dla nas na krzyżu, za Twoje 5 Ran, za Twoje cierpienie, które nas zbawiło. Dziękuję Ci za moje 50 lat życia. Proszę o Twoje błogosławieństwo dla mnie i mojej rodziny oraz wszystkich, których Tobie polecam. Proszę Cię o szczęście wieczne dla dusz w czyśćcu cierpiących. Amen.
Dziękuję Ci, Jezu, za dobro, jakie mi dajesz. Dziękuję Ci za moją odwagę, że byłeś ze mną wczoraj, kiedy zaniosłam swoje kwiaty z urodzin do Twojego domu, a mojego kościoła. Dziękuję Ci za słowa, które dzisiaj usłyszałam, gdy szłam do pracy. Są dla mnie wielkim pocieszeniem. Dziękuję Ci, Jezu, za łaskę zdrowia ofiarowaną mojemu szwagrowi Romanowi, za którym wstawiałam się do Ciebie. Już pracuje i nie potrzebna jest mu radioterapia. Dziękuję Ci, Jezu, i Maryjo oraz św. Siostro Faustyno i św. Janie Pawle II za mamę mojej koleżanki Iwonki. Jest już po operacji, powoli wraca do zdrowia. Dziękuję też Siostrom ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę w moich intencjach /szwagier Roman/. Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za to, że jesteś, że umarłeś dla nas na krzyżu, za Twoje 5 Ran, za Twoje cierpienie, które nas zbawiło. Dziękuję Ci za moje 50 lat życia. Proszę o Twoje błogosławieństwo dla mnie i mojej rodziny oraz wszystkich, których Tobie polecam. Proszę Cię o szczęście wieczne dla dusz w czyśćcu cierpiących. Amen.
Karol, 2015-05-20
Kochany Jezu, kochana Matko Boska, dziękuję za pomoc w rozwiązywaniu moich problemów i trudności w życiu rodzinnym i zawodowym.
Kochany Jezu, kochana Matko Boska, dziękuję za pomoc w rozwiązywaniu moich problemów i trudności w życiu rodzinnym i zawodowym.
elżbieta, 2015-05-19
Jezu, prosiłam Cię o pomoc, byłeś ze mną, bez Twojej opieki nie poradziłabym sobie w tych trudnych chwilach, jest łatwiej, gdy się modlę i wiem, że mi pomożesz,. Dziękuję za otrzymane łaski i proszę o dalszą opiekę nade mną i całą moją rodziną. Jezu, ufam Tobie!
Jezu, prosiłam Cię o pomoc, byłeś ze mną, bez Twojej opieki nie poradziłabym sobie w tych trudnych chwilach, jest łatwiej, gdy się modlę i wiem, że mi pomożesz,. Dziękuję za otrzymane łaski i proszę o dalszą opiekę nade mną i całą moją rodziną. Jezu, ufam Tobie!
Edyta, 2015-05-19
Kochany Jezuniu i Matko Boża, bardzo dziękuję, że wyciągnęliście mnie z bagna, do jakiego zaprowadziły mnie moje grzechy. Dziękuję za przebaczenie, jakie otrzymałam, i za uleczenie mojej duszy. Pragnę dziękować Wam za przebaczenie i uzdrowienie mojej duszy do końca moich dni oraz zadoścuczynić za wszystkie grzechy, jakie popełniłam.
Kochany Jezuniu i Matko Boża, bardzo dziękuję, że wyciągnęliście mnie z bagna, do jakiego zaprowadziły mnie moje grzechy. Dziękuję za przebaczenie, jakie otrzymałam, i za uleczenie mojej duszy. Pragnę dziękować Wam za przebaczenie i uzdrowienie mojej duszy do końca moich dni oraz zadoścuczynić za wszystkie grzechy, jakie popełniłam.
Judyta , 2015-05-19
Prosiłam którejś nocy w ataku szału, wynikającego z długotrwałego zatracania życia, mojej rodziny kłamstwem, nierządem, cudzołóstwem, staczając się na samo dno. Poprosiłam mojego Pana Jezusa Chrystusa, chociaż teraz wiem, że moja dusza wówczas należała do szatana, o przeoranie mojego serca. Płacząc nad otwartym Pismem Świętym, który przypadkiem otworzył mi się na historii Sodomy Gomory. Potem w niedługim czasie koleżanka zaproponowała mi udział w rekolekcjach ojca Antonello. Tam Jezus znów o sobie mi przypomniał i rozpoczął orkę. W spowiedzi usłyszałam słowa: podziękuj Panu za miłosiernego męża, a podczas Mszy uzdrawiająco-uwalniającej poczułam dotyk na szyi i plecach, tak jakby ktoś lekko dotknął mnie. I wtedy zaczęła się przemiana, bo jest przy mnie osoba, która pomaga mi kontynuować proces nawrócenia. Spowiedź generalna bardzo POTRZEBUJE I pragnę. Pragnę, by to Jezus był moim Panem. Czuję, że Panu Jezusowi nie jestem obojętna, czuję Jego obecność w mojej codzienności. Tak wiele razy zostałam obdarzona łaskami. Każdemu, kto ma wątpliwości w wiarę, pragnę powiedzieć, że Bóg Ojciec kocha każdego. I wysyła nam znaki przez osoby, sytuacje, aby przemówić do naszej duszy. O nikim nie zapomina. Pragnie zbawienia dla każdego. Po to dał nam Jezusa, swojego Syna. Spoglądając na krzyż codziennie, widzę miłość, wiem, że przez każdy grzech jestem sprawcą, który dociska gwoździe, przeszywa bok włócznią. Dziękuję Ci, Ojcze, za miłosierdzie Jezusa, za chwytanie dłoni, serca i duszy. Dziękuję za naukę, na czym polega miłość do bliźniego. Pragnę zadośćuczynienie złożyć za każdy grzech, który wprowadził mnie w stan zniewolenia. JEZU, UFAM TOBIE!
Prosiłam którejś nocy w ataku szału, wynikającego z długotrwałego zatracania życia, mojej rodziny kłamstwem, nierządem, cudzołóstwem, staczając się na samo dno. Poprosiłam mojego Pana Jezusa Chrystusa, chociaż teraz wiem, że moja dusza wówczas należała do szatana, o przeoranie mojego serca. Płacząc nad otwartym Pismem Świętym, który przypadkiem otworzył mi się na historii Sodomy Gomory. Potem w niedługim czasie koleżanka zaproponowała mi udział w rekolekcjach ojca Antonello. Tam Jezus znów o sobie mi przypomniał i rozpoczął orkę. W spowiedzi usłyszałam słowa: podziękuj Panu za miłosiernego męża, a podczas Mszy uzdrawiająco-uwalniającej poczułam dotyk na szyi i plecach, tak jakby ktoś lekko dotknął mnie. I wtedy zaczęła się przemiana, bo jest przy mnie osoba, która pomaga mi kontynuować proces nawrócenia. Spowiedź generalna bardzo POTRZEBUJE I pragnę. Pragnę, by to Jezus był moim Panem. Czuję, że Panu Jezusowi nie jestem obojętna, czuję Jego obecność w mojej codzienności. Tak wiele razy zostałam obdarzona łaskami. Każdemu, kto ma wątpliwości w wiarę, pragnę powiedzieć, że Bóg Ojciec kocha każdego. I wysyła nam znaki przez osoby, sytuacje, aby przemówić do naszej duszy. O nikim nie zapomina. Pragnie zbawienia dla każdego. Po to dał nam Jezusa, swojego Syna. Spoglądając na krzyż codziennie, widzę miłość, wiem, że przez każdy grzech jestem sprawcą, który dociska gwoździe, przeszywa bok włócznią. Dziękuję Ci, Ojcze, za miłosierdzie Jezusa, za chwytanie dłoni, serca i duszy. Dziękuję za naukę, na czym polega miłość do bliźniego. Pragnę zadośćuczynienie złożyć za każdy grzech, który wprowadził mnie w stan zniewolenia. JEZU, UFAM TOBIE!
Beata, 2015-05-19
Kochany Jezu, kochana Matko Boska, kochana Siostro Faustyno, z całego serca dziękuję za wysłuchane prośby i za wszystkie łaski. Panie, otaczaj mnie i całą moją rodzinę opieką i umacniaj naszą wiarę, nadzieję i miłość. Dziękuję za wszystko!
Kochany Jezu, kochana Matko Boska, kochana Siostro Faustyno, z całego serca dziękuję za wysłuchane prośby i za wszystkie łaski. Panie, otaczaj mnie i całą moją rodzinę opieką i umacniaj naszą wiarę, nadzieję i miłość. Dziękuję za wszystko!
Iwona, 2015-05-18
Dziękuję Ci, św. Faustyno, że doprowadziłaś mnie do Jezusa. Poznałam "Dzienniczek" i zaczęłam odmawiać Koronkę. Moja dusza doznała oczyszczenia, bo wyznałam z całą szczerością w spowiedzi świętej długo skrywane grzechy. Dzięki tej modlitwie doznałam prawdziwej skruchy. Dla mnie to był cud i nadal jest, bo dziś jestem już innym człowiekiem. Wystarczy otworzyć serce przed Jezusem, a łaska Boża już dopełni reszty. Kocham Cię, Jezu. Ufam Tobie. Dziękuję Ci za wszystko. Matko Boża, dziękuję za opiekę i za to, że wstawiasz się za mną u Twego miłosiernego Syna.
Dziękuję Ci, św. Faustyno, że doprowadziłaś mnie do Jezusa. Poznałam "Dzienniczek" i zaczęłam odmawiać Koronkę. Moja dusza doznała oczyszczenia, bo wyznałam z całą szczerością w spowiedzi świętej długo skrywane grzechy. Dzięki tej modlitwie doznałam prawdziwej skruchy. Dla mnie to był cud i nadal jest, bo dziś jestem już innym człowiekiem. Wystarczy otworzyć serce przed Jezusem, a łaska Boża już dopełni reszty. Kocham Cię, Jezu. Ufam Tobie. Dziękuję Ci za wszystko. Matko Boża, dziękuję za opiekę i za to, że wstawiasz się za mną u Twego miłosiernego Syna.
Robert, 2015-05-17
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i św. Faustynie za wstawiennictwo - jak zawsze Bóg nas wysłuchał i pomógł naszej córce zdać trudny egzamin. Przez cały czas się modliliśmy, a w dniu, w którym był egzamin 13 V - DODATKOWO POMOGŁĄ NAM MATKA BOSKA FATIMSKA była u nas w kościele wystawiona w tym dniu, więc modląc się właśnie w Godzinie Miłosierdzia, gdy córka właśnie pisała egzamin i nasz Ojciec Św. Jan Paweł II nam pomagał. Przez cały tydzień intesywnie prosilimy Boga, a on jak zwykle nie zawiódł. Dziękujemy Jezu, św. Faustyno, św. Janie Pawle II i Matko Boża Fatimska.
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i św. Faustynie za wstawiennictwo - jak zawsze Bóg nas wysłuchał i pomógł naszej córce zdać trudny egzamin. Przez cały czas się modliliśmy, a w dniu, w którym był egzamin 13 V - DODATKOWO POMOGŁĄ NAM MATKA BOSKA FATIMSKA była u nas w kościele wystawiona w tym dniu, więc modląc się właśnie w Godzinie Miłosierdzia, gdy córka właśnie pisała egzamin i nasz Ojciec Św. Jan Paweł II nam pomagał. Przez cały tydzień intesywnie prosilimy Boga, a on jak zwykle nie zawiódł. Dziękujemy Jezu, św. Faustyno, św. Janie Pawle II i Matko Boża Fatimska.
Sebastian, 2015-05-17
Bądź uwielbiony, Miłosierny Panie, za powrót mojej mamy do życia sakramentami po 30 latach. :)
Bądź uwielbiony, Miłosierny Panie, za powrót mojej mamy do życia sakramentami po 30 latach. :)
Bibianna, 2015-05-17
Dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu za wiele łask otrzymanych, za dobroć, jaką na każdym kroku otrzymuję. Za odzyskane zdrowie. Dziękuję Ci, Panie Jezu, bo nie potrafię Ci tego wyrazić, co ja czuję do Ciebie.
Dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu za wiele łask otrzymanych, za dobroć, jaką na każdym kroku otrzymuję. Za odzyskane zdrowie. Dziękuję Ci, Panie Jezu, bo nie potrafię Ci tego wyrazić, co ja czuję do Ciebie.
Artur, 2015-05-16
Mija 13 lat, kiedy razem z kolegą, Kubą, odmawialiśmy zimą stojąc pod kościółkiem modlitwę na paciorkach i czytając "Dzienniczek" świętej Faustynki. Dzisiaj są moje 38 urodziny. Jako człowiek obeznany w życiu proszę: nie ustawajcie na modlitwie. W 2003 roku Jezus odwodził mnie w wieczornym czuwaniu na modlitwie i zaprosił do siebie, do wspólnej wędrówki.
Mija 13 lat, kiedy razem z kolegą, Kubą, odmawialiśmy zimą stojąc pod kościółkiem modlitwę na paciorkach i czytając "Dzienniczek" świętej Faustynki. Dzisiaj są moje 38 urodziny. Jako człowiek obeznany w życiu proszę: nie ustawajcie na modlitwie. W 2003 roku Jezus odwodził mnie w wieczornym czuwaniu na modlitwie i zaprosił do siebie, do wspólnej wędrówki.
Magda, 2015-05-16
Witam, z całego serca chcę podziękować za wszelkie łaski, które otrzymałam od Pana Jezusa i Matki Bożej, powinnam zrobić już to dawno. Dziękuję Bożemu Miłosierdziu za cudowną córeczkę (ma 10 miesięcy), za szybki poród i wspaniałą pielęgniarkę, która odbierała poród, i za jej opiekę; za otworzenie oczu na to, co było złe, za chęć przemiany, za męża, za mamę i za wszystko, co otrzymałam i za to, co otrzymuję. Modlę się za uzdrowienie z nerwicy lękowej i swojego małżeństwa i za siostrę. Nie jest łatwo, ale ufam i wierzę, że będzie dobrze. Pokochałam tę modlitwę i poznaję Jezusa i Matkę Bożą bliżej... i to jest cudowne. Odmawiajcie Koronkę do Bożego Miłosierdzia, jest moc:-)i módlcie się do Matki Boskiej, Ona zbliża nas do Boga. Ja odmawiam również Nowennę Pompejańską i do Matki Nieustajacej Pomocy i Cudownego Medalika jak tylko mogę. Trwajcie w modlitwie, daje dużo siły, choć czasami nie dajemy rady, warto:-)
Witam, z całego serca chcę podziękować za wszelkie łaski, które otrzymałam od Pana Jezusa i Matki Bożej, powinnam zrobić już to dawno. Dziękuję Bożemu Miłosierdziu za cudowną córeczkę (ma 10 miesięcy), za szybki poród i wspaniałą pielęgniarkę, która odbierała poród, i za jej opiekę; za otworzenie oczu na to, co było złe, za chęć przemiany, za męża, za mamę i za wszystko, co otrzymałam i za to, co otrzymuję. Modlę się za uzdrowienie z nerwicy lękowej i swojego małżeństwa i za siostrę. Nie jest łatwo, ale ufam i wierzę, że będzie dobrze. Pokochałam tę modlitwę i poznaję Jezusa i Matkę Bożą bliżej... i to jest cudowne. Odmawiajcie Koronkę do Bożego Miłosierdzia, jest moc:-)i módlcie się do Matki Boskiej, Ona zbliża nas do Boga. Ja odmawiam również Nowennę Pompejańską i do Matki Nieustajacej Pomocy i Cudownego Medalika jak tylko mogę. Trwajcie w modlitwie, daje dużo siły, choć czasami nie dajemy rady, warto:-)
Grażyna, 2015-05-15
Uległam wypadkowi, poruszałam się z wielkim trudem, ale po dzisiejszej Koronce ból niemal ustał, a ja mogę chodzić. Jestem szczęśliwa. Bóg zapłać.
Uległam wypadkowi, poruszałam się z wielkim trudem, ale po dzisiejszej Koronce ból niemal ustał, a ja mogę chodzić. Jestem szczęśliwa. Bóg zapłać.
Ania, 2015-05-15
Mój Jezu kochany, Ty mnie nigdy nie zawiedziesz. Dziś miałam egzamin, o który się bardzo modliłam i dostałam bardzo dobrą ocenę. Kocham Cię, Jezu. Teraz modlę się za naszą znajomą ze szkoły, żeby miała udaną operację. Panie, daj jej zdrowie, a ja przekanam się, jak wielka jest Twoja miłość, Panie. Dziękuję Wam też, Drogie Siostry, za modlitwę. Bóg zapłać. Jezu, czuwaj nade mną i moją rodziną. Ufam Tobie, Jezu!
Mój Jezu kochany, Ty mnie nigdy nie zawiedziesz. Dziś miałam egzamin, o który się bardzo modliłam i dostałam bardzo dobrą ocenę. Kocham Cię, Jezu. Teraz modlę się za naszą znajomą ze szkoły, żeby miała udaną operację. Panie, daj jej zdrowie, a ja przekanam się, jak wielka jest Twoja miłość, Panie. Dziękuję Wam też, Drogie Siostry, za modlitwę. Bóg zapłać. Jezu, czuwaj nade mną i moją rodziną. Ufam Tobie, Jezu!
Agnieszka, 2015-05-15
Od wielu miesięcy modlę się o uratowanie mojego małżeństwa m.in. Koronką do Miłosierdzia Bożego, prosząc Pana Jezusa o przemianę serca mojego męża. Po ludzku patrząc sprawa jest beznadziejna, jednak ja nie ustaję w swojej modlitwie i błaganiach. Pomimo tego, że nie ma najmniejszych oznak, aby cokolwiek drgnęło w tej sprawie, widzę w swoim życiu, jak wielka jest miłość Boga. Otrzymałam wiele łask, o które nawet nie prosiłam np.: życzliwość ludzi, którzy mnie wspierają, wszystkie sprawy załatwiałam szybko i pomyślnie, dobre zdrowie, a nawet podwyżkę w pracy. Dziękuję Ci za to wszystko, Jezu Miłosierny! Ufam Tobie, trwam przy Tobie i nadal będę trwać. Niezależnie od tego, czy nasze małżeństwo się rozpadnie, czy nie, wierzę, że będzie to zgodne z Twoją wolą, a więc ? rozwiązanie najlepsze dla nas obojga. Bądź uwielbiony, Panie, teraz i na wieki, Tobie chwała i cześć!
Od wielu miesięcy modlę się o uratowanie mojego małżeństwa m.in. Koronką do Miłosierdzia Bożego, prosząc Pana Jezusa o przemianę serca mojego męża. Po ludzku patrząc sprawa jest beznadziejna, jednak ja nie ustaję w swojej modlitwie i błaganiach. Pomimo tego, że nie ma najmniejszych oznak, aby cokolwiek drgnęło w tej sprawie, widzę w swoim życiu, jak wielka jest miłość Boga. Otrzymałam wiele łask, o które nawet nie prosiłam np.: życzliwość ludzi, którzy mnie wspierają, wszystkie sprawy załatwiałam szybko i pomyślnie, dobre zdrowie, a nawet podwyżkę w pracy. Dziękuję Ci za to wszystko, Jezu Miłosierny! Ufam Tobie, trwam przy Tobie i nadal będę trwać. Niezależnie od tego, czy nasze małżeństwo się rozpadnie, czy nie, wierzę, że będzie to zgodne z Twoją wolą, a więc ? rozwiązanie najlepsze dla nas obojga. Bądź uwielbiony, Panie, teraz i na wieki, Tobie chwała i cześć!
katarzyna, 2015-05-15
Dziękuję Ci, Panie, za spokój, dziękuję Ci za życie, dziękuję Ci za dłonie, uśmiech, siłę... Wreszcie dziękuję Ci za wszystko, co otrzymałam i za wszystko, co mam, dziękuję Ci za przyjaciela, którego mi dałeś, dziękuję Ci za to, że nie upadam, choć tyle złych ludzi jest wokół, jeszcze Cię nie znają, a szkoda, bo chcę wszystkim powiedzieć, jaki jesteś cudowny i kochany, jak jesteś w każdym krzyżu dnia codziennego, jak on się staje lekki i za to JEZU I MOJA FAUSTYNKO, SIOSTRO DUCHOWA, KOCHAM WAS. Proszę, dajcie mi siły, wspierajcie mnie nadal swoim wstawiennictwem. Proszę za wszystkich moich prześladowców, oddaję Ci wszystkich, aby, że nie mnie ranią, ale ranią tez Ciebie. Kocham Cię całą sobą na wieki, nie opuszczaj mnie, Jezu, bo jestem Twoja do śmierci. Pomóż spełnić marzenia. tylko Ty wiesz, jakie.
Dziękuję Ci, Panie, za spokój, dziękuję Ci za życie, dziękuję Ci za dłonie, uśmiech, siłę... Wreszcie dziękuję Ci za wszystko, co otrzymałam i za wszystko, co mam, dziękuję Ci za przyjaciela, którego mi dałeś, dziękuję Ci za to, że nie upadam, choć tyle złych ludzi jest wokół, jeszcze Cię nie znają, a szkoda, bo chcę wszystkim powiedzieć, jaki jesteś cudowny i kochany, jak jesteś w każdym krzyżu dnia codziennego, jak on się staje lekki i za to JEZU I MOJA FAUSTYNKO, SIOSTRO DUCHOWA, KOCHAM WAS. Proszę, dajcie mi siły, wspierajcie mnie nadal swoim wstawiennictwem. Proszę za wszystkich moich prześladowców, oddaję Ci wszystkich, aby, że nie mnie ranią, ale ranią tez Ciebie. Kocham Cię całą sobą na wieki, nie opuszczaj mnie, Jezu, bo jestem Twoja do śmierci. Pomóż spełnić marzenia. tylko Ty wiesz, jakie.
Gosia, 2015-05-15
Prosiłam o modlitwę w intencji mojej cioci, która jest po zawale. Badania kontrolne wyszły dobrze i ciocia jest zdrowa. Ja sama doświadczam, że Jezus działa w moim życiu i daje mi wewnętrzny spokój... chyba zaczynam pomału wracać do życia.
Prosiłam o modlitwę w intencji mojej cioci, która jest po zawale. Badania kontrolne wyszły dobrze i ciocia jest zdrowa. Ja sama doświadczam, że Jezus działa w moim życiu i daje mi wewnętrzny spokój... chyba zaczynam pomału wracać do życia.
Marta, 2015-05-15
Najdroższy Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś w moim życiu, że czuję Twoją miłość i Twoje miłosierdzie. Odkąd przeczytałam "Dzienniczek" św. Siostry Faustyny, wstąpiła we mnie taka ogromna ufność i nadzieja. Zaczęłam regularnie odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia i wypraszać łaski przede wszystkim dla mojej Ojczyzny w najbliższych wyborach, i nastąpił cud, bo pojawiła się nadzieja, nadzieja na naprawę, nadzieja na ratunek dla naszych dzieci i młodzieży. Chwała za to Tobie, wiekuisty Boże, niech króluje w sercach wszystkich moich rodaków miłosierdzie Twoje. Jezu, ufam Tobie!
Najdroższy Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś w moim życiu, że czuję Twoją miłość i Twoje miłosierdzie. Odkąd przeczytałam "Dzienniczek" św. Siostry Faustyny, wstąpiła we mnie taka ogromna ufność i nadzieja. Zaczęłam regularnie odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia i wypraszać łaski przede wszystkim dla mojej Ojczyzny w najbliższych wyborach, i nastąpił cud, bo pojawiła się nadzieja, nadzieja na naprawę, nadzieja na ratunek dla naszych dzieci i młodzieży. Chwała za to Tobie, wiekuisty Boże, niech króluje w sercach wszystkich moich rodaków miłosierdzie Twoje. Jezu, ufam Tobie!
Małgorzata, 2015-05-15
Dziękuję Ci, Panie, za dni i noce spokojnie przespane, ale i za te, kiedy zasypiam nad ranem. Dziękuję Ci, Panie, za mój strach i ból, ale i za moją pewność... że jesteś i czekasz na mnie, gdy zagubiona, złamana wracam do Ciebie ... Dziękuję Ci, Panie, że JESTEŚ ! Za Miłość, za Wiarę, Nadzieję i za to, że nigdy sama nie zostanę..., Bo Ty jesteś wciąż ze mną... Dziękuję Ci, Panie.
Dziękuję Ci, Panie, za dni i noce spokojnie przespane, ale i za te, kiedy zasypiam nad ranem. Dziękuję Ci, Panie, za mój strach i ból, ale i za moją pewność... że jesteś i czekasz na mnie, gdy zagubiona, złamana wracam do Ciebie ... Dziękuję Ci, Panie, że JESTEŚ ! Za Miłość, za Wiarę, Nadzieję i za to, że nigdy sama nie zostanę..., Bo Ty jesteś wciąż ze mną... Dziękuję Ci, Panie.
Agnieszka, 2015-05-14
Chciałam Ci, Jezu, podziękować za widzialny cud, którego doświadczyłam z bliskimi podczas Mszy Św. w Święto Miłosierdzia w Łagiewnikach w tym roku. Pod koniec kazania kardynała Dziwisza koleżanka zwróciła uwagę na niebo - słonce zaczęło przemieszczać się nad nami w szybkim tempie, po czym wyszło zza chmur i zaczęło wirować i znowu schowało się za chmury. W miejscu wirowania pojawił się złoty okrąg, patrzyłyśmy zdziwione i nagle w okręgu pojawiła się postać Jezusa Miłosiernego, potem obok Maryja, a potem jakby inne postacie świętych. Słońce wirowało jeszcze dwukrotnie podczas Mszy, również w czasie Komunii św.i znów pojawiły się postacie Świętych w złotym okręgu. Jezus obiecał zdroje łask wylewających się podczas tego święta i tego doświadczyłyśmy - otwarte Niebo nad nami.. Dziękuję, Jezu, Maryjo, i Tobie kochana św. Faustyno za wszystkie cuda w moim życiu.
Chciałam Ci, Jezu, podziękować za widzialny cud, którego doświadczyłam z bliskimi podczas Mszy Św. w Święto Miłosierdzia w Łagiewnikach w tym roku. Pod koniec kazania kardynała Dziwisza koleżanka zwróciła uwagę na niebo - słonce zaczęło przemieszczać się nad nami w szybkim tempie, po czym wyszło zza chmur i zaczęło wirować i znowu schowało się za chmury. W miejscu wirowania pojawił się złoty okrąg, patrzyłyśmy zdziwione i nagle w okręgu pojawiła się postać Jezusa Miłosiernego, potem obok Maryja, a potem jakby inne postacie świętych. Słońce wirowało jeszcze dwukrotnie podczas Mszy, również w czasie Komunii św.i znów pojawiły się postacie Świętych w złotym okręgu. Jezus obiecał zdroje łask wylewających się podczas tego święta i tego doświadczyłyśmy - otwarte Niebo nad nami.. Dziękuję, Jezu, Maryjo, i Tobie kochana św. Faustyno za wszystkie cuda w moim życiu.
Łukasz, 2015-05-13
Dziękuję Ci, Panie Boże, za miłość, którą czuję do Ciebie - to najwspanialszy dar. Pragnę w niej wzrastać i umacniać ją, kochać cały świat i ludzi poprzez miłość do Ciebie.
Dziękuję Ci, Panie Boże, za miłość, którą czuję do Ciebie - to najwspanialszy dar. Pragnę w niej wzrastać i umacniać ją, kochać cały świat i ludzi poprzez miłość do Ciebie.
Łukasz, 2015-05-11
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za Twoje niezgłębione miłosierdzie, którego doświadczam każdego dnia, a szczególnie przy kratkach konfesjonału. Dziękuję Ci za dar spowiedzi generalnej, której pozwoliłeś mi doświadczyć. Pragnę wysławiać Twoje miłosierdzie przez całą wieczność. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za Twoje niezgłębione miłosierdzie, którego doświadczam każdego dnia, a szczególnie przy kratkach konfesjonału. Dziękuję Ci za dar spowiedzi generalnej, której pozwoliłeś mi doświadczyć. Pragnę wysławiać Twoje miłosierdzie przez całą wieczność. Jezu, ufam Tobie.
Mieczysława, 2015-05-11
Dziękuję Ci, Boże, za to, że po wielu latach mojej walki o syna narkomana pozwalasz mojemu sercu kochać go takim, jakim jest. Już nie mam serca z kamienia. Dziękuję Ci, Boże, za mój powrót do żywych i za mojego jedynego syna.
Dziękuję Ci, Boże, za to, że po wielu latach mojej walki o syna narkomana pozwalasz mojemu sercu kochać go takim, jakim jest. Już nie mam serca z kamienia. Dziękuję Ci, Boże, za mój powrót do żywych i za mojego jedynego syna.
Anna, 2015-05-09
Drogi mój Jezu, dziękuję Tobie, że jesteś przy mnie i przy mojej rodzinie. Daj nam wszystkim zdrowie i żebyśmy się cieszyli życiem. Kocham Cię mój, Jezu, że czuwasz nad nami, że jesteśmy zdrowi i za to, że dobrze się uczymy, dziękuję Tobie, mój Jezu. Czuwaj nad nami, Jezu nasz!
Drogi mój Jezu, dziękuję Tobie, że jesteś przy mnie i przy mojej rodzinie. Daj nam wszystkim zdrowie i żebyśmy się cieszyli życiem. Kocham Cię mój, Jezu, że czuwasz nad nami, że jesteśmy zdrowi i za to, że dobrze się uczymy, dziękuję Tobie, mój Jezu. Czuwaj nad nami, Jezu nasz!
Aleksander, 2015-05-08
Jezu, dziękuję Ci, że mimo takiego morza niewiary i ciągłego schodzenia z Twojej drogi, Ty nigdy nie przestałeś mnie kochać i zawsze trzymasz mnie za rękę, żebym nie spadł w przepaść. A kiedy w końcu zaufałem i uwierzyłem w Twoje miłosierdzie i moc sprawczą, Ty od razu dałeś mi sygnał, że nie pozwolisz zginąć ani mi ani tym, za których się modlę.
Jezu, dziękuję Ci, że mimo takiego morza niewiary i ciągłego schodzenia z Twojej drogi, Ty nigdy nie przestałeś mnie kochać i zawsze trzymasz mnie za rękę, żebym nie spadł w przepaść. A kiedy w końcu zaufałem i uwierzyłem w Twoje miłosierdzie i moc sprawczą, Ty od razu dałeś mi sygnał, że nie pozwolisz zginąć ani mi ani tym, za których się modlę.
Joanna, 2015-05-08
Panie Jezu, moja prawdziwa wiara dopiero rozkwita, ale wiem, że świadectwem są moje wspaniałe córeczki. Chciałam przeprosić Boga za wątpienie, za uleganie słabości i zastanawiam się, czy aby na pewno jestem warta tak wielu szans, które dostałam od Boga. Dziękuję Ci za tak wspaniałą rodzinę, za męża, który prowadzi mnie tą dobrą drogą. Pobłogosław moją rodzinę, Panie. Amen.
Panie Jezu, moja prawdziwa wiara dopiero rozkwita, ale wiem, że świadectwem są moje wspaniałe córeczki. Chciałam przeprosić Boga za wątpienie, za uleganie słabości i zastanawiam się, czy aby na pewno jestem warta tak wielu szans, które dostałam od Boga. Dziękuję Ci za tak wspaniałą rodzinę, za męża, który prowadzi mnie tą dobrą drogą. Pobłogosław moją rodzinę, Panie. Amen.
Monika, 2015-05-07
Nawet jeśli moje życie od dwóch lat przypomina plac budowy, to dziękuję Ci, Jezu, i uwielbiam Cię, że Ty cały czas działasz i ze mną po Swojemu przebudowujesz, tak jak powinno być. Nawet jeśli w ciemności potykam się o coś, coś ciągle jeszcze boli i wiele nie rozumiem z Twojego prowadzenia, to ufam Tobie ponad to! Uwielbiam Cię, Jezu, w Twojej cierpliwości do nas!
Nawet jeśli moje życie od dwóch lat przypomina plac budowy, to dziękuję Ci, Jezu, i uwielbiam Cię, że Ty cały czas działasz i ze mną po Swojemu przebudowujesz, tak jak powinno być. Nawet jeśli w ciemności potykam się o coś, coś ciągle jeszcze boli i wiele nie rozumiem z Twojego prowadzenia, to ufam Tobie ponad to! Uwielbiam Cię, Jezu, w Twojej cierpliwości do nas!
Mirosław, 2015-05-05
Z serca dziękuję, Matko Boża, za światło dla Michała, za dar siły w jego wszystkich wysiłkach, za Twoją matczyną obronę Michała na najgorszych rozdrożach. Błagam Ciebie, prowadź Michała.
Z serca dziękuję, Matko Boża, za światło dla Michała, za dar siły w jego wszystkich wysiłkach, za Twoją matczyną obronę Michała na najgorszych rozdrożach. Błagam Ciebie, prowadź Michała.
Joanna, 2015-05-05
Panie Jezu, dziękuję Ci za dobre wyniki badań mamy. Niech miłosierdzie Twoje będzie uwielbione!Amen.
Panie Jezu, dziękuję Ci za dobre wyniki badań mamy. Niech miłosierdzie Twoje będzie uwielbione!Amen.
Ania , 2015-05-04
Zawsze, kiedy jest mi źle, jesteś, Jezu, moim pocieszeniem, jedyną ucieczką. Kiedy odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Twojego, czuję ciepło na sercu i chodź czasami się od Ciebie oddalam, Tyś na zawsze moja jedyną prawdziwą miłością, która nie oczekuje niczego w zamian. Popełniam wiele błędów..., wybacz mi i pomóż we wszystkich wyborach życiowych. Złagódź mój dzisiejszy ból i smutek, proszę. Niech się dzieje wola Pana, dla którego nie ma sytuacji beznadziejnych.
Zawsze, kiedy jest mi źle, jesteś, Jezu, moim pocieszeniem, jedyną ucieczką. Kiedy odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Twojego, czuję ciepło na sercu i chodź czasami się od Ciebie oddalam, Tyś na zawsze moja jedyną prawdziwą miłością, która nie oczekuje niczego w zamian. Popełniam wiele błędów..., wybacz mi i pomóż we wszystkich wyborach życiowych. Złagódź mój dzisiejszy ból i smutek, proszę. Niech się dzieje wola Pana, dla którego nie ma sytuacji beznadziejnych.
daneczka, 2015-05-02
Jezu, ufam Tobie! Ufam Tobie z chwilą, gdy otwieram rano oczy i kiedy zamykam je przed moim snem. Ufam Tobie, kiedy usłyszę o jakimkolwiek nieszczęściu i chorobie innych. Ufam Tobie, polecam ich zawsze Twojej opiece i Twojemu miłosierdziu. 22 kwietnia 2015 roku miałam urlop i byłam w domu. Nie zwróciłam na to uwagi, więc nie pamiętam, która była to godzina, ale chyba przed południem. Mąż i syn obserwowali pole niedaleko nas, ponieważ zauważyli, jak lądował helikopter. Domyślali się, że po kogoś chorego ,tylko nie wiedzieliśmy czy z wypadku czy innej przyczyny. Zadzwoniłam do koleżanek, aby zapytać, co się stało, ponieważ helikopter długo nie startował, ale w pracy jeszcze o niczym nie wiedziano. Była to środa, dzień, w którym w naszym kościele odprawiana jest Litania do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Zanim poszłam do kościoła, już dostałam telefon, że z wypadku zabrano dziecko do szpitala, że zostało potrącone przez samochód - miało wyrwać się mamie i wpaść prosto pod nadjeżdżające auto. Była to dziewczynka mająca 3 latka (od bliźniaków). Zawsze modlę się za chorych, kiedy usłyszę syrenę pogotowia, tym razem też tak było. Dodatkowo jeszcze poleciłam dziecko Matce Najświętszej w czasie Litanii - prosząc Ją i Pana Jezusa, aby wszystko zakończyło się szczęśliwie. Wiedziałam, że helikopter jest wzywany do ciężkich przypadków, ale miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. 30 kwietnia gazeta miejscowa opisała zdarzenie informując, że dziecko ma się dobrze - skończyło się na potłuczeniach i strachu. Dziecko przebywało w szpitalu, gdzie zostało przewiezione helikopterem. Ktoś powie: zbieg szczęśliwych okoliczności. Ja wiem, że jest inaczej. Odkąd polecam Bogu wszystkich chorych i cierpiących tych szczęśliwych zbiegów okoliczności jest coraz więcej. Dziękuję Ci Jezu, że tak nagradzasz moją ufność w Twoje miłosierdzie. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, dziękuję Ci, Kochana Mateczko Maryjo, dziękuję Ci, św. Krzysztofie, patronie kierowców i podróżujących, dziękuję Ci, św. Janie Pawle II. Dziękuję Wam Wszyscy święci i święte Boże za to , że czuwacie nad nami i opiekujecie się nami. Dziękuję za wszystkie łaski mnie i innym wyświadczone. Nadal polecam opiece Tobie, kochany Jezu, wszystkich, których kocham i tych, za których się modlę i proszę. Amen.
Jezu, ufam Tobie! Ufam Tobie z chwilą, gdy otwieram rano oczy i kiedy zamykam je przed moim snem. Ufam Tobie, kiedy usłyszę o jakimkolwiek nieszczęściu i chorobie innych. Ufam Tobie, polecam ich zawsze Twojej opiece i Twojemu miłosierdziu. 22 kwietnia 2015 roku miałam urlop i byłam w domu. Nie zwróciłam na to uwagi, więc nie pamiętam, która była to godzina, ale chyba przed południem. Mąż i syn obserwowali pole niedaleko nas, ponieważ zauważyli, jak lądował helikopter. Domyślali się, że po kogoś chorego ,tylko nie wiedzieliśmy czy z wypadku czy innej przyczyny. Zadzwoniłam do koleżanek, aby zapytać, co się stało, ponieważ helikopter długo nie startował, ale w pracy jeszcze o niczym nie wiedziano. Była to środa, dzień, w którym w naszym kościele odprawiana jest Litania do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Zanim poszłam do kościoła, już dostałam telefon, że z wypadku zabrano dziecko do szpitala, że zostało potrącone przez samochód - miało wyrwać się mamie i wpaść prosto pod nadjeżdżające auto. Była to dziewczynka mająca 3 latka (od bliźniaków). Zawsze modlę się za chorych, kiedy usłyszę syrenę pogotowia, tym razem też tak było. Dodatkowo jeszcze poleciłam dziecko Matce Najświętszej w czasie Litanii - prosząc Ją i Pana Jezusa, aby wszystko zakończyło się szczęśliwie. Wiedziałam, że helikopter jest wzywany do ciężkich przypadków, ale miałam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. 30 kwietnia gazeta miejscowa opisała zdarzenie informując, że dziecko ma się dobrze - skończyło się na potłuczeniach i strachu. Dziecko przebywało w szpitalu, gdzie zostało przewiezione helikopterem. Ktoś powie: zbieg szczęśliwych okoliczności. Ja wiem, że jest inaczej. Odkąd polecam Bogu wszystkich chorych i cierpiących tych szczęśliwych zbiegów okoliczności jest coraz więcej. Dziękuję Ci Jezu, że tak nagradzasz moją ufność w Twoje miłosierdzie. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, dziękuję Ci, Kochana Mateczko Maryjo, dziękuję Ci, św. Krzysztofie, patronie kierowców i podróżujących, dziękuję Ci, św. Janie Pawle II. Dziękuję Wam Wszyscy święci i święte Boże za to , że czuwacie nad nami i opiekujecie się nami. Dziękuję za wszystkie łaski mnie i innym wyświadczone. Nadal polecam opiece Tobie, kochany Jezu, wszystkich, których kocham i tych, za których się modlę i proszę. Amen.
