Świadectwa 2017
Pragnęłabym wołać na świat cały:kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia (Dz. 1372).
Joanna Szypowska, 2017-12-31
Mój Umiłowany! We wszystkim bądź uwielbiony! Za wszystko, absolutnie za wszystko dziękuję Ci, Panie! Za Twoją miłość nieskończoną bądź uwielbiony, Panie! Za Twoją i naszą Matkę Maryję - dziękuję, bądź uwielbiony, Panie! Za wszystkich tych, których postawiłeś na mojej drodze, dziękuję. Bądź uwielbiony, Panie! Za każdy grzech, słabość, niedowierzanie, zwątpienie -przepraszam Cię, Panie! Kocham Cię, chociaż wciąż za mało! Dziękuję. Amen.
Mój Umiłowany! We wszystkim bądź uwielbiony! Za wszystko, absolutnie za wszystko dziękuję Ci, Panie! Za Twoją miłość nieskończoną bądź uwielbiony, Panie! Za Twoją i naszą Matkę Maryję - dziękuję, bądź uwielbiony, Panie! Za wszystkich tych, których postawiłeś na mojej drodze, dziękuję. Bądź uwielbiony, Panie! Za każdy grzech, słabość, niedowierzanie, zwątpienie -przepraszam Cię, Panie! Kocham Cię, chociaż wciąż za mało! Dziękuję. Amen.
Małgosia, 2017-12-31
Po prostu dziękuję za wszystko i proszę Cię, Boże, za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny o opiekę i zdrowie dla mojej rodziny. Amen
Po prostu dziękuję za wszystko i proszę Cię, Boże, za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny o opiekę i zdrowie dla mojej rodziny. Amen
Jolanta, 2017-12-30
Swieta Siostro Faustyno z calego serca dziekuje Ci za dobry wynik badania histop.
Swieta Siostro Faustyno z calego serca dziekuje Ci za dobry wynik badania histop.
Anna, 2017-12-29
Moja córka urodziła się 5 października, w pierwszą sobotę miesiąca. Modliłam się 9 miesięcy o zdrowe dziecko i tak się stało za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny. Czuję Jej opiekę i dziękuję nieustannie.
Moja córka urodziła się 5 października, w pierwszą sobotę miesiąca. Modliłam się 9 miesięcy o zdrowe dziecko i tak się stało za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny. Czuję Jej opiekę i dziękuję nieustannie.
wanda, 2017-12-26
Przez wstawiennictwo św.Faustyny DOBRY BÓG wysłuchał moją prośbę i syn mój wrócił do Kościoła i sakramentów. Proszę Cię św. Faustyno ,opiekuj się moją rodziną i w dalszym ciągu z wiarą zwracam się o przymnożenie wiary mojemu mężowi. Właśnie dziś zostały wprowadzone RELIKWIE I-go stopnia św. FAUSTYNY do kościoła św. Szczepana na warszawskiej Białołęce i mialam możliwość ucałowania relikwii. Dzięki niech będą Panu Bogu.
Przez wstawiennictwo św.Faustyny DOBRY BÓG wysłuchał moją prośbę i syn mój wrócił do Kościoła i sakramentów. Proszę Cię św. Faustyno ,opiekuj się moją rodziną i w dalszym ciągu z wiarą zwracam się o przymnożenie wiary mojemu mężowi. Właśnie dziś zostały wprowadzone RELIKWIE I-go stopnia św. FAUSTYNY do kościoła św. Szczepana na warszawskiej Białołęce i mialam możliwość ucałowania relikwii. Dzięki niech będą Panu Bogu.
Agnieszka, 2017-12-22
Panie Boże, tak wielkie jest Twoje serce, a przez to tak wielkie jest Twoje miłosierdzie... Bardzo dziękuję za wszystko... i nadal zawierzam się Twojemu miłosierdziu. Jezu, kocham Cię...
Panie Boże, tak wielkie jest Twoje serce, a przez to tak wielkie jest Twoje miłosierdzie... Bardzo dziękuję za wszystko... i nadal zawierzam się Twojemu miłosierdziu. Jezu, kocham Cię...
Teresa, 2017-12-20
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za uratowanie dziś mojego syna. Nic nie mogę więcej powiedzieć, bo moja dusza płacze z wdzięczności.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za uratowanie dziś mojego syna. Nic nie mogę więcej powiedzieć, bo moja dusza płacze z wdzięczności.
Adam, 2017-12-20
Cierpiałem na "dwubiegunówkę". Teraz jest o key. Oby tak jak najdłużej. Nieustannie zanoszę przez św. Faustynę modlitwy do Bożego Miłosierdzia.
Cierpiałem na "dwubiegunówkę". Teraz jest o key. Oby tak jak najdłużej. Nieustannie zanoszę przez św. Faustynę modlitwy do Bożego Miłosierdzia.
Katarzyna, 2017-12-20
Wpatruję się w Ciebie, Jezu, godzinami... i jeszcze tak mało Cię kocham, Dobroci niepojęta, Zbawicielu mój, który oddałeś swe życie za mnie, bym ja mogła żyć. Naucz mnie prawdziwej miłości do Ciebie... Jesteś mi taki bliski w miłosierdziu. Dziękuję Ci. .
Wpatruję się w Ciebie, Jezu, godzinami... i jeszcze tak mało Cię kocham, Dobroci niepojęta, Zbawicielu mój, który oddałeś swe życie za mnie, bym ja mogła żyć. Naucz mnie prawdziwej miłości do Ciebie... Jesteś mi taki bliski w miłosierdziu. Dziękuję Ci. .
Rafał , 2017-12-19
Dzisiaj moja firma wyszła z długów i kłopotów, które stawały się już niemal nie do przezwyciężenia. Myślałem, że sobie z tym poradzę, ale było już tylko gorzej. Została mi już tylko modlitwa w myśl: jak trwoga to do Boga. Zacząłem chodzić na pierwsze piątki i modlić się każdego dnia z prośbą o wyciągnięcie mnie z tarapatów. Prosiłem Boga, by mnie nie oszczędzał, aby tylko zlecenia napływały jak za dawnych dobrych lat kiedy firma kwitła. Firmie po kilku miesiącach niespodziewanie otworzyły się nowe perspektywy, które wyprowadziły ją na prostą, znowu zatrudniam ludzi, wrócił spokój i płynność finansowa. Może to nic wielkiego, jak u innych ludzi, gdzie wracają po chorobach nowotworowych do zdrowia, ale opuściło mnie fatum, wróciłem do Boga, jest naprawdę wokół mnie ciepło, rodzinne i szczęście w zawodzie, dzięki naszemu Ojcu Bogu i Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi. Dzięki wielkie również Matce Bożej, która w tych ciężkich chwilach opiekowała się moją rodziną. Trzeba zaufać Bogu... tylko tyle!
Dzisiaj moja firma wyszła z długów i kłopotów, które stawały się już niemal nie do przezwyciężenia. Myślałem, że sobie z tym poradzę, ale było już tylko gorzej. Została mi już tylko modlitwa w myśl: jak trwoga to do Boga. Zacząłem chodzić na pierwsze piątki i modlić się każdego dnia z prośbą o wyciągnięcie mnie z tarapatów. Prosiłem Boga, by mnie nie oszczędzał, aby tylko zlecenia napływały jak za dawnych dobrych lat kiedy firma kwitła. Firmie po kilku miesiącach niespodziewanie otworzyły się nowe perspektywy, które wyprowadziły ją na prostą, znowu zatrudniam ludzi, wrócił spokój i płynność finansowa. Może to nic wielkiego, jak u innych ludzi, gdzie wracają po chorobach nowotworowych do zdrowia, ale opuściło mnie fatum, wróciłem do Boga, jest naprawdę wokół mnie ciepło, rodzinne i szczęście w zawodzie, dzięki naszemu Ojcu Bogu i Panu naszemu Jezusowi Chrystusowi. Dzięki wielkie również Matce Bożej, która w tych ciężkich chwilach opiekowała się moją rodziną. Trzeba zaufać Bogu... tylko tyle!
Natalia, 2017-12-18
Panie Jezu, dziękuję Ci, że udało się wykryć kolejną przyczynę złego stanu zdrowia mojego męża. Dziękuję Ci, Panie, że można to wyleczyć. Dziękuję za wszystkich dobrych lekarzy, jakich postawiłeś na naszej drodze, dziękuję za wszystkich, którzy modlili i modlą się za nas. Proszę Cię, Panie, obdarz ich wszelkimi potrzebnymi łaskami i swoim błogosławieństwem. Dziękuję za siły, jakie nam dajesz do dźwigania naszych krzyży, za to, że jesteś z nami i nas kochasz. Dziękuję Ci za wszystko, Jezu.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że udało się wykryć kolejną przyczynę złego stanu zdrowia mojego męża. Dziękuję Ci, Panie, że można to wyleczyć. Dziękuję za wszystkich dobrych lekarzy, jakich postawiłeś na naszej drodze, dziękuję za wszystkich, którzy modlili i modlą się za nas. Proszę Cię, Panie, obdarz ich wszelkimi potrzebnymi łaskami i swoim błogosławieństwem. Dziękuję za siły, jakie nam dajesz do dźwigania naszych krzyży, za to, że jesteś z nami i nas kochasz. Dziękuję Ci za wszystko, Jezu.
Urszula, 2017-12-17
Panie Jezu, dziękuję za moją kochaną rodzinę: dobrego męża i dwie cudowne córki. Moje największe marzenia się spełniły i proszę Cię, aby im również marzenia się spełniły. Dziękuję za chłopaka od córki, bo jest dobry, bo wierzy w Ciebie. Spraw, proszę, aby ci młodzi ludzie zrozumieli, co w życiu jest najważniejsze, aby być razem. Proszę także o zdrowie dla nas i wszystkich chorych, o to, aby córka nie miała problemów zdrowotnych i zdała egzamin. Dziękuję Ci, Panie.
Panie Jezu, dziękuję za moją kochaną rodzinę: dobrego męża i dwie cudowne córki. Moje największe marzenia się spełniły i proszę Cię, aby im również marzenia się spełniły. Dziękuję za chłopaka od córki, bo jest dobry, bo wierzy w Ciebie. Spraw, proszę, aby ci młodzi ludzie zrozumieli, co w życiu jest najważniejsze, aby być razem. Proszę także o zdrowie dla nas i wszystkich chorych, o to, aby córka nie miała problemów zdrowotnych i zdała egzamin. Dziękuję Ci, Panie.
Malgorzata , 2017-12-15
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wspaniałą rodzinę, zdrowie i za dotychczasowe uzdrowienie. Właśnie usunieto mi polipa dużego, dobrze się czuję; nie wiem, kiedy tak się czułam. Dziękuję za ten cud i proszę o pomyślny wynik. Twoja wierna czcicielka. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wspaniałą rodzinę, zdrowie i za dotychczasowe uzdrowienie. Właśnie usunieto mi polipa dużego, dobrze się czuję; nie wiem, kiedy tak się czułam. Dziękuję za ten cud i proszę o pomyślny wynik. Twoja wierna czcicielka. Jezu, ufam Tobie!
Milena, 2017-12-13
Jestem żywym przykładem na to, że gdy otworzymy się na działalność Bożą - ale sami ze swojej niczym nie przymuszonej woli, to Chrystus działa natychmiastowo! Nigdy bym sobie tego lepiej nie wymyśliła, jak to może w jeden dosłownie dzień stabilna wydawałoby sie sytuacja runąć jak domek z kart, po to tylko, by powoli od nowa na tym rumowisku budować coś piękniejszego, bardziej wartościowego. My tak często mamy swoje plany, cele i wydawałoby się nam idealne rozwiązania. Wiem, że dopiero jeśli wszystkie swoje sprawy, które pragnę rozwiązać, zawierzę dobremu Bogu, to jestem na właściwej ścieżce, bezpieczna, bo prowadzona przez Jezusa, który jest miłością i który jako jedyny nigdy nie zawiedzie! Zachęcam do oddawania siebie i swoich trosk Panu! Nie bójmy się Go zaprosić do swojego życia - obojętnie jakkolwiek byłoby poplątane. On sobie ze wszystkim poradzi, bo On nas prawdziwie kocha i chce naszego szczęścia! Chwała Panu!!!
Jestem żywym przykładem na to, że gdy otworzymy się na działalność Bożą - ale sami ze swojej niczym nie przymuszonej woli, to Chrystus działa natychmiastowo! Nigdy bym sobie tego lepiej nie wymyśliła, jak to może w jeden dosłownie dzień stabilna wydawałoby sie sytuacja runąć jak domek z kart, po to tylko, by powoli od nowa na tym rumowisku budować coś piękniejszego, bardziej wartościowego. My tak często mamy swoje plany, cele i wydawałoby się nam idealne rozwiązania. Wiem, że dopiero jeśli wszystkie swoje sprawy, które pragnę rozwiązać, zawierzę dobremu Bogu, to jestem na właściwej ścieżce, bezpieczna, bo prowadzona przez Jezusa, który jest miłością i który jako jedyny nigdy nie zawiedzie! Zachęcam do oddawania siebie i swoich trosk Panu! Nie bójmy się Go zaprosić do swojego życia - obojętnie jakkolwiek byłoby poplątane. On sobie ze wszystkim poradzi, bo On nas prawdziwie kocha i chce naszego szczęścia! Chwała Panu!!!
Ryszard, 2017-12-13
Dziękuję Ci, Boże, za zdrowie i spełnienie moich próśb, jak i spełnienie próśb wiadomych tylko Tobie.
Dziękuję Ci, Boże, za zdrowie i spełnienie moich próśb, jak i spełnienie próśb wiadomych tylko Tobie.
Bożena 13 .12.2017r., 2017-12-13
Droga Faustyno, znowu dzisiaj jestem, dziękuję za każdy dany mi dzień, za dobre i złe chwile, ale cieszę się ,że jestem z Tobą, że mogę się do Ciebie modlić i prosić o zdrowie i zgodę dla mojej rodziny.
Droga Faustyno, znowu dzisiaj jestem, dziękuję za każdy dany mi dzień, za dobre i złe chwile, ale cieszę się ,że jestem z Tobą, że mogę się do Ciebie modlić i prosić o zdrowie i zgodę dla mojej rodziny.
Elżbieta, 2017-12-12
3 grudnia 2017 roku mastąpiło moje uzdrowienie (zniknięcie dużego polipa szyjki macicy).Już miałam się umawiać na zabieg. Modliłam się żarliwie o każdej porze dnia (nawet prowadząc auto, gdy stałam na czerwonym świetle). Lekarz nie krył zdziwienia, był oszołomiony. Pytałam go kilka razy, czy takie polipy mogą się wchłonąć. NIE, powiedział stanowczo. To mój najpiękniejszy prezent na Święta.
3 grudnia 2017 roku mastąpiło moje uzdrowienie (zniknięcie dużego polipa szyjki macicy).Już miałam się umawiać na zabieg. Modliłam się żarliwie o każdej porze dnia (nawet prowadząc auto, gdy stałam na czerwonym świetle). Lekarz nie krył zdziwienia, był oszołomiony. Pytałam go kilka razy, czy takie polipy mogą się wchłonąć. NIE, powiedział stanowczo. To mój najpiękniejszy prezent na Święta.
maria, 2017-12-12
Dziękuję Ci, Boże, i Wam, Święci moi, za szczęśliwe zdanie egzaminu przez mojego syna Rafała i proszę , bardzo proszę, o szczęśliwy rozwój dzieciątka, które nosi moja synowa Joasia. Zawsze dziękująca i nieustannie prosząca, a także przepraszająca, niegodna sługa Maria Teresa.
Dziękuję Ci, Boże, i Wam, Święci moi, za szczęśliwe zdanie egzaminu przez mojego syna Rafała i proszę , bardzo proszę, o szczęśliwy rozwój dzieciątka, które nosi moja synowa Joasia. Zawsze dziękująca i nieustannie prosząca, a także przepraszająca, niegodna sługa Maria Teresa.
Wiesława, 2017-12-12
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za dobrych właścicieli firmy, w której pracuję... Błogosław im... Jezu, ufam Tobie...
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za dobrych właścicieli firmy, w której pracuję... Błogosław im... Jezu, ufam Tobie...
P, 2017-12-12
Pan Bóg jedynie wie, jaka jest moja wiara. Bałam się straszliwie egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Mówiłam w myślach: "Jezu, ufam Tobie. Ty się tym zajmij". Prosiłam Pana, aby nie dopuścił, żebym zwątpiła w Jego miłosierdzie. I szczęśliwie dzisiaj zdałam egzamin za pierwszym podejściem. Chwała Najwyższemu !!!
Pan Bóg jedynie wie, jaka jest moja wiara. Bałam się straszliwie egzaminu praktycznego na prawo jazdy. Mówiłam w myślach: "Jezu, ufam Tobie. Ty się tym zajmij". Prosiłam Pana, aby nie dopuścił, żebym zwątpiła w Jego miłosierdzie. I szczęśliwie dzisiaj zdałam egzamin za pierwszym podejściem. Chwała Najwyższemu !!!
Bożena 12.12.2017r., 2017-12-12
Dziękuję, Panie Jezu, za to, że jesteś, że mogę modlić się do Ciebie o każdej porze dnia. Nie proszę Cię o nic więcej, jak tylko to, żeby moja wiara i miłość trwała bezustannie. Wierzę, że czuwasz nad nami wszystkimi, proszę nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich ludzi o zdrowie i żeby tak wierzyli, jak ja wierzę w Ciebie. Świat. Siostro Faustyno, dziękuję, że jesteś i że czuwasz nade mną i moją rodziną.
Dziękuję, Panie Jezu, za to, że jesteś, że mogę modlić się do Ciebie o każdej porze dnia. Nie proszę Cię o nic więcej, jak tylko to, żeby moja wiara i miłość trwała bezustannie. Wierzę, że czuwasz nad nami wszystkimi, proszę nie tylko dla siebie, ale dla wszystkich ludzi o zdrowie i żeby tak wierzyli, jak ja wierzę w Ciebie. Świat. Siostro Faustyno, dziękuję, że jesteś i że czuwasz nade mną i moją rodziną.
Ewa, 2017-12-12
Kochany Ojczulku, dziękuję CI za wszystko, ale najbardziej za to, że jesteś. Tak bardzo Cię kocham.
Kochany Ojczulku, dziękuję CI za wszystko, ale najbardziej za to, że jesteś. Tak bardzo Cię kocham.
Anna, 2017-12-08
Jezu Miłosierny, dziękuję za to, że prowadzisz mnie drogą blisko Ciebie, inaczej nie zniosłabym tego, co się wokół mnie dzieje. Tobie zawierzam moje małżeństwo i moją rodzinę. Błagam, jeśli taka jest wola Twoja, uratuj moje małżeństwo przed rozwodem. Proszę o łaskę nawrócenia dla mojego męża i o jego powrót do domu. Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję za to, że prowadzisz mnie drogą blisko Ciebie, inaczej nie zniosłabym tego, co się wokół mnie dzieje. Tobie zawierzam moje małżeństwo i moją rodzinę. Błagam, jeśli taka jest wola Twoja, uratuj moje małżeństwo przed rozwodem. Proszę o łaskę nawrócenia dla mojego męża i o jego powrót do domu. Jezu, ufam Tobie!
Wanda , 2017-12-07
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za ofiarę Twojego życia, za Twą miłość i cierpliwość dla naszych niewierności, proszę jedynie o łaskę wiary dla moich dzieci, wnuków, synowych i zięcia. Amen
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za ofiarę Twojego życia, za Twą miłość i cierpliwość dla naszych niewierności, proszę jedynie o łaskę wiary dla moich dzieci, wnuków, synowych i zięcia. Amen
Krystyna, 2017-12-04
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że jesteś przy mnie, otaczasz troską i miłością, prowadzisz drogą wiecznego zbawienia. To, co mi dajesz, przyjmuję z radością i wdzięcznością, a nawet jak przyjdą trudne chwile przyjmę je jako pokutę za swoje grzechy. Nie proszę dla siebie, ale o zdrowie dla mojej Mamy, moich dzieci. Spraw, by mój syn nawiązał kontakt ze swoimi córkami i naprawił błędy swojego zachowania.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że jesteś przy mnie, otaczasz troską i miłością, prowadzisz drogą wiecznego zbawienia. To, co mi dajesz, przyjmuję z radością i wdzięcznością, a nawet jak przyjdą trudne chwile przyjmę je jako pokutę za swoje grzechy. Nie proszę dla siebie, ale o zdrowie dla mojej Mamy, moich dzieci. Spraw, by mój syn nawiązał kontakt ze swoimi córkami i naprawił błędy swojego zachowania.
JOLANTA, 2017-11-30
Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno! Dziękuję za małżeństwo Judyty i Jacka, za poczęte dzieciątko! Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny i Siostro Faustyno! Dziękuję za małżeństwo Judyty i Jacka, za poczęte dzieciątko! Jezu, ufam Tobie!
Bogusława , 2017-11-30
Najświętszy i Miłosierny Panie Jezu, serdecznie dziękuję Ci za to, że zawsze jesteś z nami i z głębi duszy proszę o to, abyś nigdy nas nie opuścił. Tak bardzo Ciebie potrzebujemy ? Ty wiesz o naszych radościach i smutkach. Z Tobą iść przez życie ? to jest największe szczęście. Proszę, opiekuj się moimi dziećmi, a szczególnie córką. JEZU, UFAM TOBIE! Panie Jezu, serdecznie dziękuję Ci za to, że zawsze jesteś z nami i z głębi duszy proszę o to, abyś nigdy nas nie opuścił. Tak bardzo Ciebie potrzebujemy ? Ty wiesz o naszych radościach i smutkach. Z Tobą iść przez życie ? to jest największe szczęście. Proszę opiekuj się moimi dziećmi, a szczególnie córką. JEZU, UFAM TOBIE! Bogusia
Najświętszy i Miłosierny Panie Jezu, serdecznie dziękuję Ci za to, że zawsze jesteś z nami i z głębi duszy proszę o to, abyś nigdy nas nie opuścił. Tak bardzo Ciebie potrzebujemy ? Ty wiesz o naszych radościach i smutkach. Z Tobą iść przez życie ? to jest największe szczęście. Proszę, opiekuj się moimi dziećmi, a szczególnie córką. JEZU, UFAM TOBIE! Panie Jezu, serdecznie dziękuję Ci za to, że zawsze jesteś z nami i z głębi duszy proszę o to, abyś nigdy nas nie opuścił. Tak bardzo Ciebie potrzebujemy ? Ty wiesz o naszych radościach i smutkach. Z Tobą iść przez życie ? to jest największe szczęście. Proszę opiekuj się moimi dziećmi, a szczególnie córką. JEZU, UFAM TOBIE! Bogusia
Wiesława, 2017-11-29
Dzisiaj mija 15 lat od śmierci mojego męża i taty moich dzieci... Panie Jezu, dziękuję Ci za okazaną miłość i pomoc w wychowaniu dzieci, za to, że dałeś mi siłę... JEZU, TY WIESZ, ŻE CIĘ KOCHAM... I UFAM TOBIE...
Dzisiaj mija 15 lat od śmierci mojego męża i taty moich dzieci... Panie Jezu, dziękuję Ci za okazaną miłość i pomoc w wychowaniu dzieci, za to, że dałeś mi siłę... JEZU, TY WIESZ, ŻE CIĘ KOCHAM... I UFAM TOBIE...
Joanna, 2017-11-28
Dzisiaj mija 58 lat, kiedy rodzice przynieśli mnie do świątyni i usłyszałam od Ciebie, Panie, że jestem Twoim ukochanym dzieckiem i przyoblekłeś mnie w białą szatę najpiękniejszą ze wszystkich. Bądź, Panie, za to uwielbiony! Kocham Cię i dziękuję za wszystko, co czynisz w moim życiu.
Dzisiaj mija 58 lat, kiedy rodzice przynieśli mnie do świątyni i usłyszałam od Ciebie, Panie, że jestem Twoim ukochanym dzieckiem i przyoblekłeś mnie w białą szatę najpiękniejszą ze wszystkich. Bądź, Panie, za to uwielbiony! Kocham Cię i dziękuję za wszystko, co czynisz w moim życiu.
Giovanni, 2017-11-28
Ti voglio ringraziare Santa Faustina per avermi fatto conoscere l\'amore che Ges? Misericordioso ha per tutte le anime, e per la mia anima. Questo Suo Amore per me, mi accompagner? per tutta la vita. Non c\'? un amore pi? grande del suo, ogni volta che ascolto o leggo il tuo diario il mio cuore si commuove per un cos? grande Amore, non avrei mai pensato che esistesse una amore cos? grande se tu stessa Santa Faustina non me lo avessi mostrato. La nostalgia per Dio che ti ha accompagnata per tutta la tua vita, il desiderio di ricambiare un cos? grande amore ha influenzato anche il mio cuore, tutto ? racchiuso nel tuo diario, da l? ogni anima pu? attingere una infinit? di grazie. Un secolo fa la Misericordia di Dio ? stata irradiata nel mondo grazie a Te apostolato della Divina Misericordia, oggi noi beneficia o di tutte queste infinite grazie leggendo il tuo diario che ci avvicina sempre di pi? a Dio. Grazie Santa Faustina
Ti voglio ringraziare Santa Faustina per avermi fatto conoscere l\'amore che Ges? Misericordioso ha per tutte le anime, e per la mia anima. Questo Suo Amore per me, mi accompagner? per tutta la vita. Non c\'? un amore pi? grande del suo, ogni volta che ascolto o leggo il tuo diario il mio cuore si commuove per un cos? grande Amore, non avrei mai pensato che esistesse una amore cos? grande se tu stessa Santa Faustina non me lo avessi mostrato. La nostalgia per Dio che ti ha accompagnata per tutta la tua vita, il desiderio di ricambiare un cos? grande amore ha influenzato anche il mio cuore, tutto ? racchiuso nel tuo diario, da l? ogni anima pu? attingere una infinit? di grazie. Un secolo fa la Misericordia di Dio ? stata irradiata nel mondo grazie a Te apostolato della Divina Misericordia, oggi noi beneficia o di tutte queste infinite grazie leggendo il tuo diario che ci avvicina sempre di pi? a Dio. Grazie Santa Faustina
Inga, 2017-11-22
Czuję ogromną wdzięczność i idącą za nią potrzebę podzielenia się swoim świadectwem, które dotyczy budowy domu. Od początku napotykaliśmy ogromne problemy - ten, kto miał do czynienia z budową, wie, o czym mówię. Jednak nasza sytuacja jest wyjątkowo zawiła,a mnożące się wciąż przeciwności doprowadziły nas niemal do rozpaczy. Dość powiedzieć, że kupiliśmy naprawdę małą, nieatrakcyjną działkę pod stolicą za wszystkie nasze oszczędności, zaś w najgorszym momencie było niemal pewne, że nie możemy się na niej wybudować ze względu na zmieniające się aktualnie przepisy (gdy kupowaliśmy działkę rok wcześniej nie było mowy o tych zmianach). Słowem: mogliśmy zostać bez dachu nad głową i bez pieniędzy, bez szans na sprzedaż takiej nieruchomości. Mieliśmy tak wiele przeszkód w uzyskaniu pozwolenia na budowę, że tylko jeden Miłosierny Bóg wie, co przeżywaliśmy. W tej strasznej dla nas sytuacji zaczęliśmy modlić się modlitwą "Jezu, Ty się tym zajmij" wspieraną codzienną modlitwą różańcową. Zachowaliśmy otwartość na Boży plan, dopuszczaliśmy wiele rozwiązań, jednak nadal staraliśmy się o pozwolenie na budowę. W międzyczasie wystąpiło bardzo wiele zniechęcających okoliczności, między innymi bezzasadne pretensje sąsiadów, problemy z wykonawcami, absurdy w urzędach... Nawet nie jestem w stanie wyliczyć, ile przeciwności nagromadziło się przez cały okres naszych starań uregulowania tej sytuacji. Oczywiście, ktoś powie, że to normalne przy budowie, że to nasza wina, bo mogliśmy wcześniej zorientować się w sytuacji - zgodzę się ze wszystkim, ale co do jednego mam pewność - to Jezus Miłosierny poprowadził całą sprawę w ten sposób, że wczoraj otrzymaliśmy pozwolenie na budowę, co właściwie było niemożliwe (tak nam również mówiono w urzędach). Nie upieramy się przy budowie, nie dążymy do swojego celu za wszelką cenę, staramy się być gotowi na każde rozwiązanie - byle zgodne z Bożą Wolą. Te doświadczenia wiele nas nauczyły - między innymi pokory, cierpliwości, a przede wszystkim - zdania się na Boga całkowicie, wg słów modlitwy ojca Dolindo: "Jezu, Ty się tym zajmij!". Chwała Panu! Mam nadzieję, że w przyszłym roku napiszę tu kolejne świadectwo - o tym, jak udało nam się postawić dom - ale tylko wtedy, jeśli taka jest Boża wola.
Czuję ogromną wdzięczność i idącą za nią potrzebę podzielenia się swoim świadectwem, które dotyczy budowy domu. Od początku napotykaliśmy ogromne problemy - ten, kto miał do czynienia z budową, wie, o czym mówię. Jednak nasza sytuacja jest wyjątkowo zawiła,a mnożące się wciąż przeciwności doprowadziły nas niemal do rozpaczy. Dość powiedzieć, że kupiliśmy naprawdę małą, nieatrakcyjną działkę pod stolicą za wszystkie nasze oszczędności, zaś w najgorszym momencie było niemal pewne, że nie możemy się na niej wybudować ze względu na zmieniające się aktualnie przepisy (gdy kupowaliśmy działkę rok wcześniej nie było mowy o tych zmianach). Słowem: mogliśmy zostać bez dachu nad głową i bez pieniędzy, bez szans na sprzedaż takiej nieruchomości. Mieliśmy tak wiele przeszkód w uzyskaniu pozwolenia na budowę, że tylko jeden Miłosierny Bóg wie, co przeżywaliśmy. W tej strasznej dla nas sytuacji zaczęliśmy modlić się modlitwą "Jezu, Ty się tym zajmij" wspieraną codzienną modlitwą różańcową. Zachowaliśmy otwartość na Boży plan, dopuszczaliśmy wiele rozwiązań, jednak nadal staraliśmy się o pozwolenie na budowę. W międzyczasie wystąpiło bardzo wiele zniechęcających okoliczności, między innymi bezzasadne pretensje sąsiadów, problemy z wykonawcami, absurdy w urzędach... Nawet nie jestem w stanie wyliczyć, ile przeciwności nagromadziło się przez cały okres naszych starań uregulowania tej sytuacji. Oczywiście, ktoś powie, że to normalne przy budowie, że to nasza wina, bo mogliśmy wcześniej zorientować się w sytuacji - zgodzę się ze wszystkim, ale co do jednego mam pewność - to Jezus Miłosierny poprowadził całą sprawę w ten sposób, że wczoraj otrzymaliśmy pozwolenie na budowę, co właściwie było niemożliwe (tak nam również mówiono w urzędach). Nie upieramy się przy budowie, nie dążymy do swojego celu za wszelką cenę, staramy się być gotowi na każde rozwiązanie - byle zgodne z Bożą Wolą. Te doświadczenia wiele nas nauczyły - między innymi pokory, cierpliwości, a przede wszystkim - zdania się na Boga całkowicie, wg słów modlitwy ojca Dolindo: "Jezu, Ty się tym zajmij!". Chwała Panu! Mam nadzieję, że w przyszłym roku napiszę tu kolejne świadectwo - o tym, jak udało nam się postawić dom - ale tylko wtedy, jeśli taka jest Boża wola.
Wiesława, 2017-11-22
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za zgodę i miłość w mojej rodzinie... Święta Faustyno,Tobie również dziękuję
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za zgodę i miłość w mojej rodzinie... Święta Faustyno,Tobie również dziękuję
Aleksandra, 2017-11-20
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu za łaskę pracy dla męża, do męża zadzwonił jego obecny pracodawca w trakcie odmawiania Koronki do Bożego Miłosierdzia. Dziękuję również Bogu za Marię i szczęśliwą operację usunięcia guza w kolanie córeczce w dniu Matki Bożej Miłosierdzia i Szkaplerznej dnia 16 listopada. CHWAŁA BOGU.
Pragnę podziękować Jezusowi Miłosiernemu za łaskę pracy dla męża, do męża zadzwonił jego obecny pracodawca w trakcie odmawiania Koronki do Bożego Miłosierdzia. Dziękuję również Bogu za Marię i szczęśliwą operację usunięcia guza w kolanie córeczce w dniu Matki Bożej Miłosierdzia i Szkaplerznej dnia 16 listopada. CHWAŁA BOGU.
BARBARA, 2017-11-20
Dziękuję Ci, JEZU MIŁOSIERNY, i MATECZCE za siłę w ciężkich chwilach, jakie nas dotknęły 3 lata temu i trwają. Dziękuję z całego serca za krzyż, który niosę, ale z pomocą Bożą, bez tej łaski bym go nie udźwignęła. Koronka do Miłość. Daje mi siłę. DZIĘKI CI, JEZU, I MATEŃCE BOLESNEJ. BASIA M.
Dziękuję Ci, JEZU MIŁOSIERNY, i MATECZCE za siłę w ciężkich chwilach, jakie nas dotknęły 3 lata temu i trwają. Dziękuję z całego serca za krzyż, który niosę, ale z pomocą Bożą, bez tej łaski bym go nie udźwignęła. Koronka do Miłość. Daje mi siłę. DZIĘKI CI, JEZU, I MATEŃCE BOLESNEJ. BASIA M.
Sylwia , 2017-11-16
Kochana Faustynko, dziękuję Ci za to, że mnie wspierasz i towarzyszysz mi na życiowych drogach. Za to, że stałaś się moją siostrą po tym, jak relacje z moją rodzoną siostrą uległy zupełnej zmianie. Proszę Cię o opiekę i wypraszaj mi łaski u Miłosiernego, by móc żyć Jego miłością. Amen.
Kochana Faustynko, dziękuję Ci za to, że mnie wspierasz i towarzyszysz mi na życiowych drogach. Za to, że stałaś się moją siostrą po tym, jak relacje z moją rodzoną siostrą uległy zupełnej zmianie. Proszę Cię o opiekę i wypraszaj mi łaski u Miłosiernego, by móc żyć Jego miłością. Amen.
Edyta, 2017-11-15
Dziękuję Ci, Panie, że wraz z odsłoną Twojej dobroci w Godzinie Miłosierdzia objawia się błogi spokój. Dziękuję, że dusza brudna, taka jak moja, może cieszyć się takim brakiem trosk i zmartwień. Dziękuję, że na każdej Mszy podnosisz mnie do siebie i swoją krwią obmywasz, co jest skażone. Dziękuję za tak wyraźny obraz Twojej walki o każdą duszę, nawet o taką, która już wybrała inną drogę niż Twoja. Kocham Cię, Maryjo, i Jezusie! Edyta
Dziękuję Ci, Panie, że wraz z odsłoną Twojej dobroci w Godzinie Miłosierdzia objawia się błogi spokój. Dziękuję, że dusza brudna, taka jak moja, może cieszyć się takim brakiem trosk i zmartwień. Dziękuję, że na każdej Mszy podnosisz mnie do siebie i swoją krwią obmywasz, co jest skażone. Dziękuję za tak wyraźny obraz Twojej walki o każdą duszę, nawet o taką, która już wybrała inną drogę niż Twoja. Kocham Cię, Maryjo, i Jezusie! Edyta
Justyna, 2017-11-14
Dzięki Ci, Jezu Miłosierny, za wszystko, co do tej pory otrzymałam: za męża, szczęśliwy poród, zdrowego syna. Proszę Cię, Jezu, o jeszcze jedną szansę i zachowanie mojego życia, a jeśli Twoja wola jest inna - o spokój ducha i dobrą śmierć.
Dzięki Ci, Jezu Miłosierny, za wszystko, co do tej pory otrzymałam: za męża, szczęśliwy poród, zdrowego syna. Proszę Cię, Jezu, o jeszcze jedną szansę i zachowanie mojego życia, a jeśli Twoja wola jest inna - o spokój ducha i dobrą śmierć.
piotr, 2017-11-13
Dziękuje ci, Siostro Faustyno, za to, że mogłem się pojednać z sąsiadem po długich latach. Modliłem się za twoim wstawiennictwem do BOGA.
Dziękuje ci, Siostro Faustyno, za to, że mogłem się pojednać z sąsiadem po długich latach. Modliłem się za twoim wstawiennictwem do BOGA.
Waldek, 2017-11-12
Dziękuję Ci, św. Faustynko, że mam pracę, o którą się modliłem do Ciebie. Teraz mam bliziutko, żeby Cię odwiedzać i pomodlić się do Ciebie i Miłosiernego Pana. JEZU, UFAM TOBIE!
Dziękuję Ci, św. Faustynko, że mam pracę, o którą się modliłem do Ciebie. Teraz mam bliziutko, żeby Cię odwiedzać i pomodlić się do Ciebie i Miłosiernego Pana. JEZU, UFAM TOBIE!
marianna, 2017-11-12
Panie Jezu, dziękuję Ci za miłosierdzie, jakie okazujesz mojej rodzinie i za każdy dzień naszego życia. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu, dziękuję Ci za miłosierdzie, jakie okazujesz mojej rodzinie i za każdy dzień naszego życia. Jezu, ufam Tobie.
Irena, 2017-11-12
Dziękuję, Jezu, że Twoje obietnice spełniają się każdego dnia w moim życiu. Jesteś moim lekarzem, najwierniejszym przyjacielem, moim Królem. UFNOŚĆ TOBIE, JEZU, TO NAJWIĘKSZA WARTOŚĆ mojego życia. Irena
Dziękuję, Jezu, że Twoje obietnice spełniają się każdego dnia w moim życiu. Jesteś moim lekarzem, najwierniejszym przyjacielem, moim Królem. UFNOŚĆ TOBIE, JEZU, TO NAJWIĘKSZA WARTOŚĆ mojego życia. Irena
Joanna , 2017-11-12
Jezu, dzień po moich urodzinach dziękuję Ci za wszystkie lata mojego życia, za kochającego męża i wspaniałe dzieci, za zdrowie i siły.
Jezu, dzień po moich urodzinach dziękuję Ci za wszystkie lata mojego życia, za kochającego męża i wspaniałe dzieci, za zdrowie i siły.
Anna, 2017-11-11
Dziękuję Ci, Panie, za każdy dzień. Proszę Cię: prowadź mnie i daj siłę. Umacniaj mnie!
Dziękuję Ci, Panie, za każdy dzień. Proszę Cię: prowadź mnie i daj siłę. Umacniaj mnie!
H., 2017-11-11
Kiedy moja mama była chora, a ja nie mieszkałam z nią tylko prawie 300 km od niej, modliłam się do Jezusa Miłosiernego i Maryi Matki Nieustającej Pomocy w jej intencji. Kiedy po odwiedzinach u niej miałam odjeżdżać do swojego domu, szłam do kościoła parafialnego przed obraz Maryi i Jezusa Miłosiernego i prosiłam, aby - kiedy przyjdzie jej godzina odejścia do domu Ojca - nie odeszła bez sakramentów. Nie rozmawiałam z nią o tym. Wszystko oddałam w ręce Jezusa i Maryi. Chociaz inni mówili mi, abym z nią rozmawiała o kapłanie i sakramencie chorych. Ja bardzo zaufałam Maryi i Jezusowi. W dzień, który okazał się ostatnim dniem jej życia, poprosiła o przyjście kapłana(a była w szpitalu), wyspowiadała się, przyjęła Jezusa do serca i został jej udzielony sakrament chorych. W nocy ok. godz. 23.00 spokojnie, na śnie odeszła z tego świata. Wiem, że jeżeli modlę się z wiarą i jest to zgodne z planem, wolą Boga, to się spełni. Jej śmierć umocniła mnie w wierze. Byłam letnim katolikiem, chociaż w przypadku mojej mamy bardzo wierzyłam Bogu. Poznałam ludzi, którzy pomogli mi bardziej poznać Jezusa. Uczestniczyłam w Seminarium Odnowy Wiary. Zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach grupy w Ruchu Światło-Życie. Mam upadki, bo kto ich nie. Mam stałego spowiednika. Mam wiele dziękczynienia Bogu w moim życiu. Nade wszystko za wiarę. Niech będzie uwielbiony Bóg w Trójcy Przenajświętszej za wszystkie dzieła, które dokonał i dokonuje w moim życiu. Dziękuję Maryi, Matce Nieustającej Pomocy, i Maryi z Jasnogorskiego Obrazu za opiekę i wyproszone łaski u Syna Jezusa dla mnie i tym, za których nieustannie się modlę. Chwała Panu!
Kiedy moja mama była chora, a ja nie mieszkałam z nią tylko prawie 300 km od niej, modliłam się do Jezusa Miłosiernego i Maryi Matki Nieustającej Pomocy w jej intencji. Kiedy po odwiedzinach u niej miałam odjeżdżać do swojego domu, szłam do kościoła parafialnego przed obraz Maryi i Jezusa Miłosiernego i prosiłam, aby - kiedy przyjdzie jej godzina odejścia do domu Ojca - nie odeszła bez sakramentów. Nie rozmawiałam z nią o tym. Wszystko oddałam w ręce Jezusa i Maryi. Chociaz inni mówili mi, abym z nią rozmawiała o kapłanie i sakramencie chorych. Ja bardzo zaufałam Maryi i Jezusowi. W dzień, który okazał się ostatnim dniem jej życia, poprosiła o przyjście kapłana(a była w szpitalu), wyspowiadała się, przyjęła Jezusa do serca i został jej udzielony sakrament chorych. W nocy ok. godz. 23.00 spokojnie, na śnie odeszła z tego świata. Wiem, że jeżeli modlę się z wiarą i jest to zgodne z planem, wolą Boga, to się spełni. Jej śmierć umocniła mnie w wierze. Byłam letnim katolikiem, chociaż w przypadku mojej mamy bardzo wierzyłam Bogu. Poznałam ludzi, którzy pomogli mi bardziej poznać Jezusa. Uczestniczyłam w Seminarium Odnowy Wiary. Zaczęłam uczestniczyć w spotkaniach grupy w Ruchu Światło-Życie. Mam upadki, bo kto ich nie. Mam stałego spowiednika. Mam wiele dziękczynienia Bogu w moim życiu. Nade wszystko za wiarę. Niech będzie uwielbiony Bóg w Trójcy Przenajświętszej za wszystkie dzieła, które dokonał i dokonuje w moim życiu. Dziękuję Maryi, Matce Nieustającej Pomocy, i Maryi z Jasnogorskiego Obrazu za opiekę i wyproszone łaski u Syna Jezusa dla mnie i tym, za których nieustannie się modlę. Chwała Panu!
Maria, 2017-11-11
Jezu, dziękuje Ci za wszystko, co mi dajesz każdego dnia,,najbardziej za to, że Jesteś w moim sercu. Kocham Ciebie, Boże, i ufam bezgranicznie. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
Jezu, dziękuje Ci za wszystko, co mi dajesz każdego dnia,,najbardziej za to, że Jesteś w moim sercu. Kocham Ciebie, Boże, i ufam bezgranicznie. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie.
Beata, 2017-11-11
Święta Faustyno, właśnie jadę na Marsz Niepodległości, którego zawołaniem jest: "My chcemy Boga". Podczas jazdy czytam 7 tajemnic Bożego Miłosierdzia - Vinny Flyn. Przeczytałam, że o cokolwiek poprosiłaś modląc się Koronką do Bożego Miłosierdzia, było Ci dane, nawet pogoda. Św. Faustyno pomodliłam się tą Koronką o pogodę dla wszystkich uczestników marszu i zaświeciło piękne słońce z ciężkich chmur. Chwała Panu. Wstawiaj się za nami św. Faustyno i wspomóż modlitwą naszą manifestację wiary. Amen.
Święta Faustyno, właśnie jadę na Marsz Niepodległości, którego zawołaniem jest: "My chcemy Boga". Podczas jazdy czytam 7 tajemnic Bożego Miłosierdzia - Vinny Flyn. Przeczytałam, że o cokolwiek poprosiłaś modląc się Koronką do Bożego Miłosierdzia, było Ci dane, nawet pogoda. Św. Faustyno pomodliłam się tą Koronką o pogodę dla wszystkich uczestników marszu i zaświeciło piękne słońce z ciężkich chmur. Chwała Panu. Wstawiaj się za nami św. Faustyno i wspomóż modlitwą naszą manifestację wiary. Amen.
jadwiga, 2017-11-10
Jezu Miłosierny, mój TATUSIU - WIELBIĘ CIĘ za to, że mnie prowadzisz. Nie opuszczaj mnie, bo bez Ciebie nie dam rady. JEZU, UFAM TOBIE
Jezu Miłosierny, mój TATUSIU - WIELBIĘ CIĘ za to, że mnie prowadzisz. Nie opuszczaj mnie, bo bez Ciebie nie dam rady. JEZU, UFAM TOBIE
ewa, 2017-11-09
Święta Faustyno, dzięki Ci za wszystko, co dobrego dla mnie uczyniłaś, w szczególnosci wspaniałą sprawą jest udział w "Koronce za konających". Jestem lekarzem i na co dzień zajmuję się ratowaniem ludzkiego życia, a tu mam okazję też ratować duszę człowieka. Mam też prośbę - miej w opiece dzieciątko, które nosi pod sercem K., odsuń od nich zagrożenie, niech się zdrowo rozwija. Dzięki Ci, Faustyno, za wszystko. E.
Święta Faustyno, dzięki Ci za wszystko, co dobrego dla mnie uczyniłaś, w szczególnosci wspaniałą sprawą jest udział w "Koronce za konających". Jestem lekarzem i na co dzień zajmuję się ratowaniem ludzkiego życia, a tu mam okazję też ratować duszę człowieka. Mam też prośbę - miej w opiece dzieciątko, które nosi pod sercem K., odsuń od nich zagrożenie, niech się zdrowo rozwija. Dzięki Ci, Faustyno, za wszystko. E.
Joanna, 2017-11-09
Kimże jest człowiek, że o nim pamiętasz, kim syn człowieczy, że Cię tak obchodzi? Niepojęta jest Twoja miłość i łaska! Kocham Cię! Amen.
Kimże jest człowiek, że o nim pamiętasz, kim syn człowieczy, że Cię tak obchodzi? Niepojęta jest Twoja miłość i łaska! Kocham Cię! Amen.
antoni, 2017-11-08
Wiara czyni cuda. Święta Faustyno dziękuję za wyproszone dary u Jezusa Miłosiernego. Wierzę, że trudy z pracą i kredytami będą opanowane. Pielgrzymka po Sanktuarium to ładowanie baterii życia. Jezu, ufam Tobie. Życzę rozbudowy ślicznego Sanktuarium.
Wiara czyni cuda. Święta Faustyno dziękuję za wyproszone dary u Jezusa Miłosiernego. Wierzę, że trudy z pracą i kredytami będą opanowane. Pielgrzymka po Sanktuarium to ładowanie baterii życia. Jezu, ufam Tobie. Życzę rozbudowy ślicznego Sanktuarium.
Krzysztof, 2017-11-06
Matko Miłosierdzia, dziękuję Ci za uchronienie naszej Wspólnoty i ponowną możliwość działania w całej Polsce. Zawierzenie Twojemu Synowi i uznanie Jego za Pana i Króla wszystko odmieniło. Quis ut Deus!
Matko Miłosierdzia, dziękuję Ci za uchronienie naszej Wspólnoty i ponowną możliwość działania w całej Polsce. Zawierzenie Twojemu Synowi i uznanie Jego za Pana i Króla wszystko odmieniło. Quis ut Deus!
francesca, 2017-11-06
Ges? Misericordioso ha avuto piet? di me ed ? venuto a confessarmi a Medjugorje. Era il giorno 30 di ottobre del 2013 intorno alle ore 18.00. Non l\'ho riconosciuto sul momento, come i discepoli sulla via di Emmaus. Si ? presentato identico al Ges? di Hyla, di diverso aveva solo i capelli che erano rasati, il Suo nome sul cartellino era Gregorio con un cognome che credo fosse polacco, infatti non sono riuscita a memorizzarlo. Teneva la mano destra sollevata, cos? come nel dipinto di Hyla ed io, che non mi confessavo da molto tempo, ero incantata per la bellezza di quella mano che mi sembrava di conoscere da sempre. Poi mi sono soffermata sul suo labbro superiore incantata dal vermiglio, che ho ritrovato evidente anche nel dipinto di Hyla. Parlava perfettamente italiano, senza nessuna inflessione. Non si ? accontentato che dicessi che non avrei pi? commesso i miei soliti peccati, ha voluto che rispondessi esattamente ad una Sua domanda ha chiesto: \"E tu cosa, cosa farai?? Dopo di allora mi ? stato impossibile contravvenire a quanto promesso. Non parlava come gli altri sacerdoti che confessano come si dice E? uomo in tutto tranne nel peccato. Severissimo e quieto. Poi si ? dimenticato di me e mi ha raccontato la storia di una Santa, una suora credo, che passava il suo tempo ad adorarlo e che andava a cercare l\'eucarestia che i bambini sputavano e mentre la raccoglieva diceva: ?Signore, Signore cosa Ti hanno fatto??. Io ricordo che quando lo ho visto che guardava lontano dimentico di me ho pensato ?sono perduta? ed in quello stesso momento, come richiamato dal mio pensiero, Lui si ? ricordato di me e mi ha guardata?con una promessa di sorriso sulle labbra. Signore che la mia vita fino all\'ultimo istante possa giovare a fare sbocciare quel sorriso. Quanta strada da allora e quanta ancora da fare...ma, Ges? in te confido!
Ges? Misericordioso ha avuto piet? di me ed ? venuto a confessarmi a Medjugorje. Era il giorno 30 di ottobre del 2013 intorno alle ore 18.00. Non l\'ho riconosciuto sul momento, come i discepoli sulla via di Emmaus. Si ? presentato identico al Ges? di Hyla, di diverso aveva solo i capelli che erano rasati, il Suo nome sul cartellino era Gregorio con un cognome che credo fosse polacco, infatti non sono riuscita a memorizzarlo. Teneva la mano destra sollevata, cos? come nel dipinto di Hyla ed io, che non mi confessavo da molto tempo, ero incantata per la bellezza di quella mano che mi sembrava di conoscere da sempre. Poi mi sono soffermata sul suo labbro superiore incantata dal vermiglio, che ho ritrovato evidente anche nel dipinto di Hyla. Parlava perfettamente italiano, senza nessuna inflessione. Non si ? accontentato che dicessi che non avrei pi? commesso i miei soliti peccati, ha voluto che rispondessi esattamente ad una Sua domanda ha chiesto: \"E tu cosa, cosa farai?? Dopo di allora mi ? stato impossibile contravvenire a quanto promesso. Non parlava come gli altri sacerdoti che confessano come si dice E? uomo in tutto tranne nel peccato. Severissimo e quieto. Poi si ? dimenticato di me e mi ha raccontato la storia di una Santa, una suora credo, che passava il suo tempo ad adorarlo e che andava a cercare l\'eucarestia che i bambini sputavano e mentre la raccoglieva diceva: ?Signore, Signore cosa Ti hanno fatto??. Io ricordo che quando lo ho visto che guardava lontano dimentico di me ho pensato ?sono perduta? ed in quello stesso momento, come richiamato dal mio pensiero, Lui si ? ricordato di me e mi ha guardata?con una promessa di sorriso sulle labbra. Signore che la mia vita fino all\'ultimo istante possa giovare a fare sbocciare quel sorriso. Quanta strada da allora e quanta ancora da fare...ma, Ges? in te confido!
Karolina, 2017-11-01
Świadectwo z październikowych rekolekcji "Kobieta jest Boska" w Gdańsku. W maju, po burzliwych przejściach w moim życiu i odbyciu po kilku latach spowiedzi, dowiedziałam się przez przypadek o formacji "Kobieta jest Boska". Weszłam na profil na facebooku i zauważyłam, że w czerwcu mają odbywać się rekolekcje. Chciałam się na nie wybrać, jednak szatan od razu podsunął mi myśl, że taka grzesznica jak ja nie ma szans na bycie boską. Właśnie w tym momencie zaczął się mój kolejny upadek, zaczęłam przyjmować świętokradzko Pana Jezusa, zatajałam grzechy przy spowiedzi, przestałam brać leki od psychiatry. Na szczęście w sierpniu, kiedy zobaczyłam zapisy na październikowe rekolekcje, nie czekałam ani chwili i od razu się zapisałam. Tydzień przed rekolekcjami w naszej archidiecezji odbywał sie Wieczór Modlitwy Młodych. Pojechałam na niego z nadzieją, że przełamię się i pójdę do spowiedzi, nie zrobiłam tego. W czwartek wieczorem, kiedy pakowałam się na rekolekcje chciałam zrezygnować, nadeszły mnie myśli, że skoro nic mnie nie poruszyło, to rekolekcje też mi nie pomogą. Jednak Pan Jezus mi na to nie pozwolił. Wychodząc na rekolekcje, zabrałam ze sobą książkę Sarah Young "Jezus mówi do ciebie", którą kiedyś dostałam, ale nigdy jej nie otworzyłam. Zrobiłam to pierwszy raz w sobotę, kiedy Pan Jezus najbardziej dotykał mojego serca, oczyszczał mnie łzami podczas Mszy i po przyjęciu Komuni niestety przyjętej świętokradzko. Przez te łzy pomyślałam sobie dosłownie: ja cię kręcę, Pan Jezus do mnie przyszedł i mnie oczyszcza mimo moich grzechów. W pokoju otworzyłam książkę na 28 listpada i przeczytałam: "Złóż wszystkie problemy w Moje ręce, tak abyś mógł skupić się tylko na Mnie". Po tych słowach poszłam na rozmowę i spowiedź z księdzem Łukaszem, który bardzo dobitnie powiedział mi, że nie dam rady, kiedy nie zaufam Pan Bogu. Po rozgrzeszeniu moje serce napełniło się pokojem i radością, obiecałam sobie, że teraz już tego nie zatracę. W imię Jezusa Chrystusa wyrzekłam się wszelkiego zła, przekleństw, przebaczyłam sobie i oddałam się w Jego ręce. Pan Jezus zabrał ode mnie cały lęk i strach, dał mi pewność siebie, która ujawniła się w rozmowach z innymi "boskimi" tym, że mimo, iż byłam najmłodszą uczestniczką, umiałam zabrać głos. W sobotę zaczęłam się uśmiechać i modlić się o uzdrowienie z depresji, a nie tego żądać. Kwintesencją całego wyjazdu była niedzielna Eucharystia, przyjęcie Pana Jezusa czystym sercem i uświadomienie sobie, że jestem piękna, boska Jego pięknem. Żal było wyjeżdżać, ale trzeba było wrócić do codziennego życia, wrócić silniejszą i bardziej pewną siebie. Wychodząc z domu rekolekcyjnego, podeszłam jeszcze raz do księdza i mnie pobłogosławił, i powiedział, że mam iść z Bogiem, więc idę. Mimo moich wszystkich upadków cały czas ciągnie się za mną myśl o życiu zakonnym, chciałam dostać znak od Boga, a w niedzielę była z nami przez chwilę siostra nazaretanka. Proszę o modlitwę za mnie o rozeznanie swojego powołania. Od rekolekcji minęło tylko kilka dni, a ja już wiem, że Jezus mnie w jakimś stopniu uzdrowił, przełamał lęk spowiedzi i wlał we mnie Ducha Świętego, i radość, jaką powinna mieć każda "boska kobieta". Niebywale się cieszę, że kolejny Wieczór Modlitwy Młodych ma temat "Kobieta jest Boska". Już nie mogę się doczekać, kiedy Was spotkam. Formacja KJB jest naprawdę BOSKA! Niech Was Pan Bóg Błogosławi :) Najmłodsza Boska - Karolina.
Świadectwo z październikowych rekolekcji "Kobieta jest Boska" w Gdańsku. W maju, po burzliwych przejściach w moim życiu i odbyciu po kilku latach spowiedzi, dowiedziałam się przez przypadek o formacji "Kobieta jest Boska". Weszłam na profil na facebooku i zauważyłam, że w czerwcu mają odbywać się rekolekcje. Chciałam się na nie wybrać, jednak szatan od razu podsunął mi myśl, że taka grzesznica jak ja nie ma szans na bycie boską. Właśnie w tym momencie zaczął się mój kolejny upadek, zaczęłam przyjmować świętokradzko Pana Jezusa, zatajałam grzechy przy spowiedzi, przestałam brać leki od psychiatry. Na szczęście w sierpniu, kiedy zobaczyłam zapisy na październikowe rekolekcje, nie czekałam ani chwili i od razu się zapisałam. Tydzień przed rekolekcjami w naszej archidiecezji odbywał sie Wieczór Modlitwy Młodych. Pojechałam na niego z nadzieją, że przełamię się i pójdę do spowiedzi, nie zrobiłam tego. W czwartek wieczorem, kiedy pakowałam się na rekolekcje chciałam zrezygnować, nadeszły mnie myśli, że skoro nic mnie nie poruszyło, to rekolekcje też mi nie pomogą. Jednak Pan Jezus mi na to nie pozwolił. Wychodząc na rekolekcje, zabrałam ze sobą książkę Sarah Young "Jezus mówi do ciebie", którą kiedyś dostałam, ale nigdy jej nie otworzyłam. Zrobiłam to pierwszy raz w sobotę, kiedy Pan Jezus najbardziej dotykał mojego serca, oczyszczał mnie łzami podczas Mszy i po przyjęciu Komuni niestety przyjętej świętokradzko. Przez te łzy pomyślałam sobie dosłownie: ja cię kręcę, Pan Jezus do mnie przyszedł i mnie oczyszcza mimo moich grzechów. W pokoju otworzyłam książkę na 28 listpada i przeczytałam: "Złóż wszystkie problemy w Moje ręce, tak abyś mógł skupić się tylko na Mnie". Po tych słowach poszłam na rozmowę i spowiedź z księdzem Łukaszem, który bardzo dobitnie powiedział mi, że nie dam rady, kiedy nie zaufam Pan Bogu. Po rozgrzeszeniu moje serce napełniło się pokojem i radością, obiecałam sobie, że teraz już tego nie zatracę. W imię Jezusa Chrystusa wyrzekłam się wszelkiego zła, przekleństw, przebaczyłam sobie i oddałam się w Jego ręce. Pan Jezus zabrał ode mnie cały lęk i strach, dał mi pewność siebie, która ujawniła się w rozmowach z innymi "boskimi" tym, że mimo, iż byłam najmłodszą uczestniczką, umiałam zabrać głos. W sobotę zaczęłam się uśmiechać i modlić się o uzdrowienie z depresji, a nie tego żądać. Kwintesencją całego wyjazdu była niedzielna Eucharystia, przyjęcie Pana Jezusa czystym sercem i uświadomienie sobie, że jestem piękna, boska Jego pięknem. Żal było wyjeżdżać, ale trzeba było wrócić do codziennego życia, wrócić silniejszą i bardziej pewną siebie. Wychodząc z domu rekolekcyjnego, podeszłam jeszcze raz do księdza i mnie pobłogosławił, i powiedział, że mam iść z Bogiem, więc idę. Mimo moich wszystkich upadków cały czas ciągnie się za mną myśl o życiu zakonnym, chciałam dostać znak od Boga, a w niedzielę była z nami przez chwilę siostra nazaretanka. Proszę o modlitwę za mnie o rozeznanie swojego powołania. Od rekolekcji minęło tylko kilka dni, a ja już wiem, że Jezus mnie w jakimś stopniu uzdrowił, przełamał lęk spowiedzi i wlał we mnie Ducha Świętego, i radość, jaką powinna mieć każda "boska kobieta". Niebywale się cieszę, że kolejny Wieczór Modlitwy Młodych ma temat "Kobieta jest Boska". Już nie mogę się doczekać, kiedy Was spotkam. Formacja KJB jest naprawdę BOSKA! Niech Was Pan Bóg Błogosławi :) Najmłodsza Boska - Karolina.