Bozena, 2015-05-02
Moja siostra, Jolanta, skonała wczoraj w dzień św. Józefa, patrona dobrej śmierci. Odeszła do lepszego świata, pojednana z Bogiem. Do końca w niewyobrażalnym bólu, bo miała raka. Modliliśmy się Koronką do Milosierdzia Bożego, przez wiele miesięcy i nadal się modlimy!!! Dziękuję, Kochanym Siostrom ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę za Jolkę! Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno, módl się za nami.
Moja siostra, Jolanta, skonała wczoraj w dzień św. Józefa, patrona dobrej śmierci. Odeszła do lepszego świata, pojednana z Bogiem. Do końca w niewyobrażalnym bólu, bo miała raka. Modliliśmy się Koronką do Milosierdzia Bożego, przez wiele miesięcy i nadal się modlimy!!! Dziękuję, Kochanym Siostrom ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę za Jolkę! Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno, módl się za nami.
Kasia, 2015-05-01
Dziękuję Ci, ukochany, dobry Jezu, że przeszłam ten trudny czas. Nie wiem, jakbym sobie poradziła bez Ciebie. Ty naprawdę jesteś, dziękuję! Proszę, powiedz, że na mnie czekasz, aż przyjadę przed Twój cudowny obraz. Św Faustyno, proszę o Twe wstawiennictwo u Jezusa, proszę o moje uzdrowienie z choroby, która nie pozwala mi normalnie żyć. Dziękuję!
Dziękuję Ci, ukochany, dobry Jezu, że przeszłam ten trudny czas. Nie wiem, jakbym sobie poradziła bez Ciebie. Ty naprawdę jesteś, dziękuję! Proszę, powiedz, że na mnie czekasz, aż przyjadę przed Twój cudowny obraz. Św Faustyno, proszę o Twe wstawiennictwo u Jezusa, proszę o moje uzdrowienie z choroby, która nie pozwala mi normalnie żyć. Dziękuję!
daneczka, 2015-04-30
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojemu miłosierdziu! Niedawno prosiłam o modlitwę i polecałam Jezusowi Miłosiernemu Damiana i jego rodzinę. Prosiłam o pomoc dla nich i o siłę do przetrwania w trudnych dla nich chwilach. Dziękuję Ci, Jezu, za okazane miłosierdzie, a Siostrom za modlitwę w ich intencji. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno i św.Janie Pawle II. Dziękuję Tobie, kochana Mateczko Maryjo. Problem ich został ujawniony - dzieci poniosą konsekwencje - ale jest tak cichutko, nie ma plotkowania na ich temat, nie ma wyśmiewania się. A szkoła podeszła do tego problemu bardzo pedagogicznie. Kończy się rok szkolny - a dzieci w wieku 16 lat zostały przez własną głupotę i tak srodze ukarane. Dziękuję Bogu za to, że mnie wysłuchał i siostry. A teraz proszę o dalszą opiekę nad ich rodzinami, o szczęśliwe narodziny i o zdrowe dzieciątko. Proszę także o moc dla ich rodziców, aby pomogli w wychowaniu tego dziecka. Amen.
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojemu miłosierdziu! Niedawno prosiłam o modlitwę i polecałam Jezusowi Miłosiernemu Damiana i jego rodzinę. Prosiłam o pomoc dla nich i o siłę do przetrwania w trudnych dla nich chwilach. Dziękuję Ci, Jezu, za okazane miłosierdzie, a Siostrom za modlitwę w ich intencji. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno i św.Janie Pawle II. Dziękuję Tobie, kochana Mateczko Maryjo. Problem ich został ujawniony - dzieci poniosą konsekwencje - ale jest tak cichutko, nie ma plotkowania na ich temat, nie ma wyśmiewania się. A szkoła podeszła do tego problemu bardzo pedagogicznie. Kończy się rok szkolny - a dzieci w wieku 16 lat zostały przez własną głupotę i tak srodze ukarane. Dziękuję Bogu za to, że mnie wysłuchał i siostry. A teraz proszę o dalszą opiekę nad ich rodzinami, o szczęśliwe narodziny i o zdrowe dzieciątko. Proszę także o moc dla ich rodziców, aby pomogli w wychowaniu tego dziecka. Amen.
Ania, 2015-04-30
Dostałam dobrą ocenę z egzaminu, o którą się modliłam. Jezu mój, dziękuję, że czuwasz nade mną. Tak bardzo Cię kocham, mój Jezu! Dziękują Wam też, Drogie Siostry, za modlitwę za mnie. Bóg zapłać!
Dostałam dobrą ocenę z egzaminu, o którą się modliłam. Jezu mój, dziękuję, że czuwasz nade mną. Tak bardzo Cię kocham, mój Jezu! Dziękują Wam też, Drogie Siostry, za modlitwę za mnie. Bóg zapłać!
Julia, 2015-04-28
Mam piętnaście lat i czasami nachodzą mnie myśli, czy Bóg rzeczywiście istnieje... Wtedy zawsze przypominam sobie, jak w zeszłym roku moja kuzynka urodziła synka w ósmym miesiącu ciąży. Były komplikacje, a mama powiedziała mi, że może nawet umrzeć... Modliłam się za niego przed snem i kiedy tylko mogłam. Gdy dostał zapalenia płuc, błagam Ojca by zabrał moje zdrowie dla niego. Było to przed snem. Płakałam, chciałam, by żył. Moja kuzynka nie odstępowała go na krok w szpitalu. Pamiętam, że wieczorem stan nie był najlepszy, ale rano zadzwoniła, powiedziała, że jest znaczna poprawa, że niedługo wróci. Wiedziałam, że może to być jedynie pomoc Boga. Cieszyłam się, że mnie wysłuchał i ocalił jego maleńkie życie. Dziś nie ma już tego mizernego wcześniaka. Jest za to duży chłopczyk, który przerasta swoich rówieśników. Nie ma żadnych wad, po tamtym okresie pozostają jedynie wspomnienia. Od tamtej pory odmawiam pacierz codziennie przed snem, bo wiem, że Ojcu zawdzięczam mojego małego siostrzeńca :)
Mam piętnaście lat i czasami nachodzą mnie myśli, czy Bóg rzeczywiście istnieje... Wtedy zawsze przypominam sobie, jak w zeszłym roku moja kuzynka urodziła synka w ósmym miesiącu ciąży. Były komplikacje, a mama powiedziała mi, że może nawet umrzeć... Modliłam się za niego przed snem i kiedy tylko mogłam. Gdy dostał zapalenia płuc, błagam Ojca by zabrał moje zdrowie dla niego. Było to przed snem. Płakałam, chciałam, by żył. Moja kuzynka nie odstępowała go na krok w szpitalu. Pamiętam, że wieczorem stan nie był najlepszy, ale rano zadzwoniła, powiedziała, że jest znaczna poprawa, że niedługo wróci. Wiedziałam, że może to być jedynie pomoc Boga. Cieszyłam się, że mnie wysłuchał i ocalił jego maleńkie życie. Dziś nie ma już tego mizernego wcześniaka. Jest za to duży chłopczyk, który przerasta swoich rówieśników. Nie ma żadnych wad, po tamtym okresie pozostają jedynie wspomnienia. Od tamtej pory odmawiam pacierz codziennie przed snem, bo wiem, że Ojcu zawdzięczam mojego małego siostrzeńca :)
Ewa, 2015-04-28
Czytając świadectwa na tej stronie, uświadomiłam sobie, że i ja mam dług wdzięczności wobec Pana Jezusa Miłosiernego. Mając 18 lat dowiedziałam się, że mam nieuleczalną chorobę nerek. Prowadzący mnie nefrolog powiedział, że w moim stanie nie powinnam decydować się na posiadanie dzieci. Pamiętam, że po tej trudnej dla mnie diagnozie, postanowiłam modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Wielokrotnie odmawiałam ją w tej intencji o godzinie 15.00. Dzisiaj mam już 40 lat, mój syn ma lat 16, a córka 10. Obie ciąże przebiegły bez żadnych komplikacji, mimo że lekarze spodziewali się trudności. Niech będzie uwielbione miłosierdzie Pana naszego Jezusa Chrystusa! Dziękuję Ci, Jezu!
Czytając świadectwa na tej stronie, uświadomiłam sobie, że i ja mam dług wdzięczności wobec Pana Jezusa Miłosiernego. Mając 18 lat dowiedziałam się, że mam nieuleczalną chorobę nerek. Prowadzący mnie nefrolog powiedział, że w moim stanie nie powinnam decydować się na posiadanie dzieci. Pamiętam, że po tej trudnej dla mnie diagnozie, postanowiłam modlić się Koronką do Bożego Miłosierdzia. Wielokrotnie odmawiałam ją w tej intencji o godzinie 15.00. Dzisiaj mam już 40 lat, mój syn ma lat 16, a córka 10. Obie ciąże przebiegły bez żadnych komplikacji, mimo że lekarze spodziewali się trudności. Niech będzie uwielbione miłosierdzie Pana naszego Jezusa Chrystusa! Dziękuję Ci, Jezu!
daneczka, 2015-04-27
Kochany Jezu, ufam Tobie! Dziękuję Ci, Jezu, za opiekę nad moim starszym synem. Dziękuję Ci za jego 26 lat życia - dzisiaj obchodzi urodziny. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo dla niego. Tak jak rok temu w Rzymie na placu św. Piotra prosiłam Ciebie w jego imieniu o łaski dla niego tak i teraz proszę, a zarazem dziękuję za wysłuchanie mojej prośby. Chcę również podziękować niezmierzonej miłości Maryi i za jej opiekę także oraz za opiekę św. Janowi Pawłowi II. Wiem, że nadal jest pod opieką Boga Najwyższego. Dziękuję za mądrość, jakiej udzielił mu Duch Święty. Dobry Boże, teraz proszę Cię za moim młodszym synem Dariuszem. Moja miłość do niego jest matczyna i bardzo cierpi, gdy widzi porażki. Proszę Cię, kochany Jezu, opiekuj się nim i nie pozwól mu zbłądzić. A Duch święty niech czuwa nad nim i ma go w swojej opiece. Amen.
Kochany Jezu, ufam Tobie! Dziękuję Ci, Jezu, za opiekę nad moim starszym synem. Dziękuję Ci za jego 26 lat życia - dzisiaj obchodzi urodziny. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo dla niego. Tak jak rok temu w Rzymie na placu św. Piotra prosiłam Ciebie w jego imieniu o łaski dla niego tak i teraz proszę, a zarazem dziękuję za wysłuchanie mojej prośby. Chcę również podziękować niezmierzonej miłości Maryi i za jej opiekę także oraz za opiekę św. Janowi Pawłowi II. Wiem, że nadal jest pod opieką Boga Najwyższego. Dziękuję za mądrość, jakiej udzielił mu Duch Święty. Dobry Boże, teraz proszę Cię za moim młodszym synem Dariuszem. Moja miłość do niego jest matczyna i bardzo cierpi, gdy widzi porażki. Proszę Cię, kochany Jezu, opiekuj się nim i nie pozwól mu zbłądzić. A Duch święty niech czuwa nad nim i ma go w swojej opiece. Amen.
Lidka, 2015-04-27
Londżina napisała, że ma sny. Ja też miałam. Już od paru lat należę do żywego różańca i odmawiam prawie codziennie 10 różańca. Piszę: prawie, bo czasami omijałam. Przyśnił mi się mój proboszcz i powiedział do mnie - "PRZECIEZ MIAŁAS ODMAWIAĆ CODZIENNIE 10 RÓŻANCA". Pomyślałam, poczułam, że to tak jakby sam Jezus chciał mnie upomnieć.
Londżina napisała, że ma sny. Ja też miałam. Już od paru lat należę do żywego różańca i odmawiam prawie codziennie 10 różańca. Piszę: prawie, bo czasami omijałam. Przyśnił mi się mój proboszcz i powiedział do mnie - "PRZECIEZ MIAŁAS ODMAWIAĆ CODZIENNIE 10 RÓŻANCA". Pomyślałam, poczułam, że to tak jakby sam Jezus chciał mnie upomnieć.
Lidka, 2015-04-27
Prosiłam o łaski dla mojej córeczki Natalii - na razie wszystko dobrze się układa - dziękuję Tobie, Faustynko i Panie Jezusie. Chrońcie moją córcię, prosze Was. Niech wszyscy niemili ludzie nie dokuczają jej, a na jej drodze będą tylko dobre Aniołki, takie jak wczoraj Zosia. Za naszych wrogów modlimy się i powiem, że pomaga, cudownie pomaga - złość mija, a dobro przychodzi samo. Dziękuję - zatroskana mama.
Prosiłam o łaski dla mojej córeczki Natalii - na razie wszystko dobrze się układa - dziękuję Tobie, Faustynko i Panie Jezusie. Chrońcie moją córcię, prosze Was. Niech wszyscy niemili ludzie nie dokuczają jej, a na jej drodze będą tylko dobre Aniołki, takie jak wczoraj Zosia. Za naszych wrogów modlimy się i powiem, że pomaga, cudownie pomaga - złość mija, a dobro przychodzi samo. Dziękuję - zatroskana mama.
Marlena, 2015-04-27
Byłam po dużej operacji. Po wypisaniu ze szpitala mialam ogromne bóle, gdyż wdało się zapalenie. Nawet morfina miala niewielki efekt. Uklękłam wiec i zaczęłam modlić sie przed obrazem Miłosierdzia Bożego. Już w czasie modlitwy bóle ustąpiły i nigdy nie wróciły. Dziękuję Jezusowi za to, że okazał mi tak wielką łaskę.
Byłam po dużej operacji. Po wypisaniu ze szpitala mialam ogromne bóle, gdyż wdało się zapalenie. Nawet morfina miala niewielki efekt. Uklękłam wiec i zaczęłam modlić sie przed obrazem Miłosierdzia Bożego. Już w czasie modlitwy bóle ustąpiły i nigdy nie wróciły. Dziękuję Jezusowi za to, że okazał mi tak wielką łaskę.
Londżina, 2015-04-26
Alleluja! PAN Jest WIELKI. Koronka do Miłosierdzia jest cudowna a Nowenna Pompejańska DZIAŁA :) Królowo Różańca Świętego dziękuję za wstawiennictwo - Syn zdrowieje. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Nowennę Pompejańską, znalazłam w gazecie "Katolik", oj była to długa, to droga. Ale od początku. Gazetę wyjęłam z makulatury (nie swojej), bo nie miałam co czytać, ot tak po prostu. W gazecie znalazłam Nowennę Pompejańską - Od razu myśl, to nie dla mnie. Ale?! tam też znalazłam, Koronkę do Miłosierdzia Bożego. I to już był sukces, że przeczytałam, co to właściwie jest ta cała Koronka. A tu niespodzianka w 10 minutek można pomóc i sobie i innym. Czytaj poniżej. Cyt. Dzienniczek św. Siostry Faustyny 811: "Każdą duszę, która odmawiać będzie tę Koronkę, bronię w godzinie śmierci jako swej chwały. (...) Kiedy przy konającym inni odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę". Nie miałam różańca, gazetka do szafy i tak skończyła się przygoda z modlitwą i Panem Bogiem. Bóg był, gdy czegoś było mi potrzeba. A w tamtym momencie nic nie potrzebowałam. Choć syna miałam już od 7 lat chorego na wszystko, co związane jest z psychiką. Po około pół roku, szukałam w moich świecidełkach korali, z których mogłabym coś ekstra wyczarować. I zauważyłam korale tak zaświeciły mi w oczki, były koloru niebieskiego od jasnego do najciemniejszego koloru. To był różaniec święty. Ja nigdy nie miałam różańca, skąd ON tam się wziął? Nie wiem, ale jest piękny. Różaniec jest, gazeta też, to znowu czasu nie miałam. Odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, sporadycznie ok. 3 miesiące z myślą, że teraz to już prosto do nieba trafię na pewno. Zauważyłam także wokół mnie zmiany na plus. Żyło mi się lepiej, jak puzzle wszystko się nagle fajnie układało. Wiedziałam, że to Koronka do Miłosierdzia Bożego sprawia cuda. W dowód wdzięczności, chciałam odmawiać ją codziennie, ale cóż nie miałam czasu. W komputerze znalazłam modlitwę błagalną o znalezienie czasu. Nomen - omen modliłam się o znalezienie czasu na modlenie się. Dziwne co? Pan Bóg ma plan na Każdego z nas. Modliłam się ze 3 razy i tak następne 3 miesiące, znajdowałam te 10 minutek, dla Pana Boga. I zaczęły dziać się rzeczy dziwne, wtedy Pana Boga nie prosiłam o nic. Ale ON jest od tego czasu koło mnie, np. Podczas snu dostaje info, jak to działa? Nie wiem, po prostu budzę się i już wiem, komu mam pomóc. Dzwonię do tej osoby /mieszkam dość daleko/ robię mały wywiad i wiem, że to jest to, po co dzwonię. Wtedy wyjaśniam cel rozmowy, a w słuchawce słyszę: Skąd widziałaś że nie wybaczyłam jeszcze mężowi? Lub: Skąd wiedziałaś, że obraziłam się na Pana Boga? Lub: Skąd wiedziałaś, że przy stole wigilijnym się kłóciliśmy? Mówię jak jest, od twojego śp. pamięci ojca lub śp. teściowej, po prostu mówię prawdę, kto dał mi cynk. Szok i szacunek od osób, którym miałam coś do przekazania... Do tej pory pomogłam 6 razy. A moja śp. teściowa i śp. jej matka w moim śnie poprosiły mnie, raczej zapytały się, czy zechciałabym się za nie pomodlić? Oczywiście, modlę się. Odmawiam wtedy litanie za dusze czyśćcowe, czasem Koronkę za dusze w czyśću cierpiące. Mimo że odmawiałam Nowennę Pompejańską każdego dnia nie zapominam o Koronce do Miłosierdzia Bożego. Mam tyle radości, Pan nasz rozdaje co tylko kto chce. Poproś dostaniesz. Nowenna Pompejańska.- UZDRAWIA MOJEGO SYNA - roznosi mnie SZCZĘŚCIE. Nigdy nie wątpiłam, że Bóg istnieje, Ja raczej pytałam kilka razy: czy MNIE SŁYSZY-sz, PANIE? W pół śnie nad ranem usłyszałam: "Kto ci przebaczy, jak nie JA", "Kto cię poprowadzi, jak nie JA", "Kto ci pokaże drogę, jak nie JA''? A wtedy ja zaczęłam mówić: "Wiem już, skończ mówić, proszę Cię, już wiem, że mnie słyszysz. I zatkałam sobie uszy, aby dalej tego nie słuchać, bo tak wstydziłam się, że wątpiłam w PANA. Sama zaczęłam mówić zdania... Kto mnie wysłucha, jak nie TY?...Kto mi pomoże, jak nie TY? Bóg jest i słucha i wszystko słyszy. Poproś, a będzie Ci dane, daj coś z siebie, a Pan się po 100-kroć Tobie odwdzięczy... Napisałam szczerą prawdę.... Dziękuję, że dotrwałaś/łeś/ do końca. Proszę, zacznij odmawiać tę Nowennę, każdemu pomoże, więc tobie też. I teraz właśnie to rozpoczęła się moja przygoda z Bogiem... Już odmówiłam Nowennę 9-dniowa z wdzięczności do Pana Naszego i Maryi w podzięce, że zechcieli zaistnieć w moim życiu. Londżina
Alleluja! PAN Jest WIELKI. Koronka do Miłosierdzia jest cudowna a Nowenna Pompejańska DZIAŁA :) Królowo Różańca Świętego dziękuję za wstawiennictwo - Syn zdrowieje. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu. Nowennę Pompejańską, znalazłam w gazecie "Katolik", oj była to długa, to droga. Ale od początku. Gazetę wyjęłam z makulatury (nie swojej), bo nie miałam co czytać, ot tak po prostu. W gazecie znalazłam Nowennę Pompejańską - Od razu myśl, to nie dla mnie. Ale?! tam też znalazłam, Koronkę do Miłosierdzia Bożego. I to już był sukces, że przeczytałam, co to właściwie jest ta cała Koronka. A tu niespodzianka w 10 minutek można pomóc i sobie i innym. Czytaj poniżej. Cyt. Dzienniczek św. Siostry Faustyny 811: "Każdą duszę, która odmawiać będzie tę Koronkę, bronię w godzinie śmierci jako swej chwały. (...) Kiedy przy konającym inni odmawiają tę koronkę, uśmierza się gniew Boży, a miłosierdzie niezgłębione ogarnia duszę". Nie miałam różańca, gazetka do szafy i tak skończyła się przygoda z modlitwą i Panem Bogiem. Bóg był, gdy czegoś było mi potrzeba. A w tamtym momencie nic nie potrzebowałam. Choć syna miałam już od 7 lat chorego na wszystko, co związane jest z psychiką. Po około pół roku, szukałam w moich świecidełkach korali, z których mogłabym coś ekstra wyczarować. I zauważyłam korale tak zaświeciły mi w oczki, były koloru niebieskiego od jasnego do najciemniejszego koloru. To był różaniec święty. Ja nigdy nie miałam różańca, skąd ON tam się wziął? Nie wiem, ale jest piękny. Różaniec jest, gazeta też, to znowu czasu nie miałam. Odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, sporadycznie ok. 3 miesiące z myślą, że teraz to już prosto do nieba trafię na pewno. Zauważyłam także wokół mnie zmiany na plus. Żyło mi się lepiej, jak puzzle wszystko się nagle fajnie układało. Wiedziałam, że to Koronka do Miłosierdzia Bożego sprawia cuda. W dowód wdzięczności, chciałam odmawiać ją codziennie, ale cóż nie miałam czasu. W komputerze znalazłam modlitwę błagalną o znalezienie czasu. Nomen - omen modliłam się o znalezienie czasu na modlenie się. Dziwne co? Pan Bóg ma plan na Każdego z nas. Modliłam się ze 3 razy i tak następne 3 miesiące, znajdowałam te 10 minutek, dla Pana Boga. I zaczęły dziać się rzeczy dziwne, wtedy Pana Boga nie prosiłam o nic. Ale ON jest od tego czasu koło mnie, np. Podczas snu dostaje info, jak to działa? Nie wiem, po prostu budzę się i już wiem, komu mam pomóc. Dzwonię do tej osoby /mieszkam dość daleko/ robię mały wywiad i wiem, że to jest to, po co dzwonię. Wtedy wyjaśniam cel rozmowy, a w słuchawce słyszę: Skąd widziałaś że nie wybaczyłam jeszcze mężowi? Lub: Skąd wiedziałaś, że obraziłam się na Pana Boga? Lub: Skąd wiedziałaś, że przy stole wigilijnym się kłóciliśmy? Mówię jak jest, od twojego śp. pamięci ojca lub śp. teściowej, po prostu mówię prawdę, kto dał mi cynk. Szok i szacunek od osób, którym miałam coś do przekazania... Do tej pory pomogłam 6 razy. A moja śp. teściowa i śp. jej matka w moim śnie poprosiły mnie, raczej zapytały się, czy zechciałabym się za nie pomodlić? Oczywiście, modlę się. Odmawiam wtedy litanie za dusze czyśćcowe, czasem Koronkę za dusze w czyśću cierpiące. Mimo że odmawiałam Nowennę Pompejańską każdego dnia nie zapominam o Koronce do Miłosierdzia Bożego. Mam tyle radości, Pan nasz rozdaje co tylko kto chce. Poproś dostaniesz. Nowenna Pompejańska.- UZDRAWIA MOJEGO SYNA - roznosi mnie SZCZĘŚCIE. Nigdy nie wątpiłam, że Bóg istnieje, Ja raczej pytałam kilka razy: czy MNIE SŁYSZY-sz, PANIE? W pół śnie nad ranem usłyszałam: "Kto ci przebaczy, jak nie JA", "Kto cię poprowadzi, jak nie JA", "Kto ci pokaże drogę, jak nie JA''? A wtedy ja zaczęłam mówić: "Wiem już, skończ mówić, proszę Cię, już wiem, że mnie słyszysz. I zatkałam sobie uszy, aby dalej tego nie słuchać, bo tak wstydziłam się, że wątpiłam w PANA. Sama zaczęłam mówić zdania... Kto mnie wysłucha, jak nie TY?...Kto mi pomoże, jak nie TY? Bóg jest i słucha i wszystko słyszy. Poproś, a będzie Ci dane, daj coś z siebie, a Pan się po 100-kroć Tobie odwdzięczy... Napisałam szczerą prawdę.... Dziękuję, że dotrwałaś/łeś/ do końca. Proszę, zacznij odmawiać tę Nowennę, każdemu pomoże, więc tobie też. I teraz właśnie to rozpoczęła się moja przygoda z Bogiem... Już odmówiłam Nowennę 9-dniowa z wdzięczności do Pana Naszego i Maryi w podzięce, że zechcieli zaistnieć w moim życiu. Londżina
jasia ., 2015-04-26
Codziennie modlę się Koronką do BOŻEGO MIŁOSIERDZIA w różnych intencjach. Ostatnie 9 niesięcy o szczęśliwe rozwiązanie dla ELZBIETY i oto 25 kwietnia urodziła sie moja wnuczka - ANIELKA. JEZU, DZIĘKUJĘ CI.
Codziennie modlę się Koronką do BOŻEGO MIŁOSIERDZIA w różnych intencjach. Ostatnie 9 niesięcy o szczęśliwe rozwiązanie dla ELZBIETY i oto 25 kwietnia urodziła sie moja wnuczka - ANIELKA. JEZU, DZIĘKUJĘ CI.
Marzena, 2015-04-25
Wracałam z pracy bardzo zmęczona, chciało mi się spać i nagle na parę sekund chyba odpłynęłam. Ocknęłam się, a połowa samochodu była na przeciwległym pasie, zobaczyłam wielkie barierki i poczułam szarpnięcie kierownicy w prawą stronę. Jezu Kochany, dziękuję Ci, że nie dopuściłeś do tragedii, mogłam zrobić komuś krzywdę, rozbić samochód, a nawet zginąć. Chwilę wcześniej skończyłam odmawiać różaniec i koronkę, to ocalenie nie może być przypadkowe. Jezu Kochany i św. Faustynko miejcie mnie w opiece.
Wracałam z pracy bardzo zmęczona, chciało mi się spać i nagle na parę sekund chyba odpłynęłam. Ocknęłam się, a połowa samochodu była na przeciwległym pasie, zobaczyłam wielkie barierki i poczułam szarpnięcie kierownicy w prawą stronę. Jezu Kochany, dziękuję Ci, że nie dopuściłeś do tragedii, mogłam zrobić komuś krzywdę, rozbić samochód, a nawet zginąć. Chwilę wcześniej skończyłam odmawiać różaniec i koronkę, to ocalenie nie może być przypadkowe. Jezu Kochany i św. Faustynko miejcie mnie w opiece.
Sabina, 2015-04-25
Witam, chciałabym złożyć świadectwo uzdrowienia mojej kuzynki, która przeszła wylew podpajęczynówkowy będący wynikiem pęknięcia tętniaka, oraz zapalenie opon mózgowych. Według lekarzy każda z trzech chorób, jakie przeszła, mogła zakończyć się śmiercią. Dziś każda wizyta u lekarza, który czyta opis jej choroby, rozpoczyna się słowem: cud. Bo był to cud Bożego Miłosierdzia. Modliło się wiele osób do Pana Boga, Matki Bożej i świętych, odczuliśmy wielkie wstawiennictwo świętego papieża Jana Pawła II i pomoc wielu świętych, za co Panu Bogu dziękuję. Dziękuję także za ludzi, którzy pospieszyli z pomocą modlitewną, a modlili się księża, siostry, znajomi i obcy, a nawet jeden bezdomny pan, którego poprosiliśmy o modlitwę. Chciałabym napisać jeszcze o moim osobistym doświadczeniu, kiedy wychodziłam z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia pełna wiary, że będzie dobrze, dowiedziałam się od mojej mamy, że stan chorej jest krytyczny, ale ta wiadomość nie załamała mnie; ta niesamowita pewność, że byłam w tej sprawie u kogoś Najważniejszego dodała mi sił. Po 4 miesiącach moja kuzynka wróciła do domu zdrowa bez żadnych uszczerbków po wylewowych, wróciła do pełnej aktywności. Chciałam jeszcze zwrócić się do Wszystkich, aby nie tracili nadziei, bo Pan Bóg wysłuchuje tych, którzy walczą i nie rezygnują. Jezu, ufam Tobie!
Witam, chciałabym złożyć świadectwo uzdrowienia mojej kuzynki, która przeszła wylew podpajęczynówkowy będący wynikiem pęknięcia tętniaka, oraz zapalenie opon mózgowych. Według lekarzy każda z trzech chorób, jakie przeszła, mogła zakończyć się śmiercią. Dziś każda wizyta u lekarza, który czyta opis jej choroby, rozpoczyna się słowem: cud. Bo był to cud Bożego Miłosierdzia. Modliło się wiele osób do Pana Boga, Matki Bożej i świętych, odczuliśmy wielkie wstawiennictwo świętego papieża Jana Pawła II i pomoc wielu świętych, za co Panu Bogu dziękuję. Dziękuję także za ludzi, którzy pospieszyli z pomocą modlitewną, a modlili się księża, siostry, znajomi i obcy, a nawet jeden bezdomny pan, którego poprosiliśmy o modlitwę. Chciałabym napisać jeszcze o moim osobistym doświadczeniu, kiedy wychodziłam z Sanktuarium Bożego Miłosierdzia pełna wiary, że będzie dobrze, dowiedziałam się od mojej mamy, że stan chorej jest krytyczny, ale ta wiadomość nie załamała mnie; ta niesamowita pewność, że byłam w tej sprawie u kogoś Najważniejszego dodała mi sił. Po 4 miesiącach moja kuzynka wróciła do domu zdrowa bez żadnych uszczerbków po wylewowych, wróciła do pełnej aktywności. Chciałam jeszcze zwrócić się do Wszystkich, aby nie tracili nadziei, bo Pan Bóg wysłuchuje tych, którzy walczą i nie rezygnują. Jezu, ufam Tobie!
Angelika, 2015-04-21
Dziękuję Ci, Panie, za to, że jesteś przy mnie w tych ciężkich chwilach po stracie mamy. Choć zwątpiłam w Ciebie, Ty zawsze przy mnie jesteś, przy grzeszniku. Prowadź mnie, Panie, swoją drogą.
Dziękuję Ci, Panie, za to, że jesteś przy mnie w tych ciężkich chwilach po stracie mamy. Choć zwątpiłam w Ciebie, Ty zawsze przy mnie jesteś, przy grzeszniku. Prowadź mnie, Panie, swoją drogą.
Paweł , 2015-04-21
Panu zaufałem i Pan mnie wysłuchał. Od niedawna modlę się Koronką,widzę zmiany na lepsze w moim życiu. Pan mnie wysłuchał. Błagam, Boże, nie zostawiaj mnie w ciemności, wysłuchaj mnie do końca. Jezu, ufam Tobie.
Panu zaufałem i Pan mnie wysłuchał. Od niedawna modlę się Koronką,widzę zmiany na lepsze w moim życiu. Pan mnie wysłuchał. Błagam, Boże, nie zostawiaj mnie w ciemności, wysłuchaj mnie do końca. Jezu, ufam Tobie.
Kasia, 2015-04-21
Bardzo pragnęłiśmy dziecka, ale ze wzgledów zdrowotnych baliśmy się, nie podejmowaliśmy współżycia w okresie płodnym. Pewnego dnia mąż rozbił samochód w drodze na zajęcia, wrócił do domu, a konkretniej do łóżka... Potem strach wrócił, nie chciałam próbować, ale nie wytrzymałam napięcia, poprosiłam: "Panie Jezu, jeśli Ty chcesz, żebyśmy mieli dziecko, jeżeli uważasz, że to dobry pomysł, to teraz. Ty działaj, z biologicznego punktu widzenia jest to możliwe". Mąż śmiał się ze mnie, kiedy robiłam kolejne testy (w końcu tyle par stara się o dziecko miesiącami, latami, a my co? Jeden raz i już..., Pierwsze testy wychodziły negatywnie (zbyt wcześnie je robiłam), w końcu na którymś pojawiła się cieńka druga kreseczka! :-) W ciąży poruszyłam chyba pół Nieba, żeby uprosić zdrowie dla naszego dziecka, pomimo że bardzo o nas dbałam nie obyło się bez problemów i pobytów w szpitalach w końcówce ciąży, bałam się... Synek rodził się w piątek, dokładnie o g. 15. Zaczęło spadać tętno dziecka, szybko zorganizowano cesarkę i o 15:09 synek był na świecie, jest zdrowy, dla mnie to było tak jakbym drugi raz usłyszała: "Pamiętaj, on jest darem ode Mnie."
Bardzo pragnęłiśmy dziecka, ale ze wzgledów zdrowotnych baliśmy się, nie podejmowaliśmy współżycia w okresie płodnym. Pewnego dnia mąż rozbił samochód w drodze na zajęcia, wrócił do domu, a konkretniej do łóżka... Potem strach wrócił, nie chciałam próbować, ale nie wytrzymałam napięcia, poprosiłam: "Panie Jezu, jeśli Ty chcesz, żebyśmy mieli dziecko, jeżeli uważasz, że to dobry pomysł, to teraz. Ty działaj, z biologicznego punktu widzenia jest to możliwe". Mąż śmiał się ze mnie, kiedy robiłam kolejne testy (w końcu tyle par stara się o dziecko miesiącami, latami, a my co? Jeden raz i już..., Pierwsze testy wychodziły negatywnie (zbyt wcześnie je robiłam), w końcu na którymś pojawiła się cieńka druga kreseczka! :-) W ciąży poruszyłam chyba pół Nieba, żeby uprosić zdrowie dla naszego dziecka, pomimo że bardzo o nas dbałam nie obyło się bez problemów i pobytów w szpitalach w końcówce ciąży, bałam się... Synek rodził się w piątek, dokładnie o g. 15. Zaczęło spadać tętno dziecka, szybko zorganizowano cesarkę i o 15:09 synek był na świecie, jest zdrowy, dla mnie to było tak jakbym drugi raz usłyszała: "Pamiętaj, on jest darem ode Mnie."
Maciek, 2015-04-20
Przez wiele, wiele lat żyłem w grzechu, bojąc się spowiedzi. Co ciekawe, tak się pogubiłem, że uważałem się za człowieka wierzącego i ogólnie dobrego. Pan i Najświętsza Maryja odrodzili mnie i dali szansę na nowe życie. Początkiem zmiany była wizyta na Jasnej Górze, później Wielki Piątek, by na końcu w Niedzielę Miłosierdzia stał się cud podczas Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie, a potem modlitwą wstawienniczą nade mną. Spotkałem Jezusa, ale nie w taki sposób jak do tej pory. Spotkałem Żywego, działającego Boga. Zrozumiałem, choć na pewno nie do końca jeszcze (bo Jego miłosierdzie jest niewiarygodnie ogromne), czym jest miłosierdzie Pana Jezusa i zbliżyłem się do poznania prawdziwego znaczenia: "Jezu, ufam Tobie". Jedną z intencji modlitw nade mną (modlitwa wstawiennicza) była odwaga do podjęcia spowiedzi. Po wyjściu z kościoła mój świat się zatrząsł w sensie pozytywnym. Modliłem się w Wielki Piątek o swoje nawrócenie i o zatrzęsienie moim życiem i stało się. Stał się cud. Czułem działanie Ducha Świętego - radość i wzruszenie. Grzechy, które uzależniały mnie i były jednymi z poważniejszych problemów, odeszły jak ręką odjął. Co najlepsze - ja już nie chciałem grzeszyć. Czułem niesamowitą bliskość Jezusa i chęć służenia mu i oddania całego siebie. Myślę, że dostąpiłem poznania tego, jak Bóg nas kocha i tego, że człowiek też kocha Boga, tyle, że grzech i codzienne tempo i "duch" świata wykrzywiają nam obraz Pana Boga w głowie, zniekształcają to, co On chce, by do nas dotarło. Po 1-2 dniach pojawiła się odwaga do spowiedzi:) Można powiedzieć, że zostałem wyrwany z niewoli, z ciemności przez miłosiernego Boga, a z pewnością na to nie zasłużyłem. Aaa - później okazało się, że modliły się o moje nawrócenie także dwie osoby do Maryi. Chwała Ci, Jezu! Dziękuję Maryjo!
Przez wiele, wiele lat żyłem w grzechu, bojąc się spowiedzi. Co ciekawe, tak się pogubiłem, że uważałem się za człowieka wierzącego i ogólnie dobrego. Pan i Najświętsza Maryja odrodzili mnie i dali szansę na nowe życie. Początkiem zmiany była wizyta na Jasnej Górze, później Wielki Piątek, by na końcu w Niedzielę Miłosierdzia stał się cud podczas Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie, a potem modlitwą wstawienniczą nade mną. Spotkałem Jezusa, ale nie w taki sposób jak do tej pory. Spotkałem Żywego, działającego Boga. Zrozumiałem, choć na pewno nie do końca jeszcze (bo Jego miłosierdzie jest niewiarygodnie ogromne), czym jest miłosierdzie Pana Jezusa i zbliżyłem się do poznania prawdziwego znaczenia: "Jezu, ufam Tobie". Jedną z intencji modlitw nade mną (modlitwa wstawiennicza) była odwaga do podjęcia spowiedzi. Po wyjściu z kościoła mój świat się zatrząsł w sensie pozytywnym. Modliłem się w Wielki Piątek o swoje nawrócenie i o zatrzęsienie moim życiem i stało się. Stał się cud. Czułem działanie Ducha Świętego - radość i wzruszenie. Grzechy, które uzależniały mnie i były jednymi z poważniejszych problemów, odeszły jak ręką odjął. Co najlepsze - ja już nie chciałem grzeszyć. Czułem niesamowitą bliskość Jezusa i chęć służenia mu i oddania całego siebie. Myślę, że dostąpiłem poznania tego, jak Bóg nas kocha i tego, że człowiek też kocha Boga, tyle, że grzech i codzienne tempo i "duch" świata wykrzywiają nam obraz Pana Boga w głowie, zniekształcają to, co On chce, by do nas dotarło. Po 1-2 dniach pojawiła się odwaga do spowiedzi:) Można powiedzieć, że zostałem wyrwany z niewoli, z ciemności przez miłosiernego Boga, a z pewnością na to nie zasłużyłem. Aaa - później okazało się, że modliły się o moje nawrócenie także dwie osoby do Maryi. Chwała Ci, Jezu! Dziękuję Maryjo!
Ania, 2015-04-20
Miałam dziś ważny egzamin, zrobiłam jakieś błędy, ale czuję, że napisałam na dobrą ocenę, ale to dzięki modlitwie, którą odmawiałam jadąc na egzamin. Dziękuję Tobie, Jezu, za Twoją pomoc i Wam, Drogie Siostry, za modlitwę. Mam bardzo dobrą nauczycielkę, ma potężną wiedzę i pasję, ma na imię Natasza i chciałabym, żeby ona była zdrowa. Jezu mój, Ty czynisz cuda! Ja nigdy nie wątpię w Twoją pomoc, Jezu! Prowadź mnie swoimi ścieżkami. Jezu, Ty znasz moje mysli i marzenia, zajmij się tym, Panie mój. Ufam Tobie niezmiernie, Jezu!
Miałam dziś ważny egzamin, zrobiłam jakieś błędy, ale czuję, że napisałam na dobrą ocenę, ale to dzięki modlitwie, którą odmawiałam jadąc na egzamin. Dziękuję Tobie, Jezu, za Twoją pomoc i Wam, Drogie Siostry, za modlitwę. Mam bardzo dobrą nauczycielkę, ma potężną wiedzę i pasję, ma na imię Natasza i chciałabym, żeby ona była zdrowa. Jezu mój, Ty czynisz cuda! Ja nigdy nie wątpię w Twoją pomoc, Jezu! Prowadź mnie swoimi ścieżkami. Jezu, Ty znasz moje mysli i marzenia, zajmij się tym, Panie mój. Ufam Tobie niezmiernie, Jezu!
katarzyna, 2015-04-20
Od pewnego czasu jestem gnębiona z powodu wyznawanej wiary; bardzo czasami ciężki to krzyż, Panie Jezu, szczególnie od najbliższych. Ale moja miłość silniejsza jest od tego, co sądzą ludzie. Dziękuję Ci za to, że jesteś, za to, że dałeś mi siły do powstania i działania. Już wiem: nikt mnie od Ciebie nie oddzieli... Kocham Cię, Jezu, dziękuję Ci za to, że z powodu zawodów wśród najbliższych nie umiem nienawidzić i wybacz, ale niektórym nie potrafię słowa powiedzieć, bo ból sprawia, że nie mam sił. Kocham Was. Faustynko, czuwaj, kocham was.
Od pewnego czasu jestem gnębiona z powodu wyznawanej wiary; bardzo czasami ciężki to krzyż, Panie Jezu, szczególnie od najbliższych. Ale moja miłość silniejsza jest od tego, co sądzą ludzie. Dziękuję Ci za to, że jesteś, za to, że dałeś mi siły do powstania i działania. Już wiem: nikt mnie od Ciebie nie oddzieli... Kocham Cię, Jezu, dziękuję Ci za to, że z powodu zawodów wśród najbliższych nie umiem nienawidzić i wybacz, ale niektórym nie potrafię słowa powiedzieć, bo ból sprawia, że nie mam sił. Kocham Was. Faustynko, czuwaj, kocham was.
Ania, 2015-04-20
Od jakiegoś czasu modlę się Koronką do Bożego Miłosierdzia i pomimo że moje prośby ciągle nie są wysłuchane, czuję jakiś nadprzyrodzony spokój. Nie mam pracy od dłuższego czasu, a pomimo to czuję się dziwnie bezpieczna. Boże Drogi, miej mnie w swojej opiece, jak i całą moją rodzinę.
Od jakiegoś czasu modlę się Koronką do Bożego Miłosierdzia i pomimo że moje prośby ciągle nie są wysłuchane, czuję jakiś nadprzyrodzony spokój. Nie mam pracy od dłuższego czasu, a pomimo to czuję się dziwnie bezpieczna. Boże Drogi, miej mnie w swojej opiece, jak i całą moją rodzinę.
Elwira, 2015-04-20
Jezu, dziękuję serdecznie za obecność, pomoc, wybawienie, wymierne łaski (egzamin, rozprawa, podróże). Ufność w Twoje miłosierdzie pozwala mi przyjmować gorycz porażki, przezwyciężać trudności i podejmować kolejne zadania. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za stałą opiekę nad osobą, o której uratowanie i wsparcie prosiłam.
Jezu, dziękuję serdecznie za obecność, pomoc, wybawienie, wymierne łaski (egzamin, rozprawa, podróże). Ufność w Twoje miłosierdzie pozwala mi przyjmować gorycz porażki, przezwyciężać trudności i podejmować kolejne zadania. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za stałą opiekę nad osobą, o której uratowanie i wsparcie prosiłam.
Kasia, 2015-04-19
Dziękuję Ci, Jezu, że byłeś i jesteś ze mną trudnych chwilach. Wielbię Ciebie, Panie. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Jezu, że byłeś i jesteś ze mną trudnych chwilach. Wielbię Ciebie, Panie. Jezu, ufam Tobie!
Ela, 2015-04-19
Dzięki Ci, Panie, za to, że odkąd angażuję się coraz bardziej w relacje z Tobą, moje życie jest coraz lepsze. I dziękuję za wszystkie łaski, które mi dajesz. Modlę się codziennie tą Koronką i czuję Twoje miłosierdzie. Teraz, Panie, pomóż dostać się do wymarzonej szkoły. Czuwaj nade mną podczas egzaminów. Ufam Ci i wiem, że wiara czyni cuda!
Dzięki Ci, Panie, za to, że odkąd angażuję się coraz bardziej w relacje z Tobą, moje życie jest coraz lepsze. I dziękuję za wszystkie łaski, które mi dajesz. Modlę się codziennie tą Koronką i czuję Twoje miłosierdzie. Teraz, Panie, pomóż dostać się do wymarzonej szkoły. Czuwaj nade mną podczas egzaminów. Ufam Ci i wiem, że wiara czyni cuda!
Agata, 2015-04-17
Dzięki Panu Jezusowi wszystko staje się dla mnie o wiele łatwiejsze. Od kiedy zaczęłam bardziej angażować się w moje życie duchowe, jeszcze mocniej pokochalam życie! Życie to ogromny dar od Pana Boga. Z pomocą świętej Faustyny krzyże, które daje mi Pan Jezus, nie są tak trudne jak kiedyś. Dziękuję, Jezu!
Dzięki Panu Jezusowi wszystko staje się dla mnie o wiele łatwiejsze. Od kiedy zaczęłam bardziej angażować się w moje życie duchowe, jeszcze mocniej pokochalam życie! Życie to ogromny dar od Pana Boga. Z pomocą świętej Faustyny krzyże, które daje mi Pan Jezus, nie są tak trudne jak kiedyś. Dziękuję, Jezu!
wanda, 2015-04-15
Miłosierny Jezu, dziękujemy Ci za wszystkie łaski, jakimi obdarowałeś nas przez 45 lat naszego małżeństwa. Właśnie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego minęła piękna rocznica ślubu Wandy i Henryka. Proszę Cię, Miłosierny Panie, o dalszą opiekę nad naszą rodziną i o sakrament małżeństwa dla Marcina. JEZU, UFAM TOBIE.
Miłosierny Jezu, dziękujemy Ci za wszystkie łaski, jakimi obdarowałeś nas przez 45 lat naszego małżeństwa. Właśnie w Niedzielę Miłosierdzia Bożego minęła piękna rocznica ślubu Wandy i Henryka. Proszę Cię, Miłosierny Panie, o dalszą opiekę nad naszą rodziną i o sakrament małżeństwa dla Marcina. JEZU, UFAM TOBIE.
Barbara, 2015-04-15
Była niedziela, godzina 15, mogłam myć naczynia po obiedzie lub odmówić Koronkę i odmówiłam ją w intencji tych, którzy w tej chwili potrzebują pomocy. O godzinie 17:00 koledzy mojego młodszego brata przyszli i powiedzieli, że mój brat topił się podczas kąpieli w stawie, ale ktoś mu pomógł, nieprzytomnego zabrano do szpitala. Wtedy do głowy przyszła mi na myśl Koronka o godzinie 15:00. Pierwsze słowa, jakie skierowałam do lekarza w szpitalu, to o której godzinie to się działo. Lekarz odpowiedział, że o 15:00. Lekarz nie dawał nadziei, powiedział, że jak przeżyje do wtorku, to będzie żył. Ja wiedziałam, że jest Ktoś, kto mu pomoże i rozpoczęłam nowennę za wstawiennictwem św. Faustyny. I było dobrze. Brat teraz jest zdrowy, biega maratony. Miłosierdzie Boże jest nieogarnione przez umysł ludzki.
Była niedziela, godzina 15, mogłam myć naczynia po obiedzie lub odmówić Koronkę i odmówiłam ją w intencji tych, którzy w tej chwili potrzebują pomocy. O godzinie 17:00 koledzy mojego młodszego brata przyszli i powiedzieli, że mój brat topił się podczas kąpieli w stawie, ale ktoś mu pomógł, nieprzytomnego zabrano do szpitala. Wtedy do głowy przyszła mi na myśl Koronka o godzinie 15:00. Pierwsze słowa, jakie skierowałam do lekarza w szpitalu, to o której godzinie to się działo. Lekarz odpowiedział, że o 15:00. Lekarz nie dawał nadziei, powiedział, że jak przeżyje do wtorku, to będzie żył. Ja wiedziałam, że jest Ktoś, kto mu pomoże i rozpoczęłam nowennę za wstawiennictwem św. Faustyny. I było dobrze. Brat teraz jest zdrowy, biega maratony. Miłosierdzie Boże jest nieogarnione przez umysł ludzki.
Magdalena, 2015-04-15
Najukochańszy Panie Jezu! Najbliższa mojemu sercu Siostro Faustynko! Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za wysłuchanie naszych próśb o uleczenie ogromnie ciężkiej sytuacji rodzinnej, psychicznej i zdrowotnej Dominiki i jej córeczki Antosi po nieprawdopodobnie ciężkim wypadku drogowym. Wiem, że chociaż prawdopodobnie będą się borykać z ciężką sytuacją finansową, to są w Twoich Boskich rękach, Panie!!! Faustynko, zsyłaj na całą ich rodzinę dalsze łaski, które przecież Pan Jezus pozwolił Ci rozdawać jak chcesz i kiedy chcesz. P.S. Faustynko, Siostrzyczko moja ukochana, czy podobało Ci się głośne czytanie przeze mnie "Dzienniczka" w kościele? Jeśli tak, spraw, bym mogła robić to częściej - chciałabym, by jak najwięcej ludzi poznało treść Twojego"Dzienniczka". Zrobię to z największą radością w sercu!!! Kocham Cię Panie Jezu, Matkę Twoją Przenajświętszą i Ciebie, Faustynko moja słodka!!! DZIĘKUJĘ :)
Najukochańszy Panie Jezu! Najbliższa mojemu sercu Siostro Faustynko! Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za wysłuchanie naszych próśb o uleczenie ogromnie ciężkiej sytuacji rodzinnej, psychicznej i zdrowotnej Dominiki i jej córeczki Antosi po nieprawdopodobnie ciężkim wypadku drogowym. Wiem, że chociaż prawdopodobnie będą się borykać z ciężką sytuacją finansową, to są w Twoich Boskich rękach, Panie!!! Faustynko, zsyłaj na całą ich rodzinę dalsze łaski, które przecież Pan Jezus pozwolił Ci rozdawać jak chcesz i kiedy chcesz. P.S. Faustynko, Siostrzyczko moja ukochana, czy podobało Ci się głośne czytanie przeze mnie "Dzienniczka" w kościele? Jeśli tak, spraw, bym mogła robić to częściej - chciałabym, by jak najwięcej ludzi poznało treść Twojego"Dzienniczka". Zrobię to z największą radością w sercu!!! Kocham Cię Panie Jezu, Matkę Twoją Przenajświętszą i Ciebie, Faustynko moja słodka!!! DZIĘKUJĘ :)
Marcin, 2015-04-15
Panie Jezu, dziękuję Ci za nieustanną opiekę, za wspaniałe zdrowe dzieci, za moją ukochaną żonę. Za to, że mamy z żoną bardzo dobrą pracę. Za miłosierdzie Twoje, które nam nieustannie okazujesz. Panie Jezu, spraw, żeby życie moje i moich bliskich toczyło się według Twoich zamysłów. Panie Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu, dziękuję Ci za nieustanną opiekę, za wspaniałe zdrowe dzieci, za moją ukochaną żonę. Za to, że mamy z żoną bardzo dobrą pracę. Za miłosierdzie Twoje, które nam nieustannie okazujesz. Panie Jezu, spraw, żeby życie moje i moich bliskich toczyło się według Twoich zamysłów. Panie Jezu, ufam Tobie!
Dziadkowie, 2015-04-14
Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że wysłuchałeś naszych próśb. Twe święte dłonie dotknęły naszej nienarodzonej wnuczki. Dziękujemy za dobre wyniki badań. Jezu, ufamy Ci.
Panie Jezu, dziękujemy Ci za to, że wysłuchałeś naszych próśb. Twe święte dłonie dotknęły naszej nienarodzonej wnuczki. Dziękujemy za dobre wyniki badań. Jezu, ufamy Ci.
Bozena, 2015-04-14
Bardzo chciałam Tobie podziękować, Jezu, za liczne łaski, których doznałam 7 lat temu. Urodziłam syna, był to dla mnie trudny czas, bo zostałam sama z dzieckiem. Po porodzie zachorowałam na schizofrenię, moje dziecko trafiło do rodziny zastępczej na 4 miesiące, a ja do szpitala na oddział psychiatryczny. Sytuacja była beznadziejna, nikt z lekarzy nie dawał mi szans na wyzdrowienie, a tym bardziej na odzyskanie dziecka. Ja jednak nie ustawalam w modlitwie, cały czas miałam przy sobie obrazek JEZU UFAM TOBIE i różaniec. Oto nagle po 4 miesiacach stał się cud: mój stan zdrowia na tyle się poprawił, że umieszczono mnie w innej placówce, przywieziono mi moje dziecko i ja od razu zaczęłam się nim zajmować, jak zdrowa matka. Po paru miesiącach udało mi się bez zadnych problemów wrócić z dzieckiem do Polski. Minęło 7 lat, a ja mimo powaznej choroby mam dziecko przy sobie i czuję się bardzo dobrze. Mój synek marzy, żeby zostać księdzem. Dziękuję CI, PANIE JEZU, za wszystko.
Bardzo chciałam Tobie podziękować, Jezu, za liczne łaski, których doznałam 7 lat temu. Urodziłam syna, był to dla mnie trudny czas, bo zostałam sama z dzieckiem. Po porodzie zachorowałam na schizofrenię, moje dziecko trafiło do rodziny zastępczej na 4 miesiące, a ja do szpitala na oddział psychiatryczny. Sytuacja była beznadziejna, nikt z lekarzy nie dawał mi szans na wyzdrowienie, a tym bardziej na odzyskanie dziecka. Ja jednak nie ustawalam w modlitwie, cały czas miałam przy sobie obrazek JEZU UFAM TOBIE i różaniec. Oto nagle po 4 miesiacach stał się cud: mój stan zdrowia na tyle się poprawił, że umieszczono mnie w innej placówce, przywieziono mi moje dziecko i ja od razu zaczęłam się nim zajmować, jak zdrowa matka. Po paru miesiącach udało mi się bez zadnych problemów wrócić z dzieckiem do Polski. Minęło 7 lat, a ja mimo powaznej choroby mam dziecko przy sobie i czuję się bardzo dobrze. Mój synek marzy, żeby zostać księdzem. Dziękuję CI, PANIE JEZU, za wszystko.
Małgorzata, 2015-04-14
Dziękuję Ci, Panie, za Twój Krzyż, za to, że dzięki niemu mam siłę do znoszenia wszystkich przeciwności związanych z chorobą syna i z nałogiem męża. Patrząc na Ciebie cierpiącego wiem, że to ja jestem przyczyną Twej śmierci, ale wiem też, że to dla mnie zmartwychwstałeś, aby dać mi nadzieję i pewność, że mimo wszystko mnie kochasz i zawsze jesteś blisko. Kocham Cię, Panie, i proszę przyjmij moją miłość. Amen.
Dziękuję Ci, Panie, za Twój Krzyż, za to, że dzięki niemu mam siłę do znoszenia wszystkich przeciwności związanych z chorobą syna i z nałogiem męża. Patrząc na Ciebie cierpiącego wiem, że to ja jestem przyczyną Twej śmierci, ale wiem też, że to dla mnie zmartwychwstałeś, aby dać mi nadzieję i pewność, że mimo wszystko mnie kochasz i zawsze jesteś blisko. Kocham Cię, Panie, i proszę przyjmij moją miłość. Amen.
Karina, 2015-04-14
Mój drogi Jezu, bardzo dziękuję za otrzymane łaski, za to, że jesteś ze mną i moją rodziną. Ufam Tobie bezgraniczne i chcę do końca życia być z Tobą. Bardzo Cię kocham, uwielbiam i ufam. Proszę, wybacz mi moje grzechy. Ty wiesz, jak ja bardzo z tego powodu cierpię... Twoje grzeszne dziecko - Karina
Mój drogi Jezu, bardzo dziękuję za otrzymane łaski, za to, że jesteś ze mną i moją rodziną. Ufam Tobie bezgraniczne i chcę do końca życia być z Tobą. Bardzo Cię kocham, uwielbiam i ufam. Proszę, wybacz mi moje grzechy. Ty wiesz, jak ja bardzo z tego powodu cierpię... Twoje grzeszne dziecko - Karina
Magdalena, 2015-04-14
Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za Twoją miłość do mnie. Za miłość, która ogarnęła moje życie. Jezu, ufam już tylko Tobie !
Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za Twoją miłość do mnie. Za miłość, która ogarnęła moje życie. Jezu, ufam już tylko Tobie !
Arkadiusz, 2015-04-13
Jezu, Królu nasz, z całego serca Ci dziękuję za wszystkie łaski, którymi nas obdarzasz, że nie opuszczasz nas w potrzebie. Dziękuję szczególnie za to, że dzięki Tobie moja przyjaciółka nie poszła do więzienia za coś, czego nie zrobiła, ale przepraszam też, że nie żyję z nią według przykazań Boga Najwyższego.
Jezu, Królu nasz, z całego serca Ci dziękuję za wszystkie łaski, którymi nas obdarzasz, że nie opuszczasz nas w potrzebie. Dziękuję szczególnie za to, że dzięki Tobie moja przyjaciółka nie poszła do więzienia za coś, czego nie zrobiła, ale przepraszam też, że nie żyję z nią według przykazań Boga Najwyższego.
Magdalena , 2015-04-13
Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci za cudowne uzdrowienie dziecka z choroby nowotworowej oraz za niezliczona pomoc w wielorakich potrzebach naszych.
Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci za cudowne uzdrowienie dziecka z choroby nowotworowej oraz za niezliczona pomoc w wielorakich potrzebach naszych.
MARIUSZ, 2015-04-13
JEZU - dziękuję, że jesteś przy mnie i przepraszam za wszystko, co było złe w moim życiu. UFAM TOBIE I KOCHAM CIĘ.
JEZU - dziękuję, że jesteś przy mnie i przepraszam za wszystko, co było złe w moim życiu. UFAM TOBIE I KOCHAM CIĘ.
Gosia, 2015-04-13
Wielokrotnie prosiłam siostry o modlitwę w różnych intencjach... i modliłam się z siostrami korzystając z transmisji online. Mam nerwicę i mam kłopoty czasem z wyjściem z domu, bo się boję...Prosiłam o łaskę spowiedzi i dwa dni temu poszłam sama do kościoła i się wyspowiadałam po trzech latach oddalenia od Jezusa... Wczoraj czułam prawdziwą Jego obecność i czuję duży spokój... Mam jeszcze lęki, ale wierzę, że z czasem Bóg mnie uleczy i będę zdrowym i radosnym człowiekiem. Dziękuję Ci, Panie Jezu, że jesteś.
Wielokrotnie prosiłam siostry o modlitwę w różnych intencjach... i modliłam się z siostrami korzystając z transmisji online. Mam nerwicę i mam kłopoty czasem z wyjściem z domu, bo się boję...Prosiłam o łaskę spowiedzi i dwa dni temu poszłam sama do kościoła i się wyspowiadałam po trzech latach oddalenia od Jezusa... Wczoraj czułam prawdziwą Jego obecność i czuję duży spokój... Mam jeszcze lęki, ale wierzę, że z czasem Bóg mnie uleczy i będę zdrowym i radosnym człowiekiem. Dziękuję Ci, Panie Jezu, że jesteś.
Agnieszka, 2015-04-12
Jezu mój, Umiłowany. W tym szczególnym dniu święta Bożego Miłosierdzia oddaję Twojemu miłosiernemu sercu wszystkich członków mojej rodziny, żyjących na ziemi, jak i tych w czyśćcu cierpiących. Tobie oddaję wszystkich ludzi na całym świecie, aby poznali i uwielbili ponad wszystko miłosierdzie Twoje. Tobie oddaję się cała i pragnę? Ciebie samego za życia i w wieczności. Dziękuję, że Jesteś, Który Jesteś Miłością i Miłosierdziem samym. Kocham Cię i pragnę coraz bardziej. Przebacz mi? Córka Twoja. Jezu+Ufam+Tobie!
Jezu mój, Umiłowany. W tym szczególnym dniu święta Bożego Miłosierdzia oddaję Twojemu miłosiernemu sercu wszystkich członków mojej rodziny, żyjących na ziemi, jak i tych w czyśćcu cierpiących. Tobie oddaję wszystkich ludzi na całym świecie, aby poznali i uwielbili ponad wszystko miłosierdzie Twoje. Tobie oddaję się cała i pragnę? Ciebie samego za życia i w wieczności. Dziękuję, że Jesteś, Który Jesteś Miłością i Miłosierdziem samym. Kocham Cię i pragnę coraz bardziej. Przebacz mi? Córka Twoja. Jezu+Ufam+Tobie!
Rafał, 2015-04-12
Dziękuje Tobie, Panie Wszechmogący, Jezu Chryste! Z Tobą mogę wszystko, z Tobą nie boję się niczego, bez Ciebie nie mam nic. Tobie powierzam moją drogę, prowadź mnie swoją ścieżką prawdy. Amen.
Dziękuje Tobie, Panie Wszechmogący, Jezu Chryste! Z Tobą mogę wszystko, z Tobą nie boję się niczego, bez Ciebie nie mam nic. Tobie powierzam moją drogę, prowadź mnie swoją ścieżką prawdy. Amen.
Maria, 2015-04-12
Dziękuję, Panie Jezu, za łaskę wybaczenia tym wszystkim, którzy mnie fałszywie oskarżyli. Chwała niech będzie Ci, Chryste, teraz i na wieki, bo twe miłosierdzie jest wielkie.
Dziękuję, Panie Jezu, za łaskę wybaczenia tym wszystkim, którzy mnie fałszywie oskarżyli. Chwała niech będzie Ci, Chryste, teraz i na wieki, bo twe miłosierdzie jest wielkie.
Teresa, 2015-04-12
Dzisiaj w Święto Miłosierdzia bardzo dziękuję za wszystkie modlitwy sióstr, o które proszę i Msze Święte odprawione przed Królem Miłosierdzia, za to, że w bardzo trudnych sytuacjach życia mogłam wielbić Jezusa w nocy w Kaplicy Wiecznej Adoracji, za to , że zawsze otrzymuję więcej niż proszę - bardzo chciałam być na kanonizacji Siostry Faustyny w Krakowie a zostałam zaproszona do Rzymu. Pozwól mi, Jezu, zawsze wysławiać Twoje miłosierdzie i błogosław mojemu małżeństwu i naszym synom Maćkowi i Bartkowi.
Dzisiaj w Święto Miłosierdzia bardzo dziękuję za wszystkie modlitwy sióstr, o które proszę i Msze Święte odprawione przed Królem Miłosierdzia, za to, że w bardzo trudnych sytuacjach życia mogłam wielbić Jezusa w nocy w Kaplicy Wiecznej Adoracji, za to , że zawsze otrzymuję więcej niż proszę - bardzo chciałam być na kanonizacji Siostry Faustyny w Krakowie a zostałam zaproszona do Rzymu. Pozwól mi, Jezu, zawsze wysławiać Twoje miłosierdzie i błogosław mojemu małżeństwu i naszym synom Maćkowi i Bartkowi.
Irena, 2015-04-12
Kochany Jezu! Chciałabym bardzo podziękować Ci za wszystko, za to, że jesteś co dnia obok mnie, że obdarzasz mnie spokojem, radością, że dałeś mi odkryć Cię na nowo. Rozmowa z Tobą daję mi ogromną radość. Ufam Ci we wszystkim, co dzieje się w moim życiu. Polecam Tobie mojego syna Arka.
Kochany Jezu! Chciałabym bardzo podziękować Ci za wszystko, za to, że jesteś co dnia obok mnie, że obdarzasz mnie spokojem, radością, że dałeś mi odkryć Cię na nowo. Rozmowa z Tobą daję mi ogromną radość. Ufam Ci we wszystkim, co dzieje się w moim życiu. Polecam Tobie mojego syna Arka.
SLAWEK, 2015-04-12
Dziękuję TOBIE, PANIE JEZU, że uwolniłeś mnie z okropnego nałogu. Do CIEBIE się uciekałem, a TY mnie wysłuchałeś. TOBIE SIĘ POWIERZAM I TOBIE ODDAJĘ WSZYSKIE MOJE SPRAWY I ZYCIE. JEZU, UFAM TOBIE, JEZU, UFAM TBIE I MIŁOSIERDZIU TWEMU. DZIĘKUJĘ RÓWNIEŻ TOBIE, ŚW.FAUSTYNO, ZA TWOJE ŚWIADECTWO.
Dziękuję TOBIE, PANIE JEZU, że uwolniłeś mnie z okropnego nałogu. Do CIEBIE się uciekałem, a TY mnie wysłuchałeś. TOBIE SIĘ POWIERZAM I TOBIE ODDAJĘ WSZYSKIE MOJE SPRAWY I ZYCIE. JEZU, UFAM TOBIE, JEZU, UFAM TBIE I MIŁOSIERDZIU TWEMU. DZIĘKUJĘ RÓWNIEŻ TOBIE, ŚW.FAUSTYNO, ZA TWOJE ŚWIADECTWO.
barbara, 2015-04-12
Dziękuję Miłosierdziu Bożemu za pomoc w walce z nadużyciem alkoholu. Dzisiaj zapach alkocholu doprowadza mnie do tego, że mi się robi niedobrze. Jestem szczęśliwsza teraz, tylko błagam św. Faustynę, aby Bóg Jedyny mi przebaczył.
Dziękuję Miłosierdziu Bożemu za pomoc w walce z nadużyciem alkoholu. Dzisiaj zapach alkocholu doprowadza mnie do tego, że mi się robi niedobrze. Jestem szczęśliwsza teraz, tylko błagam św. Faustynę, aby Bóg Jedyny mi przebaczył.
Anna, 2015-04-12
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję, że czuwasz nade mną i nad moją rodzinką. Wiele razy zwracam sie o modlitwę do Was siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia i dziękuję za modlitwę za mnie i moją rodzinę; bardzo ułatwia mi życie i prostuje moje ścieżki Wasza modlitwa - dziękuję. Chcę, abym ja i moja rodzina, byśmy byli zdrowi i szczęśliwi. Dziękuję Tobie, Jezu, że jesteś przy mnie i mojej rodzine.
Panie mój, Jezu Miłosierny, dziękuję, że czuwasz nade mną i nad moją rodzinką. Wiele razy zwracam sie o modlitwę do Was siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia i dziękuję za modlitwę za mnie i moją rodzinę; bardzo ułatwia mi życie i prostuje moje ścieżki Wasza modlitwa - dziękuję. Chcę, abym ja i moja rodzina, byśmy byli zdrowi i szczęśliwi. Dziękuję Tobie, Jezu, że jesteś przy mnie i mojej rodzine.
Joanna, 2015-04-11
Dziękuję Panu za nawrócenie i uzdrowienie z raka Darka oraz moją przemianę. Chwała Ci, Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci, św. Faustyno.
Dziękuję Panu za nawrócenie i uzdrowienie z raka Darka oraz moją przemianę. Chwała Ci, Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci, św. Faustyno.
Czarek, 2015-04-11
Dwa lata temu, w święto Miłosierdzia Bożego, Pan zmienił moje serce. Pomogły mi te słowa, że Pan przyjmie każdego grzesznika, choćby jego grzechy były jak szkarłat. Dały mi odwagę powrotu do Boga po wielu latach nieobecności.
Dwa lata temu, w święto Miłosierdzia Bożego, Pan zmienił moje serce. Pomogły mi te słowa, że Pan przyjmie każdego grzesznika, choćby jego grzechy były jak szkarłat. Dały mi odwagę powrotu do Boga po wielu latach nieobecności.
Zofia, 2015-04-11
Dziękuję mojemu Panu i Królowi, Jezusowi pełnemu miłosierdzia, za Jego miłość do mnie, do mojej rodziny i wszystkich ludzi. Za niezliczone, ogromne, codzienne łaski mi wyświadczane, za cuda, za Jego namacalną, słodką obecność. Dziękuję Ci, mój najcudowniejszy Boże i Zbawicielu, za Twoją dla mnie czułość, łagodność, zrozumienie, miłosierdzie, za to, że... Jesteś. Kocham Cię, Miłości Miłosierna!
Dziękuję mojemu Panu i Królowi, Jezusowi pełnemu miłosierdzia, za Jego miłość do mnie, do mojej rodziny i wszystkich ludzi. Za niezliczone, ogromne, codzienne łaski mi wyświadczane, za cuda, za Jego namacalną, słodką obecność. Dziękuję Ci, mój najcudowniejszy Boże i Zbawicielu, za Twoją dla mnie czułość, łagodność, zrozumienie, miłosierdzie, za to, że... Jesteś. Kocham Cię, Miłości Miłosierna!
antoni, 2015-04-11
Dziękuję, św. Faustyno i św. Janie Pawle II za wyproszone łaski u Jezusa Miłosiernego. Jego promienie mnie oświecają i torują drogę życia, która często bywa bardzo cierniowa. Nie wyobrażam sobie treści życia bez Jego błogosławieństwa. Jezu, ufam Tobie! Pielgrzymuję do Łagiewnik 12 kwietnia. Spełniam obietnicę.
Dziękuję, św. Faustyno i św. Janie Pawle II za wyproszone łaski u Jezusa Miłosiernego. Jego promienie mnie oświecają i torują drogę życia, która często bywa bardzo cierniowa. Nie wyobrażam sobie treści życia bez Jego błogosławieństwa. Jezu, ufam Tobie! Pielgrzymuję do Łagiewnik 12 kwietnia. Spełniam obietnicę.
marta, 2015-04-11
Kochany Jezu, jakże mam Ci dziękować za to wszystko, co dla mnie czynisz. Kocham, wielbię i dziękuję za wszystko i za to, że już trzy razy odwiedziłeś moją córeczkę Sarę Marię. To wielka łaska dla całej naszej rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Kochany Jezu, jakże mam Ci dziękować za to wszystko, co dla mnie czynisz. Kocham, wielbię i dziękuję za wszystko i za to, że już trzy razy odwiedziłeś moją córeczkę Sarę Marię. To wielka łaska dla całej naszej rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Anna, 2015-04-11
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za łaski, jakie od Ciebie otrzymuję, za siłę na każdy dzień, za moc, za wszystkie dary i krzyże. Kocham Cię z całego serca. Proszę, nie pozwól, abym kiedykolwiek odwróciła się od Ciebie nie pozwól, abym była Judaszem. Dziękuję Ci za łaskę nawrócenia. Jestem szczęśliwa, bo wiem, że Ty zawsze jesteś przy mnie, w każdej sekundzie mojego życia. Przepraszam Cię za moje grzechy i grzechy moich najbliższych. Jezu, ufam Tobie. Zawierzam Ci moje serce, moje życie, moją duszę, i proszę: zatroszcz się o każdy dzień mojego życia. Gdyby nie Ty, Panie Jezu, utonęłabym w głębokim oceanie brudu i grzechu.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za łaski, jakie od Ciebie otrzymuję, za siłę na każdy dzień, za moc, za wszystkie dary i krzyże. Kocham Cię z całego serca. Proszę, nie pozwól, abym kiedykolwiek odwróciła się od Ciebie nie pozwól, abym była Judaszem. Dziękuję Ci za łaskę nawrócenia. Jestem szczęśliwa, bo wiem, że Ty zawsze jesteś przy mnie, w każdej sekundzie mojego życia. Przepraszam Cię za moje grzechy i grzechy moich najbliższych. Jezu, ufam Tobie. Zawierzam Ci moje serce, moje życie, moją duszę, i proszę: zatroszcz się o każdy dzień mojego życia. Gdyby nie Ty, Panie Jezu, utonęłabym w głębokim oceanie brudu i grzechu.
Monika, 2015-04-11
Dobry Jezu, św. Siostro Faustyno i św. Ojcze Janie Pawle II, dziękuję za uwolnienie Taty od alkoholu. Tak szybko otrzymałam Waszą pomoc! Teraz proszę o wyzdrowienie Taty oraz powroc wszystkich funkcji ruchowych jak i psychicznych. Oddaję się w dalszą modlitwę, Ojcze Święty, Siostro Faustyno. Proszę rowniez o zdrowie dla wszystkich bliskich i dalekich mi osob, o kromkę chleba dla głodnych oraz ukojenie w bólach.
Dobry Jezu, św. Siostro Faustyno i św. Ojcze Janie Pawle II, dziękuję za uwolnienie Taty od alkoholu. Tak szybko otrzymałam Waszą pomoc! Teraz proszę o wyzdrowienie Taty oraz powroc wszystkich funkcji ruchowych jak i psychicznych. Oddaję się w dalszą modlitwę, Ojcze Święty, Siostro Faustyno. Proszę rowniez o zdrowie dla wszystkich bliskich i dalekich mi osob, o kromkę chleba dla głodnych oraz ukojenie w bólach.
Bożena, 2015-04-11
Jezu, odkąd Ciebie zaczęłam poznawać, moje życie wciąż przemieniasz! Ufam Tobie bezgranicznie i pragnę kroczyć Twoją drogą, weź mnie za rękę, prowadź... Kocham Ciebie, Jezu...
Jezu, odkąd Ciebie zaczęłam poznawać, moje życie wciąż przemieniasz! Ufam Tobie bezgranicznie i pragnę kroczyć Twoją drogą, weź mnie za rękę, prowadź... Kocham Ciebie, Jezu...
Justyna , 2015-04-11
Wielokrotnie do sióstr w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach wysyłałam prośby o modlitwę o dar macierzynstwa. W styczniu tego roku urodził się nam syn. Dziękuję Ci, święta Faustyno. Dziękuję święty, Janie Pawle, za Wasze wstawiennictwo.
Wielokrotnie do sióstr w Sanktuarium w Krakowie-Łagiewnikach wysyłałam prośby o modlitwę o dar macierzynstwa. W styczniu tego roku urodził się nam syn. Dziękuję Ci, święta Faustyno. Dziękuję święty, Janie Pawle, za Wasze wstawiennictwo.
Anna, 2015-04-11
Dziękuję Ci, Jezu, za wymodloną łaskę macierzyństwa za mojego męża i całą rodzinę. Proszę Cię, przez wstawiennictwo sw. Siostry Faustyny i Twojej Matki, aby Jaś nie zostal jedynakiem. Tobie, Jezu, zawierzamy nasze finanse.
Dziękuję Ci, Jezu, za wymodloną łaskę macierzyństwa za mojego męża i całą rodzinę. Proszę Cię, przez wstawiennictwo sw. Siostry Faustyny i Twojej Matki, aby Jaś nie zostal jedynakiem. Tobie, Jezu, zawierzamy nasze finanse.
Bartek Krzysztof, 2015-04-10
Dziękuję Ci, Jezu, że mogłem przeżyć Twoje świadectwo w miejscu, które można nazwać pustynią serc i mam nadzieję dalej być prowadzony, Panie Życia. Dziękuję za prowadzenie - staram się nic nie obiecywać tylko robić/wypełniać z Duchem Świętym, w duchu chrześcijaństwa. Bo jestem tylko człowiekiem... Dziękuję za świadectwa pisane, w szczególności za Katechizm i Biblię Starego i Nowego Testamentu. Bardzo, bardzo dziękuję za Nowy Testament.
Dziękuję Ci, Jezu, że mogłem przeżyć Twoje świadectwo w miejscu, które można nazwać pustynią serc i mam nadzieję dalej być prowadzony, Panie Życia. Dziękuję za prowadzenie - staram się nic nie obiecywać tylko robić/wypełniać z Duchem Świętym, w duchu chrześcijaństwa. Bo jestem tylko człowiekiem... Dziękuję za świadectwa pisane, w szczególności za Katechizm i Biblię Starego i Nowego Testamentu. Bardzo, bardzo dziękuję za Nowy Testament.
Anna, 2015-04-10
Dziękuję, Panie Jezu kochany, że jesteś w moim życiu. Twoja obecność nadaje memu życiu sens, mimo problemów nie załamuję się. Obiecuję Ci, że nigdy nie wrócę do tego, co było...
Dziękuję, Panie Jezu kochany, że jesteś w moim życiu. Twoja obecność nadaje memu życiu sens, mimo problemów nie załamuję się. Obiecuję Ci, że nigdy nie wrócę do tego, co było...
Robert, 2015-04-10
Dziękuję, Jezu ,za powrót mojego wujka do swojej rodziny i za wszystkie wysłuchane modlitwy. Dziękuję za Twe wielkie miłosierdzie.
Dziękuję, Jezu ,za powrót mojego wujka do swojej rodziny i za wszystkie wysłuchane modlitwy. Dziękuję za Twe wielkie miłosierdzie.
Agnieszka, 2015-04-09
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za uzdrowienie naszej córki Julii z nowotworu złośliwego III stopnia z naciekami. Dziękuję Ci, miłosierny Boże, że dałeś nam siłę i drugie życie naszej córce.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za uzdrowienie naszej córki Julii z nowotworu złośliwego III stopnia z naciekami. Dziękuję Ci, miłosierny Boże, że dałeś nam siłę i drugie życie naszej córce.