Dariusz, 2017-10-29
W 2013 roku umarł mój syn Mateusz w wyniku wypadku samochodowego. Wtedy jeszcze nie modliłem się Koronką do Miłosierdzia Bożego, ale Duch Święty, Pocieszyciel, tak mnie prowadził i podziękowałem Panu (co po ludzku jest niemożliwe). CHWAŁA PANU!
W 2013 roku umarł mój syn Mateusz w wyniku wypadku samochodowego. Wtedy jeszcze nie modliłem się Koronką do Miłosierdzia Bożego, ale Duch Święty, Pocieszyciel, tak mnie prowadził i podziękowałem Panu (co po ludzku jest niemożliwe). CHWAŁA PANU!
Monika, 2017-10-29
Jezu Chryste, Panie, Boże Ojcze, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz. Za dobro i opiekę nad moją rodzinką. Bądź zawsze przy nas ,nie pozwól, aby coś złego nas spotkało. Dzięki Tobie żyję pełna nadziei i miłości. Powołałeś moich ukochanych rodziców do siebie. Zawsze będę się za nich modlić do Twojego miłosierdzia o dar nieba dla nich. Tobie oddaję całe swoje życie i życie mojej ukochanej rodzinki. PAN BÓG MOJ,JEZUS CHRYSTUS.
Jezu Chryste, Panie, Boże Ojcze, dziękuję za wszystko, co dla mnie robisz. Za dobro i opiekę nad moją rodzinką. Bądź zawsze przy nas ,nie pozwól, aby coś złego nas spotkało. Dzięki Tobie żyję pełna nadziei i miłości. Powołałeś moich ukochanych rodziców do siebie. Zawsze będę się za nich modlić do Twojego miłosierdzia o dar nieba dla nich. Tobie oddaję całe swoje życie i życie mojej ukochanej rodzinki. PAN BÓG MOJ,JEZUS CHRYSTUS.
Syn, 2017-10-27
Dziękuję Ci, niezastąpiony Ojcze, żeś mnie zawrócił do domu mego. Święta Siostra Faustyna posłana przez Pana Jezusa, wyciągnęła dłoń, do ktorej przylgnąłem jak niemowlę. Bóg żyje we mnie, z miłości się "roztopiłem", kieruje mną. Zawstydzam się, gdy daje mi już miłość, zawsze nadejdzie człowiek. Wtedy wracam na ziemię i znów proszę o niebo. Niebo nad Sanktuarium. Siostry z Łagiewnik są jak mamy, siostry, jak ciocie. Wychowują, goszczą,karmią pielgrzymów od wielu lat. Jesteśmy wszyscy jak dzieciaki, raczkujemy za Panem Jezusem każdego dnia, tworząc wspólnotę miłosierdzia Bożego. W Domu św. Siostry Faustyny dostałem chyba wszystko, czego było mi trzeba. Pochylam głowę i składam podziękowanie.
Dziękuję Ci, niezastąpiony Ojcze, żeś mnie zawrócił do domu mego. Święta Siostra Faustyna posłana przez Pana Jezusa, wyciągnęła dłoń, do ktorej przylgnąłem jak niemowlę. Bóg żyje we mnie, z miłości się "roztopiłem", kieruje mną. Zawstydzam się, gdy daje mi już miłość, zawsze nadejdzie człowiek. Wtedy wracam na ziemię i znów proszę o niebo. Niebo nad Sanktuarium. Siostry z Łagiewnik są jak mamy, siostry, jak ciocie. Wychowują, goszczą,karmią pielgrzymów od wielu lat. Jesteśmy wszyscy jak dzieciaki, raczkujemy za Panem Jezusem każdego dnia, tworząc wspólnotę miłosierdzia Bożego. W Domu św. Siostry Faustyny dostałem chyba wszystko, czego było mi trzeba. Pochylam głowę i składam podziękowanie.
Halina, 2017-10-27
W 1992 roku umarł mi syn, mając zaledwie trzy i pół latka, Jezus pozwolił, aby być przy jego śmierci. Ja nie byłam praktykującą katoliczką. Wtedy byłam pierwszy raz w Łagiewnikach u św. Siostry Faustyny, ale wstydziłam się poprosić o modlitwę siostry. Od tamtej chwili chciałam Boga w moim życiu znaleźć i zaprosić do mojej rodziny i mojego serca. Zaczęła się walka duchowa i cielesna, która trwa do dzisiaj i - jak pisze w Piśmie Świętym - będzie trwać aż do śmierci. wtedy Jezus z Maryją, ze świętymi i naszymi Aniołami Stróżami przyjdą po nas, bo nam tak obiecali. Jezus powiedział: "Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata". W 2014 roku poprosiłam męża, abyśmy razem przed wizerunkiem Jezusa Miłosiernego odmówili Koronkę Do Miłosierdzia Bożego. Gdy tak modliliśmy się, zobaczyłam, jak Jezus zaczyna ruszać lewymi palcami, odsuwał rąbek materiału do góry i z tego miejsca wychodziła jasność, ale tak do połowy obrazka. Gdy odmówiliśmy cztery cząstki Koronki, piątej cząstki nie dałam rady poprowadzić, nie mogłam sobie przypomnieć tej modlitwy dalej, a mąż mi nie pomógł. Tak to wyglądało, jakby ktoś mi nie pozwolił skończyć tej pięknej Koronki. Jezus dalej ruszał palcami, odkrywał jasność, niestety musieliśmy skończyć tę Koronkę, bo życie toczyło się dalej... Wiem ,że Jezus jeszcze ukaże wiele pięknych chwil; zapewne trzeba czasu i woli Boga... Jezu, ufam Tobie. Święta Siostro Faustyno, módl się za nami...
W 1992 roku umarł mi syn, mając zaledwie trzy i pół latka, Jezus pozwolił, aby być przy jego śmierci. Ja nie byłam praktykującą katoliczką. Wtedy byłam pierwszy raz w Łagiewnikach u św. Siostry Faustyny, ale wstydziłam się poprosić o modlitwę siostry. Od tamtej chwili chciałam Boga w moim życiu znaleźć i zaprosić do mojej rodziny i mojego serca. Zaczęła się walka duchowa i cielesna, która trwa do dzisiaj i - jak pisze w Piśmie Świętym - będzie trwać aż do śmierci. wtedy Jezus z Maryją, ze świętymi i naszymi Aniołami Stróżami przyjdą po nas, bo nam tak obiecali. Jezus powiedział: "Ja jestem z wami przez wszystkie dni aż do skończenia świata". W 2014 roku poprosiłam męża, abyśmy razem przed wizerunkiem Jezusa Miłosiernego odmówili Koronkę Do Miłosierdzia Bożego. Gdy tak modliliśmy się, zobaczyłam, jak Jezus zaczyna ruszać lewymi palcami, odsuwał rąbek materiału do góry i z tego miejsca wychodziła jasność, ale tak do połowy obrazka. Gdy odmówiliśmy cztery cząstki Koronki, piątej cząstki nie dałam rady poprowadzić, nie mogłam sobie przypomnieć tej modlitwy dalej, a mąż mi nie pomógł. Tak to wyglądało, jakby ktoś mi nie pozwolił skończyć tej pięknej Koronki. Jezus dalej ruszał palcami, odkrywał jasność, niestety musieliśmy skończyć tę Koronkę, bo życie toczyło się dalej... Wiem ,że Jezus jeszcze ukaże wiele pięknych chwil; zapewne trzeba czasu i woli Boga... Jezu, ufam Tobie. Święta Siostro Faustyno, módl się za nami...
Joanna , 2017-10-26
Jezu, bez Ciebie, nie umiem już żyć! Żyję tylko dla Ciebie! Moje serce bije dla Ciebie! Dziękuję za to, że pozwoliłeś mi odnaleźć Ciebie! Kocham Cię!
Jezu, bez Ciebie, nie umiem już żyć! Żyję tylko dla Ciebie! Moje serce bije dla Ciebie! Dziękuję za to, że pozwoliłeś mi odnaleźć Ciebie! Kocham Cię!
Ewa, 2017-10-25
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystkie łaski, za miłosierdzie Twoje, za miłość Twoją i za to, że jesteś, ukochany Ojcze. Wiem, że mnie kochasz mimo, iż nie jestem godna Twojej miłości. Staram się być godnym i dobrym człowiekiem, ale różnie to bywa. Ale kocham Cię bardzo i jest mi bardzo wstyd, że cierpisz za moje grzechy. Staram się Ciebie nie zawieść. Nie godna jestem o nic Ciebie, Ojczulku, prosić, ale proszę o opiekę dla mojego syna Michała o pomoc w dostaniu dobrej pracy. Czuwaj nad nim i wspomagaj go w poszukiwaniach. Kocham Ciebie, Jezu.
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystkie łaski, za miłosierdzie Twoje, za miłość Twoją i za to, że jesteś, ukochany Ojcze. Wiem, że mnie kochasz mimo, iż nie jestem godna Twojej miłości. Staram się być godnym i dobrym człowiekiem, ale różnie to bywa. Ale kocham Cię bardzo i jest mi bardzo wstyd, że cierpisz za moje grzechy. Staram się Ciebie nie zawieść. Nie godna jestem o nic Ciebie, Ojczulku, prosić, ale proszę o opiekę dla mojego syna Michała o pomoc w dostaniu dobrej pracy. Czuwaj nad nim i wspomagaj go w poszukiwaniach. Kocham Ciebie, Jezu.
Damian, 2017-10-24
Witam, chciałbym Państwu przedstawić swoją opowieść i też zadać pytanie, co to może oznaczać. Staram się zrozumieć, ale być może ktoś mi to bardziej wytłumaczy? Jakieś 2-3 lata wstecz miałem pierwszy sen na jawie. Czułem jakby moje ciało wciągało w czarną dziurę, bawiło się moją duszą i obracało mną. Próbowałem krzyczeć, wołać pomocy, kiedy już przestało, a mogłem się obudzić, olałem to, chodź nie powiem, że się nie wystraszyłem, ale koniec końców poszedłem spać. Po tej sytuacji nie powtórzyło się oczywiście do czasu. Po upływie roku poszedłem do kościoła, zapomniałem wspomnieć, że uważałem, że jestem wierzący, ale nie praktykujący. Teraz się śmieję z tego, choć nie powiem czasem błądzę. Wracając do tematu, poszedłem do kościoła na Wielkanoc z kuzynem. Namówił mnie: chodź, nawet nie trzeba było, kiedy już byłem w środku. Nie wiem czemu, ale nogi mi się uginały i łzy leciały, jakbym miał przepraszać za to wszystko, co zrobiłem złego, jaki byłem, i od tamtej pory chciałem się zmienić. Zacząłem chodzić do kościoła, codziennie dziękowałem Panu za ten kolejny dzień, ale kiedy przychodziła noc i kładłem się i zamknąłem oczy, wyszedłem ze swojego ciała i obserwowałem siebie: widziałem wszystko, każdy detal tego pokoju, tak jak powinno być. Chciałem wrócić, ale nie mogłem, zaczęło mnie znowu wciągać w dół, czarna otchłań, ale modlitwa mi pomogła. Z powrotem wróciłem do swojego ciała. Za miesiąc może nawet nie,tym razem już zupełnie co innego: kładłem się spać, oczy zamknięte, sen na jawie, normalnie wstałem, budzik wyłączyłem, myślę do pracy muszę lecieć, ale zaraz patrzę na swój pokój, a tam pełno szuflad i stwierdziłem, że coś jest nie tak, a pamiętałem, że w takiej małej szafce nocnej miałem w szufladzie różaniec. Szukam, nie mogę znaleźć. Poszedłem do kuchni, usiadłem, myślę, gdzie jest różaniec i nagle przed drzwiami do kuchni stoi łysy facet w czarnym płaszczu i przechodzi koło mnie i patrzy złowrogim wzrokiem na mnie. Modlę się "Zdrowaś Maryjo", potem "Wierzę w Boga" i postać znika. Wracam do tego pokoju, gdzie śpię, patrzę - jakaś postać stoi. Podchodzę bliżej i z tyłu jakaś osoba mnie zachodzi i mocno trzyma moje ciało w rękach, i pyta: Czy chcesz tu zostać? Odpowiedziałem, że nie, i odmawiałem modlitwy dalej. W końcu puściło mnie to i po chwili się obudziłem, łapiąc mocny oddech. Wiem, że to, co było w tych snach na jawie było złem i tylko złem. Trwałem dalej w modlitwie, chodziłem do spowiedzi, choć ostatnio w kościele byłem 2 miesiące temu, a u spowiedzi na Wielkanoc. Ostatnio miałem sen na jawie, że unoszę się do góry i widzę światło; dziś miałem to samo: unosiłem się, im bliżej światła, tym głośniej słyszałem śpiew takiego chóru kościelnego i zobaczyłem niebo. Widziałem Najświętszą Maryję. Chciałbym wiedzieć, co to oznacza, jak ja mam interpretować to, czy z kimś mógłbym porozmawiać o tym? Czy ktoś mi to wszystko wyjaśni? Odpowiadam: Najlepiej o tym porozmawiać ze spowiednikiem, bo każde takie wydarzenie trzeba czytać indywidulanie, w kontekście Pana życia. Pewnie jest to wezwanie do nawrócenia i przyjaźni z Bogiem, bo tylko On może nas uchronić od zła.
Witam, chciałbym Państwu przedstawić swoją opowieść i też zadać pytanie, co to może oznaczać. Staram się zrozumieć, ale być może ktoś mi to bardziej wytłumaczy? Jakieś 2-3 lata wstecz miałem pierwszy sen na jawie. Czułem jakby moje ciało wciągało w czarną dziurę, bawiło się moją duszą i obracało mną. Próbowałem krzyczeć, wołać pomocy, kiedy już przestało, a mogłem się obudzić, olałem to, chodź nie powiem, że się nie wystraszyłem, ale koniec końców poszedłem spać. Po tej sytuacji nie powtórzyło się oczywiście do czasu. Po upływie roku poszedłem do kościoła, zapomniałem wspomnieć, że uważałem, że jestem wierzący, ale nie praktykujący. Teraz się śmieję z tego, choć nie powiem czasem błądzę. Wracając do tematu, poszedłem do kościoła na Wielkanoc z kuzynem. Namówił mnie: chodź, nawet nie trzeba było, kiedy już byłem w środku. Nie wiem czemu, ale nogi mi się uginały i łzy leciały, jakbym miał przepraszać za to wszystko, co zrobiłem złego, jaki byłem, i od tamtej pory chciałem się zmienić. Zacząłem chodzić do kościoła, codziennie dziękowałem Panu za ten kolejny dzień, ale kiedy przychodziła noc i kładłem się i zamknąłem oczy, wyszedłem ze swojego ciała i obserwowałem siebie: widziałem wszystko, każdy detal tego pokoju, tak jak powinno być. Chciałem wrócić, ale nie mogłem, zaczęło mnie znowu wciągać w dół, czarna otchłań, ale modlitwa mi pomogła. Z powrotem wróciłem do swojego ciała. Za miesiąc może nawet nie,tym razem już zupełnie co innego: kładłem się spać, oczy zamknięte, sen na jawie, normalnie wstałem, budzik wyłączyłem, myślę do pracy muszę lecieć, ale zaraz patrzę na swój pokój, a tam pełno szuflad i stwierdziłem, że coś jest nie tak, a pamiętałem, że w takiej małej szafce nocnej miałem w szufladzie różaniec. Szukam, nie mogę znaleźć. Poszedłem do kuchni, usiadłem, myślę, gdzie jest różaniec i nagle przed drzwiami do kuchni stoi łysy facet w czarnym płaszczu i przechodzi koło mnie i patrzy złowrogim wzrokiem na mnie. Modlę się "Zdrowaś Maryjo", potem "Wierzę w Boga" i postać znika. Wracam do tego pokoju, gdzie śpię, patrzę - jakaś postać stoi. Podchodzę bliżej i z tyłu jakaś osoba mnie zachodzi i mocno trzyma moje ciało w rękach, i pyta: Czy chcesz tu zostać? Odpowiedziałem, że nie, i odmawiałem modlitwy dalej. W końcu puściło mnie to i po chwili się obudziłem, łapiąc mocny oddech. Wiem, że to, co było w tych snach na jawie było złem i tylko złem. Trwałem dalej w modlitwie, chodziłem do spowiedzi, choć ostatnio w kościele byłem 2 miesiące temu, a u spowiedzi na Wielkanoc. Ostatnio miałem sen na jawie, że unoszę się do góry i widzę światło; dziś miałem to samo: unosiłem się, im bliżej światła, tym głośniej słyszałem śpiew takiego chóru kościelnego i zobaczyłem niebo. Widziałem Najświętszą Maryję. Chciałbym wiedzieć, co to oznacza, jak ja mam interpretować to, czy z kimś mógłbym porozmawiać o tym? Czy ktoś mi to wszystko wyjaśni? Odpowiadam: Najlepiej o tym porozmawiać ze spowiednikiem, bo każde takie wydarzenie trzeba czytać indywidulanie, w kontekście Pana życia. Pewnie jest to wezwanie do nawrócenia i przyjaźni z Bogiem, bo tylko On może nas uchronić od zła.
Małgorzata, 2017-10-23
Jezus wybrał dla mnie inną drogę, niż ja bym sobie tego życzyła. Wyrwał mnie nagle z rąk mężczyzny niewierzącego, chorego i uzależnionego. Widocznie byłam ślepa, choć teraz wiem, że Jezus dawał znaki i ostrzegał, ale one nie docierały do zakochanej kobiety. Moje serce wciąż tęskni, często płaczę, jednak po Bożemu wiem, że tak zapewne będzie dla mnie najlepiej. Czas uleczy tę ranę. Jezu, ufam Tobie, chcę żyć tak, jak Ty sobie życzysz, wierzę, że się mną zajmujesz. Czekam na inną lepszą miłość.
Jezus wybrał dla mnie inną drogę, niż ja bym sobie tego życzyła. Wyrwał mnie nagle z rąk mężczyzny niewierzącego, chorego i uzależnionego. Widocznie byłam ślepa, choć teraz wiem, że Jezus dawał znaki i ostrzegał, ale one nie docierały do zakochanej kobiety. Moje serce wciąż tęskni, często płaczę, jednak po Bożemu wiem, że tak zapewne będzie dla mnie najlepiej. Czas uleczy tę ranę. Jezu, ufam Tobie, chcę żyć tak, jak Ty sobie życzysz, wierzę, że się mną zajmujesz. Czekam na inną lepszą miłość.
Barbara , 2017-10-23
Dziękuję, Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, za to, że umożliwiłeś mi przyjazd do Sanktuarium i pokazałeś mi drogę, abym dokonała Aktu ofiarowania się Tobie przez Maryję.
Dziękuję, Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, za to, że umożliwiłeś mi przyjazd do Sanktuarium i pokazałeś mi drogę, abym dokonała Aktu ofiarowania się Tobie przez Maryję.
Sylwia, 2017-10-23
Piszę, by opisać sytuację, która zdarzyła mi się w piątek, 20 października. Ostatnio wiele się modliłam, odprawiłam pierwsze soboty, teraz odprawiam pierwsze piątki, modlę się na różańcu i Koronką do Miłosierdzia Bożego. Postanowiłam modlić się mocno za brata właśnie tą Koronką. Mój brat jest dobrym człowiekiem, ale trochę zagubionym, gra w demoniczne gry, jest wulgarny wobec wszystkich dookoła, relacji rodzinnej z nim nie ma żadnej. Zaczęłam odmawiać za niego Koronkę i przez trzy kolejne dni czułam się fatalnie fizycznie, jakbym miała jakiś stan depresyjny, a jestem normalną dziewczyną, żywą, wesołą... Nie byłam w stanie robić nic, a mam dwójkę małych dzieci na co dzień w domu. Praktycznie te dni przeleżałam z uczuciem beznadziei. Najgorsze wydarzyło się w piątek wieczorem, gdy weszłam do sypialni i zaczęłam odmawiać Koronkę za brata... Najpierw pojedyncza chusteczka higieniczna spadła nie wiadomo skąd na podłogę i słychać było dźwięk uderzenia. Pomyślałam, że chyba mi się przewidziało, ale i że może coś mnie chce przestraszyć. Ale bardziej zakpiłam sobie z tego w myślach i pomyślałam, że teraz to już na pewno odmówię tę Koronkę na przekór temu, co mnie straszy... Po krotkiej chwili, leżąc i modląc się, poczułam na nodze, jak kołdra ciągnie w dół pod czyimś naciskiem... Wiem, jak to brzmi. Podkreślam, że jestem normalną matką, zrównoważoną, bez problemów na poziomie psychiki. Coś dosłownie postawiło nogę około 15cm od moich nóg... Byłam przerażona!!! To było bardzo, bardzo złe. Nie widziałam tego, czułam tylko nacisk na pościeli, ale mam pewność, że to coś postawiło jedno kopyto. Nacisk był dość ciężki i trwal kilka sekund. Byłam wręcz roztrzęsiona. Obudziłam męża, w myślach wolałam Maryję i Jezusa do pomocy, bałam się wypowiadać kolejne słowa Koronki, ale wiedziałam, że muszę mówić dalej. Wiem, że to brzmi dość nierealnie, sama im dłużej o tym myślę, to nie mogę uwierzyć, że coś takiego mnie spotkało. Ale jak przywołam tę sytuację myślami, to zaczynam cała drżeć z emocji, które są nadal żywe. W niedzielę czułam, że muszę to powiedzieć księdzu przy spowiedzi. wiedziałam, że nie jest to grzech, ale wiedziałam też, że jak to zataję, to spowiedź będzie nieważna. Tak czułam. I ksiądz wyznał mi, że bardzo się ostatnio zastanawiał nad pewnymi sprawami. Myślę, że byłam dla niego świadectwem, na jego wątpliwości, które pojawiły mu się w głowie. Czułam, że ta spowiedź dała nam obojgu dużo wiary. Taka wymiana. Ta spowiedź była jak do tej pory moją najgłębszą spowiedzią, najpełniejszą, dosłownie czułam, że słowa, które mówi do mnie ksiądz, są słowami żywego Jezusa. Wiem, jak to może brzmieć dla osób, ktore będą czytać to świadectwo, ale to całe wydarzenie było bardziej realne niż to, co dzieje się teraz. Podkreślam, że nie jestem nawiedzona, mam nadzieję ani nie mam problemów z głową. Wiem, że zło walczy o mojego brata. Teraz boję się mówić jakąkolwiek modlitwę, ale wiem że muszę i nie mogę tego porzucić, bo walka toczy się o grubą sprawę, skoro coś tak przerażającego pofatygowało się żeby mnie odwiedzić. Teraz tylko z Panem Bogiem jestem bezpieczna. ,
Piszę, by opisać sytuację, która zdarzyła mi się w piątek, 20 października. Ostatnio wiele się modliłam, odprawiłam pierwsze soboty, teraz odprawiam pierwsze piątki, modlę się na różańcu i Koronką do Miłosierdzia Bożego. Postanowiłam modlić się mocno za brata właśnie tą Koronką. Mój brat jest dobrym człowiekiem, ale trochę zagubionym, gra w demoniczne gry, jest wulgarny wobec wszystkich dookoła, relacji rodzinnej z nim nie ma żadnej. Zaczęłam odmawiać za niego Koronkę i przez trzy kolejne dni czułam się fatalnie fizycznie, jakbym miała jakiś stan depresyjny, a jestem normalną dziewczyną, żywą, wesołą... Nie byłam w stanie robić nic, a mam dwójkę małych dzieci na co dzień w domu. Praktycznie te dni przeleżałam z uczuciem beznadziei. Najgorsze wydarzyło się w piątek wieczorem, gdy weszłam do sypialni i zaczęłam odmawiać Koronkę za brata... Najpierw pojedyncza chusteczka higieniczna spadła nie wiadomo skąd na podłogę i słychać było dźwięk uderzenia. Pomyślałam, że chyba mi się przewidziało, ale i że może coś mnie chce przestraszyć. Ale bardziej zakpiłam sobie z tego w myślach i pomyślałam, że teraz to już na pewno odmówię tę Koronkę na przekór temu, co mnie straszy... Po krotkiej chwili, leżąc i modląc się, poczułam na nodze, jak kołdra ciągnie w dół pod czyimś naciskiem... Wiem, jak to brzmi. Podkreślam, że jestem normalną matką, zrównoważoną, bez problemów na poziomie psychiki. Coś dosłownie postawiło nogę około 15cm od moich nóg... Byłam przerażona!!! To było bardzo, bardzo złe. Nie widziałam tego, czułam tylko nacisk na pościeli, ale mam pewność, że to coś postawiło jedno kopyto. Nacisk był dość ciężki i trwal kilka sekund. Byłam wręcz roztrzęsiona. Obudziłam męża, w myślach wolałam Maryję i Jezusa do pomocy, bałam się wypowiadać kolejne słowa Koronki, ale wiedziałam, że muszę mówić dalej. Wiem, że to brzmi dość nierealnie, sama im dłużej o tym myślę, to nie mogę uwierzyć, że coś takiego mnie spotkało. Ale jak przywołam tę sytuację myślami, to zaczynam cała drżeć z emocji, które są nadal żywe. W niedzielę czułam, że muszę to powiedzieć księdzu przy spowiedzi. wiedziałam, że nie jest to grzech, ale wiedziałam też, że jak to zataję, to spowiedź będzie nieważna. Tak czułam. I ksiądz wyznał mi, że bardzo się ostatnio zastanawiał nad pewnymi sprawami. Myślę, że byłam dla niego świadectwem, na jego wątpliwości, które pojawiły mu się w głowie. Czułam, że ta spowiedź dała nam obojgu dużo wiary. Taka wymiana. Ta spowiedź była jak do tej pory moją najgłębszą spowiedzią, najpełniejszą, dosłownie czułam, że słowa, które mówi do mnie ksiądz, są słowami żywego Jezusa. Wiem, jak to może brzmieć dla osób, ktore będą czytać to świadectwo, ale to całe wydarzenie było bardziej realne niż to, co dzieje się teraz. Podkreślam, że nie jestem nawiedzona, mam nadzieję ani nie mam problemów z głową. Wiem, że zło walczy o mojego brata. Teraz boję się mówić jakąkolwiek modlitwę, ale wiem że muszę i nie mogę tego porzucić, bo walka toczy się o grubą sprawę, skoro coś tak przerażającego pofatygowało się żeby mnie odwiedzić. Teraz tylko z Panem Bogiem jestem bezpieczna. ,
Dorota , 2017-10-22
Dziękuję, Jezu, za to, że tak spontanicznie i nieoczekiwanie pozwoliłeś nam być u Ciebie w Łagiewnikach. Dziękuję za to, że W. może dalej pracować, za wszystko dzięki składam i błagam o to, o czym mówiłam Ci, kochany Jezu, non stop, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie. Amen.
Dziękuję, Jezu, za to, że tak spontanicznie i nieoczekiwanie pozwoliłeś nam być u Ciebie w Łagiewnikach. Dziękuję za to, że W. może dalej pracować, za wszystko dzięki składam i błagam o to, o czym mówiłam Ci, kochany Jezu, non stop, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie. Amen.
maria, 2017-10-20
Modlę się Koronką do Bożego Miłosierdzia i nie ustaję. Nie jest tak, jakbym chciała, by było. Gotowy plan przedstawiłam Bogu, ale On zrobił inaczej. Tak będzie lepiej dla Was, a szczególnie dla twoich skłóconych od roku dzieci. Dzięki Ci, Boże. Dzięki Wam, moi Kochani Swięci z Maryją na czele. Wiem, że trzeba mi jeszcze się dużo modlić i tak będzie. Boże, całkowicie oddaję się Tobie.
Modlę się Koronką do Bożego Miłosierdzia i nie ustaję. Nie jest tak, jakbym chciała, by było. Gotowy plan przedstawiłam Bogu, ale On zrobił inaczej. Tak będzie lepiej dla Was, a szczególnie dla twoich skłóconych od roku dzieci. Dzięki Ci, Boże. Dzięki Wam, moi Kochani Swięci z Maryją na czele. Wiem, że trzeba mi jeszcze się dużo modlić i tak będzie. Boże, całkowicie oddaję się Tobie.
marta, 2017-10-19
Moja droga zaczeła przeszło rok temu, gdy straciłam ciążę pozamaciczną. Staralismy się o drugie dziecko przez 2 lata i niestety po dalszej diagnostyce wyszła mi niedrozność obustronna jajowodów. Szok, totalnie mnie zbiło. Poczułam się zawiedziona i chciałam wszystko zostawić, iść przez życie samej z jedną córką przy sercu. Tylko szukając jednego, odszukiwałam coś, co mnie ciągnęło w nastepne i tak natrafiłam na modlitwę pompejańską, na świętą Faustynę, św. Judę Tadeusza, słowo Jana Pawła II, BYM MOGLA WYLICZAĆ jeszcze łaski, które otrzymałam na budowaniu siebie od wewnątrz. Jest jeszcze ciężko, aby nie kłócić się w sobie, ale wygrywam dobrem, spokojem i cierpliwością. Święta Faustyna, czuję od środka, że jest dla mnie wyjątkowa i trafia we mnie jak woda łągodząca ogień, dając ukojenie i czuję, że jest przy mnie. Potrzebuję jej, aby moja wiara była głęboka i chcę jej więcej, gdyż serce matki jest pełne nadziei, że z jej pomocą ogłoszę, że jestem w ciąży choć z punktu medycznego nie ma szans, ale cóż to jest dla Niebios, niemożliwe tam nie istnieje. Dziekuję za wszelką okazaną mi łaskę. Proszę także o westchnienie za wstawiennictwem św. Faustyny o cud poczęcia i opiekę nad moją córką w przygotowaniu do I Komunii Świętej i błogosławieństwo dla rodziny. Amen.
Moja droga zaczeła przeszło rok temu, gdy straciłam ciążę pozamaciczną. Staralismy się o drugie dziecko przez 2 lata i niestety po dalszej diagnostyce wyszła mi niedrozność obustronna jajowodów. Szok, totalnie mnie zbiło. Poczułam się zawiedziona i chciałam wszystko zostawić, iść przez życie samej z jedną córką przy sercu. Tylko szukając jednego, odszukiwałam coś, co mnie ciągnęło w nastepne i tak natrafiłam na modlitwę pompejańską, na świętą Faustynę, św. Judę Tadeusza, słowo Jana Pawła II, BYM MOGLA WYLICZAĆ jeszcze łaski, które otrzymałam na budowaniu siebie od wewnątrz. Jest jeszcze ciężko, aby nie kłócić się w sobie, ale wygrywam dobrem, spokojem i cierpliwością. Święta Faustyna, czuję od środka, że jest dla mnie wyjątkowa i trafia we mnie jak woda łągodząca ogień, dając ukojenie i czuję, że jest przy mnie. Potrzebuję jej, aby moja wiara była głęboka i chcę jej więcej, gdyż serce matki jest pełne nadziei, że z jej pomocą ogłoszę, że jestem w ciąży choć z punktu medycznego nie ma szans, ale cóż to jest dla Niebios, niemożliwe tam nie istnieje. Dziekuję za wszelką okazaną mi łaskę. Proszę także o westchnienie za wstawiennictwem św. Faustyny o cud poczęcia i opiekę nad moją córką w przygotowaniu do I Komunii Świętej i błogosławieństwo dla rodziny. Amen.
joanna, 2017-10-15
Jezu, Ty Jesteś moim pragnieniem, moją miłością, ufam Tobie, że Jesteś przy moim mężu i synu. Błagam, ja nicość Twoja, daj im łaskę nawrócenia, aby mogli poczuć, jak Jesteś kochany. Jezu, Ty się nimi zajmij. Amen.
Jezu, Ty Jesteś moim pragnieniem, moją miłością, ufam Tobie, że Jesteś przy moim mężu i synu. Błagam, ja nicość Twoja, daj im łaskę nawrócenia, aby mogli poczuć, jak Jesteś kochany. Jezu, Ty się nimi zajmij. Amen.
Irena, 2017-10-15
Szczęść Boże! Chciałabym dać świadectwo działania Jezusa i św. Siostry Faustyny w uleczeniu mnie z zapalenia płuc. W dniu wizyty lekarskiej o godz 15.00 poprosiłam o Koronkę w mojej intencji i jakież było zdumienie lekarki,która stwierdziła,że nie wie, co się stało,ale po zapaleniu płuc nie ma śladu. Ale ja wiem, co się stało... Tylko cudowna ingerencja Jezusa i św. Siostry Faustyny to sprawiła, bo odczułam dziwny spokój, że wszystko będzie dobrze, tylko mam zaufać... Koronka do Miłosierdzia Bożego czyni cuda i zawierzenie Jezusowi siebie i swoich bliskich chroni nas przed złem tego świata i powoduje,że chce się być lepszym i ciągle dążyć do doskonałości, tak jak i ja próbuję ciągle i wciąż nieśmiało podążać za Jezusem! Niech będzie Twoja wola, Jezu!
Szczęść Boże! Chciałabym dać świadectwo działania Jezusa i św. Siostry Faustyny w uleczeniu mnie z zapalenia płuc. W dniu wizyty lekarskiej o godz 15.00 poprosiłam o Koronkę w mojej intencji i jakież było zdumienie lekarki,która stwierdziła,że nie wie, co się stało,ale po zapaleniu płuc nie ma śladu. Ale ja wiem, co się stało... Tylko cudowna ingerencja Jezusa i św. Siostry Faustyny to sprawiła, bo odczułam dziwny spokój, że wszystko będzie dobrze, tylko mam zaufać... Koronka do Miłosierdzia Bożego czyni cuda i zawierzenie Jezusowi siebie i swoich bliskich chroni nas przed złem tego świata i powoduje,że chce się być lepszym i ciągle dążyć do doskonałości, tak jak i ja próbuję ciągle i wciąż nieśmiało podążać za Jezusem! Niech będzie Twoja wola, Jezu!
Łukasz, 2017-10-14
Dziękuje Ci, Panie, za zdrowie i za wszystkie łaski: za wykształcenie, za rodzinę i za narzeczoną, która mnie wspiera. Dziękuję za to, że jesteś ze mną w chorobie. Jezu, ufam Tobie, Tobie oddaję moje życie. Kocham Cię wciąż za mało i nic nie zrobiłem dla Ciebie, ale się staram.
Dziękuje Ci, Panie, za zdrowie i za wszystkie łaski: za wykształcenie, za rodzinę i za narzeczoną, która mnie wspiera. Dziękuję za to, że jesteś ze mną w chorobie. Jezu, ufam Tobie, Tobie oddaję moje życie. Kocham Cię wciąż za mało i nic nie zrobiłem dla Ciebie, ale się staram.
Józefa, 2017-10-12
Ile modlitwy, tyle miłości radości i pokoju w sercu twoim. Ile przyjęłaś od Pana na modlitwie, tyle możesz dać drugiemu człowiekowi. Józefa
Ile modlitwy, tyle miłości radości i pokoju w sercu twoim. Ile przyjęłaś od Pana na modlitwie, tyle możesz dać drugiemu człowiekowi. Józefa
Ewa, 2017-10-11
Pragnęłabym wołać na świat cały: kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia. Tak to prawda. Ty, Boże, jesteś samą miłością i dobrocią i nigdy nie zostawiasz nikogo samego w potrzebie, dlatego proszę Ciebie, Boże, bądź jutro przy mojej synowej i spraw, aby wszystko skończyło się dobrze, żeby była zdrowa. Kocham Cię.
Pragnęłabym wołać na świat cały: kochajcie Boga, bo dobry jest i wielkiego miłosierdzia. Tak to prawda. Ty, Boże, jesteś samą miłością i dobrocią i nigdy nie zostawiasz nikogo samego w potrzebie, dlatego proszę Ciebie, Boże, bądź jutro przy mojej synowej i spraw, aby wszystko skończyło się dobrze, żeby była zdrowa. Kocham Cię.
Tomasz, 2017-10-06
Wraz z żoną modliliśmy się i prosiliśmy o to, aby nasz dziadek w ciężkim stanie z zapaleniem płuc mógł odejść do Pana w spokoju, łagodną śmiercią. Pan Miłosierdzia dał mu tę łaskę, dziadek, zjadł śniadanie, przyjął leki i krótko po ostatnim namaszczeniu przez kapłana, spokojnie zasnął w Panu. Wielki jest miłosierdzie Pana i łaska. BOGU DZIĘKI!
Wraz z żoną modliliśmy się i prosiliśmy o to, aby nasz dziadek w ciężkim stanie z zapaleniem płuc mógł odejść do Pana w spokoju, łagodną śmiercią. Pan Miłosierdzia dał mu tę łaskę, dziadek, zjadł śniadanie, przyjął leki i krótko po ostatnim namaszczeniu przez kapłana, spokojnie zasnął w Panu. Wielki jest miłosierdzie Pana i łaska. BOGU DZIĘKI!
Michał, 2017-10-05
Dzięki modlitwie do świętej Siostry Faustyny moja mama została uzdrowiona z choroby nowotworowej.
Dzięki modlitwie do świętej Siostry Faustyny moja mama została uzdrowiona z choroby nowotworowej.
Ewa, 2017-10-05
Ukochany Jezuniu, dziękuję za wszystkie łaski, za opiekę i miłosierdzie, jakim obdarzasz moją rodzinę. Jesteś największą miłością mojego życia, Ojczulku, a ja jestem grzesznym dzieckiem, którego Ty nigdy nie pozostawiasz bez pomocy. Kocham Ciebie i wstyd mi, że nie jestem takim dzieckiem, jakim byś chciał, abym była. Staram się bardzo, ale wiesz, jak to mi wychodzi. Wybacz mi i nigdy nie opuszczaj. Bardzo Ciebie kocham.
Ukochany Jezuniu, dziękuję za wszystkie łaski, za opiekę i miłosierdzie, jakim obdarzasz moją rodzinę. Jesteś największą miłością mojego życia, Ojczulku, a ja jestem grzesznym dzieckiem, którego Ty nigdy nie pozostawiasz bez pomocy. Kocham Ciebie i wstyd mi, że nie jestem takim dzieckiem, jakim byś chciał, abym była. Staram się bardzo, ale wiesz, jak to mi wychodzi. Wybacz mi i nigdy nie opuszczaj. Bardzo Ciebie kocham.
Wioletta, 2017-10-05
Dziękuję za spotkanie w Sanktuarium. Błagam o zdrowe potomstwo dla Igi i Rafala oraz o pracę dla Klaudii. O miłość i zgodę w małżeństwie i całej rodzinie.
Dziękuję za spotkanie w Sanktuarium. Błagam o zdrowe potomstwo dla Igi i Rafala oraz o pracę dla Klaudii. O miłość i zgodę w małżeństwie i całej rodzinie.
Maria, 2017-10-05
Za pośrednictwem świętej Siostry Faustyny modliliśmy się o zakup mieszkania i Bóg Miłosierny wysłuchał naszej prośby. Niech Bóg będzie uwielbiony. Chwała Panu, Pan jest wielki. Jezu, ufam Tobie. Dziękujemy Siostrom, które się modliły w naszej intencji.
Za pośrednictwem świętej Siostry Faustyny modliliśmy się o zakup mieszkania i Bóg Miłosierny wysłuchał naszej prośby. Niech Bóg będzie uwielbiony. Chwała Panu, Pan jest wielki. Jezu, ufam Tobie. Dziękujemy Siostrom, które się modliły w naszej intencji.
Radek, 2017-10-04
Jestem Ci, Jezu, wdzięczny za to, że dałeś mi dar wiary. Pozwól mi pokornie i ze zrozumieniem przyjmować Twoje znaki.
Jestem Ci, Jezu, wdzięczny za to, że dałeś mi dar wiary. Pozwól mi pokornie i ze zrozumieniem przyjmować Twoje znaki.
Jakub, 2017-10-03
Jezu, dziękuję Ci, że wybawiłeś mnie od zguby. Proszę, pomóż mi nie wracać do szkodliwych nałogów. Kocham Cię!
Jezu, dziękuję Ci, że wybawiłeś mnie od zguby. Proszę, pomóż mi nie wracać do szkodliwych nałogów. Kocham Cię!
mirosław, 2017-10-03
Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wysłuchaną prośbę. Moja córka Kasia obroniła się na piątkę. Dziękuję także za ponad dwuletnią abstynencję od alkoholu. Proszę Cię, Panie Jezu ,o nawrócenie moich synów i zięcia, za co już teraz serdecznie dziękuję.
Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wysłuchaną prośbę. Moja córka Kasia obroniła się na piątkę. Dziękuję także za ponad dwuletnią abstynencję od alkoholu. Proszę Cię, Panie Jezu ,o nawrócenie moich synów i zięcia, za co już teraz serdecznie dziękuję.
Zygmunt, 2017-10-03
Jezu, kocham Ciebie! Każde uderzenie mojego serca, każdy mój oddech ofiaruję z miłością Tobie. Wieczności będzie mało, żeby Ci podziękować za Twoje miłosierdzie bez granic.
Jezu, kocham Ciebie! Każde uderzenie mojego serca, każdy mój oddech ofiaruję z miłością Tobie. Wieczności będzie mało, żeby Ci podziękować za Twoje miłosierdzie bez granic.
Gosia, 2017-10-01
Dziękuję za to, że syn znajomych nie musi dalej mieć bardzo ścisłej diety, może jeść wszystko.
Dziękuję za to, że syn znajomych nie musi dalej mieć bardzo ścisłej diety, może jeść wszystko.
marianna, 2017-09-29
Dziękuje Ci, Jezu, za pielgrzymkę do Matki Boskiej Fatimskiej i proszę o wysłuchanie moich modlitw do Ciebie. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuje Ci, Jezu, za pielgrzymkę do Matki Boskiej Fatimskiej i proszę o wysłuchanie moich modlitw do Ciebie. Jezu, ufam Tobie.
ALINA, 2017-09-27
Jezu Miłosierny, dziękuję za łaskę pielgrzymowania do Lourdes i Fatimy. Przemieniłeś moje serce, pozwoliłeś przejść drogę pokutną na kolanach. Dziękuję Twojej i naszej Matce, Opiekunce rodzin, za opiekę. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, dziękuję za łaskę pielgrzymowania do Lourdes i Fatimy. Przemieniłeś moje serce, pozwoliłeś przejść drogę pokutną na kolanach. Dziękuję Twojej i naszej Matce, Opiekunce rodzin, za opiekę. Jezu, ufam Tobie.
Agnieszka, 2017-09-23
Panie Jezu, dziękuję za twoje wielkie miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny, nie jesteśmy doskonali..., ale powierzyłam się Twojemu miłosierdziu i bardzo dziękuję za Twoje łaski.
Panie Jezu, dziękuję za twoje wielkie miłosierdzie dla mnie i całej mojej rodziny, nie jesteśmy doskonali..., ale powierzyłam się Twojemu miłosierdziu i bardzo dziękuję za Twoje łaski.
Marta, 2017-09-22
Szczęść Boże! Pragnę podziękować za modlitwę w intencji poprawy mojej sytuacji materialnej. Od dawna nie mogłam zdobyć zatrudnienia. Modliłam się oraz prosiłam o modlitwę do w Godzinie Miłosierdzia głównie w intencji uzdrowienia bliskich mi osób. Uzyskałam więcej niż prosiłam. Nieoczekiwanie otrzymałam pracę. Jestem b. szczęśliwa i wdzięczna Jezusowi za otrzymane łaski. Wielkie i niepojęte jest miłosierdzie Boże. Bądź uwielbiony, Panie!
Szczęść Boże! Pragnę podziękować za modlitwę w intencji poprawy mojej sytuacji materialnej. Od dawna nie mogłam zdobyć zatrudnienia. Modliłam się oraz prosiłam o modlitwę do w Godzinie Miłosierdzia głównie w intencji uzdrowienia bliskich mi osób. Uzyskałam więcej niż prosiłam. Nieoczekiwanie otrzymałam pracę. Jestem b. szczęśliwa i wdzięczna Jezusowi za otrzymane łaski. Wielkie i niepojęte jest miłosierdzie Boże. Bądź uwielbiony, Panie!
Wioleta, 2017-09-22
"Po burzy zawsze wychodzi słońce.." Piszę to świadectwo, żeby być natchnieniem dla innych par oczekujących dziecka, które zostały doświadczone różnymi niepowodzeniami. Gdy nasza córka miała 5 lat, razem z mężem ponownie poczuliśmy instynkt rodzicielski i zapragnęliśmy drugiego dziecka. Niestety okazało się, że to nie takie proste. Kolejne miesiące starań przynosiły kolejne rozczarowanie. Mimo starań i gorącej, szczerej modlitwy nie udawało mi się zajść w ciążę. Po 5 m-cach nareszcie pojawił się pozytywny test ciążowy. Byliśmy bardzo szczęśliwi, od razu poinformowaliśmy całą rodzinę, a przede wszystkim córeczkę, która również czekała na rodzeństwo. Niestety radość nie trwała długo, w 5 tygodniu doszło do poronienia. Smutek, żal, rozczarowanie, poczucie niesprawiedliwości. Wtedy po raz pierwszy mąż powiedział do mnie: "Po burzy zawsze wychodzi słońce" - trzeba być cierpliwym. Nie potrafiłam się pogodzić z tą sytuacją, nie mogłam patrzeć na matki z wózkami, było mi bardzo przykro i strasznie im zazdrościłam. Lekarze uspokajali: "Tak czasami się zdarza, proszę się nie martwić i za 2, 3 m-ce można ponownie starać się o dziecko"- mówili. Nadszedł czas jeszcze gorętszej modlitwy; w tym czasie uczestniczyłam również w ŚDM w Krakowie, cały czas nosząc w sobie nadzieję, że Bóg wysłucha naszych modlitw. Po 3 m-cach znowu pozytywny test ciążowy. Znowu ogromna radość i rozpalona nadzieja, która tym razem trwała niewiele dłużej, bo w 7. tygodniu ponownie doszło do samoistnego poronienia. Tym razem podczas pobytu w szpitalu załamałam się, nie potrafiłam się nawet modlić z żalu i rozpaczy. Pomyślałam, że to koniec starań o dziecko, że nie jest mi pisane ponowne macierzyństwo. Wtedy mąż ponownie spokojnie powtarzał: "Pamiętaj, po burzy zawsze wychodzi słońce...". Cały czas wierzył, że się uda. Dzięki Bożej opatrzności (jestem o tym przekonana) moja rozpacz trwała krótko, zrobiliśmy z mężem badania genetyczne, które wyszły pozytywnie, a lekarz prowadzący stwierdził, że wszystko jest ok, że nie powinniśmy się poddawać i ponownie zacząć starania o dziecko. Po upływie kolejnego m-ca okazało się, że ponowne jestem w ciąży. Od razu byłam pod opieką lekarza, 4 tabletki dziennie do końca 4 m-ca. Dużo obaw, niepewności, wiele pytań: czy tym razem się uda? Czy dziecko będzie zdrowe? Wszystkie te obawy, lęki, niepewności zanosiłam Bogu w codziennej modlitwie, szczególnie za wstawiennictwem św. Dominika Savio (w Polsce mało znany, ale bardzo znany we Włoszech, wiele świadectw, patron dzieci poczętych, szczerze polecam). Za namową koleżanki z koła różańcowego (należę do niego od prawie 2 lat) wróciłam do duchowej adopcji dziecka poczętego (zapomnianej przeze mnie modlitwy) i okazało się (co nie jest przypadkiem, tylko kolejną Bożą opatrznością), że koniec modlitwy jest tego samego dnia, co termin porodu naszego maleństwa. Być może codziennie modliłam się o swoje nowopoczęte dziecko. Odliczaliśmy z mężem tydzień po tygodniu, modląc się przy tym gorliwie i oddając również Miłosierdziu Bożemu. I tak wytrwaliśmy do dnia porodu. Mimo, że był to środek lata, tego dnia było pochmurnie, deszczowo, a nawet burzowo, szaro i ponuro. O godzinie 9.15, kiedy urodził się nasz synek, wyszło słońce. Na sali porodowej w jednej chwili zrobiło się bardzo jasno, a jedna z pielęgniarek powiedziała: "Dokładnie w tej samej chwili, kiedy urodził się Pani synek, wyszło słońce". I to jest właśnie namacalny dowód na to, że warto zaufać Bogu, warto być cierpliwym i z nadzieją w sercu gorliwie się modlić, bo: "Po burzy zawsze wychodzi słońce".
"Po burzy zawsze wychodzi słońce.." Piszę to świadectwo, żeby być natchnieniem dla innych par oczekujących dziecka, które zostały doświadczone różnymi niepowodzeniami. Gdy nasza córka miała 5 lat, razem z mężem ponownie poczuliśmy instynkt rodzicielski i zapragnęliśmy drugiego dziecka. Niestety okazało się, że to nie takie proste. Kolejne miesiące starań przynosiły kolejne rozczarowanie. Mimo starań i gorącej, szczerej modlitwy nie udawało mi się zajść w ciążę. Po 5 m-cach nareszcie pojawił się pozytywny test ciążowy. Byliśmy bardzo szczęśliwi, od razu poinformowaliśmy całą rodzinę, a przede wszystkim córeczkę, która również czekała na rodzeństwo. Niestety radość nie trwała długo, w 5 tygodniu doszło do poronienia. Smutek, żal, rozczarowanie, poczucie niesprawiedliwości. Wtedy po raz pierwszy mąż powiedział do mnie: "Po burzy zawsze wychodzi słońce" - trzeba być cierpliwym. Nie potrafiłam się pogodzić z tą sytuacją, nie mogłam patrzeć na matki z wózkami, było mi bardzo przykro i strasznie im zazdrościłam. Lekarze uspokajali: "Tak czasami się zdarza, proszę się nie martwić i za 2, 3 m-ce można ponownie starać się o dziecko"- mówili. Nadszedł czas jeszcze gorętszej modlitwy; w tym czasie uczestniczyłam również w ŚDM w Krakowie, cały czas nosząc w sobie nadzieję, że Bóg wysłucha naszych modlitw. Po 3 m-cach znowu pozytywny test ciążowy. Znowu ogromna radość i rozpalona nadzieja, która tym razem trwała niewiele dłużej, bo w 7. tygodniu ponownie doszło do samoistnego poronienia. Tym razem podczas pobytu w szpitalu załamałam się, nie potrafiłam się nawet modlić z żalu i rozpaczy. Pomyślałam, że to koniec starań o dziecko, że nie jest mi pisane ponowne macierzyństwo. Wtedy mąż ponownie spokojnie powtarzał: "Pamiętaj, po burzy zawsze wychodzi słońce...". Cały czas wierzył, że się uda. Dzięki Bożej opatrzności (jestem o tym przekonana) moja rozpacz trwała krótko, zrobiliśmy z mężem badania genetyczne, które wyszły pozytywnie, a lekarz prowadzący stwierdził, że wszystko jest ok, że nie powinniśmy się poddawać i ponownie zacząć starania o dziecko. Po upływie kolejnego m-ca okazało się, że ponowne jestem w ciąży. Od razu byłam pod opieką lekarza, 4 tabletki dziennie do końca 4 m-ca. Dużo obaw, niepewności, wiele pytań: czy tym razem się uda? Czy dziecko będzie zdrowe? Wszystkie te obawy, lęki, niepewności zanosiłam Bogu w codziennej modlitwie, szczególnie za wstawiennictwem św. Dominika Savio (w Polsce mało znany, ale bardzo znany we Włoszech, wiele świadectw, patron dzieci poczętych, szczerze polecam). Za namową koleżanki z koła różańcowego (należę do niego od prawie 2 lat) wróciłam do duchowej adopcji dziecka poczętego (zapomnianej przeze mnie modlitwy) i okazało się (co nie jest przypadkiem, tylko kolejną Bożą opatrznością), że koniec modlitwy jest tego samego dnia, co termin porodu naszego maleństwa. Być może codziennie modliłam się o swoje nowopoczęte dziecko. Odliczaliśmy z mężem tydzień po tygodniu, modląc się przy tym gorliwie i oddając również Miłosierdziu Bożemu. I tak wytrwaliśmy do dnia porodu. Mimo, że był to środek lata, tego dnia było pochmurnie, deszczowo, a nawet burzowo, szaro i ponuro. O godzinie 9.15, kiedy urodził się nasz synek, wyszło słońce. Na sali porodowej w jednej chwili zrobiło się bardzo jasno, a jedna z pielęgniarek powiedziała: "Dokładnie w tej samej chwili, kiedy urodził się Pani synek, wyszło słońce". I to jest właśnie namacalny dowód na to, że warto zaufać Bogu, warto być cierpliwym i z nadzieją w sercu gorliwie się modlić, bo: "Po burzy zawsze wychodzi słońce".
Maria, 2017-09-22
Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny, niech będzie uwielbiony i niech prowadzi nas do przemiany naszych sercach, aby były Mu miłe.
Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli. Wielkie rzeczy uczynił nam Wszechmocny, niech będzie uwielbiony i niech prowadzi nas do przemiany naszych sercach, aby były Mu miłe.
Ewa, 2017-09-21
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, miłosierdzie Twoje, cierpliwość do mnie. Dziękuję za to, że jesteś, za to, że mogę Cię kochać. Dziękuję za synów, za wspaniałego męża i cudowne wnuki i synową. Proszę Cię, czuwaj nad moją synową i daj jej łaskę zdrowia. Proszę nie opuszczaj jej i bądź z nią szczególnie 12 października. JEZU, UFAM TOBIE.
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, miłosierdzie Twoje, cierpliwość do mnie. Dziękuję za to, że jesteś, za to, że mogę Cię kochać. Dziękuję za synów, za wspaniałego męża i cudowne wnuki i synową. Proszę Cię, czuwaj nad moją synową i daj jej łaskę zdrowia. Proszę nie opuszczaj jej i bądź z nią szczególnie 12 października. JEZU, UFAM TOBIE.
Aneta, 2017-09-21
Jezu Miłosierny, dziękuję, że mnie powołujesz, wybierasz i kochasz taką, jaką jestem.
Jezu Miłosierny, dziękuję, że mnie powołujesz, wybierasz i kochasz taką, jaką jestem.
Natalia, 2017-09-20
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, miłosierdzie Twoje, cierpliwość do mnie. Dziękuję Ci za udaną i szczęśliwą operację mojego męża, że wszystko ładnie się goi i wraca do zdrowia. Dziękuję Ci, że stan zdrowia mojego synka poprawia się. A nade wszystko dziękuje Ci, Jezu, za Twoją obecność i podtrzymywanie nas w trudnych momentach życia i w cierpieniu. Dziękuję Ci za wszystkich dobrych i życzliwych nam ludzi, za wszystkich, którzy modlą się za nas, najszczególniej za Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Proszę Cię, Jezu, błogosław im wszystkim i obdarzaj potrzebnymi łaskami.
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszystko. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski, miłosierdzie Twoje, cierpliwość do mnie. Dziękuję Ci za udaną i szczęśliwą operację mojego męża, że wszystko ładnie się goi i wraca do zdrowia. Dziękuję Ci, że stan zdrowia mojego synka poprawia się. A nade wszystko dziękuje Ci, Jezu, za Twoją obecność i podtrzymywanie nas w trudnych momentach życia i w cierpieniu. Dziękuję Ci za wszystkich dobrych i życzliwych nam ludzi, za wszystkich, którzy modlą się za nas, najszczególniej za Siostry ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia. Proszę Cię, Jezu, błogosław im wszystkim i obdarzaj potrzebnymi łaskami.
Ela, 2017-09-17
Żyję dzięki Tobie, mój Jezu Miłosierny. Otrzymałam od Ciebie dar, o którym nawet nie śniłam, dar, który pomógł wielu ludziom. Muszę pokazywać ludziom, jaki jesteś wspaniały i jak pięknie jest w Twoim królestwie. Jestem przepełniona Twoją miłością już do końca mych dni. Dziękuję za mój dar całym swoim sercem. Dusza moja raduje się w Twoim nieskończonym miłosierdziu. Kocham Cię, mój Jezu...
Żyję dzięki Tobie, mój Jezu Miłosierny. Otrzymałam od Ciebie dar, o którym nawet nie śniłam, dar, który pomógł wielu ludziom. Muszę pokazywać ludziom, jaki jesteś wspaniały i jak pięknie jest w Twoim królestwie. Jestem przepełniona Twoją miłością już do końca mych dni. Dziękuję za mój dar całym swoim sercem. Dusza moja raduje się w Twoim nieskończonym miłosierdziu. Kocham Cię, mój Jezu...
Lucyna, 2017-09-15
Jezu, ufam Tobie, tym zawołaniem często zwracam się do Pana Jezusa w radościach i potrzebie. Pan Bóg odpowiada i przychodzi z pomocą, czasami zupełnie nieoczekiwanie. Dziękuję za dar wiary i miłości miłosiernej i usilnie, z pokorą, proszę o łaskę zdrowia w rodzinie, sakrament małżeństwa potrzebującym, dobre wybory i obecność Jezusa w naszych domach i wszędzie tam, gdzie On nas poprowadzi.Z dziękczynieniem - Lucyna
Jezu, ufam Tobie, tym zawołaniem często zwracam się do Pana Jezusa w radościach i potrzebie. Pan Bóg odpowiada i przychodzi z pomocą, czasami zupełnie nieoczekiwanie. Dziękuję za dar wiary i miłości miłosiernej i usilnie, z pokorą, proszę o łaskę zdrowia w rodzinie, sakrament małżeństwa potrzebującym, dobre wybory i obecność Jezusa w naszych domach i wszędzie tam, gdzie On nas poprowadzi.Z dziękczynieniem - Lucyna
Renata, 2017-09-13
Modliłam się o kilku dni o poprawę sytuacji w pracy Koronką do Bożego Miłosierdzia i modlitwą: Jezu, Ty się tym zajmij. Zrobił to inaczej niż chciałam, ale muszę powiedzieć, że wyszło nawet lepiej niż myślałam. Dziękuję Ci, kochany Jezu.
Modliłam się o kilku dni o poprawę sytuacji w pracy Koronką do Bożego Miłosierdzia i modlitwą: Jezu, Ty się tym zajmij. Zrobił to inaczej niż chciałam, ale muszę powiedzieć, że wyszło nawet lepiej niż myślałam. Dziękuję Ci, kochany Jezu.
Danuta, 2017-09-12
Miałam sen, który zmienił moje życie. Na drugi dzień przeczytałam: Nie pozwól przeszłości przygnieść Cię. Zostaw ją całą w Przenajświętszym Sercu Chrystusa. W śnie widziałam takie kolory, jak na obrazie.
Miałam sen, który zmienił moje życie. Na drugi dzień przeczytałam: Nie pozwól przeszłości przygnieść Cię. Zostaw ją całą w Przenajświętszym Sercu Chrystusa. W śnie widziałam takie kolory, jak na obrazie.
Małgorzata, 2017-09-08
Jezu Miłosierny, z całego serca dziękuję za uzdrowienie mojego Taty, za wszystkie wysłuchane moje prośby i modlitwy oraz za wszelkie łaski, jakimi nieustannie obdarzasz mnie i całą moją rodzinę. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za Twoje nieskończone miłosierdzie! Niech będzie uwielbione Miłosierdzie Boże!
Jezu Miłosierny, z całego serca dziękuję za uzdrowienie mojego Taty, za wszystkie wysłuchane moje prośby i modlitwy oraz za wszelkie łaski, jakimi nieustannie obdarzasz mnie i całą moją rodzinę. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za Twoje nieskończone miłosierdzie! Niech będzie uwielbione Miłosierdzie Boże!
Kobieta, 2017-09-06
?Kobieta jest boska? to rekolekcje organizowane w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Gdańsku. Sam tytuł rekolekcji wzbudził we mnie ogromną chęć uczestnictwa. Jako że od lat moje poczucie własnej wartości nie jest zbyt wysokie, temat idealny :) Mój tata zostawił nas gdy miałam dwa lata i rozpoczął nowe życie z nową kobietą. Moja najcudowniejsza mama została sama z dwójką dzieci bez jakiegokolwiek wsparcia. Dziś bardzo często słyszy się, że dziewczyna wychowana bez ojca odczuwa konsekwencje przez całe życie. Na ogół jestem bardzo szczęśliwą osobą u boku cudownego męża. Jednak ?porzucenie? nas przez ojca zostawiło we mnie dużą pustkę. Pustkę związaną z nieobecnością ukochanego taty, traktującego swoją córkę jak księżniczkę. Mój tata nigdy nie powiedział, że jestem piękna; że jestem coś warta; nie chwalił mnie za sukcesy; nie bił brawa, gdy wystroiłam się w nową sukienkę i tańczyłam przed gośćmi. Nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Raczej nigdy go nie było, gdy go potrzebowałam. Nie było go, gdy zdarłam kolano lub gdy uczyłam się jazdy na rowerze. Nie pojawiał się na apelach z okazji Dnia Ojca, choć zawsze mówiłam dla niego wiersz. Za to przez lata obiecywał, że mnie odwiedzi..., jednak nie miał czasu. Tak mijały lata w poczuciu opuszczenia przez najbliższą osobę. Choć mama stawała na rzęsach, by wynagrodzić brak ojca, pustka ciągle była. Zawsze czułam się niezbyt dobra, niezbyt piękna, niezbyt fajna. Mój tata nie zaszczepił we mnie miłości do siebie. Bóg przez wiele lat zmieniał we mnie obraz siebie. Pokazywał mi swoją miłość i wypełniał tę pustkę. Bardzo obficie wynagradzał mi brak ziemskiego ojca. Na tych rekolekcjach otulił mnie miłością i pokazał, że dla niego jestem najważniejsza i najpiękniejsza. To był piękny czas odkrywania swojej wartości i zanurzenia się w Bogu. Był to też szczególny czas otrzymania pokoju serca. Ostatni rok w moim życiu był czasem ogromnych burz. Czasem mówimy, że wszystko, co trudne, zwala się na głowę w tym samym czasie. U mnie właśnie tak było. Do wielu przeróżnych problemów i trosk dołączyła się niemożność posiadania potomstwa. Przy okazji choroba ,która towarzyszy mi od lat, dawała w tym czasie największe znaki. Burza, ogień, wichura..., to właśnie towarzyszyło mi przez ostatnie miesiące. Wiedziałam, że nie wytrzymam z tym wszystkim, jeśli Bóg mnie nie złapie za rękę. Wręcz traktowałam rekolekcje jako ostatnią deskę ratunku. W dniu rekolekcji, oczywiście, pojawiały się wydarzenia, które miały mnie mocno zniechęcić do uczestnictwa. Popsuł mi się samochód, bardzo bolał mnie ząb, byłam zmęczona po pracy jak nigdy dotąd... Przed samymi drzwiami jeszcze chciałam zawracać. Na szczęście pojawiłam się i zostałam... Bóg wlał w moje serce łaskę pokoju i spokoju, łaskę zaufania i oddania Mu swojego życia. Nie rozwiązał wszystkich moich problemów, ale dał mi siłę i nadzieję. Chwała Panu.
?Kobieta jest boska? to rekolekcje organizowane w Zgromadzeniu Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Gdańsku. Sam tytuł rekolekcji wzbudził we mnie ogromną chęć uczestnictwa. Jako że od lat moje poczucie własnej wartości nie jest zbyt wysokie, temat idealny :) Mój tata zostawił nas gdy miałam dwa lata i rozpoczął nowe życie z nową kobietą. Moja najcudowniejsza mama została sama z dwójką dzieci bez jakiegokolwiek wsparcia. Dziś bardzo często słyszy się, że dziewczyna wychowana bez ojca odczuwa konsekwencje przez całe życie. Na ogół jestem bardzo szczęśliwą osobą u boku cudownego męża. Jednak ?porzucenie? nas przez ojca zostawiło we mnie dużą pustkę. Pustkę związaną z nieobecnością ukochanego taty, traktującego swoją córkę jak księżniczkę. Mój tata nigdy nie powiedział, że jestem piękna; że jestem coś warta; nie chwalił mnie za sukcesy; nie bił brawa, gdy wystroiłam się w nową sukienkę i tańczyłam przed gośćmi. Nigdy nie powiedział, że mnie kocha. Raczej nigdy go nie było, gdy go potrzebowałam. Nie było go, gdy zdarłam kolano lub gdy uczyłam się jazdy na rowerze. Nie pojawiał się na apelach z okazji Dnia Ojca, choć zawsze mówiłam dla niego wiersz. Za to przez lata obiecywał, że mnie odwiedzi..., jednak nie miał czasu. Tak mijały lata w poczuciu opuszczenia przez najbliższą osobę. Choć mama stawała na rzęsach, by wynagrodzić brak ojca, pustka ciągle była. Zawsze czułam się niezbyt dobra, niezbyt piękna, niezbyt fajna. Mój tata nie zaszczepił we mnie miłości do siebie. Bóg przez wiele lat zmieniał we mnie obraz siebie. Pokazywał mi swoją miłość i wypełniał tę pustkę. Bardzo obficie wynagradzał mi brak ziemskiego ojca. Na tych rekolekcjach otulił mnie miłością i pokazał, że dla niego jestem najważniejsza i najpiękniejsza. To był piękny czas odkrywania swojej wartości i zanurzenia się w Bogu. Był to też szczególny czas otrzymania pokoju serca. Ostatni rok w moim życiu był czasem ogromnych burz. Czasem mówimy, że wszystko, co trudne, zwala się na głowę w tym samym czasie. U mnie właśnie tak było. Do wielu przeróżnych problemów i trosk dołączyła się niemożność posiadania potomstwa. Przy okazji choroba ,która towarzyszy mi od lat, dawała w tym czasie największe znaki. Burza, ogień, wichura..., to właśnie towarzyszyło mi przez ostatnie miesiące. Wiedziałam, że nie wytrzymam z tym wszystkim, jeśli Bóg mnie nie złapie za rękę. Wręcz traktowałam rekolekcje jako ostatnią deskę ratunku. W dniu rekolekcji, oczywiście, pojawiały się wydarzenia, które miały mnie mocno zniechęcić do uczestnictwa. Popsuł mi się samochód, bardzo bolał mnie ząb, byłam zmęczona po pracy jak nigdy dotąd... Przed samymi drzwiami jeszcze chciałam zawracać. Na szczęście pojawiłam się i zostałam... Bóg wlał w moje serce łaskę pokoju i spokoju, łaskę zaufania i oddania Mu swojego życia. Nie rozwiązał wszystkich moich problemów, ale dał mi siłę i nadzieję. Chwała Panu.
Daniel, 2017-09-04
Cześć, mam na imię Daniel i mam 22 lata. W wielu 21 lat zerwałem z dziewczyną po 4-letnim związku, ponieważ nawaliła. Byłem bardzo zraniony i chciałem się wyszaleć. Początkowo były to tylko imprezy w klubach z dużą ilością alkoholu. Potem zaczęło się ranienie dziewczyn czyli, całowanie z podświadomą chęcią na coś więcej. Z biegiem czasu doszło do tego, że było coś więcej. Zdarzyło się to na wakacjach i prawie zostałem ojcem z przypadkową dziewczyną (było to nad jeziorem, gdzie byłem z "przyjaciółmi" na wakacjach - o nich później). Wtedy poczułem, że sięgam dna. Dwa dni po powrocie wyruszyłem na zaplanowaną już wcześniej pielgrzymkę do Częstochowy. Zestresowany, że zniszczę sobie życie przez taką głupotę całą drogę prosiłem Mateczke, aby dała mi ostatnią szansę. Będąc już w Częstochowie, podczas Mszy w święto Matki Boskiej Częstochowskiej poprosiłem z całego serca i zaufałem, żeby wszystko dobrze się skończyło i tak było. Dziękuję Ci, Maryjo, jeszcze raz. Kolejnym razem prosiłem Matkę Boską o to, aby mieć szczerych i prawdziwych przyjaciół, a byłem wtedy w paczce "przyjaciół". Na szczęście szybko zauważyłem, dzięki Maryi, kto jest prawdziwy. Proście Matkę Boską o wszystko. Powierzcie się Jej i odmawiajcie różaniec. Jest w nim ogromna siła.
Cześć, mam na imię Daniel i mam 22 lata. W wielu 21 lat zerwałem z dziewczyną po 4-letnim związku, ponieważ nawaliła. Byłem bardzo zraniony i chciałem się wyszaleć. Początkowo były to tylko imprezy w klubach z dużą ilością alkoholu. Potem zaczęło się ranienie dziewczyn czyli, całowanie z podświadomą chęcią na coś więcej. Z biegiem czasu doszło do tego, że było coś więcej. Zdarzyło się to na wakacjach i prawie zostałem ojcem z przypadkową dziewczyną (było to nad jeziorem, gdzie byłem z "przyjaciółmi" na wakacjach - o nich później). Wtedy poczułem, że sięgam dna. Dwa dni po powrocie wyruszyłem na zaplanowaną już wcześniej pielgrzymkę do Częstochowy. Zestresowany, że zniszczę sobie życie przez taką głupotę całą drogę prosiłem Mateczke, aby dała mi ostatnią szansę. Będąc już w Częstochowie, podczas Mszy w święto Matki Boskiej Częstochowskiej poprosiłem z całego serca i zaufałem, żeby wszystko dobrze się skończyło i tak było. Dziękuję Ci, Maryjo, jeszcze raz. Kolejnym razem prosiłem Matkę Boską o to, aby mieć szczerych i prawdziwych przyjaciół, a byłem wtedy w paczce "przyjaciół". Na szczęście szybko zauważyłem, dzięki Maryi, kto jest prawdziwy. Proście Matkę Boską o wszystko. Powierzcie się Jej i odmawiajcie różaniec. Jest w nim ogromna siła.
Magdalena, 2017-09-01
Jezu Miłosierny, dziękuję za szczęśliwe rozwiązanie i przyjście na świat mojej wnuczki. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, dziękuję za szczęśliwe rozwiązanie i przyjście na świat mojej wnuczki. Jezu, ufam Tobie.
Andreas, 2017-09-01
Pochodzę z polsko-niemieckiej rodziny, żyję już od lat siedemdziesiątych w RFN. Jezusa Miłosiernego poznałem przez niemiecki obrazek wyłożony przez jakiegoś wiernego w katedrze. Bardzo mnie tam zawarte słowa i obietnice poruszyły; wzmocniły nadzieję i wiarę w gmatwającym się życiu. Często od wtedy wołałem do Jezusa o pomoc, a on w przedziwny sposób pomagał. Nie musiałem iść do Bundeswehr (wojsko), co było by dla mnie trudne do przyjęcia, mimo że mam tu liczną rodzinę i lubię ten demokratyczny kraj i jego Kościół. Ale znajomość dzieła miłosierdzia i losu Siostry Faustyny zaczęłem pogłębiać dopiero znacznie później. Dopiero po latach i wielu przykrych przeżyciach, przez które Bóg pracował nade mną, zaczęłem rozumieć, że Bogu/Jezusowi nie chodzi o to, by się od nas przez nasze modlitwy dowiedzieć, co my chcemy, żeby dla nas uczynił; że tu chodzi o osobisty ufny stosunek przez krzyż Jezusa zbawionego człowieka; Jezusa, który nas chce doprowadzić przez codzinne życie do Boga Ojca. Moje "Jezu, ufam Tobie" było z czasem głębsze, choć czasem nawał pracy wypierał pamięć o Nim z mej świadomości. Ale były chwile, że musiałem pisać ważne listy, emaile lub smsy, i gdy się do Jezusa zwracałem, choćby przez sekundy, z prośbą o "napisanie" tego tekstu, to był zawsze tak dobry, że czasem się temu nie mogłem nadziwić, jak mądry, kochający i pomocny jest nasz Pan. Przez lekturę chrześcijańską uczyłem się, by modlć się za ludzi, do których idę, za spotkania i rozmowy, a przez Siostrę Faustynę, by to wszystko zawierzać z ufnością Jezusowi Miłosiernemu. I mimo czasem niełatwych sytuacji i spraw losowych, Jezus dobrze rozwiązuje moje problemy i mych bliskich, przypomiinając mi czasem, żebym był pokorny i wdzięczny za to, co jest, co mam. A ja mam za co być mu wdzięczny.
Pochodzę z polsko-niemieckiej rodziny, żyję już od lat siedemdziesiątych w RFN. Jezusa Miłosiernego poznałem przez niemiecki obrazek wyłożony przez jakiegoś wiernego w katedrze. Bardzo mnie tam zawarte słowa i obietnice poruszyły; wzmocniły nadzieję i wiarę w gmatwającym się życiu. Często od wtedy wołałem do Jezusa o pomoc, a on w przedziwny sposób pomagał. Nie musiałem iść do Bundeswehr (wojsko), co było by dla mnie trudne do przyjęcia, mimo że mam tu liczną rodzinę i lubię ten demokratyczny kraj i jego Kościół. Ale znajomość dzieła miłosierdzia i losu Siostry Faustyny zaczęłem pogłębiać dopiero znacznie później. Dopiero po latach i wielu przykrych przeżyciach, przez które Bóg pracował nade mną, zaczęłem rozumieć, że Bogu/Jezusowi nie chodzi o to, by się od nas przez nasze modlitwy dowiedzieć, co my chcemy, żeby dla nas uczynił; że tu chodzi o osobisty ufny stosunek przez krzyż Jezusa zbawionego człowieka; Jezusa, który nas chce doprowadzić przez codzinne życie do Boga Ojca. Moje "Jezu, ufam Tobie" było z czasem głębsze, choć czasem nawał pracy wypierał pamięć o Nim z mej świadomości. Ale były chwile, że musiałem pisać ważne listy, emaile lub smsy, i gdy się do Jezusa zwracałem, choćby przez sekundy, z prośbą o "napisanie" tego tekstu, to był zawsze tak dobry, że czasem się temu nie mogłem nadziwić, jak mądry, kochający i pomocny jest nasz Pan. Przez lekturę chrześcijańską uczyłem się, by modlć się za ludzi, do których idę, za spotkania i rozmowy, a przez Siostrę Faustynę, by to wszystko zawierzać z ufnością Jezusowi Miłosiernemu. I mimo czasem niełatwych sytuacji i spraw losowych, Jezus dobrze rozwiązuje moje problemy i mych bliskich, przypomiinając mi czasem, żebym był pokorny i wdzięczny za to, co jest, co mam. A ja mam za co być mu wdzięczny.
Małgorzata, 2017-08-31
Od wielu lat pielgrzymuję do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Zawsze modliłam się do Jezusa Miłosiernego. Święta Siostra Faustyna wydawała mi się zawsze odległa, niedostępna, chłodna, ale dopiero za JEJ wstawiennictwem dostąpiłam łaski uzdrowienia z bólu nóg i zmęczenia. Na drugi dzień po mojej pierwszej do NIEJ modlitwie wstałam wyspana i wypoczęta pierwszy raz od 5 lat. To było niesamowite uczucie, mogłam tańczyć. Otrzymałam zastrzyk energii konieczny do wykonywania moich codziennych obowiązków. Wiem, że i teraz i w przyszłości mogę na NIĄ liczyć. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za pomoc mi okazaną. Obejmij, proszę, swą opieką także mojego męża i synów, a zwłaszcza Franciszka chorego na autyzm.(Proszę o modlitwę za niego osoby czytające ten wpis). Serdeczne Bóg zapłać!
Od wielu lat pielgrzymuję do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Zawsze modliłam się do Jezusa Miłosiernego. Święta Siostra Faustyna wydawała mi się zawsze odległa, niedostępna, chłodna, ale dopiero za JEJ wstawiennictwem dostąpiłam łaski uzdrowienia z bólu nóg i zmęczenia. Na drugi dzień po mojej pierwszej do NIEJ modlitwie wstałam wyspana i wypoczęta pierwszy raz od 5 lat. To było niesamowite uczucie, mogłam tańczyć. Otrzymałam zastrzyk energii konieczny do wykonywania moich codziennych obowiązków. Wiem, że i teraz i w przyszłości mogę na NIĄ liczyć. Dziękuję Ci, św. Siostro Faustyno, za pomoc mi okazaną. Obejmij, proszę, swą opieką także mojego męża i synów, a zwłaszcza Franciszka chorego na autyzm.(Proszę o modlitwę za niego osoby czytające ten wpis). Serdeczne Bóg zapłać!
Wioletta, 2017-08-30
Jezu Najukochańszy, Opiekunie, dziękuję, że jesteś. Prowadź mnie i moją rodzinę bezpieczną drogą. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Najukochańszy, Opiekunie, dziękuję, że jesteś. Prowadź mnie i moją rodzinę bezpieczną drogą. Jezu, ufam Tobie.
Urszula, 2017-08-30
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystko, co mi uczyniłeś. Dziękuję, że jesteś przy mnie i mojej rodzinie, że mogę Tobie o wszystkim powiedzieć i mnie wysłuchasz. Jezu, kocham Cię.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystko, co mi uczyniłeś. Dziękuję, że jesteś przy mnie i mojej rodzinie, że mogę Tobie o wszystkim powiedzieć i mnie wysłuchasz. Jezu, kocham Cię.
Dariusz, 2017-08-30
Mimo że byłem wychowany jako katolik, wiele lat żyłem w oddaleniu od Boga. Życie wypełniał grzech, gonitwa za pieniądzem, przyjemnościami. Tak żyjąc długie lata, pysznym i pewnym siebie, myślałem, że jak mam dobre zdrowie, to nic mnie nie może złego spotkać. Pewnego dnia zacząłem się dziwnie źle czuć. Aby nie niepokoić domowników, nic nie mówiłem. Starałem się normalnie funkcjonować, chodzić do pracy, choć wiedziałem, że ze mną, a konkretnie z moją głową, jest coś nie tak. Odczuwałem stały, lecz z różnym natężeniem ból z tyłu głowy, czasem zaburzenia równowagi. Mimo wszystko starałem się nie zwracać na to uwagi. Taki stan trwał równo cztery miesiące. W końcu znalazłem się nieprzytomny w szpitalu. Dzięki mojej kochanej żonie, którą mi Bóg przeznaczył, trafiłem w ręce znakomitych specjalistów. Diagnoza ? guz mózgu wielkości śliwki. Operacja trwała osiem godzin, było bezpośrednie zagrożenie życia, a w najlepszym przypadku, jak to określił operujący mnie profesor ? jeśli się wybudzę, to czeka mnie wózek inwalidzki. Jednak tak się nie stało. Bóg sprawił cudowne, tak, cudowne uzdrowienie. Już kilka dni po operacji normalnie chodziłem, byłem pełnosprawny, bez odczuwania żadnych skutków. Lekarz prowadzący był mocno zdumiony. Mogłem wracać do domu, do rodziny, do pracy. Wielokrotne badania rezonansem wykazały, że guz zniknął bez śladu. To był wyraźny i głośny głos od Boga z przesłaniem do mojego nawrócenia. Bóg jako ojciec, widząc, jaką drogą idę, drogą grzechu, która prowadzi do zagłady, powiedział: "Chłopie, abyś tą ścieżką dalej nie szedł, złamię ci nogę, ale się tobą zaopiekuję będziesz mógł chodzić dalej, którędy dalej będziesz szedł, to twoja decyzja". Tak to odczułem. Po tym cudzie nastąpiło powolne nawrócenie. Zacząłem uczęszczać na niedzielne Msze. Moje życie bez Boga mogę porównać do domu, z którego wyrzucono gospodarza. Dom stał przez ponad trzydzieści lat pusty, niszczał, groziło zawalenie Jednak po tym czasie ?Dobry Gospodarz" powrócił i postanowił zrobić remont. Wiadomo, czym dłużej trwał okres zaniedbania i zapomnienia, tym remont trwa dłużej W końcu zdecydowałem się na spowiedź nawrócenia. Choć już byłem praktykujący, zmieniłem swoje postępowanie, uczęszczałem na Mszę, odmawiałem Różaniec, jednak czułem, że bez spowiedzi nie jest to pełne zaproszenie Boga do mojego ?remontowanego domu". Nie mogłem dalej żyć z ciężarem grzechów, jakie popełniłem. Święty Duch sprawił, że przełamałem strach i wstyd, i uklęknąłem w konfesjonale. Choć mam twardy charakter i nie jestem skory do wzruszeń, nie mogłem powstrzymać płaczu z żalu nad swoim dotychczasowym życiem. Płakałem jeszcze wiele godzin po spowiedzi. Był to drugi cud, cud nawrócenia. Czułem, że powinienem wyrazić głęboką wdzięczność Bogu. Bardzo żle by się stało, gdybym wobec tych faktów stał obojętny i tłumaczył sobie, że ?miałem szczęście? i to był tylko ?szpitalny epizod", zaś zdrowie zawdzięczam specjalistom i obecnej technice. Specjaliści i technika to jedynie narzędzia w rękach Boga. Widocznie Pan stawia mi jakieś zadania, a ja wyczulony na Jego szept powinienem te zadania spełniać. Na zakończenie cisną mi się słowa hymnu anielskiego: ?Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli?.? Szczęść Boże!
Mimo że byłem wychowany jako katolik, wiele lat żyłem w oddaleniu od Boga. Życie wypełniał grzech, gonitwa za pieniądzem, przyjemnościami. Tak żyjąc długie lata, pysznym i pewnym siebie, myślałem, że jak mam dobre zdrowie, to nic mnie nie może złego spotkać. Pewnego dnia zacząłem się dziwnie źle czuć. Aby nie niepokoić domowników, nic nie mówiłem. Starałem się normalnie funkcjonować, chodzić do pracy, choć wiedziałem, że ze mną, a konkretnie z moją głową, jest coś nie tak. Odczuwałem stały, lecz z różnym natężeniem ból z tyłu głowy, czasem zaburzenia równowagi. Mimo wszystko starałem się nie zwracać na to uwagi. Taki stan trwał równo cztery miesiące. W końcu znalazłem się nieprzytomny w szpitalu. Dzięki mojej kochanej żonie, którą mi Bóg przeznaczył, trafiłem w ręce znakomitych specjalistów. Diagnoza ? guz mózgu wielkości śliwki. Operacja trwała osiem godzin, było bezpośrednie zagrożenie życia, a w najlepszym przypadku, jak to określił operujący mnie profesor ? jeśli się wybudzę, to czeka mnie wózek inwalidzki. Jednak tak się nie stało. Bóg sprawił cudowne, tak, cudowne uzdrowienie. Już kilka dni po operacji normalnie chodziłem, byłem pełnosprawny, bez odczuwania żadnych skutków. Lekarz prowadzący był mocno zdumiony. Mogłem wracać do domu, do rodziny, do pracy. Wielokrotne badania rezonansem wykazały, że guz zniknął bez śladu. To był wyraźny i głośny głos od Boga z przesłaniem do mojego nawrócenia. Bóg jako ojciec, widząc, jaką drogą idę, drogą grzechu, która prowadzi do zagłady, powiedział: "Chłopie, abyś tą ścieżką dalej nie szedł, złamię ci nogę, ale się tobą zaopiekuję będziesz mógł chodzić dalej, którędy dalej będziesz szedł, to twoja decyzja". Tak to odczułem. Po tym cudzie nastąpiło powolne nawrócenie. Zacząłem uczęszczać na niedzielne Msze. Moje życie bez Boga mogę porównać do domu, z którego wyrzucono gospodarza. Dom stał przez ponad trzydzieści lat pusty, niszczał, groziło zawalenie Jednak po tym czasie ?Dobry Gospodarz" powrócił i postanowił zrobić remont. Wiadomo, czym dłużej trwał okres zaniedbania i zapomnienia, tym remont trwa dłużej W końcu zdecydowałem się na spowiedź nawrócenia. Choć już byłem praktykujący, zmieniłem swoje postępowanie, uczęszczałem na Mszę, odmawiałem Różaniec, jednak czułem, że bez spowiedzi nie jest to pełne zaproszenie Boga do mojego ?remontowanego domu". Nie mogłem dalej żyć z ciężarem grzechów, jakie popełniłem. Święty Duch sprawił, że przełamałem strach i wstyd, i uklęknąłem w konfesjonale. Choć mam twardy charakter i nie jestem skory do wzruszeń, nie mogłem powstrzymać płaczu z żalu nad swoim dotychczasowym życiem. Płakałem jeszcze wiele godzin po spowiedzi. Był to drugi cud, cud nawrócenia. Czułem, że powinienem wyrazić głęboką wdzięczność Bogu. Bardzo żle by się stało, gdybym wobec tych faktów stał obojętny i tłumaczył sobie, że ?miałem szczęście? i to był tylko ?szpitalny epizod", zaś zdrowie zawdzięczam specjalistom i obecnej technice. Specjaliści i technika to jedynie narzędzia w rękach Boga. Widocznie Pan stawia mi jakieś zadania, a ja wyczulony na Jego szept powinienem te zadania spełniać. Na zakończenie cisną mi się słowa hymnu anielskiego: ?Chwała na wysokości Bogu, a na ziemi pokój ludziom dobrej woli?.? Szczęść Boże!
Anna, 2017-08-30
Jezu Miłosierny, ufam Ci całkowicie i wierzę, że te niepowodzenia, które dotknęły moich najbliższych w ostatnim czasie, to tylko taki egzamin mojej wiary i ufności do Ciebie. Proszę, Jezu, pomóż nam rozwi?zać te wszystkie problemy, które dotknęły nas w tym roku. Jezu, ufam Ci bezgranicznie i nieustannie!
Jezu Miłosierny, ufam Ci całkowicie i wierzę, że te niepowodzenia, które dotknęły moich najbliższych w ostatnim czasie, to tylko taki egzamin mojej wiary i ufności do Ciebie. Proszę, Jezu, pomóż nam rozwi?zać te wszystkie problemy, które dotknęły nas w tym roku. Jezu, ufam Ci bezgranicznie i nieustannie!
Malgorzata, 2017-08-29
Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski, opiekę, interwencje w moim życiu i za to, że uczysz mnie zaufania Tobie. Pragnę iść drogą, którą Ty sam chcesz mnie poprowadzić, wypełniając słowa: "Idźcie i głoście". Jezu, ufam Tobie. Święta Faustyno, modl się za nami, św.Janie Pawle II, módl się za nami.
Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski, opiekę, interwencje w moim życiu i za to, że uczysz mnie zaufania Tobie. Pragnę iść drogą, którą Ty sam chcesz mnie poprowadzić, wypełniając słowa: "Idźcie i głoście". Jezu, ufam Tobie. Święta Faustyno, modl się za nami, św.Janie Pawle II, módl się za nami.
Kamila, 2017-08-27
Jestem studentką. Mam 22 lata, ale droga z Jezusem dopiero się zaczyna w moim życiu. Wcześniej byłam tylko katoliczką z tradycji i żyłam bez Boga. Bywałam w kościele na święta i gdy miałam problem, na zasadzie: jak trwoga to do Boga. Kult Bożego Miłosierdzia odgrywa w moim życiu szczególną rolę; dzięki "Dzienniczkowi" św. Faustyny się nawróciłam. A ten obraz jest najwspanialszy, jest ze mną wszędzie, na Mszy wybieram też takie miejsce, by go dobrze widzieć. Nawrócenie, choć wtedy mówiłam o przebudzeniu, nastąpiło w okresie Wielkanocnym, za co dziękuję Panu, bo mogłam przeżyć Triduum Paschalne jak należy, no i załapałam się na Święto Bożego Miłosierdzia, które także mogłam przeżywać na rozważaniach i z Chrystusem i Jego ogromnym miłosierdziu. Pan nasz, Jezus Chrystus dotknął, a właściwie podał mi dłoń wyciągając mnie z bagna grzechu. Pewnego dnia w internecie szperałam i oglądałam świadectwa ludzi, którzy byli po tamtej stronie i wrócili, znalazłam cytaty o piekle z "Dzienniczka" św. Faustyny i tak po prostu zaczęłam czytać tę lekturę. Była to niedziela wieczorem ,więc Mszy już nie było i czekałam do następnej niedzieli z zamiarem pójścia do kościoła. Poszłam w piątek, była to Droga Krzyżowa i usłyszałam, że następnego dnia jest czuwanie młodych w mojej parafii. Wiedziałam już, że przyjdę na to spotkanie. Wtedy Pan mnie dotknął pierwszy raz, płakałam prawie cały czas, klęcząc nie miałam siły wstać. Modlitwa zaczęła być sposobem na życie. Różaniec, Koronka i Pismo Święte, które odmieniły mnie i to uczucie, kiedy masz problem albo musisz podjąć decyzję, a tu w kazaniu albo w innych ludziach znajdujesz odpowiedź na pytanie. Pan przemawia do nas, tylko problem polega na tym, że my nie dostrzegamy Jego słów. Później Maryja pociągnęła mnie pod swój tron, uczestnicząc w pielgrzymce, gdzie człowiek dostrzega Boże miłosierdzie w innych i czuje się kochany. Najbardziej z pielgrzymki zapamiętałam Apel, gdzie rozważano fragment o synu marnotrawnym. Nie było opcji obejścia się bez płaczu, bo czułam, że Pan mnie kocha i to tak w niesamowity sposób, którego i tak nie wyrażę. Ja, która zraniłam go obrzydliwymi grzechami, m.in. onanizowanie, zostałam przyjęta z otwartymi ramionami przez Pana, a On ciągle obdarza mnie łaskami. Bo On nikogo nie potępia i nikogo ze swojego miłosierdzia nie wyłączył. Teraz, gdy z Panem żyję, od kilku miesięcy nie chcę i nie wyobrażam sobie życia bez Niego. To uczucie, kiedy zdasz sobie sprawę, że Bóg ofiarował swojego Syna, a Jezus za Ciebie życie oddał, bo Bóg tak Cię kocha, zrozumiesz, że każdy Jego gest jest miłosierdziem, bo Bóg jest Miłością. Radość z życia z Bogiem jest ogromna i wypełnia człowieka całego, widzę to, gdy porównuję swoje wcześniejsze puste życie oparte na tej komercji. Miłosierdzie Boże staram się dostrzegać wszędzie i troszczę się najbardziej o to, by zaufać w pełni, totalnie Panu. Przemienić nas może tylko Jezus, tam gdzie człowiek utknie w bagnie grzechu i nie widzi wyjścia, niech się zwraca do Pana Jezusa z tym naczyniem - obrazem Jezusa Miłosiernego.
Jestem studentką. Mam 22 lata, ale droga z Jezusem dopiero się zaczyna w moim życiu. Wcześniej byłam tylko katoliczką z tradycji i żyłam bez Boga. Bywałam w kościele na święta i gdy miałam problem, na zasadzie: jak trwoga to do Boga. Kult Bożego Miłosierdzia odgrywa w moim życiu szczególną rolę; dzięki "Dzienniczkowi" św. Faustyny się nawróciłam. A ten obraz jest najwspanialszy, jest ze mną wszędzie, na Mszy wybieram też takie miejsce, by go dobrze widzieć. Nawrócenie, choć wtedy mówiłam o przebudzeniu, nastąpiło w okresie Wielkanocnym, za co dziękuję Panu, bo mogłam przeżyć Triduum Paschalne jak należy, no i załapałam się na Święto Bożego Miłosierdzia, które także mogłam przeżywać na rozważaniach i z Chrystusem i Jego ogromnym miłosierdziu. Pan nasz, Jezus Chrystus dotknął, a właściwie podał mi dłoń wyciągając mnie z bagna grzechu. Pewnego dnia w internecie szperałam i oglądałam świadectwa ludzi, którzy byli po tamtej stronie i wrócili, znalazłam cytaty o piekle z "Dzienniczka" św. Faustyny i tak po prostu zaczęłam czytać tę lekturę. Była to niedziela wieczorem ,więc Mszy już nie było i czekałam do następnej niedzieli z zamiarem pójścia do kościoła. Poszłam w piątek, była to Droga Krzyżowa i usłyszałam, że następnego dnia jest czuwanie młodych w mojej parafii. Wiedziałam już, że przyjdę na to spotkanie. Wtedy Pan mnie dotknął pierwszy raz, płakałam prawie cały czas, klęcząc nie miałam siły wstać. Modlitwa zaczęła być sposobem na życie. Różaniec, Koronka i Pismo Święte, które odmieniły mnie i to uczucie, kiedy masz problem albo musisz podjąć decyzję, a tu w kazaniu albo w innych ludziach znajdujesz odpowiedź na pytanie. Pan przemawia do nas, tylko problem polega na tym, że my nie dostrzegamy Jego słów. Później Maryja pociągnęła mnie pod swój tron, uczestnicząc w pielgrzymce, gdzie człowiek dostrzega Boże miłosierdzie w innych i czuje się kochany. Najbardziej z pielgrzymki zapamiętałam Apel, gdzie rozważano fragment o synu marnotrawnym. Nie było opcji obejścia się bez płaczu, bo czułam, że Pan mnie kocha i to tak w niesamowity sposób, którego i tak nie wyrażę. Ja, która zraniłam go obrzydliwymi grzechami, m.in. onanizowanie, zostałam przyjęta z otwartymi ramionami przez Pana, a On ciągle obdarza mnie łaskami. Bo On nikogo nie potępia i nikogo ze swojego miłosierdzia nie wyłączył. Teraz, gdy z Panem żyję, od kilku miesięcy nie chcę i nie wyobrażam sobie życia bez Niego. To uczucie, kiedy zdasz sobie sprawę, że Bóg ofiarował swojego Syna, a Jezus za Ciebie życie oddał, bo Bóg tak Cię kocha, zrozumiesz, że każdy Jego gest jest miłosierdziem, bo Bóg jest Miłością. Radość z życia z Bogiem jest ogromna i wypełnia człowieka całego, widzę to, gdy porównuję swoje wcześniejsze puste życie oparte na tej komercji. Miłosierdzie Boże staram się dostrzegać wszędzie i troszczę się najbardziej o to, by zaufać w pełni, totalnie Panu. Przemienić nas może tylko Jezus, tam gdzie człowiek utknie w bagnie grzechu i nie widzi wyjścia, niech się zwraca do Pana Jezusa z tym naczyniem - obrazem Jezusa Miłosiernego.
Magda, 2017-08-27
Jezu Miłosierny, dziękuję za wszelkie otrzymane łaski dla mnie i mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję za wszelkie otrzymane łaski dla mnie i mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie!
piotr, 2017-08-26
Pan Jezus może wszystko, właśnie dał mi nowe życie. Cudowność Pana naszego jest nieograniczona. Niektórzy wcześniej inni później dostrzegają słowo Boże, w moim przypadku chyba akurat w dobrym momencie. By dotrzeć do Boga potrzeba czasu i obserwacji swej duszy. Poniżej fragment mych przemyśleń dotyczących mej duszy. Nie możesz mieć wszystkiego usłyszałem, dusza ma wirując między światami boskości tej odległej, mniej zrozumiałej dla ciała wybrała przyjemność. Tak skonstruowana z natury świadomość nasza, niczym dziecię dopiero co raczkujące swoimi czynami nie świadomymi jeszcze, początek drogi obiera. Zaś na samym początku ukształtowania naszego potrzebuję wsparcia. Tak, więc za młodu dobry grunt otrzymawszy drogę bliższą Boga wybiera. W miarę dorastania, widząc pokusy tego świata, dzielić się zaczyna. Grzech człowieczy przyjąwszy z biegiem lat zatraca się w swej nieświadomości. Brnąc w otchłań ludzkich uciech bliska upadku moralnego zostaje. Wtedy to Pan nasz z pełną świadomością czynu swojego sygnał wysyła. Przeważnie niezrozumiały dla nas od razu, lecz gdy umysł nasz pociechy szukającej w chwili trudnej dla człowieka, iskierkę boskości wyłowi uratowany być może. W przypadku duszy chorobą ogarniętej rzeczami niezrozumiałymi dla ciała, prosić o łaskę Stwórcę naszego poczyna. Bóg wysłuchawszy modlitw naszych nie od razu daje poznać, że ich wysłuchał. Stopniowe jej uleczenie w umyśle naszym nie zauważalnym być może. Tym bardziej, gdy dusza i sam człowiek nie świadomy jest Boga tak blisko przy nas będącego. Zaczynając nowy rozdział w swym życiu przyziemnym, radość ogromna przysłonić nam wszystko może. Tak zazwyczaj jest to natura nasza naszą bliskość z Bogiem zaciera.Lecz gdy wytrwałym się jest w swych modlitwach Jezus doceni to i dusze naszą na dobra drogę zawrócić może.
Pan Jezus może wszystko, właśnie dał mi nowe życie. Cudowność Pana naszego jest nieograniczona. Niektórzy wcześniej inni później dostrzegają słowo Boże, w moim przypadku chyba akurat w dobrym momencie. By dotrzeć do Boga potrzeba czasu i obserwacji swej duszy. Poniżej fragment mych przemyśleń dotyczących mej duszy. Nie możesz mieć wszystkiego usłyszałem, dusza ma wirując między światami boskości tej odległej, mniej zrozumiałej dla ciała wybrała przyjemność. Tak skonstruowana z natury świadomość nasza, niczym dziecię dopiero co raczkujące swoimi czynami nie świadomymi jeszcze, początek drogi obiera. Zaś na samym początku ukształtowania naszego potrzebuję wsparcia. Tak, więc za młodu dobry grunt otrzymawszy drogę bliższą Boga wybiera. W miarę dorastania, widząc pokusy tego świata, dzielić się zaczyna. Grzech człowieczy przyjąwszy z biegiem lat zatraca się w swej nieświadomości. Brnąc w otchłań ludzkich uciech bliska upadku moralnego zostaje. Wtedy to Pan nasz z pełną świadomością czynu swojego sygnał wysyła. Przeważnie niezrozumiały dla nas od razu, lecz gdy umysł nasz pociechy szukającej w chwili trudnej dla człowieka, iskierkę boskości wyłowi uratowany być może. W przypadku duszy chorobą ogarniętej rzeczami niezrozumiałymi dla ciała, prosić o łaskę Stwórcę naszego poczyna. Bóg wysłuchawszy modlitw naszych nie od razu daje poznać, że ich wysłuchał. Stopniowe jej uleczenie w umyśle naszym nie zauważalnym być może. Tym bardziej, gdy dusza i sam człowiek nie świadomy jest Boga tak blisko przy nas będącego. Zaczynając nowy rozdział w swym życiu przyziemnym, radość ogromna przysłonić nam wszystko może. Tak zazwyczaj jest to natura nasza naszą bliskość z Bogiem zaciera.Lecz gdy wytrwałym się jest w swych modlitwach Jezus doceni to i dusze naszą na dobra drogę zawrócić może.
grażyna, 2017-08-25
CUDOWNE UZDROWIENIE ZE STWARDNIENIA ROZSIANEGO Nazywam się Grażyna Zielińska. Mam 54 lata. SM zdiagnozowano u mnie ponad 20 lat temu, gdy straciłam wzrok. Choroba występowała w rzutach, a od 6 lat przeszła w stan ciągły. Miewałam problemy z chodzeniem. Czasem silny ból, odbierał mi wolę życia. Problemy ze wzrokiem utrudniały pracę. 11.08.16 r. na Mszy św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego z relikwiami św. Siostry Faustyny ksiądz opowiadał o uzdrowieniach za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny. Poczułam ból głowy, jakby ktoś wbił w moją czaszkę kilkanaście sztyletów. Pomyślałam, że w kilkanaście ognisk zapalnych, w moim mózgu, zaingerował Bóg. Od tego dnia czuję się świetnie. Gdy odstawiłam leki i nadal czułam się znakomicie, postanowiłam potwierdzić cud od strony medycznej. Neurolodzy, którzy od początku mnie leczyli stwierdzili, że nie mam objawów SM. Jednak rezonans pokazał coś wręcz odwrotnego, widocznych jest ponad 20 ognisk zapalnych w mózgu i rdzeniu kręgowym. Lekarze powiedzieli, że nigdy jeszcze nie spotkali się z takim przypadkiem, żeby pacjent po 20 latach choroby, i z takim rezonansem, był w tak świetnej formie, a inaczej niż cud tego nazwać nie można. Wszystko opisałam w książkach; pt. Gorzki Dar oraz pt. Krysztalowy Dar. Bogu niech będą dzięki za ten cud i św. Siostrze Faustynie za wstawiennictwo.
CUDOWNE UZDROWIENIE ZE STWARDNIENIA ROZSIANEGO Nazywam się Grażyna Zielińska. Mam 54 lata. SM zdiagnozowano u mnie ponad 20 lat temu, gdy straciłam wzrok. Choroba występowała w rzutach, a od 6 lat przeszła w stan ciągły. Miewałam problemy z chodzeniem. Czasem silny ból, odbierał mi wolę życia. Problemy ze wzrokiem utrudniały pracę. 11.08.16 r. na Mszy św. w kościele pw. Miłosierdzia Bożego z relikwiami św. Siostry Faustyny ksiądz opowiadał o uzdrowieniach za wstawiennictwem św. Siostry Faustyny. Poczułam ból głowy, jakby ktoś wbił w moją czaszkę kilkanaście sztyletów. Pomyślałam, że w kilkanaście ognisk zapalnych, w moim mózgu, zaingerował Bóg. Od tego dnia czuję się świetnie. Gdy odstawiłam leki i nadal czułam się znakomicie, postanowiłam potwierdzić cud od strony medycznej. Neurolodzy, którzy od początku mnie leczyli stwierdzili, że nie mam objawów SM. Jednak rezonans pokazał coś wręcz odwrotnego, widocznych jest ponad 20 ognisk zapalnych w mózgu i rdzeniu kręgowym. Lekarze powiedzieli, że nigdy jeszcze nie spotkali się z takim przypadkiem, żeby pacjent po 20 latach choroby, i z takim rezonansem, był w tak świetnej formie, a inaczej niż cud tego nazwać nie można. Wszystko opisałam w książkach; pt. Gorzki Dar oraz pt. Krysztalowy Dar. Bogu niech będą dzięki za ten cud i św. Siostrze Faustynie za wstawiennictwo.
Anna, 2017-08-25
Panie Jezu, dziękuję za kilka pięknych dni urlopu, za to, że pomogłeś nam, Jezu, odzyskać zdrowie dla naszego synka. DZIĘKUJĘ. Dziękuję Tobie, Jezu, za Twą opiekę i za ludzi, których spotkaliśmy, dziękuję. Ufam Tobie, Jezu, i blagam Ciebie o dalszą Twa opiekę. Amen. Kocham Ciebie, Jezu, pomóż nam i miej litość nam nami, Jezu nasz. Amen.
Panie Jezu, dziękuję za kilka pięknych dni urlopu, za to, że pomogłeś nam, Jezu, odzyskać zdrowie dla naszego synka. DZIĘKUJĘ. Dziękuję Tobie, Jezu, za Twą opiekę i za ludzi, których spotkaliśmy, dziękuję. Ufam Tobie, Jezu, i blagam Ciebie o dalszą Twa opiekę. Amen. Kocham Ciebie, Jezu, pomóż nam i miej litość nam nami, Jezu nasz. Amen.
Anna, 2017-08-23
Prosiłam Jezusa Miłosiernego o łaskę zdrowia, bo bałam się o swoje zdrowie, a dokładnie o ranę, która bałam się, że się nie zagoi. Modliłam się w Sanktuarium, ale również w domu w Godzinie Miłosierdzia. Jezus dał mi zdrowie i rana się zagoiła. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny.
Prosiłam Jezusa Miłosiernego o łaskę zdrowia, bo bałam się o swoje zdrowie, a dokładnie o ranę, która bałam się, że się nie zagoi. Modliłam się w Sanktuarium, ale również w domu w Godzinie Miłosierdzia. Jezus dał mi zdrowie i rana się zagoiła. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny.
jadwiga, 2017-08-23
JEZU MIŁOSIERNY..., jak Ci dziękować za łaski, jakimi mnie codziennie obdarzasz. Tylko dzięki TOBIE mogę przeżyć każdy dzień. PROSZĘ pozwól chronić się każdego dnia pod Twój płaszcz, nie pozwól, abym zwątpiła. JEZU, UFAM TOBIE!
JEZU MIŁOSIERNY..., jak Ci dziękować za łaski, jakimi mnie codziennie obdarzasz. Tylko dzięki TOBIE mogę przeżyć każdy dzień. PROSZĘ pozwól chronić się każdego dnia pod Twój płaszcz, nie pozwól, abym zwątpiła. JEZU, UFAM TOBIE!
Elżbieta, 2017-08-23
Dostałam propozycję pracy, o jakiej marzyłam. A stało się to tak. Dawno już wyrzekłam się woli własnej, która tak miła jest Jezusowi i przy każdym przeistoczeniu w kościele powtarzałam: "Panie rób ze mną i moim życiem, co chcesz. Jaka jest Twoja wola, to i moja jest taka". Po 4 latach będę pracować tam, gdzie chciałam. Widać taka była wola Pana, a ja się tak cieszę. Ufajcie Panu Bogu, oddajcie się w całkowitą niewolę Jego miłosiernej miłości. Ona jest ponad wszystko.
Dostałam propozycję pracy, o jakiej marzyłam. A stało się to tak. Dawno już wyrzekłam się woli własnej, która tak miła jest Jezusowi i przy każdym przeistoczeniu w kościele powtarzałam: "Panie rób ze mną i moim życiem, co chcesz. Jaka jest Twoja wola, to i moja jest taka". Po 4 latach będę pracować tam, gdzie chciałam. Widać taka była wola Pana, a ja się tak cieszę. Ufajcie Panu Bogu, oddajcie się w całkowitą niewolę Jego miłosiernej miłości. Ona jest ponad wszystko.
Malgorzata, 2017-08-23
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję Ci za szczęśliwie przebytą operację mojego syna, za to, że rozwiązałeś wszystkie problemy przed operacją.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za wszystkie otrzymane łaski. Dziękuję Ci za szczęśliwie przebytą operację mojego syna, za to, że rozwiązałeś wszystkie problemy przed operacją.
Iwona, 2017-08-23
Jezu, dziękuje Ci za wszystko, co dokonujesz w moim życiu, i proszę o szczęśliwe zakończenie poszukiwań ks.Krzysztofa Grzywocza.
Jezu, dziękuje Ci za wszystko, co dokonujesz w moim życiu, i proszę o szczęśliwe zakończenie poszukiwań ks.Krzysztofa Grzywocza.
Mirosław, 2017-08-22
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że idziemy z Elżbietą o własnych siłach, i błagamy poprowadź nas w każdej sprawie, w każdym miejscu. Błagamy Ciebie, Jezu Chryste.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że idziemy z Elżbietą o własnych siłach, i błagamy poprowadź nas w każdej sprawie, w każdym miejscu. Błagamy Ciebie, Jezu Chryste.
Aneta, 2017-08-22
Panie Jezu, dziękuję Tobie z całego serca za wysłuchanie mojej prośby. Bardzo Cię kocham.
Panie Jezu, dziękuję Tobie z całego serca za wysłuchanie mojej prośby. Bardzo Cię kocham.
Ewa, 2017-08-22
Panie Jezu, ukochany Ojczulku, dziękuję za łaski, jakie otrzymuje moja rodzina, za Twa miłość, za miłosierdzie. Nie jestem w stanie opisać słowami moją miłość do Ciebie, Ojczulku. Kocham Cię.
Panie Jezu, ukochany Ojczulku, dziękuję za łaski, jakie otrzymuje moja rodzina, za Twa miłość, za miłosierdzie. Nie jestem w stanie opisać słowami moją miłość do Ciebie, Ojczulku. Kocham Cię.
Justyna, 2017-08-20
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszelie łaski i pomóż mi poradzić sobie z bólem po stracie ukochanego pupila. Dziękuję i prowadź mnie Twoją drogą.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszelie łaski i pomóż mi poradzić sobie z bólem po stracie ukochanego pupila. Dziękuję i prowadź mnie Twoją drogą.
Ewa, 2017-08-20
Jezu, dziękuję Ci za moje nawrócenie, za to, że JESTEŚ, że zechciałeś zamieszkać w moim sercu. Za to, że "widzę" Twoje miłosierdzie. Oddaję Ci siebie i moje życie. Zaprowadź mnie do Ojca Niebieskiego. JEZU, UFAM TOBIE!
Jezu, dziękuję Ci za moje nawrócenie, za to, że JESTEŚ, że zechciałeś zamieszkać w moim sercu. Za to, że "widzę" Twoje miłosierdzie. Oddaję Ci siebie i moje życie. Zaprowadź mnie do Ojca Niebieskiego. JEZU, UFAM TOBIE!
Regina, 2017-08-20
Wczoraj wieczorem postanowiłam wylosować patrona na rok 2017, tak z ciekawości. Wcześniej przez 33 dni przygotowywałam się do aktu zawierzenia Jezusowi przez ręce Maryi wg. św. Ludwika de Monfort. Zastanawiałam się, czy wszystko zrobiłam tak jak trzeba. Ostatnio przeczytałam też książkę "Jezu, ty się tym zajmij" o ks. Dolindo Rutolo. Wracając do losowania patrona, miałam wybrać jego nr. Jakoś w głowie wyraźnie usłyszałam, który mam wybrać. Po chwili aż mnie wbiło w ziemię, czytam: Twój patron to Maryja Niepokalana, intencja: za świętość życia księży i osoby konsekrowane. Teraz wiem, że moje modlitwy, traktat i przeczytanie tej konkretnej książki było wielką łaską. Dziękuję, Maryjo, za tak wyraźną odpowiedź. Oddajcie się Jezusowi przez Maryję.
Wczoraj wieczorem postanowiłam wylosować patrona na rok 2017, tak z ciekawości. Wcześniej przez 33 dni przygotowywałam się do aktu zawierzenia Jezusowi przez ręce Maryi wg. św. Ludwika de Monfort. Zastanawiałam się, czy wszystko zrobiłam tak jak trzeba. Ostatnio przeczytałam też książkę "Jezu, ty się tym zajmij" o ks. Dolindo Rutolo. Wracając do losowania patrona, miałam wybrać jego nr. Jakoś w głowie wyraźnie usłyszałam, który mam wybrać. Po chwili aż mnie wbiło w ziemię, czytam: Twój patron to Maryja Niepokalana, intencja: za świętość życia księży i osoby konsekrowane. Teraz wiem, że moje modlitwy, traktat i przeczytanie tej konkretnej książki było wielką łaską. Dziękuję, Maryjo, za tak wyraźną odpowiedź. Oddajcie się Jezusowi przez Maryję.
Agnieszka, 2017-08-19
Szczęść Boże. Pragnę podzielić się następującym świadectwem. Jakiś czas temu strasznie bolał mnie brzuch. Ból był nieznośny. Wtedy odmówiłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Litanię do św. Józefa i Apel Jasnogórski, i ból zniknął. Podobna sytuacja była z bólem głowy (uporczywym i nie do wytrzymania). Wtedy pomodliłam się na Różańcu i głowa przestała boleć. Chwała Panu. Agnieszka
Szczęść Boże. Pragnę podzielić się następującym świadectwem. Jakiś czas temu strasznie bolał mnie brzuch. Ból był nieznośny. Wtedy odmówiłam Koronkę do Bożego Miłosierdzia, Litanię do św. Józefa i Apel Jasnogórski, i ból zniknął. Podobna sytuacja była z bólem głowy (uporczywym i nie do wytrzymania). Wtedy pomodliłam się na Różańcu i głowa przestała boleć. Chwała Panu. Agnieszka
KRYSTYNA, 2017-08-17
Boże, tak wiele dla mnie uczyniłeś, że mnie pokochałeś i jesteś przy mnie, za co dziękuję z całego serca. Wiem że mnie nie opuścisz.
Boże, tak wiele dla mnie uczyniłeś, że mnie pokochałeś i jesteś przy mnie, za co dziękuję z całego serca. Wiem że mnie nie opuścisz.
Michał, 2017-08-15
Zacząłem czytać, zacząłem słuchać, zacząłem wierzyć i cały jestem rozbity, ale znowu uwierzyłem.
Zacząłem czytać, zacząłem słuchać, zacząłem wierzyć i cały jestem rozbity, ale znowu uwierzyłem.
Artur, 2017-08-14
Chciałbym podziękować Jezusowi Miłosiernemu za pomoc w znalezieniu miłości mojego życia, bo byłem bardzo samotny i nieszczęśliwy, a nie mogłem sam znaleźć kogoś, kto mnie pokocha i kogo będę mógł kochać i być kochanym... Powierzyłem tę sprawę Jezusowi Miłosiernemu i modliłem się przed obrazem Bożego Miłosierdzia oraz na Koronce i w bardzo krótkim czasie Jezus sam znalazł mi wspaniałą dziewczynę o bardzo dobrym sercu i udzielił wiele łask, żebyśmy mogli być razem. Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wszystko, co uczyniłeś dla mnie, i proszę Cię, abyś nadal miał nas pod opieką Twego miłosierdzia, żebyśmy mogli być razem i tak szczęśliwi, jak Ty chcesz dla nas tego. Proszę Was wszystkich, zaufajcie Jezusowi Miłosiernemu, bądźcie wytrwali w modlitwie, a otrzymacie wszystko, czego pragniecie, jeśli zdacie się na Jego wolę, która jest samym miłosierdziem :-)
Chciałbym podziękować Jezusowi Miłosiernemu za pomoc w znalezieniu miłości mojego życia, bo byłem bardzo samotny i nieszczęśliwy, a nie mogłem sam znaleźć kogoś, kto mnie pokocha i kogo będę mógł kochać i być kochanym... Powierzyłem tę sprawę Jezusowi Miłosiernemu i modliłem się przed obrazem Bożego Miłosierdzia oraz na Koronce i w bardzo krótkim czasie Jezus sam znalazł mi wspaniałą dziewczynę o bardzo dobrym sercu i udzielił wiele łask, żebyśmy mogli być razem. Panie Jezu, dziękuję Ci z całego serca za wszystko, co uczyniłeś dla mnie, i proszę Cię, abyś nadal miał nas pod opieką Twego miłosierdzia, żebyśmy mogli być razem i tak szczęśliwi, jak Ty chcesz dla nas tego. Proszę Was wszystkich, zaufajcie Jezusowi Miłosiernemu, bądźcie wytrwali w modlitwie, a otrzymacie wszystko, czego pragniecie, jeśli zdacie się na Jego wolę, która jest samym miłosierdziem :-)
Sylwia , 2017-08-14
Panie Jezu, dziękuję Ci za otrzymane łaski dla mojej rodziny. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo i ochronę Matki Bożej przed złem.
Panie Jezu, dziękuję Ci za otrzymane łaski dla mojej rodziny. Proszę Cię o dalsze błogosławieństwo i ochronę Matki Bożej przed złem.
Ewa, 2017-08-10
Po raz kolejny, kochany Jezuniu, dziękuje za pomoc i Twoje miłosierdzie, którym obdarzasz moją rodzinę. Jesteś najukochańszym Ojcem, kocham Cię i obiecuję, że zawsze będziesz, jesteś największą miłością mojego życia.
Po raz kolejny, kochany Jezuniu, dziękuje za pomoc i Twoje miłosierdzie, którym obdarzasz moją rodzinę. Jesteś najukochańszym Ojcem, kocham Cię i obiecuję, że zawsze będziesz, jesteś największą miłością mojego życia.
Wioletta, 2017-08-09
Jezu Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za okazywane każdego dnia Twoją łaskę miłosierdzia, która jest Twoim autentycznym znakiem Twej obecności. Jezu, ufam Tobie, mimo iż jest trudno.
Jezu Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za okazywane każdego dnia Twoją łaskę miłosierdzia, która jest Twoim autentycznym znakiem Twej obecności. Jezu, ufam Tobie, mimo iż jest trudno.
ŁUKASZ, 2017-08-09
JEZU, Ty jesteś moim Panem, moją ostoją, Ty jesteś moim miłosierdziem teraz i na wieki. Jezu, kocham Cię.
JEZU, Ty jesteś moim Panem, moją ostoją, Ty jesteś moim miłosierdziem teraz i na wieki. Jezu, kocham Cię.
Dorota, 2017-08-09
Jezu, chcę żebyś wiedział, że jesteś moim Królem, kocham Cię - to takie proste słowo, a jednak znaczy...,nie ma zamiennika - po prostu: kocham Cię, mój Mistrzu, i Twoją drogą kroczyć chcę, nie wiem, jak odwdzięczę Ci się, mój Panie. Dziękuję Ci, że jesteś. Proszę nigdy mnie nie opuszczaj; proszę, pozwól mi iść z Tobą, mój Panie, nie zagubić się i poznać Twoją wolę
Jezu, chcę żebyś wiedział, że jesteś moim Królem, kocham Cię - to takie proste słowo, a jednak znaczy...,nie ma zamiennika - po prostu: kocham Cię, mój Mistrzu, i Twoją drogą kroczyć chcę, nie wiem, jak odwdzięczę Ci się, mój Panie. Dziękuję Ci, że jesteś. Proszę nigdy mnie nie opuszczaj; proszę, pozwól mi iść z Tobą, mój Panie, nie zagubić się i poznać Twoją wolę
Alina, 2017-08-08
Jezu, dziękuję Ci za kolejną wnuczkę. Dziękuję za wszystkie łaski, jakich udzielasz mnie i mojej rodzinie. Jezu, ufam Tobie.
Jezu, dziękuję Ci za kolejną wnuczkę. Dziękuję za wszystkie łaski, jakich udzielasz mnie i mojej rodzinie. Jezu, ufam Tobie.
Żanetta, 2017-08-08
Boże mój, dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakimi obdarowujesz mnie i moją rodzinę. Boże, Ty wiesz, o co Cię proszę, czego potrzebuję. Ty wiesz, co dla mnie i mojej rodziny jest najlepsze. Prowadź mnie i moją rodzinę swoją drogą, według swojej woli. Jezu, ufam Tobie!
Boże mój, dziękuję Ci za wszystkie łaski, jakimi obdarowujesz mnie i moją rodzinę. Boże, Ty wiesz, o co Cię proszę, czego potrzebuję. Ty wiesz, co dla mnie i mojej rodziny jest najlepsze. Prowadź mnie i moją rodzinę swoją drogą, według swojej woli. Jezu, ufam Tobie!
Marta, 2017-08-03
Jezu, z całego serca pragnę podziękować Tobie za wszystkie otrzymane łaski, za to, że wysłuchujesz nie tylko prośby, które głośno wypowiadam, ale również wsłuchujesz się w najcichsze i najdrobniejsze moje westchnienia. Kocham Cię, Jezu.
Jezu, z całego serca pragnę podziękować Tobie za wszystkie otrzymane łaski, za to, że wysłuchujesz nie tylko prośby, które głośno wypowiadam, ale również wsłuchujesz się w najcichsze i najdrobniejsze moje westchnienia. Kocham Cię, Jezu.
Ewa, 2017-08-03
Ukochany Panie Jezu, Ojczulku mój, dziękuję za wszystkie łaski, jakimi obdarzasz mnie i moją rodzinę. DZIĘKUJĘ.
Ukochany Panie Jezu, Ojczulku mój, dziękuję za wszystkie łaski, jakimi obdarzasz mnie i moją rodzinę. DZIĘKUJĘ.