Kinga, 2015-04-09
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za cudowny dar macierzyństwa. Po trzech poronieniach urodziłam cudowną dziewczynkę. Proszę Cię o zdrowie dla naszej Rodziny i abyś nigdy nas nie opuszczał. Zaufaliśmy Tobie i św. Janowi Pawlowi II. Jezu, ufamy Tobie do konca naszych dni.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za cudowny dar macierzyństwa. Po trzech poronieniach urodziłam cudowną dziewczynkę. Proszę Cię o zdrowie dla naszej Rodziny i abyś nigdy nas nie opuszczał. Zaufaliśmy Tobie i św. Janowi Pawlowi II. Jezu, ufamy Tobie do konca naszych dni.
Lidka, 2015-04-09
Święta Faustyno i Jezusie Kochany, dziękuje za łaski już otrzymane. Za to, że Andrzejek został uratowany z okropnego wypadku, że żyje, że jest ze mną i naszą córka Natalią. Za wszystko codziennie dziekuję, po stokroc dziękuję. Święto Faustyno, chroń moją rodzinę, proszę. Trzymaj w opiece mojego kochanego Andrzeja. Zbyt wiele trosk spadło na jego głowę. Oby miał siły wszystkiemu podołać. Mogę mu jedynie pomóc modlitwą i staram się, jak mogę.
Święta Faustyno i Jezusie Kochany, dziękuje za łaski już otrzymane. Za to, że Andrzejek został uratowany z okropnego wypadku, że żyje, że jest ze mną i naszą córka Natalią. Za wszystko codziennie dziekuję, po stokroc dziękuję. Święto Faustyno, chroń moją rodzinę, proszę. Trzymaj w opiece mojego kochanego Andrzeja. Zbyt wiele trosk spadło na jego głowę. Oby miał siły wszystkiemu podołać. Mogę mu jedynie pomóc modlitwą i staram się, jak mogę.
Jadwiga, 2015-04-08
Pan okazał mi wielką łaskę swoją: w Wielką Sobotę uzyskałam spokój duszy i szczególne rozeznanie myśli złych, nie pochodzących od Niego. Chwała Bogu Najwyższemu. Jezu, ufam Tobie.
Pan okazał mi wielką łaskę swoją: w Wielką Sobotę uzyskałam spokój duszy i szczególne rozeznanie myśli złych, nie pochodzących od Niego. Chwała Bogu Najwyższemu. Jezu, ufam Tobie.
Anna, 2015-04-08
Jezu mój najukochańszy, dziękuję,że za wstawiennictwem św. Faustyny podniosłeś mnie ze strasznej depresji i że nadal otaczasz opieką moją rodzinę. Miej nas w swojej opiece, bo bez Ciebie giniemy. Kocham Cię i ufam w Twoje wielkie Boże miłosierdzie. Wierzyłam, że tylko Ty możesz mnie uzdrowić i nie zawiodłam się. Chociaż nie raz moja nadzieja gasła, to Ty nie pozwoliłeś mi zginąć. Nie wiem, jak odwdzięczę się Tobie. I proszę nadal o Twoją opiekę za wstawiennictwem św.F austyny.
Jezu mój najukochańszy, dziękuję,że za wstawiennictwem św. Faustyny podniosłeś mnie ze strasznej depresji i że nadal otaczasz opieką moją rodzinę. Miej nas w swojej opiece, bo bez Ciebie giniemy. Kocham Cię i ufam w Twoje wielkie Boże miłosierdzie. Wierzyłam, że tylko Ty możesz mnie uzdrowić i nie zawiodłam się. Chociaż nie raz moja nadzieja gasła, to Ty nie pozwoliłeś mi zginąć. Nie wiem, jak odwdzięczę się Tobie. I proszę nadal o Twoją opiekę za wstawiennictwem św.F austyny.
Jolanta, 2015-04-08
Dziękuję Ci, miłosierny Boże, za trzeżwość mojego męża, za Święta Wielkiej Nocy spędzone w rodzinnej i trzeźwej atmosferze, za opiekę nad naszą rodziną i za wszystkie otrzymane łaski. Jezu, ufam Tobie !!!!!
Dziękuję Ci, miłosierny Boże, za trzeżwość mojego męża, za Święta Wielkiej Nocy spędzone w rodzinnej i trzeźwej atmosferze, za opiekę nad naszą rodziną i za wszystkie otrzymane łaski. Jezu, ufam Tobie !!!!!
Joanna, 2015-04-08
Najukochańszy Panie mój! Jesteś największą miłością mojego życia, choć wiem, że ciągle kocham Cię za mało! Uczysz mnie, jak kochać siebie, abym mogła dzielić się miłością z bliźnimi, ale wiem, że miłość moja jest niewystarczająca i mizerna. Naucz mnie, Panie ,patrzeć na wszystkich, bez wyjątku, Twoimi kochającymi oczami. Dziękuję Ci, Panie, za dar małżeństwa i za to, że pomimo różnych burz i nawałnic, które przetaczały się przez nasze życie, możemy dziękować Ci za 30-lat sakramentu małżeństwa. Właśnie dzisiaj mija dokładnie 30 lat od naszego sakramentalnego: tak. Chwała Panu! Dzisiaj mija również 18 lat od śmierci mojego Taty. Przedziwnymi drogami prowadzisz mnie, Panie. W tamtym czasie oddalałam się od Ciebie, ale Ty kochałeś mnie mimo wszystko. Śmierć Taty przyszła nagle, w kolejną rocznicę naszego ślubu, aby przypomnieć mi, co w życiu jest najważniejsze i Kto tak naprawdę kieruje naszym ludzkim losem. Chociaż nie od razu wówczas to rozumiałam. Dziękuję Ci, Panie za wszystko! Bądź uwielbiony, bądź błogosławiony, kocham Cię, Panie. Amen.
Najukochańszy Panie mój! Jesteś największą miłością mojego życia, choć wiem, że ciągle kocham Cię za mało! Uczysz mnie, jak kochać siebie, abym mogła dzielić się miłością z bliźnimi, ale wiem, że miłość moja jest niewystarczająca i mizerna. Naucz mnie, Panie ,patrzeć na wszystkich, bez wyjątku, Twoimi kochającymi oczami. Dziękuję Ci, Panie, za dar małżeństwa i za to, że pomimo różnych burz i nawałnic, które przetaczały się przez nasze życie, możemy dziękować Ci za 30-lat sakramentu małżeństwa. Właśnie dzisiaj mija dokładnie 30 lat od naszego sakramentalnego: tak. Chwała Panu! Dzisiaj mija również 18 lat od śmierci mojego Taty. Przedziwnymi drogami prowadzisz mnie, Panie. W tamtym czasie oddalałam się od Ciebie, ale Ty kochałeś mnie mimo wszystko. Śmierć Taty przyszła nagle, w kolejną rocznicę naszego ślubu, aby przypomnieć mi, co w życiu jest najważniejsze i Kto tak naprawdę kieruje naszym ludzkim losem. Chociaż nie od razu wówczas to rozumiałam. Dziękuję Ci, Panie za wszystko! Bądź uwielbiony, bądź błogosławiony, kocham Cię, Panie. Amen.
elżbieta, 2015-04-07
Jezu, dziękuję Ci za Twoją opiekę. Bez ciebie nie poradziłabym sobie z moimi problemami, dzięki Tobie udało mi się. Proszę, Jezu Miłosierny, o zdrowie dla całej rodziny i dalszą opiekę, pomóż mi !
Jezu, dziękuję Ci za Twoją opiekę. Bez ciebie nie poradziłabym sobie z moimi problemami, dzięki Tobie udało mi się. Proszę, Jezu Miłosierny, o zdrowie dla całej rodziny i dalszą opiekę, pomóż mi !
Karolina, 2015-04-07
Dziekuje Ci, Jezu, za Twoją obecnošć w moim życiu. Za moje nawr?cenie, za moją rodzinę. Wiem, że sama bym sobie z tym wszystkim nie poradziła, co się wydarzyło w moim życiu, ale odnalazłam Ciebie, mój Panie,Tobie zaufałam. Działasz takie cuda w moim życiu. Kocham Cię, mój Jezu. Prowadź nas dalej. JEŚLI BÓG NA PIERWSZYM MIEJSCU, TO WSZYSTKO JEST NA SWOIM MIEJSCU.
Dziekuje Ci, Jezu, za Twoją obecnošć w moim życiu. Za moje nawr?cenie, za moją rodzinę. Wiem, że sama bym sobie z tym wszystkim nie poradziła, co się wydarzyło w moim życiu, ale odnalazłam Ciebie, mój Panie,Tobie zaufałam. Działasz takie cuda w moim życiu. Kocham Cię, mój Jezu. Prowadź nas dalej. JEŚLI BÓG NA PIERWSZYM MIEJSCU, TO WSZYSTKO JEST NA SWOIM MIEJSCU.
Małgorzata, 2015-04-07
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar pojednania w rodzinie, które dokonało się w Niedzielę Zmartwychwstania. Jest to dla mnie żywy dowód i świadectwo tego, że Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Pojednanie nastąpiło po ok. 9 lata milczenia, lekceważenia, złości. Panie Jezu, dziękuję Ci ze łzami w oczach za to, że mnie wysłuchałeś, że pojednanie nastąpiło właśnie z Twoim zmartwychwstaniem. Tobie, Boże, chwała na wieki. Dziękuję Ci za to, że stopniowo zmieniasz moje życie i wierzę, że zmienisz również życie tych osób, o które się do Ciebie uciekam. KOCHAM CIĘ, PANIE JEZU!!!
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar pojednania w rodzinie, które dokonało się w Niedzielę Zmartwychwstania. Jest to dla mnie żywy dowód i świadectwo tego, że Chrystus zmartwychwstał, prawdziwie zmartwychwstał. Pojednanie nastąpiło po ok. 9 lata milczenia, lekceważenia, złości. Panie Jezu, dziękuję Ci ze łzami w oczach za to, że mnie wysłuchałeś, że pojednanie nastąpiło właśnie z Twoim zmartwychwstaniem. Tobie, Boże, chwała na wieki. Dziękuję Ci za to, że stopniowo zmieniasz moje życie i wierzę, że zmienisz również życie tych osób, o które się do Ciebie uciekam. KOCHAM CIĘ, PANIE JEZU!!!
daneczka, 2015-04-07
Kochany Jezu! Wróciłam z pogrzebu śp. Krzysztofa Szczepkowskiego. Krzyś 2 lata temu, 27 kwietnia 2013, miał wypadek drogowy razem ze swoim tatą. Tacie nic się nie stało. On został unieruchomiony. Dwa lata walki z chorobą, rehabilitacja... Nie doczekał powrotu do zdrowia i do domu. Wrócił, ale ale do "Domu Ojca" naszego - tak nasz ksiądz powiedział na Mszy św. Pragnę dać świadectwo o Krzysiu i Miłosierdziu Bożym. Mój syn, też o imieniu Krzyś, urodził się 27 kwietnia - dlatego dzień wypadku zmarłego tak mi się utrwalił. W przeddzień wypadku zmarły Krzyś pokłonił mi się trzykrotnie. Dla mnie to było takim zaskoczeniem, dlaczego spotykam go trzy razy ,a on za każdym razem mi się kłania. Wtedy nie wiedziałam, że na drugi dzień będzie miał wypadek. Pomyślałam wtedy, że trzeba nam więcej takiej młodzieży, ponieważ teraz młodzi się nie kłaniają, a co dopiero trzy razy na dzień. Obiecałam wtedy Tobie, Boże, złożenie przeze mnie świadectwa i dotrzymuję słowa, ponieważ kapłan uświadomił mi, że Krzyś wrócił, wrócił do domu, ale swojego Ojca w Niebie. Pragnę nadmienić, że w dzień kanonizacji Jana Pawła II w Rzymie nasz ksiądz Jacek odprawiał w jego intencji Mszę św. Ja też w niej uczestniczyłam i bardzo prosiłam Ciebie, Boże, w intencji Krzysia, ale również polecałam tam swojego syna Krzysztofa, ponieważ mój syn miał w tym dniu 25 urodziny. Wiem, że modlitwa nasza została wysłuchana. Jestem o to spokojna. Krzysztof Szczepkowski jest już w domu swojego Ojca w Niebie.Pokój Jego Pamięci. Amen. Dziękuję Ci, Jezu, za to, że pozwoliłeś mi zrozumieć Twoją prawdę, Twój zamiar wobec śp. Krzysztofa i jego rodziny.
Kochany Jezu! Wróciłam z pogrzebu śp. Krzysztofa Szczepkowskiego. Krzyś 2 lata temu, 27 kwietnia 2013, miał wypadek drogowy razem ze swoim tatą. Tacie nic się nie stało. On został unieruchomiony. Dwa lata walki z chorobą, rehabilitacja... Nie doczekał powrotu do zdrowia i do domu. Wrócił, ale ale do "Domu Ojca" naszego - tak nasz ksiądz powiedział na Mszy św. Pragnę dać świadectwo o Krzysiu i Miłosierdziu Bożym. Mój syn, też o imieniu Krzyś, urodził się 27 kwietnia - dlatego dzień wypadku zmarłego tak mi się utrwalił. W przeddzień wypadku zmarły Krzyś pokłonił mi się trzykrotnie. Dla mnie to było takim zaskoczeniem, dlaczego spotykam go trzy razy ,a on za każdym razem mi się kłania. Wtedy nie wiedziałam, że na drugi dzień będzie miał wypadek. Pomyślałam wtedy, że trzeba nam więcej takiej młodzieży, ponieważ teraz młodzi się nie kłaniają, a co dopiero trzy razy na dzień. Obiecałam wtedy Tobie, Boże, złożenie przeze mnie świadectwa i dotrzymuję słowa, ponieważ kapłan uświadomił mi, że Krzyś wrócił, wrócił do domu, ale swojego Ojca w Niebie. Pragnę nadmienić, że w dzień kanonizacji Jana Pawła II w Rzymie nasz ksiądz Jacek odprawiał w jego intencji Mszę św. Ja też w niej uczestniczyłam i bardzo prosiłam Ciebie, Boże, w intencji Krzysia, ale również polecałam tam swojego syna Krzysztofa, ponieważ mój syn miał w tym dniu 25 urodziny. Wiem, że modlitwa nasza została wysłuchana. Jestem o to spokojna. Krzysztof Szczepkowski jest już w domu swojego Ojca w Niebie.Pokój Jego Pamięci. Amen. Dziękuję Ci, Jezu, za to, że pozwoliłeś mi zrozumieć Twoją prawdę, Twój zamiar wobec śp. Krzysztofa i jego rodziny.
jurek, 2015-04-05
W dniu 24 października 2014 roku udałem się wraz z moją córką do Sanktuarium w Łagiewnikach. Tam w kaplicy przed obrazem Miłosiernego Jezusa i trumną świętej Faustyny prosiłem o łaskę dobrej żony dla mnie i dobrej matki dla mojej córki. Po kilku tygodniach w moim życiu nastąpiły wielkie wydarzenia. W dniu 15 lutego 2015 roku, w dniu imienin Siostry Faustyny, złożyłem obietnice Bogu, że wytrwam w zadaniu i krzyżu, jaki mi postawił. Od tego dnia zostałem całkowicie uwolniony ze swoich zniewoleń: zniewolenia seksu i innych. Następnego dnia złożyłem przysięgę, że wytrwam na modlitwie w czystym związku z kobietą i będę błagał o dar i łaskę sakramentalnego związku małżeńskiego z tą kobietą. Od tego czasu błagam miłosiernego Jezusa każdego dnia, rano i wieczorem oraz o 15 godzinie wraz z tą kobietą, aby dobry Bóg nas wysłuchał i obdarzył tymi łaskami, jeżeli taka jest Jego wola.
W dniu 24 października 2014 roku udałem się wraz z moją córką do Sanktuarium w Łagiewnikach. Tam w kaplicy przed obrazem Miłosiernego Jezusa i trumną świętej Faustyny prosiłem o łaskę dobrej żony dla mnie i dobrej matki dla mojej córki. Po kilku tygodniach w moim życiu nastąpiły wielkie wydarzenia. W dniu 15 lutego 2015 roku, w dniu imienin Siostry Faustyny, złożyłem obietnice Bogu, że wytrwam w zadaniu i krzyżu, jaki mi postawił. Od tego dnia zostałem całkowicie uwolniony ze swoich zniewoleń: zniewolenia seksu i innych. Następnego dnia złożyłem przysięgę, że wytrwam na modlitwie w czystym związku z kobietą i będę błagał o dar i łaskę sakramentalnego związku małżeńskiego z tą kobietą. Od tego czasu błagam miłosiernego Jezusa każdego dnia, rano i wieczorem oraz o 15 godzinie wraz z tą kobietą, aby dobry Bóg nas wysłuchał i obdarzył tymi łaskami, jeżeli taka jest Jego wola.
Jolanta, 2015-04-04
Dziękuję Ci, kochana Siostro Faustyno, że pokazałaś mi Boże miłosierdzie. Staram się codziennie odmawiać Koronkę, w różnych intencjach. Dziękuję Ci, Jezu, za łaskę mojego nawrócenia, za Twoją śmierć na krzyżu za mnie. Daj mi siłę do ewangelizowania grzeszników. Wychwalam Cię i wywyższam, Jezu, na wieki!
Dziękuję Ci, kochana Siostro Faustyno, że pokazałaś mi Boże miłosierdzie. Staram się codziennie odmawiać Koronkę, w różnych intencjach. Dziękuję Ci, Jezu, za łaskę mojego nawrócenia, za Twoją śmierć na krzyżu za mnie. Daj mi siłę do ewangelizowania grzeszników. Wychwalam Cię i wywyższam, Jezu, na wieki!
Beata, 2015-04-04
Dziękuję z całego serca św. Faustynie, za której wstawiennictwem Bóg dał mi ulgę w cierpieniu.
Dziękuję z całego serca św. Faustynie, za której wstawiennictwem Bóg dał mi ulgę w cierpieniu.
mama, 2015-04-04
Siostrzyczko, pomogłaś mojemu dziecku w walce z bakterią. Wiem, że bez Ciebie nie dalibyśmy sobie rady. Proszę, najukochańsza Siostrzyczko, opiekuj się moim dzieckiem, nigdy nie zostawiaj nas w potrzebie i spraw, by bakteria już nigdy nie wróciła. Jezu Miłosierny, ufam Tobie.
Siostrzyczko, pomogłaś mojemu dziecku w walce z bakterią. Wiem, że bez Ciebie nie dalibyśmy sobie rady. Proszę, najukochańsza Siostrzyczko, opiekuj się moim dzieckiem, nigdy nie zostawiaj nas w potrzebie i spraw, by bakteria już nigdy nie wróciła. Jezu Miłosierny, ufam Tobie.
Katarzyna, 2015-04-03
Boże ukochany, dziękuję za te trzy tygodnie... Bądź zawsze blisko mnie, bym czuła Twą obecność. Kocham Cię.
Boże ukochany, dziękuję za te trzy tygodnie... Bądź zawsze blisko mnie, bym czuła Twą obecność. Kocham Cię.
magdalena, 2015-04-03
Dziękuję Bogu za moją małą córeczkę Alę. Nie sądziłam, że może być coś tak pięknego jak miłość do dziecka.
Dziękuję Bogu za moją małą córeczkę Alę. Nie sądziłam, że może być coś tak pięknego jak miłość do dziecka.
Dorota, 2015-04-03
Boże wielkiego miłosierdzia, dziękuję za otrzymane łaski, duchową siłę i wsparcie w przeżytych trudnościach życia.
Boże wielkiego miłosierdzia, dziękuję za otrzymane łaski, duchową siłę i wsparcie w przeżytych trudnościach życia.
Jan, 2015-04-03
Boże Ojcze, którego największym przymiotem jest miłość i miłosierdzie, z głębi serca mojego dziękuję Tobie, Panie!
Boże Ojcze, którego największym przymiotem jest miłość i miłosierdzie, z głębi serca mojego dziękuję Tobie, Panie!
Marysia, 2015-04-03
Boże Miłosierdzie jest wieczne, nieskończone i niepojęte! Cieszmy się nim! Radujmy! Chwalmy Nieskończoną Miłość! Chwała Panu!
Boże Miłosierdzie jest wieczne, nieskończone i niepojęte! Cieszmy się nim! Radujmy! Chwalmy Nieskończoną Miłość! Chwała Panu!
iwona, 2015-04-03
Jezu, kocham Cię, dziękuję Ci za łaskę wiary :-), dziękuję za wszystko, co czynisz w moim życiu. Pomóż mi, Panie, zawsze być blisko Ciebie = coraz bliżej. Jezu, ufam Tobie. Tobie zawierzam siebie, mojego męża i całą ludzkość. Chwała Tobie, Boże.
Jezu, kocham Cię, dziękuję Ci za łaskę wiary :-), dziękuję za wszystko, co czynisz w moim życiu. Pomóż mi, Panie, zawsze być blisko Ciebie = coraz bliżej. Jezu, ufam Tobie. Tobie zawierzam siebie, mojego męża i całą ludzkość. Chwała Tobie, Boże.
Karolina, 2015-04-02
Podczas lektury "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny Boże Miłosierdzie dotknęło mnie jak nigdy wcześniej. Jestem uniżoną służebnicą Pańską i do końca mych dni będę zawierzać życie swoje i jego powodzenie u stóp miłosiernego Jezusa. Jego miłość jest nieskończona, pamiętajcie o tym.
Podczas lektury "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny Boże Miłosierdzie dotknęło mnie jak nigdy wcześniej. Jestem uniżoną służebnicą Pańską i do końca mych dni będę zawierzać życie swoje i jego powodzenie u stóp miłosiernego Jezusa. Jego miłość jest nieskończona, pamiętajcie o tym.
Wanda, 2015-04-02
Panie Jezu, pragnę Ci podziękować za dar macierzyństwa, za szczęśliwe rozwiązanie i cudowną córeczkę. Miłosierdzie Twoje jest wielkie. Jezu ,ufam Tobie. Strzeż nas, Panie, od zła wszelkiego.
Panie Jezu, pragnę Ci podziękować za dar macierzyństwa, za szczęśliwe rozwiązanie i cudowną córeczkę. Miłosierdzie Twoje jest wielkie. Jezu ,ufam Tobie. Strzeż nas, Panie, od zła wszelkiego.
Maciej, 2015-04-01
Dzięki Ci, Panie Jezu, za wszelkie łaski, jakich udzielasz mi i mojej rodzinie poprzez wstawiennictwo Siostry Faustyny. Modlę się od jakiegoś czasu o zdrowie dla mojej Żony. Widzę Twoje działanie. Choć sytuacja wydawała się beznadziejna, jest światełko w tunelu. Ja wiem, że to dzięki Tobie, Panie Jezu. Dalej będę się modlił, byś w łaskawości swojej doprowadził sprawę do szczęśliwego końca. Panie Jezu, ufam Tobie! Panie Boże, bądź wola Twoja. Dzięki raz jeszcze, Panie Jezu.Siostro Faustyno, módl się za nami.
Dzięki Ci, Panie Jezu, za wszelkie łaski, jakich udzielasz mi i mojej rodzinie poprzez wstawiennictwo Siostry Faustyny. Modlę się od jakiegoś czasu o zdrowie dla mojej Żony. Widzę Twoje działanie. Choć sytuacja wydawała się beznadziejna, jest światełko w tunelu. Ja wiem, że to dzięki Tobie, Panie Jezu. Dalej będę się modlił, byś w łaskawości swojej doprowadził sprawę do szczęśliwego końca. Panie Jezu, ufam Tobie! Panie Boże, bądź wola Twoja. Dzięki raz jeszcze, Panie Jezu.Siostro Faustyno, módl się za nami.
Krzysztof , 2015-03-31
Dziękuję Ci, Jezus, z całego serca i duszy za moje nawrócenie. Kochany Tano, Jezu, proszę wskaż mi dalszą drogę mojego życia.
Dziękuję Ci, Jezus, z całego serca i duszy za moje nawrócenie. Kochany Tano, Jezu, proszę wskaż mi dalszą drogę mojego życia.
Wiktor, 2015-03-30
Dziękuję Ci, Miłosierny Panie, za rekolekcje, których sam mi udzieliłeś i miłosierdzie okazane w nich dla mnie i dla mojej Rodziny. Dziękuję za wysłuchanie próśb i Twoją miłość każdego dnia, za wszystko, co mam. Dzięki Tobie.
Dziękuję Ci, Miłosierny Panie, za rekolekcje, których sam mi udzieliłeś i miłosierdzie okazane w nich dla mnie i dla mojej Rodziny. Dziękuję za wysłuchanie próśb i Twoją miłość każdego dnia, za wszystko, co mam. Dzięki Tobie.
Dorota, 2015-03-29
Panie Jezu, dziękuję z całego serca za okazane mi miłosierdzie. Proszę, Panie Jezu, o potrzebne łaski. Panie Jezu, w Twojej miłości jest dla mnie schronienie i ocalenie od złego człowieka, abym przez takiego nie cierpiała.
Panie Jezu, dziękuję z całego serca za okazane mi miłosierdzie. Proszę, Panie Jezu, o potrzebne łaski. Panie Jezu, w Twojej miłości jest dla mnie schronienie i ocalenie od złego człowieka, abym przez takiego nie cierpiała.
Anna, 2015-03-29
Dostałam dobrą ocenę, o którą się modliłam. Kocham Cię, mój Jezu, i ufam Tobie bezgranicznie.
Dostałam dobrą ocenę, o którą się modliłam. Kocham Cię, mój Jezu, i ufam Tobie bezgranicznie.
Karolina, 2015-03-28
"Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"(J 20,29) Bardzo długo zwlekałam z napisaniem swojego świadectwa, może po prostu nie byłam gotowa... Nie potrafię sobie wybaczyć, że pod natłokiem spraw i życia codziennego odeszłam od Boga..., ale przyszedł w moim życiu taki dzień, że przestałam nadzwyczajniej sobie radzić z wszystkimi narastającymi problemami i z tą okropną pustką w sercu. Budziłam się co dzień rano i nie wiem jak to opisać, ale poprostu nie czułam serca, nie czułam, że mam duszę, przeszywała mnie ogromna pustka. Siedziałam i myślałam, co zrobić ze swoim życiem aż do momentu, kiedy nie natrafiłam w sieci na Nowennę Pompejańską. Zaczęłam się modlić na różańcu, wytrwałam 54 dni, mimo że nie było łatwo. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że bardziej "klepałam" tę przepiękną nowennę i w sumie nie widziałam żadnych rezultatów... Teraz już wiem, dlaczego? Bo byłam niedowiarkiem, odmawiałam ją, bo odmawiałam z myślą: a co mi tam, może coś się zmieni w moim życiu. I owszem, Pan Bóg miał doskonały plan: zmieniło się, zaczęłam coraz to bardziej szukać Boga, miałam ciągły (i nadal mam) niedosyt poznawania Go... Bardzo często chodziłam do kościoła, ale nie na Mszę, tylko poklęczeć porozmawiać z Nim. Ale to nie koniec schodów w moim szukaniu Boga. Nie potrafiłam nawiązać więzi z Bogiem... Myślałam, coś jest nie tak; przechodziły różne myśli przez głowę, a szczególnie ta: Boże, Ty mnie nie chcesz, nie chcesz, bym była Twoim dzieckiem. Teraz wiem, że On chce; to ja nie chciałam być Jego dzieckiem.... W tych rozmśleniach często puszczałam sobie pieśń "Golgoto" i uświadamiałam sobie słowa w niej zawarte: "to nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech". Gdy puściłam sobie pierwszy raz tę pieśń, zaczęłam płakać przy niej jak dziecko, zaczęłam przepraszać Boga za wszystkie swoje czyny, za wszystko zło, które wyrządziłam w swoim życiu... Nadal nie było kolorowo w moim życiu: cały czas zamartwianie sie, dręczenie troską o to, co bedzie jutro... I znów Pan Bóg pokierował tak mną, że natrafiłam na akt oddania się Panu Jezusowi w/g Don Dolino (polcam z całego serca), gdy powiedzialam do Jezusa z wiarą: "Jezu, oddaję się Tobie, troszcz się Ty" - poczułam ogromną radość w sercu, ogromny spokój. Sprawy, z których myślałam, że nie ma wyjścia, ułożyły się pomyślnie, cudem zdobyłam pieniądze na to, by móc wynająć mieszkanie, bo tak bez ingerencji Boga mieszkałabym pod mostem. Do tego codziennie staram się odmawiać Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale teraz odmawiam z przyjemności, nie z przymusu... Ciągle czuję, że Jezus jest obecny przy mnie, czasem czuję, że On stoi obok mnie... Ja już nie chcę kierować sama swoim życiem, w pełni oddaję je Jezusowi... I naprawdę, jeśli jesteście zagubieni, wątpiący, nie radzicie sobie z problemami, zacznijcie szukać Boga, odmawiać różaniec - on jest lekiem na wszelkie zło, wszelkie niedogodności. Spróbujcie, a ręczę wam, nie pożałujecie, bedziecie mieć ogromny spokoj i ogromne łaski.
"Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli"(J 20,29) Bardzo długo zwlekałam z napisaniem swojego świadectwa, może po prostu nie byłam gotowa... Nie potrafię sobie wybaczyć, że pod natłokiem spraw i życia codziennego odeszłam od Boga..., ale przyszedł w moim życiu taki dzień, że przestałam nadzwyczajniej sobie radzić z wszystkimi narastającymi problemami i z tą okropną pustką w sercu. Budziłam się co dzień rano i nie wiem jak to opisać, ale poprostu nie czułam serca, nie czułam, że mam duszę, przeszywała mnie ogromna pustka. Siedziałam i myślałam, co zrobić ze swoim życiem aż do momentu, kiedy nie natrafiłam w sieci na Nowennę Pompejańską. Zaczęłam się modlić na różańcu, wytrwałam 54 dni, mimo że nie było łatwo. Z perspektywy czasu mogę powiedzieć, że bardziej "klepałam" tę przepiękną nowennę i w sumie nie widziałam żadnych rezultatów... Teraz już wiem, dlaczego? Bo byłam niedowiarkiem, odmawiałam ją, bo odmawiałam z myślą: a co mi tam, może coś się zmieni w moim życiu. I owszem, Pan Bóg miał doskonały plan: zmieniło się, zaczęłam coraz to bardziej szukać Boga, miałam ciągły (i nadal mam) niedosyt poznawania Go... Bardzo często chodziłam do kościoła, ale nie na Mszę, tylko poklęczeć porozmawiać z Nim. Ale to nie koniec schodów w moim szukaniu Boga. Nie potrafiłam nawiązać więzi z Bogiem... Myślałam, coś jest nie tak; przechodziły różne myśli przez głowę, a szczególnie ta: Boże, Ty mnie nie chcesz, nie chcesz, bym była Twoim dzieckiem. Teraz wiem, że On chce; to ja nie chciałam być Jego dzieckiem.... W tych rozmśleniach często puszczałam sobie pieśń "Golgoto" i uświadamiałam sobie słowa w niej zawarte: "to nie gwoździe Cię przybiły, lecz mój grzech". Gdy puściłam sobie pierwszy raz tę pieśń, zaczęłam płakać przy niej jak dziecko, zaczęłam przepraszać Boga za wszystkie swoje czyny, za wszystko zło, które wyrządziłam w swoim życiu... Nadal nie było kolorowo w moim życiu: cały czas zamartwianie sie, dręczenie troską o to, co bedzie jutro... I znów Pan Bóg pokierował tak mną, że natrafiłam na akt oddania się Panu Jezusowi w/g Don Dolino (polcam z całego serca), gdy powiedzialam do Jezusa z wiarą: "Jezu, oddaję się Tobie, troszcz się Ty" - poczułam ogromną radość w sercu, ogromny spokój. Sprawy, z których myślałam, że nie ma wyjścia, ułożyły się pomyślnie, cudem zdobyłam pieniądze na to, by móc wynająć mieszkanie, bo tak bez ingerencji Boga mieszkałabym pod mostem. Do tego codziennie staram się odmawiać Różaniec i Koronkę do Miłosierdzia Bożego, ale teraz odmawiam z przyjemności, nie z przymusu... Ciągle czuję, że Jezus jest obecny przy mnie, czasem czuję, że On stoi obok mnie... Ja już nie chcę kierować sama swoim życiem, w pełni oddaję je Jezusowi... I naprawdę, jeśli jesteście zagubieni, wątpiący, nie radzicie sobie z problemami, zacznijcie szukać Boga, odmawiać różaniec - on jest lekiem na wszelkie zło, wszelkie niedogodności. Spróbujcie, a ręczę wam, nie pożałujecie, bedziecie mieć ogromny spokoj i ogromne łaski.
daneczka, 2015-03-28
Miłosierny Jezu. dziękuję Ci za wczorajszą Drogę krzyżową, która przeszła ulicami Janowca Kościelnego. Dziękuję Ci za to, że mogłam w niej uczestniczyć i za to, że był ze mną mój kochany mąż Zbyszek. Dziękuję też Mateczce Maryi oraz wszystkim Świętym, których o to prosiłam. Dziękuję ci, św. Siostro Faustyno. Dziękuję za wysłuchanie moich próśb. Dziękuję za to, że mogłam obejść wszystkie Drogi krzyżowe w tym roku, że moje Komunie Święte mogłam ofiarować Bogu, prosząc Jego miłosierdzie, o pokój dla świata. Amen.
Miłosierny Jezu. dziękuję Ci za wczorajszą Drogę krzyżową, która przeszła ulicami Janowca Kościelnego. Dziękuję Ci za to, że mogłam w niej uczestniczyć i za to, że był ze mną mój kochany mąż Zbyszek. Dziękuję też Mateczce Maryi oraz wszystkim Świętym, których o to prosiłam. Dziękuję ci, św. Siostro Faustyno. Dziękuję za wysłuchanie moich próśb. Dziękuję za to, że mogłam obejść wszystkie Drogi krzyżowe w tym roku, że moje Komunie Święte mogłam ofiarować Bogu, prosząc Jego miłosierdzie, o pokój dla świata. Amen.
Wiktor, 2015-03-27
Miłosierny Jezu, dziekuję Ci za łaskę odnalezienia drogi do Ciebie, za uratowanie małżeństwa i rodziny, miłosierną opiekę w sytuacji wielkiego zagrożenia. Proszę o osłonięcie tarczą Twej opieki mnie i mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Miłosierny Jezu, dziekuję Ci za łaskę odnalezienia drogi do Ciebie, za uratowanie małżeństwa i rodziny, miłosierną opiekę w sytuacji wielkiego zagrożenia. Proszę o osłonięcie tarczą Twej opieki mnie i mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Ania, 2015-03-27
Kochana Faustyno, brak mi jakichkolwiek słów, aby wyrazić podziękowania za to, iż pojawiłaś się w moim życiu i mnie prowadzisz. Wiesz doskonale, że bez Ciebie i Jezusa nie byłabym w stanie uczynić nic. Dziękuję Wam za wszelkie łaski, a przede wszystkim za łaskę cierpienia, którą znoszę od dłuższego czasu, ale wiem, że jest ona niezbędna i wprowadzona w moje życie nie bez powodu, macie w tym jakiś cel i doświadczacie mnie w ten sposób. Prowadź mnie, Święta Faystynko, dalej swoimi niepojętymi pięknymi słowami, które zawarłaś w "Dzienniczku", a Ty, Jezusku, miej mnie zawsze pod swoją opieką i chroń od wszelkiego zła, jakie może na mnie czekać. Oddaję Wam całą swoją istotę, każdą sekundę, każdą minutę mojego życia, każdą godzinę, każdy dzień. Należę cała do WAS. JEZU, UFAM TOBIE.
Kochana Faustyno, brak mi jakichkolwiek słów, aby wyrazić podziękowania za to, iż pojawiłaś się w moim życiu i mnie prowadzisz. Wiesz doskonale, że bez Ciebie i Jezusa nie byłabym w stanie uczynić nic. Dziękuję Wam za wszelkie łaski, a przede wszystkim za łaskę cierpienia, którą znoszę od dłuższego czasu, ale wiem, że jest ona niezbędna i wprowadzona w moje życie nie bez powodu, macie w tym jakiś cel i doświadczacie mnie w ten sposób. Prowadź mnie, Święta Faystynko, dalej swoimi niepojętymi pięknymi słowami, które zawarłaś w "Dzienniczku", a Ty, Jezusku, miej mnie zawsze pod swoją opieką i chroń od wszelkiego zła, jakie może na mnie czekać. Oddaję Wam całą swoją istotę, każdą sekundę, każdą minutę mojego życia, każdą godzinę, każdy dzień. Należę cała do WAS. JEZU, UFAM TOBIE.
Anna, 2015-03-24
Mój drogi Jezu, Ty znasz me całe życie, moje grzechy, biedy i moje pragnienia. Ufam Tobie, Jezu całym mym sercem. Dziękuję Tobie za mojego kochanego synka, że jest zdrowym i mądrym dzieckiem. Dziękuję Tobie, mój Jezu, za mojego męża; daj mu, mój Jezu, zdrowie i szczęście, żebyśmy razem jeszcze doczekali się jeszcze jednego dziecka; bardzo tego pragnę. Panie Jezu Miłosierny, miej nas w opiece, prowadź swoimi ścieżkami, daj nam zdrowie, Jezu. Święta Siostro Faustyno, módl się za całą moją rodzinkę; spraw, żebyśmy wszyscy byli zdrowi i dozczekali się jeszcze jednego potomstwa. Ufam Tobie Jezu! ,
Mój drogi Jezu, Ty znasz me całe życie, moje grzechy, biedy i moje pragnienia. Ufam Tobie, Jezu całym mym sercem. Dziękuję Tobie za mojego kochanego synka, że jest zdrowym i mądrym dzieckiem. Dziękuję Tobie, mój Jezu, za mojego męża; daj mu, mój Jezu, zdrowie i szczęście, żebyśmy razem jeszcze doczekali się jeszcze jednego dziecka; bardzo tego pragnę. Panie Jezu Miłosierny, miej nas w opiece, prowadź swoimi ścieżkami, daj nam zdrowie, Jezu. Święta Siostro Faustyno, módl się za całą moją rodzinkę; spraw, żebyśmy wszyscy byli zdrowi i dozczekali się jeszcze jednego potomstwa. Ufam Tobie Jezu! ,
Grzegorz, 2015-03-24
Dziękuję Ci, Panie Boże, za opiekę nade mną i moimi bliskimi. Za to, że w naszym domu panuje zgoda i miłość. Przebacz nam, Panie, kłótnie, które się zdarzają i złe słowa, które padają wypowiedziane w gniewie. Boże chroń moją rodzinę i prowadź ją dobrymi ścieżkami. Panie Wszechmocny, strzeż nas ode złego i nie dopuść, aby szatan kiedykolwiek zamieszał w naszym życiu. Boże, Ty jesteś jedyną prawdą. Stwórco litościwy, nasze dusze i ciała należą do Ciebie. Przepraszam za grzechy, którymi Cię obrażamy Jedyny Najwspanialszy i Miłosierny Boże.
Dziękuję Ci, Panie Boże, za opiekę nade mną i moimi bliskimi. Za to, że w naszym domu panuje zgoda i miłość. Przebacz nam, Panie, kłótnie, które się zdarzają i złe słowa, które padają wypowiedziane w gniewie. Boże chroń moją rodzinę i prowadź ją dobrymi ścieżkami. Panie Wszechmocny, strzeż nas ode złego i nie dopuść, aby szatan kiedykolwiek zamieszał w naszym życiu. Boże, Ty jesteś jedyną prawdą. Stwórco litościwy, nasze dusze i ciała należą do Ciebie. Przepraszam za grzechy, którymi Cię obrażamy Jedyny Najwspanialszy i Miłosierny Boże.
Agnieszka T., 2015-03-22
Oceanie miłosierdzia, pragnę z całego mego serca podziękować Ci za wszystko, co mam... Dziękuję, że byłeś przy mnie tak blisko i wyraźnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Dziękuję za Natalię, która jest Twoim Cudem. Dziękuję za każdy dzień i każdą minutę. Proszę otaczaj swym niezmierzonym miłosierdziem moją rodzinę: w szczególności mojego męża i córeczki. Kocham Cię, mój Jezu. Prowadź nas i nigdy nas nie opuszczaj, bo bez Ciebie nic nie ma sensu...
Oceanie miłosierdzia, pragnę z całego mego serca podziękować Ci za wszystko, co mam... Dziękuję, że byłeś przy mnie tak blisko i wyraźnie w najtrudniejszych chwilach mojego życia. Dziękuję za Natalię, która jest Twoim Cudem. Dziękuję za każdy dzień i każdą minutę. Proszę otaczaj swym niezmierzonym miłosierdziem moją rodzinę: w szczególności mojego męża i córeczki. Kocham Cię, mój Jezu. Prowadź nas i nigdy nas nie opuszczaj, bo bez Ciebie nic nie ma sensu...
marta, 2015-03-22
Jezu Miłosierny, Kochany Jezu, dziękuję za to, że odwiedziłeś moją córeczkę Sarę Marię. Wielbimy Cię, Panie, i bardzo Cię kochamy za wszystko, co dla nas czynisz. Króluj nam, Boże. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, Kochany Jezu, dziękuję za to, że odwiedziłeś moją córeczkę Sarę Marię. Wielbimy Cię, Panie, i bardzo Cię kochamy za wszystko, co dla nas czynisz. Króluj nam, Boże. Jezu, ufam Tobie.
ŁUKASZ, 2015-03-20
Jezu, jestem cały Twój na zawsze. Ty Jesteś drogą, prawdą i życiem. JEZU, UFAM TOBIE!!!
Jezu, jestem cały Twój na zawsze. Ty Jesteś drogą, prawdą i życiem. JEZU, UFAM TOBIE!!!
Adam, 2015-03-19
Od dawna odmawiam Koronkę przed Mszą i Komunią św. i 2 modlitwy w intencjach Ojca Świętego, a uzyskany odpust zupełny ofiaruję NMP dla dusz w czyśćcu cierpiących - jeśli sam go nie potrzebuję.
Od dawna odmawiam Koronkę przed Mszą i Komunią św. i 2 modlitwy w intencjach Ojca Świętego, a uzyskany odpust zupełny ofiaruję NMP dla dusz w czyśćcu cierpiących - jeśli sam go nie potrzebuję.
wojtan, 2015-03-17
Od wielu lat odmawiam tę modlitwę, nie tylko w godzinie Miłosierdzia, ale od niedawna także i przed Mszą Świętą. Ta modlitwa tak bardzo podnosi naszą wiarę! Ponadto, pomaga wszystkim umierającym, ich duszom, w tym nierzadko szokującym przejściu stąd do wieczności.
Od wielu lat odmawiam tę modlitwę, nie tylko w godzinie Miłosierdzia, ale od niedawna także i przed Mszą Świętą. Ta modlitwa tak bardzo podnosi naszą wiarę! Ponadto, pomaga wszystkim umierającym, ich duszom, w tym nierzadko szokującym przejściu stąd do wieczności.
Iwona, 2015-03-17
Jezu nieskończenie dobry, dziękuję Ci za to, że codziennie pozwalasz mi odczuwać Twoją obecność, że kierujesz na mnie swoje miłosierne spojrzenie, że obdarzasz nieograniczonymi łaskami. Marana Tha.
Jezu nieskończenie dobry, dziękuję Ci za to, że codziennie pozwalasz mi odczuwać Twoją obecność, że kierujesz na mnie swoje miłosierne spojrzenie, że obdarzasz nieograniczonymi łaskami. Marana Tha.
anna, 2015-03-17
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystko. Za każdy dzień, każdą chwilę moją i tych, których nieustannie powierzam Tobie i Twojej Matce. Czy to przypadek, że przed moją maturą dostałam od kogoś podczas Mszy św. Twój czczony dzisiaj obrazek z napisem: "Jezu ufam Tobie"? Było to 30 lat temu. Przez cały czas zanosiłam modlitwy do Ciebie za pośrednictwem Maryi. Dostałam się na wymarzone studia, mam wspaniałą rodzinę, wspaniałe dzieci i męża. JEZU, UFAM CI I WIEM, ŻE NAS NIGDY NIE OPUŚCISZ. Błagam teraz szczególnie w intencji mojego syna Łukasza, żeby jak najlepiej zdał maturę i dostał się na wymarzone studia. Nie boję się niczego, bo Ty, Jezu, i ukochana Matka Twoja i nasza opiekujecie się nami.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystko. Za każdy dzień, każdą chwilę moją i tych, których nieustannie powierzam Tobie i Twojej Matce. Czy to przypadek, że przed moją maturą dostałam od kogoś podczas Mszy św. Twój czczony dzisiaj obrazek z napisem: "Jezu ufam Tobie"? Było to 30 lat temu. Przez cały czas zanosiłam modlitwy do Ciebie za pośrednictwem Maryi. Dostałam się na wymarzone studia, mam wspaniałą rodzinę, wspaniałe dzieci i męża. JEZU, UFAM CI I WIEM, ŻE NAS NIGDY NIE OPUŚCISZ. Błagam teraz szczególnie w intencji mojego syna Łukasza, żeby jak najlepiej zdał maturę i dostał się na wymarzone studia. Nie boję się niczego, bo Ty, Jezu, i ukochana Matka Twoja i nasza opiekujecie się nami.
Grzegorz, 2015-03-17
Dziękuję, Panie Jezu, za okazanie mi tak ogromnego miłosierdzia. Za to wszystko, co uczyniłeś w moim życiu. Panie Jezu, proszę poprowadź mnie przez życie, bo bez Ciebie nic nie mogę, a z Tobą wszystko. JEZU, UFAM TOBIE.
Dziękuję, Panie Jezu, za okazanie mi tak ogromnego miłosierdzia. Za to wszystko, co uczyniłeś w moim życiu. Panie Jezu, proszę poprowadź mnie przez życie, bo bez Ciebie nic nie mogę, a z Tobą wszystko. JEZU, UFAM TOBIE.
Małgorzata, 2015-03-17
Miłosierny Ojcze, dziękuję Ci, że nieustannie pokazujesz mi swoje łagodne oblicze i czuję Twoją żywą obecność. Dziękuję Ci za wszystkie momenty w moim życiu, kiedy ocaliłeś mnie i moich bliskich od śmierci. Ostatnio w czasie upadku na rowerze. Dziękuję Ci, że w niewiarygodny sposób stawiasz różnych ludzi na mojej drodze. Czuję, że mnie chronisz i dbasz jak najlepszy tata... Bądź uwielbiony w moim całym życiu, a szczególnie w tych ostatnich wydarzeniach. Jezu, ufam Tobie... Małgorzata
Miłosierny Ojcze, dziękuję Ci, że nieustannie pokazujesz mi swoje łagodne oblicze i czuję Twoją żywą obecność. Dziękuję Ci za wszystkie momenty w moim życiu, kiedy ocaliłeś mnie i moich bliskich od śmierci. Ostatnio w czasie upadku na rowerze. Dziękuję Ci, że w niewiarygodny sposób stawiasz różnych ludzi na mojej drodze. Czuję, że mnie chronisz i dbasz jak najlepszy tata... Bądź uwielbiony w moim całym życiu, a szczególnie w tych ostatnich wydarzeniach. Jezu, ufam Tobie... Małgorzata
beata, 2015-03-17
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że jesteś przy mnie obecny cały czas, wiem, że wiele trudnych spraw zostało rozwiązanych tylko z Twoją pomocą i za Twoją wolą. Proszę, nie opuszczaj mnie i mojej rodziny nigdy.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że jesteś przy mnie obecny cały czas, wiem, że wiele trudnych spraw zostało rozwiązanych tylko z Twoją pomocą i za Twoją wolą. Proszę, nie opuszczaj mnie i mojej rodziny nigdy.
ANTONI, 2015-03-16
Jezu Miłosierny, dziękuję za szczęśliwy przebieg zabiegu i pomyślny wynik badania pobranego wycinka. Dziękuję za żonę DOROTĘ, z którą codziennie o 15-tej odmawiamy KORONKĘ. Prosimy o modlitwę w intencji naszej córki i jej rodziny w Tobie wiadomej sprawie!
Jezu Miłosierny, dziękuję za szczęśliwy przebieg zabiegu i pomyślny wynik badania pobranego wycinka. Dziękuję za żonę DOROTĘ, z którą codziennie o 15-tej odmawiamy KORONKĘ. Prosimy o modlitwę w intencji naszej córki i jej rodziny w Tobie wiadomej sprawie!
beata, 2015-03-16
Panie Jezu, dziękuję ze pojawiłeś się w moim życiu i pokazałeś mi, że przez modlitwę można wiele zrozumieć i wyprosić łaski. Dziękuję.
Panie Jezu, dziękuję ze pojawiłeś się w moim życiu i pokazałeś mi, że przez modlitwę można wiele zrozumieć i wyprosić łaski. Dziękuję.
Tomek, 2015-03-16
Dziękuje Ci, Panie Jezu, że wyhamowałem na tym przejsciu dla pieszych i nie zabiłem tego człowieka. Wiem, że to Twoja łaska sprawiła. Dziękuje Ci Jezu. Kocham Cię.
Dziękuje Ci, Panie Jezu, że wyhamowałem na tym przejsciu dla pieszych i nie zabiłem tego człowieka. Wiem, że to Twoja łaska sprawiła. Dziękuje Ci Jezu. Kocham Cię.
Anna, 2015-03-14
Wczoraj poczułam się bardzo źle i pojechałam do szpitala. Wszystko dobrze się skończyła i wróciłam do domu. Wiem, Panie Jezu, że to Twoja zasługa, wiem, że czuwasz nade mną. Kocham Cię, mój Jezu, i chociaż jestem grzesznikiem, staram się być pokornym. Kocham Cię, mój Jezu, za to, że wybaczasz zło i nadal kochasz jak dobry ojciec. Uczę się, by być bardzo dobrą pielęgniarką, pomóż mi, Jezu, w mojej nauce, dużo się uczę i wkładam w to wiele wysiłku, żeby móc bardzo dobrze wykonywać moją pracę i uczyć później innych. Kochany Ojcze Święty Janie Pawle II, św. Siosto Faustyno i Wy, drogie Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, módlcie się za mnie, moją rodzinę. Panie Jezu, wierzę, że Ty się tym zajmiesz, bo Cię kocham i ufam z całego serca, Panie mój.
Wczoraj poczułam się bardzo źle i pojechałam do szpitala. Wszystko dobrze się skończyła i wróciłam do domu. Wiem, Panie Jezu, że to Twoja zasługa, wiem, że czuwasz nade mną. Kocham Cię, mój Jezu, i chociaż jestem grzesznikiem, staram się być pokornym. Kocham Cię, mój Jezu, za to, że wybaczasz zło i nadal kochasz jak dobry ojciec. Uczę się, by być bardzo dobrą pielęgniarką, pomóż mi, Jezu, w mojej nauce, dużo się uczę i wkładam w to wiele wysiłku, żeby móc bardzo dobrze wykonywać moją pracę i uczyć później innych. Kochany Ojcze Święty Janie Pawle II, św. Siosto Faustyno i Wy, drogie Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia, módlcie się za mnie, moją rodzinę. Panie Jezu, wierzę, że Ty się tym zajmiesz, bo Cię kocham i ufam z całego serca, Panie mój.
mama, 2015-03-14
Kochany Jezu, badzo bardzo Ci dziękuję za to, że mojemu synowi się nic nie stało. Pokieruj nim - proszę Cię - aby poszukał pomocy u specjalisty. On jest tak obciążony nauką i pracą, że nawet nie zauważył swoich negatywnej reakcji, jaką jest izolacja od rodziny i otoczenia. Pokaż mu, o Jezu, że można żyć inaczej, że życie z Tobą ma wartość - żeby wrócił do modlitwy i odkrywaj ogromne znaczenia słowa Bożego. Jezuniu mój, błagam Cię, ratuj go. Proszę Cię dla mojej córki, aby również zaczęła się modlić i nie upodobniała się do swojego niewierzącego przyjaciela. Ty wiesz, Jezuniu, że je wychowywałam w wierze i jak są dorosłe nie mam takiego wpływu. Obudź w ich sercach wiarę. Ufam Tobie i polecam nas w Twoje święte ręce. Kocham Cię! Siostro Faustyno - Ty wiesz, co w moim sercu się dzieje i że moja wdzięczność nie ma granic. Ogromnie dziękuję Ci za Twoje wstawiennictwo, za wyproszone łaski. Siostrzyczko, cieszę się, że Ciebie na nowo odkryłam i zaczęłam Cię doceniać. Ty wiesz, jak jest, bo mnie znasz. Z głębi serca bardzo Ci dziękuję. Wiesz, taka jestem radosna, że mam Ciebie, Siostro Faustyno, w sercu i nie czuję się więcej taka samotna. Bóg zapłać! Kochane Siostry - Wam dziękuję za wszystkie gorące modlitwy. Tak badzo Wam jestem wdzięczna, że nie umiem tego słowami wyrazić. Wasze nieustanne błagania są naszym ratunkiem. Wy wiecie, co czuje matka, gdy dziecku się dzieje krzywda. Proszę o dalszą modlitwę za moje dzieci, aby nawróciły się do wiary. Ja modlę się codziennie z Wami. Niech Was Pan Bóg ma zawsze w swojej opiece i wynagradza Was za Waszą nieustanną pomoc. KOCHAM WAS CAŁYM SERCEM.
Kochany Jezu, badzo bardzo Ci dziękuję za to, że mojemu synowi się nic nie stało. Pokieruj nim - proszę Cię - aby poszukał pomocy u specjalisty. On jest tak obciążony nauką i pracą, że nawet nie zauważył swoich negatywnej reakcji, jaką jest izolacja od rodziny i otoczenia. Pokaż mu, o Jezu, że można żyć inaczej, że życie z Tobą ma wartość - żeby wrócił do modlitwy i odkrywaj ogromne znaczenia słowa Bożego. Jezuniu mój, błagam Cię, ratuj go. Proszę Cię dla mojej córki, aby również zaczęła się modlić i nie upodobniała się do swojego niewierzącego przyjaciela. Ty wiesz, Jezuniu, że je wychowywałam w wierze i jak są dorosłe nie mam takiego wpływu. Obudź w ich sercach wiarę. Ufam Tobie i polecam nas w Twoje święte ręce. Kocham Cię! Siostro Faustyno - Ty wiesz, co w moim sercu się dzieje i że moja wdzięczność nie ma granic. Ogromnie dziękuję Ci za Twoje wstawiennictwo, za wyproszone łaski. Siostrzyczko, cieszę się, że Ciebie na nowo odkryłam i zaczęłam Cię doceniać. Ty wiesz, jak jest, bo mnie znasz. Z głębi serca bardzo Ci dziękuję. Wiesz, taka jestem radosna, że mam Ciebie, Siostro Faustyno, w sercu i nie czuję się więcej taka samotna. Bóg zapłać! Kochane Siostry - Wam dziękuję za wszystkie gorące modlitwy. Tak badzo Wam jestem wdzięczna, że nie umiem tego słowami wyrazić. Wasze nieustanne błagania są naszym ratunkiem. Wy wiecie, co czuje matka, gdy dziecku się dzieje krzywda. Proszę o dalszą modlitwę za moje dzieci, aby nawróciły się do wiary. Ja modlę się codziennie z Wami. Niech Was Pan Bóg ma zawsze w swojej opiece i wynagradza Was za Waszą nieustanną pomoc. KOCHAM WAS CAŁYM SERCEM.
Sławomir, 2015-03-13
Dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu, którego dobroć poznałem dzięki świętej Siostrze Faustynie, za to, że przestałem nadużywać alkoholu. To przeogromna łaska zmiłowania nad nędznym grzesznikiem. Od dziś do końca moich dni będę nieustannie prosił, abym nigdy do tego nałogu nie powrócił. Święta Faustyno - módl się za mną. JEZU - UFAM TOBIE.
Dziękuję Panu Jezusowi Miłosiernemu, którego dobroć poznałem dzięki świętej Siostrze Faustynie, za to, że przestałem nadużywać alkoholu. To przeogromna łaska zmiłowania nad nędznym grzesznikiem. Od dziś do końca moich dni będę nieustannie prosił, abym nigdy do tego nałogu nie powrócił. Święta Faustyno - módl się za mną. JEZU - UFAM TOBIE.
tomasz, 2015-03-13
Dzięki Ci, Jezu Miłosierny, za dar przemiany, który od Ciebie dostałem. Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę, jaką wartość ma dar, który otrzymałem. Święta Faustynko, to dzięki Tobie i św. Janowi Pawłowi II, podczas peregrynacji doznałem daru przemiany. Proszę, módl się dalej za nami, wszystko w ręku Boga Miłosiernego. Bóg zapłać za wszystko.
Dzięki Ci, Jezu Miłosierny, za dar przemiany, który od Ciebie dostałem. Dopiero teraz z perspektywy czasu widzę, jaką wartość ma dar, który otrzymałem. Święta Faustynko, to dzięki Tobie i św. Janowi Pawłowi II, podczas peregrynacji doznałem daru przemiany. Proszę, módl się dalej za nami, wszystko w ręku Boga Miłosiernego. Bóg zapłać za wszystko.
Renata, 2015-03-12
Ojcze Przenajświętszy, dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakie otrzymałam ostatnio na Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie. Nie spodziewałam się aż tyle, wiem, że Ty lepiej wiesz, co jest dla nas potrzebne i dajesz nawet więcej niż chcemy! Panie mój, chwała Tobie, chcę być zawsze blisko Ciebie i głosić Twoją miłość! Miej miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny. JEZU, UFAM TOBIE!
Ojcze Przenajświętszy, dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakie otrzymałam ostatnio na Mszy Św. z modlitwą o uzdrowienie. Nie spodziewałam się aż tyle, wiem, że Ty lepiej wiesz, co jest dla nas potrzebne i dajesz nawet więcej niż chcemy! Panie mój, chwała Tobie, chcę być zawsze blisko Ciebie i głosić Twoją miłość! Miej miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny. JEZU, UFAM TOBIE!
Janusz, 2015-03-11
Kochany Panie Jezu, dziękuję Ci za uzdrowienie mojej Mamy. Twoje dziecko - Janusz.
Kochany Panie Jezu, dziękuję Ci za uzdrowienie mojej Mamy. Twoje dziecko - Janusz.
Patrycja, 2015-03-10
Dziękuję Ci, Miłosierny Ojcze, za wszystko, co dobre w naszym życiu, a jest tego bardzo dużo. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo i szczerz moją rodziną od wszystkiego złego. Amen.
Dziękuję Ci, Miłosierny Ojcze, za wszystko, co dobre w naszym życiu, a jest tego bardzo dużo. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo i szczerz moją rodziną od wszystkiego złego. Amen.
Mirosław, 2015-03-09
Panie Jezu Chryste, dziękuję za to, że wciąż idę, dziękuję za to, że uczestniczę w Drodze krzyżowej i błagam pokornie CIEBIE: wspomóż Elżbietę Krystynę w jej staraniu o otrzymanie środków, które są dla niej musem. Sama, Jezu, nic skutecznie zrobić nie może. Mirosław
Panie Jezu Chryste, dziękuję za to, że wciąż idę, dziękuję za to, że uczestniczę w Drodze krzyżowej i błagam pokornie CIEBIE: wspomóż Elżbietę Krystynę w jej staraniu o otrzymanie środków, które są dla niej musem. Sama, Jezu, nic skutecznie zrobić nie może. Mirosław
Maria, 2015-03-08
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za łaskę, o którą prosiłam dla syna: dostał się do wybranej szkoły, teraz proszę miej mojego drugiego syna w swojej szczególnej opiece, bo potrzebuje Ciebie.
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za łaskę, o którą prosiłam dla syna: dostał się do wybranej szkoły, teraz proszę miej mojego drugiego syna w swojej szczególnej opiece, bo potrzebuje Ciebie.
antoni, 2015-03-08
Dziękuję. Jezu Miłosierny, św. Faustyno, za wspaniały weekend i kolejną Drogę krzyżową. Ufam, że wszystkie kłopoty znane Panu Bogu, mina i zostaną napełnione promieniami odrodzonej radości. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Wiem, że każdy musi dźwigać swój krzyż życia. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Dziękuję. Jezu Miłosierny, św. Faustyno, za wspaniały weekend i kolejną Drogę krzyżową. Ufam, że wszystkie kłopoty znane Panu Bogu, mina i zostaną napełnione promieniami odrodzonej radości. Któryś za nas cierpiał rany, Jezu Chryste zmiłuj się nad nami. Wiem, że każdy musi dźwigać swój krzyż życia. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Magdalena, 2015-03-02
Ukochany Panie Jezu! Najdroższa Siostro Faustynko! Już dawno prosiłam Cię Faustynko, byś została moją siostrą niebieską, bo nie mam rodzonej. Jesteś mi bliska od kilku lat. Mam wrażenie, że Pan Jezus nakazał Ci, byś mnie szukała i sprowadziła na Jego Świętą drogę. W pewnym okresie dosłownie "rzucałaś" mi się w oczy wszędzie- we śnie, w skrzynce na listy, w kościele na drugim końcu Polski i wciąż przypominałaś o Miłosierdziu naszego Pana Jezusa. Gdy na łamach strony www.faustyna.pl poprosiłam Cię, byś była mi siostrą, a ja pomogę Ci w ocalaniu dusz czyśćcowych. Nawet nie przyszło mi do głowy, że znalazłaś mi drogę "siostrzaną" - przecież jestem żoną i matką. Zatroszczyłaś się o to, bym mogła nadal wypełniać swoje powołanie do życia w rodzinie i jednocześnie wskazałaś drogę do życia w zakonie świeckich! Trzeci Zakon Św. Franciszka, o którego istnieniu nawet nie miałam bladego pojęcia, przyjął mnie, mojego męża wraz z dzieckiem i teraz spotykamy się także w Twojej kaplicy wraz z braćmi i siostrami z FZŚ!!! Kocham Cię, Faustynko!!! UFAM CI, PANIE JEZU!!! Jesteśmy szczęśliwi i spokojni, bo wiemy, że wraz ze św. Franciszkiem jesteście nieustannie z nami!!! Bogu niech będą dzięki:)
Ukochany Panie Jezu! Najdroższa Siostro Faustynko! Już dawno prosiłam Cię Faustynko, byś została moją siostrą niebieską, bo nie mam rodzonej. Jesteś mi bliska od kilku lat. Mam wrażenie, że Pan Jezus nakazał Ci, byś mnie szukała i sprowadziła na Jego Świętą drogę. W pewnym okresie dosłownie "rzucałaś" mi się w oczy wszędzie- we śnie, w skrzynce na listy, w kościele na drugim końcu Polski i wciąż przypominałaś o Miłosierdziu naszego Pana Jezusa. Gdy na łamach strony www.faustyna.pl poprosiłam Cię, byś była mi siostrą, a ja pomogę Ci w ocalaniu dusz czyśćcowych. Nawet nie przyszło mi do głowy, że znalazłaś mi drogę "siostrzaną" - przecież jestem żoną i matką. Zatroszczyłaś się o to, bym mogła nadal wypełniać swoje powołanie do życia w rodzinie i jednocześnie wskazałaś drogę do życia w zakonie świeckich! Trzeci Zakon Św. Franciszka, o którego istnieniu nawet nie miałam bladego pojęcia, przyjął mnie, mojego męża wraz z dzieckiem i teraz spotykamy się także w Twojej kaplicy wraz z braćmi i siostrami z FZŚ!!! Kocham Cię, Faustynko!!! UFAM CI, PANIE JEZU!!! Jesteśmy szczęśliwi i spokojni, bo wiemy, że wraz ze św. Franciszkiem jesteście nieustannie z nami!!! Bogu niech będą dzięki:)
daniel, 2015-02-27
Panie Jezu, po prostu chciałem Ci podziękować za to, że oddałeś swoje życie za mnie na krzyżu, abyśmy mieli życie wieczne. Dziękuję, Panie Jezu, Synu Boga Najwyższego i Królu.
Panie Jezu, po prostu chciałem Ci podziękować za to, że oddałeś swoje życie za mnie na krzyżu, abyśmy mieli życie wieczne. Dziękuję, Panie Jezu, Synu Boga Najwyższego i Królu.
Sabina, 2015-02-26
Dziękuje Ci, Panie Jezu, za to, że nastąpiła poprawa zdrowia u mojego małego synka. Spraw, aby całkiem wyzdrowiał i abym również ja wyleczyła się ze swojej choroby. Dziękuję, że jesteś z nami, nie opuszczaj nas. Jezu, Ty wiesz, że ufam Tobie. Amen.
Dziękuje Ci, Panie Jezu, za to, że nastąpiła poprawa zdrowia u mojego małego synka. Spraw, aby całkiem wyzdrowiał i abym również ja wyleczyła się ze swojej choroby. Dziękuję, że jesteś z nami, nie opuszczaj nas. Jezu, Ty wiesz, że ufam Tobie. Amen.
Teresa, 2015-02-25
Dziękuję za wszystkie łaski otrzymywane każdego dnia. Wiem, że Bóg jest z nami. Jezu, ufam Tobie, z dnia na dzień moja ufność jest coraz większa. Dziękuję, że naprowadziłeś mnie na "Dzienniczek" Siostry Faustyny; czułam, słuchając, że nieraz mówiąc do Siostry Faustyny, mówiłeś też i do mnie... Dziękuję, Jezu, że zachowałeś jeszcze moją mamę przy życiu, dla mnie. Moje życie i całej mojej rodziny oddaję w Twoje ręce. Prowadź mnie, nas, tylko Twoimi drogami. Kocham Cię, Panie Jezu, wzmocnij jeszcze moją miłość do Ciebie i do bliźnich. Miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Święta Siostro Faustyno, proszę o modlitwę za piątkową operację mojego syna Emanuela.
Dziękuję za wszystkie łaski otrzymywane każdego dnia. Wiem, że Bóg jest z nami. Jezu, ufam Tobie, z dnia na dzień moja ufność jest coraz większa. Dziękuję, że naprowadziłeś mnie na "Dzienniczek" Siostry Faustyny; czułam, słuchając, że nieraz mówiąc do Siostry Faustyny, mówiłeś też i do mnie... Dziękuję, Jezu, że zachowałeś jeszcze moją mamę przy życiu, dla mnie. Moje życie i całej mojej rodziny oddaję w Twoje ręce. Prowadź mnie, nas, tylko Twoimi drogami. Kocham Cię, Panie Jezu, wzmocnij jeszcze moją miłość do Ciebie i do bliźnich. Miej miłosierdzie dla nas i całego świata. Święta Siostro Faustyno, proszę o modlitwę za piątkową operację mojego syna Emanuela.
e.p z chicago, 2015-02-25
Dziękuję za wiele łask, ale nadal pragnę się modlić o uzdrowienia i uwolnienia od pewnych nałogów, w które popadłem; widzę poprawę, ale potrzebuję więcej wytrwałości w tym, co robię. Dziękuję, Jezu.
Dziękuję za wiele łask, ale nadal pragnę się modlić o uzdrowienia i uwolnienia od pewnych nałogów, w które popadłem; widzę poprawę, ale potrzebuję więcej wytrwałości w tym, co robię. Dziękuję, Jezu.
Tomasz, 2015-02-25
Dziękujemy Ci, najdroższy Jezu, iż przywróciłeś zdrowie naszemu kuzynowi Robertowi...Jego stan był krytyczny, a pomimo złych wyników on czuł się coraz lepiej i w ciągu 2 dni odzyskał pełne zdrowie. Wszystko dzięki Tobie, św. Siostrze Faustynie i wstawienniczej modlitwie Sióstr. Dziękujemy Ci, Panie, również za dar stanu błogosławionego. Tylko TY wiesz jak potrafiliśmy zrozumieć, ten dla innych "dziwny" zbieg czasu i wydarzeń. DZIĘKI CI, PANIE!
Dziękujemy Ci, najdroższy Jezu, iż przywróciłeś zdrowie naszemu kuzynowi Robertowi...Jego stan był krytyczny, a pomimo złych wyników on czuł się coraz lepiej i w ciągu 2 dni odzyskał pełne zdrowie. Wszystko dzięki Tobie, św. Siostrze Faustynie i wstawienniczej modlitwie Sióstr. Dziękujemy Ci, Panie, również za dar stanu błogosławionego. Tylko TY wiesz jak potrafiliśmy zrozumieć, ten dla innych "dziwny" zbieg czasu i wydarzeń. DZIĘKI CI, PANIE!
Magdalena, 2015-02-25
Ukochany Panie Jezu! Święta Siostro Faustynko! Dziękujemy bardzo za dar życia i powolnego powrotu do zdrowia malutkiej Tosi oraz jej mamy, które cudem ocalały podczas czołowego zderzenia z tirem!!! Panie, Boże nasz, w Trójcy Jedyny Prawdziwy - ulecz ich rodzinę i pozwól odnaleźć Twoją jedynie słuszną drogę. Miej ich w swojej Boskiej opiece, bo rozpaczliwie tego potrzebują! JEZU, UFAMY TOBIE!!!
Ukochany Panie Jezu! Święta Siostro Faustynko! Dziękujemy bardzo za dar życia i powolnego powrotu do zdrowia malutkiej Tosi oraz jej mamy, które cudem ocalały podczas czołowego zderzenia z tirem!!! Panie, Boże nasz, w Trójcy Jedyny Prawdziwy - ulecz ich rodzinę i pozwól odnaleźć Twoją jedynie słuszną drogę. Miej ich w swojej Boskiej opiece, bo rozpaczliwie tego potrzebują! JEZU, UFAMY TOBIE!!!
ja, 2015-02-24
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za obdarowanie mnie tyloma łaskami i wybacz mi, że tyle z nich marnuję. Prowadź mnie i moich bliskich Twoimi ścieżkami. Koronka do Twego Miłosierdzia jest balsamem dla duszy i wielką pomocą dla ciała. Strzeż mnie, dobry Jezu, jak własności swej i w opiece czułej, duszę moją miej...
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za obdarowanie mnie tyloma łaskami i wybacz mi, że tyle z nich marnuję. Prowadź mnie i moich bliskich Twoimi ścieżkami. Koronka do Twego Miłosierdzia jest balsamem dla duszy i wielką pomocą dla ciała. Strzeż mnie, dobry Jezu, jak własności swej i w opiece czułej, duszę moją miej...
daneczka, 2015-02-24
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu, Matce Najświętszej oraz św. Krzysztofowi za uratowanie z wypadku mojej siostry Doroty i jej córki Pauliny. Siostra z córką miały wypadek 2 km od domu. Prowadziła córka, wpadły w poślizg, dwa razy koziołkowały i wpadły do rowu. Gdy jechały, siostra tak jak ja zawsze odmawiała różaniec. Gdy wpadły w poślizg, jedyne co przyszło jej do głowy, to: Mateczko, ratuj. Gdy mi opowiadała przez telefon po dwóch tygodniach od wypadku, powiedziała, że wcale się nie bała. Wiedziała, że Matka Najświętsza im pomoże. I pomogła. Nikogo więcej nie było na drodze, samochód został skasowany, ale one obie wyszły cało. Siostra miała tylko zadrapanie na głowie. Od siebie dodam, że auto było stare bez poduszek i innych bajerów. Dla siostry był to jej drugi poważny wypadek, z którego wyszła cało.
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu, Matce Najświętszej oraz św. Krzysztofowi za uratowanie z wypadku mojej siostry Doroty i jej córki Pauliny. Siostra z córką miały wypadek 2 km od domu. Prowadziła córka, wpadły w poślizg, dwa razy koziołkowały i wpadły do rowu. Gdy jechały, siostra tak jak ja zawsze odmawiała różaniec. Gdy wpadły w poślizg, jedyne co przyszło jej do głowy, to: Mateczko, ratuj. Gdy mi opowiadała przez telefon po dwóch tygodniach od wypadku, powiedziała, że wcale się nie bała. Wiedziała, że Matka Najświętsza im pomoże. I pomogła. Nikogo więcej nie było na drodze, samochód został skasowany, ale one obie wyszły cało. Siostra miała tylko zadrapanie na głowie. Od siebie dodam, że auto było stare bez poduszek i innych bajerów. Dla siostry był to jej drugi poważny wypadek, z którego wyszła cało.
Emilia, 2015-02-22
Jezu Miłosierny, z głębi mojego niegodnego serca, dziękuję Ci, za cudowne chwile spędzone z Tobą, szczególnie za nocne "rozmowy" z Tobą, za słodycz Twojego serca, za pokój, za Twoje słowo, za obdarowanie mnie tyloma łaskami. Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, z głębi mojego niegodnego serca, dziękuję Ci, za cudowne chwile spędzone z Tobą, szczególnie za nocne "rozmowy" z Tobą, za słodycz Twojego serca, za pokój, za Twoje słowo, za obdarowanie mnie tyloma łaskami. Jezu, ufam Tobie!
Barbara, 2015-02-21
Zdiagnozowano u mnie raka. Modliłam się do Pana Jezusa i Matki Bożej, oddałam się Im w opiekę. Podczas choroby i leczenia czułam ich obecność, wiem, że byli przy mnie. Wiem, że dzięki Nim miałam siły do walki z chorobą. Mimo że nie chciano mnie operować, znalazł się lekarz, który podjął się operacji. To Oni postawili na mojej drodze ludzi, którzy mi pomogli. Jezu, ufam Tobie; ufam Tobie, Matko Boża.
Zdiagnozowano u mnie raka. Modliłam się do Pana Jezusa i Matki Bożej, oddałam się Im w opiekę. Podczas choroby i leczenia czułam ich obecność, wiem, że byli przy mnie. Wiem, że dzięki Nim miałam siły do walki z chorobą. Mimo że nie chciano mnie operować, znalazł się lekarz, który podjął się operacji. To Oni postawili na mojej drodze ludzi, którzy mi pomogli. Jezu, ufam Tobie; ufam Tobie, Matko Boża.
Adamo, 2015-02-20
Koronka to czysta słodycz, szczególnie można ją polecić osobom początkującym z różańcem, ponieważ jest łatwa w nauczeniu i w chwilkę można całą odmówić. Lubię ją odmawiać i pozdrawiam innych modlących się za grzeszne dusze.
Koronka to czysta słodycz, szczególnie można ją polecić osobom początkującym z różańcem, ponieważ jest łatwa w nauczeniu i w chwilkę można całą odmówić. Lubię ją odmawiać i pozdrawiam innych modlących się za grzeszne dusze.
Grażyna, 2015-02-20
Dziękuję św.Siostrze Faustynie za 35 lat małżeństwa. Proszę o Boże błogosławieństwo dla całej rodziny, szczególnie dla dzieci i kochanych wnuków (mam ich 5-ro). Chciałam powiedzieć, że dzięki naszemu św. papieżowi Janowi Pawłowi II zaczęłam modlić się jeszcze lepiej i więcej i dzięki moim modlitwom łatwiej mi w życiu. Proszę Matkę Bożą o opiekę w moim życiu małżeńskim jak i rodzinnym, gdzie nie brakuje ciężkich chwil: mąż nadużywa alkoholu, najpierw utrata pracy mojej po 35 latach w 2010r, w 2013 r. mąż stracił pracę - przepracował 43 lata (w tej samej firmie - oboje). Teraz syn dorosły, żonaty, 3-ka dzieci i buntuje się nie chodzi do kościoła. Dla mnie to cios, bo należę do żywego różańca, jeżdżę na Msze uzdrawiające w Duchu Świętym z o. Knapczykiem. Wiem, że warto się modlić i otrzymuje się wiele łask Bożych. Córka od wielu lat pragnęła 2-go dziecka i bez skutku przez kilka lat, ale wiem, że dzięki moim prośbom, modlitwom, urodziła drugiego synka.
Dziękuję św.Siostrze Faustynie za 35 lat małżeństwa. Proszę o Boże błogosławieństwo dla całej rodziny, szczególnie dla dzieci i kochanych wnuków (mam ich 5-ro). Chciałam powiedzieć, że dzięki naszemu św. papieżowi Janowi Pawłowi II zaczęłam modlić się jeszcze lepiej i więcej i dzięki moim modlitwom łatwiej mi w życiu. Proszę Matkę Bożą o opiekę w moim życiu małżeńskim jak i rodzinnym, gdzie nie brakuje ciężkich chwil: mąż nadużywa alkoholu, najpierw utrata pracy mojej po 35 latach w 2010r, w 2013 r. mąż stracił pracę - przepracował 43 lata (w tej samej firmie - oboje). Teraz syn dorosły, żonaty, 3-ka dzieci i buntuje się nie chodzi do kościoła. Dla mnie to cios, bo należę do żywego różańca, jeżdżę na Msze uzdrawiające w Duchu Świętym z o. Knapczykiem. Wiem, że warto się modlić i otrzymuje się wiele łask Bożych. Córka od wielu lat pragnęła 2-go dziecka i bez skutku przez kilka lat, ale wiem, że dzięki moim prośbom, modlitwom, urodziła drugiego synka.
Marzena, 2015-02-20
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za pomoc w bardzo trudnym okresie mojego życia; kiedy nie widziałam ratunku dla siebie, pochyliłeś się nade mną i uratowałeś z agonii. Wiem, że Jesteś, że wspierasz i umacniasz. Spraw, bym wybrała i podążała właściwą ścieżką życia. Pomóż mi, Jezu Miłosierny, podołać egzaminowi, który mnie teraz czeka. Pokieruj mnie, bym już nie błądziła.