Ewa, 2017-08-02
Panie Jezu, prosiłam i dostałam dziękuję. Ukochany Panie Jezu, ponownie proszę Cię o udzielenie łaski zdania egzaminu mojego syna Michała. To już ostatni jego egzamin, dzięki Tobie, Twojej łasce i opiece wszystkie egzaminy zdał, więc i dzisiaj bądź przy moim synu i spraw, aby zdał ten ostatni egzamin na chwałę Twoją, Panie Jezu. Kochany Ojczulku, jesteś wszystkim, całym naszym życiem, bez Ciebie nie znaczymy nic. Ty Ojczulku, dajesz sens naszemu życiu. Dziękuję za Twoje miłosierdzie, za Twoje łaski, ale przede wszystkim za to że jesteś. Proszę, otocz opieką moje wnuki, a w szczególności Sebastiana: udziel mu, Ojczulku, łaski zdrowia. JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ! AMEN.
Panie Jezu, prosiłam i dostałam dziękuję. Ukochany Panie Jezu, ponownie proszę Cię o udzielenie łaski zdania egzaminu mojego syna Michała. To już ostatni jego egzamin, dzięki Tobie, Twojej łasce i opiece wszystkie egzaminy zdał, więc i dzisiaj bądź przy moim synu i spraw, aby zdał ten ostatni egzamin na chwałę Twoją, Panie Jezu. Kochany Ojczulku, jesteś wszystkim, całym naszym życiem, bez Ciebie nie znaczymy nic. Ty Ojczulku, dajesz sens naszemu życiu. Dziękuję za Twoje miłosierdzie, za Twoje łaski, ale przede wszystkim za to że jesteś. Proszę, otocz opieką moje wnuki, a w szczególności Sebastiana: udziel mu, Ojczulku, łaski zdrowia. JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ! AMEN.
Gosia, 2017-08-01
W trudnej sprawie zaczęłam odmawiać Koronkę i całkowicie zaufalam Panu Jezusowi. Sama nie wiem, jak to się stało, że po wielu dniach strasznych nerwów i niepokoju, bezsennych nocy, płaczu oddałam moją "sprawę" Jezusowi i zmusilam się, aby się nie zadręczać. I stał się cud! Po dwóch dniach wszystko skończyło się po mojej myśli. Panie Jezu, z całego serca Ci dziękuję. Kocham Cię!!!Głęboko wierzę, że Koronka działa!
W trudnej sprawie zaczęłam odmawiać Koronkę i całkowicie zaufalam Panu Jezusowi. Sama nie wiem, jak to się stało, że po wielu dniach strasznych nerwów i niepokoju, bezsennych nocy, płaczu oddałam moją "sprawę" Jezusowi i zmusilam się, aby się nie zadręczać. I stał się cud! Po dwóch dniach wszystko skończyło się po mojej myśli. Panie Jezu, z całego serca Ci dziękuję. Kocham Cię!!!Głęboko wierzę, że Koronka działa!
Bogumiła, 2017-08-01
Dziękuję Ci, Jezu, za wysłuchanie moich próśb, za wszystkie łaski, którymi mnie obdarzasz, za Twoją miłość i miłosierdzie. Chwała Tobie, Jezu.
Dziękuję Ci, Jezu, za wysłuchanie moich próśb, za wszystkie łaski, którymi mnie obdarzasz, za Twoją miłość i miłosierdzie. Chwała Tobie, Jezu.
Wiesława, 2017-08-01
Panie Jezu Miłosierny..., kocham Cię bardzo, dziękuję i ufam... Święta Siostro Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski otrzymane za Twoim pośrednictwem...
Panie Jezu Miłosierny..., kocham Cię bardzo, dziękuję i ufam... Święta Siostro Faustyno, dziękuję za wszystkie łaski otrzymane za Twoim pośrednictwem...
Ewa, 2017-07-28
Panienko Najświętsza, prosiłam Cię o pomoc dla mojego męża i nie wiem, jak Tobie, Panienko, dziękować, mąż mój znalazł pracę. Mateczko, jesteś najcudowniejszą, jedyną. Tak bardzo dziękuję za wstawiennictwo i pomoc Twojemu Synowi, Jezusowi, i Tobie, Przenajświętsza Panienko. Jesteś miłością mojego życia. KOCHAM CIĘ, PANIENKO, I TWOJEGO SYNA, JEZUSA.
Panienko Najświętsza, prosiłam Cię o pomoc dla mojego męża i nie wiem, jak Tobie, Panienko, dziękować, mąż mój znalazł pracę. Mateczko, jesteś najcudowniejszą, jedyną. Tak bardzo dziękuję za wstawiennictwo i pomoc Twojemu Synowi, Jezusowi, i Tobie, Przenajświętsza Panienko. Jesteś miłością mojego życia. KOCHAM CIĘ, PANIENKO, I TWOJEGO SYNA, JEZUSA.
liliana, 2017-07-28
Dziękuję Ci, Jezu, za Siostrę Faustynę i wszystkie siostry ze Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Za ich czyste serca, które nie ustają w modlitwie za nas. Nie znaczyć wiele w Kościele Wchodzić boczną bramą co rano Niepozornie modlić się i ufać W najdrobniejsze westchnienie się wsłuchać Otwierać po cichu rany By mógł je uleczyć wybrany Nie skarżyć się Nie mówić nic nikomu Prowadzić wszystkich do Domu.
Dziękuję Ci, Jezu, za Siostrę Faustynę i wszystkie siostry ze Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia. Za ich czyste serca, które nie ustają w modlitwie za nas. Nie znaczyć wiele w Kościele Wchodzić boczną bramą co rano Niepozornie modlić się i ufać W najdrobniejsze westchnienie się wsłuchać Otwierać po cichu rany By mógł je uleczyć wybrany Nie skarżyć się Nie mówić nic nikomu Prowadzić wszystkich do Domu.
Ewelina 36 lat, 2017-07-26
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że za wstawiennictwem św. siostry Faustyny wysłuchałeś moje prośby(codzienne intencje, w których się modlę), które zaniosłam do Ciebie podczas pielgrzymek do Krakowa-Łagiewnik, znajoma, za którą się modliłam ,otrzymała to, o co prosiłyśmy, także moja sytuacja się poprawiła. Czuję, że wstawiennictwo Siostry Faustyny jest bardzo silne. Ufam Tobie, Jezu. Dziękuję za wszystko, Siostro Faustynko.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, że za wstawiennictwem św. siostry Faustyny wysłuchałeś moje prośby(codzienne intencje, w których się modlę), które zaniosłam do Ciebie podczas pielgrzymek do Krakowa-Łagiewnik, znajoma, za którą się modliłam ,otrzymała to, o co prosiłyśmy, także moja sytuacja się poprawiła. Czuję, że wstawiennictwo Siostry Faustyny jest bardzo silne. Ufam Tobie, Jezu. Dziękuję za wszystko, Siostro Faustynko.
Violetta , 2017-07-25
Panie Jezu, zgubiłam się i długo błądziłam, aż mnie odnalazłeś. Mimo wszelkich moich wad i złych uczynków, okazałeś mi wielkie miłosierdzie i wiele łask i wiele cudów. Jesteś przy mnie, czuję Twoją obecność na każdym kroku, troszczysz się o mnie i o moją rodzinę. Dziękuję, że jesteś, że mnie prowadzisz. Kocham Cię, Panie, bądź przy mnie zawsze. Dziękuję.
Panie Jezu, zgubiłam się i długo błądziłam, aż mnie odnalazłeś. Mimo wszelkich moich wad i złych uczynków, okazałeś mi wielkie miłosierdzie i wiele łask i wiele cudów. Jesteś przy mnie, czuję Twoją obecność na każdym kroku, troszczysz się o mnie i o moją rodzinę. Dziękuję, że jesteś, że mnie prowadzisz. Kocham Cię, Panie, bądź przy mnie zawsze. Dziękuję.
Edyta, 2017-07-24
Boże Wszechmogący, dziękuję za kolejny etap mojego leczenia, za trudy, które już pokonałam, za ludzi, którzy się za mnie modlą. Bądź uwielbiony, Panie!
Boże Wszechmogący, dziękuję za kolejny etap mojego leczenia, za trudy, które już pokonałam, za ludzi, którzy się za mnie modlą. Bądź uwielbiony, Panie!
Ewa, 2017-07-24
Mój Jezu, tak bardzo Cię kocham. Dziękuję Ci za wszystkie łaski, którymi obdarzasz moich najbliższych i mnie. Twoje miłosierdzie nie ma granic. Nie ma takich słów, które by oddały moje uwielbienie dla Ciebie. Proszę, miej w opiece szczególnie dzisiaj mojego syna Michała.
Mój Jezu, tak bardzo Cię kocham. Dziękuję Ci za wszystkie łaski, którymi obdarzasz moich najbliższych i mnie. Twoje miłosierdzie nie ma granic. Nie ma takich słów, które by oddały moje uwielbienie dla Ciebie. Proszę, miej w opiece szczególnie dzisiaj mojego syna Michała.
Agnieszka, 2017-07-22
Boże, dziękuję za Twoje miłosierdzie. Każdego dnia dajesz mi i moim bliskim wiele łask. Twoja modlitwa Koronka do Miłosierdzia, którą staram się odmawiać codziennie zgodnie z Twoim planem, czyni cuda.
Boże, dziękuję za Twoje miłosierdzie. Każdego dnia dajesz mi i moim bliskim wiele łask. Twoja modlitwa Koronka do Miłosierdzia, którą staram się odmawiać codziennie zgodnie z Twoim planem, czyni cuda.
Ela, 2017-07-22
Kochany mój Jezu, dziękuję, że jesteś w swoim nieskończonym miłosierdziu. Moja dusza raduje się Tobą. Odnajduję Cię w zwykłym człowieku, śpiewie ptaków, szumie fal i wielkości gór. Mój Boże, jak Ty wszystko pięknie stworzyłeś i stawiasz na mojej drodze tyle dobra. Tak bardzo chciałabym, aby ludzie choć w połowie czuli to, co ja. Moje serce jest przepełnione Tobą, bo z Tobą zła się nie ulęknę. Opiekuj się mną, mój Jezu Miłosierny, i moją rodziną. Wlewaj w nas potoki swojej miłości i unoś ponad to wszystko. Kocham Cię, mój Jezu umiłowany. Dziękuję Ci, że jesteś.
Kochany mój Jezu, dziękuję, że jesteś w swoim nieskończonym miłosierdziu. Moja dusza raduje się Tobą. Odnajduję Cię w zwykłym człowieku, śpiewie ptaków, szumie fal i wielkości gór. Mój Boże, jak Ty wszystko pięknie stworzyłeś i stawiasz na mojej drodze tyle dobra. Tak bardzo chciałabym, aby ludzie choć w połowie czuli to, co ja. Moje serce jest przepełnione Tobą, bo z Tobą zła się nie ulęknę. Opiekuj się mną, mój Jezu Miłosierny, i moją rodziną. Wlewaj w nas potoki swojej miłości i unoś ponad to wszystko. Kocham Cię, mój Jezu umiłowany. Dziękuję Ci, że jesteś.
liliana, 2017-07-21
Dziękuję Ci, Jezu, że coraz bardziej pozwalasz mi rozumieć Twoje cierpienie w miłosierdziu. Po cóż mówisz do Mnie, skoro nie mówisz Po cóż słuchasz Mnie, skoro nie słyszysz Po cóż patrzysz na Mnie, skoro nie widzisz Jak ci, którzy mówili, gdy szedłeś na krzyż, a nie mówili Jak ci, którzy słuchali, gdy Cię biczowano, a nie słyszeli Jak ci, którzy patrzyli, gdy Cię ukrzyżowano, a nie widzieli.
Dziękuję Ci, Jezu, że coraz bardziej pozwalasz mi rozumieć Twoje cierpienie w miłosierdziu. Po cóż mówisz do Mnie, skoro nie mówisz Po cóż słuchasz Mnie, skoro nie słyszysz Po cóż patrzysz na Mnie, skoro nie widzisz Jak ci, którzy mówili, gdy szedłeś na krzyż, a nie mówili Jak ci, którzy słuchali, gdy Cię biczowano, a nie słyszeli Jak ci, którzy patrzyli, gdy Cię ukrzyżowano, a nie widzieli.
Zagubiona ufająca :), 2017-07-21
Chciałabym podzielić się z wami moim doświadczeniem z rekolekcji prowadzonymi przez formację KOBIETA JEST BOSKA. Wiem, że Pan Bóg, dla każdej z nas, przygotował tamten weekend indywidualnie. Wierzę, że mnie przygotowywał dłuższy czas, żebym była zdolna przyjąć Jego łaskę i bezinteresowną miłość. Gdy myślę o mojej przeszłości, to mam wrażenie, że byłam od zawsze zagubiona, czułam się nieakceptowana i z roku na rok popadałam w coraz głębszy dół i coraz cięższe grzechy. Mimo że chodziłam do kościoła, to nie było we mnie żywej wiary, opartej na zaufaniu Jezusowi. Przez kilka lat żyłam w ciągłym lęku i ucieczce przed wejściem w dorosłe życie. Dzisiaj wiem, że budowanie relacji z Jezusem wymaga mojego "tak-chcę". Od momentu, gdy wyznałam świadomie, że chce iść za Jezusem, wszystko zaczęło sie zmieniać. Modliłam się też o wiarę i zaufanie, ale niestety nie przyszło to tak łatwo. Czas mojego świadomego nawrócenia trwa już (albo dopiero ;) ) 2 lata i właśnie te rekolekcje były zakończeniem pewnego, kolejnego etapu. Wiedziałam, czego chcę, wiedziałam, że chcę oddać w tym czasie miłosierdziu Jezusa moją przeszłość, to, czego wcześniej nie oddawałam, nie miałam odwagi. Wiedziałam, że czeka mnie przebaczenie wielu bliskim osobom, na co czekałam z niecierpliwością, bo nie jestem osobą chowającą urazę. Po rozmowie z księdzem i wspólnej modlitwie, pierwszy raz od kilku lat poczułam się wolna i szczęśliwa, na prawdę szczęśliwa. Co więcej, Pan Jezus uwolnił mnie od wielu bólów - od dlugiego czasu bardzo bolała mnie głowa, oczy, barki. Każdego dnia budziłam się z ogromnym uciskiem. Teraz tego nie ma. A co piękniejsze - uwolnił mnie od lęku, choć ten proces nadal trwa, nie chcę się zatrzymywać, ale iść dalej za Nim i Jego miłością. Mimo iż czasem jest ciemno, to ON jest i trzyma mnie za rękę mówiąc: "Nie bój się!".
Chciałabym podzielić się z wami moim doświadczeniem z rekolekcji prowadzonymi przez formację KOBIETA JEST BOSKA. Wiem, że Pan Bóg, dla każdej z nas, przygotował tamten weekend indywidualnie. Wierzę, że mnie przygotowywał dłuższy czas, żebym była zdolna przyjąć Jego łaskę i bezinteresowną miłość. Gdy myślę o mojej przeszłości, to mam wrażenie, że byłam od zawsze zagubiona, czułam się nieakceptowana i z roku na rok popadałam w coraz głębszy dół i coraz cięższe grzechy. Mimo że chodziłam do kościoła, to nie było we mnie żywej wiary, opartej na zaufaniu Jezusowi. Przez kilka lat żyłam w ciągłym lęku i ucieczce przed wejściem w dorosłe życie. Dzisiaj wiem, że budowanie relacji z Jezusem wymaga mojego "tak-chcę". Od momentu, gdy wyznałam świadomie, że chce iść za Jezusem, wszystko zaczęło sie zmieniać. Modliłam się też o wiarę i zaufanie, ale niestety nie przyszło to tak łatwo. Czas mojego świadomego nawrócenia trwa już (albo dopiero ;) ) 2 lata i właśnie te rekolekcje były zakończeniem pewnego, kolejnego etapu. Wiedziałam, czego chcę, wiedziałam, że chcę oddać w tym czasie miłosierdziu Jezusa moją przeszłość, to, czego wcześniej nie oddawałam, nie miałam odwagi. Wiedziałam, że czeka mnie przebaczenie wielu bliskim osobom, na co czekałam z niecierpliwością, bo nie jestem osobą chowającą urazę. Po rozmowie z księdzem i wspólnej modlitwie, pierwszy raz od kilku lat poczułam się wolna i szczęśliwa, na prawdę szczęśliwa. Co więcej, Pan Jezus uwolnił mnie od wielu bólów - od dlugiego czasu bardzo bolała mnie głowa, oczy, barki. Każdego dnia budziłam się z ogromnym uciskiem. Teraz tego nie ma. A co piękniejsze - uwolnił mnie od lęku, choć ten proces nadal trwa, nie chcę się zatrzymywać, ale iść dalej za Nim i Jego miłością. Mimo iż czasem jest ciemno, to ON jest i trzyma mnie za rękę mówiąc: "Nie bój się!".
Aneta, 2017-07-21
Jezu,dziękuję Ci za Twoje nieskończone miłosierdzie, za Twoją miłość. Ty, Panie, kochasz mnie taką, jaką jestem.
Jezu,dziękuję Ci za Twoje nieskończone miłosierdzie, za Twoją miłość. Ty, Panie, kochasz mnie taką, jaką jestem.
daneczka, 2017-07-18
Szczęść Boże wszystkim, którzy zaglądają na te stronę, a najbardziej Kochanym Siostrom ze Zgromadzenia. W mojej miejscowości niedaleko Janowca Kościelnego w środę przed Dniem Dziecka zdarzył się wypadek. Potrącony przez samochód został chłopiec, jadący na rowerze do szkoły. Jest to Krzyś Jóżwiak. Bardzo wszyscy modliliśmy się za niego do Matki Bożej i do Jezusa Miłosiernego. Ja prosiłam też na tej stronie Kochane Siostry. Jak się domyślacie, Bóg po raz kolejny okazał nam swoje miłosierdzie. Krzyś nadal jest w szpitalu i pewnie jeszcze długo tam będzie, ale żyje i będzie żył. Bóg po raz kolejny wszystkich wysłuchał i okazał nam swoje miłosierdzie. Mówię po raz kolejny, bo to prawda. Tyle razy już prosiłam siostry o wstawiennictwo w różnych sprawach - sama też za każdym razem się modlę i nie ma sprawy, której Bóg by nie wysłuchał. Za co Mu serdecznie dziękuję, Matce Bożej za wstawiennictwo oraz Siostrom za modlitwę. Mnie Bóg doświadcza na każdym kroku, czuję Jego obecność i pomocną dłoń. W trudnych i ciężkich chwilach polecam Jemu swoje sprawy. Sprawy wydające się nie do rozwiązania. Uwierzcie, On je za mnie rozwiązuje. Ostatnio dwukrotnie uratował mnie od kalectwa przy pracy, którą wykonuję. Za każdym razem opowiadam swoim znajomym o tym, co mnie spotkało, wielbię Go za Jego dobroć, oddaję Mu cześć i polecam siebie i swoich bliskich oraz znajomych Jego miłosierdziu nie mogę pominąć w swoich podziękowaniach ukochanej Matki Bożej, Maryi, oraz wszystkich świętych, do których codziennie się modlę o opiekę nad nami i całym światem. Najbardziej widoczną pomoc odczuwam od św. Antoniego, patrona od rzeczy zagubionych i zapomnianych. On zawsze mi pomoże - wczoraj podpowiedział mi, gdzie znajdę dokument, który szukałam razem z mężem zupełnie gdzie indziej przez 2 godziny. Wystarczy spokojnie bez nerwów Go o to poprosić, ale bardzo lubi, gdy się Go za to wielbi i Mu dziękuje /ja opowiadam o tym zdarzeniu innym/. Ostatnio, gdy szukamy z mężem miejsca parkingowego, modlę się do Anioła Stróża o pomoc i pomaga. Spróbujcie sami - nauczył mnie tego mój brat Tosiek. Do Ducha Świętego modlę się, aby mnie oświecał w nadchodzącym dniu, abym nie popełniała błędów i była innym pomocą. Do św. Krzysztofa modlę się za kierowców o szczęśliwą podróż dla nich i powrót do domu. Nauczył mnie tego nasz kapłan Jacek Lubiński. Wypadków jest mniej i nie są takie grożne jak wcześniej. Do Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny po przeczytaniu "Dzienniczka" modlę się codziennie Koronką do Bożego Miłosierdzia za wszystkich zmarłych z mojej rodziny i tych, co zmarli w nocy i w dany dzień, a za których nikt się nie modlił. Koronką modlę się też, gdy grozi nam niebezpieczeństwo np: usłyszę głos syreny lub gdy zbliża się grożna burza deszczowa. Zawsze pomaga. Bóg wysłuchuje i oddala od nas nieszczęścia. Polecam "Dzienniczek" do przeczytania, aby zrozumieć zamiary Boga względem nas. Polecam też do odmawiania Nowennę Pompejańską. Ja odmówiłam ją już kilka razy. Moim marzeniem jest wziąć udział w spotkaniu modlitewnym do Ducha Świętego - we Mszy św. Chciałabym uczestniczyć na żywo w takiej Mszy św. do tej pory mogę tylko przez internet. Wierzę, że mnie Bóg wysłucha. Bardzo proszę o modlitwę w sprawie związanej z pracą w moim gospodarstwie, aby Bóg nas wysłuchał i nam dopomógł znależć dobre rozwiązanie. Ufam Jezusowi, nie ważne, jak się sprawy potoczą - bo wiem, że to będzie zgodne z Jego wolą. Ufam, że da nam to, co dla nas najlepsze. Jezu, ufam Tobie. Dziękuje za wszystko. Amen.
Szczęść Boże wszystkim, którzy zaglądają na te stronę, a najbardziej Kochanym Siostrom ze Zgromadzenia. W mojej miejscowości niedaleko Janowca Kościelnego w środę przed Dniem Dziecka zdarzył się wypadek. Potrącony przez samochód został chłopiec, jadący na rowerze do szkoły. Jest to Krzyś Jóżwiak. Bardzo wszyscy modliliśmy się za niego do Matki Bożej i do Jezusa Miłosiernego. Ja prosiłam też na tej stronie Kochane Siostry. Jak się domyślacie, Bóg po raz kolejny okazał nam swoje miłosierdzie. Krzyś nadal jest w szpitalu i pewnie jeszcze długo tam będzie, ale żyje i będzie żył. Bóg po raz kolejny wszystkich wysłuchał i okazał nam swoje miłosierdzie. Mówię po raz kolejny, bo to prawda. Tyle razy już prosiłam siostry o wstawiennictwo w różnych sprawach - sama też za każdym razem się modlę i nie ma sprawy, której Bóg by nie wysłuchał. Za co Mu serdecznie dziękuję, Matce Bożej za wstawiennictwo oraz Siostrom za modlitwę. Mnie Bóg doświadcza na każdym kroku, czuję Jego obecność i pomocną dłoń. W trudnych i ciężkich chwilach polecam Jemu swoje sprawy. Sprawy wydające się nie do rozwiązania. Uwierzcie, On je za mnie rozwiązuje. Ostatnio dwukrotnie uratował mnie od kalectwa przy pracy, którą wykonuję. Za każdym razem opowiadam swoim znajomym o tym, co mnie spotkało, wielbię Go za Jego dobroć, oddaję Mu cześć i polecam siebie i swoich bliskich oraz znajomych Jego miłosierdziu nie mogę pominąć w swoich podziękowaniach ukochanej Matki Bożej, Maryi, oraz wszystkich świętych, do których codziennie się modlę o opiekę nad nami i całym światem. Najbardziej widoczną pomoc odczuwam od św. Antoniego, patrona od rzeczy zagubionych i zapomnianych. On zawsze mi pomoże - wczoraj podpowiedział mi, gdzie znajdę dokument, który szukałam razem z mężem zupełnie gdzie indziej przez 2 godziny. Wystarczy spokojnie bez nerwów Go o to poprosić, ale bardzo lubi, gdy się Go za to wielbi i Mu dziękuje /ja opowiadam o tym zdarzeniu innym/. Ostatnio, gdy szukamy z mężem miejsca parkingowego, modlę się do Anioła Stróża o pomoc i pomaga. Spróbujcie sami - nauczył mnie tego mój brat Tosiek. Do Ducha Świętego modlę się, aby mnie oświecał w nadchodzącym dniu, abym nie popełniała błędów i była innym pomocą. Do św. Krzysztofa modlę się za kierowców o szczęśliwą podróż dla nich i powrót do domu. Nauczył mnie tego nasz kapłan Jacek Lubiński. Wypadków jest mniej i nie są takie grożne jak wcześniej. Do Jezusa Miłosiernego i św. Faustyny po przeczytaniu "Dzienniczka" modlę się codziennie Koronką do Bożego Miłosierdzia za wszystkich zmarłych z mojej rodziny i tych, co zmarli w nocy i w dany dzień, a za których nikt się nie modlił. Koronką modlę się też, gdy grozi nam niebezpieczeństwo np: usłyszę głos syreny lub gdy zbliża się grożna burza deszczowa. Zawsze pomaga. Bóg wysłuchuje i oddala od nas nieszczęścia. Polecam "Dzienniczek" do przeczytania, aby zrozumieć zamiary Boga względem nas. Polecam też do odmawiania Nowennę Pompejańską. Ja odmówiłam ją już kilka razy. Moim marzeniem jest wziąć udział w spotkaniu modlitewnym do Ducha Świętego - we Mszy św. Chciałabym uczestniczyć na żywo w takiej Mszy św. do tej pory mogę tylko przez internet. Wierzę, że mnie Bóg wysłucha. Bardzo proszę o modlitwę w sprawie związanej z pracą w moim gospodarstwie, aby Bóg nas wysłuchał i nam dopomógł znależć dobre rozwiązanie. Ufam Jezusowi, nie ważne, jak się sprawy potoczą - bo wiem, że to będzie zgodne z Jego wolą. Ufam, że da nam to, co dla nas najlepsze. Jezu, ufam Tobie. Dziękuje za wszystko. Amen.
Andrzej, 2017-07-14
Koronka do Miłosierdzia Bożego jest wspaniałą pomocą we wszystkich uzależnieniach. Namawiam do odmawiania codziennie.
Koronka do Miłosierdzia Bożego jest wspaniałą pomocą we wszystkich uzależnieniach. Namawiam do odmawiania codziennie.
Dominika, 2017-07-13
Mam 20 lat, i choć jestem dość młoda, chciałabym opowiedzieć historię mojego nawrócenia. Kiedyś uważałam wiarę za schematyczną, ot, chodzenie do kościoła, gdzie każda Msza Św. jest praktycznie taka sama, rzadko się modliłam, nie starałam się pogłębiać mojej relacji z Panem Bogiem. Były takie okresy, gdzie nie chodziłam do kościoła miesiącami, i to były ciemne okresy mojego życia. Pewnego dnia chciałam pojechać na jakiś turnus, w ten sposób trafiłam na turnus rekolekcyjny mojej wspólnoty. Początkowo nie wiedziałam, że codziennie będzie Msza Święta, odmawianie brewiarza, medytacja nad Pismem Świętym. Po dwóch dniach chciałam stamtąd wyjechać, ale w pewnym momencie, podczas medytacji nad Biblią, odkryłam coś niesamowitego, czułam obecność Boga, właśnie tam, w ciszy, gdzieś w środku lasu pod drzewem. Powiedział mi, że się o mnie zatroszczy, chociaż moje grzechy są jak szkarłat. Uświadomił mi, żebym się Go nie bała. Czułam, że po tym naprawdę się nawróciłam, ale to był zaledwie początek mojej Drogi. Pojechałam na Światowe Dni Młodzieży i odkryłam tam, jak wiele jeszcze przede mną pracy nad sobą, jak wiele jeszcze muszę pokutować, żeby zbliżyć się do Pana Boga. W swoim miłosierdziu ukazał mi moją nędzę, ale do mnie to wtedy nie docierało. Zauważyłam po jakimś czasie, że nigdy nie przygotowywałam się do sakramentów, zwłaszcza moja pierwsza spowiedź przed Komunią Świętą nie była należycie przeprowadzona, nie było tego rachunku sumienia ani żalu za grzechy, ani postanowienia poprawy. Brnęłam z grzechu w grzech, w coraz większe bagno. Bierzmowanie przeżyłam byle jak, ot, nie odprawiałam nowenny do Ducha Świętego ani nie modliłam się o Jego dary. Smutno mi, że z powodu mojego niedbalstwa straciłam wiele łask. Kiedy nie mogłam się pogodzić z tym, że za dużo odmawiałam Panu Jezusowi w swoim życiu, podjęłam decyzję o spowiedzi generalnej. Chociaż i tak nie była najlepsza, to wierzę, że oczyściła mnie ze wszystkich moich zaniedbań. Od mojej spowiedzi generalnej, staram się chodzić na codzienną Eucharystię i odmawiać Koronkę Anielską i Różaniec święty, a także Koronkę do Miłosierdzia Bożego, codziennie o 15:00. Staram się też medytować nad Pismem Świętym i zawsze to pasuje do wszystkiego, co aktualnie przeżywam. To wszystko wykonuję z myślą, że będę się stale nawracać, i tak przez całe moje życie. Choć wiele razy Go odrzuciłam, On mnie nigdy nie porzucił, zawsze czekał, aż otworzę Mu drzwi swojego serca. Pewne moje wybory nie spodobały się mu, w większej części przez mój egoizm, pozwolił na to, bym rzuciła szkołę, w której osiągałam bardzo dobre wyniki. I teraz widzę, że Bóg chce mnie prowadzić zupełnie inną ścieżką, której nie znam, ale wiem, dokąd mnie zaprowadzi. ?Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię? (Mk 1,15).
Mam 20 lat, i choć jestem dość młoda, chciałabym opowiedzieć historię mojego nawrócenia. Kiedyś uważałam wiarę za schematyczną, ot, chodzenie do kościoła, gdzie każda Msza Św. jest praktycznie taka sama, rzadko się modliłam, nie starałam się pogłębiać mojej relacji z Panem Bogiem. Były takie okresy, gdzie nie chodziłam do kościoła miesiącami, i to były ciemne okresy mojego życia. Pewnego dnia chciałam pojechać na jakiś turnus, w ten sposób trafiłam na turnus rekolekcyjny mojej wspólnoty. Początkowo nie wiedziałam, że codziennie będzie Msza Święta, odmawianie brewiarza, medytacja nad Pismem Świętym. Po dwóch dniach chciałam stamtąd wyjechać, ale w pewnym momencie, podczas medytacji nad Biblią, odkryłam coś niesamowitego, czułam obecność Boga, właśnie tam, w ciszy, gdzieś w środku lasu pod drzewem. Powiedział mi, że się o mnie zatroszczy, chociaż moje grzechy są jak szkarłat. Uświadomił mi, żebym się Go nie bała. Czułam, że po tym naprawdę się nawróciłam, ale to był zaledwie początek mojej Drogi. Pojechałam na Światowe Dni Młodzieży i odkryłam tam, jak wiele jeszcze przede mną pracy nad sobą, jak wiele jeszcze muszę pokutować, żeby zbliżyć się do Pana Boga. W swoim miłosierdziu ukazał mi moją nędzę, ale do mnie to wtedy nie docierało. Zauważyłam po jakimś czasie, że nigdy nie przygotowywałam się do sakramentów, zwłaszcza moja pierwsza spowiedź przed Komunią Świętą nie była należycie przeprowadzona, nie było tego rachunku sumienia ani żalu za grzechy, ani postanowienia poprawy. Brnęłam z grzechu w grzech, w coraz większe bagno. Bierzmowanie przeżyłam byle jak, ot, nie odprawiałam nowenny do Ducha Świętego ani nie modliłam się o Jego dary. Smutno mi, że z powodu mojego niedbalstwa straciłam wiele łask. Kiedy nie mogłam się pogodzić z tym, że za dużo odmawiałam Panu Jezusowi w swoim życiu, podjęłam decyzję o spowiedzi generalnej. Chociaż i tak nie była najlepsza, to wierzę, że oczyściła mnie ze wszystkich moich zaniedbań. Od mojej spowiedzi generalnej, staram się chodzić na codzienną Eucharystię i odmawiać Koronkę Anielską i Różaniec święty, a także Koronkę do Miłosierdzia Bożego, codziennie o 15:00. Staram się też medytować nad Pismem Świętym i zawsze to pasuje do wszystkiego, co aktualnie przeżywam. To wszystko wykonuję z myślą, że będę się stale nawracać, i tak przez całe moje życie. Choć wiele razy Go odrzuciłam, On mnie nigdy nie porzucił, zawsze czekał, aż otworzę Mu drzwi swojego serca. Pewne moje wybory nie spodobały się mu, w większej części przez mój egoizm, pozwolił na to, bym rzuciła szkołę, w której osiągałam bardzo dobre wyniki. I teraz widzę, że Bóg chce mnie prowadzić zupełnie inną ścieżką, której nie znam, ale wiem, dokąd mnie zaprowadzi. ?Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię? (Mk 1,15).
Aleksander, 2017-07-13
Szczęść Boże wszystkim! Pomimo tego, że mieszkam k. Szczecina moje nawrócenie zaczęło się w 2012 roku w ... Łagiewnikach, gdzie zawitałem "przypadkiem" będąc przejazdem. Zaczęło się od myśli "On tu stał", kiedy stałem w miejscu, z którego św. JP II odprawiał Mszę dla ludzi stojących na trawniku przed Sanktuarium. Wtedy ogarnęło mnie wielkie wzruszenie, bo zawsze miałem i nadal mam wielkie przywiązanie i sentyment do św. JP II. Jest On dla mnie połączeniem ojca duchowego i ...ukochanego dziadka. Wtedy nie miałem jeszcze pojęcia, kto to jest Faustyna - o niej i jej historii dowiedziałem się później, zwiedzając okolice, po tym jak trafiłem do kaplicy z obrazem Jezusa Miłosiernego. Szukałem informacji o Faustynie, trafiłem na "Dzienniczek", przeczytałem go, no i zaczęło się! Po wielu latach odejścia od Boga, Kościoła i sakramentów właśnie w Łagiewnikach przystąpiłem do spowiedzi - było pytanie o miłość Boga do mnie (konkretnie do mnie) - nędznika i były łzy w konfesjonale. Wcześniej nie do pomyślenia dla mnie - spowiedź, jakieś wzruszenia w konfesjonale! Tak bardzo dziękuję Bogu za wstawiennictwo św. JP II i św. Faustyny, za to, że pomogli mi wejść na ścieżkę powrotu! Pomogli mi 5 lat temu, pomagają i dzisiaj! W ostatnim czasie myślałem o tym, że zbliża się lato, wakacje, że bardzo chciałbym znowu znaleźć się w Łagiewnikach, ale brak było realnych perspektyw - krucho z pieniędzmi, kłopot z transportem (drugi koniec Polski, 16-letni samochód się "sypie"). Mówiłem o tym moim pragnieniu Bogu w trakcie modlitwy, mówiłem Faustynie, nosiłem to pragnienie w sercu, ale muszę przyznać, że trudno powiedzieć, że miałem wielką wiarę i nawet nikomu z bliskich czy znajomych o tym nie mówiłem - nie chciałem nikogo obciążać swoimi fanaberiami i problemami. Mijały kolejne tygodnie, miesiące - nic się w tej sprawie nie działo. Do czasu. Kilka dni temu moja żona powiedziała mi, że nasi przyjaciele zapytali ją, czy nie pojechalibyśmy z nimi na jeden dzień (z okolic Szczecina!) do ... Łagiewnik!!! Ot tak - ni stąd, ni zowąd! Oczywiście się zgodziliśmy, a ja zaproponowałem, żeby nie szaleć z jazdą tam i z powrotem jednego dnia i poszukać taniego noclegu w okolicy. Po "wklepaniu" w przeglądarce terminu i miejsca pobytu jednym z pierwszych był hotel, który ma w nazwie "Angel" (anioł)! Już mamy tam potwierdzoną tam rezerwację i nie mogę się doczekać 22 lipca, kiedy to o 15:00 planujemy być w kaplicy na Łagiewnikach! Ludzie - pisząc te słowa sam z radości nie wierzę, że to się dzieje! Do głowy przychodzi mi cytat z Listu do Hebrajczyków, 4.12: "Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca." Chwała Panu, dziękuję mojej Mamie Niebieskiej, św. JP II i św. Faustynie za wstawiennictwo i chociaż zwyczajnie po ludzku to bardzo trudne (ja sam nie jestem najlepszym przykładem), musimy wbrew wszelkiej logice i zapierając się siebie samych wierzyć Słowu: "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie." (Mk 11, 24)!!! Nasz Bóg jest wielki! Chwała Panu! Panie - nie daj mi zapomnieć o tej i innych łaskach, jakie od Ciebie otrzymałem, kiedy przyjdą trudne chwile i zwątpienie będzie się wkradać do serca.
Szczęść Boże wszystkim! Pomimo tego, że mieszkam k. Szczecina moje nawrócenie zaczęło się w 2012 roku w ... Łagiewnikach, gdzie zawitałem "przypadkiem" będąc przejazdem. Zaczęło się od myśli "On tu stał", kiedy stałem w miejscu, z którego św. JP II odprawiał Mszę dla ludzi stojących na trawniku przed Sanktuarium. Wtedy ogarnęło mnie wielkie wzruszenie, bo zawsze miałem i nadal mam wielkie przywiązanie i sentyment do św. JP II. Jest On dla mnie połączeniem ojca duchowego i ...ukochanego dziadka. Wtedy nie miałem jeszcze pojęcia, kto to jest Faustyna - o niej i jej historii dowiedziałem się później, zwiedzając okolice, po tym jak trafiłem do kaplicy z obrazem Jezusa Miłosiernego. Szukałem informacji o Faustynie, trafiłem na "Dzienniczek", przeczytałem go, no i zaczęło się! Po wielu latach odejścia od Boga, Kościoła i sakramentów właśnie w Łagiewnikach przystąpiłem do spowiedzi - było pytanie o miłość Boga do mnie (konkretnie do mnie) - nędznika i były łzy w konfesjonale. Wcześniej nie do pomyślenia dla mnie - spowiedź, jakieś wzruszenia w konfesjonale! Tak bardzo dziękuję Bogu za wstawiennictwo św. JP II i św. Faustyny, za to, że pomogli mi wejść na ścieżkę powrotu! Pomogli mi 5 lat temu, pomagają i dzisiaj! W ostatnim czasie myślałem o tym, że zbliża się lato, wakacje, że bardzo chciałbym znowu znaleźć się w Łagiewnikach, ale brak było realnych perspektyw - krucho z pieniędzmi, kłopot z transportem (drugi koniec Polski, 16-letni samochód się "sypie"). Mówiłem o tym moim pragnieniu Bogu w trakcie modlitwy, mówiłem Faustynie, nosiłem to pragnienie w sercu, ale muszę przyznać, że trudno powiedzieć, że miałem wielką wiarę i nawet nikomu z bliskich czy znajomych o tym nie mówiłem - nie chciałem nikogo obciążać swoimi fanaberiami i problemami. Mijały kolejne tygodnie, miesiące - nic się w tej sprawie nie działo. Do czasu. Kilka dni temu moja żona powiedziała mi, że nasi przyjaciele zapytali ją, czy nie pojechalibyśmy z nimi na jeden dzień (z okolic Szczecina!) do ... Łagiewnik!!! Ot tak - ni stąd, ni zowąd! Oczywiście się zgodziliśmy, a ja zaproponowałem, żeby nie szaleć z jazdą tam i z powrotem jednego dnia i poszukać taniego noclegu w okolicy. Po "wklepaniu" w przeglądarce terminu i miejsca pobytu jednym z pierwszych był hotel, który ma w nazwie "Angel" (anioł)! Już mamy tam potwierdzoną tam rezerwację i nie mogę się doczekać 22 lipca, kiedy to o 15:00 planujemy być w kaplicy na Łagiewnikach! Ludzie - pisząc te słowa sam z radości nie wierzę, że to się dzieje! Do głowy przychodzi mi cytat z Listu do Hebrajczyków, 4.12: "Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca." Chwała Panu, dziękuję mojej Mamie Niebieskiej, św. JP II i św. Faustynie za wstawiennictwo i chociaż zwyczajnie po ludzku to bardzo trudne (ja sam nie jestem najlepszym przykładem), musimy wbrew wszelkiej logice i zapierając się siebie samych wierzyć Słowu: "Dlatego powiadam wam: Wszystko, o co w modlitwie prosicie, stanie się wam, tylko wierzcie, że otrzymacie." (Mk 11, 24)!!! Nasz Bóg jest wielki! Chwała Panu! Panie - nie daj mi zapomnieć o tej i innych łaskach, jakie od Ciebie otrzymałem, kiedy przyjdą trudne chwile i zwątpienie będzie się wkradać do serca.
Ewa, 2017-07-12
O Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski, którymi mnie codziennie obdarzasz. Jak dobrze jest być z TOBĄ. Jezuniu, nie opuszczaj mnie. JEZU, UFAM TOBIE. Pomóż mojej rodzinie, moim synom we wiadomych Ci sprawach, które polecam Ci w codziennych modlitwach. Kocham Cię, Ojcze Niebieski, z całego serca, bo jesteś najwspanialszym Ojcem dla swych dzieci.
O Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski, którymi mnie codziennie obdarzasz. Jak dobrze jest być z TOBĄ. Jezuniu, nie opuszczaj mnie. JEZU, UFAM TOBIE. Pomóż mojej rodzinie, moim synom we wiadomych Ci sprawach, które polecam Ci w codziennych modlitwach. Kocham Cię, Ojcze Niebieski, z całego serca, bo jesteś najwspanialszym Ojcem dla swych dzieci.
antoni, 2017-07-12
Warto ufać i wierzyć. To się spełniło się w Godzinie Miłosierdzia. Płaszcz ochronny promieni miłosierdzia i ocalił od nieszczęścia. Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno, wypraszaj łaski.. Amen.
Warto ufać i wierzyć. To się spełniło się w Godzinie Miłosierdzia. Płaszcz ochronny promieni miłosierdzia i ocalił od nieszczęścia. Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno, wypraszaj łaski.. Amen.
piotr, 2017-07-11
Pan Jezus w swym miłosierdziu nie pominie nikogo. Modląc się do Pana, przybliżamy swoją jedność z Bogiem. I nieważne, czy dopiero raczkujemy w modlitwie, czy jesteśmy tego od dawna świadomi. Jezus nas wszystkich wysłucha. Tak jest i ze mną. Pan nasz, po cichu pukając do mych drzwi, powoli je otwierał. Z pozoru niewinne fakty z biegiem lat dały mi dowody na istnienie Boga. Jezus w swym miłosierdziu daje nam taką energię, że pozostaje nam tylko czerpać z niej wiarę. Jezus doświadczył mnie swoimi cudami i tego wam wszystkim życzę. Wierzcie mi, tak niewiele potrzeba, by być blisko Boga. Święta Faustynko, wstaw się za mnie, bym mógł lepiej zrozumieć słowo Boże.
Pan Jezus w swym miłosierdziu nie pominie nikogo. Modląc się do Pana, przybliżamy swoją jedność z Bogiem. I nieważne, czy dopiero raczkujemy w modlitwie, czy jesteśmy tego od dawna świadomi. Jezus nas wszystkich wysłucha. Tak jest i ze mną. Pan nasz, po cichu pukając do mych drzwi, powoli je otwierał. Z pozoru niewinne fakty z biegiem lat dały mi dowody na istnienie Boga. Jezus w swym miłosierdziu daje nam taką energię, że pozostaje nam tylko czerpać z niej wiarę. Jezus doświadczył mnie swoimi cudami i tego wam wszystkim życzę. Wierzcie mi, tak niewiele potrzeba, by być blisko Boga. Święta Faustynko, wstaw się za mnie, bym mógł lepiej zrozumieć słowo Boże.
Bogusława , 2017-07-10
Najdroższy Jezu, jestem Ci bardzo wdzięczna za wszystko. Ty, Jezu, wiesz, jaką miłością Cię obdarzam. Jestem tego świadoma, że moje uczucie jest niczym w porównaniu do Twojej miłosiernej miłości ? jednak chcę Cię, Panie Jezu, wielbić na zawsze i być blisko Ciebie. Proszę prowadź i strzeż przed grzesznym życiem. Jeśli jest to w Twoim planie, proszę: pomóż mi znaleźć mieszkanie. Jest mi ciężko ? ale ufam Ci, Jezu Chryste. Króluj nam Panie, Jezu Chryste.
Najdroższy Jezu, jestem Ci bardzo wdzięczna za wszystko. Ty, Jezu, wiesz, jaką miłością Cię obdarzam. Jestem tego świadoma, że moje uczucie jest niczym w porównaniu do Twojej miłosiernej miłości ? jednak chcę Cię, Panie Jezu, wielbić na zawsze i być blisko Ciebie. Proszę prowadź i strzeż przed grzesznym życiem. Jeśli jest to w Twoim planie, proszę: pomóż mi znaleźć mieszkanie. Jest mi ciężko ? ale ufam Ci, Jezu Chryste. Króluj nam Panie, Jezu Chryste.
jadwiga, 2017-07-07
O Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski, którymi mnie codziennie obdarzasz. Jak dobrze jest być z TOBĄ. Jezuniu, nie opuszczaj mnie. JEZU, UFAM TOBIE.
O Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski, którymi mnie codziennie obdarzasz. Jak dobrze jest być z TOBĄ. Jezuniu, nie opuszczaj mnie. JEZU, UFAM TOBIE.
Andrzej, 2017-07-06
O Jezu, dziękuję Ci, że jesteś tak miłosierny. Dziękuję, że wybaczyłeś mi, dziękuję i do końca mych dni w podziękowaniu za Twe miłosierdzie będę utrzymywał umiar w jedzeniu i piciu i umiar w życiu; będę twórczy i miłosierny dla Twojej chwały. Może to niewiele, ale, JEZU, TY WIESZ, Z JAKIEJ NĘDZY WYPROWADZIŁEŚ MNIE. JEZU, UFAM TOBIE I BĘDĘ UFAŁ DO KOŃCA DNI MOICH.
O Jezu, dziękuję Ci, że jesteś tak miłosierny. Dziękuję, że wybaczyłeś mi, dziękuję i do końca mych dni w podziękowaniu za Twe miłosierdzie będę utrzymywał umiar w jedzeniu i piciu i umiar w życiu; będę twórczy i miłosierny dla Twojej chwały. Może to niewiele, ale, JEZU, TY WIESZ, Z JAKIEJ NĘDZY WYPROWADZIŁEŚ MNIE. JEZU, UFAM TOBIE I BĘDĘ UFAŁ DO KOŃCA DNI MOICH.
Anna i Jakub, 2017-07-05
Bóg jest dobry! Mimo naszych chorób pozwolił, aby zaczęło się nowe życie. Modliliśmy się o tę łaskę i Pan nie kazał długo czekać na cud poczęcia. Chwała Mu za to.
Bóg jest dobry! Mimo naszych chorób pozwolił, aby zaczęło się nowe życie. Modliliśmy się o tę łaskę i Pan nie kazał długo czekać na cud poczęcia. Chwała Mu za to.
Barbara, 2017-07-05
Panie Jezu, dziękuję za dar pocieszenia, jaki otrzymałam w chwili odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu, dziękuję za dar pocieszenia, jaki otrzymałam w chwili odmawiania Koronki do Miłosierdzia Bożego. Jezu, ufam Tobie!
Edyta , 2017-07-04
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za to, że znoszę wszelkie trudy związane z chorobą, że dajesz mi siłę i wiarę, a moim lekarzom mądrość. Dziękuję, że są ze mną ludzie, na których mogę liczyć. Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za to, że znoszę wszelkie trudy związane z chorobą, że dajesz mi siłę i wiarę, a moim lekarzom mądrość. Dziękuję, że są ze mną ludzie, na których mogę liczyć. Jezu, ufam Tobie!
Malgorzata, 2017-07-04
Panie Jezu, dziękuje za tak ślicznego i mądrego synka. Proszę o zdrowie i łaski Boże dla niego i jego rodzicow.
Panie Jezu, dziękuje za tak ślicznego i mądrego synka. Proszę o zdrowie i łaski Boże dla niego i jego rodzicow.
Tomasz, 2017-07-04
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że obdarzyłeś mnie cudowną wnuczką. Powierzam Ci ją, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że obdarzyłeś mnie cudowną wnuczką. Powierzam Ci ją, Panie. Jezu, ufam Tobie.
Teresa, 2017-07-03
Jezu, dziękuję, ze nawet wtedy, gdy jest ciężko i wszystko wali się na głowę, jakby piekło się przeciw mnie sprzysięgło, Ty mnie ratujesz, w Tobie mogę mieć nadzieję i nie zawiodę się na wieki. Jezu, ufam Tobie.
Jezu, dziękuję, ze nawet wtedy, gdy jest ciężko i wszystko wali się na głowę, jakby piekło się przeciw mnie sprzysięgło, Ty mnie ratujesz, w Tobie mogę mieć nadzieję i nie zawiodę się na wieki. Jezu, ufam Tobie.
Malgorzata, 2017-06-28
W 2015 roku po raz pierwszy poszłam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Moją intencją było, żeby Pan Jezus przebaczył mi moje okropne grzechy, chociaż podczas spowiedzi dostałam za nie rozgrzeszenie. Ale po ludzku nie dochodziło to do mnie. Ciągle w myślach byłam niegodna przebaczenia. W którymś dniu naszej wędrówki do Królowej Polski słyszałam wyraźnie głos kobiecy, który jak zdarta płyta powtarzał słowa: MIŁOSIERDZIE BOŻE, MIŁOSIERDZIE BOŻE... Był to głos mądry i sprawiedliwy. Dziwne, ale miałam wtedy takie odczucia. W tym samym dniu, gdy wchodziliśmy na miejsce spoczynku, gdzie miała odbyć się Msza św., poczułam intensywny zapach fiołków. A że był to sierpień, więc pomyślałam, że coś ze mną jest nie tak. Zapach był tak mocny, że zapytałam osobę obok idącą, czy też czuje ten zapach. Potwierdziła i powiedziała, że patronem tego właśnie dnia był Ojciec Pio. Pisząc to świadectwo, chcę podziękować Panu Jezusowi za miłosierdzie Boże, jakie nam ludziom daje. Dziękuję Ci, Jezu.
W 2015 roku po raz pierwszy poszłam na pieszą pielgrzymkę do Częstochowy. Moją intencją było, żeby Pan Jezus przebaczył mi moje okropne grzechy, chociaż podczas spowiedzi dostałam za nie rozgrzeszenie. Ale po ludzku nie dochodziło to do mnie. Ciągle w myślach byłam niegodna przebaczenia. W którymś dniu naszej wędrówki do Królowej Polski słyszałam wyraźnie głos kobiecy, który jak zdarta płyta powtarzał słowa: MIŁOSIERDZIE BOŻE, MIŁOSIERDZIE BOŻE... Był to głos mądry i sprawiedliwy. Dziwne, ale miałam wtedy takie odczucia. W tym samym dniu, gdy wchodziliśmy na miejsce spoczynku, gdzie miała odbyć się Msza św., poczułam intensywny zapach fiołków. A że był to sierpień, więc pomyślałam, że coś ze mną jest nie tak. Zapach był tak mocny, że zapytałam osobę obok idącą, czy też czuje ten zapach. Potwierdziła i powiedziała, że patronem tego właśnie dnia był Ojciec Pio. Pisząc to świadectwo, chcę podziękować Panu Jezusowi za miłosierdzie Boże, jakie nam ludziom daje. Dziękuję Ci, Jezu.
Magda, 2017-06-27
Dziękuję Ci, kochany Panie Jezu, za pomoc i wysłuchanie mojej modlitwy. Jestem matką 4 dzieci, sytuacja finasowa jest ciężka, tak bardzo się bałam ,jak man zapłacić za mieszkanie w tym miesiącu. Dziękuję, najdroższy Panie, za Twoją pomoc i wysłuchanie, bo tylko Ty możesz wszystko. Jezu, ufam Tobie. Magdalena
Dziękuję Ci, kochany Panie Jezu, za pomoc i wysłuchanie mojej modlitwy. Jestem matką 4 dzieci, sytuacja finasowa jest ciężka, tak bardzo się bałam ,jak man zapłacić za mieszkanie w tym miesiącu. Dziękuję, najdroższy Panie, za Twoją pomoc i wysłuchanie, bo tylko Ty możesz wszystko. Jezu, ufam Tobie. Magdalena
Grażyna, 2017-06-25
Dziękuję Ci, Jezu, że zawsze jesteś ze mną, nie opuszczasz, mnie czuję Twą obecność. Mogę codziennie zaczynać z Tobą od nowa, pomagasz mi żyć w trudzie dnia codziennego. Jezu, kocham Cię. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Jezu, że zawsze jesteś ze mną, nie opuszczasz, mnie czuję Twą obecność. Mogę codziennie zaczynać z Tobą od nowa, pomagasz mi żyć w trudzie dnia codziennego. Jezu, kocham Cię. Jezu, ufam Tobie.
Emilka, 2017-06-24
Dziękuję Ci, najdroższy Jezu, za to, że mój mąż odważył się zrezygnować z pracy, która rozbija naszą rodzinę. Modliłam się za niego nowenną dominikańską, aby nie bał się zaryzykować i odważył się. Miej nas teraz i zawsze w swojej opiece, a wszystkie trudności, bóle i choroby przyjmij w intencji dusz grzeszników.
Dziękuję Ci, najdroższy Jezu, za to, że mój mąż odważył się zrezygnować z pracy, która rozbija naszą rodzinę. Modliłam się za niego nowenną dominikańską, aby nie bał się zaryzykować i odważył się. Miej nas teraz i zawsze w swojej opiece, a wszystkie trudności, bóle i choroby przyjmij w intencji dusz grzeszników.
Stanislaw, 2017-06-24
Dziękuję za dar wspólnej modlitwy w kaplicy klasztornej Zgromadzenia Siostr Matki Bozej Miłosierdzia w Krakowie-Lagiewnikach w dniu 23.06.2017 od godziny 15:00 do 21:00. W radosnym dniu imienin najprzewielebniejszego księdza biskupa Jana Zająca, honorowego kustosza Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, obfitych lask i błogosławieństw w niezłomnej służbie dla Chrystusa Pana i Jego Kościoła,.Z pamięcią w modlitwie pielgrzym z parafii Świętego Marcina w Krzeszowicach koło Krakowa, Stanislaw Jan.
Dziękuję za dar wspólnej modlitwy w kaplicy klasztornej Zgromadzenia Siostr Matki Bozej Miłosierdzia w Krakowie-Lagiewnikach w dniu 23.06.2017 od godziny 15:00 do 21:00. W radosnym dniu imienin najprzewielebniejszego księdza biskupa Jana Zająca, honorowego kustosza Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach, obfitych lask i błogosławieństw w niezłomnej służbie dla Chrystusa Pana i Jego Kościoła,.Z pamięcią w modlitwie pielgrzym z parafii Świętego Marcina w Krzeszowicach koło Krakowa, Stanislaw Jan.
Bogusław, 2017-06-24
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że wybaczasz mi moje grzechy każdego dnia i proszę Cię o błogosławieństwo dla mnie i całej mojej Rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za to, że wybaczasz mi moje grzechy każdego dnia i proszę Cię o błogosławieństwo dla mnie i całej mojej Rodziny. Jezu, ufam Tobie.
Aneta, 2017-06-23
Miłosierny Jezu, dziękuję za czas świętych rekolekcji i za wszystko, co dokonało się na tych rekolekcjach, o czym Ty sam wiesz i ja. Kocham Cię!!!
Miłosierny Jezu, dziękuję za czas świętych rekolekcji i za wszystko, co dokonało się na tych rekolekcjach, o czym Ty sam wiesz i ja. Kocham Cię!!!
Czeslawa, 2017-06-22
Dziękuję Panu Bogu za okazane łaski. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Jezus Chrystus okazał mi swoje wielkie miłosierdzie. Zaczęłam dużo rozumieć, co popełniłam źle. Odzyskałam spokój duszy i ciała. Zaufałam Mu bardzo i zawsze czułam Jego obecność. Chciałabym także podziękować kapłanom, którzy przez swoje kazania pomogli mi bardzo. Boże, bardzo Cię kocham i dziękuję za opiekę nad moją rodziną. Proszę Cię także o zdrowie dla wszystkich, którzy potrzebują Twojej pomocy. Okaż im swoje wielkie miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Panu Bogu za okazane łaski. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Miłosierdzia Bożego i Jezus Chrystus okazał mi swoje wielkie miłosierdzie. Zaczęłam dużo rozumieć, co popełniłam źle. Odzyskałam spokój duszy i ciała. Zaufałam Mu bardzo i zawsze czułam Jego obecność. Chciałabym także podziękować kapłanom, którzy przez swoje kazania pomogli mi bardzo. Boże, bardzo Cię kocham i dziękuję za opiekę nad moją rodziną. Proszę Cię także o zdrowie dla wszystkich, którzy potrzebują Twojej pomocy. Okaż im swoje wielkie miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie!
Wanda Dworzyńska, 2017-06-22
Panie Jezu, tak bardzo dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie. Uczyniłeś cud. Sprawiłeś, że mój syn zdał w pierwszym terminie bardzo trudny egzamin z chemii. Dziękuję też Świętemu Tadeuszowi Judzie, do którego się o to modliłam. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu, tak bardzo dziękuję Ci za Twoje miłosierdzie. Uczyniłeś cud. Sprawiłeś, że mój syn zdał w pierwszym terminie bardzo trudny egzamin z chemii. Dziękuję też Świętemu Tadeuszowi Judzie, do którego się o to modliłam. Jezu, ufam Tobie.
Zofia, 2017-06-21
Gdy zobaczyłam informację o rekolekcjach "Kobieta jest Boska", które odbywały się u sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z Gdańska, stwierdziłam, że nie dam rady wziąć w nich udziału, bo przecież będzie to środek sesji, więc nie ma opcji! Gdy nadchodził czas rekolekcji, dowiedziałam się, że mogę wziąć udział np. tylko w jednym dniu lub adoracji. Całą sobotę ? drugi dzień rekolekcji - zmagałam się z wątpliwościami: ?jechać czy nie jechać, siedzieć i się uczyć??. Na ostatnią chwilę zadecydowałam, że pojadę na adorację, wątpliwości na temat tego, czy to była dobra decyzja towarzyszyły mi przez całą drogę. Gdy przyjechałam dołączyłam do uczestniczek, gdy rozmawiałyśmy podszedł do mnie ksiądz, po chwili rozmowy zapytał się mnie, czy boli mnie kręgosłup. Odpowiedziałam, że tak, nawet chodzę z tym do fizjoterapeuty. (W sumie to mam skoliozę od dawna, a na bóle przestałam już zwracać uwagę, bo mam je od kilku lat). Zaczęliśmy modlić się o uzdrowienie mojego kręgosłupa, poczułam się lepiej. Jezus Miłosierny mnie uzdrawiał! Ból wrócił w niedzielę, a ja zaczęłam wątpić w to, że coś się może zmienić, ostatecznie stwierdziłam, że czas przestać to analizować, a czas zacząć się o to modlić, dziękować i wierzyć. W czasie rekolekcji nie tylko zaczęło się dokonywać moje uzdrowienie fizyczne, także to duchowe. Podczas adoracji Pana Jezusa, w końcu, po czasie pełnym stresu, ciągłych wątpliwości, doświadczyłam pokoju! Nareszcie wiedziałam, że faktycznie jestem tu, gdzie być powinnam, że podjęłam dobrą decyzje, a sesja się jakoś ułoży, bo przecież ?jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu?. Mimo, że mój udział w rekolekcjach był tak krótki, doświadczyłam Bożej bliskości, za którą tęskniłam. Przekonałam się, że Jezus faktycznie jest zawsze przy mnie (nawet w czasie sesji), i że NAPRAWDĘ mogę na Niego liczyć, bo ON jest ,tylko ja czasami uciekam i zamykam się na Jego działanie. Po rekolekcjach zrodziło się we mnie wielkie pragnienie modlitwy, uwielbienia i pragnienie tego, by być cały czas jak najbliżej Jezusa. PS. Dopiero, gdy minęło kilka dni od rekolekcji, uświadomiłam sobie, że to już któryś dzień z rzędu, kiedy wstaję z łóżka bez bólu pleców, po całych, przespanych nocach! To uzdrowienie cały czas się dokonuje! Jest radość! Chwała Panu!