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za pomoc w bardzo trudnym okresie mojego życia; kiedy nie widziałam ratunku dla siebie, pochyliłeś się nade mną i uratowałeś z agonii. Wiem, że Jesteś, że wspierasz i umacniasz. Spraw, bym wybrała i podążała właściwą ścieżką życia. Pomóż mi, Jezu Miłosierny, podołać egzaminowi, który mnie teraz czeka. Pokieruj mnie, bym już nie błądziła.
Stanisław, 2015-02-18
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Faustynie za łaskę uwolnienia nas od kłopotów. Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mojej rodzinie, że nie zostawiasz mnie, kiedy Cię potrzebuję. Wiem, że mogę Ci zaufać, bo prowadzisz mnie najlepszą drogą. Jezu, ufam Ci.
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Faustynie za łaskę uwolnienia nas od kłopotów. Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mojej rodzinie, że nie zostawiasz mnie, kiedy Cię potrzebuję. Wiem, że mogę Ci zaufać, bo prowadzisz mnie najlepszą drogą. Jezu, ufam Ci.
anna, 2015-02-18
Panie Jezu, wszystko, co mam, zawdzięczam Tobie i nieustannemu wstawiennictwu Twojej i naszej Matki Maryi. Mąż też powtarza, że ja mam "układy" tam na Górze. Tak mam, dzięki mojej modlitwie i bezgranicznym zaufaniu. Jezu, ufam Ci i błagam Cię nigdy nie opuszczaj mnie ani mojej rodziny.
Panie Jezu, wszystko, co mam, zawdzięczam Tobie i nieustannemu wstawiennictwu Twojej i naszej Matki Maryi. Mąż też powtarza, że ja mam "układy" tam na Górze. Tak mam, dzięki mojej modlitwie i bezgranicznym zaufaniu. Jezu, ufam Ci i błagam Cię nigdy nie opuszczaj mnie ani mojej rodziny.
Antonina, 2015-02-18
Częste odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego oraz trwanie w krucjacie wyzwolenia człowieka pozwoliło mi wybaczyć mojemu tacie, zobaczyć w Nim wiele, wiele dobra, i na nowo pokochać Go. Antonina
Częste odmawianie Koronki do Miłosierdzia Bożego oraz trwanie w krucjacie wyzwolenia człowieka pozwoliło mi wybaczyć mojemu tacie, zobaczyć w Nim wiele, wiele dobra, i na nowo pokochać Go. Antonina
Monika, 2015-02-18
Miłosierny Jezusie, wiem, że wszystko, co zsyłasz na mnie i moją rodzinę, jest w jakimś celu. Przyjmujemy to pokornie, bo wiemy, że taka jest wola Twoja. Wierzymy również, że wszystko ma swój cel i dzieje się w imię czegoś. Pomóż nam, Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno!
Miłosierny Jezusie, wiem, że wszystko, co zsyłasz na mnie i moją rodzinę, jest w jakimś celu. Przyjmujemy to pokornie, bo wiemy, że taka jest wola Twoja. Wierzymy również, że wszystko ma swój cel i dzieje się w imię czegoś. Pomóż nam, Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno!
Urszula, 2015-02-18
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Siostrze Faustynie za opiekę nad moją rodziną i za rozwiązanie trudnych dla mnie spraw życiowych. Jezu, ufam Tobie. Święta Faustyno, módl się za nami.
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu i świętej Siostrze Faustynie za opiekę nad moją rodziną i za rozwiązanie trudnych dla mnie spraw życiowych. Jezu, ufam Tobie. Święta Faustyno, módl się za nami.
Monika Anna, 2015-02-17
Jezu, dzisiaj dziękuję Ci za to, że po prostu jesteś! Daj mi więcej takich chwil, kiedy dziękuję Ci tylko za Twoją obecność.
Jezu, dzisiaj dziękuję Ci za to, że po prostu jesteś! Daj mi więcej takich chwil, kiedy dziękuję Ci tylko za Twoją obecność.
Anna, 2015-02-17
Dziękuję, drogim Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia, za modlitwę: dostałam dobrą ocenę, o którą tak się modliłam. Jezu, kocham Ciebie i ufam Tobie bezgranicznie!
Dziękuję, drogim Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia, za modlitwę: dostałam dobrą ocenę, o którą tak się modliłam. Jezu, kocham Ciebie i ufam Tobie bezgranicznie!
Lidka, 2015-02-16
Bardzo mi jest smutno i źle. Nie wumiem sobie poradzić z emocjami do osób, które mnie oszukały i skrzywdziły. Czytałam DZIENNIK FAUSTYNY już 2 razy i codziennie wracam do niego, nauczyłam się tego, że trzeba kochać bliźniego, modlić się za niego, a szczególnie wtedy jak jest grzesznikiem. Więc modlę się za nich codziennie, ale moje myśli o nich są brzydkie i złe. Jest mi ciężko, bardzo ciężko. Jestem pewna,że gdyby nie odmawianie różańca i modlitwy za nich, to bym mogła im coś zrobić albo sama zwariować. To jest cud - modlitwy mi pomagają. Modlcie sie za mnie, proszę Was, blagam o to. Zrozumialam jak bardzo Jezus kocha wszystkich ludzi, a szczególnie biednych grzeszników, więc i ja muszę ich kochać i modlić się za nich, bo tego ON oczekuje ode mnie. Kiedyś się buntowałam - jak to oni są dla mnie źli, a ja mam się jeszcze za nich modlić - po dwukrotnym przeczytaniu "Dzienniczka" zrozumialam miłość Jezusa.
Bardzo mi jest smutno i źle. Nie wumiem sobie poradzić z emocjami do osób, które mnie oszukały i skrzywdziły. Czytałam DZIENNIK FAUSTYNY już 2 razy i codziennie wracam do niego, nauczyłam się tego, że trzeba kochać bliźniego, modlić się za niego, a szczególnie wtedy jak jest grzesznikiem. Więc modlę się za nich codziennie, ale moje myśli o nich są brzydkie i złe. Jest mi ciężko, bardzo ciężko. Jestem pewna,że gdyby nie odmawianie różańca i modlitwy za nich, to bym mogła im coś zrobić albo sama zwariować. To jest cud - modlitwy mi pomagają. Modlcie sie za mnie, proszę Was, blagam o to. Zrozumialam jak bardzo Jezus kocha wszystkich ludzi, a szczególnie biednych grzeszników, więc i ja muszę ich kochać i modlić się za nich, bo tego ON oczekuje ode mnie. Kiedyś się buntowałam - jak to oni są dla mnie źli, a ja mam się jeszcze za nich modlić - po dwukrotnym przeczytaniu "Dzienniczka" zrozumialam miłość Jezusa.
Katarzyna, 2015-02-15
Czy można Cię nie kochać, święta Faustyno? Dziękuję Ci za Twoje nieustanne wstawiennictwo u Pana Jezusa, a Panu Jezusowi dziękuję, że mi Ciebie dał wtedy, gdy byłam jeszcze dzieckiem, w naszej małej kaplicy, gdzie się poznałyśmy, pamiętasz? To już 30 lat podarowanych mi z Tobą. Tylko Pan zna prawdę, jak bardzo Cię kocham, Siostruś moja. Kocham Cię bezgranicznie i na zawsze.
Czy można Cię nie kochać, święta Faustyno? Dziękuję Ci za Twoje nieustanne wstawiennictwo u Pana Jezusa, a Panu Jezusowi dziękuję, że mi Ciebie dał wtedy, gdy byłam jeszcze dzieckiem, w naszej małej kaplicy, gdzie się poznałyśmy, pamiętasz? To już 30 lat podarowanych mi z Tobą. Tylko Pan zna prawdę, jak bardzo Cię kocham, Siostruś moja. Kocham Cię bezgranicznie i na zawsze.
mirosław, 2015-02-15
To ty, kochana Siostro, swoimi dziennikami zainspirowałaś mnie do wielkiego miłosierdzia Bożego. Dziś jestem szczęśliwy, że mogę nieustannie oddawać się modlitwie i pogłębiać moją wiarę. Zmieniłem swoje życie pogańskie, więcej - ja nie mogę żyć bez Boga, dlatego sobie i innym życzę wytrwałości w misji do końca. Pozdrawiam.
To ty, kochana Siostro, swoimi dziennikami zainspirowałaś mnie do wielkiego miłosierdzia Bożego. Dziś jestem szczęśliwy, że mogę nieustannie oddawać się modlitwie i pogłębiać moją wiarę. Zmieniłem swoje życie pogańskie, więcej - ja nie mogę żyć bez Boga, dlatego sobie i innym życzę wytrwałości w misji do końca. Pozdrawiam.
teresa, 2015-02-15
W dniu Twoich imienin życzę Ci, moja Patronko, wszystkiego najlepszego. Dziękuję za łaski, jakie mi wyprosiłaś i wypraszasz nadal. Czuję Twoją obecność, opiekę. Dziękuję Ci za łaskę szczęśliwego rozwiązania dla córki i jej córeczki. Wiem, że przez Twoje wsawiennictwo i Matki Bożej wyprosiłaś dla synowej dar poczęcia jeszcze nie narodzonego dziecka. Św. Faustyno, czuwaj nad moją rodziną i jej nawróceniem się. To ty nawróciłaś mnie ze złej drogi. Bądź dla nas drogowskazem i opiekunką na dalsze lata życia. JEZU, UFAM TOBIE.
W dniu Twoich imienin życzę Ci, moja Patronko, wszystkiego najlepszego. Dziękuję za łaski, jakie mi wyprosiłaś i wypraszasz nadal. Czuję Twoją obecność, opiekę. Dziękuję Ci za łaskę szczęśliwego rozwiązania dla córki i jej córeczki. Wiem, że przez Twoje wsawiennictwo i Matki Bożej wyprosiłaś dla synowej dar poczęcia jeszcze nie narodzonego dziecka. Św. Faustyno, czuwaj nad moją rodziną i jej nawróceniem się. To ty nawróciłaś mnie ze złej drogi. Bądź dla nas drogowskazem i opiekunką na dalsze lata życia. JEZU, UFAM TOBIE.
Grazyna- Maria, 2015-02-15
Od wielu lat doświadczam pomocy JEZUSA MILOSIERNEGO I ŚWIĘTEJ SIOSTRY FAUSTYNKI. Dziś - w dniu obchodzenia Jej imienin - chciałam napisać, że czuję tę opiekę, że wiele razy dzięki temu -uniknęłam wielu złych sytuacji, bo wcześniej otrzymałam wewnętrzną przestrogę. Dziś - w tak uroczystym dniu - chciałam Ci podziękować najgoręcej, jak umiem. Moja kochana Faustynko, dziękuję za to, że zawsze mnie wysłuchujesz, że mi pomagasz, że upraszasz łaski w moich wszystkich prośbach do Ciebie! Kocham Cię z całego serca, pozdrawiam gorąco, proszę o dalszą pomoc, o Twoją ochronę, orędownictwo - nade mną. Święta, cudowna Siostro Miłosierdzia, miej pieczę nade mną, moim zdrowiem, moją rodziną, a o to wszystko proszę dziś - w Twoje urodziny. I wierzę głęboko, że będziesz mnie wspierać duchowo i stawiać na mojej drodze ludzi Bożych, abym czuła, że jestem otulona ciepłem, światłem i miłością. Dziękuję Jezusowi i św. Faustynce za miłosierdzie okazane mnie. Jezu, ufam Tobie!
Od wielu lat doświadczam pomocy JEZUSA MILOSIERNEGO I ŚWIĘTEJ SIOSTRY FAUSTYNKI. Dziś - w dniu obchodzenia Jej imienin - chciałam napisać, że czuję tę opiekę, że wiele razy dzięki temu -uniknęłam wielu złych sytuacji, bo wcześniej otrzymałam wewnętrzną przestrogę. Dziś - w tak uroczystym dniu - chciałam Ci podziękować najgoręcej, jak umiem. Moja kochana Faustynko, dziękuję za to, że zawsze mnie wysłuchujesz, że mi pomagasz, że upraszasz łaski w moich wszystkich prośbach do Ciebie! Kocham Cię z całego serca, pozdrawiam gorąco, proszę o dalszą pomoc, o Twoją ochronę, orędownictwo - nade mną. Święta, cudowna Siostro Miłosierdzia, miej pieczę nade mną, moim zdrowiem, moją rodziną, a o to wszystko proszę dziś - w Twoje urodziny. I wierzę głęboko, że będziesz mnie wspierać duchowo i stawiać na mojej drodze ludzi Bożych, abym czuła, że jestem otulona ciepłem, światłem i miłością. Dziękuję Jezusowi i św. Faustynce za miłosierdzie okazane mnie. Jezu, ufam Tobie!
renata, 2015-02-14
W dniu 2 lutego zmarł mój tata i tak naprawdę doznał on miłosierdzia Bożego, a ja, moja rodzina, byliśmy tego świadkami. Pozwolę opisać pokrótce tego przebieg. Ja w roku 2010 miałam udar mózgu i dusza moja była poza ciałem. Jestem Bogu wdzięczna za to, że było mi to dane zobaczyć piękną wieczność. A teraz powrócę do mojego św. pamięci taty. Za życia był on człowiekiem, który krzywdził swoją rodzinę, a zarazem uważał się za dobrego człowieka, co nie było do końca prawdą. Przez ostatnie 5 lat chorował i to bardzo chorował, a cierpienie, które mu towarzyszyło każdego dnia, bywało czasem nie do zniesienia. Przeszedł wiele operacji, gdzie już lekarze mówili, że nie przeżyje i było tak przez 5 lat niezliczoną ilość operacji, zakażeń bakterii, zagrożenie amputacji nóg, itd... był tego ogrom. Pewnego dnia mówi tata do mnie: chyba bardzo byłem grzeszny, że tak muszę cierpieć? Na co na zapytałam go, czy przyjmuje to cierpienie jako łaskę. Na co on: Tak, jeśli moje cierpienie pomoże innym duszom, niech boli; ile Bóg zechce przyjmuje to cierpienie jako łaskę. I to było otwarcie się na Pana Jezusa, którego zaprosił do swego serca. I wiem, kiedy umarł, był w łasce uświęcającej. Jego dusza była w świetle. O czym świadczył też niebianski uśmiech na jego twarzy już martwego ciała, jakby przez ten uśmiech, który był głównym tematem na ustach każdego gościa, ponieważ to nie był taki sobie uśmiech; ja jeszcze dotąd nigdy nie widziałam czegoś podobnego, to jakby był przekaz dla tych, co byli: zawierzcie się Jezusowi, dajcie się Mu prowadzić drogą do zbawienia. Dla mnie, a właściwie dla mojego taty, było to okazanie Bożego miłosierdzia, jeśli zostanie okazana skrucha. To był jego czyściec na ziemi przyjęty z pełną świadomością jako łaska.I pragnę podziękować siostrze Gaudi za modlitwę. ALLELUJA, WIELKI JEST PAN. Pozdrawiam wszystkich w Panu. Renata
W dniu 2 lutego zmarł mój tata i tak naprawdę doznał on miłosierdzia Bożego, a ja, moja rodzina, byliśmy tego świadkami. Pozwolę opisać pokrótce tego przebieg. Ja w roku 2010 miałam udar mózgu i dusza moja była poza ciałem. Jestem Bogu wdzięczna za to, że było mi to dane zobaczyć piękną wieczność. A teraz powrócę do mojego św. pamięci taty. Za życia był on człowiekiem, który krzywdził swoją rodzinę, a zarazem uważał się za dobrego człowieka, co nie było do końca prawdą. Przez ostatnie 5 lat chorował i to bardzo chorował, a cierpienie, które mu towarzyszyło każdego dnia, bywało czasem nie do zniesienia. Przeszedł wiele operacji, gdzie już lekarze mówili, że nie przeżyje i było tak przez 5 lat niezliczoną ilość operacji, zakażeń bakterii, zagrożenie amputacji nóg, itd... był tego ogrom. Pewnego dnia mówi tata do mnie: chyba bardzo byłem grzeszny, że tak muszę cierpieć? Na co na zapytałam go, czy przyjmuje to cierpienie jako łaskę. Na co on: Tak, jeśli moje cierpienie pomoże innym duszom, niech boli; ile Bóg zechce przyjmuje to cierpienie jako łaskę. I to było otwarcie się na Pana Jezusa, którego zaprosił do swego serca. I wiem, kiedy umarł, był w łasce uświęcającej. Jego dusza była w świetle. O czym świadczył też niebianski uśmiech na jego twarzy już martwego ciała, jakby przez ten uśmiech, który był głównym tematem na ustach każdego gościa, ponieważ to nie był taki sobie uśmiech; ja jeszcze dotąd nigdy nie widziałam czegoś podobnego, to jakby był przekaz dla tych, co byli: zawierzcie się Jezusowi, dajcie się Mu prowadzić drogą do zbawienia. Dla mnie, a właściwie dla mojego taty, było to okazanie Bożego miłosierdzia, jeśli zostanie okazana skrucha. To był jego czyściec na ziemi przyjęty z pełną świadomością jako łaska.I pragnę podziękować siostrze Gaudi za modlitwę. ALLELUJA, WIELKI JEST PAN. Pozdrawiam wszystkich w Panu. Renata
Kasia, 2015-02-14
Bardzo dziękuję za peregrynację obrazu Jezusa Miłosiernego w miejscowości Ocieka oraz księdzu misjonarzowi Wiesławowi Węgrzynowi za przeprowadzenie misji świętych w mojej parafii. Łaski, których Pan Jezus udzielił mi i mojej mamie, są ogromne.
Bardzo dziękuję za peregrynację obrazu Jezusa Miłosiernego w miejscowości Ocieka oraz księdzu misjonarzowi Wiesławowi Węgrzynowi za przeprowadzenie misji świętych w mojej parafii. Łaski, których Pan Jezus udzielił mi i mojej mamie, są ogromne.
Ewa, 2015-02-14
Mam na imię Ewa i jestem lekarzem z Wrocławia. Już pisałam o tym w tym miejscu, ale jeszcze raz chciałabym się podzielić moją radością płynącą z uczestnicwa w Koronce za konających. W związku z moim zawodem dość często spotykam się ze śmiercią ludzi, których z punktu widzenia medycyny nie można już uratować. Ale można im pomóc przez odmówienie Koronki i to jest wspaniałe!
Mam na imię Ewa i jestem lekarzem z Wrocławia. Już pisałam o tym w tym miejscu, ale jeszcze raz chciałabym się podzielić moją radością płynącą z uczestnicwa w Koronce za konających. W związku z moim zawodem dość często spotykam się ze śmiercią ludzi, których z punktu widzenia medycyny nie można już uratować. Ale można im pomóc przez odmówienie Koronki i to jest wspaniałe!
ewa, 2015-02-13
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystko, co mam - to Ty, Panie, dałeś mi wszystko, co kocham: rodziców, męża, dzieci, wszystko, co mnie otacza. Dziękuję za codzienną kromkę chleba, za to, że jesteś, że zawsze mnie wysłuchasz, że zawsze mogę liczyć na Ciebie. Kocham Cię, Panie Jezu, ufam Tobie, bądż uwielbiony.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wszystko, co mam - to Ty, Panie, dałeś mi wszystko, co kocham: rodziców, męża, dzieci, wszystko, co mnie otacza. Dziękuję za codzienną kromkę chleba, za to, że jesteś, że zawsze mnie wysłuchasz, że zawsze mogę liczyć na Ciebie. Kocham Cię, Panie Jezu, ufam Tobie, bądż uwielbiony.
antoni, 2015-02-12
Dziękuję, Jezu, za codzienne błogosławieństwo. Twoje promienie oświecają pojęcie życia codziennego. Ufam Tobie, ufam, że problemy, z którymi walczę, pokonam. Amen. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję, Jezu, za codzienne błogosławieństwo. Twoje promienie oświecają pojęcie życia codziennego. Ufam Tobie, ufam, że problemy, z którymi walczę, pokonam. Amen. Jezu, ufam Tobie!
Joanna, 2015-02-11
Bądź uwielbiony Boże w Trójcy Świętej Jedyny przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Jezu Miłosierny, jesteś największą Miłością mojego życia, wielbię Cię, Panie, wielbię i wysławiam nieskończone miłosierdzie Twoje. Duchu Święty, Boże, błogosławię Cię i dziękuję Ci za bezmiar Twojej miłości, którą otaczasz mnie każdego dnia! Bądź uwielbiony, bądź wywyższony! Wielbię Cię, Panie, wielbię i błogosławię! Jakże dziękować Ci, Panie, za wszystko, co czynisz w moim życiu? W sposób szczególny chcę Ci, Panie, podziękować za trzydniowe rekolekcje przeżywane pod kierownictwem o.Johna Bashobory. Dziękuję Ci za szczególny dar radości, którym mnie obdarzyłeś. Krusz, Panie, mury obojętności, braku miłości, wzajemnego szacunku, letniej wiary, braku wdzięczności wobec Twojego, Panie, ogromu miłosierdzia przez moich najbliższych! Ty, Panie, wszystko możesz. Amen.
Bądź uwielbiony Boże w Trójcy Świętej Jedyny przez wszystkie dni aż do skończenia świata. Jezu Miłosierny, jesteś największą Miłością mojego życia, wielbię Cię, Panie, wielbię i wysławiam nieskończone miłosierdzie Twoje. Duchu Święty, Boże, błogosławię Cię i dziękuję Ci za bezmiar Twojej miłości, którą otaczasz mnie każdego dnia! Bądź uwielbiony, bądź wywyższony! Wielbię Cię, Panie, wielbię i błogosławię! Jakże dziękować Ci, Panie, za wszystko, co czynisz w moim życiu? W sposób szczególny chcę Ci, Panie, podziękować za trzydniowe rekolekcje przeżywane pod kierownictwem o.Johna Bashobory. Dziękuję Ci za szczególny dar radości, którym mnie obdarzyłeś. Krusz, Panie, mury obojętności, braku miłości, wzajemnego szacunku, letniej wiary, braku wdzięczności wobec Twojego, Panie, ogromu miłosierdzia przez moich najbliższych! Ty, Panie, wszystko możesz. Amen.
Grzegorz, 2015-02-10
Jezus. Pan mój i Bóg mój. Nigdy nie zdołam odwdzięczyć się Panu za łaski jakich udzielał i udziela mi nieustannie przez całe moje dotychczasowe życie. To Jemu zawdzięczam zdaną maturę, życie mojego pierwszego syna, wyrwanie mnie z ciemności grzechu. Jemu zawdzięczam wszystko, nieustanną opiekę. Nie zasłużyłem, Panie Jezu, na nic z tego, co dla mnie zrobiłeś. Wiem natomiast, że nikt nie kocha mocniej człowieka niż Bóg. Wybacz wszystkim, którzy ciągle ranią Twoje serce. Modlę się za grzeszników i proszę dla nich o łaski. Strasznym jest stracić życie wieczne. Matko moja, Maryjo, błagam Cię o opiekę nad moją rodziną. Szczęść Boże wszystkim.
Jezus. Pan mój i Bóg mój. Nigdy nie zdołam odwdzięczyć się Panu za łaski jakich udzielał i udziela mi nieustannie przez całe moje dotychczasowe życie. To Jemu zawdzięczam zdaną maturę, życie mojego pierwszego syna, wyrwanie mnie z ciemności grzechu. Jemu zawdzięczam wszystko, nieustanną opiekę. Nie zasłużyłem, Panie Jezu, na nic z tego, co dla mnie zrobiłeś. Wiem natomiast, że nikt nie kocha mocniej człowieka niż Bóg. Wybacz wszystkim, którzy ciągle ranią Twoje serce. Modlę się za grzeszników i proszę dla nich o łaski. Strasznym jest stracić życie wieczne. Matko moja, Maryjo, błagam Cię o opiekę nad moją rodziną. Szczęść Boże wszystkim.
Monika Anna, 2015-02-10
Boże Miłosierdzie podtrzymuje także nasze fizyczne życie! Dzisiaj bardzo konkretnie powierzyłam Siostrom do nieustannej modlitwy pewne osoby znowu z Monachium. Potem na facebooku zamieściłam jeszcze dokładniejszą i dłuższą prośbę modlitewną także ściśle związaną z tym miastem, po apelu znajomego ojca - zakonnika z pochodzenia Włocha, który słowem i czynem bardzo skutecznie głosi Boże Miłosierdzie), aby wpisać swoje intencje na jego stronie. Po ok 90 minutach przywitała mnie osoba z akademika, w którym mieszkam, akurat zabierałam się do nauki. Miałam właśnie odpowiedzieć: "Cześć!" Ale naraz jakby ślina falą tsunami podniosła mi się w przełyku do góry - tak ślina! I się zakrztusiłam. Nie piłam, nie jadłam, po prostu nic. Nie mogłam nawet krzyknąć ratunku i nie wiedziałam, co się dzieje i jak pomóc sobie sama - mimo że dwie osoby w moim pobliżu coś robiły i słyszały, że się ksztuszę i nie mogę normalnie funkcjonować. Nie wiadomo dlaczego nie wzięły na poważnie tej sytuacji.Jakoś odkaszlałam. Trwało to i było bolesne. Jak powiedziałam o tym jednej z wielu koleżanek tu ze mną mieszkających, bardzo się dzwiwiła tym zajściem. Teraz wiem wręcz z własnego doświadczenia, że szatan okropnie nienawidzi, kiedy z całym przekonaniem = ufnością, polecamy osoby - oraz konkretne grupy osób Bożemu Miłosierdziu i modlitwie jako takiej, najchętniej zabiłby nas za to. Ale nasze życie jest w ręku Boga i On nie dopuści, aby nam się stała jakaś krzywda, chyba że bardzo potrzebuje naszego cierpienia do czegoś. Wiem też, że modlitwa Sióstr z tego Zgromadzenia jest maxymalnie skutecznia, bo św. Siostra Faustyna kontynuuje swoją misję faktycznie i po śmierci! Tak Miłosierdzie Boże jest tak piękne: kiedy Jezus wychodzi do nas zawsze ze swoją bezinteresowną miłością, która jest odpowiedzią na wszystko, i pragnie nas tylko kochać i abyśmy Mu na to tylko pozwolili - mimo to że niejednokrotnie ranimy Go na różne sposoby tak naprawdę nie chcąc tego! I kiedy pragniemy tego samego doświadczenia dla innych i prosimy o to, to coś złego się bardzo wścieka, ale tylko Jezus jest Panem! :)Ameen! Jako dziękczynienie Jezusowi dzisiaj zacytuję tę pieśń: Światłem i zbawieniem mym, Drogą, Życiem, Prawdą jest Pan. Łaską swą prowadzi mnie. W Jego ręku jest mój los. Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę? 2. Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, moje serce nie poczuje strachu. Choćby napadnięto mnie zbrojnie, nawet wtedy ufność swą zachowam. 3. O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam, żebym mógł zawsze przebywać w jego domu, abym kosztował słodyczy Pana, stale się radował Jego świątynią. 4. W namiocie swoim mnie ukryje w chwili nieszczęścia, schowa w głębi przybytku, na skałę mnie wydźwignie. (...)
Boże Miłosierdzie podtrzymuje także nasze fizyczne życie! Dzisiaj bardzo konkretnie powierzyłam Siostrom do nieustannej modlitwy pewne osoby znowu z Monachium. Potem na facebooku zamieściłam jeszcze dokładniejszą i dłuższą prośbę modlitewną także ściśle związaną z tym miastem, po apelu znajomego ojca - zakonnika z pochodzenia Włocha, który słowem i czynem bardzo skutecznie głosi Boże Miłosierdzie), aby wpisać swoje intencje na jego stronie. Po ok 90 minutach przywitała mnie osoba z akademika, w którym mieszkam, akurat zabierałam się do nauki. Miałam właśnie odpowiedzieć: "Cześć!" Ale naraz jakby ślina falą tsunami podniosła mi się w przełyku do góry - tak ślina! I się zakrztusiłam. Nie piłam, nie jadłam, po prostu nic. Nie mogłam nawet krzyknąć ratunku i nie wiedziałam, co się dzieje i jak pomóc sobie sama - mimo że dwie osoby w moim pobliżu coś robiły i słyszały, że się ksztuszę i nie mogę normalnie funkcjonować. Nie wiadomo dlaczego nie wzięły na poważnie tej sytuacji.Jakoś odkaszlałam. Trwało to i było bolesne. Jak powiedziałam o tym jednej z wielu koleżanek tu ze mną mieszkających, bardzo się dzwiwiła tym zajściem. Teraz wiem wręcz z własnego doświadczenia, że szatan okropnie nienawidzi, kiedy z całym przekonaniem = ufnością, polecamy osoby - oraz konkretne grupy osób Bożemu Miłosierdziu i modlitwie jako takiej, najchętniej zabiłby nas za to. Ale nasze życie jest w ręku Boga i On nie dopuści, aby nam się stała jakaś krzywda, chyba że bardzo potrzebuje naszego cierpienia do czegoś. Wiem też, że modlitwa Sióstr z tego Zgromadzenia jest maxymalnie skutecznia, bo św. Siostra Faustyna kontynuuje swoją misję faktycznie i po śmierci! Tak Miłosierdzie Boże jest tak piękne: kiedy Jezus wychodzi do nas zawsze ze swoją bezinteresowną miłością, która jest odpowiedzią na wszystko, i pragnie nas tylko kochać i abyśmy Mu na to tylko pozwolili - mimo to że niejednokrotnie ranimy Go na różne sposoby tak naprawdę nie chcąc tego! I kiedy pragniemy tego samego doświadczenia dla innych i prosimy o to, to coś złego się bardzo wścieka, ale tylko Jezus jest Panem! :)Ameen! Jako dziękczynienie Jezusowi dzisiaj zacytuję tę pieśń: Światłem i zbawieniem mym, Drogą, Życiem, Prawdą jest Pan. Łaską swą prowadzi mnie. W Jego ręku jest mój los. Pan moim światłem i zbawieniem moim, kogo miałbym się lękać? Pan obrońcą mego życia, przed kim miałbym czuć trwogę? 2. Nawet gdy wrogowie staną przeciw mnie obozem, moje serce nie poczuje strachu. Choćby napadnięto mnie zbrojnie, nawet wtedy ufność swą zachowam. 3. O jedno tylko Pana proszę i o to zabiegam, żebym mógł zawsze przebywać w jego domu, abym kosztował słodyczy Pana, stale się radował Jego świątynią. 4. W namiocie swoim mnie ukryje w chwili nieszczęścia, schowa w głębi przybytku, na skałę mnie wydźwignie. (...)
Wiola, 2015-02-10
Rok temu miałam wypadek samochodowy na oblodzonej jezdni. Była zima, ciemno. Dachując, spadłam ze skarpy. Gdy samochód obracał się i ześlizgiwał się z jezdni w dół widziałam przed sobą drzewo. Pamiętam tylko swoje ciche zawołanie: "Jezu, nie!" Oprócz lekkich obrażeń kręgów szyjnych z wypadku wyszłam bez szwanku, co ciekawe, okazało się, że widziane przeze mnie drzewo, na które "spadałam" było z boku, nawet o nie nie zahaczyłam. Każdy, kto oglądał mój samochód po wypadku, mówił, że niemożliwe, żeby ta osoba przeżyła-tak był pognieciony. Dziś wiem, że Jezus mnie ocalił! Każdego dnia dziękuję za ocalenie mi życia...
Rok temu miałam wypadek samochodowy na oblodzonej jezdni. Była zima, ciemno. Dachując, spadłam ze skarpy. Gdy samochód obracał się i ześlizgiwał się z jezdni w dół widziałam przed sobą drzewo. Pamiętam tylko swoje ciche zawołanie: "Jezu, nie!" Oprócz lekkich obrażeń kręgów szyjnych z wypadku wyszłam bez szwanku, co ciekawe, okazało się, że widziane przeze mnie drzewo, na które "spadałam" było z boku, nawet o nie nie zahaczyłam. Każdy, kto oglądał mój samochód po wypadku, mówił, że niemożliwe, żeby ta osoba przeżyła-tak był pognieciony. Dziś wiem, że Jezus mnie ocalił! Każdego dnia dziękuję za ocalenie mi życia...
daneczka, 2015-02-07
Jezu, ufam Tobie! Pragnę podziękować Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę, która została wysłuchana. Niech wszyscy dowiedzą się o tym i proszą nasze kochane Siostry o modlitwę we wskazanych intencjach. Nie tak dawno dowiedziałam się, że wnuczka znajomej mojej koleżanki z pracy została potrącona na pasach, gdy szła do babci, aby ją odwiedzić. Dziewczynka, już panienka, szła na zaproszenie babci po odbiór prezentu gwiazdkowego. Gdy nieprzytomną z wieloma urazami zabrano do szpitala, babcia nie mogła darować sobie tego, że to przez nią i jej zaproszenie. Dziewczyna długo nie odzyskiwała przytomności, czekała ją poważna operacja. Babcia tak się tym przejęła, że w krótkim czasie bardzo schudła (ok. 20 kg) oraz wpadła w depresję. Wtedy zdecydowała się zadzwonić do swojej przyjaciółki, a mojej koleżanki Mireczki. Gdy Mirka nam w pracy opowiedziała dramat swojej koleżanki, postanowiłyśmy modlić się za tę dziewczynę. Ja jak zwykle w takim przypadku poprosiłam Kochane siostry w Łagiewnikach o modlitwę Koronką do Bożego Miłosierdzia. Sama ofiarowałam za nią Mszę św. i Komunię oraz odmawiałam Koronkę i Różaniec do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Dzisiaj przez przypadek dowiedziałam się od Mirki, że dziewczynka jest już w domu. W krótkim czasie idzie do szkoły. Wraca do zdrowia. Bóg zapłać za wszystko. Chwała Bożemu Miłosierdziu. Amen.
Jezu, ufam Tobie! Pragnę podziękować Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia za modlitwę, która została wysłuchana. Niech wszyscy dowiedzą się o tym i proszą nasze kochane Siostry o modlitwę we wskazanych intencjach. Nie tak dawno dowiedziałam się, że wnuczka znajomej mojej koleżanki z pracy została potrącona na pasach, gdy szła do babci, aby ją odwiedzić. Dziewczynka, już panienka, szła na zaproszenie babci po odbiór prezentu gwiazdkowego. Gdy nieprzytomną z wieloma urazami zabrano do szpitala, babcia nie mogła darować sobie tego, że to przez nią i jej zaproszenie. Dziewczyna długo nie odzyskiwała przytomności, czekała ją poważna operacja. Babcia tak się tym przejęła, że w krótkim czasie bardzo schudła (ok. 20 kg) oraz wpadła w depresję. Wtedy zdecydowała się zadzwonić do swojej przyjaciółki, a mojej koleżanki Mireczki. Gdy Mirka nam w pracy opowiedziała dramat swojej koleżanki, postanowiłyśmy modlić się za tę dziewczynę. Ja jak zwykle w takim przypadku poprosiłam Kochane siostry w Łagiewnikach o modlitwę Koronką do Bożego Miłosierdzia. Sama ofiarowałam za nią Mszę św. i Komunię oraz odmawiałam Koronkę i Różaniec do Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Dzisiaj przez przypadek dowiedziałam się od Mirki, że dziewczynka jest już w domu. W krótkim czasie idzie do szkoły. Wraca do zdrowia. Bóg zapłać za wszystko. Chwała Bożemu Miłosierdziu. Amen.
Anastazja, 2015-02-05
Jestem chora na raka. Żyję - to CUD. Jego miłosierdzie wysławiać będę na wieki.
Jestem chora na raka. Żyję - to CUD. Jego miłosierdzie wysławiać będę na wieki.
Paweł, 2015-02-04
Św. Siostra Faustyna jest moją największą i najlepszą orędowniczką u Pana Jezusa Miłosiernego. Dziękuję Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach za opiekę nad tym cudownym miejscem. Na nowo w nim odkryłem Miłość i Dobroć Bożą. Bóg zapłać. I proszę o modlitwę za mną.
Św. Siostra Faustyna jest moją największą i najlepszą orędowniczką u Pana Jezusa Miłosiernego. Dziękuję Siostrom Matki Bożej Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach za opiekę nad tym cudownym miejscem. Na nowo w nim odkryłem Miłość i Dobroć Bożą. Bóg zapłać. I proszę o modlitwę za mną.
antoni, 2015-02-04
Miłosierdzie Boże, św. Faustynko, dziękuję za dary, które spływają z Niebios. O 15:00 łączę się z Łagiewnikami, tak cudownym miejscem pielgrzymim. Jezu, Tobie zaufałem, serce oddałem do dyspozycji. Ufam Tobie! Amen.
Miłosierdzie Boże, św. Faustynko, dziękuję za dary, które spływają z Niebios. O 15:00 łączę się z Łagiewnikami, tak cudownym miejscem pielgrzymim. Jezu, Tobie zaufałem, serce oddałem do dyspozycji. Ufam Tobie! Amen.
Justyna, 2015-02-03
Wszystko, co tu piszę, jest na chwałę Bożą. Pewnie jeszcze kilka lat temu sama nie uwierzyłabym w taką historię. Zostałam wychowana w rodzinie katolickiej, co niedziela do kościółka, oazy, wyjazdy z kościoła, pielgrzymki. Mimo tego jakoś specjalnie w Boga nie wierzyłam, był bo był, ale dogłębniej w sprawy wiary nie wnikałam. Moje "nawrócenie" zaczęło się pięć lat temu. Zawsze marzyłam o fajnej, spokojnej rodzinie, spokojnej pracy, dzieciach, domu. Wiele lat minęło, gdy poznałam mojego pierwszego. Podchodziłam już pod 30, sądziłam, że to będzie ten jedyny na zawsze. Bogiem się nadal nie przejmowałam, nawet czasami się śmiałam z tego wszystkiego: po co wierzyć skoro i tak wszystko mam. Nasza znajomość trwała pół roku; jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. W tym samym czasie straciłam bliską mi osobę (umarła na raka), straciłam pracę. Zaczęłam wtedy szukać ratunku w różnych modlitwach, Nowenna Pompejańska, święta Rita i wiele wiele innych modlitw, jednocześnie zaczęłam zaglądać na różne portale randkowe, szybko chciałam znaleźć tego jednego, ukochanego, kogoś, kto mnie zrozumie, przytuli, poprostu pokocha. W tej intencji zaczęłam odmawiać Tajemnice Szczęścia. Przez ten rok nic się nie działo, a wręcz przeciwnie - wyglądało coraz gorzej mimo znaków, jakie mi Bóg dawał, a było ich pełno poprzez Pismo Święte, ludzi. Zawsze gdzieś głęboko wierzyłam, że przyjdzie taki moment, że zła passa się odwróci. Po roku odmawiania Tajemnic Szczęścia, dokładnie dwa dni przed ukończeniem, miałam sen: śnił mi się Jezus, który powiedział, że tyle się namęczyłam, to mi da wszystko, czego chcę. Potem postać Jezusa przemieniła się w zwykłego człowieka, ów człowiek powiedział: Nie martw się, bądź cierpliwa, będziesz miała to, czego chcesz. Sen ten był pod koniec października 3 lata temu. Po skończonych Tajemnicach Szczęścia nadal się nic nie działo, modliłam się równocześnie do Matki Bożej z Guadaluppe o dar rodzicielstwa. Tak minął listopad, grudzień, a potem początek nowego roku. Na początku lutego przypadkiem trafiłam na staż do pewnej szanowanej firmy i tam (możecie wierzyć lub nie, wiem, mi też ciężko w to uwierzyć) poznałam człowieka z mojego snu, czciciela Matki Bożej z Guadallupe. W firmie tej przepracowałam ponad dwa lata. Jednocześnie moja znajomość z tym człowiekiem się rozwijała. Po pewnym czasie się dowiedziałam, że ma kogoś bliskiego stanu wolnego. W sposób zabawny próbowano mnie z tą osobą swatać :) Dziś spotykamy się, jesteśmy razem, nasza znajomość kwitnie, jest tak, jak zawsze chciałam by było, jest takim człowiekiem, o jakim zawsze marzyłam. Co do pracy w tej firmie było ciężko, gdy przeniesiono mnie do innego działu, przez ponad rok przechodziłam mobbing, trzymałam się tylko, bo chciałam mieć pracę, utrzymać dom, w pewnym momencie poniosło mnie, jakby mnie ktoś natchnął poszłam do szefa i powiedziałam, co myślę o tym wszystkim. Oczywiście, to ja wylądowałam w innym miejscu, jest mi tu dobrze, mimo że jeszcze nie mam stałej pracy. Poniewieram się na różnych umowach, raz gorszych, raz lepszych, za różne najmniejsze pieniądze, wciąż się modlę o spokojną pracę i rodzinę. Piszę to, bo teraz wiem, po tych pięciu latach, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że gdzieś tam w górze albo obok nas jest Ktoś, Kto kieruje naszym życiem, trzeba mu tylko na to pozwolić i dać wolną rękę działania. Nie wiem, co dalej będzie, wciąż jest ciężko, ale widzę, że wszystko się zmienia powoli, ale do przodu. Może kiedyś napiszę pełniejsze świadectwo jako szczęśliwa żona, matka z pracą i normalnymi godnymi dochodami. Zawsze mówię: Jezu, działaj Ty.
Wszystko, co tu piszę, jest na chwałę Bożą. Pewnie jeszcze kilka lat temu sama nie uwierzyłabym w taką historię. Zostałam wychowana w rodzinie katolickiej, co niedziela do kościółka, oazy, wyjazdy z kościoła, pielgrzymki. Mimo tego jakoś specjalnie w Boga nie wierzyłam, był bo był, ale dogłębniej w sprawy wiary nie wnikałam. Moje "nawrócenie" zaczęło się pięć lat temu. Zawsze marzyłam o fajnej, spokojnej rodzinie, spokojnej pracy, dzieciach, domu. Wiele lat minęło, gdy poznałam mojego pierwszego. Podchodziłam już pod 30, sądziłam, że to będzie ten jedyny na zawsze. Bogiem się nadal nie przejmowałam, nawet czasami się śmiałam z tego wszystkiego: po co wierzyć skoro i tak wszystko mam. Nasza znajomość trwała pół roku; jak szybko się zaczęła, tak szybko się skończyła. W tym samym czasie straciłam bliską mi osobę (umarła na raka), straciłam pracę. Zaczęłam wtedy szukać ratunku w różnych modlitwach, Nowenna Pompejańska, święta Rita i wiele wiele innych modlitw, jednocześnie zaczęłam zaglądać na różne portale randkowe, szybko chciałam znaleźć tego jednego, ukochanego, kogoś, kto mnie zrozumie, przytuli, poprostu pokocha. W tej intencji zaczęłam odmawiać Tajemnice Szczęścia. Przez ten rok nic się nie działo, a wręcz przeciwnie - wyglądało coraz gorzej mimo znaków, jakie mi Bóg dawał, a było ich pełno poprzez Pismo Święte, ludzi. Zawsze gdzieś głęboko wierzyłam, że przyjdzie taki moment, że zła passa się odwróci. Po roku odmawiania Tajemnic Szczęścia, dokładnie dwa dni przed ukończeniem, miałam sen: śnił mi się Jezus, który powiedział, że tyle się namęczyłam, to mi da wszystko, czego chcę. Potem postać Jezusa przemieniła się w zwykłego człowieka, ów człowiek powiedział: Nie martw się, bądź cierpliwa, będziesz miała to, czego chcesz. Sen ten był pod koniec października 3 lata temu. Po skończonych Tajemnicach Szczęścia nadal się nic nie działo, modliłam się równocześnie do Matki Bożej z Guadaluppe o dar rodzicielstwa. Tak minął listopad, grudzień, a potem początek nowego roku. Na początku lutego przypadkiem trafiłam na staż do pewnej szanowanej firmy i tam (możecie wierzyć lub nie, wiem, mi też ciężko w to uwierzyć) poznałam człowieka z mojego snu, czciciela Matki Bożej z Guadallupe. W firmie tej przepracowałam ponad dwa lata. Jednocześnie moja znajomość z tym człowiekiem się rozwijała. Po pewnym czasie się dowiedziałam, że ma kogoś bliskiego stanu wolnego. W sposób zabawny próbowano mnie z tą osobą swatać :) Dziś spotykamy się, jesteśmy razem, nasza znajomość kwitnie, jest tak, jak zawsze chciałam by było, jest takim człowiekiem, o jakim zawsze marzyłam. Co do pracy w tej firmie było ciężko, gdy przeniesiono mnie do innego działu, przez ponad rok przechodziłam mobbing, trzymałam się tylko, bo chciałam mieć pracę, utrzymać dom, w pewnym momencie poniosło mnie, jakby mnie ktoś natchnął poszłam do szefa i powiedziałam, co myślę o tym wszystkim. Oczywiście, to ja wylądowałam w innym miejscu, jest mi tu dobrze, mimo że jeszcze nie mam stałej pracy. Poniewieram się na różnych umowach, raz gorszych, raz lepszych, za różne najmniejsze pieniądze, wciąż się modlę o spokojną pracę i rodzinę. Piszę to, bo teraz wiem, po tych pięciu latach, że nic nie dzieje się bez przyczyny, że gdzieś tam w górze albo obok nas jest Ktoś, Kto kieruje naszym życiem, trzeba mu tylko na to pozwolić i dać wolną rękę działania. Nie wiem, co dalej będzie, wciąż jest ciężko, ale widzę, że wszystko się zmienia powoli, ale do przodu. Może kiedyś napiszę pełniejsze świadectwo jako szczęśliwa żona, matka z pracą i normalnymi godnymi dochodami. Zawsze mówię: Jezu, działaj Ty.
daneczka, 2015-02-02
Kochany Jezu, dziękuję ci za sobotę, za niedzielę. W sobotę byłam z mężem na udanym balu, a w niedzielę na Eucharystii, która sprawowana była za rodzinę z okazji 40 lecia małżeństwa. Dziękuję Ci, Jezu, że mogłam w niej uczestniczyć z mężem i synami. Do końca nie miałam pewności, czy mąż z nami pójdzie, ponieważ był zmęczony sobotnim balem. Jego tłumaczenia bardzo mnie zdenerwowały, wykrzyczałam mu, że na bal miał siłę i wiedział, że jest Msza Święta na, której nie powinno jego zabraknąć. Dziękuję Ci, Jezu, bo to Twoja zasługa i zasługa Ducha Świętego, ponieważ wiedziałam jakich argumentów użyć. Bardzo dziękuję. Dziękuję również za dzisiejszą moją obecność na Eucharystii do Matki Bożej Gromnicznej. Za to, że mogłam być i móc poświęcić gromnicę. Dzisiaj mało kto wierzy, że ratuje nas jej zapalenie w czasie burzy od uderzenia pioruna. Dziękuję.
Kochany Jezu, dziękuję ci za sobotę, za niedzielę. W sobotę byłam z mężem na udanym balu, a w niedzielę na Eucharystii, która sprawowana była za rodzinę z okazji 40 lecia małżeństwa. Dziękuję Ci, Jezu, że mogłam w niej uczestniczyć z mężem i synami. Do końca nie miałam pewności, czy mąż z nami pójdzie, ponieważ był zmęczony sobotnim balem. Jego tłumaczenia bardzo mnie zdenerwowały, wykrzyczałam mu, że na bal miał siłę i wiedział, że jest Msza Święta na, której nie powinno jego zabraknąć. Dziękuję Ci, Jezu, bo to Twoja zasługa i zasługa Ducha Świętego, ponieważ wiedziałam jakich argumentów użyć. Bardzo dziękuję. Dziękuję również za dzisiejszą moją obecność na Eucharystii do Matki Bożej Gromnicznej. Za to, że mogłam być i móc poświęcić gromnicę. Dzisiaj mało kto wierzy, że ratuje nas jej zapalenie w czasie burzy od uderzenia pioruna. Dziękuję.
Ela z Rumi, 2015-02-02
Chwała Ci, mój najukochańszy Jezu, mój Wybawco, Zbawicielu i Przyjacielu. Składam Ci pokorne dziękczynienie za to, że pozwoliłeś mi, niegodnej Twojej słudze, otworzyć się na Twoją miłość i miłosierdzie. Dziękuję, Panie, że błogosławisz moim dzieciom, które oddałam Tobie, bo przecież TY kochasz je bardziej niż ja je kocham. Jezu, ufam Tobie!
Chwała Ci, mój najukochańszy Jezu, mój Wybawco, Zbawicielu i Przyjacielu. Składam Ci pokorne dziękczynienie za to, że pozwoliłeś mi, niegodnej Twojej słudze, otworzyć się na Twoją miłość i miłosierdzie. Dziękuję, Panie, że błogosławisz moim dzieciom, które oddałam Tobie, bo przecież TY kochasz je bardziej niż ja je kocham. Jezu, ufam Tobie!
Jan, 2015-02-02
Dziękuję Tobie, Panie Jezu Chryste, za moją żonę i kochanego synka, za zdrowie i szczęście. Dziś wiem, że bez Ciebie szedłem na zgubę. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Tobie, Panie Jezu Chryste, za moją żonę i kochanego synka, za zdrowie i szczęście. Dziś wiem, że bez Ciebie szedłem na zgubę. Jezu, ufam Tobie!
Anna, 2015-02-01
Kochany Jezu Miłosierny, dziękuję, że czuwasz nade mną i prostujesz moje ścieżki. Wiem,że jestem grzesznikiem, ale staram się iść za Tobą, Panie. Dziękuję Ci, Jezu, za mojego kochanego męża i moje dziecko, co jest takie mądre i rozsądne. Daj, Panie Jezu, całej mojej rodzinie zdrowie i wiarę i wytrwałość w podążaniu za Tobą, Jezu. Proszę Cię, Panie Jezu, żebym była szczęśliwa na uczelni i żebym bardzo dobrze się uczyła. Ojcze Święty Janie Pawle II i święta Siostro Faustyno, wstawcie się w mojej modlitwie do Pana Jezusa Miłosiernego za mnie i całą moją rodzinkę. Panie Jezu, bądź zawsze z nami. Jezu, ufam Tobie.
Kochany Jezu Miłosierny, dziękuję, że czuwasz nade mną i prostujesz moje ścieżki. Wiem,że jestem grzesznikiem, ale staram się iść za Tobą, Panie. Dziękuję Ci, Jezu, za mojego kochanego męża i moje dziecko, co jest takie mądre i rozsądne. Daj, Panie Jezu, całej mojej rodzinie zdrowie i wiarę i wytrwałość w podążaniu za Tobą, Jezu. Proszę Cię, Panie Jezu, żebym była szczęśliwa na uczelni i żebym bardzo dobrze się uczyła. Ojcze Święty Janie Pawle II i święta Siostro Faustyno, wstawcie się w mojej modlitwie do Pana Jezusa Miłosiernego za mnie i całą moją rodzinkę. Panie Jezu, bądź zawsze z nami. Jezu, ufam Tobie.
daneczka, 2015-01-30
Dziękuję Ci Jezu, za to, że jesteś w moim życiu. Za to, że w przeciwieństwie do mnie nigdy mnie nie zostawiłeś, za to, że mi przebaczasz moje winy, za to, że mnie kochasz, za to, że dałeś mi rodzinę, za to, że umarłeś dla mojego zbawienia na krzyżu, za to, że mnie doświadczasz, za to, że stworzyłeś świat taki piękny, za to, że dałeś nam świętą Faustynę i świętego Jana Pawła II, za to, że mogłam żyć podczas życia naszego kochanego Jana Pawła II, za to, że mamy Kochaną Mateczkę Maryję, która każdego dnia wstawia się za nami, za to, że chronisz Polskę przed atakami zbrojnymi -przed wojną. Za to, że dałeś mi mądrych rodziców, za mojego męża i synów, za moje rodzeństwo, za przyjaciół, znajomych, sąsiadów. Dziękuję Ci za dobre i złe chwile, za milczenie i za słowa, które trafiają w głąb serca. Dziękuję za zdrowie i za choroby, bo dzięki nim jestem bliżej Ciebie, kochany Jezu, dzięki nim staję się lepsza, cichsza i pokorniejsza. Dzięki nim ukazujesz mi, jak wiele możesz dla mnie zrobić i ile mogę od Ciebie wyprosić dla innych. Chwalę Ciebie, Boże, i uwielbiam, bo wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś, nie dorówna Tobie nikt, nie dorówna Tobie nikt. Kocham Cię, Jezu! Amen.
Dziękuję Ci Jezu, za to, że jesteś w moim życiu. Za to, że w przeciwieństwie do mnie nigdy mnie nie zostawiłeś, za to, że mi przebaczasz moje winy, za to, że mnie kochasz, za to, że dałeś mi rodzinę, za to, że umarłeś dla mojego zbawienia na krzyżu, za to, że mnie doświadczasz, za to, że stworzyłeś świat taki piękny, za to, że dałeś nam świętą Faustynę i świętego Jana Pawła II, za to, że mogłam żyć podczas życia naszego kochanego Jana Pawła II, za to, że mamy Kochaną Mateczkę Maryję, która każdego dnia wstawia się za nami, za to, że chronisz Polskę przed atakami zbrojnymi -przed wojną. Za to, że dałeś mi mądrych rodziców, za mojego męża i synów, za moje rodzeństwo, za przyjaciół, znajomych, sąsiadów. Dziękuję Ci za dobre i złe chwile, za milczenie i za słowa, które trafiają w głąb serca. Dziękuję za zdrowie i za choroby, bo dzięki nim jestem bliżej Ciebie, kochany Jezu, dzięki nim staję się lepsza, cichsza i pokorniejsza. Dzięki nim ukazujesz mi, jak wiele możesz dla mnie zrobić i ile mogę od Ciebie wyprosić dla innych. Chwalę Ciebie, Boże, i uwielbiam, bo wielkiś Ty, wielkie dzieła czynisz dziś, nie dorówna Tobie nikt, nie dorówna Tobie nikt. Kocham Cię, Jezu! Amen.
antoni, 2015-01-29
Miłosierdzie Boże, św. Janie Pawle II, św. Faustynko, św. O. Pio, dziękuję za łaski, które spływają na mnie i rodzinę. Warto prosić, błagać i otrzymywać. Modlitwa i wiara czynią cuda, a dni są bardziej radosne. Jezu, ufam Tobie! Amen.
Miłosierdzie Boże, św. Janie Pawle II, św. Faustynko, św. O. Pio, dziękuję za łaski, które spływają na mnie i rodzinę. Warto prosić, błagać i otrzymywać. Modlitwa i wiara czynią cuda, a dni są bardziej radosne. Jezu, ufam Tobie! Amen.
Dorota, 2015-01-29
Kochani! Pragnę podzielić się z Wami moim spotkaniem z Jezusem, aby rozpalić jeszcze bardziej w Waszych sercach wiarę, nadzieję i miłość. Spotkaniem, które ciągle trwa. Nazywam się Dorota, jestem żoną i mamą 2 chłopców, mam lat 37. Mieszkam w Gdyni, z zawodu jestem księgową. Był poranek 8 maja 2013 r. Uroczystość św. bp Stanisława. Tego dnia czytana była Ewangelia o Jezusie Dobrym Pasterzu. Jechałam pociągiem do pracy i odmawiałam różaniec, III Tajemnicę Chwalebną ? Zesłanie Ducha Św. Zbliżaliśmy się do przystanku - Gdynia Wzgórze św.Maksymiliana - do wysiadania przygotowywała się mama, babcia i dziewczynka - chora umysłowo i fizycznie, siedząca na wózku. Na chwilkę przerwałam modlitwę różańcową i westchnęłam do Jezusa, żeby wspomógł tę rodzinę. W tym momencie babcia i mama przesunęły się i ujrzałam twarz dziewczynki. Miała około siedmiu lat, okulary. Spotkanie naszych spojrzeń trwało kilka sekund, ale nigdy go nie zapomnę. W tym spojrzeniu była najczystsza miłość, jaką w życiu spotkałam. Zostałam przebita strzałą miłości. W umyśle słyszałam Jego Imię - Jezus. Jakby wołał do mnie: Ja jestem, Ja żyję ! Od tego momentu zmieniło się w moim życiu wszystko. Kolory, smaki, które nas otaczają są mdłe, nijakie, wszystko w porównaniu z tą miłością jest słabe, kruche, nieudolne. Zmieniło się moje patrzenie, słuchanie, myślenie. Nie da się tego opisać, bo nie mam z czym porównać. Była tam moc, głębia, czystość i przeogromna miłość. Pragnę biec za tą Miłością, wołać: Weź mnie ze sobą! Moje życie jest teraz tęsknotą, czekaniem na dzień naszego spotkania, kiedy cała zostanę zanurzona w tej Miłości. To czekanie przeplata się z trudami dnia codziennego i nie jest łatwiej, ale jest na pewno piękniej. Nie chce żyć jak kiedyś. Chcę żyć mądrzej, czyściej, piękniej. Zrozumiałam, że tylko czysta miłość może spotkać czystą miłość, więc tego szukam w myślach, mowie, patrzeniu, czynach. Szukam Go wszędzie w Sakramentach, Adoracjach, modlitwach, w drugim człowieku, w milczeniu, dzień i w nocy. Wiele razy potykam się i upadam w grzech, widzę jak bardzo jestem słaba, ale wiem, po prostu już wiem dokąd zmierzam i za Kim idę. W tym czasie chodziłam w każdy wtorek na Adorację Najświętszego Sakramentu do Wspólnoty Uwielbienia Krwi Chrystusa. Przez ten czas, około 10 m-cy Jezus bardzo oczyszczał mnie swoją Krwią, pouczał mnie, jak wychodzić z grzechów ciężkich, co nie oznacza, że obecnie umiem. To był bardzo intensywny czas oczyszczania, uwalniania i gojenia ran z całego życia. Wszystkie rany zostały najpierw oczyszczone, a następnie wypełnione miłością. Na ostatniej Adoracji zrozumiałam w duszy, że mam oddać/opowiedzieć Jezusowi całe moje życie. Usłyszałam głos: ? Daj mi pić. Usiadłam z Jezusem przy studni i wszystko, co pamiętałam od dziecka, to Mu opowiedziałam i zawołałam - Daj mi pić z Twojego źródła, żebym już nie pragnęła. Po tym dniu, czułam, że umarłam. Odeszłam od wspólnoty, przestałam chodzić na Adorację, nie mogłam wejść do kościoła. Miałam obrzydzenie do ciszy, milczenia, Pisma św., kapłanów, spowiedzi, kościoła. Byłam u lekarza i upierałam się, że jestem chora. Wykonałam wiele różnych badań i nic (zostawiłam je sobie na pamiątkę). Zdrowa, wyglądająca na ciężki stan depresji. Nie wiedziałam, co mi jest, nie mogłam jeść, nie mogłam spać i ciągle przepraszałam Boga za wszystko i płakałam, ale Go nigdzie nie mogłam odnaleźć. Po ponad 3 miesiącach u spowiedzi usłyszałam słowa kapłana: ?Duch Św. na tobie spoczywa? i to zdanie spowodowało, że się ocknęłam, Jezus mnie przebudził i podniósł. Dał mi nowe serce, tchnął nowe życie. I dziś wiem, że trzeba odrzucać to co nieczyste, choć jest to bardzo, bardzo trudne, a zwłaszcza nieczyste myśli i mowę, tego jest najwięcej w naszym życiu, a podążać tylko za czystością. Zakochałam się! Zakochałam się w Bogu i Jego Matce. Ona do mnie przyszła ze swoim Synem. Niech będzie uwielbione Święte Oblicze Boga! Dziękuję Ci Mario!
Kochani! Pragnę podzielić się z Wami moim spotkaniem z Jezusem, aby rozpalić jeszcze bardziej w Waszych sercach wiarę, nadzieję i miłość. Spotkaniem, które ciągle trwa. Nazywam się Dorota, jestem żoną i mamą 2 chłopców, mam lat 37. Mieszkam w Gdyni, z zawodu jestem księgową. Był poranek 8 maja 2013 r. Uroczystość św. bp Stanisława. Tego dnia czytana była Ewangelia o Jezusie Dobrym Pasterzu. Jechałam pociągiem do pracy i odmawiałam różaniec, III Tajemnicę Chwalebną ? Zesłanie Ducha Św. Zbliżaliśmy się do przystanku - Gdynia Wzgórze św.Maksymiliana - do wysiadania przygotowywała się mama, babcia i dziewczynka - chora umysłowo i fizycznie, siedząca na wózku. Na chwilkę przerwałam modlitwę różańcową i westchnęłam do Jezusa, żeby wspomógł tę rodzinę. W tym momencie babcia i mama przesunęły się i ujrzałam twarz dziewczynki. Miała około siedmiu lat, okulary. Spotkanie naszych spojrzeń trwało kilka sekund, ale nigdy go nie zapomnę. W tym spojrzeniu była najczystsza miłość, jaką w życiu spotkałam. Zostałam przebita strzałą miłości. W umyśle słyszałam Jego Imię - Jezus. Jakby wołał do mnie: Ja jestem, Ja żyję ! Od tego momentu zmieniło się w moim życiu wszystko. Kolory, smaki, które nas otaczają są mdłe, nijakie, wszystko w porównaniu z tą miłością jest słabe, kruche, nieudolne. Zmieniło się moje patrzenie, słuchanie, myślenie. Nie da się tego opisać, bo nie mam z czym porównać. Była tam moc, głębia, czystość i przeogromna miłość. Pragnę biec za tą Miłością, wołać: Weź mnie ze sobą! Moje życie jest teraz tęsknotą, czekaniem na dzień naszego spotkania, kiedy cała zostanę zanurzona w tej Miłości. To czekanie przeplata się z trudami dnia codziennego i nie jest łatwiej, ale jest na pewno piękniej. Nie chce żyć jak kiedyś. Chcę żyć mądrzej, czyściej, piękniej. Zrozumiałam, że tylko czysta miłość może spotkać czystą miłość, więc tego szukam w myślach, mowie, patrzeniu, czynach. Szukam Go wszędzie w Sakramentach, Adoracjach, modlitwach, w drugim człowieku, w milczeniu, dzień i w nocy. Wiele razy potykam się i upadam w grzech, widzę jak bardzo jestem słaba, ale wiem, po prostu już wiem dokąd zmierzam i za Kim idę. W tym czasie chodziłam w każdy wtorek na Adorację Najświętszego Sakramentu do Wspólnoty Uwielbienia Krwi Chrystusa. Przez ten czas, około 10 m-cy Jezus bardzo oczyszczał mnie swoją Krwią, pouczał mnie, jak wychodzić z grzechów ciężkich, co nie oznacza, że obecnie umiem. To był bardzo intensywny czas oczyszczania, uwalniania i gojenia ran z całego życia. Wszystkie rany zostały najpierw oczyszczone, a następnie wypełnione miłością. Na ostatniej Adoracji zrozumiałam w duszy, że mam oddać/opowiedzieć Jezusowi całe moje życie. Usłyszałam głos: ? Daj mi pić. Usiadłam z Jezusem przy studni i wszystko, co pamiętałam od dziecka, to Mu opowiedziałam i zawołałam - Daj mi pić z Twojego źródła, żebym już nie pragnęła. Po tym dniu, czułam, że umarłam. Odeszłam od wspólnoty, przestałam chodzić na Adorację, nie mogłam wejść do kościoła. Miałam obrzydzenie do ciszy, milczenia, Pisma św., kapłanów, spowiedzi, kościoła. Byłam u lekarza i upierałam się, że jestem chora. Wykonałam wiele różnych badań i nic (zostawiłam je sobie na pamiątkę). Zdrowa, wyglądająca na ciężki stan depresji. Nie wiedziałam, co mi jest, nie mogłam jeść, nie mogłam spać i ciągle przepraszałam Boga za wszystko i płakałam, ale Go nigdzie nie mogłam odnaleźć. Po ponad 3 miesiącach u spowiedzi usłyszałam słowa kapłana: ?Duch Św. na tobie spoczywa? i to zdanie spowodowało, że się ocknęłam, Jezus mnie przebudził i podniósł. Dał mi nowe serce, tchnął nowe życie. I dziś wiem, że trzeba odrzucać to co nieczyste, choć jest to bardzo, bardzo trudne, a zwłaszcza nieczyste myśli i mowę, tego jest najwięcej w naszym życiu, a podążać tylko za czystością. Zakochałam się! Zakochałam się w Bogu i Jego Matce. Ona do mnie przyszła ze swoim Synem. Niech będzie uwielbione Święte Oblicze Boga! Dziękuję Ci Mario!
Katarzynka, 2015-01-27
Panie Jezu, dziękuję, że mnie wysłuchałeś. To, co uczyniłeś, to cud. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Proszę, pomóż nam w tych 2 kolejnych trudnych sprawach. Wybacz nam wszystko i prowadź nas. Proszę, pomóż nam na naszej drodze. Ofiaruję Ci za to moje cierpienia, smutki. Kocham Cię nad życie! Sw. Faustynko, proszę wstaw się za nami.
Panie Jezu, dziękuję, że mnie wysłuchałeś. To, co uczyniłeś, to cud. Inaczej nie da się tego wytłumaczyć. Proszę, pomóż nam w tych 2 kolejnych trudnych sprawach. Wybacz nam wszystko i prowadź nas. Proszę, pomóż nam na naszej drodze. Ofiaruję Ci za to moje cierpienia, smutki. Kocham Cię nad życie! Sw. Faustynko, proszę wstaw się za nami.
antoni, 2015-01-27
Miłosierdzie Boże, św. Faustynko, dziękuję za towarzyszenie w niedzielnej pielgrzymce i podjęcie tak ważnej decyzji. Znów piękne świadectwo Opatrzności Bożej. Jezu, ufam Tobie! Miej mnie dalej w opiece pielgrzymowania ziemskiego - nie opuszczaj - czuwaj. Dziękuję. Amen.
Miłosierdzie Boże, św. Faustynko, dziękuję za towarzyszenie w niedzielnej pielgrzymce i podjęcie tak ważnej decyzji. Znów piękne świadectwo Opatrzności Bożej. Jezu, ufam Tobie! Miej mnie dalej w opiece pielgrzymowania ziemskiego - nie opuszczaj - czuwaj. Dziękuję. Amen.
Edyta, 2015-01-25
Wczoraj bardzo gorąco modliłam się za pośrednictwem Jana Pawła II i Ojca Pio o wyproszenie miłosierdzia Bożego dla mnie i całej mojej rodziny. 8-10 lat temu dokonałem dwóch aborcji, byłam już u spowiedzi 2 lata temu. Uzyskałam rozgrzeszenie. Zanim pojechałam się wypowiadać, bardzo się modliłam za wstawiennictwem Jana Pawła i Ojca Pio, bym trafiła na dobrego spowiednika i o siłę do spowiedzi. Ojciec franciszkanin był bardzo dobrym kapłanem, powiedział, że Bóg mi wybaczył i zadał mi pokutę. Uwierzyłam w Miłosierdzie Boże, byłam tak szczęśliwa, że płakałam jak dziecko. Niestety od jakiś 2 m-cy zły duch mnie dręczył myślami, że Bóg mi nie przebaczy. Poszłam do spowiedzi. Wczoraj bardzo mocno modliłam się za pośrednictwem Jana Pawła II i Ojca Pio oraz odmówiłam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modliłam się o uzdrowienie duszy. Rano usłyszałam na Mszy ukochaną pieśń Jana Pawła II "Barka". Wróciłam do domu, włączyłam tę pieśń na tablecie i płakałam znowu jak dziecko, upadłam na kolana i oddałam swoje życie całkowicie Bogu, tak jak w tej pieśni. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś... Poczułam miłość Boga i myślę, że Jan Paweł II chciał mi przekazać, bym zaufała i całkowicie powierzyła się Bogu, tak jak w słowach tej pieśni. Trafiłam też przypadkiem na pieśń "Czarna Madonno, jak dobrze dzieckiem Twym być..., otul nas Swoim płaszczem". Jan Paweł wskazał mi, abym całkowicie zawierzyła Miłosierdziu Bożemu, że Bóg mnie poprowadzi. Klęczałam i płakałam, bo czułam, że Bóg mnie naprawdę bardzo kocha i pragnie mojego zbawienia. Miłosierdzie Boże jest nie zgłębione. Odnośnie Czarnej Madonny... Od wielu lat modlę się codziennie na różańcu i myślę, że to Matka Boża przyszła mi z pocieszeniem. To Ona zawiodła mnie do spowiedzi, razem z Janem Pawłem i Ojcem Pio. Akurat był w kościele wystawiony obraz Matki Bożej z Guczelnie i to Ona mnie tam zawiodła do spowiedzi. Kilka dni temu był obraz Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia. Odczuwałam ogromną potrzebę, by pójść i podziękować jej za wstawiennictwo. Dziś Ona upewniła mnie słowami pieśni "Czarna Madonna", że jestem jej dzieckiem i mi pomaga. Niech moje świadectwo będzie pomocą dla innych i wskazaniem, że modlitwa i wiara w miłosierdzie Boga czyni cuda. Szczęść Boże..
Wczoraj bardzo gorąco modliłam się za pośrednictwem Jana Pawła II i Ojca Pio o wyproszenie miłosierdzia Bożego dla mnie i całej mojej rodziny. 8-10 lat temu dokonałem dwóch aborcji, byłam już u spowiedzi 2 lata temu. Uzyskałam rozgrzeszenie. Zanim pojechałam się wypowiadać, bardzo się modliłam za wstawiennictwem Jana Pawła i Ojca Pio, bym trafiła na dobrego spowiednika i o siłę do spowiedzi. Ojciec franciszkanin był bardzo dobrym kapłanem, powiedział, że Bóg mi wybaczył i zadał mi pokutę. Uwierzyłam w Miłosierdzie Boże, byłam tak szczęśliwa, że płakałam jak dziecko. Niestety od jakiś 2 m-cy zły duch mnie dręczył myślami, że Bóg mi nie przebaczy. Poszłam do spowiedzi. Wczoraj bardzo mocno modliłam się za pośrednictwem Jana Pawła II i Ojca Pio oraz odmówiłam Koronkę do Miłosierdzia Bożego. Modliłam się o uzdrowienie duszy. Rano usłyszałam na Mszy ukochaną pieśń Jana Pawła II "Barka". Wróciłam do domu, włączyłam tę pieśń na tablecie i płakałam znowu jak dziecko, upadłam na kolana i oddałam swoje życie całkowicie Bogu, tak jak w tej pieśni. O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś... Poczułam miłość Boga i myślę, że Jan Paweł II chciał mi przekazać, bym zaufała i całkowicie powierzyła się Bogu, tak jak w słowach tej pieśni. Trafiłam też przypadkiem na pieśń "Czarna Madonno, jak dobrze dzieckiem Twym być..., otul nas Swoim płaszczem". Jan Paweł wskazał mi, abym całkowicie zawierzyła Miłosierdziu Bożemu, że Bóg mnie poprowadzi. Klęczałam i płakałam, bo czułam, że Bóg mnie naprawdę bardzo kocha i pragnie mojego zbawienia. Miłosierdzie Boże jest nie zgłębione. Odnośnie Czarnej Madonny... Od wielu lat modlę się codziennie na różańcu i myślę, że to Matka Boża przyszła mi z pocieszeniem. To Ona zawiodła mnie do spowiedzi, razem z Janem Pawłem i Ojcem Pio. Akurat był w kościele wystawiony obraz Matki Bożej z Guczelnie i to Ona mnie tam zawiodła do spowiedzi. Kilka dni temu był obraz Matki Bożej Niepokalanego Poczęcia. Odczuwałam ogromną potrzebę, by pójść i podziękować jej za wstawiennictwo. Dziś Ona upewniła mnie słowami pieśni "Czarna Madonna", że jestem jej dzieckiem i mi pomaga. Niech moje świadectwo będzie pomocą dla innych i wskazaniem, że modlitwa i wiara w miłosierdzie Boga czyni cuda. Szczęść Boże..
Gadael, 2015-01-24
+Dziękuję za modlitwy - prosiłem w tym miejscu o ważną łaskę dla siebie i zostałem wysłuchany. Któż jak Bóg!
+Dziękuję za modlitwy - prosiłem w tym miejscu o ważną łaskę dla siebie i zostałem wysłuchany. Któż jak Bóg!
Adam, 2015-01-23
Chciałbym się z Siostrami podzielić dobrą nowiną - moja żona jest obecnie w siódmym miesiącu ciąży. Żona czuje się nadzwyczajnie dobrze i według tego co mówi lekarz prowadzący chłopiec rośnie zdrowo. Jestem z żoną już prawie siedem lat po ślubie i mamy za sobą długie, bolesne pasmo niepowodzeń w zakresie starań o dziecko w tym kilka poronień. Na początku lipca przeczytałem biografię św. Faustyny (którą mnie zaciekawiła) i zacząłem sie modlić w wiadomej intencji Koronką do Miłosierdzia Bożego w tym prosząc Was o modlitwę. Chciałbym Siostrom bardzo, bardzo mocno podziękować. Żadne słowa nie wyrażą mojej ogromnej radości. Bóg zapłać!
Chciałbym się z Siostrami podzielić dobrą nowiną - moja żona jest obecnie w siódmym miesiącu ciąży. Żona czuje się nadzwyczajnie dobrze i według tego co mówi lekarz prowadzący chłopiec rośnie zdrowo. Jestem z żoną już prawie siedem lat po ślubie i mamy za sobą długie, bolesne pasmo niepowodzeń w zakresie starań o dziecko w tym kilka poronień. Na początku lipca przeczytałem biografię św. Faustyny (którą mnie zaciekawiła) i zacząłem sie modlić w wiadomej intencji Koronką do Miłosierdzia Bożego w tym prosząc Was o modlitwę. Chciałbym Siostrom bardzo, bardzo mocno podziękować. Żadne słowa nie wyrażą mojej ogromnej radości. Bóg zapłać!
Gabriela, 2015-01-23
Pisać o doświadczeniu Boga w sercu... Trudne zadanie. To tak osobiste, że słowo staje się ciałem. Nie da się tego wyrazić słowami. Dla mnie chwile sam na sam z Bogiem to momenty, kiedy czuję się najbardziej bezpieczna, kiedy jestem utajona w bezpiecznych ramionach Ojca. Kocham Boga bardzo, mimo że wcale nie mam z Nim łatwej relacji. On od dwóch lat jest dla mnie najważniejszy. Pomimo tego, że jestem słaba i ograniczona, On i tak chce i posługuje. Ja jestem gotowa iść gdziekolwiek mnie pośle... Relacja z Nim jest najlepsza przygodą, jaka mnie kiedykolwiek spotkała. Mam na imię Gabriela i mam 34 lata. Moja droga przemiany życia rozpoczęła się od 16 stycznia 2014 roku. Nigdy tego dnia nie zapomnę. To była niedziela. W tym dniu miałam umówioną modlitwę uwolnienia z ks. Marcinem, który taką modlitwą posługuje... Samo dotarcie na miejsce graniczyło z cudem. Zwyczajnie nie było połączenia autobusowego. Postanowiłam dotrzeć na to spotkanie za wszelką cenę. Piszę do ks. Marcina, że idę na autostop i proszę o modlitwę, żebym bezpiecznie dotarła na 16.30. Czekałam ponad godzinę przy -10 stopniach mrozu. W końcu zaczęłam krzyczeć do Jezusa, żeby mi pomógł, bo inaczej nie mam szans. Gdy wypowiedziałam te słowa, znikąd pojawia się samochód, który się zatrzymuje. Koniec końców docieram na czas. Gdy weszłam do mieszkania ks. Marcina, wszystko było przygotowane. Największe wrażenie zrobił na mnie obraz Jezusa Miłosiernego wielkości dorosłego człowieka. Sama modlitwa nade mną ks. Marcina spowodowała, że zaczęłam drżeć jak listek na wietrze. Pamiętam też, że dużo łez ze mnie wtedy popłynęło. Tak się bardzo wahałam, że ks. Marcin położył mi swoje gorące jak ogień dłonie w dwóch miejscach. W końcu poczułam, że jestem w bezpiecznych ramionach Ojca. Dwa dni po tej modlitwie zobaczyłam w trakcie wieczornej modlitwy coś, co mnie zaniepokoiło. Więc piszę do ks. Marcina, że gadam na modlitwie słowa, których nie rozumiem i w ogóle nie znam. Ksiądz Marcin dzwoni do mnie i pyta się, co czuję po takiej modlitwie. Ja mówię, że spokój i radość. To on mi mówi, że to dar języków i że to bonus od Ducha Świętego. Po miesiącu znalazłam wspólnotę Odnowy w Duchu świętym, której od pól roku jestem animatorką. Nie jestem wstanie opisać wszystkich spotkań z Panem, ale wiem jedno, że to najlepsza droga. W październiku 2014 rzuciłam masturbację z dnia na dzień. Nie jest łatwo, ale i na to Pan dał mi pomoc. Przysłał mi bardzo młodego kapłana w osobie ks. Tomka, który jest dla mnie ogromną pomocą i wsparciem. Od samego porządku naszej ścieżki jestem obecna w jego modlitwie. Wiem teraz, że nic nie dzieje się przypadkowo. Wszystko jest łaską. Chcę tylko jednego, żeby Ojciec Niebieski był w moim życiu i przez moje życie znany i kochany w Duchu i Prawdzie... Amen. Gabriela Grzeszak
Pisać o doświadczeniu Boga w sercu... Trudne zadanie. To tak osobiste, że słowo staje się ciałem. Nie da się tego wyrazić słowami. Dla mnie chwile sam na sam z Bogiem to momenty, kiedy czuję się najbardziej bezpieczna, kiedy jestem utajona w bezpiecznych ramionach Ojca. Kocham Boga bardzo, mimo że wcale nie mam z Nim łatwej relacji. On od dwóch lat jest dla mnie najważniejszy. Pomimo tego, że jestem słaba i ograniczona, On i tak chce i posługuje. Ja jestem gotowa iść gdziekolwiek mnie pośle... Relacja z Nim jest najlepsza przygodą, jaka mnie kiedykolwiek spotkała. Mam na imię Gabriela i mam 34 lata. Moja droga przemiany życia rozpoczęła się od 16 stycznia 2014 roku. Nigdy tego dnia nie zapomnę. To była niedziela. W tym dniu miałam umówioną modlitwę uwolnienia z ks. Marcinem, który taką modlitwą posługuje... Samo dotarcie na miejsce graniczyło z cudem. Zwyczajnie nie było połączenia autobusowego. Postanowiłam dotrzeć na to spotkanie za wszelką cenę. Piszę do ks. Marcina, że idę na autostop i proszę o modlitwę, żebym bezpiecznie dotarła na 16.30. Czekałam ponad godzinę przy -10 stopniach mrozu. W końcu zaczęłam krzyczeć do Jezusa, żeby mi pomógł, bo inaczej nie mam szans. Gdy wypowiedziałam te słowa, znikąd pojawia się samochód, który się zatrzymuje. Koniec końców docieram na czas. Gdy weszłam do mieszkania ks. Marcina, wszystko było przygotowane. Największe wrażenie zrobił na mnie obraz Jezusa Miłosiernego wielkości dorosłego człowieka. Sama modlitwa nade mną ks. Marcina spowodowała, że zaczęłam drżeć jak listek na wietrze. Pamiętam też, że dużo łez ze mnie wtedy popłynęło. Tak się bardzo wahałam, że ks. Marcin położył mi swoje gorące jak ogień dłonie w dwóch miejscach. W końcu poczułam, że jestem w bezpiecznych ramionach Ojca. Dwa dni po tej modlitwie zobaczyłam w trakcie wieczornej modlitwy coś, co mnie zaniepokoiło. Więc piszę do ks. Marcina, że gadam na modlitwie słowa, których nie rozumiem i w ogóle nie znam. Ksiądz Marcin dzwoni do mnie i pyta się, co czuję po takiej modlitwie. Ja mówię, że spokój i radość. To on mi mówi, że to dar języków i że to bonus od Ducha Świętego. Po miesiącu znalazłam wspólnotę Odnowy w Duchu świętym, której od pól roku jestem animatorką. Nie jestem wstanie opisać wszystkich spotkań z Panem, ale wiem jedno, że to najlepsza droga. W październiku 2014 rzuciłam masturbację z dnia na dzień. Nie jest łatwo, ale i na to Pan dał mi pomoc. Przysłał mi bardzo młodego kapłana w osobie ks. Tomka, który jest dla mnie ogromną pomocą i wsparciem. Od samego porządku naszej ścieżki jestem obecna w jego modlitwie. Wiem teraz, że nic nie dzieje się przypadkowo. Wszystko jest łaską. Chcę tylko jednego, żeby Ojciec Niebieski był w moim życiu i przez moje życie znany i kochany w Duchu i Prawdzie... Amen. Gabriela Grzeszak
daneczka, 2015-01-22
Dziękuję również Duchowi Świętemu za Jego dary oraz za to, że modli się razem ze mną. Amen.