Gdy zobaczyłam informację o rekolekcjach "Kobieta jest Boska", które odbywały się u sióstr ze Zgromadzenia Matki Bożej Miłosierdzia z Gdańska, stwierdziłam, że nie dam rady wziąć w nich udziału, bo przecież będzie to środek sesji, więc nie ma opcji! Gdy nadchodził czas rekolekcji, dowiedziałam się, że mogę wziąć udział np. tylko w jednym dniu lub adoracji. Całą sobotę ? drugi dzień rekolekcji - zmagałam się z wątpliwościami: ?jechać czy nie jechać, siedzieć i się uczyć??. Na ostatnią chwilę zadecydowałam, że pojadę na adorację, wątpliwości na temat tego, czy to była dobra decyzja towarzyszyły mi przez całą drogę. Gdy przyjechałam dołączyłam do uczestniczek, gdy rozmawiałyśmy podszedł do mnie ksiądz, po chwili rozmowy zapytał się mnie, czy boli mnie kręgosłup. Odpowiedziałam, że tak, nawet chodzę z tym do fizjoterapeuty. (W sumie to mam skoliozę od dawna, a na bóle przestałam już zwracać uwagę, bo mam je od kilku lat). Zaczęliśmy modlić się o uzdrowienie mojego kręgosłupa, poczułam się lepiej. Jezus Miłosierny mnie uzdrawiał! Ból wrócił w niedzielę, a ja zaczęłam wątpić w to, że coś się może zmienić, ostatecznie stwierdziłam, że czas przestać to analizować, a czas zacząć się o to modlić, dziękować i wierzyć. W czasie rekolekcji nie tylko zaczęło się dokonywać moje uzdrowienie fizyczne, także to duchowe. Podczas adoracji Pana Jezusa, w końcu, po czasie pełnym stresu, ciągłych wątpliwości, doświadczyłam pokoju! Nareszcie wiedziałam, że faktycznie jestem tu, gdzie być powinnam, że podjęłam dobrą decyzje, a sesja się jakoś ułoży, bo przecież ?jeżeli Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na właściwym miejscu?. Mimo, że mój udział w rekolekcjach był tak krótki, doświadczyłam Bożej bliskości, za którą tęskniłam. Przekonałam się, że Jezus faktycznie jest zawsze przy mnie (nawet w czasie sesji), i że NAPRAWDĘ mogę na Niego liczyć, bo ON jest ,tylko ja czasami uciekam i zamykam się na Jego działanie. Po rekolekcjach zrodziło się we mnie wielkie pragnienie modlitwy, uwielbienia i pragnienie tego, by być cały czas jak najbliżej Jezusa. PS. Dopiero, gdy minęło kilka dni od rekolekcji, uświadomiłam sobie, że to już któryś dzień z rzędu, kiedy wstaję z łóżka bez bólu pleców, po całych, przespanych nocach! To uzdrowienie cały czas się dokonuje! Jest radość! Chwała Panu!
Daniel, 2017-06-20
Świadectwo działania Bożego miłosierdzia w uleczeniu żony. Pan Bóg poprowadził nas do upragnionego potomstwa, ale także do wyleczenia żony z dolegliwości, z którymi zmagała się od lat. Zaufaliśmy Mu. Niedrożne jajowody stały się przeszłością. Wiemy, jak z tym próbować walczyć, jesteśmy dużo silniejsi po tych przejęciach. Szczególnie w dobie nowych wyzwań, przed którymi stajemy, oraz tego, do czego powołuje nas Bóg... Od czasu szczególnej obecności Bożego Miłosierdzia w naszym życiu wydarzyło się wiele dobrych rzeczy, ale też trudnych, które dzięki Niemu umacniają nas, a przez które przechodzimy dzielnie.
Świadectwo działania Bożego miłosierdzia w uleczeniu żony. Pan Bóg poprowadził nas do upragnionego potomstwa, ale także do wyleczenia żony z dolegliwości, z którymi zmagała się od lat. Zaufaliśmy Mu. Niedrożne jajowody stały się przeszłością. Wiemy, jak z tym próbować walczyć, jesteśmy dużo silniejsi po tych przejęciach. Szczególnie w dobie nowych wyzwań, przed którymi stajemy, oraz tego, do czego powołuje nas Bóg... Od czasu szczególnej obecności Bożego Miłosierdzia w naszym życiu wydarzyło się wiele dobrych rzeczy, ale też trudnych, które dzięki Niemu umacniają nas, a przez które przechodzimy dzielnie.
Małgorzata, 2017-06-20
Szczęść Boże! Chciałam podzielić się z Wami cudowną nowiną - ZOSTANĘ MAMĄ! Stał się cud. Przez wiele lat miałam problemy z hormonami i pracą jajników, które były całe w torbielach. Mój układ rozrodczy od wielu miesięcy nie produkował komórki jajowej, dodatkowo miałam zaburzony cykl miesiączkowy. Po ludzku nie było szans na to, aby zajść w ciążę. Mijały miesiące,ja już popadałam w depresję, każdy miesiąc to kolejne rozczarowanie, każdy widok kobiety w ciąży to ból i żal. 8 kwietnia podczas DNIA MODLITWY ZA PARY STARAJĄCE SIĘ O POTOMSTWO poleciłam nasze małżeństwo modlitwie sióstr ze Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z Gdańska, które wraz z formacją KOBIETA jest BOSKA dzielnie modlą się i wspierają pary borykające się z problemem płodności. Jezus Miłosierny uczynił cud, dziś jestem w 7 tygodniu ciąży, byłam na USG i zobaczyłam, jak bije serduszko naszego dziecka, a co ciekawe zniknęły wszystkie torbiele. Bóg jest Wielki! Jezus okazał ogrom swojego miłosierdzia. Bardzo dziękuje siostrom za wsparcie. Dobrze, że jesteście!
Szczęść Boże! Chciałam podzielić się z Wami cudowną nowiną - ZOSTANĘ MAMĄ! Stał się cud. Przez wiele lat miałam problemy z hormonami i pracą jajników, które były całe w torbielach. Mój układ rozrodczy od wielu miesięcy nie produkował komórki jajowej, dodatkowo miałam zaburzony cykl miesiączkowy. Po ludzku nie było szans na to, aby zajść w ciążę. Mijały miesiące,ja już popadałam w depresję, każdy miesiąc to kolejne rozczarowanie, każdy widok kobiety w ciąży to ból i żal. 8 kwietnia podczas DNIA MODLITWY ZA PARY STARAJĄCE SIĘ O POTOMSTWO poleciłam nasze małżeństwo modlitwie sióstr ze Zgromadzenie Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia z Gdańska, które wraz z formacją KOBIETA jest BOSKA dzielnie modlą się i wspierają pary borykające się z problemem płodności. Jezus Miłosierny uczynił cud, dziś jestem w 7 tygodniu ciąży, byłam na USG i zobaczyłam, jak bije serduszko naszego dziecka, a co ciekawe zniknęły wszystkie torbiele. Bóg jest Wielki! Jezus okazał ogrom swojego miłosierdzia. Bardzo dziękuje siostrom za wsparcie. Dobrze, że jesteście!
Kasia, 2017-06-17
"Jeśli dmuchać będziesz na iskrę - zapłonie, jeśli zaś spluniesz na nią - zgaśnie, a jedno i drugie pochodzi z ust twoich." Podczas rekolekcji weekendowych "Kobieta jest Boska" Pan Bóg niesamowicie działał. Dokonało się wiele uzdrowień. Sama zostałam uzdrowiona z problemów z żołądkiem. Jednak najważniejszym dla mnie jest uzdrowienie z negatywnych myśli. Podczas tych dwóch dni Pan Bóg zmienił totalnie mój sposób myślenia o innych, ale przede wszystkim o sobie. Teraz, gdy patrzę na siebie w lustrze, zastanawiam się, czemu wcześniej byłam takim "matołkiem" i ciągle widziałam tylko swoje braki. Nie chodzi tylko o wygląd, ale i charakter, sposób bycia, talenty itp. Nie jestem idealna, ale przecież nikt nie jest. Wystarczy, że robię coś z miłością i oddaję to Bogu i nie muszę się o nic martwić. Czy to nie jest wspaniałe? Jestem spokojna o swoją przyszłość. Wiem, że to, czego doświadczam teraz, się nie zmieni, bo CHCE być blisko Boga. A gdy jestem blisko Niego tak prawdziwie, to nie mogę nie akceptować siebie. Przecież jestem podobna do Niego, On jest moim Tatą. On mnie stworzył i dla Niego jestem Ideałem. Jestem wyjątkowa. Wiem też, że przyjdą chwile zwątpienia, ale przecież nie będę sama. On cały czas będzie przy mnie. Najlepsze jest to, że On cały czas działa. ON JEST ŻYWY, JEST OBECNY. Pierwszy raz w życiu czuję, jak to jest kochać, bez strachu przed zranieniem. Uśmiecham się. Nie boję się mieć marzeń, planów, pomysłów. Czuję się kochana i chciana jak nigdy wcześniej. Codziennie czuję, że Pan Bóg zabiera to wszystko, co mnie zniewala. Zabiera, bo Go o to proszę, bo Jemu na to pozwoliłam. On nie zrobi nic wbrew mojej woli. Wystarczy zaufać, po prostu. Wystarczy Jemu to wszystko oddać. Modlitwa z wiarą ma niesamowitą moc. Chwała Panu! Kreatywna Boska
"Jeśli dmuchać będziesz na iskrę - zapłonie, jeśli zaś spluniesz na nią - zgaśnie, a jedno i drugie pochodzi z ust twoich." Podczas rekolekcji weekendowych "Kobieta jest Boska" Pan Bóg niesamowicie działał. Dokonało się wiele uzdrowień. Sama zostałam uzdrowiona z problemów z żołądkiem. Jednak najważniejszym dla mnie jest uzdrowienie z negatywnych myśli. Podczas tych dwóch dni Pan Bóg zmienił totalnie mój sposób myślenia o innych, ale przede wszystkim o sobie. Teraz, gdy patrzę na siebie w lustrze, zastanawiam się, czemu wcześniej byłam takim "matołkiem" i ciągle widziałam tylko swoje braki. Nie chodzi tylko o wygląd, ale i charakter, sposób bycia, talenty itp. Nie jestem idealna, ale przecież nikt nie jest. Wystarczy, że robię coś z miłością i oddaję to Bogu i nie muszę się o nic martwić. Czy to nie jest wspaniałe? Jestem spokojna o swoją przyszłość. Wiem, że to, czego doświadczam teraz, się nie zmieni, bo CHCE być blisko Boga. A gdy jestem blisko Niego tak prawdziwie, to nie mogę nie akceptować siebie. Przecież jestem podobna do Niego, On jest moim Tatą. On mnie stworzył i dla Niego jestem Ideałem. Jestem wyjątkowa. Wiem też, że przyjdą chwile zwątpienia, ale przecież nie będę sama. On cały czas będzie przy mnie. Najlepsze jest to, że On cały czas działa. ON JEST ŻYWY, JEST OBECNY. Pierwszy raz w życiu czuję, jak to jest kochać, bez strachu przed zranieniem. Uśmiecham się. Nie boję się mieć marzeń, planów, pomysłów. Czuję się kochana i chciana jak nigdy wcześniej. Codziennie czuję, że Pan Bóg zabiera to wszystko, co mnie zniewala. Zabiera, bo Go o to proszę, bo Jemu na to pozwoliłam. On nie zrobi nic wbrew mojej woli. Wystarczy zaufać, po prostu. Wystarczy Jemu to wszystko oddać. Modlitwa z wiarą ma niesamowitą moc. Chwała Panu! Kreatywna Boska
Imelda Ayala, 2017-06-17
Gracias Sr. De la Misericordia por la salud del bebe de Mi hermana Daniela,ya que desde su embarazo le decían que los ri?ones de su Bebe no se veían bien,bendito Dios que el Bebe nació bien,le han hecho estudios y no presento ningún problema,además el Bebe ha nacido en el Día de la fiesta de la Misericordia. Gracias Sr de La Misericordia.
Gracias Sr. De la Misericordia por la salud del bebe de Mi hermana Daniela,ya que desde su embarazo le decían que los ri?ones de su Bebe no se veían bien,bendito Dios que el Bebe nació bien,le han hecho estudios y no presento ningún problema,además el Bebe ha nacido en el Día de la fiesta de la Misericordia. Gracias Sr de La Misericordia.
Anna, 2017-06-17
Miałam problemy w pracy z ludźmi, którzy dokuczli i robili rzeczy, żeby mnie pozbawić mojej pracy. Zaczęłam się goraco modlić, odmawiać Nowennę Pompejańską i litanie :do Świętego Judy Tadeusza do Świętej Rity, do Świętego Józefa i do Świętego Andrzeja Boboli i do Świętego Kajetana. W połowie Nowenny Pompejańskiej, pod koniec części błagalnej, moje trudności w pracy zaczęły się wyjaśniać i modlę się dalej, a teraz już znowu pracuję. Zaufajcie Bogu i wszystkim świętym, przyjdą wam z pomocą, tylko módlcie się, ufajcie w Panu. Odmawiajcie różaniec ,to nalepsza obrona. Wielike jest miłosierdzie Boże.
Miałam problemy w pracy z ludźmi, którzy dokuczli i robili rzeczy, żeby mnie pozbawić mojej pracy. Zaczęłam się goraco modlić, odmawiać Nowennę Pompejańską i litanie :do Świętego Judy Tadeusza do Świętej Rity, do Świętego Józefa i do Świętego Andrzeja Boboli i do Świętego Kajetana. W połowie Nowenny Pompejańskiej, pod koniec części błagalnej, moje trudności w pracy zaczęły się wyjaśniać i modlę się dalej, a teraz już znowu pracuję. Zaufajcie Bogu i wszystkim świętym, przyjdą wam z pomocą, tylko módlcie się, ufajcie w Panu. Odmawiajcie różaniec ,to nalepsza obrona. Wielike jest miłosierdzie Boże.
Łukasz, 2017-06-16
Jezu, ufam Tobie. Moja historia z Bożym miłosierdziem zaczęła się w grudniu 2015 roku. Podczas rekolekcji ksiądz mówił o wielkości miłosierdzia Bożego. Postanowiłem wtedy rozpocząć walkę ze swoim nałogiem (pornografią i masturbacją). Wygrana z tym grzechem rozpoczęła się po jednej ze spowiedzi w marcu 2016 roku. Zacząłem czytać "Dzienniczek". Jednocześnie pojawiła się u mnie depresja. Całkowicie zaufałem Jezusowi. W grudniu sumienie przypomniało mi o niewyspowiadanych grzechach sprzed kilku lat. Po spowiedzi poczułem się prawdziwie wolny. W kwietniu tego roku depresja ustąpiła bez żadnego leczenia. Nie potrafię pojąć wielkości miłości Chrystusa do nas. "O niepojęte i niezgłębione miłosierdzie Boże, Kto Cię godnie uwielbić i wysławić może. Największy przymiocie Boga wszechmocnego, Tyś słodka nadzieja dla człowieka grzesznego. W jeden hymn złączcie się gwiazdy, ziemio i morze, i zgodnie, wdzięcznie wyśpiewujcie niepojęte miłosierdzie Boże"(Dz. 951).
Jezu, ufam Tobie. Moja historia z Bożym miłosierdziem zaczęła się w grudniu 2015 roku. Podczas rekolekcji ksiądz mówił o wielkości miłosierdzia Bożego. Postanowiłem wtedy rozpocząć walkę ze swoim nałogiem (pornografią i masturbacją). Wygrana z tym grzechem rozpoczęła się po jednej ze spowiedzi w marcu 2016 roku. Zacząłem czytać "Dzienniczek". Jednocześnie pojawiła się u mnie depresja. Całkowicie zaufałem Jezusowi. W grudniu sumienie przypomniało mi o niewyspowiadanych grzechach sprzed kilku lat. Po spowiedzi poczułem się prawdziwie wolny. W kwietniu tego roku depresja ustąpiła bez żadnego leczenia. Nie potrafię pojąć wielkości miłości Chrystusa do nas. "O niepojęte i niezgłębione miłosierdzie Boże, Kto Cię godnie uwielbić i wysławić może. Największy przymiocie Boga wszechmocnego, Tyś słodka nadzieja dla człowieka grzesznego. W jeden hymn złączcie się gwiazdy, ziemio i morze, i zgodnie, wdzięcznie wyśpiewujcie niepojęte miłosierdzie Boże"(Dz. 951).
Małgorzata, 2017-06-15
Dziękuję Ci, Jezu, za 28 lat małżeństwa w zgodzie i miłości, za wszystkie łaski i za nasze dzieci. Pobłogosław im zawsze i wszędzie.
Dziękuję Ci, Jezu, za 28 lat małżeństwa w zgodzie i miłości, za wszystkie łaski i za nasze dzieci. Pobłogosław im zawsze i wszędzie.
Agnieszka, 2017-06-11
O Jezu, dziękuję Tobie za miłosierdzie dane mi 19.05. 2017. Wiem, że mieszkasz w moim sercu i ufam Tobie, jesteś przy mojej rodzinie, wszędzie głoszę Twoje miłosierdzie i prawdę o miłości.
O Jezu, dziękuję Tobie za miłosierdzie dane mi 19.05. 2017. Wiem, że mieszkasz w moim sercu i ufam Tobie, jesteś przy mojej rodzinie, wszędzie głoszę Twoje miłosierdzie i prawdę o miłości.
maria, 2017-06-09
Jezu,ufam Tobie, choć sytuacja w mojej rodzinie nie poprawia się: jak nie było, tak nie ma zgody już od prawie roku, ale ja nie ustaję, choć serce bardzo boli. Modlę się nieustannie, a te cierpienia, chociaż nie fizyczne, są straszne. Ofiaruję Ci je, mój Jezu, za moje grzechy, za które szczerze, z całego serca żałuję. Może dasz, Boże mój, że podziękuję Ci publicznie, tak jak publicznie Cię proszę.
Jezu,ufam Tobie, choć sytuacja w mojej rodzinie nie poprawia się: jak nie było, tak nie ma zgody już od prawie roku, ale ja nie ustaję, choć serce bardzo boli. Modlę się nieustannie, a te cierpienia, chociaż nie fizyczne, są straszne. Ofiaruję Ci je, mój Jezu, za moje grzechy, za które szczerze, z całego serca żałuję. Może dasz, Boże mój, że podziękuję Ci publicznie, tak jak publicznie Cię proszę.
Edyta, 2017-06-07
Jezu, Ty wiesz, jak wiele Tobie zawdzięczam, jak wiele dostałam, czasem nie umiem tego wszystkiego zrozumieć. W święto Miłosierdzia, po 15.00, trafiłam do szpitala z silnymi butami brzucha. Ból był nie do opisania ,nie mogłam się ruszyć, tylko z bólu płakałam i byłam. Okazało się, że dwie torbiele na jajnikach pochłonęły się. Mam wolne jajniki i możemy starać się o dziecko i w tym pomóż nam, Jezu Miłosierny, aby mógł urodzić się Grzegorz ,obiecany przez Ciebie.
Jezu, Ty wiesz, jak wiele Tobie zawdzięczam, jak wiele dostałam, czasem nie umiem tego wszystkiego zrozumieć. W święto Miłosierdzia, po 15.00, trafiłam do szpitala z silnymi butami brzucha. Ból był nie do opisania ,nie mogłam się ruszyć, tylko z bólu płakałam i byłam. Okazało się, że dwie torbiele na jajnikach pochłonęły się. Mam wolne jajniki i możemy starać się o dziecko i w tym pomóż nam, Jezu Miłosierny, aby mógł urodzić się Grzegorz ,obiecany przez Ciebie.
Daniel, 2017-06-06
Chcę za wszystko, Panie, podziękować Tobie, ale prosić o nic Ciebie nie umiem... Widząc to, ile otrzymałem i ile Twej miłości jest na świecie. Nie chcę prosić, bo chcę ufać, ale nie ufam prawdziwie, bo upadam i zasługuję na swoją nędzę. Ty nigdy się nie odwracasz, a ja, będąc tylko pyłem i grzesznikiem, umiem tylko wznosić wzrok do nieba. Nie czuję smutku, nie czuję żalu, jestem pustką bez Ciebie, bo tylko Ty umiesz wypełnić me serce, a mimo to nieustanie zawodzę Cię... Nie umiem uratować innych, nie potrafię zmienić świata, umiem tylko dryfować niczym liść po tafli wody w ogromnie Twojego miłosierdzia. Choć tak wiele Ci zawdzięczam, nie umiem wyrazić tego, co czuje me serce. Bo słowa, to tylko słowa. W otchłani tylko Ty wyciągnąłeś do mnie dłoń, a ja choć żyję, to martwy jestem... Martwy, zawsze bez Ciebie. Nie mam odpowiedzi, nie wiem, czego oczekujesz, nie wiem, o co prosisz? Tylko o miłość? Ile mogę jej wykrzesać ze swojego pękniętego serca? Wszystko, co mam, przecież jest Twoje, ale Ty o nic nie prosisz, niczego nie chcesz. A ja żyję każdego dnia i nie wiem, co robić. Nie umiem odwrócić się i uciec, wiec trwam w brudzie i błocie ze swoimi grzechami, patrząc w niebo... Nie oczekuję nagród ni wybawienia, bo Ty nim jesteś. Pragnę tylko świętej woli Twej spełnienia...
Chcę za wszystko, Panie, podziękować Tobie, ale prosić o nic Ciebie nie umiem... Widząc to, ile otrzymałem i ile Twej miłości jest na świecie. Nie chcę prosić, bo chcę ufać, ale nie ufam prawdziwie, bo upadam i zasługuję na swoją nędzę. Ty nigdy się nie odwracasz, a ja, będąc tylko pyłem i grzesznikiem, umiem tylko wznosić wzrok do nieba. Nie czuję smutku, nie czuję żalu, jestem pustką bez Ciebie, bo tylko Ty umiesz wypełnić me serce, a mimo to nieustanie zawodzę Cię... Nie umiem uratować innych, nie potrafię zmienić świata, umiem tylko dryfować niczym liść po tafli wody w ogromnie Twojego miłosierdzia. Choć tak wiele Ci zawdzięczam, nie umiem wyrazić tego, co czuje me serce. Bo słowa, to tylko słowa. W otchłani tylko Ty wyciągnąłeś do mnie dłoń, a ja choć żyję, to martwy jestem... Martwy, zawsze bez Ciebie. Nie mam odpowiedzi, nie wiem, czego oczekujesz, nie wiem, o co prosisz? Tylko o miłość? Ile mogę jej wykrzesać ze swojego pękniętego serca? Wszystko, co mam, przecież jest Twoje, ale Ty o nic nie prosisz, niczego nie chcesz. A ja żyję każdego dnia i nie wiem, co robić. Nie umiem odwrócić się i uciec, wiec trwam w brudzie i błocie ze swoimi grzechami, patrząc w niebo... Nie oczekuję nagród ni wybawienia, bo Ty nim jesteś. Pragnę tylko świętej woli Twej spełnienia...
Aneta, 2017-06-05
Jezu Chryste, dziękuję Ci, że zawsze jesteś przy mnie i rozwiązujesz moje problemy; dziękuję, że pomimo tylu moich kłopotów zawsze czuję Twoją obecność, pomoc i wsparcie! Dziękuję, że w tamtym roku i do dzisiaj cały czas czuję Twoją pomoc i obecność, za wysłuchanie moich modlitw oraz za łaski, które mi dałeś! Oddałam całe moje serce i moją osobę pod Twoją opiekę; proszę, nigdy mnie nie opuszczaj i cały czas opiekuj się mną, bo cały czas potrzebuję Twojej obecności, wsparcia i opieki! Dziękuję za to, że jesteś!
Jezu Chryste, dziękuję Ci, że zawsze jesteś przy mnie i rozwiązujesz moje problemy; dziękuję, że pomimo tylu moich kłopotów zawsze czuję Twoją obecność, pomoc i wsparcie! Dziękuję, że w tamtym roku i do dzisiaj cały czas czuję Twoją pomoc i obecność, za wysłuchanie moich modlitw oraz za łaski, które mi dałeś! Oddałam całe moje serce i moją osobę pod Twoją opiekę; proszę, nigdy mnie nie opuszczaj i cały czas opiekuj się mną, bo cały czas potrzebuję Twojej obecności, wsparcia i opieki! Dziękuję za to, że jesteś!
Elwira, 2017-06-03
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci, że zająłeś się moją sprawą. Czułam Twoją obecność. Wdzięczna jestem za stałe towarzyszenie w procesie i szczęśliwe zakończenie. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci, że zająłeś się moją sprawą. Czułam Twoją obecność. Wdzięczna jestem za stałe towarzyszenie w procesie i szczęśliwe zakończenie. Jezu, ufam Tobie.
Magda, 2017-06-01
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że dałeś tę cudowną modlitwę, dzięki której możemy doznawać wiele łask od Ciebie. Dziękuję Ci z całego serca za te wszystkie świadectwa, za to, że tyle cudów się dzieje dzięki Tobie, mój ukochany miłosierny Panie Jezu. Chociaż moja prośba nie została jeszcze, wysłuchana, dalej borykam się z tymi wszystkimi beznadziejnymi problemami, dalej to wszystko jeszcze gorzej wygląda..., to wierzę bardzo mocno, że jesteś przy mnie, że pomagasz mi, zmieniasz mnie i niedługo moje problemy się zmniejszą, bądź zakończą całkowicie. A ja będę mogła wtedy jeszcze bardziej Ci dziękować, uwielbiać, żyć pełnią życia, szczęśliwa. Jezu, ufam Tobie!!! Kocham Cię nad życie i z całego serca dziękuję za Twoje miłosierdzie względem mnie, nędznej grzesznicy. Proszę nie opuszczaj mnie... Twoja służebnica.
Dziękuję Ci, Jezu, za to, że dałeś tę cudowną modlitwę, dzięki której możemy doznawać wiele łask od Ciebie. Dziękuję Ci z całego serca za te wszystkie świadectwa, za to, że tyle cudów się dzieje dzięki Tobie, mój ukochany miłosierny Panie Jezu. Chociaż moja prośba nie została jeszcze, wysłuchana, dalej borykam się z tymi wszystkimi beznadziejnymi problemami, dalej to wszystko jeszcze gorzej wygląda..., to wierzę bardzo mocno, że jesteś przy mnie, że pomagasz mi, zmieniasz mnie i niedługo moje problemy się zmniejszą, bądź zakończą całkowicie. A ja będę mogła wtedy jeszcze bardziej Ci dziękować, uwielbiać, żyć pełnią życia, szczęśliwa. Jezu, ufam Tobie!!! Kocham Cię nad życie i z całego serca dziękuję za Twoje miłosierdzie względem mnie, nędznej grzesznicy. Proszę nie opuszczaj mnie... Twoja służebnica.
Bogusława , 2017-05-30
Panie Jezu ,proszę przymnij moje podziękowania za Twoja nieustanną opiekę nad nami. Bez Ciebie, najukochańszy Jezu, wszystko nie ma sensu. Bądź zawsze z nami, szczególnie proszę Cię o nawrócenie moich bliskich ? wzrusz zatwardziale serca wszystkich tych, którzy idą złą drogą i błądzą. Proszę, zmiłuj się nade mną, Jezu, i pomóż mi rozwiązać trudne ? sama sobie nie poradzę. Bądź uwielbiony, Panie Jezu! Matko Boża, tak bardzo Tobie dziękuję za tyle otrzymanych łask - dziękuję za Twoją matczyną miłość, za tak cudowną Nowennę Pompejańską. Jestem tak bardzo szczęśliwa ? bo mam Ciebie za Matkę w Niebie. Oddaję Ci pokłon, Najdroższa Matko Niebios. Święta Siostro Faustyno, pragnę Ci wyrazić głęboką wdzięczność za wyproszone łaski u Pana Boga, a przede wszystkim za wskazanie drogi do Pana Jezusa Miłosiernego. Wszystkim Siostrom ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia serdeczne Bóg zapłać za modlitwy za nas. Cudownie jest się z Wami spotykać na modlitwie ? dla mnie jest to jest najlepszy dar w codzienności. Niech Was, Kochane Siostry, Pan Bóg ma zawsze i wszędzie w swojej opiece i obdarza obfitym błogosławieństwem. Z Panem Bogiem!
Panie Jezu ,proszę przymnij moje podziękowania za Twoja nieustanną opiekę nad nami. Bez Ciebie, najukochańszy Jezu, wszystko nie ma sensu. Bądź zawsze z nami, szczególnie proszę Cię o nawrócenie moich bliskich ? wzrusz zatwardziale serca wszystkich tych, którzy idą złą drogą i błądzą. Proszę, zmiłuj się nade mną, Jezu, i pomóż mi rozwiązać trudne ? sama sobie nie poradzę. Bądź uwielbiony, Panie Jezu! Matko Boża, tak bardzo Tobie dziękuję za tyle otrzymanych łask - dziękuję za Twoją matczyną miłość, za tak cudowną Nowennę Pompejańską. Jestem tak bardzo szczęśliwa ? bo mam Ciebie za Matkę w Niebie. Oddaję Ci pokłon, Najdroższa Matko Niebios. Święta Siostro Faustyno, pragnę Ci wyrazić głęboką wdzięczność za wyproszone łaski u Pana Boga, a przede wszystkim za wskazanie drogi do Pana Jezusa Miłosiernego. Wszystkim Siostrom ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia serdeczne Bóg zapłać za modlitwy za nas. Cudownie jest się z Wami spotykać na modlitwie ? dla mnie jest to jest najlepszy dar w codzienności. Niech Was, Kochane Siostry, Pan Bóg ma zawsze i wszędzie w swojej opiece i obdarza obfitym błogosławieństwem. Z Panem Bogiem!
Anna, 2017-05-29
Jezu, dziękuję Ci, że pomogłeś mi znaleźć pracę. Wiem, że to dar od Ciebie. Proszę, pomóż mi umieć godzić ją z moją opieką nad synkiem. Wspieraj mnie, Siostro Faustyno, nieustannie... DZIĘKUJĘ.
Jezu, dziękuję Ci, że pomogłeś mi znaleźć pracę. Wiem, że to dar od Ciebie. Proszę, pomóż mi umieć godzić ją z moją opieką nad synkiem. Wspieraj mnie, Siostro Faustyno, nieustannie... DZIĘKUJĘ.
Halina, 2017-05-27
Dziękuję miłosiernemu Bogu za wszystkie łaski,które otrzymała moja rodzina, za niezliczone cuda, jakie wydarzyły się w naszym życiu. Jezu, wielbię Ciebie, Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję miłosiernemu Bogu za wszystkie łaski,które otrzymała moja rodzina, za niezliczone cuda, jakie wydarzyły się w naszym życiu. Jezu, wielbię Ciebie, Jezu, ufam Tobie.
jadwiga, 2017-05-27
TOBIE, PANIE, ZAUFAŁAM... Dziękuję Ci za Twoje prowadzenie, za opiekę, za dotychczas otrzymane łaski. Proszę, nie opuszczaj mnie... Tak dobrze jest być przy TOBIE. JEZU, UFAM TOBIE!
TOBIE, PANIE, ZAUFAŁAM... Dziękuję Ci za Twoje prowadzenie, za opiekę, za dotychczas otrzymane łaski. Proszę, nie opuszczaj mnie... Tak dobrze jest być przy TOBIE. JEZU, UFAM TOBIE!
Antonio Goglia, 2017-05-27
GRAZIE GESU\', AMICO MIO FEDELE, AIUTAMI E SII SEMPRE AL MIO FIANCO...CONFIDO IN TE.
GRAZIE GESU\', AMICO MIO FEDELE, AIUTAMI E SII SEMPRE AL MIO FIANCO...CONFIDO IN TE.
Dorota, 2017-05-27
Z całego serca dziękuje Tobie, Panie Jezu, że mnie kochasz i czuwasz nade mną. Dziękuję za Twoje niepojęte miłosierdzie, dziękuję za szczęśliwe rozwiązanie bardzo trudnej sprawy w pracy. Dziękuję też Najświętszej Panience za opiekę nad moją rodziną.
Z całego serca dziękuje Tobie, Panie Jezu, że mnie kochasz i czuwasz nade mną. Dziękuję za Twoje niepojęte miłosierdzie, dziękuję za szczęśliwe rozwiązanie bardzo trudnej sprawy w pracy. Dziękuję też Najświętszej Panience za opiekę nad moją rodziną.
Anna, 2017-05-22
Dziękuję Tobie, Jezu, że czuwasz nad nami, dziękuję za opiekę nade mną i całą moją rodziną. Kocham Ciebie, Jezu, jedyny nasz przyjacielu, ktoóy nigdy nie zawodzisz.
Dziękuję Tobie, Jezu, że czuwasz nad nami, dziękuję za opiekę nade mną i całą moją rodziną. Kocham Ciebie, Jezu, jedyny nasz przyjacielu, ktoóy nigdy nie zawodzisz.
Wanda, 2017-05-21
Panie Jezu, bardzo dziękuję za Twoją opiekę i wysłuchanie moich próśb, a także dziękuję świętemu Tadeuszowi Juda za jego wstawiennictwo. Dzięki modlitwie do niego i miłosierdziu Pana Jezusa mój syn zdał trudne egzaminy. Jezu, ufam Tobie i zawierzam Ci wszystko.
Panie Jezu, bardzo dziękuję za Twoją opiekę i wysłuchanie moich próśb, a także dziękuję świętemu Tadeuszowi Juda za jego wstawiennictwo. Dzięki modlitwie do niego i miłosierdziu Pana Jezusa mój syn zdał trudne egzaminy. Jezu, ufam Tobie i zawierzam Ci wszystko.
Bogusława, 2017-05-18
Kochany Jezu, moje serce jest pełne wdzięczności za Twoje wielkie i nieograniczone Boże miłosierdzie. Pochylam nisko moją głowę z podziękowaniem za Twoją miłość i wszelkie dobro, jakim nas, grzesznych, obdarzasz. Bardzo, bardzo... Ci dziękuję za wszystkie łaski. Panie Jezu, proszę nie gniewaj się na mnie za moją niepoprawność ? staram się pracować nad sobą. Ufam Ci, Panie Jezu, ufam i wierzę, że kłopoty, które mi jak stal ciążą na sercu, z Tobą będą do pokonania. Ratuj nas przed zgubą, Panie. Kochana Siostro Faustyno ? składam Ci serdeczne podziękowania za Twoje nieustanne wstawiennictwo za nas do Pana. Najdroższe Siostrzyczki ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej ? serdeczne Bóg zapłać Wam za tak szczere i ofiarne modlitwy za nas wszystkich. Takie to wspaniałe (choćby przez Internet) być z Wami i wspólnie się modlić do Pana Jezusa. Niech Was Pan Bóg błogosławi i nadal obdarza zdrowiem. Szczęść Boże ???
Kochany Jezu, moje serce jest pełne wdzięczności za Twoje wielkie i nieograniczone Boże miłosierdzie. Pochylam nisko moją głowę z podziękowaniem za Twoją miłość i wszelkie dobro, jakim nas, grzesznych, obdarzasz. Bardzo, bardzo... Ci dziękuję za wszystkie łaski. Panie Jezu, proszę nie gniewaj się na mnie za moją niepoprawność ? staram się pracować nad sobą. Ufam Ci, Panie Jezu, ufam i wierzę, że kłopoty, które mi jak stal ciążą na sercu, z Tobą będą do pokonania. Ratuj nas przed zgubą, Panie. Kochana Siostro Faustyno ? składam Ci serdeczne podziękowania za Twoje nieustanne wstawiennictwo za nas do Pana. Najdroższe Siostrzyczki ze Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej ? serdeczne Bóg zapłać Wam za tak szczere i ofiarne modlitwy za nas wszystkich. Takie to wspaniałe (choćby przez Internet) być z Wami i wspólnie się modlić do Pana Jezusa. Niech Was Pan Bóg błogosławi i nadal obdarza zdrowiem. Szczęść Boże ???
Łukasz, 2017-05-18
Chciałbym podzielić się krótkim świadectwem doświadczenia miłosierdzia Bożego poprzez codzienne odmawianie Koronki. Dzięki niej Bóg pomógł pojednać mi się z pewną osobą, do której miałem żal i wielkie pretensje i nie wyobrażałem sobie wybaczyć tej osobie; czułem wielką złość do tej osoby. Byłem w kropce, bo z jednej strony byłem w stanie grzechu ciężkiego i potrzebowałem iść do spowiedzi (bardzo bardzo), z drugiej strony wiedziałem, że dopóki nie przebaczę tej osobie, Bóg nie przebaczy mi moich grzechów, więc nie ma sensu iść do spowiedzi. Bardzo mnie to męczyło, więc modliłem się na Koronce o łaskę przebaczenia i o to, żeby Jezus wchodził w tę relację i ją uzdrawiał. I pewnego dnia rano, kiedy się obudziłem, zniknął cały gniew, jaki czułem do tej osoby, a zamiast niego zagościł pokój w sercu. Było to tym bardziej niespodziewane, że jeszcze dnia poprzedniego tak się zatraciłem w tym gniewie, że przysięgłem sobie, że nigdy tej osobie tego nie przepuszczę bez względu na to, co się ma dziać. Jednak Koronkę wieczorem odmówiłem :) Chcę podziękować Jezusowi za to, że przemienia moje serce, za wielkie Jego miłosierdzie nade mną, biedaczkiem. Bez Niego nie byłbym zdolny do żadnego dobra w moim życiu. Szczerze wszystkim pragnę polecać codzienne odmawianie tej Koronki, która naprawdę przemienia serce, a jeśli ktoś nie jest z jakichkolwiek powodów w stanie odmówić całej Koronki, to chociaż do aktów strzelistych w ciągu dnia: "O Krwi i Wodo któraś wypłynęła z najświętszego Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie", które też zdolne są działać cuda. Sprawdzone na sobie :) CHWAŁA PANU!
Chciałbym podzielić się krótkim świadectwem doświadczenia miłosierdzia Bożego poprzez codzienne odmawianie Koronki. Dzięki niej Bóg pomógł pojednać mi się z pewną osobą, do której miałem żal i wielkie pretensje i nie wyobrażałem sobie wybaczyć tej osobie; czułem wielką złość do tej osoby. Byłem w kropce, bo z jednej strony byłem w stanie grzechu ciężkiego i potrzebowałem iść do spowiedzi (bardzo bardzo), z drugiej strony wiedziałem, że dopóki nie przebaczę tej osobie, Bóg nie przebaczy mi moich grzechów, więc nie ma sensu iść do spowiedzi. Bardzo mnie to męczyło, więc modliłem się na Koronce o łaskę przebaczenia i o to, żeby Jezus wchodził w tę relację i ją uzdrawiał. I pewnego dnia rano, kiedy się obudziłem, zniknął cały gniew, jaki czułem do tej osoby, a zamiast niego zagościł pokój w sercu. Było to tym bardziej niespodziewane, że jeszcze dnia poprzedniego tak się zatraciłem w tym gniewie, że przysięgłem sobie, że nigdy tej osobie tego nie przepuszczę bez względu na to, co się ma dziać. Jednak Koronkę wieczorem odmówiłem :) Chcę podziękować Jezusowi za to, że przemienia moje serce, za wielkie Jego miłosierdzie nade mną, biedaczkiem. Bez Niego nie byłbym zdolny do żadnego dobra w moim życiu. Szczerze wszystkim pragnę polecać codzienne odmawianie tej Koronki, która naprawdę przemienia serce, a jeśli ktoś nie jest z jakichkolwiek powodów w stanie odmówić całej Koronki, to chociaż do aktów strzelistych w ciągu dnia: "O Krwi i Wodo któraś wypłynęła z najświętszego Serca Jezusowego jako zdrój miłosierdzia dla nas, ufamy Tobie", które też zdolne są działać cuda. Sprawdzone na sobie :) CHWAŁA PANU!
Maria, 2017-05-18
Dziękuję Panu Jezusowi za opiekę nad naszą rodziną, za wysłuchanie próśb, za pojednanie rodziny. Dziękuję za dawanie mi siły i mocy, za opiekę nade mną.
Dziękuję Panu Jezusowi za opiekę nad naszą rodziną, za wysłuchanie próśb, za pojednanie rodziny. Dziękuję za dawanie mi siły i mocy, za opiekę nade mną.
maria, 2017-05-17
Kiedy nasz syn odszedł z kapłaństwa i związał się z rozwódką, doznałam takiego załamania, myślałam, że oszaleję. Pan Jezus na to nie pozwolił. Dzięki Ci, Jezu, za ocalenie mnie, męża i córki.
Kiedy nasz syn odszedł z kapłaństwa i związał się z rozwódką, doznałam takiego załamania, myślałam, że oszaleję. Pan Jezus na to nie pozwolił. Dzięki Ci, Jezu, za ocalenie mnie, męża i córki.
Maria, 2017-05-16
Jezu Miłosierny, dziękuję za 30 lat sakramentu małżeństwa, za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy, a szczególnie za poczęcie dzieciątka, na które od pięciu lat oczekują nasze dzieci Anna i Piotr. Jednocześnie proszę o dalszą opiekę nad naszą rodziną i szczęśliwe przyjście na świat wnuka. JEZU, UFAM TOBIE, TY SIĘ TYM ZAJMIJ.
Jezu Miłosierny, dziękuję za 30 lat sakramentu małżeństwa, za wszystkie łaski, które otrzymaliśmy, a szczególnie za poczęcie dzieciątka, na które od pięciu lat oczekują nasze dzieci Anna i Piotr. Jednocześnie proszę o dalszą opiekę nad naszą rodziną i szczęśliwe przyjście na świat wnuka. JEZU, UFAM TOBIE, TY SIĘ TYM ZAJMIJ.
Jacek, 2017-05-16
Kochany Jezu, dziękuję Ci, że oddaliłeś ode mnie złego ducha, który namawiał mnie do grzechu i oszukiwania kochanej mi osoby. Teraz czuję się wolny i chce mi się żyć. Przepraszam Cię za poddanie się tym grzechom. Bardzo tego żałuję, ale i jestem szczęśliwy, że pokazałeś mi, kochany Jezu, swoje miłosierdzie.
Kochany Jezu, dziękuję Ci, że oddaliłeś ode mnie złego ducha, który namawiał mnie do grzechu i oszukiwania kochanej mi osoby. Teraz czuję się wolny i chce mi się żyć. Przepraszam Cię za poddanie się tym grzechom. Bardzo tego żałuję, ale i jestem szczęśliwy, że pokazałeś mi, kochany Jezu, swoje miłosierdzie.
Anna, 2017-05-16
Panie Jezu, dziękuję Tobie, że czuwasz nad nami. Jezu, jestes wszystkim, co mamy! Panie mój, Jezu, bądź zawsze z nami.
Panie Jezu, dziękuję Tobie, że czuwasz nad nami. Jezu, jestes wszystkim, co mamy! Panie mój, Jezu, bądź zawsze z nami.
Damian, 2017-05-16
Będąc 4 lata temu na pracy sezonowej w Niemczech, modliłem się o miłość. Przypadkowo trafiłem na zdjęcie jednej dziewczyny z mojego roku ze studiów i zacząłem się modlić, aby to była właśnie ona. Miesiąc po przyjeździe, chociaż nawet jej nie znałem dobrze, dostałem od niej zaczepkę na FB i zaraz zostaliśmy parą:) Niestety po 3,5 roku zwiazku odeszła, ponieważ nie umiałem o nią zadbać; powiedziała mi ze uczucie się w niej wypaliło. Teraz się modlę o drugą szansę dla nas i szansę, bym to naprawił. Modlitwa ma naprawdę wielką moc!
Będąc 4 lata temu na pracy sezonowej w Niemczech, modliłem się o miłość. Przypadkowo trafiłem na zdjęcie jednej dziewczyny z mojego roku ze studiów i zacząłem się modlić, aby to była właśnie ona. Miesiąc po przyjeździe, chociaż nawet jej nie znałem dobrze, dostałem od niej zaczepkę na FB i zaraz zostaliśmy parą:) Niestety po 3,5 roku zwiazku odeszła, ponieważ nie umiałem o nią zadbać; powiedziała mi ze uczucie się w niej wypaliło. Teraz się modlę o drugą szansę dla nas i szansę, bym to naprawił. Modlitwa ma naprawdę wielką moc!
Arek , 2017-05-13
To nie będzie moje świadectwo. To będzie moja refleksja. Kochane siostrzyczki, bardzo wam dziękuję za codzienne wielogodzinne ofiary w postaci modlitwy za nas wszystkich grzeszników. Dziękuję za ciernie i umartwienia, które przyjmujecie codziennie na siebie. Niech miłosierny Bóg obdarzy Was ojcowską opieką i ciepłem swej miłości, a Matka Boża da wam odrobinę radości i słońca. Kochane, wiecznie modlące się siostry: Bóg zapłać.
To nie będzie moje świadectwo. To będzie moja refleksja. Kochane siostrzyczki, bardzo wam dziękuję za codzienne wielogodzinne ofiary w postaci modlitwy za nas wszystkich grzeszników. Dziękuję za ciernie i umartwienia, które przyjmujecie codziennie na siebie. Niech miłosierny Bóg obdarzy Was ojcowską opieką i ciepłem swej miłości, a Matka Boża da wam odrobinę radości i słońca. Kochane, wiecznie modlące się siostry: Bóg zapłać.
Ela, 2017-05-12
Mój ukochany Jezu, wielokrotnie odczuwam Twoją bliskość i opiekę. Opiszę jedno z wielu moich świadectw. Rok temu moja córcia złamała nos. Dzień przed planowaną operacją modliłam się o Bożą opiekę, bo operacja pod całkowitym znieczuleniem, czyli wszystko może się zdarzyć. Zamyślona, wracałam z zakupów, i nagle przede mną ujrzałam sąsiadkę ubraną w kolorze jasno i ciemnofioletowym. Wielkie było moje zdziwienie, ponieważ sąsiadka zawsze chodziła ubrana na czarno. Przywitałam ją z wielkim uśmiechem i powiedziała, że tak właśnie powinna chodzić ubrana. Pięknie wyglądała... jak nie ona. Całą noc nie mogłam spać, rozmyślając przebieg następnego dnia. Po wejściu na oddział pielęgniarka skierowała nas do sali. Otwieram drzwi i nie wierzę własnym oczom: ściany są koloru jasno i ciemnofioletowego. Łzy napłynęły mi do oczu. Powiedziałam sobie w duszy: Jesteś tu ze mną, mój Jezu. Wczoraj te same kolory miały ubrania mojej sąsiadki. Czekałeś tu na mnie i moją córeczkę. I w tej rozmowie z Panem Jezusem powiedziałam: ześlij mi proszę anioła, który zajmie się moja córeczką, otoczy ją opieką. Nagle otwierają się drzwi, a w nich siostra zakonna ubrana na biało z serdecznym uśmiechem na buzi i ze słowami: Będę opiekować się Pani córką w czasie pobytu na oddziale. Później dowiedziałam się, że w tym szpitalu pracuje jedna siostra zakonna, która opiekuje się dziećmi na oddziale, do którego trafiłyśmy. W tej chwili przelał się we mnie potok radości, szczęścia i wiedziałam, że jesteś z nami, mój kochany Jezu. Operacja zakończyła się pomyślnie i szczęśliwe wróciłyśmy do domku. Dajesz mi, mój Jezu, tak dosłownie odczuć Twoją obecność i miłosierdzie. Chcę z Tobą kroczyć do bram nieba drogą prostą, krętą, ale zawsze z Tobą. Dziękuję Ci za to, że jesteś i nigdy w Ciebie nie zwątpię, bo kocham Cię całym sercem, duszą. I niekiedy chodzę sobie ulicą i śpiewam po cichu: Dotknął mnie dziś Pan, radość ogromną w sercu mam...
Mój ukochany Jezu, wielokrotnie odczuwam Twoją bliskość i opiekę. Opiszę jedno z wielu moich świadectw. Rok temu moja córcia złamała nos. Dzień przed planowaną operacją modliłam się o Bożą opiekę, bo operacja pod całkowitym znieczuleniem, czyli wszystko może się zdarzyć. Zamyślona, wracałam z zakupów, i nagle przede mną ujrzałam sąsiadkę ubraną w kolorze jasno i ciemnofioletowym. Wielkie było moje zdziwienie, ponieważ sąsiadka zawsze chodziła ubrana na czarno. Przywitałam ją z wielkim uśmiechem i powiedziała, że tak właśnie powinna chodzić ubrana. Pięknie wyglądała... jak nie ona. Całą noc nie mogłam spać, rozmyślając przebieg następnego dnia. Po wejściu na oddział pielęgniarka skierowała nas do sali. Otwieram drzwi i nie wierzę własnym oczom: ściany są koloru jasno i ciemnofioletowego. Łzy napłynęły mi do oczu. Powiedziałam sobie w duszy: Jesteś tu ze mną, mój Jezu. Wczoraj te same kolory miały ubrania mojej sąsiadki. Czekałeś tu na mnie i moją córeczkę. I w tej rozmowie z Panem Jezusem powiedziałam: ześlij mi proszę anioła, który zajmie się moja córeczką, otoczy ją opieką. Nagle otwierają się drzwi, a w nich siostra zakonna ubrana na biało z serdecznym uśmiechem na buzi i ze słowami: Będę opiekować się Pani córką w czasie pobytu na oddziale. Później dowiedziałam się, że w tym szpitalu pracuje jedna siostra zakonna, która opiekuje się dziećmi na oddziale, do którego trafiłyśmy. W tej chwili przelał się we mnie potok radości, szczęścia i wiedziałam, że jesteś z nami, mój kochany Jezu. Operacja zakończyła się pomyślnie i szczęśliwe wróciłyśmy do domku. Dajesz mi, mój Jezu, tak dosłownie odczuć Twoją obecność i miłosierdzie. Chcę z Tobą kroczyć do bram nieba drogą prostą, krętą, ale zawsze z Tobą. Dziękuję Ci za to, że jesteś i nigdy w Ciebie nie zwątpię, bo kocham Cię całym sercem, duszą. I niekiedy chodzę sobie ulicą i śpiewam po cichu: Dotknął mnie dziś Pan, radość ogromną w sercu mam...
Maria, 2017-05-10
Miłosierny Jezu, dziękuję za powrót do sprawności fizycznej naszej 93 letniej mamy po ciężkim wypadku; dziękuję za powrót synowej do praktyk religijnych i zaangażowanie się w sprawy Kościoła, za wszystkie łaski dane nam z miłości mimo naszej nędzy. Jezu, ufam Tobie.
Miłosierny Jezu, dziękuję za powrót do sprawności fizycznej naszej 93 letniej mamy po ciężkim wypadku; dziękuję za powrót synowej do praktyk religijnych i zaangażowanie się w sprawy Kościoła, za wszystkie łaski dane nam z miłości mimo naszej nędzy. Jezu, ufam Tobie.
Monika, 2017-05-08
Jezu, ukochany mój Przyjacielu, dziękuję za Twoją obecność przy mnie za łaski i dobroć Twą. Dziękuję, że mogłam do końca opiekować się moimi rodzicami, których powołałeś do siebie. Będę Cię prosić, abyś wybaczył im wszystkie grzechy. Będę się za nich zawsze modlić. Bardzo ich kocham i wierzę, że czekają na mnie. Dziękuję, że uratowałeś mi niejednokrotnie życie podniosłeś w cierpieniu. Jesteś moją największą miłością i wszystkim, co mam. Oddaję pod Twoją opiekę moje małżeństwo i nasza córeczkę. Bądź przy nas zawsze i nie zostawiaj nas samych, aby nic złego nas nie spotkało. Miłuję Cię. JEZU, UFAM TOBIE!
Jezu, ukochany mój Przyjacielu, dziękuję za Twoją obecność przy mnie za łaski i dobroć Twą. Dziękuję, że mogłam do końca opiekować się moimi rodzicami, których powołałeś do siebie. Będę Cię prosić, abyś wybaczył im wszystkie grzechy. Będę się za nich zawsze modlić. Bardzo ich kocham i wierzę, że czekają na mnie. Dziękuję, że uratowałeś mi niejednokrotnie życie podniosłeś w cierpieniu. Jesteś moją największą miłością i wszystkim, co mam. Oddaję pod Twoją opiekę moje małżeństwo i nasza córeczkę. Bądź przy nas zawsze i nie zostawiaj nas samych, aby nic złego nas nie spotkało. Miłuję Cię. JEZU, UFAM TOBIE!
Michał, 2017-05-08
Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, które zsyłasz każdego dnia. Proszę Cię, jeżeli taka jest wola Twego i mojego Ojca, to dopomóż, abym tę dziewczynę, którą spotkałem 2 maja na Górze Objawień PODBRDO w Medjugorie, mógł kiedyś jeszcze spotkać. JEZU, UFAM TOBIE. Święty Józefie, módl się w tej intencji, ja też się modlę gorąco.
Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, które zsyłasz każdego dnia. Proszę Cię, jeżeli taka jest wola Twego i mojego Ojca, to dopomóż, abym tę dziewczynę, którą spotkałem 2 maja na Górze Objawień PODBRDO w Medjugorie, mógł kiedyś jeszcze spotkać. JEZU, UFAM TOBIE. Święty Józefie, módl się w tej intencji, ja też się modlę gorąco.
Iwona , 2017-05-05
Jezu Najcudowniejszy, dziękuję ci za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzasz. Mniej w opiece moją rodzinę. Jezu , ufam Tobie.
Jezu Najcudowniejszy, dziękuję ci za wszystkie łaski, jakimi mnie obdarzasz. Mniej w opiece moją rodzinę. Jezu , ufam Tobie.
Małgorzata, 2017-05-05
Jezu Miłosierny, dziękuję za Twoją opiekę, za tak dobre życie, za zdrowie, za udane i szczęśliwe małżeństwo. Proszę o dalszą Twą opiekę nad nami. Przepraszam za wszystkie niedoskonałości moje, za wszystkie bardzo przepraszam i żałuję. Kocham Cię, Jezu - Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję za Twoją opiekę, za tak dobre życie, za zdrowie, za udane i szczęśliwe małżeństwo. Proszę o dalszą Twą opiekę nad nami. Przepraszam za wszystkie niedoskonałości moje, za wszystkie bardzo przepraszam i żałuję. Kocham Cię, Jezu - Jezu, ufam Tobie!
Małgorzata, 2017-05-05
Jezu Miłosierny, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski i polecam mojego męża, dzieci i mnie Bożemu Miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Jezu Miłosierny, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski i polecam mojego męża, dzieci i mnie Bożemu Miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Grzegorz, 2017-05-04
Panie Jezu, dziękuję Ci za okazane mi łaski i miłosierdzie Boże. Błagam Cię, abyś objął mnie swoją opieką i wspierał w życiu doczesnym. Abym nigdy nie zbłądził i prowadził przez życie według Twoich nauk. Proszę o zdrowie dla mojej rodziny i pokój na świecie. Amen.
Panie Jezu, dziękuję Ci za okazane mi łaski i miłosierdzie Boże. Błagam Cię, abyś objął mnie swoją opieką i wspierał w życiu doczesnym. Abym nigdy nie zbłądził i prowadził przez życie według Twoich nauk. Proszę o zdrowie dla mojej rodziny i pokój na świecie. Amen.
Anna, 2017-05-04
Panie Jezu, kochany, dziękuję Ci bardzo za wszystkie Twoje łaski, którymi mnie obdarowujesz. Za to, że jesteś ze mną, troszczysz się o mnie i moją rodzinę. Za to, że dałeś mi łaskę byc przy śmierci mojej mamy w szpitalu, by nie umierała w samotności, sama wśród obcych ludzi. W ostatnią godzinę śmierci przy jej łóżku zaczełąm odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia - nie skończyłam jej, bo dostała krwotoku i musiałam się nią zajmować, ale wierzę w to, że na pewno jej pomogła... Kocham Cię, Panie Jezu.
Panie Jezu, kochany, dziękuję Ci bardzo za wszystkie Twoje łaski, którymi mnie obdarowujesz. Za to, że jesteś ze mną, troszczysz się o mnie i moją rodzinę. Za to, że dałeś mi łaskę byc przy śmierci mojej mamy w szpitalu, by nie umierała w samotności, sama wśród obcych ludzi. W ostatnią godzinę śmierci przy jej łóżku zaczełąm odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia - nie skończyłam jej, bo dostała krwotoku i musiałam się nią zajmować, ale wierzę w to, że na pewno jej pomogła... Kocham Cię, Panie Jezu.
Bogusława , 2017-05-04
Panie Jezu, tak bardzo Ciebie kocham. Jestem Ci bardzo wdzięczna, że zawsze mogę się do Ciebie zwracać, że pomimo moich grzechów, nie gardzisz mną. Proszę Cię, miej w opiece moje dzieci, moją Mamę, naszą rodzinę i mnie. Panie Jezu, błagam Cię o nawrócenie dla moich bliskich, dla wszystkich. Twoja Bogusia
Panie Jezu, tak bardzo Ciebie kocham. Jestem Ci bardzo wdzięczna, że zawsze mogę się do Ciebie zwracać, że pomimo moich grzechów, nie gardzisz mną. Proszę Cię, miej w opiece moje dzieci, moją Mamę, naszą rodzinę i mnie. Panie Jezu, błagam Cię o nawrócenie dla moich bliskich, dla wszystkich. Twoja Bogusia
Ewa, 2017-05-04
Najukochańszy mój Jezu, pragnę Ci podziękować za wszystko, co mam i posiadam, za to, kim jestem, za to, gdzie jestem, za moich bliskich, za całą rodzinę, przyjaciół. Ty wiesz, jak czasem jest mi trudno pewne rzeczy zrozumieć i żyć na przekór przeciwnościom. Zwracam się wówczas o pomoc do mego najlepszego Ojca, Ciebie, Jezu i Ducha Świętego. Wiem, że mnie wspieracie, pomagacie w kłopotach i trudnościach. Jezu, pamiętaj o mnie zawsze i wszędzie, wpieraj również i obdarzaj licznymi łaskami oraz darami Ducha Św.iętego szystkich moich bliskich.
Najukochańszy mój Jezu, pragnę Ci podziękować za wszystko, co mam i posiadam, za to, kim jestem, za to, gdzie jestem, za moich bliskich, za całą rodzinę, przyjaciół. Ty wiesz, jak czasem jest mi trudno pewne rzeczy zrozumieć i żyć na przekór przeciwnościom. Zwracam się wówczas o pomoc do mego najlepszego Ojca, Ciebie, Jezu i Ducha Świętego. Wiem, że mnie wspieracie, pomagacie w kłopotach i trudnościach. Jezu, pamiętaj o mnie zawsze i wszędzie, wpieraj również i obdarzaj licznymi łaskami oraz darami Ducha Św.iętego szystkich moich bliskich.
Anna, 2017-05-03
Jezu, jedyny nasz przyjacielu, dziękuję Tobie za to, że pomagasz nam i za to, co mamy, za nasze osiągnięcia. Jezu, to Twoja zasługa, Jezu! Jezu, Ty znasz nas jak dobry ojciec, który czuwa i pilnuje swoich dzieci. Jezu, miej nas pod swoją opieką. Jezu, zajmij się naszym życiem, pomóż nam! Kochamy Ciebie, Jezu, i ufamy tylko Tobie.