Dziękuję również Duchowi Świętemu za Jego dary oraz za to, że modli się razem ze mną. Amen.
Ola, 2015-01-22
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie czynisz. Za uzdrowienie męża z choroby nowotworowej, za powolne wyrywanie syna z sideł szatańskich uzależnień. Za to, że mogę codziennie odkrywać Twoje niezgłębione miłosierdzie poprzez wstawiennictwo Twojej ukochanej Matki, Ducha Świętego. Na co dzień czuję opiekę. Proszę o dalsze wstawiennictwo w prośbie o nawrócenie syna, córki, o dobre, dalsze wyniki badań w chorobie nowotworowej męża, o pokorę i spokój dla mnie i dobro w rodzinie. Proszę o opiekę nad wnukami i zdrowie dla nich. Proszę Cię o gorliwą modlitwę. Jezu, ufam Tobie, Twojej Matce i całej Trójcy Przenajświętszej za codzienne otrzymywane łaski i proszę o ciągłą przemianę serc dla bliskich.
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko, co dla mnie czynisz. Za uzdrowienie męża z choroby nowotworowej, za powolne wyrywanie syna z sideł szatańskich uzależnień. Za to, że mogę codziennie odkrywać Twoje niezgłębione miłosierdzie poprzez wstawiennictwo Twojej ukochanej Matki, Ducha Świętego. Na co dzień czuję opiekę. Proszę o dalsze wstawiennictwo w prośbie o nawrócenie syna, córki, o dobre, dalsze wyniki badań w chorobie nowotworowej męża, o pokorę i spokój dla mnie i dobro w rodzinie. Proszę o opiekę nad wnukami i zdrowie dla nich. Proszę Cię o gorliwą modlitwę. Jezu, ufam Tobie, Twojej Matce i całej Trójcy Przenajświętszej za codzienne otrzymywane łaski i proszę o ciągłą przemianę serc dla bliskich.
iwona r, 2015-01-21
Panie Jezu, w zwykły dzień mnie wezwałeś do Twego Sanktuarium i od tamtej pory już tylko pragnę Twego miłosierdzia. Bądź przy mnie i nie opuszczaj mnie nigdy, czuwaj nade mną, aby zły duch już nigdy nie wtargnął do mego serca i domu. Czuwaj nade mną i mym mężem. Dziękuję Ci za wszystkie łaski, które otrzymuję od Ciebie. Ty wiesz, czego moje serce najbardziej pragnie. To dzięki Tobie zaczęłam na nowo żyć, odkrywać życie, zeszłam ze złej drogi... Bardzo Cię kocham! A Tobie, Siostrzyczko Faustynko, dziękuję, że dałaś mi poznać miłosierdzie Boże; czuwaj nade mną.
Panie Jezu, w zwykły dzień mnie wezwałeś do Twego Sanktuarium i od tamtej pory już tylko pragnę Twego miłosierdzia. Bądź przy mnie i nie opuszczaj mnie nigdy, czuwaj nade mną, aby zły duch już nigdy nie wtargnął do mego serca i domu. Czuwaj nade mną i mym mężem. Dziękuję Ci za wszystkie łaski, które otrzymuję od Ciebie. Ty wiesz, czego moje serce najbardziej pragnie. To dzięki Tobie zaczęłam na nowo żyć, odkrywać życie, zeszłam ze złej drogi... Bardzo Cię kocham! A Tobie, Siostrzyczko Faustynko, dziękuję, że dałaś mi poznać miłosierdzie Boże; czuwaj nade mną.
Danuta, 2015-01-20
Panie Jezu, dziękuje Ci za wszystkie otrzymane łaski, za to, że mnie nie opuszczasz, że jesteś moją drogą, prawdą i życiem. Zawierzam Ci, Panie Jezu, moją chorobę nowotworową i moją rodzinę, Ty się o wszystko zatroszcz i miej nas w swojej opiece.
Panie Jezu, dziękuje Ci za wszystkie otrzymane łaski, za to, że mnie nie opuszczasz, że jesteś moją drogą, prawdą i życiem. Zawierzam Ci, Panie Jezu, moją chorobę nowotworową i moją rodzinę, Ty się o wszystko zatroszcz i miej nas w swojej opiece.
Mirosława, 2015-01-19
Jestem zbudowana tym, że tylu mężczyzn kocha Ciebie, Jezu, że mają tak czułe wrażliwe serca, kiedy czytam ich świadectwa serce rośnie, że potrafią być tak piękni wewnętrznie, mają tyle miłości w sobie, ufności i zawierzenia Bogu, nie są zadufani w sobie, nadęci, ale wszystkiego spodziewają się po Tobie. Panie, błogosław im.
Jestem zbudowana tym, że tylu mężczyzn kocha Ciebie, Jezu, że mają tak czułe wrażliwe serca, kiedy czytam ich świadectwa serce rośnie, że potrafią być tak piękni wewnętrznie, mają tyle miłości w sobie, ufności i zawierzenia Bogu, nie są zadufani w sobie, nadęci, ale wszystkiego spodziewają się po Tobie. Panie, błogosław im.
antoni, 2015-01-18
Święta Faustynko, dziękuję za opiekę i torowanie drogi życia, która nie jest usłana różami. Nie wyobrażam sobie istnienia bez Miłosierdzia Bożego. Ufam, że obecne problemy, tez przy twej pomocy i Jana Pawła II, pokonam z mocna wiarą i nadzieją. Dziękuję. Amen.
Święta Faustynko, dziękuję za opiekę i torowanie drogi życia, która nie jest usłana różami. Nie wyobrażam sobie istnienia bez Miłosierdzia Bożego. Ufam, że obecne problemy, tez przy twej pomocy i Jana Pawła II, pokonam z mocna wiarą i nadzieją. Dziękuję. Amen.
Ilona, 2015-01-17
Święta Faustyno, pojawiasz się w moim życiu od młodych lat. Przyprowadziłaś mnie wiele razy do siebie, a ja wciąż próbuję odkryć, co chcesz mi przez to wskazać. Nie złość się na mnie, że nie widzę tego, co zapewne chcesz mi pokazać. Poproś Jezusa Miłosiernego, abym mogła odkryć, jakiego życia ode mnie oczekujesz i co mam zrobić, żeby moje dalsze życie było dobre, abym naprawiła wszystko zło, które popełniłam. Chcę Ci pomóc moją modlitwą, świadectwem życia, tym, czego ode mnie oczekujesz. Ty pomóż mi wyprostować moje ścieżki, daj zdrowie psychiczne, abym mogła dobrze wypełnić zadanie, które od Ciebie przyjmę. Nie musisz mnie oszczędzać, tylko oszczędź w cierpieniu moją córkę i najbliższych.
Święta Faustyno, pojawiasz się w moim życiu od młodych lat. Przyprowadziłaś mnie wiele razy do siebie, a ja wciąż próbuję odkryć, co chcesz mi przez to wskazać. Nie złość się na mnie, że nie widzę tego, co zapewne chcesz mi pokazać. Poproś Jezusa Miłosiernego, abym mogła odkryć, jakiego życia ode mnie oczekujesz i co mam zrobić, żeby moje dalsze życie było dobre, abym naprawiła wszystko zło, które popełniłam. Chcę Ci pomóc moją modlitwą, świadectwem życia, tym, czego ode mnie oczekujesz. Ty pomóż mi wyprostować moje ścieżki, daj zdrowie psychiczne, abym mogła dobrze wypełnić zadanie, które od Ciebie przyjmę. Nie musisz mnie oszczędzać, tylko oszczędź w cierpieniu moją córkę i najbliższych.
Hanna, 2015-01-17
Jezu, ufam Tobie. Niezmierzone jest miłosierdzie Twoje. Moja wiara jest wielka. Dziękuję, Jezu, za wszelkie dobro, jakiego doznaję, choć łączy się ono z cierpieniem, które zawsze ofiaruję w dobrej sprawie. Dziękuję za łaskę wytrwania w powołaniu, mojego syna diakona i proszę o dalsze błogosławieństwo, opiekę nad nim. Proszę, abyś go prowadził, oświecał, uświęcał, wspierał, umacniał, a ogień świętej miłości niech rozpala jego serce, które ukształtuj na wzór najświętszego serca Twego.
Jezu, ufam Tobie. Niezmierzone jest miłosierdzie Twoje. Moja wiara jest wielka. Dziękuję, Jezu, za wszelkie dobro, jakiego doznaję, choć łączy się ono z cierpieniem, które zawsze ofiaruję w dobrej sprawie. Dziękuję za łaskę wytrwania w powołaniu, mojego syna diakona i proszę o dalsze błogosławieństwo, opiekę nad nim. Proszę, abyś go prowadził, oświecał, uświęcał, wspierał, umacniał, a ogień świętej miłości niech rozpala jego serce, które ukształtuj na wzór najświętszego serca Twego.
Dziadkowie, 2015-01-17
Jezu Miłosierny, dziękujemy Ci za to, że wysłuchałeś nas, włożyłeś w serca naszych dzieci pragnienie posiadania potomstwa. Pan Bóg - Dawca Życia obdarzył ich najpiękniejszym darem ? cudem poczęcia. Dziś powierzamy Tobie to kruche, nowe życie. Jezu, ufamy Tobie - Dziadkowie
Jezu Miłosierny, dziękujemy Ci za to, że wysłuchałeś nas, włożyłeś w serca naszych dzieci pragnienie posiadania potomstwa. Pan Bóg - Dawca Życia obdarzył ich najpiękniejszym darem ? cudem poczęcia. Dziś powierzamy Tobie to kruche, nowe życie. Jezu, ufamy Tobie - Dziadkowie
Krzysztof, 2015-01-14
Panie Jezu, Matko Najświętsza, dziękuję za ocalenie od śmierci w minionym, naznaczonym bólem i cierpieniem roku. Po dwóch tygodniach od operacji ścięgna Achillesa, wystąpił u mnie rozległy zator płucny, z którego zdołałem wyjść jedynie dzięki Bożej Opatrzności. Od tego czasu staram się codziennie odmawiać Różaniec oraz Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Proszę w nich o łaski dla mnie i osób mi najbliższych: dzieci, żony, rodziców, teściów oraz rodzeństwa. Błagam także o łaskę bycia lepszym mężem i ojcem, bo mam świadomość, że bardzo wiele razy zawodziłem i nadal zawodzę nieraz, będąc przykrym i nerwowym wobec nich. Panie Jezu, miej łaskę dla moich najbliższych w tym Nowym Roku, bądź z nami każdego dnia, wspieraj mnie, abym był lepszym człowiekiem. Kocham Cię, Jezu, chociaż tak często zawodzę i Cię ranię, mam świadomość swej małości i nicości, wiem, że nie zasługuję częstą podłością na Twoje łaski, zwłaszcza życie, ale w swej nicości chcę ciągle dźwigać się z kolejnych upadków, bo wiem, że bez Ciebie nędznie zginę.
Panie Jezu, Matko Najświętsza, dziękuję za ocalenie od śmierci w minionym, naznaczonym bólem i cierpieniem roku. Po dwóch tygodniach od operacji ścięgna Achillesa, wystąpił u mnie rozległy zator płucny, z którego zdołałem wyjść jedynie dzięki Bożej Opatrzności. Od tego czasu staram się codziennie odmawiać Różaniec oraz Koronkę do Bożego Miłosierdzia. Proszę w nich o łaski dla mnie i osób mi najbliższych: dzieci, żony, rodziców, teściów oraz rodzeństwa. Błagam także o łaskę bycia lepszym mężem i ojcem, bo mam świadomość, że bardzo wiele razy zawodziłem i nadal zawodzę nieraz, będąc przykrym i nerwowym wobec nich. Panie Jezu, miej łaskę dla moich najbliższych w tym Nowym Roku, bądź z nami każdego dnia, wspieraj mnie, abym był lepszym człowiekiem. Kocham Cię, Jezu, chociaż tak często zawodzę i Cię ranię, mam świadomość swej małości i nicości, wiem, że nie zasługuję częstą podłością na Twoje łaski, zwłaszcza życie, ale w swej nicości chcę ciągle dźwigać się z kolejnych upadków, bo wiem, że bez Ciebie nędznie zginę.
antoni, 2015-01-14
Dziękuję, św. Siostro Faustyno, Tobie i św. Janie Pawle II, za łaski uproszone u Miłosierdzia Bożego. Nie wyobrażam sobie życia, bez waszego płaszcza, pod którym jest tyle darów. Ufam i mocno wierzę; miej w opiece mnie i moją rodzinę. Bardzo często pielgrzymuję do Łagiewnik. Amen.
Dziękuję, św. Siostro Faustyno, Tobie i św. Janie Pawle II, za łaski uproszone u Miłosierdzia Bożego. Nie wyobrażam sobie życia, bez waszego płaszcza, pod którym jest tyle darów. Ufam i mocno wierzę; miej w opiece mnie i moją rodzinę. Bardzo często pielgrzymuję do Łagiewnik. Amen.
ELŻBIETA, 2015-01-12
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny za dotychczasowe łaski. Jesteś ze mną i w każdej chwili czuje Twoja pomoc. Dziękuję za zdane egzaminy. Bez Ciebie nie wybrnęłabym. Proszę o dalsze łaski i pomoc w tym trudnym dla mnie czasie. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny za dotychczasowe łaski. Jesteś ze mną i w każdej chwili czuje Twoja pomoc. Dziękuję za zdane egzaminy. Bez Ciebie nie wybrnęłabym. Proszę o dalsze łaski i pomoc w tym trudnym dla mnie czasie. Jezu, ufam Tobie!
Sandra Patrycja , 2015-01-12
Boże. Zawsze pragnęłam pięknej miłości, dobrej, szczerej, prawdziwej. Spokoju, zaufania, wierności. Nie mogłam pojąć co zrobić, jaką być, aby miłość taka nadeszła. Dziś wiem, że po tylu latach pragnień, nic nie stałoby się bez mojej ufności, którą całą pokładam w Tobie. Zrozumiałam, zbliżając się do Ciebie i pragnąć Twojej bliskości, że aby kochać prawdziwie, trzeba pokochać Ciebie i zrozumieć, jaka jest Twoja miłość do Nas - Twoich dzieci. Ojcze kochany, dziękuję Tobie za mądrość i otwarty umysł, bezgraniczną ufność i miłość do Ciebie i dziękuję Tobie za wspaniałego mężczyznę, który zjawił się w moim życiu, jedną, jedyną bratnią duszę, która kocha Ciebie i buduje relacje ze mną na fundamencie wiary. Jestem ogromnie szczęśliwa, ogromnie wdzięczna. Bez wiary i miłości człowiek jest pusty. Ja dziś czuję się pełna Twojej miłości i jestem pewna, że w człowieku trzeba kochać przede wszystkim jego duszę z zaletami i wadami. Cała reszta, a przede wszystkim wygląd to coś trywialnego. Kochać na podobieństwo Boga. Żyć na podobieństwo Twoje, naśladować Ciebie... Bogu niech będą dzięki! Ojcze, Kocham Cię. Dziękuję
Boże. Zawsze pragnęłam pięknej miłości, dobrej, szczerej, prawdziwej. Spokoju, zaufania, wierności. Nie mogłam pojąć co zrobić, jaką być, aby miłość taka nadeszła. Dziś wiem, że po tylu latach pragnień, nic nie stałoby się bez mojej ufności, którą całą pokładam w Tobie. Zrozumiałam, zbliżając się do Ciebie i pragnąć Twojej bliskości, że aby kochać prawdziwie, trzeba pokochać Ciebie i zrozumieć, jaka jest Twoja miłość do Nas - Twoich dzieci. Ojcze kochany, dziękuję Tobie za mądrość i otwarty umysł, bezgraniczną ufność i miłość do Ciebie i dziękuję Tobie za wspaniałego mężczyznę, który zjawił się w moim życiu, jedną, jedyną bratnią duszę, która kocha Ciebie i buduje relacje ze mną na fundamencie wiary. Jestem ogromnie szczęśliwa, ogromnie wdzięczna. Bez wiary i miłości człowiek jest pusty. Ja dziś czuję się pełna Twojej miłości i jestem pewna, że w człowieku trzeba kochać przede wszystkim jego duszę z zaletami i wadami. Cała reszta, a przede wszystkim wygląd to coś trywialnego. Kochać na podobieństwo Boga. Żyć na podobieństwo Twoje, naśladować Ciebie... Bogu niech będą dzięki! Ojcze, Kocham Cię. Dziękuję
robert, 2015-01-11
A ja, Jezu Chryste, dziękuję Ci za wspaniałe siedem lat mojego życia z Twoim błogosławieństwem. Ten rok zaczynam od modlitwy w wiadomej Ci intencji. Wiem. że jesteś i wysłuchujesz. Proszę Cię o siłę i Twoje błogosławieństwo na tej mojej nowej drodze życia.
A ja, Jezu Chryste, dziękuję Ci za wspaniałe siedem lat mojego życia z Twoim błogosławieństwem. Ten rok zaczynam od modlitwy w wiadomej Ci intencji. Wiem. że jesteś i wysłuchujesz. Proszę Cię o siłę i Twoje błogosławieństwo na tej mojej nowej drodze życia.
Barbara, 2015-01-08
Jezu najukochańszy i św. Faustyno, dziękuję za dobry wynik badania histopatologicznego. Potwornie się bojąc, niezachwianie ufałam Bożemu Miłosierdziu i dziś łzy, które płyną po mej twarzy, są łzami szczęścia za otrzymane łaski. W podziękowaniu za nie przyrzekam się modlić za tych, którzy Cię nie znają, aby jak najszybciej mogli poznać ogrom Twego nieprzebranego miłosierdzia.
Jezu najukochańszy i św. Faustyno, dziękuję za dobry wynik badania histopatologicznego. Potwornie się bojąc, niezachwianie ufałam Bożemu Miłosierdziu i dziś łzy, które płyną po mej twarzy, są łzami szczęścia za otrzymane łaski. W podziękowaniu za nie przyrzekam się modlić za tych, którzy Cię nie znają, aby jak najszybciej mogli poznać ogrom Twego nieprzebranego miłosierdzia.
Monika, 2015-01-08
Przyjacielu, aby zrozumieć, co w życiu jest najważniejsze, trzeba Cię, Jezu mój kochany, poznać. Kochać kogoś naprawdę, to znaczy kochać Ciebie. Dzięki Tobie żyję i wierzę w Twoje, Boże, Miłosierdzie. Dziękuję Ci, Zbawicielu mój, za ten rok, choć nie był dla mnie łatwy. Dziękuję za cuda, które sprawiasz w mojej rodzinie. Nie wiem, jak Ci się za to odwdzięczę. Kocham Cię, ufam Ci, Jezu mój, i oddaję swoje życie Tobie i mojej rodziny. Prowadź nas tak, jak sobie życzysz.
Przyjacielu, aby zrozumieć, co w życiu jest najważniejsze, trzeba Cię, Jezu mój kochany, poznać. Kochać kogoś naprawdę, to znaczy kochać Ciebie. Dzięki Tobie żyję i wierzę w Twoje, Boże, Miłosierdzie. Dziękuję Ci, Zbawicielu mój, za ten rok, choć nie był dla mnie łatwy. Dziękuję za cuda, które sprawiasz w mojej rodzinie. Nie wiem, jak Ci się za to odwdzięczę. Kocham Cię, ufam Ci, Jezu mój, i oddaję swoje życie Tobie i mojej rodziny. Prowadź nas tak, jak sobie życzysz.
Jarek, 2015-01-08
Zrozumiałem, jak wielkie jest miłosierdzie Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki tobie, św. Siostro Faustyno. Módlmy się za grzeszników, aby i oni dostąpili tej łaski.
Zrozumiałem, jak wielkie jest miłosierdzie Pana naszego Jezusa Chrystusa, dzięki tobie, św. Siostro Faustyno. Módlmy się za grzeszników, aby i oni dostąpili tej łaski.
Agnieszka, 2015-01-07
O mój Jezu, Umiłowany... dziękuję, że Jesteś, o przedziwna Miłości, niepojęta... dziękuję za Twoją obecność w codzienności, a nade wszystko w Przenajświętszym Sakramencie. Dziękuję, że mogę przyjmować Ciebie każdego dnia i przebywać w tajemnicy Twojej ciszy... Dziękuję za ubiegły rok a w nowym roku proszę, abym mogła jeszcze bardziej zbliżyć się do Ciebie i kochać Cię z całego serca, duszy i umysłu, ponad wszystko... Niech się dzieje to, co Ty chcesz i tak, jak Ty chcesz. Tobie oddaję całą siebie i życie moje, które Ty mi dałeś. Tobie oddaje moje decyzje i pragnienia, aby Twoja wola wypełniła się we mnie. Kocham Cię, Ojcze mój, któryś Jest... Jezu, ufam Tobie!
O mój Jezu, Umiłowany... dziękuję, że Jesteś, o przedziwna Miłości, niepojęta... dziękuję za Twoją obecność w codzienności, a nade wszystko w Przenajświętszym Sakramencie. Dziękuję, że mogę przyjmować Ciebie każdego dnia i przebywać w tajemnicy Twojej ciszy... Dziękuję za ubiegły rok a w nowym roku proszę, abym mogła jeszcze bardziej zbliżyć się do Ciebie i kochać Cię z całego serca, duszy i umysłu, ponad wszystko... Niech się dzieje to, co Ty chcesz i tak, jak Ty chcesz. Tobie oddaję całą siebie i życie moje, które Ty mi dałeś. Tobie oddaje moje decyzje i pragnienia, aby Twoja wola wypełniła się we mnie. Kocham Cię, Ojcze mój, któryś Jest... Jezu, ufam Tobie!
Ewa, 2015-01-07
Panie Jezu i Św. Siostro Faustyno, bardzo dziękuję za pomoc w moich codziennych zmaganiach. Za cały rok 2014. Dziękuję Siostrze Faustynie za moje nawrócenie (które odbywało się stopniowo), że dzięki niej, zrozumiałam wiele rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Proszę także o łaskę zdrowia dla mych oczu.
Panie Jezu i Św. Siostro Faustyno, bardzo dziękuję za pomoc w moich codziennych zmaganiach. Za cały rok 2014. Dziękuję Siostrze Faustynie za moje nawrócenie (które odbywało się stopniowo), że dzięki niej, zrozumiałam wiele rzeczy, o których wcześniej nie miałam pojęcia. Proszę także o łaskę zdrowia dla mych oczu.
Mirosława, 2015-01-07
Pamiętam, jak nasz ukochany papież Jan Paweł II powiedział, że dawniej potrafił tylko przepraszać Boga i dziękować Mu. Później nauczył się prosić, dodał, że prosić trzeba bezustannie i o wszystko, o najdrobniejsze sprawy, powierzać każdy dzień. Myślę, że tak jest, bo wtedy robi się miejsce w naszym sercu na przyjęcie Bożej pomocy, otwiera się nasze serce na Jego miłość i łaskę, którymi chce nas obdarzyć: "stoję i kołacze, jeśli głos mój posłyszysz, drzwi otworzysz, wejdę i będę wieczerzał". Bo to jest Bóg wielkiego taktu, szanujący naszą małość.
Pamiętam, jak nasz ukochany papież Jan Paweł II powiedział, że dawniej potrafił tylko przepraszać Boga i dziękować Mu. Później nauczył się prosić, dodał, że prosić trzeba bezustannie i o wszystko, o najdrobniejsze sprawy, powierzać każdy dzień. Myślę, że tak jest, bo wtedy robi się miejsce w naszym sercu na przyjęcie Bożej pomocy, otwiera się nasze serce na Jego miłość i łaskę, którymi chce nas obdarzyć: "stoję i kołacze, jeśli głos mój posłyszysz, drzwi otworzysz, wejdę i będę wieczerzał". Bo to jest Bóg wielkiego taktu, szanujący naszą małość.
Dominika, 2015-01-06
Niesamowite jest, jak wielką moc ma Koronka do Miłosierdzia Bożego; zachęcam wszystkich do odmawiania tej modlitwy; niesamowite są słowa Pana Jezusa z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny, które mówią, że nigdy nie jest za późno, że żaden grzech nie skreśla nas w oczach Boga; zachęcam do tej wspaniałej lektury. Chwała Panu!
Niesamowite jest, jak wielką moc ma Koronka do Miłosierdzia Bożego; zachęcam wszystkich do odmawiania tej modlitwy; niesamowite są słowa Pana Jezusa z "Dzienniczka" św. Siostry Faustyny, które mówią, że nigdy nie jest za późno, że żaden grzech nie skreśla nas w oczach Boga; zachęcam do tej wspaniałej lektury. Chwała Panu!
anna, 2015-01-06
Dziękuję, kochany Boże, że masz dla mnie dużo miłości. Ciągle błądzę, ale za pośrednictwem św. Faustyny poznaję i kocham Cię na nowo.
Dziękuję, kochany Boże, że masz dla mnie dużo miłości. Ciągle błądzę, ale za pośrednictwem św. Faustyny poznaję i kocham Cię na nowo.
micha(L), 2015-01-06
Dziekuję za 2014 rok, Zbawicielu i Królu mój,choć jesień - to była dla mnie taka trauma i udręka -wiesz dobrze, Ojcze, co mam na myśli(A)..((.Proszę Cię, Królu Miłosierdzia, nie doświadczaj mnie tak, a jeśli już, to wspieraj mnie i bądż ze mną zawsze... Drogie Siostry od Swiętej Faustynki --proszę was o modlitwę w mej intencji,choć jedną, małą - na pewno ją odczuję.!!! JMJ!!! na zawsze.
Dziekuję za 2014 rok, Zbawicielu i Królu mój,choć jesień - to była dla mnie taka trauma i udręka -wiesz dobrze, Ojcze, co mam na myśli(A)..((.Proszę Cię, Królu Miłosierdzia, nie doświadczaj mnie tak, a jeśli już, to wspieraj mnie i bądż ze mną zawsze... Drogie Siostry od Swiętej Faustynki --proszę was o modlitwę w mej intencji,choć jedną, małą - na pewno ją odczuję.!!! JMJ!!! na zawsze.
Dorota, 2015-01-05
Panie Jezu, dziękuję Ci za cudowny dar mieszkania i że tak się potoczyły sprawy, że po miesiącu, po odświeżeniu, już w nim zamieszkałam. Dziękuję Ci, że gdy odda Ci się (wszystko), Ty dajesz pokój serca i wtedy się czuje, że wszystko jest na swoim miejscu. Dziękuję za dar modlitwy Siostry ze Zgromadzenia. Dziękuję za cudowne zdanie egzaminu licencjackiego w 2013. Proszę Cię o wypełnienie Twojej woli w życiu. +JEZU, UFAM TOBIE
Panie Jezu, dziękuję Ci za cudowny dar mieszkania i że tak się potoczyły sprawy, że po miesiącu, po odświeżeniu, już w nim zamieszkałam. Dziękuję Ci, że gdy odda Ci się (wszystko), Ty dajesz pokój serca i wtedy się czuje, że wszystko jest na swoim miejscu. Dziękuję za dar modlitwy Siostry ze Zgromadzenia. Dziękuję za cudowne zdanie egzaminu licencjackiego w 2013. Proszę Cię o wypełnienie Twojej woli w życiu. +JEZU, UFAM TOBIE
Jerzy, 2015-01-05
Jezu Miłosierny, składam Tobie podziękowanie załaski otrzymane w 2014 roku. Jurek S. wierny Twój czciciel.
Jezu Miłosierny, składam Tobie podziękowanie załaski otrzymane w 2014 roku. Jurek S. wierny Twój czciciel.
monika, 2015-01-04
Dziekuję Ci, Panie Jezu, za dobre przeżycie ostatnich dni Starego Roku, ze Twoje miłosierdzie, za łaskę modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego w 2014 roku. Pragnę dalej modlić się do Ciebie za siebie i moich bliskich i dalszych znajomych, wierzę, że Ty wysłuchasz moich próśb, jeśli są zgodne z Twoją wolą, w odpowiednim dla mnie czasie, JEZU, UFAM TOBIE. :)
Dziekuję Ci, Panie Jezu, za dobre przeżycie ostatnich dni Starego Roku, ze Twoje miłosierdzie, za łaskę modlitwy Koronką do Miłosierdzia Bożego w 2014 roku. Pragnę dalej modlić się do Ciebie za siebie i moich bliskich i dalszych znajomych, wierzę, że Ty wysłuchasz moich próśb, jeśli są zgodne z Twoją wolą, w odpowiednim dla mnie czasie, JEZU, UFAM TOBIE. :)
Agnieszka , 2015-01-02
Dziękuję także za pomoc św. Janowi Pawłowi II za wszystkie otrzymane łaski. On też jest wspaniałym orędownikiem w niebie, wiele razy mi pomógł. Wiem, że zawsze mogę liczyć na jego pomoc, nigdy mnie nie zawiódł. Agnieszka
Dziękuję także za pomoc św. Janowi Pawłowi II za wszystkie otrzymane łaski. On też jest wspaniałym orędownikiem w niebie, wiele razy mi pomógł. Wiem, że zawsze mogę liczyć na jego pomoc, nigdy mnie nie zawiódł. Agnieszka
Mirosława, 2015-01-02
Jeżeli człowieka nękają wątpliwości, bo jest słaby chory i upadły na duchu, dobrze jest wspierać się słowem Bożym, które ma siłę i moc./"nic cię nie wyrwie z rąk miłości mojej", "w ranach moich twoje uzdrowienie", "ilekroć jesteś słaby i niedomagasz tylekroć jesteś mocny w Panu bo sam Bóg bierze cię na swoje ramiona", "dobrym zdrowiem i długim życiem obdarzył mnie Pan", "Bóg sam wystarczy" itd./
Jeżeli człowieka nękają wątpliwości, bo jest słaby chory i upadły na duchu, dobrze jest wspierać się słowem Bożym, które ma siłę i moc./"nic cię nie wyrwie z rąk miłości mojej", "w ranach moich twoje uzdrowienie", "ilekroć jesteś słaby i niedomagasz tylekroć jesteś mocny w Panu bo sam Bóg bierze cię na swoje ramiona", "dobrym zdrowiem i długim życiem obdarzył mnie Pan", "Bóg sam wystarczy" itd./
justyna, 2015-01-02
Bądź uwielbiony, Panie, za Twoją łaskę, której doświadczyłam w minionym roku. Dziękuję za wszystkich znanych i nieznanych mi ludzi, którzy przez te wszystkie lata modlili się o moje nawrócenie. Chwała Ci, Panie, za świadectwo Twojej Sługi św. Faustyny. Jej relacja pomogła mi zrozumieć Twoją nieskończoną, doskonałą miłość. Duchu Święty, dopomóż mi zgłębiać i rozumieć tajemnicę Męki naszego Pana. KRÓLUJ NAM, CHRYSTE!
Bądź uwielbiony, Panie, za Twoją łaskę, której doświadczyłam w minionym roku. Dziękuję za wszystkich znanych i nieznanych mi ludzi, którzy przez te wszystkie lata modlili się o moje nawrócenie. Chwała Ci, Panie, za świadectwo Twojej Sługi św. Faustyny. Jej relacja pomogła mi zrozumieć Twoją nieskończoną, doskonałą miłość. Duchu Święty, dopomóż mi zgłębiać i rozumieć tajemnicę Męki naszego Pana. KRÓLUJ NAM, CHRYSTE!
Piotr, 2015-01-01
Moje serce jest ciągle nękane przez zło. Tylko dzięki Tobie, Jezu, jestem kim jestem. Proszę Cię o Twoje miłosierdzie, bo to moja jedyna nadzieja.
Moje serce jest ciągle nękane przez zło. Tylko dzięki Tobie, Jezu, jestem kim jestem. Proszę Cię o Twoje miłosierdzie, bo to moja jedyna nadzieja.
Ewelina, 2015-01-01
Panie Jezu, dziękuję Ci za ten wspaniały rok, który właśnie zakończyliśmy. Nie byłby tak wspaniały, gdyby nie Twoja wcześniejsza interwencja, gdyby nie to, jak mądrze kierowałeś moim życiem. Dziękuję Ci za to, że przejrzałam na oczy i że zobaczyłam, jak bardzo jestem niedoskonała. Pomoże mi to stawać się lepszą. To Twoja kolejna łaska, której dostąpiłam. Panie Boże, proszę wybacz, że bywam tak podła. Panie Boże, dziękuję Tobie za bezgraniczną cierpliwość i opiekę, którą nade mną roztaczasz! Panie Boże, jestem szczęśliwa, że jesteś ze mną. Mam nadzieję, że uda się, żebyś na stałe też zamieszkał we mnie.
Panie Jezu, dziękuję Ci za ten wspaniały rok, który właśnie zakończyliśmy. Nie byłby tak wspaniały, gdyby nie Twoja wcześniejsza interwencja, gdyby nie to, jak mądrze kierowałeś moim życiem. Dziękuję Ci za to, że przejrzałam na oczy i że zobaczyłam, jak bardzo jestem niedoskonała. Pomoże mi to stawać się lepszą. To Twoja kolejna łaska, której dostąpiłam. Panie Boże, proszę wybacz, że bywam tak podła. Panie Boże, dziękuję Tobie za bezgraniczną cierpliwość i opiekę, którą nade mną roztaczasz! Panie Boże, jestem szczęśliwa, że jesteś ze mną. Mam nadzieję, że uda się, żebyś na stałe też zamieszkał we mnie.
Adrian, 2015-01-01
Jezu Miłosierny, bardzo dziękuję za otrzymane łaski w 2014 ,za Twoje błogosławieństwo.
Jezu Miłosierny, bardzo dziękuję za otrzymane łaski w 2014 ,za Twoje błogosławieństwo.
PEREŁKA JEZUSA NA WIEKI, 2015-01-01
Jezu Miłosierny, mój najukochańszy Skarbie, jaki mogłam dostać, dziękuję za opiekę i siłę, jaka mi dajesz, za to, że jesteś przy mnie i czuwasz nade mną. Dziś rozpoczął się Nowy Rok. Ty wiesz, co mnie czeka, ile krzyży, problemów, prześladowań z powodu mojej miłości do Ciebie. Ale wiedz, że kocham Cię, że jesteś moim światłem na niebie, choć tyle ludzi próbuje mówić, że są lepsze rzeczy niż Twoja miłość. Ja chcę tylko Twojej miłości. Trzymaj mnie za ręce, spraw, abym mogła skończyć szkołę i pomagać ludziom chorym. Święta Faustyno, Ty jesteś moja siostrą, czuwaj nade mną - proszę. Dziś zaczynamy kolejny rok i wiem, że będzie lepiej, bo mam Ciebie i kocham Cię całą duszą, ciałem, sercem ... aż śmierć nas złączy na wieki.
Jezu Miłosierny, mój najukochańszy Skarbie, jaki mogłam dostać, dziękuję za opiekę i siłę, jaka mi dajesz, za to, że jesteś przy mnie i czuwasz nade mną. Dziś rozpoczął się Nowy Rok. Ty wiesz, co mnie czeka, ile krzyży, problemów, prześladowań z powodu mojej miłości do Ciebie. Ale wiedz, że kocham Cię, że jesteś moim światłem na niebie, choć tyle ludzi próbuje mówić, że są lepsze rzeczy niż Twoja miłość. Ja chcę tylko Twojej miłości. Trzymaj mnie za ręce, spraw, abym mogła skończyć szkołę i pomagać ludziom chorym. Święta Faustyno, Ty jesteś moja siostrą, czuwaj nade mną - proszę. Dziś zaczynamy kolejny rok i wiem, że będzie lepiej, bo mam Ciebie i kocham Cię całą duszą, ciałem, sercem ... aż śmierć nas złączy na wieki.