Jezu, jedyny nasz przyjacielu, dziękuję Tobie za to, że pomagasz nam i za to, co mamy, za nasze osiągnięcia. Jezu, to Twoja zasługa, Jezu! Jezu, Ty znasz nas jak dobry ojciec, który czuwa i pilnuje swoich dzieci. Jezu, miej nas pod swoją opieką. Jezu, zajmij się naszym życiem, pomóż nam! Kochamy Ciebie, Jezu, i ufamy tylko Tobie.
Ela, 2017-05-02
Jezu, dziękuję Ci za Twoją obecność w moim życiu. Dzieją się w okół mnie niesamowite rzeczy. Wiem, że to Twoje dzieło. Dotykasz mnie swoją miłością i opieką. Z Tobą chcę tak iść przez życie. Uskrzydlaj moją duszę, abym mogła zarażać wszystkich Twoim nieskończonym miłosierdziem.
Jezu, dziękuję Ci za Twoją obecność w moim życiu. Dzieją się w okół mnie niesamowite rzeczy. Wiem, że to Twoje dzieło. Dotykasz mnie swoją miłością i opieką. Z Tobą chcę tak iść przez życie. Uskrzydlaj moją duszę, abym mogła zarażać wszystkich Twoim nieskończonym miłosierdziem.
irena, 2017-05-01
Dziękuję, Panie Jezu, i Mateczko Kochana, za wszystkie łaski; miej nas w swojej opiece.
Dziękuję, Panie Jezu, i Mateczko Kochana, za wszystkie łaski; miej nas w swojej opiece.
Aneta, 2017-04-28
Hvala ti Isuse za sve primljene milosti i blagoslove. Velik si, činiš djela velika! Isuse uzdam se u Tebe!
Hvala ti Isuse za sve primljene milosti i blagoslove. Velik si, činiš djela velika! Isuse uzdam se u Tebe!
Elżbieta , 2017-04-27
Jezu mój, kochany. Dziękuję, że jesteś ze mną. Doświadczyłam namacalnie Twojej obecności. Wlałeś w moje serce potok Twojej miłości i dałeś mi tyle siły. Przeżyłam ostatnio coś niewyobrażalnie złego, a Ty byłeś obok mnie, otarłeś moje łzy i postawiłeś na mojej drodze tyle aniołów. Jesteś moim pocieszeniem, radością i w Twojej obecności uspokajam swoje serce. Kocham Cię, mój najdroższy Jezu, z Tobą wiem, że nic mi nie grozi, a jeśli zabierzesz mnie do domu Twego domu, to będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Na razie muszę szerzyć Twoje miłosierdzie i zarażać innych miłością do Ciebie, bo ludzie potrzebują Twojej miłości.
Jezu mój, kochany. Dziękuję, że jesteś ze mną. Doświadczyłam namacalnie Twojej obecności. Wlałeś w moje serce potok Twojej miłości i dałeś mi tyle siły. Przeżyłam ostatnio coś niewyobrażalnie złego, a Ty byłeś obok mnie, otarłeś moje łzy i postawiłeś na mojej drodze tyle aniołów. Jesteś moim pocieszeniem, radością i w Twojej obecności uspokajam swoje serce. Kocham Cię, mój najdroższy Jezu, z Tobą wiem, że nic mi nie grozi, a jeśli zabierzesz mnie do domu Twego domu, to będę najszczęśliwszą osobą na ziemi. Na razie muszę szerzyć Twoje miłosierdzie i zarażać innych miłością do Ciebie, bo ludzie potrzebują Twojej miłości.
Karina, 2017-04-27
Chciałam bardzo gorąco podziękować za łaski otrzymane. Dziękuję z całego serca, mój drogi Jezu. Jezus wyleczył mojego męża z ciężkiego grzechu, a mnie wyleczył z ran, które nosiłam w sercu. Od 21-23 kwietnia byliśmy na rekolekcjach u ojca Jamesa Manjakala w Niemczech w Altötting, w Niedziele Miłosierdzia. Wiedzieliśmy i przeżyliśmy mnóstwo cudów, które Jezus uczynił. Siostrzyczko Faustynko, dziękuję Tobie, że mnie zaprowadziłaś do Jezusa, którego tak bardzo pokochałam, to ty mnie zaprowadziłaś na te rekolekcje. Dziękuję bardzo. Jezu, tak bardzo Tobie ufam. Karina i Achim z Niemiec .
Chciałam bardzo gorąco podziękować za łaski otrzymane. Dziękuję z całego serca, mój drogi Jezu. Jezus wyleczył mojego męża z ciężkiego grzechu, a mnie wyleczył z ran, które nosiłam w sercu. Od 21-23 kwietnia byliśmy na rekolekcjach u ojca Jamesa Manjakala w Niemczech w Altötting, w Niedziele Miłosierdzia. Wiedzieliśmy i przeżyliśmy mnóstwo cudów, które Jezus uczynił. Siostrzyczko Faustynko, dziękuję Tobie, że mnie zaprowadziłaś do Jezusa, którego tak bardzo pokochałam, to ty mnie zaprowadziłaś na te rekolekcje. Dziękuję bardzo. Jezu, tak bardzo Tobie ufam. Karina i Achim z Niemiec .
Anna , 2017-04-25
Dziękuję Tobie, Jezu ,za nadzieję, jaką mi dajesz i dobre wieści. Kocham Ciebie, Jezu.
Dziękuję Tobie, Jezu ,za nadzieję, jaką mi dajesz i dobre wieści. Kocham Ciebie, Jezu.
Maciej, 2017-04-24
Od pewnego czasu zacząłem odmawiać Koronkę o g. 15 w pracy, jeśli tylko było troszkę czasu. Modliłem się "na palcach" z wiadomych względów. Raz przed wejściem do naszej firmy znalazłem mini-różaniec, tzn. dziesiątkę z krzyżykiem. Podniosłem, położyłem na domofonie i pomyślałem, że jak do jutra nikt go nie weźmie, to go zatrzymam. I już nie muszę się modlić na palcach :) Taki mały cudzik.
Od pewnego czasu zacząłem odmawiać Koronkę o g. 15 w pracy, jeśli tylko było troszkę czasu. Modliłem się "na palcach" z wiadomych względów. Raz przed wejściem do naszej firmy znalazłem mini-różaniec, tzn. dziesiątkę z krzyżykiem. Podniosłem, położyłem na domofonie i pomyślałem, że jak do jutra nikt go nie weźmie, to go zatrzymam. I już nie muszę się modlić na palcach :) Taki mały cudzik.
ela, 2017-04-24
W zwiazku z niedziela Miłosierdzia Bożego czuję, że muszę już napisać moje świadectwo. To będzie ogromny skrót, ale mam nadzieje, że komuś pomoże, tak jak mi pomogły świadectwa innych i to niewyobrażalnie bardzo. Koronkę poznałam dzięki mojej mamie, osobie bardzo wierzącej. Ja różańca w rekach nie miałam 20 lat, a nagle zapragnęłam się modlić, zbliżyć do Boga..., bo po ludzku okazało się, że jestem sama z moimi problemami. Moją bolączką była moja teściowa chora na Altzhaimera. Nie mieszkala z nami, lecz mąż od 8 lat ją do nas przywoził na każde święta. Mąż ma rodzeństwo, ale się nie interesują matką, a wręcz zawsze zależało im, żeby była na stałe u nas. Ciężko było ,ale to były początki choroby, więc dla normalnego człowieka było to do zniesienia i zrozumienia. Przywykłam do tego, że w święta chowam klucze, dokumenty, zakręcam na noc główny kurek gazu i zamykam na klucz kotłownię. Stan teściowej się pogarszał, głównie stan psychiczny. Do męża jednak to nie docierało, dla niego ona była zdrowa. To, co mówiły opiekunki też bylo nieistotne. Gdy moje dziecko miało 2,5 roku, zaczęła je bić, ale tak, żebyśmy nie widzieli. Nie mogła znieść, że mąż poświęca czas dziecku, a nie jej. Zaczęła małego rozstawiać po kątach, wyganiała z zabawkami, żeby się nie bawił. Zaczęły się różnego rodzju złośliwości, np. rozlewanie wody po mieszkaniu, rozpychanie zużytego papieru toaletowego /wiadomo z czym/ do ubranek dziecka, raz na moich oczach kopnęła kota, który spadł z piętra, lecz dzięki Bogu nic mu się nie stało. Doszło do tego, że gdy u nas była, mały nie chciał wracać z przedszkola do domu. Sytuacja generalnie stawała się niebezpieczna i zaczęłam się obawiać o dziecko, ale również o zwierzęta. Do męża nadal nic nie docierało ,stwierdził wręcz, że mały kłamie, a ja się czepiam, bo jego mama ich nigdy nie biła, a poza tym to cudowna, wesoła osoba. Koronkę do Miłosierdzia Bożego zaczęłam odmawiać w maju 2015, poczatkowo tylko o godz.15, potem wszędzie, gdy była tylko okazja, ale też w myślach często powtarzałam: Boże, chroń mnie i moje dziecko przed tą kobietą. W 2015 roku na Boże Narodzenie znów ją przywiózł, choć miała opiekunkę, która chciała z nią zostać na święta, więc nie musiał, ale przywiózł. Po Wgilii poszliśmy spać, a teściowa spała w pokoju obok. W nocy ok. godz 1, męża obudziły jakieś trzaski, dziwne odgłosy i zaświecone wszędzie światło. Wstał i poszedł do pokoju, gdzie spała teściowa... Zastał widok okropny: pościel, ściany, meble, firany, podłoga również w przedpokoju i klatce schodowej i sama teściowa.... wszystko było w kale. Sprzątał całe piętro, ją musiał wykąpać, włączył 3 pralki prania. Nie spał całą noc i był bardzo zmęczony całonocnym sprzątaniem. Przy późnym śniadaniu w Boże Narodzenie oznajmił, że więcej jej tu nie przywiezie i koniec z tym. Nie wierzyłam w to, co usłyszałam i nie wierzyłam w to, że tak będzie..., ale tak się stało. Otworzyły się oczy mężowi, nagle właśnie w Boże Narodzenie stwierdził, że mama jest chora. Mało tego, ale tak jakoś się wszystko układało, że od tych Świąt 2015 roku nie widziałam jej aż do tej Wielkanocy i zawsze też ktoś znalazł się do opieki, choć bardzo o to ciężko. Dziś wiem, że to najdroższy Pan Jezus "załatwił" tę sprawę i nie tylko tę, bo przecież były inne problemy, które po ludzku były już przesadzone, a jednak zostały pozytywnie rozwiązane. W trudnych chwilach mówiłam sobie: Panie Jezu, czemu ja się tym martwię? To przecież Ty wszystko możesz, więc proszę zrób coś. Wierzcie mi, że działał i działa. Cały czas czuję jakąś ochronę, tak jakby ktoś przykrył mnie swym płaszczem. Dziś wiem, że wiara czyni cuda, tylko trzeba całkowicie zaufać. Koronkę do Miłosierdzia Bożego odmawiam cały czas /2 lub 3 dziennie/ i będę ją już zawsze odmawiać, a z różańcem się już nie rozstaję, mam go przy sobie zawsze i wszędzie. Nowy rok zaczęłam z Nowenną Pompejańską; modląc się Koronką do Miłosierdzia Bożego prosiłam o wytrwanie. Dałam radę, choć było ciężko i teraz kończę już drugą... Gorąco wszystkim polecam również i tę modlitwę. I jak Cię, Boże ,nie kochać za tyle dobrego, za te wszystkie łaski mniejsze i większe..., czasami aż cisną się łzy..., tyle, że to już łzy szczęścia.
W zwiazku z niedziela Miłosierdzia Bożego czuję, że muszę już napisać moje świadectwo. To będzie ogromny skrót, ale mam nadzieje, że komuś pomoże, tak jak mi pomogły świadectwa innych i to niewyobrażalnie bardzo. Koronkę poznałam dzięki mojej mamie, osobie bardzo wierzącej. Ja różańca w rekach nie miałam 20 lat, a nagle zapragnęłam się modlić, zbliżyć do Boga..., bo po ludzku okazało się, że jestem sama z moimi problemami. Moją bolączką była moja teściowa chora na Altzhaimera. Nie mieszkala z nami, lecz mąż od 8 lat ją do nas przywoził na każde święta. Mąż ma rodzeństwo, ale się nie interesują matką, a wręcz zawsze zależało im, żeby była na stałe u nas. Ciężko było ,ale to były początki choroby, więc dla normalnego człowieka było to do zniesienia i zrozumienia. Przywykłam do tego, że w święta chowam klucze, dokumenty, zakręcam na noc główny kurek gazu i zamykam na klucz kotłownię. Stan teściowej się pogarszał, głównie stan psychiczny. Do męża jednak to nie docierało, dla niego ona była zdrowa. To, co mówiły opiekunki też bylo nieistotne. Gdy moje dziecko miało 2,5 roku, zaczęła je bić, ale tak, żebyśmy nie widzieli. Nie mogła znieść, że mąż poświęca czas dziecku, a nie jej. Zaczęła małego rozstawiać po kątach, wyganiała z zabawkami, żeby się nie bawił. Zaczęły się różnego rodzju złośliwości, np. rozlewanie wody po mieszkaniu, rozpychanie zużytego papieru toaletowego /wiadomo z czym/ do ubranek dziecka, raz na moich oczach kopnęła kota, który spadł z piętra, lecz dzięki Bogu nic mu się nie stało. Doszło do tego, że gdy u nas była, mały nie chciał wracać z przedszkola do domu. Sytuacja generalnie stawała się niebezpieczna i zaczęłam się obawiać o dziecko, ale również o zwierzęta. Do męża nadal nic nie docierało ,stwierdził wręcz, że mały kłamie, a ja się czepiam, bo jego mama ich nigdy nie biła, a poza tym to cudowna, wesoła osoba. Koronkę do Miłosierdzia Bożego zaczęłam odmawiać w maju 2015, poczatkowo tylko o godz.15, potem wszędzie, gdy była tylko okazja, ale też w myślach często powtarzałam: Boże, chroń mnie i moje dziecko przed tą kobietą. W 2015 roku na Boże Narodzenie znów ją przywiózł, choć miała opiekunkę, która chciała z nią zostać na święta, więc nie musiał, ale przywiózł. Po Wgilii poszliśmy spać, a teściowa spała w pokoju obok. W nocy ok. godz 1, męża obudziły jakieś trzaski, dziwne odgłosy i zaświecone wszędzie światło. Wstał i poszedł do pokoju, gdzie spała teściowa... Zastał widok okropny: pościel, ściany, meble, firany, podłoga również w przedpokoju i klatce schodowej i sama teściowa.... wszystko było w kale. Sprzątał całe piętro, ją musiał wykąpać, włączył 3 pralki prania. Nie spał całą noc i był bardzo zmęczony całonocnym sprzątaniem. Przy późnym śniadaniu w Boże Narodzenie oznajmił, że więcej jej tu nie przywiezie i koniec z tym. Nie wierzyłam w to, co usłyszałam i nie wierzyłam w to, że tak będzie..., ale tak się stało. Otworzyły się oczy mężowi, nagle właśnie w Boże Narodzenie stwierdził, że mama jest chora. Mało tego, ale tak jakoś się wszystko układało, że od tych Świąt 2015 roku nie widziałam jej aż do tej Wielkanocy i zawsze też ktoś znalazł się do opieki, choć bardzo o to ciężko. Dziś wiem, że to najdroższy Pan Jezus "załatwił" tę sprawę i nie tylko tę, bo przecież były inne problemy, które po ludzku były już przesadzone, a jednak zostały pozytywnie rozwiązane. W trudnych chwilach mówiłam sobie: Panie Jezu, czemu ja się tym martwię? To przecież Ty wszystko możesz, więc proszę zrób coś. Wierzcie mi, że działał i działa. Cały czas czuję jakąś ochronę, tak jakby ktoś przykrył mnie swym płaszczem. Dziś wiem, że wiara czyni cuda, tylko trzeba całkowicie zaufać. Koronkę do Miłosierdzia Bożego odmawiam cały czas /2 lub 3 dziennie/ i będę ją już zawsze odmawiać, a z różańcem się już nie rozstaję, mam go przy sobie zawsze i wszędzie. Nowy rok zaczęłam z Nowenną Pompejańską; modląc się Koronką do Miłosierdzia Bożego prosiłam o wytrwanie. Dałam radę, choć było ciężko i teraz kończę już drugą... Gorąco wszystkim polecam również i tę modlitwę. I jak Cię, Boże ,nie kochać za tyle dobrego, za te wszystkie łaski mniejsze i większe..., czasami aż cisną się łzy..., tyle, że to już łzy szczęścia.
Justyna , 2017-04-24
Święta Siostro Faustyno, dziękuję za wstawiennictwo w wyzdrowieniu córki. Panie Jezu, dziękuję za wszystkie dary.
Święta Siostro Faustyno, dziękuję za wstawiennictwo w wyzdrowieniu córki. Panie Jezu, dziękuję za wszystkie dary.
Gosia, 2017-04-24
Panie Jezu, dziękuję Ci, że wysłuchujesz moich próśb i można powiedzieć, że w trybie natychmiastowym. Mój wujek umiera... Przez całe życie był odwrócony od Kościoła..., był wręcz jego wrogiem. Przedwczoraj wyspowiadał się i przyjął Komunię św. Prosiłam tu o pomoc i wysłałam intencję modlitewną dwa dni temu..., jeszcze tego samego dnia wujek się wyspowiadał. Kocham Cię, Panie Jezu, i dziękuję za wszystko, co mam. Wszystko Tobie oddaję.
Panie Jezu, dziękuję Ci, że wysłuchujesz moich próśb i można powiedzieć, że w trybie natychmiastowym. Mój wujek umiera... Przez całe życie był odwrócony od Kościoła..., był wręcz jego wrogiem. Przedwczoraj wyspowiadał się i przyjął Komunię św. Prosiłam tu o pomoc i wysłałam intencję modlitewną dwa dni temu..., jeszcze tego samego dnia wujek się wyspowiadał. Kocham Cię, Panie Jezu, i dziękuję za wszystko, co mam. Wszystko Tobie oddaję.
Wioletta, 2017-04-24
Dobry i miłościwy Jezu, dziękuję za wszystkie łaski, jakie otrzymaliśmy wszyscy, kiedy odchodziła do Ciebie moja mamusia. Za tą cudowną inicjatywę "Koronka za umierającego" dzięki zgłoszeniu SMS. Dzięki modlitwom osób czuwających, byliśmy świadkami, jak pięknie dusza przechodzi na do wieczności. Niech dobry Jezus wynagrodzi szczodrze wszystkim, którzy modlą się za umierających! Osobiście, proszę tych, którzy się jeszcze wahają, aby dołączyli do naszego grona i Koronką do Miłosierdzia pomagali osobom konającym przybliżyć się do Boga w chwili śmierci. Jezu, ufam Tobie!
Dobry i miłościwy Jezu, dziękuję za wszystkie łaski, jakie otrzymaliśmy wszyscy, kiedy odchodziła do Ciebie moja mamusia. Za tą cudowną inicjatywę "Koronka za umierającego" dzięki zgłoszeniu SMS. Dzięki modlitwom osób czuwających, byliśmy świadkami, jak pięknie dusza przechodzi na do wieczności. Niech dobry Jezus wynagrodzi szczodrze wszystkim, którzy modlą się za umierających! Osobiście, proszę tych, którzy się jeszcze wahają, aby dołączyli do naszego grona i Koronką do Miłosierdzia pomagali osobom konającym przybliżyć się do Boga w chwili śmierci. Jezu, ufam Tobie!
Katarzyna, 2017-04-23
Bardzo długo czułam się smutna, opuszczona i niepotrzebna, a tuż po powrocie z Mszy o 15.00 w Święto Miłosierdzia - dokładnie w moje 50 urodziny - dostałam zaproszenie od osoby, o której myślałam, że zupełnie o mnie zapomniała, a była mi bardzo bliska. Pan jest bardzo miłosierny, bo zamienił mój smutek i samotność w radość!
Bardzo długo czułam się smutna, opuszczona i niepotrzebna, a tuż po powrocie z Mszy o 15.00 w Święto Miłosierdzia - dokładnie w moje 50 urodziny - dostałam zaproszenie od osoby, o której myślałam, że zupełnie o mnie zapomniała, a była mi bardzo bliska. Pan jest bardzo miłosierny, bo zamienił mój smutek i samotność w radość!
Paula, 2017-04-23
Panie Jezu, dziękuję Ci za pewność, że jesteś ze mną i przy mnie, choć nie zasługuję, choć zbłądziłam i Cię ranię. Wiem i ufam, że mnie nie opuścisz! Proszę o szybką odmianę sytuacji Tobie wiadomej, jeżeli jest to zgodne z Twoja wolą.
Panie Jezu, dziękuję Ci za pewność, że jesteś ze mną i przy mnie, choć nie zasługuję, choć zbłądziłam i Cię ranię. Wiem i ufam, że mnie nie opuścisz! Proszę o szybką odmianę sytuacji Tobie wiadomej, jeżeli jest to zgodne z Twoja wolą.
Maciej, 2017-04-23
Panie, dziękuję za wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymuję. Dziękuję, że pokazałeś mi drogę ku Tobie.
Panie, dziękuję za wszystkie łaski, które od Ciebie otrzymuję. Dziękuję, że pokazałeś mi drogę ku Tobie.
Irena, 2017-04-23
Jezu Miłosierny, dziękuję za łaskę czuwania nocnego w Sanktuarium, dziękuję za Twoją miłość i miłosierdzie, jakim otaczasz nas grzeszników, oraz proszę miej litość nad moją rodziną, nad chorymi, konającymi i duszami w czyśćcu cierpiącymi. Pragnę otworzyć dla Ciebie moje serce. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, dziękuję za łaskę czuwania nocnego w Sanktuarium, dziękuję za Twoją miłość i miłosierdzie, jakim otaczasz nas grzeszników, oraz proszę miej litość nad moją rodziną, nad chorymi, konającymi i duszami w czyśćcu cierpiącymi. Pragnę otworzyć dla Ciebie moje serce. Jezu, ufam Tobie.
Nina, 2017-04-23
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że jesteś, za Twoje wielkie miłosierdzie, że wysłuchujesz moich próśb, dziękuję Ci za moją rodzinę, za wszystkie osoby, które stawiasz na drodze mojego życia. Panie Jezu, naucz mnie słuchać Twojego słowa i wypełniać wolę Twoją. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że jesteś, za Twoje wielkie miłosierdzie, że wysłuchujesz moich próśb, dziękuję Ci za moją rodzinę, za wszystkie osoby, które stawiasz na drodze mojego życia. Panie Jezu, naucz mnie słuchać Twojego słowa i wypełniać wolę Twoją. Jezu, ufam Tobie.
Terenia, 2017-04-23
Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski zdrowia, za ludzi, którzy modlą się za mnie. Obdarz ich, Panie, swoją łaską. Proszę Cię o pomoc w tych trudnych dla nas chwilach oraz o pozytywne zakończenie wiadomej Ci sprawie. Panie Jezu Miłosierny, dopomóż. Jezu, ufam Tobie.
Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski zdrowia, za ludzi, którzy modlą się za mnie. Obdarz ich, Panie, swoją łaską. Proszę Cię o pomoc w tych trudnych dla nas chwilach oraz o pozytywne zakończenie wiadomej Ci sprawie. Panie Jezu Miłosierny, dopomóż. Jezu, ufam Tobie.
maria, 2017-04-23
Miłosierny Jezu, dziękuję za wszystko, trwam w modlitwie, wierzę, ufam, przepraszam, dziękuję i proszę, proszę. Ty, Miłosierny Jezusie, wiesz wszystko. Ufam Tobie. Dziękuję za ocalenie mi życia 3 tygodnie temu. Dziękuję Wam, moi Święci, których proszę o wstawiennictwo w wiadomej Bogu sprawie.
Miłosierny Jezu, dziękuję za wszystko, trwam w modlitwie, wierzę, ufam, przepraszam, dziękuję i proszę, proszę. Ty, Miłosierny Jezusie, wiesz wszystko. Ufam Tobie. Dziękuję za ocalenie mi życia 3 tygodnie temu. Dziękuję Wam, moi Święci, których proszę o wstawiennictwo w wiadomej Bogu sprawie.
Anna, 2017-04-23
Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie otrzymane łaski. Z Twoją pomocą wiem, że mogę trwać w nadziej miłosierdzia i proszę Cię o przemianę mojego męża, jego nawrócenie oraz wyrwanie z nałogu pijaństwa. "JEZU, UFAM TOBIE. TY SIĘ NIM ZAJMIJ".
Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystkie otrzymane łaski. Z Twoją pomocą wiem, że mogę trwać w nadziej miłosierdzia i proszę Cię o przemianę mojego męża, jego nawrócenie oraz wyrwanie z nałogu pijaństwa. "JEZU, UFAM TOBIE. TY SIĘ NIM ZAJMIJ".
Marta, 2017-04-23
Pragnę złożyć świadectwo mojego uzdrowienia z choroby nowotworowej. W 2008 roku zostałam przyjęta do szpitala onkologicznego 2 kwietnia. Marker wynosił 3000 jednostek (dopuszczalny był 35 jednostek). Do szpitala poszłam z książką pt. Cuda Jana Pawła II oraz z obrazkami Jezusa Miłosiernego i Siostry Faustyny Kowalskiej. Wyszłam ze szpitala 8 kwietnia okazało się, że nie mam komórek rakowych i jestem zdrowa. Dodam, że 2 kwietnia to dzień śmierci Świętego Jana Pawła II, a 8 kwietnia to dzień Jego pochówku. Cały czas gorąco się modliłam przed operacją i zostałam uzdrowiona, CHWAŁA PANU. Marta
Pragnę złożyć świadectwo mojego uzdrowienia z choroby nowotworowej. W 2008 roku zostałam przyjęta do szpitala onkologicznego 2 kwietnia. Marker wynosił 3000 jednostek (dopuszczalny był 35 jednostek). Do szpitala poszłam z książką pt. Cuda Jana Pawła II oraz z obrazkami Jezusa Miłosiernego i Siostry Faustyny Kowalskiej. Wyszłam ze szpitala 8 kwietnia okazało się, że nie mam komórek rakowych i jestem zdrowa. Dodam, że 2 kwietnia to dzień śmierci Świętego Jana Pawła II, a 8 kwietnia to dzień Jego pochówku. Cały czas gorąco się modliłam przed operacją i zostałam uzdrowiona, CHWAŁA PANU. Marta
Agata, 2017-04-23
Jezu, zbliża się 15-ta, chcę dać świadectwo, jak bardzo przez ostatnie dni pokazałeś mi swoją miłość. Nawróciłeś mnie ponad dwa lata temu, dziękuję że to uczyniłeś. A dziś dałeś mi łaskę oczyszczenia się z tych spraw, które już mi w sakramencie pokuty odpuściłeś wcześniej. Ale dziś zachęciłeś mnie do przejścia całego mojego życia i oddania każdej sytuacji, wydarzenia i osoby, która mnie skrzywdziła, i wybaczenia też sobie złych wyborów. Dziękuje Ci, Jezu, za Twoją Mamę, Maryję. Za te ostatnie kilka dni rekolekcji, za ludzi, którymi mnie otoczyłeś, za ks. Grzegorza, ks. Tomka. Dziękuję, Jezu. Słowa nie są w stanie wyrazić tego wszystkiego, jak teraz się czuję. Chwała Panu.
Jezu, zbliża się 15-ta, chcę dać świadectwo, jak bardzo przez ostatnie dni pokazałeś mi swoją miłość. Nawróciłeś mnie ponad dwa lata temu, dziękuję że to uczyniłeś. A dziś dałeś mi łaskę oczyszczenia się z tych spraw, które już mi w sakramencie pokuty odpuściłeś wcześniej. Ale dziś zachęciłeś mnie do przejścia całego mojego życia i oddania każdej sytuacji, wydarzenia i osoby, która mnie skrzywdziła, i wybaczenia też sobie złych wyborów. Dziękuje Ci, Jezu, za Twoją Mamę, Maryję. Za te ostatnie kilka dni rekolekcji, za ludzi, którymi mnie otoczyłeś, za ks. Grzegorza, ks. Tomka. Dziękuję, Jezu. Słowa nie są w stanie wyrazić tego wszystkiego, jak teraz się czuję. Chwała Panu.
Daria, 2017-04-23
Jezu Miłosierny, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski i polecam się Bożemu Miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Jezu Miłosierny, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie otrzymane łaski i polecam się Bożemu Miłosierdziu. Jezu, ufam Tobie. Amen.
Claudia Beatriz Gronda, 2017-04-23
Gracias Jesús Misericordioso! Porque redimes al mundo con tu amor! Gracias Jesús Misericordioso! Por auxiliar a mis padres en su enfermedad! Convierteme toda en Ti para que yo tambien pueda ayudar a que el mundo conozca tu amor! Te amo! Ayudame a serte siempre fiel
Gracias Jesús Misericordioso! Porque redimes al mundo con tu amor! Gracias Jesús Misericordioso! Por auxiliar a mis padres en su enfermedad! Convierteme toda en Ti para que yo tambien pueda ayudar a que el mundo conozca tu amor! Te amo! Ayudame a serte siempre fiel
Mariola, 2017-04-23
Rok temu zachorowalam na nowotwor złośliwy węzłów chłonnych. Ponieważ jestem ratownikiem medycznym, wiem trochę więcej niż przeciętni ludzie. Jestem osobą wierzącą i praktykującą, przynajmniej tak mi się wydawało. Mąż mój cały czas był dzielny, jednak jak przywiózł wyniki, to bardzo płakał. W pierwszej chwili pociemniało mi w oczach, życie jak film przesuwało się kadr po kadrze, mimo że trwalo to zaledwie kilka sekund. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na ścianę, na której wisi obraz Jezusa Miłosiernego i powiedziałam tak z głębi serca, jak dziecko: "Jezu, ufam Tobie, Ty się mną zajmij, mną i moją chorobą, i bliskimi." W tym momencie zalała mnie niewypowiedziana Boża miłość i pokój. To niesamowite, jak Jezus mnie przeprowadził przez chorobę, chemię i ten 8-miesięczny czas. Jezus jak najlepszy Tatuś zajął się wszystkim i wszystko miałam NAJLEPSZE!!! Chcę dodać, że nie skorzystałam z żadnej ZNAJOMOSCI!!! Wszystko, wszystko zostawiłam Jezusowi Miłosiernemu. Jak było mi ciężko i cierpiałam, zamykałam oczy i mówiłam: JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ. Właściwie musiałabym napisać książkę. Dodom tylko jeszcze, że Jezus przychodził do mnie codziennie w Komunii św. do mojego domu!!! Dał mi kochanego kapłana Jakuba, w którym widziałam Miłosiernego Jezusa. Niech Miłosierny Pan będzie UWIELBIONY. JEZU, UFAM TOBIE .TY SIĘ MNĄ ZAJMIJ!
Rok temu zachorowalam na nowotwor złośliwy węzłów chłonnych. Ponieważ jestem ratownikiem medycznym, wiem trochę więcej niż przeciętni ludzie. Jestem osobą wierzącą i praktykującą, przynajmniej tak mi się wydawało. Mąż mój cały czas był dzielny, jednak jak przywiózł wyniki, to bardzo płakał. W pierwszej chwili pociemniało mi w oczach, życie jak film przesuwało się kadr po kadrze, mimo że trwalo to zaledwie kilka sekund. Otworzyłam oczy i popatrzyłam na ścianę, na której wisi obraz Jezusa Miłosiernego i powiedziałam tak z głębi serca, jak dziecko: "Jezu, ufam Tobie, Ty się mną zajmij, mną i moją chorobą, i bliskimi." W tym momencie zalała mnie niewypowiedziana Boża miłość i pokój. To niesamowite, jak Jezus mnie przeprowadził przez chorobę, chemię i ten 8-miesięczny czas. Jezus jak najlepszy Tatuś zajął się wszystkim i wszystko miałam NAJLEPSZE!!! Chcę dodać, że nie skorzystałam z żadnej ZNAJOMOSCI!!! Wszystko, wszystko zostawiłam Jezusowi Miłosiernemu. Jak było mi ciężko i cierpiałam, zamykałam oczy i mówiłam: JEZU, TY SIĘ TYM ZAJMIJ. Właściwie musiałabym napisać książkę. Dodom tylko jeszcze, że Jezus przychodził do mnie codziennie w Komunii św. do mojego domu!!! Dał mi kochanego kapłana Jakuba, w którym widziałam Miłosiernego Jezusa. Niech Miłosierny Pan będzie UWIELBIONY. JEZU, UFAM TOBIE .TY SIĘ MNĄ ZAJMIJ!
BEATA, 2017-04-23
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, jakimi mnie obdarzasz i moją rodzinę. Kochany Tatusiu, Miłosierny, ufam Tobie, prowadź mnie przez życie. Oddaję moją rodzinę Tobie, ochraniaj nas i wspieraj. Kocham Cię!!!
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, jakimi mnie obdarzasz i moją rodzinę. Kochany Tatusiu, Miłosierny, ufam Tobie, prowadź mnie przez życie. Oddaję moją rodzinę Tobie, ochraniaj nas i wspieraj. Kocham Cię!!!
Paweł , 2017-04-23
Panie, w Święto Bożego Miłosierdzia racz udzielić wszystkim zbłądzonym duszom nawrócenia, tak wiele osób nawet z mojego bliskiego otoczenia odwróciło się od Ciebie. Ja sam błądziłem i nadal tak wiele brakuje mi do tego, aby móc Cię o cokolwiek prosić... Dziękuję Ci, że przy mnie jesteś..., że mogę odczuwać Twoją miłość każdego dnia. Panie, miej miłosierdzie dla nas i świata całego...
Panie, w Święto Bożego Miłosierdzia racz udzielić wszystkim zbłądzonym duszom nawrócenia, tak wiele osób nawet z mojego bliskiego otoczenia odwróciło się od Ciebie. Ja sam błądziłem i nadal tak wiele brakuje mi do tego, aby móc Cię o cokolwiek prosić... Dziękuję Ci, że przy mnie jesteś..., że mogę odczuwać Twoją miłość każdego dnia. Panie, miej miłosierdzie dla nas i świata całego...
antoni, 2017-04-23
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za życie i opiekę każdego dnia. Promienie Twoje prowadzą droga odwagi, pokonywania trudu dnia każdego. Chwała za Sanktuarium w Łagiewnikach, które często odwiedzam i nabieram mocy wiary, nadziei. Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno i św. Janie Pawle II - módlcie się za nami. Ave Maryja!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za życie i opiekę każdego dnia. Promienie Twoje prowadzą droga odwagi, pokonywania trudu dnia każdego. Chwała za Sanktuarium w Łagiewnikach, które często odwiedzam i nabieram mocy wiary, nadziei. Jezu, ufam Tobie! Święta Faustyno i św. Janie Pawle II - módlcie się za nami. Ave Maryja!
Iwona , 2017-04-23
Dziękuje Ci, Panie Jezu, za Twoją obecność w moim życiu. Dziękuje za wszystkie łaski otrzymywane od Ciebie. Dziękuję, że w okresie Wielkiego Postu przyszedłeś do mnie i wyzwoliłeś mnie z nałogu palenia tytoniu. Zawierzam Ci moją rodzinę: męża, siebie i dzieci. Pomóż mojej dorosłej córce wyzwolić się z nałogu palenia tzw. trawy-narkotyku. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuje Ci, Panie Jezu, za Twoją obecność w moim życiu. Dziękuje za wszystkie łaski otrzymywane od Ciebie. Dziękuję, że w okresie Wielkiego Postu przyszedłeś do mnie i wyzwoliłeś mnie z nałogu palenia tytoniu. Zawierzam Ci moją rodzinę: męża, siebie i dzieci. Pomóż mojej dorosłej córce wyzwolić się z nałogu palenia tzw. trawy-narkotyku. Jezu, ufam Tobie.
Justyna, 2017-04-23
Jezu mój, kochany i miłosierny. Dziękuję Ci za łaski i za to, jak zaczęłam odnajdywać Ciebie. Dziękuję za słowa kapłanów i słowa Pisma Świętego. Każdego dnia szukam Cię i tęsknię za Tobą. Błagam Cię, Tatusiu, ulecz moje małżeństwo i moje dzieci. Ochroń swoją dłonią relacje z moim mężem od dziś Twego święta. Opiekuj się córką i synkiem, aby szli za Tobą i tęsknili. Tylko Ty mi zostałeś. Proszę ukaż mi przemianę moją i mojej rodziny.
Jezu mój, kochany i miłosierny. Dziękuję Ci za łaski i za to, jak zaczęłam odnajdywać Ciebie. Dziękuję za słowa kapłanów i słowa Pisma Świętego. Każdego dnia szukam Cię i tęsknię za Tobą. Błagam Cię, Tatusiu, ulecz moje małżeństwo i moje dzieci. Ochroń swoją dłonią relacje z moim mężem od dziś Twego święta. Opiekuj się córką i synkiem, aby szli za Tobą i tęsknili. Tylko Ty mi zostałeś. Proszę ukaż mi przemianę moją i mojej rodziny.
Asia, 2017-04-22
Dziękuję Ci, Panie, za to, że się nie poddaję, że dajesz mi siłę by walczyć - by żyć. Dziękuję za wszystkie małe cuda, które dzieją się każdego dnia. Dziękuję, że podnosisz mnie, gdy upadam. Proszę, nie pozwól mi zwątpić w Twoją dobrą wolę! Niech Twoje miłosierdzie będzie pochwalone na wieki. Zawierzam Twojemu Miłosierdziu mojego męża, synów i siebie samą! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Amen.
Dziękuję Ci, Panie, za to, że się nie poddaję, że dajesz mi siłę by walczyć - by żyć. Dziękuję za wszystkie małe cuda, które dzieją się każdego dnia. Dziękuję, że podnosisz mnie, gdy upadam. Proszę, nie pozwól mi zwątpić w Twoją dobrą wolę! Niech Twoje miłosierdzie będzie pochwalone na wieki. Zawierzam Twojemu Miłosierdziu mojego męża, synów i siebie samą! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Amen.
barbara, 2017-04-22
Jezu,Panie mój, zgubiłam się i długi czas błądziłam. Ty mnie odnalazłeś, dziękuję za Twe miłosierdzie.
Jezu,Panie mój, zgubiłam się i długi czas błądziłam. Ty mnie odnalazłeś, dziękuję za Twe miłosierdzie.
Aleksandra, 2017-04-22
Dziękuję Ci, Jezu, że pozwoliłeś mi odnaleźć właściwą drogę w życiu. Dziękuję Ci, że ocaliłeś moją rodzinę od rozpadu; dziękuję Ci, że zrozumiałam wreszcie, że moje dotychczasowe życie było puste, pełne pychy, arogancji i grzechu. Przepraszam Cię, za to, że tak wiele lat błądziłam, idąc w mroku i ciemności. Przepraszam Cię, że tyle lat Cię lekceważyłam, a Ty ciągle dawałeś mi znaki, otwierałeś drzwi do siebie, których ja nie chciałam widzieć. Jezu, bezgranicznie jest Twoje miłosierdzie dla nas grzesznych. Idę w Twoją stronę, Jezu, wreszcie świadomie z otwartym sercem, przepełniona skruchą, wiarą, nadzieją. Ufam Tobie, Jezu, że pomożesz mi przetrwać ten trudny dla mnie czas. Proszę Cię, Jezu, o łaskę wiary dla mojego męża, o siłę do walki z nałogiem i walki o zdrowie. Dodaj mu siły, Jezu kochany, bo bardzo jest słaby duchowo. Idę, Jezu, idę w Twoją stronę, nie pozwól mi już nigdy zboczyć z tej drogi. Ufam Tobie, Tobie powierzam moje życie.
Dziękuję Ci, Jezu, że pozwoliłeś mi odnaleźć właściwą drogę w życiu. Dziękuję Ci, że ocaliłeś moją rodzinę od rozpadu; dziękuję Ci, że zrozumiałam wreszcie, że moje dotychczasowe życie było puste, pełne pychy, arogancji i grzechu. Przepraszam Cię, za to, że tak wiele lat błądziłam, idąc w mroku i ciemności. Przepraszam Cię, że tyle lat Cię lekceważyłam, a Ty ciągle dawałeś mi znaki, otwierałeś drzwi do siebie, których ja nie chciałam widzieć. Jezu, bezgranicznie jest Twoje miłosierdzie dla nas grzesznych. Idę w Twoją stronę, Jezu, wreszcie świadomie z otwartym sercem, przepełniona skruchą, wiarą, nadzieją. Ufam Tobie, Jezu, że pomożesz mi przetrwać ten trudny dla mnie czas. Proszę Cię, Jezu, o łaskę wiary dla mojego męża, o siłę do walki z nałogiem i walki o zdrowie. Dodaj mu siły, Jezu kochany, bo bardzo jest słaby duchowo. Idę, Jezu, idę w Twoją stronę, nie pozwól mi już nigdy zboczyć z tej drogi. Ufam Tobie, Tobie powierzam moje życie.
Alicja, 2017-04-22
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszyskie cuda w moim życiu. Za to, że jestem, chodzę, pracuję, za moich synów i wszystko, co mam. Za opiekę i wsparcie w moim cierpieniu, za to, że jesteś miłością, mądrością miłosierdziem dla mnie grzesznicy. Jezu, ufam Tobie!
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszyskie cuda w moim życiu. Za to, że jestem, chodzę, pracuję, za moich synów i wszystko, co mam. Za opiekę i wsparcie w moim cierpieniu, za to, że jesteś miłością, mądrością miłosierdziem dla mnie grzesznicy. Jezu, ufam Tobie!
dorota, 2017-04-22
Boże Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za wszystko, co mam. Przepraszam Cię z całego mojego serca, że go nie otworzyłam ,a tyle razy pukałeś. Przez to zło, które wtargnęło do mojej rodziny, i ja zrozumiałam. że dzieje się tak, bo nie ma tu Ciebie, Panie. Dziękuję za ten krzyż, który noszę. Ten rok był dla mnie bardzo ciężki, ale dzięki Tobie zdołałam to wszystko udźwignąć. Chcę podążać drogą za Tobą, obym już nigdy z niej nie zboczyła. Przepraszam za moje chwile zwątpienia; dzięki Twojej pomocy wstaję i idę dalej. Błagam Cię, ocal moją rodzinę, wlej w serce mojego męża tę miłość, dobroć, którą ktoś zabrał. Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych, BO KTO, JAK NIE BÓG! Błogosław mojej rodzinie i obdarz nas swoim miłosierdziem. Bądź pochwalony teraz i na wieki, nasz dobry Ojcze, Tobie chwala na wieki.
Boże Najmiłosierniejszy, dziękuję Ci za wszystko, co mam. Przepraszam Cię z całego mojego serca, że go nie otworzyłam ,a tyle razy pukałeś. Przez to zło, które wtargnęło do mojej rodziny, i ja zrozumiałam. że dzieje się tak, bo nie ma tu Ciebie, Panie. Dziękuję za ten krzyż, który noszę. Ten rok był dla mnie bardzo ciężki, ale dzięki Tobie zdołałam to wszystko udźwignąć. Chcę podążać drogą za Tobą, obym już nigdy z niej nie zboczyła. Przepraszam za moje chwile zwątpienia; dzięki Twojej pomocy wstaję i idę dalej. Błagam Cię, ocal moją rodzinę, wlej w serce mojego męża tę miłość, dobroć, którą ktoś zabrał. Dla Ciebie nie ma rzeczy niemożliwych, BO KTO, JAK NIE BÓG! Błogosław mojej rodzinie i obdarz nas swoim miłosierdziem. Bądź pochwalony teraz i na wieki, nasz dobry Ojcze, Tobie chwala na wieki.
Artur, 2017-04-22
Jezu Miłosierny, dziękuje Ci za Twoje łaski, którymi umacniałeś mnie na mej drodze cierpienia. Przepraszam za wszystko, czym Cię obraziłem. Proszę o zdanie matury i zaliczenie szkoły.
Jezu Miłosierny, dziękuje Ci za Twoje łaski, którymi umacniałeś mnie na mej drodze cierpienia. Przepraszam za wszystko, czym Cię obraziłem. Proszę o zdanie matury i zaliczenie szkoły.
Szymon, 2017-04-22
Miłosierny Panie, dziękuję za otrzymane łaski, za to, że wysłuchałeś, Panie, mojej modlitwy i dałeś mi pożegnać się z dziadkiem, zanim powrócił do twojego domu. Mimo tego, Panie Jezu, że tyle dzieje się ostatnio w moim życiu, najpierw śmierć dziadka, dwa tygodnie po tym w Wielkanoc nasz wypadek, UFAM, TOBIE, PANIE, bez granic. To Ty, o Panie Miłosierny, dajesz mi siłę do dalszej drogi do Twojego Domu. Dziękuję Ci, o Jezu, i obiecuję, że nigdy nie przestanę Ci ufać. Amen.
Miłosierny Panie, dziękuję za otrzymane łaski, za to, że wysłuchałeś, Panie, mojej modlitwy i dałeś mi pożegnać się z dziadkiem, zanim powrócił do twojego domu. Mimo tego, Panie Jezu, że tyle dzieje się ostatnio w moim życiu, najpierw śmierć dziadka, dwa tygodnie po tym w Wielkanoc nasz wypadek, UFAM, TOBIE, PANIE, bez granic. To Ty, o Panie Miłosierny, dajesz mi siłę do dalszej drogi do Twojego Domu. Dziękuję Ci, o Jezu, i obiecuję, że nigdy nie przestanę Ci ufać. Amen.
katarzyna, 2017-04-22
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za życie, które mi dałeś, za łaski, które na mnie zesłałeś. To dzięki Tobie przetrwałam największe burze w moim życiu. Tylko z Tobą chcę zaczynać każdy swój dzień. Wiara, nadzieja i miłości do Ciebie, Jezu, pozwalają mi zmagać się z chorobą nowotworową. Wiem, że były w moim życiu chwile, gdy wątpiłam, że o Tobie, Jezu, zapomniałam, że niejednokrotnie Cię obraziłam. Przebacz mi, Jezu, moje grzechy, utul mnie, Jezu, w swoim miłosierdziu, w swoim litościwym sercu. Proszę Cię, Jezu, chroń moją rodzinę, dodaj, Jezu, sił do walki z chorobą wedle Twojej woli. Jezu, Tobie zawierzam, Ty się tym zajmij.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za życie, które mi dałeś, za łaski, które na mnie zesłałeś. To dzięki Tobie przetrwałam największe burze w moim życiu. Tylko z Tobą chcę zaczynać każdy swój dzień. Wiara, nadzieja i miłości do Ciebie, Jezu, pozwalają mi zmagać się z chorobą nowotworową. Wiem, że były w moim życiu chwile, gdy wątpiłam, że o Tobie, Jezu, zapomniałam, że niejednokrotnie Cię obraziłam. Przebacz mi, Jezu, moje grzechy, utul mnie, Jezu, w swoim miłosierdziu, w swoim litościwym sercu. Proszę Cię, Jezu, chroń moją rodzinę, dodaj, Jezu, sił do walki z chorobą wedle Twojej woli. Jezu, Tobie zawierzam, Ty się tym zajmij.
Sabina, 2017-04-22
Dziękuję, Jezu Miłosierny, z całego serca za opiekę nad naszą rodziną w trudnych chwilach. Jezu Miłosierny, święta Siostro Faustyno, modl się za nami.
Dziękuję, Jezu Miłosierny, z całego serca za opiekę nad naszą rodziną w trudnych chwilach. Jezu Miłosierny, święta Siostro Faustyno, modl się za nami.
Justyna, 2017-04-22
Ukochany Jezu, dziś w przeddzień Twego cudownego święta, chcę podziękować Ci za cudowne uzdrowienie chłopczyka. Dokładnie 22 lutego, czyli w rocznicę Twego pierwszego objawienia św. Faustynie, lekarze podjęli 3.próbę odłączenia go od respiratora, wszystkie objawy choroby ustąpiły i wyniki nagle zaczęły się polepszać. Jezu, dziękuję, że przyszedłeś i uczyniłeś cud. Dziękuję Ci, ukochany mój Panie.
Ukochany Jezu, dziś w przeddzień Twego cudownego święta, chcę podziękować Ci za cudowne uzdrowienie chłopczyka. Dokładnie 22 lutego, czyli w rocznicę Twego pierwszego objawienia św. Faustynie, lekarze podjęli 3.próbę odłączenia go od respiratora, wszystkie objawy choroby ustąpiły i wyniki nagle zaczęły się polepszać. Jezu, dziękuję, że przyszedłeś i uczyniłeś cud. Dziękuję Ci, ukochany mój Panie.
Anna, 2017-04-22
Dziękuję Ci, Panie Jezu Miłosierny, za łaskę nawrócenia się do Ciebie, dziękuję Ci za wszystko, co robisz dla mnie i mojej rodziny każdego dnia. Jutro Dzień Miłosierdzia Bożego, proszę Cię w tym dniu o uzdrowienie mojego męża z nałogu alkoholizmu; jeśli jest taka Twoja wola, proszę ulecz go. Dziękuję Ci za mojego Piotrusia, że mi go dałeś i uzdrowiłeś go. Wiem, Panie Jezu, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, z Tobą przenoszę góry. NIECH BĘDZIE CHWAŁA JEZUSOWI MIŁOSIERNEMU, NIECH ŻYJE JEZUS, KRÓL POLSKI I ŚWIATA CAŁEGO. AMEN.
Dziękuję Ci, Panie Jezu Miłosierny, za łaskę nawrócenia się do Ciebie, dziękuję Ci za wszystko, co robisz dla mnie i mojej rodziny każdego dnia. Jutro Dzień Miłosierdzia Bożego, proszę Cię w tym dniu o uzdrowienie mojego męża z nałogu alkoholizmu; jeśli jest taka Twoja wola, proszę ulecz go. Dziękuję Ci za mojego Piotrusia, że mi go dałeś i uzdrowiłeś go. Wiem, Panie Jezu, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, z Tobą przenoszę góry. NIECH BĘDZIE CHWAŁA JEZUSOWI MIŁOSIERNEMU, NIECH ŻYJE JEZUS, KRÓL POLSKI I ŚWIATA CAŁEGO. AMEN.
Anna, 2017-04-21
Dziękuję Tobie, Jezu, za te drobne znaki: dziś spotkałam miłych ludzi, sa to znaki nadziei, że będzie dobrze, tylko muszę być cierpliwa I ufać Tobie, Jezu. W tę niedzielę Bożego Miłosierdzia są moje urodziny. Wierzę, że obdarzysz mnie Twą łaską miłosierdzia, Panie mój. Kocham Ciebie, Jezu, i wierzę, że mi pomożesz. Amen.
Dziękuję Tobie, Jezu, za te drobne znaki: dziś spotkałam miłych ludzi, sa to znaki nadziei, że będzie dobrze, tylko muszę być cierpliwa I ufać Tobie, Jezu. W tę niedzielę Bożego Miłosierdzia są moje urodziny. Wierzę, że obdarzysz mnie Twą łaską miłosierdzia, Panie mój. Kocham Ciebie, Jezu, i wierzę, że mi pomożesz. Amen.
Ela, 2017-04-21
Odczuwałam dziwny, powracający niepokój z powodu wspomnień pewnego niewłaściwego potraktowania mnie przez lekarza. W pewnym momencie poczułam przed obrazem Jezusa Miłosiernego przynaglenie do przebaczenia tego zdarzenia temu człowiekowi. Tak zrobiłam przed tym obrazem i poczułam ulgę. Za kilka dni znalazłam w lokalnej gazecie jego nekrolog, zapewne ten człowiek był w tym czasie umierający.Otrzymał moje przebaczenie.
Odczuwałam dziwny, powracający niepokój z powodu wspomnień pewnego niewłaściwego potraktowania mnie przez lekarza. W pewnym momencie poczułam przed obrazem Jezusa Miłosiernego przynaglenie do przebaczenia tego zdarzenia temu człowiekowi. Tak zrobiłam przed tym obrazem i poczułam ulgę. Za kilka dni znalazłam w lokalnej gazecie jego nekrolog, zapewne ten człowiek był w tym czasie umierający.Otrzymał moje przebaczenie.
Anna, 2017-04-21
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystko, co mnie spotyka w życiu. Wiem, że to jest przeznaczone dla mnie, te trudności, sytuacje, czasami w moim odczuciu bez wyjścia. Choroba Mamy, alkoholizm brata..., nie umiem sobie sama z tym poradzić, dlatego proszę o Twoją obecność w każdej chwili mojego życia i pokój w sercu, o łaskę uzdrowienia z nałogu dla brata i błogosławieństwo dla Mamy. Wiem, że mnie nie opuścisz. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za wszystko, co mnie spotyka w życiu. Wiem, że to jest przeznaczone dla mnie, te trudności, sytuacje, czasami w moim odczuciu bez wyjścia. Choroba Mamy, alkoholizm brata..., nie umiem sobie sama z tym poradzić, dlatego proszę o Twoją obecność w każdej chwili mojego życia i pokój w sercu, o łaskę uzdrowienia z nałogu dla brata i błogosławieństwo dla Mamy. Wiem, że mnie nie opuścisz. Jezu, ufam Tobie!
Piotr, 2017-04-21
Miłosierny Jezu! Dziękuję Ci z całego serca za opiekę, którą obdarzasz mnie od samego początku. Dziękuję Ci za wszystkie sytuacje w moim życiu, gdy wybawiałeś mnie nieszczęść. Ty nigdy mnie nie opuściłeś, pomimo moich wątpliwości, strachu i ogromnego lęku. Przebacz mi, najsłodszy Jezu, każdą zniewagę, ból i zranienie, które Ci zadałem. Obdarz mnie, Panie, swoim pokojem i radością. Uwolnij mnie od wszystkich skutków mojego grzechu, wątpliwości oraz niewiary. Ty ,Jezu Chryste, zapłaciłeś za mnie największą cenę - swoje życie, a miłosierdzie Twe nie ma granic. Daj mi się w nim zanurzyć.
Miłosierny Jezu! Dziękuję Ci z całego serca za opiekę, którą obdarzasz mnie od samego początku. Dziękuję Ci za wszystkie sytuacje w moim życiu, gdy wybawiałeś mnie nieszczęść. Ty nigdy mnie nie opuściłeś, pomimo moich wątpliwości, strachu i ogromnego lęku. Przebacz mi, najsłodszy Jezu, każdą zniewagę, ból i zranienie, które Ci zadałem. Obdarz mnie, Panie, swoim pokojem i radością. Uwolnij mnie od wszystkich skutków mojego grzechu, wątpliwości oraz niewiary. Ty ,Jezu Chryste, zapłaciłeś za mnie największą cenę - swoje życie, a miłosierdzie Twe nie ma granic. Daj mi się w nim zanurzyć.
tomasz, 2017-04-21
Panie Jezu, tak wiele razy w życiu Cię unikałem, zapominałem o Tobie. Nowa praca, samochód, król życia..., gdzieś się w tym wszystkim pogubiłam. Przyszła choroba córki, bardzo ciężka, a ja nadal wielu rzeczy nie rozumiałem. W drugim roku leczenia zacząłem chodzić do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Liczyłem, że wymodlę cud uzdrowienia mojej córki. Fakt, że wyzdrowiała, ale chyba nie była to zasługa mojej modlitwy, a innych członków rodziny. Staram się codziennie wracać do Ciebie, Jezu, i ufać Ci bezgranicznie. Często upadam, ale staram się podnieść i trwać dalej. Panie Jezu, nie mogę prosić o nic, bo po prostu się boję. Jest wielu innych ludzi, których powinieneś wysłuchać, ponieważ nigdy w Ciebie nie zwątpili. Panie, ale proszę, wysłuchaj mych próśb o zdrowie, szczęście naszej rodziny i pomóż mi znaleźć dobrą pracę. Kiedy wszystko zawodzi, modlę się w Sanktuarium do Ciebie i przynosi mi to ulgę, dodaje sił i motywacji. Boże nie opuszczaj mnie, choć wiem, że ja Cię opuściłem...
Panie Jezu, tak wiele razy w życiu Cię unikałem, zapominałem o Tobie. Nowa praca, samochód, król życia..., gdzieś się w tym wszystkim pogubiłam. Przyszła choroba córki, bardzo ciężka, a ja nadal wielu rzeczy nie rozumiałem. W drugim roku leczenia zacząłem chodzić do Sanktuarium Bożego Miłosierdzia. Liczyłem, że wymodlę cud uzdrowienia mojej córki. Fakt, że wyzdrowiała, ale chyba nie była to zasługa mojej modlitwy, a innych członków rodziny. Staram się codziennie wracać do Ciebie, Jezu, i ufać Ci bezgranicznie. Często upadam, ale staram się podnieść i trwać dalej. Panie Jezu, nie mogę prosić o nic, bo po prostu się boję. Jest wielu innych ludzi, których powinieneś wysłuchać, ponieważ nigdy w Ciebie nie zwątpili. Panie, ale proszę, wysłuchaj mych próśb o zdrowie, szczęście naszej rodziny i pomóż mi znaleźć dobrą pracę. Kiedy wszystko zawodzi, modlę się w Sanktuarium do Ciebie i przynosi mi to ulgę, dodaje sił i motywacji. Boże nie opuszczaj mnie, choć wiem, że ja Cię opuściłem...
Barbara, 2017-04-21
Miłosierdzie Boże..., gdy pomyślę o wszystkich sytuacjach, w których ratowałeś mnie z opresji, to ściska mnie w gardle, słów mi brak. Ja - taka wciąż powątpiewająca. Drżąca z niepewności..., pomimo tak wielu otrzymanych łask. Boże mój, moja wiara chyba do końca będzie taka kulawa. A Ty się nie męczysz, że pomimo upływających lat... wciąż upadam, brak mi wiary. Najmniejszymi szczelinami docierasz do głębi mojego serca i przypominasz - Ja Jestem - nie bój się. Proszę schowaj mnie w swoim sercu i przytulaj najmocniej..., wtedy gdy wątpię. Już dziś przepraszam Cię za każde zwątpienie, które się we mnie pojawi. Jestem słaba, to wiem. Ale wiem też, że Ty w moich słabościach działasz najmocniej, tylko wtedy, kiedy odda Ci się je całkowicie. Całą moją przyszłość zawierzam Miłosierdziu Bożemu. Wszystkie marzenia, pragnienia, lęki. Wszystko to, co składa się na mnie - kłania się przed Twoim Imieniem, JEZU. Królu mój, Panie mój, Przyjacielu mój... Basia.
Miłosierdzie Boże..., gdy pomyślę o wszystkich sytuacjach, w których ratowałeś mnie z opresji, to ściska mnie w gardle, słów mi brak. Ja - taka wciąż powątpiewająca. Drżąca z niepewności..., pomimo tak wielu otrzymanych łask. Boże mój, moja wiara chyba do końca będzie taka kulawa. A Ty się nie męczysz, że pomimo upływających lat... wciąż upadam, brak mi wiary. Najmniejszymi szczelinami docierasz do głębi mojego serca i przypominasz - Ja Jestem - nie bój się. Proszę schowaj mnie w swoim sercu i przytulaj najmocniej..., wtedy gdy wątpię. Już dziś przepraszam Cię za każde zwątpienie, które się we mnie pojawi. Jestem słaba, to wiem. Ale wiem też, że Ty w moich słabościach działasz najmocniej, tylko wtedy, kiedy odda Ci się je całkowicie. Całą moją przyszłość zawierzam Miłosierdziu Bożemu. Wszystkie marzenia, pragnienia, lęki. Wszystko to, co składa się na mnie - kłania się przed Twoim Imieniem, JEZU. Królu mój, Panie mój, Przyjacielu mój... Basia.
Ewa, 2017-04-21
Jezu Miłosierny, Ty wiesz, jak bardzo Cię kocham. Dziękuję Ci, Miłości, że w Roku Miłosierdzia Bożego narodziłam się na nowo i za to, że obdarowałeś mnie łaską nawracania się ze złej drogi, dałeś mi serce nowe....
Jezu Miłosierny, Ty wiesz, jak bardzo Cię kocham. Dziękuję Ci, Miłości, że w Roku Miłosierdzia Bożego narodziłam się na nowo i za to, że obdarowałeś mnie łaską nawracania się ze złej drogi, dałeś mi serce nowe....
ula, 2017-04-20
Panie Jezu, ufam Tobie! Panie Jezu, nawet nie wiem, od czego zaczac w podzięce, bo wszystko, co mam, i to, że piszę teraz, to tylko Twoja zasługa, bo Ty prawdziwie w każdej minucie jesteś ze mną. Bądź błogosławiony i uwielbiony, Dobry Pasterzu! Naprawdę współczuję tym ludziom, którzy są daleko od Ciebie, Panie, bo nie wiedzą, że z Tobą zaznaliby tak ogromnego szczęścia. Bądź uwielbiony, Panie Jezu, przez wszzystkich ludzi na ziemi. Twoja córka, Ula.
Panie Jezu, ufam Tobie! Panie Jezu, nawet nie wiem, od czego zaczac w podzięce, bo wszystko, co mam, i to, że piszę teraz, to tylko Twoja zasługa, bo Ty prawdziwie w każdej minucie jesteś ze mną. Bądź błogosławiony i uwielbiony, Dobry Pasterzu! Naprawdę współczuję tym ludziom, którzy są daleko od Ciebie, Panie, bo nie wiedzą, że z Tobą zaznaliby tak ogromnego szczęścia. Bądź uwielbiony, Panie Jezu, przez wszzystkich ludzi na ziemi. Twoja córka, Ula.
Renata, 2017-04-19
Dzięki, Jezu Miłosierny, za dar życia mojego syna Adama, jak również za ocalenie mnie od śmierci. Chwała Tobie, Jezu! Kocham Cię i uwielbiam za wszystko, co w moim życiu czynisz.
Dzięki, Jezu Miłosierny, za dar życia mojego syna Adama, jak również za ocalenie mnie od śmierci. Chwała Tobie, Jezu! Kocham Cię i uwielbiam za wszystko, co w moim życiu czynisz.
Joanna, 2017-04-19
Kochanu Jezu Chryste, dziękuję Ci, że codziennie jesteś obok mnie. Bądź ze mną zawsze i daj radość serca z modlitwy, jaką zanoszę w sprawie Tobie wiadomej. Jezu, ufam Tobie.
Kochanu Jezu Chryste, dziękuję Ci, że codziennie jesteś obok mnie. Bądź ze mną zawsze i daj radość serca z modlitwy, jaką zanoszę w sprawie Tobie wiadomej. Jezu, ufam Tobie.
Patrycja, 2017-04-19
Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mnie każdego dnia oraz nieustannie mnie pocieszasz i wspierasz. Proszę Cię, abym była w stanie w pełni otworzyć swe serce na Ciebie. Proszę Cię o wiarę, nadzieję, miłość oraz o uzdrowienie mnie z bulimii i wypełnianie z gorliwością Twojej świętej woli. Jezu, ufam Tobie ?
Panie Jezu, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mnie każdego dnia oraz nieustannie mnie pocieszasz i wspierasz. Proszę Cię, abym była w stanie w pełni otworzyć swe serce na Ciebie. Proszę Cię o wiarę, nadzieję, miłość oraz o uzdrowienie mnie z bulimii i wypełnianie z gorliwością Twojej świętej woli. Jezu, ufam Tobie ?
Małgorzata, 2017-04-19
Dziękuję, Ci, Jezu,, że jesteś w moim życiu i w życiu mojej rodziny. Dziękuję za wszystko, co otrzymałam. Proszę, prowadź mnie dobra drogą, abym nie zbłądziła. Proszę, postaw na mojej drodze przyszłego męża, katolika, z którym poznam co to prawdziwa rodzina. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję, Ci, Jezu,, że jesteś w moim życiu i w życiu mojej rodziny. Dziękuję za wszystko, co otrzymałam. Proszę, prowadź mnie dobra drogą, abym nie zbłądziła. Proszę, postaw na mojej drodze przyszłego męża, katolika, z którym poznam co to prawdziwa rodzina. Jezu, ufam Tobie.
Mirosław, 2017-04-19
Dziękuję, Jezu Chryste, za ciche, zdrowe święta. Błagam, przeprowadź mnie przez dzień dzisiejszy i spraw, bym doznał radości w sprawie, o którą się modlę. Błagam o Twoje wstawiennictwo, Jezu Chryste.
Dziękuję, Jezu Chryste, za ciche, zdrowe święta. Błagam, przeprowadź mnie przez dzień dzisiejszy i spraw, bym doznał radości w sprawie, o którą się modlę. Błagam o Twoje wstawiennictwo, Jezu Chryste.
Magdalena, 2017-04-19
Jezu, składam świadectwo tak późno... Przepraszam, że po tylu latach to robię. Dziękuję Ci, Jezu, za zdaną maturę (jestem przekonana, że wymodliłam sobie jej wyniki, zwłaszcza zdany egzamin z historii), za to, że dostałam się na studia i że z Twoją pomocą te studia ukończyłam (najpierw licencjat, potem magisterskie uzupełniające). Im więcej czasu mija od ukończenia studiów, tym wyraźniej widzę, jak wielki to był cud. Nigdy nie ukończyłabym takiego kierunku studiów o własnych siłach. Dziękuję Ci, Jezu!!! Dziękuję Ci, Jezu, za dar małżeństwa i macierzyństwa i błagam Ciebie gorąco - pozwól mi, Panie ,zostać ponownie mamą, nawet gdyby wymagałoby to od Ciebie kolejnego cudu... Dziękuję Ci, Jezu, za wszystkie cuda w moim życiu, w sposób szczególny dziękuję Ci za to, że okazałeś mi swoje miłosierdzie podczas... kłótni z pewną osobą. W sposób dla mnie zupełnie niezrozumiały poleciałam na wielką szybę w drzwiach pokoju, szyba się stłukła, ja wylądowałam na czworakach i... nic mi się nie stało (nie licząc naprawdę drobnych zranień na policzku, uchu i dłoni). Pamiętam, że ten cud zdarzył się w niedzielę, ok. godz. 15.00. Ty mnie uratowałeś wtedy, Panie Jezu, żaden odłamek szkła nie uszkodził mi wzroku, żaden odłam szkła nie przeciął mi rąk ani twarzy. Praktycznie wyszłam z tego bez szwanku. Dziękuję Ci, Jezu!!! Dziękuję Ci też, Jezu, za pracę, którą lubię, za dom, rodziców (szczególnie za moją mamę, która się za mnie modli), pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jezu, błogosław moim krokom i bądź dla mnie jeszcze bardziej łaskawy teraz, kiedy tak bardzo potrzebuję Twojego miłosierdzia.
Jezu, składam świadectwo tak późno... Przepraszam, że po tylu latach to robię. Dziękuję Ci, Jezu, za zdaną maturę (jestem przekonana, że wymodliłam sobie jej wyniki, zwłaszcza zdany egzamin z historii), za to, że dostałam się na studia i że z Twoją pomocą te studia ukończyłam (najpierw licencjat, potem magisterskie uzupełniające). Im więcej czasu mija od ukończenia studiów, tym wyraźniej widzę, jak wielki to był cud. Nigdy nie ukończyłabym takiego kierunku studiów o własnych siłach. Dziękuję Ci, Jezu!!! Dziękuję Ci, Jezu, za dar małżeństwa i macierzyństwa i błagam Ciebie gorąco - pozwól mi, Panie ,zostać ponownie mamą, nawet gdyby wymagałoby to od Ciebie kolejnego cudu... Dziękuję Ci, Jezu, za wszystkie cuda w moim życiu, w sposób szczególny dziękuję Ci za to, że okazałeś mi swoje miłosierdzie podczas... kłótni z pewną osobą. W sposób dla mnie zupełnie niezrozumiały poleciałam na wielką szybę w drzwiach pokoju, szyba się stłukła, ja wylądowałam na czworakach i... nic mi się nie stało (nie licząc naprawdę drobnych zranień na policzku, uchu i dłoni). Pamiętam, że ten cud zdarzył się w niedzielę, ok. godz. 15.00. Ty mnie uratowałeś wtedy, Panie Jezu, żaden odłamek szkła nie uszkodził mi wzroku, żaden odłam szkła nie przeciął mi rąk ani twarzy. Praktycznie wyszłam z tego bez szwanku. Dziękuję Ci, Jezu!!! Dziękuję Ci też, Jezu, za pracę, którą lubię, za dom, rodziców (szczególnie za moją mamę, która się za mnie modli), pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Jezu, błogosław moim krokom i bądź dla mnie jeszcze bardziej łaskawy teraz, kiedy tak bardzo potrzebuję Twojego miłosierdzia.
teresa, 2017-04-18
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, którymi mnie obdarzasz. Polecam Twojej opiece wszystkich, którzy dziś ze mną cierpieli i nadal cierpią, na ciele i duszy. Uchroń moich bliskich od zła wszelkiego. Jezu, dziękuję Ci za św. Faustynę i za św. Jana Pawła II, za beatyfikację Siostry Faustyny 18 kwietnia. Faustynko, moja kochana, przez Twoje wstawiennictwo tyle dobrego zmieniło się w moim życiu. Bądź ze mną każdego dnia. Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie biedne dusze. JEZU, UFAM TOBIE.
Panie Jezu, dziękuję Ci za wszelkie łaski, którymi mnie obdarzasz. Polecam Twojej opiece wszystkich, którzy dziś ze mną cierpieli i nadal cierpią, na ciele i duszy. Uchroń moich bliskich od zła wszelkiego. Jezu, dziękuję Ci za św. Faustynę i za św. Jana Pawła II, za beatyfikację Siostry Faustyny 18 kwietnia. Faustynko, moja kochana, przez Twoje wstawiennictwo tyle dobrego zmieniło się w moim życiu. Bądź ze mną każdego dnia. Jezu, Maryjo, kocham Was, ratujcie biedne dusze. JEZU, UFAM TOBIE.
Nina, 2017-04-18
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że jesteś obecny w moim życiu i w życiu mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie, pomóż mi wypełniać wolę Twoją.
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że jesteś obecny w moim życiu i w życiu mojej rodziny. Jezu, ufam Tobie, pomóż mi wypełniać wolę Twoją.
o. Stanisław, 2017-04-18
Panie Jezu, dziękuję Ci za tych, którzy przyczyniają się się do szerzenia czci Miłosierdzia na Łotwie, zarówno poprzez pomoc w tłumaczeniu na język łotewski, jak i w innych pracach. Panie Jezu, dziękuję Ci szczególnie za wielką i nieodzowną pomoc udzielaną przez Czcigodne Siostry Elżbietę i Lorettę, przez które wiele prac na Twoją chwałę zostało wykonanych w krótkim czasie.
Panie Jezu, dziękuję Ci za tych, którzy przyczyniają się się do szerzenia czci Miłosierdzia na Łotwie, zarówno poprzez pomoc w tłumaczeniu na język łotewski, jak i w innych pracach. Panie Jezu, dziękuję Ci szczególnie za wielką i nieodzowną pomoc udzielaną przez Czcigodne Siostry Elżbietę i Lorettę, przez które wiele prac na Twoją chwałę zostało wykonanych w krótkim czasie.
Barbara , 2017-04-17
Kiedyś myślałam: Poradzę sobie bez Niego... Pewnej nocy dotarło do mnie, że nikt mi nie pomoże w moich trudnościach. Zaczęłam Go wzywać przez łzy. W Roku Miłosierdzia zaszłam w ciążę - wymodliłam to dzieciątko. Proszę Pana przez Maryję o zdrowie dla nas i tego dzieciątka, które ma przyjść wkrótce świat. Dziękuję, Panie, za wszystko, co Mi dałeś, co zabrałeś i co zostawiłeś.
Kiedyś myślałam: Poradzę sobie bez Niego... Pewnej nocy dotarło do mnie, że nikt mi nie pomoże w moich trudnościach. Zaczęłam Go wzywać przez łzy. W Roku Miłosierdzia zaszłam w ciążę - wymodliłam to dzieciątko. Proszę Pana przez Maryję o zdrowie dla nas i tego dzieciątka, które ma przyjść wkrótce świat. Dziękuję, Panie, za wszystko, co Mi dałeś, co zabrałeś i co zostawiłeś.
Malgorzata, 2017-04-17
Dziękuję Tobie, Jezusie Miłosierny, za moją rodzinę i łaski dla nas. Proszę Ciebie o zdrowie dla mojego syna.
Dziękuję Tobie, Jezusie Miłosierny, za moją rodzinę i łaski dla nas. Proszę Ciebie o zdrowie dla mojego syna.
Stella, 2017-04-17
Dziękuję za kazdy dzień, który mi podarowałeś, a który przeżywam w miłości i miłosierdziu. Dziękuję za mojego męża, który jest moim życiem. Spraw, proszę, bym była lepszym człowiekiem codziennie. Wybacz mi moje błędy i winy. Jezu, ufam Tobie i wiem, że jesteś cały czas koło mnie wraz z aniołem. Sylwia.
Dziękuję za kazdy dzień, który mi podarowałeś, a który przeżywam w miłości i miłosierdziu. Dziękuję za mojego męża, który jest moim życiem. Spraw, proszę, bym była lepszym człowiekiem codziennie. Wybacz mi moje błędy i winy. Jezu, ufam Tobie i wiem, że jesteś cały czas koło mnie wraz z aniołem. Sylwia.
Marcin, 2017-04-15
Jezu Miłosierny, jak wielka jest Twoja dobroć dla mnie. Podjąłem walkę z moim najcięższym grzechem i wierzę, że to właśnie z Twoją pomocą oraz z wstawiennictwem Twojej Matki udało się! Walka - ku mojemu zdziwieniu - nie była ciężka, chociaż przez ostatnie kilkanaście lat upadałem raz po raz i nie potrafiłem trwać w łasce. Ten Wielki Post przeżyty z Tobą, Panie, to dar, którego owoców nie chcę zmarnować. Dziękuję, Boże.
Jezu Miłosierny, jak wielka jest Twoja dobroć dla mnie. Podjąłem walkę z moim najcięższym grzechem i wierzę, że to właśnie z Twoją pomocą oraz z wstawiennictwem Twojej Matki udało się! Walka - ku mojemu zdziwieniu - nie była ciężka, chociaż przez ostatnie kilkanaście lat upadałem raz po raz i nie potrafiłem trwać w łasce. Ten Wielki Post przeżyty z Tobą, Panie, to dar, którego owoców nie chcę zmarnować. Dziękuję, Boże.
Mateusz, 2017-04-14
Drogi Jezu ! Dziękuję Ci za wszystkie Twoje łaski i dobrodziejstwa. Tak bardzo chcę, żeby Twoją dobroć i miłość poznał również mój przyjaciel Wojciech. Gorąco proszę Cię o łaskę nawrócenia i spowiedzi dla Wojciecha. Jezu, ufam Tobie!
Drogi Jezu ! Dziękuję Ci za wszystkie Twoje łaski i dobrodziejstwa. Tak bardzo chcę, żeby Twoją dobroć i miłość poznał również mój przyjaciel Wojciech. Gorąco proszę Cię o łaskę nawrócenia i spowiedzi dla Wojciecha. Jezu, ufam Tobie!
Sławek, 2017-04-12
Jezu, dziękuję Ci za zdrowie i wszelkie dobra. Proszę o łaskę dla mojego taty i wytrwałość w znoszenia trudu choroby w ostatnich dniach jego życia.
Jezu, dziękuję Ci za zdrowie i wszelkie dobra. Proszę o łaskę dla mojego taty i wytrwałość w znoszenia trudu choroby w ostatnich dniach jego życia.
Dariusz, 2017-04-12
Dziękuje Ci, Jezu, za dar nawrócenia. Stawiałeś przede mną ludzi, którzy zmieniali moje podejście do Kościoła, a tym samym do Ciebie. Wreszcie, gdy moje serce twarde i oporne na Twoje łaski zmiękło, upadam przed Tobą i skruszony przepraszam za moje wcześniejsze życie. Dziękuję Ci, Jezu, za Twoją opatrzność. Dwa razy mogłem stracić wzrok, a Ty na to nie pozwoliłeś. Pragnę dzielić z Tobą każdą chwilę radości, a w chwilach trudnych pamiętać o własnym krzyżu, który muszę wziąć na swoje ramiona. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuje Ci, Jezu, za dar nawrócenia. Stawiałeś przede mną ludzi, którzy zmieniali moje podejście do Kościoła, a tym samym do Ciebie. Wreszcie, gdy moje serce twarde i oporne na Twoje łaski zmiękło, upadam przed Tobą i skruszony przepraszam za moje wcześniejsze życie. Dziękuję Ci, Jezu, za Twoją opatrzność. Dwa razy mogłem stracić wzrok, a Ty na to nie pozwoliłeś. Pragnę dzielić z Tobą każdą chwilę radości, a w chwilach trudnych pamiętać o własnym krzyżu, który muszę wziąć na swoje ramiona. Jezu, ufam Tobie!
Elżbieta , 2017-04-11
Boże mój, ukochany, pokazałeś mi swoją miłość i piękno Mszy Świętej. Obdarzyłeś mnie tyloma łaskami, którymi chcę dzielić się z innymi. Dziękuje Ci, że jesteś moim Ojcem.
Boże mój, ukochany, pokazałeś mi swoją miłość i piękno Mszy Świętej. Obdarzyłeś mnie tyloma łaskami, którymi chcę dzielić się z innymi. Dziękuje Ci, że jesteś moim Ojcem.
Edyta, 2017-04-10
Jezu Miłosierny, dziękuję za ludzi, którzy modlą się za mnie. Obdarz ich, Panie, swoją łaską. Dziękuję za znoszenie trudów choroby.
Jezu Miłosierny, dziękuję za ludzi, którzy modlą się za mnie. Obdarz ich, Panie, swoją łaską. Dziękuję za znoszenie trudów choroby.
Jan, 2017-04-10
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski zdrowia i proszę Cię o pomoc w tych trudnych dla nas chwilach z wiązanych z finansami w naszej rodzinie.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za otrzymane łaski zdrowia i proszę Cię o pomoc w tych trudnych dla nas chwilach z wiązanych z finansami w naszej rodzinie.
Rafał , 2017-04-10
Dziękuję za uwolnienie od grzechu i nawrócenie. Długo za mną chodziłeś, Panie Boże, na każdym kroku czekałeś na mnie, a ja się bałem Ci zawierzyć i szukałem pociechy w czymś, co nigdy nie da prawdziwej radości. Wreszcie powiedziałem TAK. Bądź uwielbiony za Twoją cierpliwość i miłość! Żaden człowiek, by takiej nie miał. Wysławiam Cię, Boże, i Twoje nieskończone miłosierdzie nad grzesznikami!
Dziękuję za uwolnienie od grzechu i nawrócenie. Długo za mną chodziłeś, Panie Boże, na każdym kroku czekałeś na mnie, a ja się bałem Ci zawierzyć i szukałem pociechy w czymś, co nigdy nie da prawdziwej radości. Wreszcie powiedziałem TAK. Bądź uwielbiony za Twoją cierpliwość i miłość! Żaden człowiek, by takiej nie miał. Wysławiam Cię, Boże, i Twoje nieskończone miłosierdzie nad grzesznikami!
Dorota, 2017-04-10
Jezu, ufam Tobie. Dzięki Tobie, Jezu, ja grzeszny i upadający człowiek, ale zawsze nieustannie tęskniący za Tobą, istnieję na tym świecie. Dziękuję Ci za wszystko i proszę o opiekę i nawrócenie mojej rodziny.
Jezu, ufam Tobie. Dzięki Tobie, Jezu, ja grzeszny i upadający człowiek, ale zawsze nieustannie tęskniący za Tobą, istnieję na tym świecie. Dziękuję Ci za wszystko i proszę o opiekę i nawrócenie mojej rodziny.
Kazimierz, 2017-04-10
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski i dary, za opiekę i Twoje serce miłosierne. Dziękuję za całe moje życie, za rodzinę, dzieci, małą wnuczkę Hanię, za wiarę i zdrowie całej rodziny. Dziękuję za szczęśliwą podróż członków naszej rodziny, za opiekę i ochronę przed wypadkiem. Proszę o pomoc w znalezieniu pracy dla syna, o rozwiązanie trudnej sprawy Michała i spraw gospodarczych. Panie Jezu Miłosierny, dopomóż. Jezu, ufam Tobie.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję za wszystkie łaski i dary, za opiekę i Twoje serce miłosierne. Dziękuję za całe moje życie, za rodzinę, dzieci, małą wnuczkę Hanię, za wiarę i zdrowie całej rodziny. Dziękuję za szczęśliwą podróż członków naszej rodziny, za opiekę i ochronę przed wypadkiem. Proszę o pomoc w znalezieniu pracy dla syna, o rozwiązanie trudnej sprawy Michała i spraw gospodarczych. Panie Jezu Miłosierny, dopomóż. Jezu, ufam Tobie.
Czesia , 2017-04-09
Dziękuję Bogu Miłosiernemu za opiekę, którą nas zawsze otacza i nadal polecam Mu całą moją rodzinę. Jezu,ufam Tobie!
Dziękuję Bogu Miłosiernemu za opiekę, którą nas zawsze otacza i nadal polecam Mu całą moją rodzinę. Jezu,ufam Tobie!
Anna, 2017-04-07
Dobry Jezu, dziękuję, że opiekujesz się mną i stawiasz na mojej drodze wspaniałe osoby. Niech każdy krok, który stawiam, będzie uwielbieniem Twojego Imienia - Jezu bądź uwielbiony!!!
Dobry Jezu, dziękuję, że opiekujesz się mną i stawiasz na mojej drodze wspaniałe osoby. Niech każdy krok, który stawiam, będzie uwielbieniem Twojego Imienia - Jezu bądź uwielbiony!!!
Emilia, 2017-04-07
Po 33 latach z alkoholem padłam przed obrazem Jezusa Miłosiernego w Walsingham (mieszkam w UK) i nałóg zniknął. Uwierzyłam, błagałam, przyznałam, że sama nic nie mogę zrobić. Jezu, ufam Ci.
Po 33 latach z alkoholem padłam przed obrazem Jezusa Miłosiernego w Walsingham (mieszkam w UK) i nałóg zniknął. Uwierzyłam, błagałam, przyznałam, że sama nic nie mogę zrobić. Jezu, ufam Ci.
Beata, 2017-04-07
Kochany Panie Jezu, dziękuję, że mnie wysłuchałeś. Mam pieniążki na chrzest i komunie dla moich dziewczynek./Jezu, Ufam Tobie/
Kochany Panie Jezu, dziękuję, że mnie wysłuchałeś. Mam pieniążki na chrzest i komunie dla moich dziewczynek./Jezu, Ufam Tobie/
Piotr, 2017-04-07
Kocham Cię, dobry Jezu, Ty zawsze jesteś ze mną i zawsze o mnie pamiętasz. W chwili uścisku i zwątpienia Ty zawsze stałeś przy mnie i nigdy mnie nie opuściłeś. Dziękuję Ci z całego serca, że spowadziłeś mnie ze złej drogi; dziękuję Ci, Jezu, że mnie ocaliłeś od zguby duszy i ciała; dziękuję Ci, Jezu, że mnie kochasz i jesteś ze mną do ostatniego tchu.
Kocham Cię, dobry Jezu, Ty zawsze jesteś ze mną i zawsze o mnie pamiętasz. W chwili uścisku i zwątpienia Ty zawsze stałeś przy mnie i nigdy mnie nie opuściłeś. Dziękuję Ci z całego serca, że spowadziłeś mnie ze złej drogi; dziękuję Ci, Jezu, że mnie ocaliłeś od zguby duszy i ciała; dziękuję Ci, Jezu, że mnie kochasz i jesteś ze mną do ostatniego tchu.
Jacek, 2017-04-05
Panie Jezu, często miałem trudne dla mnie chwile, których nie mogłem znieść, a Ty - Ty zawsze byłeś ze mną. Prosiłem Cię o pomoc, a Ty - słuchałeś mnie. Dziękuję Ci za wszystko. ;)
Panie Jezu, często miałem trudne dla mnie chwile, których nie mogłem znieść, a Ty - Ty zawsze byłeś ze mną. Prosiłem Cię o pomoc, a Ty - słuchałeś mnie. Dziękuję Ci za wszystko. ;)
Renata, 2017-04-04
Świadectwo to powinnam zamieścić 10 lat temu, gdy będąc w ciąży dowiedziałam się, że mam raka. Wtedy zobaczyłam swoją nędzę grzesznika. a pomimo to spokój i ukojenie czułam w Sanktuarium w Łagiewnikach. Mogłam tam być godzinami. To tam czułam, że mogę przylgnąć do Boga, że nie czuję do siebie odrazy. Gdy już żegnałam się z tym światem i żyłam ze świadomością, że zostawię dziecko, które miałam urodzić, przez niewytłumaczalny zbieg dążeń znalazł się lekarz, który podjął się operacji. Moje dziecko żyje i ma zdrową matkę. Przez to 10 lat upadłam nie raz, ale wiem, że Bóg nas kocha prawdziwą miłością i jeżeli jest w nas iskierka wiary, to znajdzie sposób, żeby nas ratować przed ogniem piekieł. Dlatego każde niepowodzenie analizuję, zaczynam od rachunku sumienia, czy gdzie nie zrobiłam błędu, kiedy czy i w jaki sposób obraziłam Boga. Jezu, ufam Tobie! Cała jestem Twoja i nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie, bo Ty wiesz najlepiej, czego potrzebuję, aby kiedyś na końcu ziemskiej drogi być przy Tobie.
Świadectwo to powinnam zamieścić 10 lat temu, gdy będąc w ciąży dowiedziałam się, że mam raka. Wtedy zobaczyłam swoją nędzę grzesznika. a pomimo to spokój i ukojenie czułam w Sanktuarium w Łagiewnikach. Mogłam tam być godzinami. To tam czułam, że mogę przylgnąć do Boga, że nie czuję do siebie odrazy. Gdy już żegnałam się z tym światem i żyłam ze świadomością, że zostawię dziecko, które miałam urodzić, przez niewytłumaczalny zbieg dążeń znalazł się lekarz, który podjął się operacji. Moje dziecko żyje i ma zdrową matkę. Przez to 10 lat upadłam nie raz, ale wiem, że Bóg nas kocha prawdziwą miłością i jeżeli jest w nas iskierka wiary, to znajdzie sposób, żeby nas ratować przed ogniem piekieł. Dlatego każde niepowodzenie analizuję, zaczynam od rachunku sumienia, czy gdzie nie zrobiłam błędu, kiedy czy i w jaki sposób obraziłam Boga. Jezu, ufam Tobie! Cała jestem Twoja i nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie, bo Ty wiesz najlepiej, czego potrzebuję, aby kiedyś na końcu ziemskiej drogi być przy Tobie.
Madzia, 2017-04-04
Jezu Kochany, prosiłam Cię o pomoc dla mojej rodziny, abyśmy mieli za co przygotować Święta i pomoc przyszła. Bóg zapłać!
Jezu Kochany, prosiłam Cię o pomoc dla mojej rodziny, abyśmy mieli za co przygotować Święta i pomoc przyszła. Bóg zapłać!
Weronika, 2017-04-04
Witam, mam 27 lat. W styczniu 2014 roku dowiedziałam się, iż w kościele Piotra i Pawła w Opolu odbędzie się Msza o uzdrowienie oraz Msza za kobiety w ciąży. Wtedy od pół roku mieszkałam z mężem w nowym wspólnie wybudowanym domu wraz z naszą wtedy 3 letnią córeczką. Od czasu przeprowadzki bardzo pragnęłam jeszcze jednego dziecka, mój mąż również. Jednak powstrzymywały nas dwie rzeczy, a mianowicie strach przed kolejnym poronieniem, ponieważ u mnie w rodzinie są problemy z utrzymaniem ciąży, dlatego też pierwsze dziecko poroniłam, a druga sprawa, to sytuacja finansowa. Baliśmy się, że nie damy rady. Mamy bardzo wysoki kredyt na dom i już, gdy pracowaliśmy we dwójkę, ledwo starczało do końca miesiąca. Gdybym zaszła w ciąży, musiałabym się zwolnić z pracy, bo ryzyko poronienia jest u mnie ogromne. Gdy pojechałam na Msze uzdrowienia, byłam od kilkunastu dni w ciąży. Pamiętam tę Mszę bardzo dobrze. Czułam, że Jezus jest tam obecny i że spogląda na mnie z ołtarza. Modliłam się i prosiłam Jezusa o zdrowe dziecko, szczęśliwe zakończenie porodu (tylko o to, o nic więcej). Miałam nadzieję, iż otrzymam "jakieś" słowa od Jezusa od kapłana lub tej Pani, jednak ich nie otrzymałam i byłam zawiedziona. Po Mszy, jakiś czas po wyjściu z kościoła..., wstyd mi się teraz do tego przyznawać, ale tak było: zwątpiłam..., zwątpiłam w to, iż Pan Jezus na tej Mszy o uzdrowienie jest bardziej obecny i bardziej wysłuchuje nas (naszych modlitw) niż w trakcie modlitwy wieczornej przed spaniem. Pomyślałam sobie, że przecież uczyli mnie na lekcjach religii, iż Pan Jezus jest wszędzie, widzi wszystko, słyszy wszystko. Zwątpiłam i przez 1,5 roku "zapomniałam" o tym ,że kiedyś w takiej Mszy brałam udział. Jesienią w 2015 roku, przez namowy koleżanki, znów byłam na Mszy o uzdrowienie w Opolu. Było wtedy bardzo dużo ludzi, trochę się spóźniłyśmy i stałyśmy z tyłu. W pewnym momencie poczułam, jakby ktoś z tyłu bliżej mnie podszedł po mojej prawej stronie. Ale nie słyszałam ani oddechu, ani śpiewu, ani kroków tej osoby. Coś kusiło mnie spojrzeć, jednak pomyślałam, że nie będę się do tyłu rozglądać. Po około 3 sekundach kapłan powiedział: "EZUS STOI TERAZ PO TWOJEJ PRAWEJ STRONIE I PYTA CIĘ: KIEDY BYŁAŚ TU OSTATNIO I CZY JEZUS CIE WYSŁUCHAŁ?". W tym momencie coś mnie pchało, by padnąć na kolana (chodź wszyscy stali), wylałam z siebie morze łez i przed oczami zobaczyłam film. Film całego 1,5 roku mojego życia. ZWĄTPIŁAM! A Jezus? Wysłuchał mnie, a co najważniejsze, nie tylko mnie wysłuchał, ale wyciągnął mnie z wszystkich problemów, które miałam w sercu wtedy, w styczniu 2014 roku, ale o które nie prosiłam Pana. Były to w szczególności problemy finansowe. W 2014 roku w styczniu, gdy razem z mężem, dowiedziałam się już, iż jestem w ciąży. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Jednak mój mąż nie spał po nocach, gdy się budziłam widziałam, jak grał w gierki na telefonie komórkowym. Bał się, że nie wystarczy nam nawet na suchy chleb z wodą na cały miesiąc. Też się bardzo tym przejmowałam, jednak wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na wsparcie moich rodziców i że oni na pewno nie pozwolą nam chodzić głodni. A ja - kończyła mi się umowa w pracy na czas określony. Mówiłam zaufanym koleżankom w pracy o mojej sytuacji i doradzały mi, abym nic nie mówiła szefowi, ponieważ każdej pracownicy, której kończyła się umowa, a zaszła w ciążę, nie przedłużał jej. Jednak ja nie potrafiłam oszukiwać Szefa i coś mi mówiło, że muszę powiedzieć prawdę, i nie wiedziałam, co zrobić, by być nadal zatrudniona, a jednak leżeć w łóżku (ze względu na bardzo wysokie prawdopodobieństwo poronienia w tych pierwszych 3 miesiącach). W trakcie Mszy o uzdrowienie nie mówiłam Jezusowi o tych problemach, które wyżej wymieniałam, jednak Pan Jezus zaczął działać ;) ;) ;) CHWAŁA PANU !!! Spuchło mi lewe kolano i to tak bardzo, że było 3 razy tak grube, jak to zdrowe prawe, do tego ból niesamowity. Moja ginekolog powiedziała, że tylko ze względu na kolano dostaję L4 z pracy, szczerze mówiąc byłam szczęśliwa, gdy to usłyszałam, bo ważniejsze było dla mnie utrzymać ciążę, a kolanem jakoś mało się przejmowałam. Przez ponad 2 miesiące ból kolana nie ustępował, ciągle zwolnienia aż pewnego dnia mój szef zadzwonił do mnie, że mam już zostać w domu do porodu. Po kilku dniach kolano samo przestało boleć, opuchlizna zeszła. Koleżanki do mnie zadzwoniły mówiąc, iż mam do odebrania kolejną umowę..., umowę na czas NIEOKREŚLONY ;););) Mogę wrócić, kiedy tylko będę chciała znów do pracy! Moje koleżanki były w szoku tak samo jak ja! Skakałam z radości w domu po tym telefonie. A mój mąż był gotowy przyjąć każdą dodatkową pracę, jaką mu ktoś zaoferuje. Pan Jezus ciągle do nas przychodził. Przychodzili z prośbą o naprawę usterek w samochodach, stawiał namioty, okazało się, że potrafi znaleźć skrzyżowania żył wodnych (by wykopać studnię), przyszli nawet do nas do domu właściciele Zakładu Pogrzebowego również z ofertą dodatkowej pracy. Mąż nigdy nie odmawiał, często pracował od 7.00 do 24.00 a nawet 1.00 w nocy. Przyjeżdżając jedynie na obiad do domu i przygotowywał się od razu do kolejnej pracy. Ja długo myślałam, co mogłabym robić w domu, by chociaż trochę zarobić i odciążyć męża. Moja mama wpadła na świetny pomysł i robiłam makaron na sprzedaż. Ktoś podsunął nam również myśl, aby iść i zwrócić się o pomoc do Opieki Społecznej, dzięki temu też dostawaliśmy pieniążki ze względu na niskie płace. Dzięki wszystkim dodatkowym pracom zawsze mieliśmy te 40 czy 50 zł w portfelu na kupienie wędlinki, chleba, masła, mleka, kakao itp. I już tak bardzo nie baliśmy się, że nie będzie co do garnka włożyć. W czasie ciąży bardzo się oszczędzałam, chodziłam na badanie regularnie. Córeczka rozwijała się prawidłowo. Początek 9 miesiąca, poczułam słabsze ruchy i postanowiłam pojechać do szpitala i sprawdzić, czy coś złego nie się dzieje. Na szczęście po badaniach okazało się, że wszystko w porządku. Trzymali mnie w szpitalu jeszcze tydzień, ponieważ miałam nadciśnienie ciążowe. Dzień przed moim wypisem (czyli 6 dzień pobytu i ciągłego obserwowania tętna córeczki) nagle przyleciała do mnie położna iż musimy na USG. Byłam zdziwiona jej słowami, ale cóż poszliśmy na USG, które wykazało iż wszystko w porządku, więc podpięto mnie znów do KTG ( monitorowanie bicia serduszka malutkiej). Po minucie położna znów przyleciała i mówi, iż musimy na blok porodowy i tam będę podpięta pod KTG. Nic z tego już nie rozumiałam. Kazała wszystkie rzeczy zostawić i biegła, dosłownie biegła ze mną na ten blok, a tam... wszyscy już na mnie czekali. To było jak w filmie... Położna, która mnie przyprowadziła mówi: Pacjentka jeszcze nic nie wie... Wtedy ordynator podszedł do mnie z papierami i mówi, że muszę się zgodzić na natychmiastowe cięcie cesarskie, bo dziecko nie przeżyje... Nie potrafię opisać tego co czułam... Biegali wokół mnie, ciecie było wykonane bardzo szybko. Pamiętam jak leżałam i cały czas powtarzałam w myślach: "Panie Boże, Panie Boże, Panie Boże..." i miałam przed oczami jej pogrzeb i to tak długo aż moja córeczka przyszła na świat. Po kilku minutach lekarz podszedł do mnie i powiedział: "Anioł Stróż czuwał nad jej serduszkiem". Pępowinę przewieziono do innego miasta, by zbadać co było przyczyną tak nagłego spadku tętna. Jednak nic nie stwierdzono. Miałam następnego dnia przecież wyjść ze szpitala z córką w brzuchu, bo wszystko według lekarzy było w porządku. Gdybym wyszła..., wróciłabym z martwym dzieckiem w brzuchu. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, co było przyczyną. A dziś moja córeczka ma już 2,5 roku i jest okazem zdrowia i serduszko ma silne ;) CHWAŁA PANU !!! Moja starsza córka w przedszkolu bardzo zaprzyjaźniła się z pewną koleżanką, więc postanowiłam zaprosić ją razem ze swoją mamą do nas. Jej mama jak się okazało jest bardzo mocno wierzącą osobą i jeździ na różne Msze uwielbienia, uzdrowienia, a nawet poza Opole do innych dużych miast. Uwielbiam rozmawiać z nią o Bogu, jest to zawsze nasz temat numer jeden, jak się spotykamy. To ona "kusiła" mnie, abym pojechała z nią jesienią w 2015 roku na Mszę uzdrowienia do Opola. Teraz staram się być na każdej Mszy. Podsumowując: Byłam na Mszy i zwątpiłam. Pan Jezus "zaprowadził mnie za rączkę" po 1,5 roku jeszcze raz na Mszę, by przekazać mi, iż mnie nie zostawił, mimo że zwątpiłam i że wyciągnął nas z wszystkich problemów i dał nam zdrową córeczkę. CHWAŁA PANU, CHWAŁA PANU, CHWAŁA PANU !!! P.S. Pan mój jest tak dobry, iż od tego czasu znów mi pomógł w bardzo poważnych problemach w małżeństwie. Opiszę o nich z pewnością wkrótce. Poza tym na ostatniej Mszy o uzdrowienie, czyli 29 marca 2017, znów otrzymałam słowa od Pana Jezusa, wypowiedziane przez Panią przed ołtarzem oraz przez Kapłana. Również wkrótce napiszę o tym.
Witam, mam 27 lat. W styczniu 2014 roku dowiedziałam się, iż w kościele Piotra i Pawła w Opolu odbędzie się Msza o uzdrowienie oraz Msza za kobiety w ciąży. Wtedy od pół roku mieszkałam z mężem w nowym wspólnie wybudowanym domu wraz z naszą wtedy 3 letnią córeczką. Od czasu przeprowadzki bardzo pragnęłam jeszcze jednego dziecka, mój mąż również. Jednak powstrzymywały nas dwie rzeczy, a mianowicie strach przed kolejnym poronieniem, ponieważ u mnie w rodzinie są problemy z utrzymaniem ciąży, dlatego też pierwsze dziecko poroniłam, a druga sprawa, to sytuacja finansowa. Baliśmy się, że nie damy rady. Mamy bardzo wysoki kredyt na dom i już, gdy pracowaliśmy we dwójkę, ledwo starczało do końca miesiąca. Gdybym zaszła w ciąży, musiałabym się zwolnić z pracy, bo ryzyko poronienia jest u mnie ogromne. Gdy pojechałam na Msze uzdrowienia, byłam od kilkunastu dni w ciąży. Pamiętam tę Mszę bardzo dobrze. Czułam, że Jezus jest tam obecny i że spogląda na mnie z ołtarza. Modliłam się i prosiłam Jezusa o zdrowe dziecko, szczęśliwe zakończenie porodu (tylko o to, o nic więcej). Miałam nadzieję, iż otrzymam "jakieś" słowa od Jezusa od kapłana lub tej Pani, jednak ich nie otrzymałam i byłam zawiedziona. Po Mszy, jakiś czas po wyjściu z kościoła..., wstyd mi się teraz do tego przyznawać, ale tak było: zwątpiłam..., zwątpiłam w to, iż Pan Jezus na tej Mszy o uzdrowienie jest bardziej obecny i bardziej wysłuchuje nas (naszych modlitw) niż w trakcie modlitwy wieczornej przed spaniem. Pomyślałam sobie, że przecież uczyli mnie na lekcjach religii, iż Pan Jezus jest wszędzie, widzi wszystko, słyszy wszystko. Zwątpiłam i przez 1,5 roku "zapomniałam" o tym ,że kiedyś w takiej Mszy brałam udział. Jesienią w 2015 roku, przez namowy koleżanki, znów byłam na Mszy o uzdrowienie w Opolu. Było wtedy bardzo dużo ludzi, trochę się spóźniłyśmy i stałyśmy z tyłu. W pewnym momencie poczułam, jakby ktoś z tyłu bliżej mnie podszedł po mojej prawej stronie. Ale nie słyszałam ani oddechu, ani śpiewu, ani kroków tej osoby. Coś kusiło mnie spojrzeć, jednak pomyślałam, że nie będę się do tyłu rozglądać. Po około 3 sekundach kapłan powiedział: "EZUS STOI TERAZ PO TWOJEJ PRAWEJ STRONIE I PYTA CIĘ: KIEDY BYŁAŚ TU OSTATNIO I CZY JEZUS CIE WYSŁUCHAŁ?". W tym momencie coś mnie pchało, by padnąć na kolana (chodź wszyscy stali), wylałam z siebie morze łez i przed oczami zobaczyłam film. Film całego 1,5 roku mojego życia. ZWĄTPIŁAM! A Jezus? Wysłuchał mnie, a co najważniejsze, nie tylko mnie wysłuchał, ale wyciągnął mnie z wszystkich problemów, które miałam w sercu wtedy, w styczniu 2014 roku, ale o które nie prosiłam Pana. Były to w szczególności problemy finansowe. W 2014 roku w styczniu, gdy razem z mężem, dowiedziałam się już, iż jestem w ciąży. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Jednak mój mąż nie spał po nocach, gdy się budziłam widziałam, jak grał w gierki na telefonie komórkowym. Bał się, że nie wystarczy nam nawet na suchy chleb z wodą na cały miesiąc. Też się bardzo tym przejmowałam, jednak wiedziałam, że zawsze mogę liczyć na wsparcie moich rodziców i że oni na pewno nie pozwolą nam chodzić głodni. A ja - kończyła mi się umowa w pracy na czas określony. Mówiłam zaufanym koleżankom w pracy o mojej sytuacji i doradzały mi, abym nic nie mówiła szefowi, ponieważ każdej pracownicy, której kończyła się umowa, a zaszła w ciążę, nie przedłużał jej. Jednak ja nie potrafiłam oszukiwać Szefa i coś mi mówiło, że muszę powiedzieć prawdę, i nie wiedziałam, co zrobić, by być nadal zatrudniona, a jednak leżeć w łóżku (ze względu na bardzo wysokie prawdopodobieństwo poronienia w tych pierwszych 3 miesiącach). W trakcie Mszy o uzdrowienie nie mówiłam Jezusowi o tych problemach, które wyżej wymieniałam, jednak Pan Jezus zaczął działać ;) ;) ;) CHWAŁA PANU !!! Spuchło mi lewe kolano i to tak bardzo, że było 3 razy tak grube, jak to zdrowe prawe, do tego ból niesamowity. Moja ginekolog powiedziała, że tylko ze względu na kolano dostaję L4 z pracy, szczerze mówiąc byłam szczęśliwa, gdy to usłyszałam, bo ważniejsze było dla mnie utrzymać ciążę, a kolanem jakoś mało się przejmowałam. Przez ponad 2 miesiące ból kolana nie ustępował, ciągle zwolnienia aż pewnego dnia mój szef zadzwonił do mnie, że mam już zostać w domu do porodu. Po kilku dniach kolano samo przestało boleć, opuchlizna zeszła. Koleżanki do mnie zadzwoniły mówiąc, iż mam do odebrania kolejną umowę..., umowę na czas NIEOKREŚLONY ;););) Mogę wrócić, kiedy tylko będę chciała znów do pracy! Moje koleżanki były w szoku tak samo jak ja! Skakałam z radości w domu po tym telefonie. A mój mąż był gotowy przyjąć każdą dodatkową pracę, jaką mu ktoś zaoferuje. Pan Jezus ciągle do nas przychodził. Przychodzili z prośbą o naprawę usterek w samochodach, stawiał namioty, okazało się, że potrafi znaleźć skrzyżowania żył wodnych (by wykopać studnię), przyszli nawet do nas do domu właściciele Zakładu Pogrzebowego również z ofertą dodatkowej pracy. Mąż nigdy nie odmawiał, często pracował od 7.00 do 24.00 a nawet 1.00 w nocy. Przyjeżdżając jedynie na obiad do domu i przygotowywał się od razu do kolejnej pracy. Ja długo myślałam, co mogłabym robić w domu, by chociaż trochę zarobić i odciążyć męża. Moja mama wpadła na świetny pomysł i robiłam makaron na sprzedaż. Ktoś podsunął nam również myśl, aby iść i zwrócić się o pomoc do Opieki Społecznej, dzięki temu też dostawaliśmy pieniążki ze względu na niskie płace. Dzięki wszystkim dodatkowym pracom zawsze mieliśmy te 40 czy 50 zł w portfelu na kupienie wędlinki, chleba, masła, mleka, kakao itp. I już tak bardzo nie baliśmy się, że nie będzie co do garnka włożyć. W czasie ciąży bardzo się oszczędzałam, chodziłam na badanie regularnie. Córeczka rozwijała się prawidłowo. Początek 9 miesiąca, poczułam słabsze ruchy i postanowiłam pojechać do szpitala i sprawdzić, czy coś złego nie się dzieje. Na szczęście po badaniach okazało się, że wszystko w porządku. Trzymali mnie w szpitalu jeszcze tydzień, ponieważ miałam nadciśnienie ciążowe. Dzień przed moim wypisem (czyli 6 dzień pobytu i ciągłego obserwowania tętna córeczki) nagle przyleciała do mnie położna iż musimy na USG. Byłam zdziwiona jej słowami, ale cóż poszliśmy na USG, które wykazało iż wszystko w porządku, więc podpięto mnie znów do KTG ( monitorowanie bicia serduszka malutkiej). Po minucie położna znów przyleciała i mówi, iż musimy na blok porodowy i tam będę podpięta pod KTG. Nic z tego już nie rozumiałam. Kazała wszystkie rzeczy zostawić i biegła, dosłownie biegła ze mną na ten blok, a tam... wszyscy już na mnie czekali. To było jak w filmie... Położna, która mnie przyprowadziła mówi: Pacjentka jeszcze nic nie wie... Wtedy ordynator podszedł do mnie z papierami i mówi, że muszę się zgodzić na natychmiastowe cięcie cesarskie, bo dziecko nie przeżyje... Nie potrafię opisać tego co czułam... Biegali wokół mnie, ciecie było wykonane bardzo szybko. Pamiętam jak leżałam i cały czas powtarzałam w myślach: "Panie Boże, Panie Boże, Panie Boże..." i miałam przed oczami jej pogrzeb i to tak długo aż moja córeczka przyszła na świat. Po kilku minutach lekarz podszedł do mnie i powiedział: "Anioł Stróż czuwał nad jej serduszkiem". Pępowinę przewieziono do innego miasta, by zbadać co było przyczyną tak nagłego spadku tętna. Jednak nic nie stwierdzono. Miałam następnego dnia przecież wyjść ze szpitala z córką w brzuchu, bo wszystko według lekarzy było w porządku. Gdybym wyszła..., wróciłabym z martwym dzieckiem w brzuchu. Do dnia dzisiejszego nie wiadomo, co było przyczyną. A dziś moja córeczka ma już 2,5 roku i jest okazem zdrowia i serduszko ma silne ;) CHWAŁA PANU !!! Moja starsza córka w przedszkolu bardzo zaprzyjaźniła się z pewną koleżanką, więc postanowiłam zaprosić ją razem ze swoją mamą do nas. Jej mama jak się okazało jest bardzo mocno wierzącą osobą i jeździ na różne Msze uwielbienia, uzdrowienia, a nawet poza Opole do innych dużych miast. Uwielbiam rozmawiać z nią o Bogu, jest to zawsze nasz temat numer jeden, jak się spotykamy. To ona "kusiła" mnie, abym pojechała z nią jesienią w 2015 roku na Mszę uzdrowienia do Opola. Teraz staram się być na każdej Mszy. Podsumowując: Byłam na Mszy i zwątpiłam. Pan Jezus "zaprowadził mnie za rączkę" po 1,5 roku jeszcze raz na Mszę, by przekazać mi, iż mnie nie zostawił, mimo że zwątpiłam i że wyciągnął nas z wszystkich problemów i dał nam zdrową córeczkę. CHWAŁA PANU, CHWAŁA PANU, CHWAŁA PANU !!! P.S. Pan mój jest tak dobry, iż od tego czasu znów mi pomógł w bardzo poważnych problemach w małżeństwie. Opiszę o nich z pewnością wkrótce. Poza tym na ostatniej Mszy o uzdrowienie, czyli 29 marca 2017, znów otrzymałam słowa od Pana Jezusa, wypowiedziane przez Panią przed ołtarzem oraz przez Kapłana. Również wkrótce napiszę o tym.
Grzegorz, 2017-04-03
To w zasadzie nie tyle świadectwo, co pewna refleksja na temat samego Miłosierdzia Bożego. Otóż parę lat temu mieszkałem przez rok w nowym miejscu. Postanowiłem zatem powiesić na ścianie obraz Pana Jezusa Miłosiernego, specjalnie zakupiony do tego nowego mieszkania. Jednak wbiłem w ścianę zbyt gruby gwóźdź, przez co część tynku odpadła, powodując okropną dziurę. Poszukałem uważnie cieńszego gwoździa i wbiłem go nieco powyżej, ale raczej z wątpliwościami, czy uda się to wszystko jakoś przykryć. Co ciekawe obraz, gdy zawisł na ścianie, idealnie tę okropną dziurę zakrył tak, że w ogóle nie było jej widać. Może to nieco naiwna historia, ale wzbudziła ona we mnie taką refleksję, że samo Miłosierdzie Boże (które symbolizuje ten obraz) - po spełnieniu określonych warunków - jest w stanie ukryć największe nasze grzechy i dramaty tak, że stają się one całkowicie niewidoczne. Zupełnie tak, jak gdyby ich w ogóle nie było.
To w zasadzie nie tyle świadectwo, co pewna refleksja na temat samego Miłosierdzia Bożego. Otóż parę lat temu mieszkałem przez rok w nowym miejscu. Postanowiłem zatem powiesić na ścianie obraz Pana Jezusa Miłosiernego, specjalnie zakupiony do tego nowego mieszkania. Jednak wbiłem w ścianę zbyt gruby gwóźdź, przez co część tynku odpadła, powodując okropną dziurę. Poszukałem uważnie cieńszego gwoździa i wbiłem go nieco powyżej, ale raczej z wątpliwościami, czy uda się to wszystko jakoś przykryć. Co ciekawe obraz, gdy zawisł na ścianie, idealnie tę okropną dziurę zakrył tak, że w ogóle nie było jej widać. Może to nieco naiwna historia, ale wzbudziła ona we mnie taką refleksję, że samo Miłosierdzie Boże (które symbolizuje ten obraz) - po spełnieniu określonych warunków - jest w stanie ukryć największe nasze grzechy i dramaty tak, że stają się one całkowicie niewidoczne. Zupełnie tak, jak gdyby ich w ogóle nie było.
Anita, 2017-04-03
Kochany Panie Jezu! Z całego serca, gorąco DZIĘKUJĘ za uratowanie mojego małżeństwa i za to, że pogodziłam się z mężem... Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ... i zawierzam Tobie moje małżeństwo, moją rodzinę. Jezu, ufam Tobie!
Kochany Panie Jezu! Z całego serca, gorąco DZIĘKUJĘ za uratowanie mojego małżeństwa i za to, że pogodziłam się z mężem... Z CAŁEGO SERCA DZIĘKUJĘ... i zawierzam Tobie moje małżeństwo, moją rodzinę. Jezu, ufam Tobie!
Małgorzata Wojciechowska, 2017-04-03
Panie Jezu, dziękuję Ci za dwie sprawy, o które tu prosiłam. Jedna z nich to taka, że ludzie, którzy byli mi winni pieniądze za zlecenie, wywiązali się z umowy. Druga to taka, że mój brat pomyślnie przeszedł operację ręki. Dziękuję Ci, Panie, za wszystko. Za to, że jesteś.
Panie Jezu, dziękuję Ci za dwie sprawy, o które tu prosiłam. Jedna z nich to taka, że ludzie, którzy byli mi winni pieniądze za zlecenie, wywiązali się z umowy. Druga to taka, że mój brat pomyślnie przeszedł operację ręki. Dziękuję Ci, Panie, za wszystko. Za to, że jesteś.
Andrzej, 2017-04-03
Żyję! Mam się bardzo dobrze. Świadectwo przygotowuję. Zostałem uzdrowiony w czasie nabożeństwa - Koronka do Bożego Miłosierdzia w Sanktuarium M.B.Królowej Rodzin w Kościerzynie.
Żyję! Mam się bardzo dobrze. Świadectwo przygotowuję. Zostałem uzdrowiony w czasie nabożeństwa - Koronka do Bożego Miłosierdzia w Sanktuarium M.B.Królowej Rodzin w Kościerzynie.
Justyna, 2017-04-02
Wiara i modlitwa działa cuda... Kronka bardzo nam pomogła i spotykaliśmy ją wiele razy na swojej drodze w chwili zwątpienia. Na szczęście diagnoza synka się nie potwierdziła i wiemy, że to akurat modlitwa i wiara pomogła.
Wiara i modlitwa działa cuda... Kronka bardzo nam pomogła i spotykaliśmy ją wiele razy na swojej drodze w chwili zwątpienia. Na szczęście diagnoza synka się nie potwierdziła i wiemy, że to akurat modlitwa i wiara pomogła.
maria, 2017-04-01
Dzięki, Jezu, za opiekę i pomoc podczas ciężkiej choroby mojej wnusi, Alicji. Proszę o modlitwę, bo długa droga przed nami.
Dzięki, Jezu, za opiekę i pomoc podczas ciężkiej choroby mojej wnusi, Alicji. Proszę o modlitwę, bo długa droga przed nami.
Bożena, 2017-04-01
O Panie mój, dziękuję Ci za wszystko, i za tak szybkie rozwiązanie problemu. Jezu, Ufam Tobie.
O Panie mój, dziękuję Ci za wszystko, i za tak szybkie rozwiązanie problemu. Jezu, Ufam Tobie.
Wanda Dworzyńska, 2017-03-31
Pragnę bardzo podziękować Panu Jezusowi za Jego NIESKOŃCZONE miłosierdzie. Zawsze pomaga mi modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz do świętego Judy Tadeusza,który czyni cuda i naprawdę potrafi wyjednać nam potrzebne łaski. Modląc się do niego otrzymałam to, o co prosiłam, mimo iż wydawało mi się nieraz, że sprawa jest beznadziejnie trudna. Jezu, ufam Tobie.
Pragnę bardzo podziękować Panu Jezusowi za Jego NIESKOŃCZONE miłosierdzie. Zawsze pomaga mi modlitwa Koronką do Bożego Miłosierdzia oraz do świętego Judy Tadeusza,który czyni cuda i naprawdę potrafi wyjednać nam potrzebne łaski. Modląc się do niego otrzymałam to, o co prosiłam, mimo iż wydawało mi się nieraz, że sprawa jest beznadziejnie trudna. Jezu, ufam Tobie.
Beata, 2017-03-30
Bogu w Trójcy św.Jedynemu pragnę podziękować za otrzymane łaski. Odmawiałam Nowennę Pompejańską, prosząc Matkę Najświętszą, aby pokierowała pewną sprawą w moim życiu zgodnie z Bożą wolą. Z każdym dniem odmawiania tej nowenny utwierdzałam się w gotowości przyjęcia rozwiązania tej sprawy zgodnie z Bożym zamiarem. Dziś pragnę publicznie złożyć świadectwo, jak wielkich łask można dostąpić, jeżeli zawierzymy się Bogu przez Maryję wypełniając warunki Nowenny Pompejańskej, a także przez Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
Bogu w Trójcy św.Jedynemu pragnę podziękować za otrzymane łaski. Odmawiałam Nowennę Pompejańską, prosząc Matkę Najświętszą, aby pokierowała pewną sprawą w moim życiu zgodnie z Bożą wolą. Z każdym dniem odmawiania tej nowenny utwierdzałam się w gotowości przyjęcia rozwiązania tej sprawy zgodnie z Bożym zamiarem. Dziś pragnę publicznie złożyć świadectwo, jak wielkich łask można dostąpić, jeżeli zawierzymy się Bogu przez Maryję wypełniając warunki Nowenny Pompejańskej, a także przez Koronkę do Bożego Miłosierdzia.
J., 2017-03-29
Jezu, Dobry Pasterzu, dziękuję za pomoc w pisaniu olimpiady i osiągnięcie dobrego wyniku, który pozwala dostać się na uniwersytet. Jezu, żebym o Tobie, o Bogu nie zapomniał, żebym wykorzystał dobrze ten dar Twój, i żebym zawsze Boga szukał, kochał, słuchał.
Jezu, Dobry Pasterzu, dziękuję za pomoc w pisaniu olimpiady i osiągnięcie dobrego wyniku, który pozwala dostać się na uniwersytet. Jezu, żebym o Tobie, o Bogu nie zapomniał, żebym wykorzystał dobrze ten dar Twój, i żebym zawsze Boga szukał, kochał, słuchał.
Beata Maria, 2017-03-29
Dziękuję Ci, Jezu i Maryjo, za dobre wyniki mojej mamy. Niech Bóg będzie uwielbiony w swoim nieskończonym miłosierdziu. Czuwajcie nad moją rodziną i miejcie w opiece moich bliskich. Kocham Was.
Dziękuję Ci, Jezu i Maryjo, za dobre wyniki mojej mamy. Niech Bóg będzie uwielbiony w swoim nieskończonym miłosierdziu. Czuwajcie nad moją rodziną i miejcie w opiece moich bliskich. Kocham Was.
Mirosław Antoni, 2017-03-27
Święta Faustyno, dziękuję Tobie za całe Twoje orędownictwo za Kościołem w Polsce, za tymi, którzy wypełniają świątynie i serca kierują do Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Tobie za to, że byłaś i jesteś na tej polskiej ziemi.
Święta Faustyno, dziękuję Tobie za całe Twoje orędownictwo za Kościołem w Polsce, za tymi, którzy wypełniają świątynie i serca kierują do Pana Jezusa Chrystusa. Dziękuję Tobie za to, że byłaś i jesteś na tej polskiej ziemi.
Anonimka :), 2017-03-27
Witam serdecznie wszystkich! Jestem bardzo wdzięczna pośrednictwu św. Faustyny za wyproszenie łask i nawrócenie. No więc jak to się zaczęło..:) Zawsze byłam blisko Boga, mimo że w naszym domu było wiele problemów w szczególności z alkoholizmem, mojego taty w szczególności oraz braci. Moja mama to bardzo twarda kobieta, nie ugięła się, pomimo że wiele ją spotkało i to dzięki niej poznałam Boga :) Będąc przed i po maturze było mi bardzo ciężko, namnożyło się wiele trudności..., np. miałam depresję, chłopak, którego bardzo kochałam, odszedł do innej, i ojciec robił więcej awantur w domu... i w ten sposób oddaliłam się od Boga. Na szczęście maturę zdałam i jak zaplanowałam wcześniej z moją siostrą, że przylecę do Anglii na rok zarobić na studia, tak zrobiłam. W fabryce, w której pracowałam, również spotkało mnie trochę przykrości ze strony zawistnych ludzi, ale również poznałam tam kogoś. Jak go zobaczyłam, to nie wiem dlaczego i skąd mi się to wzięło, ale dosłownie w kilkanaście sekund miałam takie osądzenie: jest babiarzem, napewno ma coś niefajnego na swoim koncie życiowym, trzymaj się od niego z daleka. Jednak pod namową znajomej zgodziłam sie z nim umówić na randkę, bo chciał. Tak też nasza znajomość przerodziła się w coś poważniejszego. Ale po paru miesiącach wiedziałam, że coś jest nie tak..., że coś się dzieje za moimi plecami, a ja o tym nie wiem. Pojawiło się wiele konfliktów, niedomówień, próbowałam to zrozumieć sama na własną rękę, ale było jeszcze gorzej... Między tym wszystkim byłam na urlopie w Polsce, spotkałam tam moją byłą wielką miłość w klubie. Zdecydowanie mnie lekceważył, nawet słowem się nie odezwał. Następnego dnia spotkałam go na mieście trzy razy. Dziwnie się zachowywał, ale nie o to chodzi, wtedy powróciły moje uczucia i widziałam, że mój obecny związek jest trochę chyba jednak sztuczny. Wtedy też na tym urlopie w księgarni trafiłam na książkę "Cuda św. Faustyny", ale nie kupiłam jej, bo pomyślałam, że znowu się zawiodę. Nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy z tego, że to był znaczący znak dla mojej obecnej sytuacji. Parę dni po moim powrocie, moja znajoma z pracy, zaczęła mówić o św. Faustynie i o tej stronie internetowej. Słuchałam, ale dalej było we mnie sceptyczne podejście do tego. Nagle ona pisze mi na kartce adres tej strony i bez pytania, czy chcę mówi - WEŹ TO, SPRAWDŹ, TO JEST GENIALNA STRONA! i w tym momencie nie mogłam odmówić, bo jej zachowanie było tak dziwne! :D jakby anioł nią kierował, nie potrafię tego opisać..:) i tak też zrobiłam -najlepsza decyzja. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia dzień w dzień, w pracy, w domu, w autobusie. To trwało parę miesięcy, nie poddałam się, a było trochę przeszkód. Dowiedziałam się całej prawdy o tym, że od dawna mój chłopak mnie zdradza z dziewczyną, którą znam. W końcu miałam dowody. Nie tylko tego się dowiedziałam, wiele innych małych rzeczy wyszło na jaw. On był w szoku, ja również ;). Zerwałam z nim, wróciłam do Boga tak na serio, zaczęłam chodzić znowu do kościoła i poczułam się prawdziwie wolna.. :) Modlę się za moją rodzinę i jest lepiej.
Witam serdecznie wszystkich! Jestem bardzo wdzięczna pośrednictwu św. Faustyny za wyproszenie łask i nawrócenie. No więc jak to się zaczęło..:) Zawsze byłam blisko Boga, mimo że w naszym domu było wiele problemów w szczególności z alkoholizmem, mojego taty w szczególności oraz braci. Moja mama to bardzo twarda kobieta, nie ugięła się, pomimo że wiele ją spotkało i to dzięki niej poznałam Boga :) Będąc przed i po maturze było mi bardzo ciężko, namnożyło się wiele trudności..., np. miałam depresję, chłopak, którego bardzo kochałam, odszedł do innej, i ojciec robił więcej awantur w domu... i w ten sposób oddaliłam się od Boga. Na szczęście maturę zdałam i jak zaplanowałam wcześniej z moją siostrą, że przylecę do Anglii na rok zarobić na studia, tak zrobiłam. W fabryce, w której pracowałam, również spotkało mnie trochę przykrości ze strony zawistnych ludzi, ale również poznałam tam kogoś. Jak go zobaczyłam, to nie wiem dlaczego i skąd mi się to wzięło, ale dosłownie w kilkanaście sekund miałam takie osądzenie: jest babiarzem, napewno ma coś niefajnego na swoim koncie życiowym, trzymaj się od niego z daleka. Jednak pod namową znajomej zgodziłam sie z nim umówić na randkę, bo chciał. Tak też nasza znajomość przerodziła się w coś poważniejszego. Ale po paru miesiącach wiedziałam, że coś jest nie tak..., że coś się dzieje za moimi plecami, a ja o tym nie wiem. Pojawiło się wiele konfliktów, niedomówień, próbowałam to zrozumieć sama na własną rękę, ale było jeszcze gorzej... Między tym wszystkim byłam na urlopie w Polsce, spotkałam tam moją byłą wielką miłość w klubie. Zdecydowanie mnie lekceważył, nawet słowem się nie odezwał. Następnego dnia spotkałam go na mieście trzy razy. Dziwnie się zachowywał, ale nie o to chodzi, wtedy powróciły moje uczucia i widziałam, że mój obecny związek jest trochę chyba jednak sztuczny. Wtedy też na tym urlopie w księgarni trafiłam na książkę "Cuda św. Faustyny", ale nie kupiłam jej, bo pomyślałam, że znowu się zawiodę. Nie zdawałam sobie jeszcze wtedy sprawy z tego, że to był znaczący znak dla mojej obecnej sytuacji. Parę dni po moim powrocie, moja znajoma z pracy, zaczęła mówić o św. Faustynie i o tej stronie internetowej. Słuchałam, ale dalej było we mnie sceptyczne podejście do tego. Nagle ona pisze mi na kartce adres tej strony i bez pytania, czy chcę mówi - WEŹ TO, SPRAWDŹ, TO JEST GENIALNA STRONA! i w tym momencie nie mogłam odmówić, bo jej zachowanie było tak dziwne! :D jakby anioł nią kierował, nie potrafię tego opisać..:) i tak też zrobiłam -najlepsza decyzja. Zaczęłam odmawiać Koronkę do Bożego Miłosierdzia dzień w dzień, w pracy, w domu, w autobusie. To trwało parę miesięcy, nie poddałam się, a było trochę przeszkód. Dowiedziałam się całej prawdy o tym, że od dawna mój chłopak mnie zdradza z dziewczyną, którą znam. W końcu miałam dowody. Nie tylko tego się dowiedziałam, wiele innych małych rzeczy wyszło na jaw. On był w szoku, ja również ;). Zerwałam z nim, wróciłam do Boga tak na serio, zaczęłam chodzić znowu do kościoła i poczułam się prawdziwie wolna.. :) Modlę się za moją rodzinę i jest lepiej.
Beata, 2017-03-24
Dziękuję wszystkim osobom, które modliły się o spokojną śmierć dla mojego Taty. Zgłosiłam Tatę jako osobę konają w niedzielę w południe, w poniedziałek rano Tato odszedł. Po śmierci miał spokojny wyraz twarzy, jakby uśmiech. Jestem bardzo wdzięczna za Wasze wsparcie i modlitwę za niego, bo jak widać pomogło i sprawiło, że odszedł spokojny i pogodzony ze światem.
Dziękuję wszystkim osobom, które modliły się o spokojną śmierć dla mojego Taty. Zgłosiłam Tatę jako osobę konają w niedzielę w południe, w poniedziałek rano Tato odszedł. Po śmierci miał spokojny wyraz twarzy, jakby uśmiech. Jestem bardzo wdzięczna za Wasze wsparcie i modlitwę za niego, bo jak widać pomogło i sprawiło, że odszedł spokojny i pogodzony ze światem.
romualda, 2017-03-21
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za okazane miłosierdzie dla mojego brata i sprawiłeś, że w ostatnim badaniu nie było już komórek nowotworowych. Dziękuję, że jesteś z nami każdego dnia. Kocham Cię bardzo, Jezu mój.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za okazane miłosierdzie dla mojego brata i sprawiłeś, że w ostatnim badaniu nie było już komórek nowotworowych. Dziękuję, że jesteś z nami każdego dnia. Kocham Cię bardzo, Jezu mój.
Małgorzata, 2017-03-20
Dziwnym trafem piszę to świadectwo z tel. mojej córki, która, Dobry Boże, wiesz, jakim jest aniołkiem. Matka Przenajświętsza pomogła mi natychmiast, jak tylko Maryję w Nowennie Pompejańskiej o to poprosiłam. Wcześniej, muszę przyznać pomijalam Maryję w modlitwach. Prosiłam o uratowanie mojego małżeństwa, rodziny i odmianę serca mojego męża. Stało się! Mąż docenił mnie, nasze Dzieci i naszą Rodzinę. Niestety, nadal szatan atakuje i nie jest mi lekko. Muszę po raz kolejny rozpocząć modlitwy i zaufać Panu Bogu. Jestem wdzięczna nieopisanie Najświętszej Panience, naszemu Zbawicielowi, a takze Michałowi Archaniołowi za pomoc i za to, że jestem dla nich ważna. Nie śmiałam nawet tak myśleć, a teraz wiem i czuję, że Jezus Chrystus mnie kocha! Dziękuję Ci, Maryjo, i Ojcze za wszystko. I przepraszam!
Dziwnym trafem piszę to świadectwo z tel. mojej córki, która, Dobry Boże, wiesz, jakim jest aniołkiem. Matka Przenajświętsza pomogła mi natychmiast, jak tylko Maryję w Nowennie Pompejańskiej o to poprosiłam. Wcześniej, muszę przyznać pomijalam Maryję w modlitwach. Prosiłam o uratowanie mojego małżeństwa, rodziny i odmianę serca mojego męża. Stało się! Mąż docenił mnie, nasze Dzieci i naszą Rodzinę. Niestety, nadal szatan atakuje i nie jest mi lekko. Muszę po raz kolejny rozpocząć modlitwy i zaufać Panu Bogu. Jestem wdzięczna nieopisanie Najświętszej Panience, naszemu Zbawicielowi, a takze Michałowi Archaniołowi za pomoc i za to, że jestem dla nich ważna. Nie śmiałam nawet tak myśleć, a teraz wiem i czuję, że Jezus Chrystus mnie kocha! Dziękuję Ci, Maryjo, i Ojcze za wszystko. I przepraszam!
Paweł, 2017-03-20
Witam, chciałem złożyć swoje świadectwo. To będzie długie świadectwo. Odmówiłem dwie Nowenny Pompejańskie. Pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji znalezienia upragnionej pracy po studiach. Mam 27 lat. Dwa lata nie mogłem znaleźć pracy związanej z moimi ukończonymi studiami i z miesiąca na miesiąc chodziłem coraz bardziej zdołowany i depresyjny. Dużo modliłem się w tej intencji, ale bez większych rezultatów. Szperając i szukając w Internecie pomocy, znalazłem informację o Nowennie Pompejańskiej. Na początku nie wiedziałem, na czym polega ta modlitwa. Jednak będąc coraz bardziej znerwicowany i zdołowany postanowiłem zaufać i odmawiać. Z ufnością odmawiałem przez 54 dni 3 różańce dziennie. Było ciężko, ponieważ wcześniej rzadko modliłem się na różańcu. Jednak dałem słowo i się zaparłem, że odmówię do końca Nowennę. Nie powinno się pisać o złych rzeczach, które wydarzyły się podczas modlitwy, powinno się skupić na dobrych. Podczas Nowenny nie raz odczuwałem zdenerwowanie, rozkojarzenie, znużenie, senność, bardzo złe myśli, szemrałem i czasem nawet bluźniłem wobec Boga i Maryi oraz miewałem koszmary nocne. Jeden zapamiętałem do teraz. Pewnej nocy śniło mi się, że spotkałem 3 bardzo duże i potężne czarne postacie, przypominające żołnierzy pokrytych smołą i żelazem, którzy mieli na klatach czerwone znaki iluminatów. Zaczęli mnie gonić. Dodam, że ten sen śnił mi się na wakacjach u rodziny i jak krzyczałem i wstałem (obudziłem cały dom) zobaczyłem na zegarek. Było kilka minut po godzinie 3 w nocy. Nie raz śniły mi się wściekłe duże psy, które również mnie goniły i gryzły (czułem ten ból). To tylko koszmary, ale wiadomo, kto za tym stał. Jednak nie poddałem się i odmówiłem całą Nowennę do końca. Przyznaję bez bicia, że na początku traktowałem ją jako wizytówkę. Odmówię Nowennę i dostanę to, o co prosiłem. Faktycznie Maryja mnie wysłuchała i dostałem na początku części dziękczynnej pracę kierowy we firmie spożywczej. Jednak nie podjąłem pracy, ponieważ warunki nie były jasne i właściciel tej firmy bardzo kręcił co do wypłaty oraz chciał za wszystko obciążać nowego pracownika. Po prostu szukał naiwnej osoby. Kilka miesięcy później znalazłem pracę po znajomości. Na znacznie niższym stanowisku i za bardzo małe pieniążki. Nie raz przeżywałem bunt wobec Boga, Jezusa i Maryi. Ale widzę, że musiałem się nauczyć cierpliwości, pokory oraz tego, że nie jestem najważniejszy na świecie. Maryja pokazała mi, że czuwa przy mnie nawet wtedy, kiedy ja się odwracam od Boga, szemrzę i grzeszę. Pod koniec 2016 roku zawarłem związek małżeński (ślub kościelny) i niestety nasza, z żoną, sytuacja materialna była słaba. Zacząłem odmawiać Triduum do świętego Józefa, Nowennę do świętego Józefa, do świętego Judy Tadeusza, do świętego Andrzeja Boboli oraz Koronkę do świętego Kajetana i stał się cud. W ciągu tygodnia dostałem upragnioną pracę w zawodzie związanym ze studiami i za fajne pieniążki. Drugą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji uzdrowienia mnie z nerwicy, lęków i depresji. Te 54 dni modlitwy były bardzo ciężki dla mnie. Ciągłe lęki, zdołowanie, płacz oraz natrętne myśli. Wytrwałem i ukończyłem całą drugą Nowennę Pompejańską. Po części zostałem wysłuchany, ponieważ Maryja pokierowała moim życiem tak, że trafiłem do psychologa i na leczenie nerwicy i depresji. Leczenie trwało z pół roku. W tym momencie od 6 miesięcy nie biorę żadnych lekarstw na stres, nerwicę, lęki czy depresję, a dawniej zażywałem garściami suplementy diety ziołowe na uspokojenie. Teraz po czasie widzę, że druga intencja w sprawie uzdrowienia mojego zdrowia psychicznego została wysłuchana przez Matkę Boską Pompejańską. Jestem całkowicie zdrowy i silniejszy. Nie denerwuje się i nie przejmuje się byle czym. Kiedyś to bym przeżywał i się zamartwiał. Teraz jestem silniejszy. Musiało to trochę potrwać. Teraz widzę, że żadna modlitwa nie idzie na marne. Bóg, Matka Boska, Jezus oraz Święci słuchają naszych modlitw, ale to, o co prosimy może nie jest nam dane w tej chwili (taka wola Boża) i musimy to zaakceptować oraz czegoś się nauczyć i poczekać, aż będzie to zgodne z wolą Bożą. Obiecałem Matce Bożej rozsławiać Nowennę Pompejańską i złożyć świadectwo. Maryjo przepraszam, że tak późno to czynię. Teraz widzę, czego Bóg chciał mnie nauczyć. Cierpliwości, pokory oraz zaufania. Matko Boża Pompejańska, nie potrafię opisać słowami, jaki jestem wdzięczny Tobie za Twoją opiekę nade mną i nad moją rodziną oraz za to, co otrzymałem. A otrzymałem bardzo dużo. Ukończyłem dobre studia, spotkałem wspaniałą kobietę, która została moją żoną, dostałem wymodloną i wymarzoną pracę. Chcę również Przeprosić Ciebie, Matko Boska, za moje zachowanie, za szemranie, za brak wiary, za wszystko, co złe. Przy okazji chciałem podziękować wszystkim świętym: świętemu Józefowi, świętemu Kajetanowi, świętemu Judzie Tadeuszowi, świętemu Andrzejowi Boboli. Jestem niezmiernie wdzięczny za Wasze wstawiennictwo w mojej sprawie. Wierzę, że również dzięki Wam, otrzymałem w sposób cudowny pracę marzeń. Szczere Bóg zapłać. Jezu Miłosierny, nie potrafię opisać mojej wdzięczności słowami. Dziękuję, żeś się zlitował nad marnym grzesznikiem. Jezu, w Twoje ręce powierzam swoje życie. Ty się tym zajmij!
Witam, chciałem złożyć swoje świadectwo. To będzie długie świadectwo. Odmówiłem dwie Nowenny Pompejańskie. Pierwszą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji znalezienia upragnionej pracy po studiach. Mam 27 lat. Dwa lata nie mogłem znaleźć pracy związanej z moimi ukończonymi studiami i z miesiąca na miesiąc chodziłem coraz bardziej zdołowany i depresyjny. Dużo modliłem się w tej intencji, ale bez większych rezultatów. Szperając i szukając w Internecie pomocy, znalazłem informację o Nowennie Pompejańskiej. Na początku nie wiedziałem, na czym polega ta modlitwa. Jednak będąc coraz bardziej znerwicowany i zdołowany postanowiłem zaufać i odmawiać. Z ufnością odmawiałem przez 54 dni 3 różańce dziennie. Było ciężko, ponieważ wcześniej rzadko modliłem się na różańcu. Jednak dałem słowo i się zaparłem, że odmówię do końca Nowennę. Nie powinno się pisać o złych rzeczach, które wydarzyły się podczas modlitwy, powinno się skupić na dobrych. Podczas Nowenny nie raz odczuwałem zdenerwowanie, rozkojarzenie, znużenie, senność, bardzo złe myśli, szemrałem i czasem nawet bluźniłem wobec Boga i Maryi oraz miewałem koszmary nocne. Jeden zapamiętałem do teraz. Pewnej nocy śniło mi się, że spotkałem 3 bardzo duże i potężne czarne postacie, przypominające żołnierzy pokrytych smołą i żelazem, którzy mieli na klatach czerwone znaki iluminatów. Zaczęli mnie gonić. Dodam, że ten sen śnił mi się na wakacjach u rodziny i jak krzyczałem i wstałem (obudziłem cały dom) zobaczyłem na zegarek. Było kilka minut po godzinie 3 w nocy. Nie raz śniły mi się wściekłe duże psy, które również mnie goniły i gryzły (czułem ten ból). To tylko koszmary, ale wiadomo, kto za tym stał. Jednak nie poddałem się i odmówiłem całą Nowennę do końca. Przyznaję bez bicia, że na początku traktowałem ją jako wizytówkę. Odmówię Nowennę i dostanę to, o co prosiłem. Faktycznie Maryja mnie wysłuchała i dostałem na początku części dziękczynnej pracę kierowy we firmie spożywczej. Jednak nie podjąłem pracy, ponieważ warunki nie były jasne i właściciel tej firmy bardzo kręcił co do wypłaty oraz chciał za wszystko obciążać nowego pracownika. Po prostu szukał naiwnej osoby. Kilka miesięcy później znalazłem pracę po znajomości. Na znacznie niższym stanowisku i za bardzo małe pieniążki. Nie raz przeżywałem bunt wobec Boga, Jezusa i Maryi. Ale widzę, że musiałem się nauczyć cierpliwości, pokory oraz tego, że nie jestem najważniejszy na świecie. Maryja pokazała mi, że czuwa przy mnie nawet wtedy, kiedy ja się odwracam od Boga, szemrzę i grzeszę. Pod koniec 2016 roku zawarłem związek małżeński (ślub kościelny) i niestety nasza, z żoną, sytuacja materialna była słaba. Zacząłem odmawiać Triduum do świętego Józefa, Nowennę do świętego Józefa, do świętego Judy Tadeusza, do świętego Andrzeja Boboli oraz Koronkę do świętego Kajetana i stał się cud. W ciągu tygodnia dostałem upragnioną pracę w zawodzie związanym ze studiami i za fajne pieniążki. Drugą Nowennę Pompejańską odmówiłem w intencji uzdrowienia mnie z nerwicy, lęków i depresji. Te 54 dni modlitwy były bardzo ciężki dla mnie. Ciągłe lęki, zdołowanie, płacz oraz natrętne myśli. Wytrwałem i ukończyłem całą drugą Nowennę Pompejańską. Po części zostałem wysłuchany, ponieważ Maryja pokierowała moim życiem tak, że trafiłem do psychologa i na leczenie nerwicy i depresji. Leczenie trwało z pół roku. W tym momencie od 6 miesięcy nie biorę żadnych lekarstw na stres, nerwicę, lęki czy depresję, a dawniej zażywałem garściami suplementy diety ziołowe na uspokojenie. Teraz po czasie widzę, że druga intencja w sprawie uzdrowienia mojego zdrowia psychicznego została wysłuchana przez Matkę Boską Pompejańską. Jestem całkowicie zdrowy i silniejszy. Nie denerwuje się i nie przejmuje się byle czym. Kiedyś to bym przeżywał i się zamartwiał. Teraz jestem silniejszy. Musiało to trochę potrwać. Teraz widzę, że żadna modlitwa nie idzie na marne. Bóg, Matka Boska, Jezus oraz Święci słuchają naszych modlitw, ale to, o co prosimy może nie jest nam dane w tej chwili (taka wola Boża) i musimy to zaakceptować oraz czegoś się nauczyć i poczekać, aż będzie to zgodne z wolą Bożą. Obiecałem Matce Bożej rozsławiać Nowennę Pompejańską i złożyć świadectwo. Maryjo przepraszam, że tak późno to czynię. Teraz widzę, czego Bóg chciał mnie nauczyć. Cierpliwości, pokory oraz zaufania. Matko Boża Pompejańska, nie potrafię opisać słowami, jaki jestem wdzięczny Tobie za Twoją opiekę nade mną i nad moją rodziną oraz za to, co otrzymałem. A otrzymałem bardzo dużo. Ukończyłem dobre studia, spotkałem wspaniałą kobietę, która została moją żoną, dostałem wymodloną i wymarzoną pracę. Chcę również Przeprosić Ciebie, Matko Boska, za moje zachowanie, za szemranie, za brak wiary, za wszystko, co złe. Przy okazji chciałem podziękować wszystkim świętym: świętemu Józefowi, świętemu Kajetanowi, świętemu Judzie Tadeuszowi, świętemu Andrzejowi Boboli. Jestem niezmiernie wdzięczny za Wasze wstawiennictwo w mojej sprawie. Wierzę, że również dzięki Wam, otrzymałem w sposób cudowny pracę marzeń. Szczere Bóg zapłać. Jezu Miłosierny, nie potrafię opisać mojej wdzięczności słowami. Dziękuję, żeś się zlitował nad marnym grzesznikiem. Jezu, w Twoje ręce powierzam swoje życie. Ty się tym zajmij!
Joanna, 2017-03-16
Ukochany JEZU :) MOJA MIŁOŚCI :) Dziękuję za wszystko :) Dziękuję TOBIE, JEZU, i MATCE NAJŚWIĘTSZEJ za pana Hansa, który odszedł w krótkim czasie do Domu OJCA... Dziękuję, że mogłam modlić się za tego człowieka Koronką do MIŁOSIERDZIA BOŻEGO, modlitwą różańcową oraz przyjąć kilka razy KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ w intencji tego Pana. JEZU UKOCHANY, dziękuję całemu NIEBU za uratowanie oczu i wybawienie mnie od kłopotów... Wykręcając żarówkę z lampy, wyleciała mi i dosłownie wybuchła, bardzo blisko moich oczu. Szkło rozprysło się po całej kuchni, nie robiąc mi krzywdy... To już po raz kolejny, kiedy zostałam wybawiona od nieszczęścia. Wcześniejsze moje świadectwo na tej stronie, dotyczyło cudownego uratowania od czołowego zderzenia mojego osobowego auta z dostawczym w dniu 13.02.2017 (świadectwo nadesłane 15.02). MATKO NAJŚWIĘTSZA, dziękuję :) za wszystkie łaski, wyproszone u naszego ZBAWICIELA, Pana JEZUSA CHRYSTUSA, dla mnie i wszystkich ludzi, za których się modlę... BARDZO WAS KOCHAM :), błogosławię i proszę o miłosierdzie dla nas wszystkich, szczególnie dla tych, którzy potrzebują tego najbardziej... JEZU, UFAM TOBIE, Joanna.
Ukochany JEZU :) MOJA MIŁOŚCI :) Dziękuję za wszystko :) Dziękuję TOBIE, JEZU, i MATCE NAJŚWIĘTSZEJ za pana Hansa, który odszedł w krótkim czasie do Domu OJCA... Dziękuję, że mogłam modlić się za tego człowieka Koronką do MIŁOSIERDZIA BOŻEGO, modlitwą różańcową oraz przyjąć kilka razy KOMUNIĘ ŚWIĘTĄ w intencji tego Pana. JEZU UKOCHANY, dziękuję całemu NIEBU za uratowanie oczu i wybawienie mnie od kłopotów... Wykręcając żarówkę z lampy, wyleciała mi i dosłownie wybuchła, bardzo blisko moich oczu. Szkło rozprysło się po całej kuchni, nie robiąc mi krzywdy... To już po raz kolejny, kiedy zostałam wybawiona od nieszczęścia. Wcześniejsze moje świadectwo na tej stronie, dotyczyło cudownego uratowania od czołowego zderzenia mojego osobowego auta z dostawczym w dniu 13.02.2017 (świadectwo nadesłane 15.02). MATKO NAJŚWIĘTSZA, dziękuję :) za wszystkie łaski, wyproszone u naszego ZBAWICIELA, Pana JEZUSA CHRYSTUSA, dla mnie i wszystkich ludzi, za których się modlę... BARDZO WAS KOCHAM :), błogosławię i proszę o miłosierdzie dla nas wszystkich, szczególnie dla tych, którzy potrzebują tego najbardziej... JEZU, UFAM TOBIE, Joanna.
Artur, 2017-03-16
Panie Miłosierny, dziękuję Ci za Twoją Łaskę wytrwania w próbie. Błagam o Twoje światło na każdy dzień, wytrwałość w walce z szatanem i jego pokusami. Per Christum Dominum Nostrum. Amen
Panie Miłosierny, dziękuję Ci za Twoją Łaskę wytrwania w próbie. Błagam o Twoje światło na każdy dzień, wytrwałość w walce z szatanem i jego pokusami. Per Christum Dominum Nostrum. Amen
Beata, 2017-03-12
Kochany Panie Jezu, dziękuję za wczorajszą szczerą spowiedź u wspaniałego księdza. Bóg zapłać.
Kochany Panie Jezu, dziękuję za wczorajszą szczerą spowiedź u wspaniałego księdza. Bóg zapłać.
Beata, 2017-03-10
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za szczęśliwą śmierć śp.Edwarda, mojego wujka. Kiedy dowiedziałam się o jego śmiertelnej chorobie, codziennie modliłam się w jego intencji Koronką do Bożego Miłosierdzia. Zwróciłam się też z prośbą o modlitwę za pośrednictwem Koronki za Konających i otrzymałam potwierdzenie, że co najmniej trzy osoby modliły się w jego intencji. Wujek odszedł do Pana we czwartek o godz.15.20, czyli w Godzinie Miłosierdzia. Odszedł pojednany z Bogiem i po przyjęciu sakramentu namaszczenia chorych.
Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za szczęśliwą śmierć śp.Edwarda, mojego wujka. Kiedy dowiedziałam się o jego śmiertelnej chorobie, codziennie modliłam się w jego intencji Koronką do Bożego Miłosierdzia. Zwróciłam się też z prośbą o modlitwę za pośrednictwem Koronki za Konających i otrzymałam potwierdzenie, że co najmniej trzy osoby modliły się w jego intencji. Wujek odszedł do Pana we czwartek o godz.15.20, czyli w Godzinie Miłosierdzia. Odszedł pojednany z Bogiem i po przyjęciu sakramentu namaszczenia chorych.
Tomasz, 2017-03-09
Dzisiaj jest dzień, kiedy Pan okazał mi swe miłosierdzie. Wymodlone, wytęsknione. Tysiące słów mi się cisną na usta, ale miłosierny Jezu spójrz w moje serce, tam są one wszystkie.
Dzisiaj jest dzień, kiedy Pan okazał mi swe miłosierdzie. Wymodlone, wytęsknione. Tysiące słów mi się cisną na usta, ale miłosierny Jezu spójrz w moje serce, tam są one wszystkie.
Mirosława, 2017-03-08
Dziękuję Ci, Jezu, że jesteś, że zawsze mogę do Ciebie wracać. Ponad rok czasu mnie tu nie było, świat mnie zmęczył i jestem. Zapragnęłam przytulić się do największej Miłóści na świecie, bezwarunkowej i nieskończonej. Kim byłabym bez Twojej Miłości? Własnym cieniem, marą koszmarną - to Twoja Miłość ciągle stwarza mnie na nowo: piękną, czystą, Twoją.
Dziękuję Ci, Jezu, że jesteś, że zawsze mogę do Ciebie wracać. Ponad rok czasu mnie tu nie było, świat mnie zmęczył i jestem. Zapragnęłam przytulić się do największej Miłóści na świecie, bezwarunkowej i nieskończonej. Kim byłabym bez Twojej Miłości? Własnym cieniem, marą koszmarną - to Twoja Miłość ciągle stwarza mnie na nowo: piękną, czystą, Twoją.
Krystyna, 2017-03-08
Dziękuję Ci, Boże, że mimo samotności w rodzinie, nie jestem samotna, bo mam wiarę i Ciebie, mam Twoją miłość.
Dziękuję Ci, Boże, że mimo samotności w rodzinie, nie jestem samotna, bo mam wiarę i Ciebie, mam Twoją miłość.
Bogusława, 2017-03-08
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za Twoje wielkie i nieskończone miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie. Kocham Ciebie, Panie Jezu, Ciebie, Matko Boża. Kocham Ciebie, Siostro Faustyno.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za Twoje wielkie i nieskończone miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie. Kocham Ciebie, Panie Jezu, Ciebie, Matko Boża. Kocham Ciebie, Siostro Faustyno.
Anna, 2017-03-08
Boże, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mnie w tych trudnych chwilach mojego życia. Wierzę, że jesteś obok i dajesz mi siłę do walki o moje małżeństwo. Wiem, że bez Ciebie nie byłabym w stanie udźwignąć tego ciężaru. Wiesz jak cierpię i jak to bardzo boli, ale ufam, że razem z Tobą zwyciężę.
Boże, dziękuję Ci za to, że jesteś przy mnie w tych trudnych chwilach mojego życia. Wierzę, że jesteś obok i dajesz mi siłę do walki o moje małżeństwo. Wiem, że bez Ciebie nie byłabym w stanie udźwignąć tego ciężaru. Wiesz jak cierpię i jak to bardzo boli, ale ufam, że razem z Tobą zwyciężę.
Monika, 2017-03-08
Dziękuję, Matko Boska Częstochowska, za opiekę nad moja rodziną i pomoc w rozwiązaniu problemów, dziękuję św. Ricie także za pomoc i łaskę.
Dziękuję, Matko Boska Częstochowska, za opiekę nad moja rodziną i pomoc w rozwiązaniu problemów, dziękuję św. Ricie także za pomoc i łaskę.
Anna, 2017-03-06
Dziękuję, Boże za to, że jesteś z nami i czuwasz nad nami jak dobry pasterz nad własnymi owcami. Kocham Ciebie, Jezu!
Dziękuję, Boże za to, że jesteś z nami i czuwasz nad nami jak dobry pasterz nad własnymi owcami. Kocham Ciebie, Jezu!
Ewelina , 2017-03-05
Dziękuję Ci, Matko Boża, za wysłuchanie mojej prośby w Nowennie Pompejańskiej. Dziękuję Ci, św. Faustynko, że jesteś ze mną już od wielu lat i zanosisz modlitwy do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jezu Miłosierny, proszę bądź zawsze ze mną i moja rodziną. Panie, proszę, opiekuj się moimi dziećmi i strzeż ich. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Ci, Matko Boża, za wysłuchanie mojej prośby w Nowennie Pompejańskiej. Dziękuję Ci, św. Faustynko, że jesteś ze mną już od wielu lat i zanosisz modlitwy do naszego Pana Jezusa Chrystusa. Jezu Miłosierny, proszę bądź zawsze ze mną i moja rodziną. Panie, proszę, opiekuj się moimi dziećmi i strzeż ich. Jezu, ufam Tobie!
Iwona, 2017-03-05
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że Jesteś, za każdą łaskę, którą otrzymałam, za dotychczasowe siły w chorobie, za stronę faustyna.pl i za siostry, które ją prowadzą z takim poświęceniem. Proszę, jeżeli taka jest Twoja wola, o uzdrowienie ze stwardnienia rozsianego.
Panie Jezu, dziękuje Ci za to, że Jesteś, za każdą łaskę, którą otrzymałam, za dotychczasowe siły w chorobie, za stronę faustyna.pl i za siostry, które ją prowadzą z takim poświęceniem. Proszę, jeżeli taka jest Twoja wola, o uzdrowienie ze stwardnienia rozsianego.
MARIA , 2017-03-04
Jak straszna rzeczą jest grzech rozwodu i jak straszne są jego skutki, doświadczyłam ja i nasze dzieci, opuszczone przez męża i ojca. Jak straszna to jest rzecz, mówił nasz papież św. Jan Paweł II. Mówił, niech mówią o tym opuszczone żony, niech głośno mówią o tym opuszczeni mężowie. A ja codziennie słyszę tylko o rekolekcjach dla małżeństw niesakrametalnych. A wielkie jest milczenie o opuszczonych, skrzywdzonych mężach, żonach, milczy się o nędzy moralnej i materialnej opuszczonych, o depresji dzieci pozbawionych sensu życia i bardzo częstych samobójstwach. Hołubi się krzywdzicieli i ich kochanki i popycha ich dzieci i żony sakramentalne na samo dno piekła. Można i tak.
Jak straszna rzeczą jest grzech rozwodu i jak straszne są jego skutki, doświadczyłam ja i nasze dzieci, opuszczone przez męża i ojca. Jak straszna to jest rzecz, mówił nasz papież św. Jan Paweł II. Mówił, niech mówią o tym opuszczone żony, niech głośno mówią o tym opuszczeni mężowie. A ja codziennie słyszę tylko o rekolekcjach dla małżeństw niesakrametalnych. A wielkie jest milczenie o opuszczonych, skrzywdzonych mężach, żonach, milczy się o nędzy moralnej i materialnej opuszczonych, o depresji dzieci pozbawionych sensu życia i bardzo częstych samobójstwach. Hołubi się krzywdzicieli i ich kochanki i popycha ich dzieci i żony sakramentalne na samo dno piekła. Można i tak.
Anna, 2017-03-04
Panie Jezu, dziękuję, że jesteś w naszym życiu! Panie, Ty jesteś naszym ojcem i najdroższym przyjacielem, Jezu! Jezu, znasz nasze życie, błagam Ciebie, Jezu Miłosierny, trosz się o nas, o moją rodzinkę. Kocham Ciebie, Jezu, i ufam Tobie całym sercem. Amen.
Panie Jezu, dziękuję, że jesteś w naszym życiu! Panie, Ty jesteś naszym ojcem i najdroższym przyjacielem, Jezu! Jezu, znasz nasze życie, błagam Ciebie, Jezu Miłosierny, trosz się o nas, o moją rodzinkę. Kocham Ciebie, Jezu, i ufam Tobie całym sercem. Amen.
Ewa, 2017-03-02
W moim życiu były różne chwile, ale zawsze czułam obecność Jezusa, Matki przenajświętszej i Boga. Kiedyś idąc do pracy w letni poranek, nie zabrałam ze sobą parasola ani deszczaka, nawet swetra nie ubrałam, ponieważ było ciepło i ładnie. Potem pogoda się zmieniła i było wielkie oberwanie chmury. Woda leciała strumieniami, grzmiało. Bardzo się bałam i martwiłam. Pomyślałam sobie wtedy: "Boże, jak ja biedna dojdę do domu..."?Kiedy kończyły się godziny pracy i miałam wyjść do domu: PRZESTAŁO PADAĆ! Szłam szybko, bo chmury cały czas kłębiły się na niebie. Kiedy przekroczyłam próg domu, deszcz znowu zaczął padac z wielką siłą. Uważam, że to był cud, bo cudem nie jest to, że coś się wydarzy, tylko to, że dzieje się to w momencie, kiedy tego najbardziej potrzebujemy! Takich cudów w moim życiu miałam bardzo wiele, za co jestem bardzo wdzięczna Jezusowi, Matce Przenajświętszej i Bogu.
W moim życiu były różne chwile, ale zawsze czułam obecność Jezusa, Matki przenajświętszej i Boga. Kiedyś idąc do pracy w letni poranek, nie zabrałam ze sobą parasola ani deszczaka, nawet swetra nie ubrałam, ponieważ było ciepło i ładnie. Potem pogoda się zmieniła i było wielkie oberwanie chmury. Woda leciała strumieniami, grzmiało. Bardzo się bałam i martwiłam. Pomyślałam sobie wtedy: "Boże, jak ja biedna dojdę do domu..."?Kiedy kończyły się godziny pracy i miałam wyjść do domu: PRZESTAŁO PADAĆ! Szłam szybko, bo chmury cały czas kłębiły się na niebie. Kiedy przekroczyłam próg domu, deszcz znowu zaczął padac z wielką siłą. Uważam, że to był cud, bo cudem nie jest to, że coś się wydarzy, tylko to, że dzieje się to w momencie, kiedy tego najbardziej potrzebujemy! Takich cudów w moim życiu miałam bardzo wiele, za co jestem bardzo wdzięczna Jezusowi, Matce Przenajświętszej i Bogu.
Ludmiła, 2017-03-02
Jak bardzo kocha mnie Bóg, że w chwili największej niemocy, upadku, wysłał do mnie św. Faustynę. Tak dosłownie, na wyciągnięcie ręki... To Ona wraz z Maryją, prowadziły mnie przez beznadziejne dni mojego życia - wprost w ramiona Miłosiernego... W tym roku minie 5 lat od mojego nawrócenia. Tak, bardzo dziękuję Ci, Boże Trójjedyny, za Twoją miłość, za nowe życie, za każdą łaskę, za opiekę! Jezu, ufam Tobie!
Jak bardzo kocha mnie Bóg, że w chwili największej niemocy, upadku, wysłał do mnie św. Faustynę. Tak dosłownie, na wyciągnięcie ręki... To Ona wraz z Maryją, prowadziły mnie przez beznadziejne dni mojego życia - wprost w ramiona Miłosiernego... W tym roku minie 5 lat od mojego nawrócenia. Tak, bardzo dziękuję Ci, Boże Trójjedyny, za Twoją miłość, za nowe życie, za każdą łaskę, za opiekę! Jezu, ufam Tobie!
Mateusz, 2017-02-28
Boże, dziękuję Ci za wszystko, co mam. Jest na świecie wielu ludzi bardzo cierpiących, którzy modlą się do Ciebie o pomoc, a ja zawracam Ci głowę moja modlitwą o jakieś dobre oceny na studiach. Proszę, abyś wysłuchał tych najbardziej potrzebujących i cierpiących. To oni zasługują na Twoją dobroc i opiekę. Cały oddaję się Tobie i kocham Cię z całego serca.
Boże, dziękuję Ci za wszystko, co mam. Jest na świecie wielu ludzi bardzo cierpiących, którzy modlą się do Ciebie o pomoc, a ja zawracam Ci głowę moja modlitwą o jakieś dobre oceny na studiach. Proszę, abyś wysłuchał tych najbardziej potrzebujących i cierpiących. To oni zasługują na Twoją dobroc i opiekę. Cały oddaję się Tobie i kocham Cię z całego serca.
Sylwia, 2017-02-27
Jestem "duszą" upartą i krnąbrną. Siostra Faustyna sama mnie znalazła i "zmusiła" do uczestnictwa w różańcu rodziców. Jest opiekunką mojej róży, a ja wykorzystuję jej cierpliwość do granic zdrowego rozsądku. Kilka dni temu przyśnił mi się Pan Jezus Miłosierny i powiedział mi, że mój ojciec "teraz już umrze". Tata od 20 lat nie chodził do kościoła, nie korzystał z sakramentów. Powiedziałam MU (JEZUSOWI) we śnie, że muszę odmawiać Koronkę za niego, że potrzebuję 9 dni na nowennę. Sen. Dziś mój tata umiera w szpitalu, a ja znalazłam tę stronę. NIE MOGĘ UWIERZYĆ W JEGO MIŁOSIERDZIE. W TO, ŻE SZUKA CZŁOWIEKA, KTÓRY USILNIE ZAMYKA OCZY NA JEGO OBECNOŚĆ. NIECH BĘDĄ BŁOGOSŁAWIONE SIOSTRY, KTÓRE SIĘ MODLĄ O MIŁOSIERDZIE DLA NAS. Sylwia.
Jestem "duszą" upartą i krnąbrną. Siostra Faustyna sama mnie znalazła i "zmusiła" do uczestnictwa w różańcu rodziców. Jest opiekunką mojej róży, a ja wykorzystuję jej cierpliwość do granic zdrowego rozsądku. Kilka dni temu przyśnił mi się Pan Jezus Miłosierny i powiedział mi, że mój ojciec "teraz już umrze". Tata od 20 lat nie chodził do kościoła, nie korzystał z sakramentów. Powiedziałam MU (JEZUSOWI) we śnie, że muszę odmawiać Koronkę za niego, że potrzebuję 9 dni na nowennę. Sen. Dziś mój tata umiera w szpitalu, a ja znalazłam tę stronę. NIE MOGĘ UWIERZYĆ W JEGO MIŁOSIERDZIE. W TO, ŻE SZUKA CZŁOWIEKA, KTÓRY USILNIE ZAMYKA OCZY NA JEGO OBECNOŚĆ. NIECH BĘDĄ BŁOGOSŁAWIONE SIOSTRY, KTÓRE SIĘ MODLĄ O MIŁOSIERDZIE DLA NAS. Sylwia.
Magdalena, 2017-02-27
Dzięki Ci, Panie Jezu Miłosierny, za donoszenie ciąży i szczęśliwe jej zakończenie w dniu Twojego Ofiarowania. Bądź uwielbiony!
Dzięki Ci, Panie Jezu Miłosierny, za donoszenie ciąży i szczęśliwe jej zakończenie w dniu Twojego Ofiarowania. Bądź uwielbiony!
Arek , 2017-02-26
Gdy prosiłem Ciebie, Jezu, byś Ty nauczył mnie kochać i rozmawiać z Tobą, bo denerwował mnie ciągły monolog z Toba, Ty, Jezu, dałeś mi do ręki "Dzienniczek" św Faustyny, by nauczyła mnie kochać i rozmawiać. Ty, dałaś swoją biografię, prowadziłeś mnie w niej swoimi drogami, sprawiłaś, Faustyno, że w bardzo podobnych dniach byłem tam, gdzie Ty. Byłaś mi wytchnieniem w trudnym okresie mego życia. Gdzie kończyłem wykańczać mój dom, z Tobą mogłem rozmawiać przed snem, zasypiałem co dzień z nowenną. Teraz odwiedzam święte miejsca, nie ma dnia, bym nie rozmyślał o Bogu, miłosiernym Bogu. Budzę się z Bogiem, zasypiam z Bogiem. DZIĘKUJĘ ZA MIŁOŚĆ ŚWIĘTĄ, OBLUBIENICO JEZUSA, i za opiekę. Nie wstydzę się już łez, bo wiem, że nie jeden prosi o nie. Tyle dostałem, a tak niewiele dałem... Chwała Panu !
Gdy prosiłem Ciebie, Jezu, byś Ty nauczył mnie kochać i rozmawiać z Tobą, bo denerwował mnie ciągły monolog z Toba, Ty, Jezu, dałeś mi do ręki "Dzienniczek" św Faustyny, by nauczyła mnie kochać i rozmawiać. Ty, dałaś swoją biografię, prowadziłeś mnie w niej swoimi drogami, sprawiłaś, Faustyno, że w bardzo podobnych dniach byłem tam, gdzie Ty. Byłaś mi wytchnieniem w trudnym okresie mego życia. Gdzie kończyłem wykańczać mój dom, z Tobą mogłem rozmawiać przed snem, zasypiałem co dzień z nowenną. Teraz odwiedzam święte miejsca, nie ma dnia, bym nie rozmyślał o Bogu, miłosiernym Bogu. Budzę się z Bogiem, zasypiam z Bogiem. DZIĘKUJĘ ZA MIŁOŚĆ ŚWIĘTĄ, OBLUBIENICO JEZUSA, i za opiekę. Nie wstydzę się już łez, bo wiem, że nie jeden prosi o nie. Tyle dostałem, a tak niewiele dałem... Chwała Panu !
Tereska, 2017-02-26
Św. Siostro Faustyno, dziękuję Ci za motylka, dziękuję za wstawiennictwo do naszego Pana Jezusa, wiem, że to czynisz, czuję to, dziękuję Ci z całego serca i całej duszy.
Św. Siostro Faustyno, dziękuję Ci za motylka, dziękuję za wstawiennictwo do naszego Pana Jezusa, wiem, że to czynisz, czuję to, dziękuję Ci z całego serca i całej duszy.
Monika , 2017-02-26
Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskę nawrócenia, nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam Ci się odwdzięczyć za Twoja WIELKA MIŁOŚC. Dziękuję również św. Faustynie za wstawiennictwo i Najświętszej Panience za opiekę. Jezu, kocham Cię całym sercem, oddaję się Tobie cała.
Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskę nawrócenia, nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam Ci się odwdzięczyć za Twoja WIELKA MIŁOŚC. Dziękuję również św. Faustynie za wstawiennictwo i Najświętszej Panience za opiekę. Jezu, kocham Cię całym sercem, oddaję się Tobie cała.
BOGUSŁAWA, 2017-02-25
Dziękuję Tobie, Panie Jezu Miłosierny, za to, że jesteś. Powierzam poprzez modlitwę swoja całą rodzinę i chora mamę po operacji biodra. Dzięki Maryi, bo odmawiałam nowennę do Matki Boskiej Częstochowskiej, operacja przeszła bardzo pomyślnie. Teraz modę się Koronką do Miłosierdzia Bożego i wiem, że mama dojdzie do dobrego stanu fizycznego i psychicznego. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję Tobie, Panie Jezu Miłosierny, za to, że jesteś. Powierzam poprzez modlitwę swoja całą rodzinę i chora mamę po operacji biodra. Dzięki Maryi, bo odmawiałam nowennę do Matki Boskiej Częstochowskiej, operacja przeszła bardzo pomyślnie. Teraz modę się Koronką do Miłosierdzia Bożego i wiem, że mama dojdzie do dobrego stanu fizycznego i psychicznego. Jezu, ufam Tobie!
Agnieszka, 2017-02-25
Najdroższy Jezu, dzięki Twojej opiece, mój brat Paweł dzielnie walczy z ciężką chorobą. Wspierasz go cały czas, wysłuchujesz moich modlitw. 10 lat temu sprawiłeś, że powiodła się bardzo trudna operacja Pawła. Później uratowałeś Kingę, moją córkę chrzestną, po bardzo ciężkim wypadku, kiedy nikt nie dawał jej szans na wyzdrowienie. Wróciła do zdrowia, jest studentką. Najukochańszy Jezu, dziękuję za wszystkie łaski. Ufam Tobie. Jezu, Ty się tym zajmij - to słowa dające ogromną siłę i nadzieję.
Najdroższy Jezu, dzięki Twojej opiece, mój brat Paweł dzielnie walczy z ciężką chorobą. Wspierasz go cały czas, wysłuchujesz moich modlitw. 10 lat temu sprawiłeś, że powiodła się bardzo trudna operacja Pawła. Później uratowałeś Kingę, moją córkę chrzestną, po bardzo ciężkim wypadku, kiedy nikt nie dawał jej szans na wyzdrowienie. Wróciła do zdrowia, jest studentką. Najukochańszy Jezu, dziękuję za wszystkie łaski. Ufam Tobie. Jezu, Ty się tym zajmij - to słowa dające ogromną siłę i nadzieję.
Barbora, 2017-02-25
Volám sa Barbora, mám 22 rokov a momentálne prežívam ťažké obdobie. Božie milosrdenstvo mi pomáha niesť svoj kríž. Učím sa povedať: Jezu ufam tobie.
Volám sa Barbora, mám 22 rokov a momentálne prežívam ťažké obdobie. Božie milosrdenstvo mi pomáha niesť svoj kríž. Učím sa povedať: Jezu ufam tobie.
Justyna, 2017-02-24
Chcę dać świadectwo, że nawet w sytuacjach po ludzku beznadziejnych, Jezus przyjdzie i uczyni cud, jeśli tylko uwierzymy, że On to może uczynić. Jezu, dziękuję Ci, że (jak się potem dowiedzieliśmy, w rocznicę Twego objawienia św. Faustynie) sprawiłeś, że bardzo poważny stan ukochanego dziecka nagle zaczął się poprawiać, a następnego dnia opuścił oiom. Dziękujemy Ci! Ty jesteś życiem, a wszystko, co napisane w Piśmie Świętym, to prawda. Kochamy Cię, nasz Jezu, dziękujemy Matce Bożej za opiekę i wstawiennictwo, a także Twoim wspaniałym świętym orędownikom.
Chcę dać świadectwo, że nawet w sytuacjach po ludzku beznadziejnych, Jezus przyjdzie i uczyni cud, jeśli tylko uwierzymy, że On to może uczynić. Jezu, dziękuję Ci, że (jak się potem dowiedzieliśmy, w rocznicę Twego objawienia św. Faustynie) sprawiłeś, że bardzo poważny stan ukochanego dziecka nagle zaczął się poprawiać, a następnego dnia opuścił oiom. Dziękujemy Ci! Ty jesteś życiem, a wszystko, co napisane w Piśmie Świętym, to prawda. Kochamy Cię, nasz Jezu, dziękujemy Matce Bożej za opiekę i wstawiennictwo, a także Twoim wspaniałym świętym orędownikom.
Justyna , 2017-02-24
Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci za rodzinę, którą mnie obdarowałeś. Kiedyś, przed paru laty, patrząc na obraz: "Jezu, ufam Tobie" oddałam w Twoje ręce moje życie, gdyż nie działo się tak, jakbym chciała. I wtedy przepełniło mnie to uczucie spokoju o moją przyszłość. Tego uczucia nie da się opisać. Czułam Pana całą duszą!
Jezu Miłosierny! Dziękuję Ci za rodzinę, którą mnie obdarowałeś. Kiedyś, przed paru laty, patrząc na obraz: "Jezu, ufam Tobie" oddałam w Twoje ręce moje życie, gdyż nie działo się tak, jakbym chciała. I wtedy przepełniło mnie to uczucie spokoju o moją przyszłość. Tego uczucia nie da się opisać. Czułam Pana całą duszą!
Zofia, 2017-02-23
JEZU MIŁOSIERNY, dziękuję CI za wiarę, za uratowanie mnie z choroby nowotworowej, za to, że prowadzisz mnie każdego dnia, za Rodzinę, za Dorotkę i Jarka. JEZU, UFAM TOBIE!
JEZU MIŁOSIERNY, dziękuję CI za wiarę, za uratowanie mnie z choroby nowotworowej, za to, że prowadzisz mnie każdego dnia, za Rodzinę, za Dorotkę i Jarka. JEZU, UFAM TOBIE!
Kamila, 2017-02-23
Dobry Ojcze, dziękuję Ci za nowe życie, króre mi ofiarowałeś, wybwaiłeś mnie od piekła, wiecznego potępienia... Ja, jak dziecko nieposłuszne, błądzę, a Ty masz dla mnie tyle cierpliwości. Wybacz, kiedy zbłądzę, cierpię wtedy trzykroć. Dziękuje za wszystko. Ty mnie, Jezu Miłosierny, tylko prowadź, bądź ze wszystkimi, którzy Cię tak bardzo potrzebują; wybaw ich, Panie, od zła wiecznego. Jestem Twoja i Ty mnie prowadź. Jezu, ufam Tobie!
Dobry Ojcze, dziękuję Ci za nowe życie, króre mi ofiarowałeś, wybwaiłeś mnie od piekła, wiecznego potępienia... Ja, jak dziecko nieposłuszne, błądzę, a Ty masz dla mnie tyle cierpliwości. Wybacz, kiedy zbłądzę, cierpię wtedy trzykroć. Dziękuje za wszystko. Ty mnie, Jezu Miłosierny, tylko prowadź, bądź ze wszystkimi, którzy Cię tak bardzo potrzebują; wybaw ich, Panie, od zła wiecznego. Jestem Twoja i Ty mnie prowadź. Jezu, ufam Tobie!
Dominika , 2017-02-23
Miłosierny Panie, dziękuję Ci za szczęśliwą operację. Dziękuję, że byłeś przy mnie na sali operacyjnej i jesteś teraz, gdy powracam do zdrowia. Twe miłosierdzie nie zna granic. Twą dobroć i łaska są żywe. Doświadczyłam Cię, Panie. Ty, mój Jezu, jesteś najlepszym lekarzem. Ufając Tobie, człowiek nigdy się nie zawiedzie. Ty podniosłeś mnie, kiedy wątpiłam, kiedy nie dawałam rady iść. Uleczyłeś chore miejsca. DZIĘKUJĘ Ci, Miłosierny Jezu. Proszę, trwaj przy mnie i mojej rodzinie. Weź w opiekę moje dzieci, przutulaj, pocieszaj i strzeż od złego szczególnie teraz, gdy mnie, Panie, przy nich nie ma. Jezu, ufam Tobie i dziękuję pełnym miłości do Ciebie sercem.
Miłosierny Panie, dziękuję Ci za szczęśliwą operację. Dziękuję, że byłeś przy mnie na sali operacyjnej i jesteś teraz, gdy powracam do zdrowia. Twe miłosierdzie nie zna granic. Twą dobroć i łaska są żywe. Doświadczyłam Cię, Panie. Ty, mój Jezu, jesteś najlepszym lekarzem. Ufając Tobie, człowiek nigdy się nie zawiedzie. Ty podniosłeś mnie, kiedy wątpiłam, kiedy nie dawałam rady iść. Uleczyłeś chore miejsca. DZIĘKUJĘ Ci, Miłosierny Jezu. Proszę, trwaj przy mnie i mojej rodzinie. Weź w opiekę moje dzieci, przutulaj, pocieszaj i strzeż od złego szczególnie teraz, gdy mnie, Panie, przy nich nie ma. Jezu, ufam Tobie i dziękuję pełnym miłości do Ciebie sercem.
Marzena, 2017-02-22
Ukochany Miłosierny Jezu i św. Siostro Faustyno. Dzisiaj z Betlejem Bożego Miłosierdzia, z Płocka, dziękuję Wam za ogrom łask, jakie otrzymujemy za wiarę i ufność w naszych sercach, a nade wszystko za to cudowne miejsce, które Jezus wybrał na objawienie tajemnicy Miłosierdzia. Ta mała kapliczka i wizerunek Jezusa i św Faustyny dają nam siłę i niewyobrażalną radość z płynących łask i cudów, kiedy po ludzku sytuacja jest bardzo zła, a nawet beznadziejna. Kochamy i dziękujemy MMAD.
Ukochany Miłosierny Jezu i św. Siostro Faustyno. Dzisiaj z Betlejem Bożego Miłosierdzia, z Płocka, dziękuję Wam za ogrom łask, jakie otrzymujemy za wiarę i ufność w naszych sercach, a nade wszystko za to cudowne miejsce, które Jezus wybrał na objawienie tajemnicy Miłosierdzia. Ta mała kapliczka i wizerunek Jezusa i św Faustyny dają nam siłę i niewyobrażalną radość z płynących łask i cudów, kiedy po ludzku sytuacja jest bardzo zła, a nawet beznadziejna. Kochamy i dziękujemy MMAD.
Janina, 2017-02-22
Dziękuję Bogu, Miłosiernemu Jezusowi, Siostrze Faustynie za wszystkie łąski, wysłuchane modlitwy i opiekę każdego dnia. Dziekuję mojemu Aniołowi za pomoc w trudnych chwilach. Dziękuję za wszystko, co dostaję każdego dnia. Chwała Bogu i Synowi i Duchowi Świętemu. Amen.
Dziękuję Bogu, Miłosiernemu Jezusowi, Siostrze Faustynie za wszystkie łąski, wysłuchane modlitwy i opiekę każdego dnia. Dziekuję mojemu Aniołowi za pomoc w trudnych chwilach. Dziękuję za wszystko, co dostaję każdego dnia. Chwała Bogu i Synowi i Duchowi Świętemu. Amen.
Iza, 2017-02-22
Jezu, ufam Tobie, Jezu, kocham Cię, Jezu, zostań ze mną. Jezu, dziękuję, że jesteś, za Twoje nieskończone miłosierdzie wobec mnie, za wszelkie udzielone łaski. Święta Faustyno, to Ty mnie przyprowadziłaś do Jezusa, to Ty mnie nauczyłaś, jak można kochać, jak można wierzyć, jak można zaufać. I tak do końca życia. I ślubuję Ci, Panie, miłość, wierność i posłuszeństwo.
Jezu, ufam Tobie, Jezu, kocham Cię, Jezu, zostań ze mną. Jezu, dziękuję, że jesteś, za Twoje nieskończone miłosierdzie wobec mnie, za wszelkie udzielone łaski. Święta Faustyno, to Ty mnie przyprowadziłaś do Jezusa, to Ty mnie nauczyłaś, jak można kochać, jak można wierzyć, jak można zaufać. I tak do końca życia. I ślubuję Ci, Panie, miłość, wierność i posłuszeństwo.
Grażyna Maria KOCIEŁ, 2017-02-22
Dziś 22 lutego 1992 roku 25 lat w tym dniu zawarliśmy z mężem sakramentalny związek małżeński. Dziękujemy Miłosiernemu Panu za Jego żywą obecność wśród nas, w naszej rodzinie, pracy, sąsiedztwie, parafii. Tej daty nie wybieraliśmy, to Pan ją nam wybrał, dopiero po latach dowiedziałam się, że w tym dniu objawił się Pan Jezus Miłosierny. Jezu, ufam Tobie Grażyna Maria
Dziś 22 lutego 1992 roku 25 lat w tym dniu zawarliśmy z mężem sakramentalny związek małżeński. Dziękujemy Miłosiernemu Panu za Jego żywą obecność wśród nas, w naszej rodzinie, pracy, sąsiedztwie, parafii. Tej daty nie wybieraliśmy, to Pan ją nam wybrał, dopiero po latach dowiedziałam się, że w tym dniu objawił się Pan Jezus Miłosierny. Jezu, ufam Tobie Grażyna Maria
Maria, 2017-02-21
Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny w miłosierdziu swoim. Prosiliśmy, modliliśmy się, Bóg nas wysłuchał.
Wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny w miłosierdziu swoim. Prosiliśmy, modliliśmy się, Bóg nas wysłuchał.
Katarzyna, 2017-02-20
Panie Jezu, dziękuję, że wybrałeś Siostrę Faustynę na moją patronkę życia dosłownie od najmłodszych, dziecięcych lat... to spotkanie małej dziewczynki w ciemnej bocznej kaplicy naszego kościoła z Tobą w cudownym obrazie i Siostra Faustyna ukryta pod kwiatkami, żeby nikt jej nie widział. Żadne słowa nie oddadzą prawdy o cudach, które mi wyprosiłaś w mojej codzienności i rozpaloną miłość do Miłosierdzia Bożego. Kocham Cię, Siostro moja, kocham, kocham... na zawsze.
Panie Jezu, dziękuję, że wybrałeś Siostrę Faustynę na moją patronkę życia dosłownie od najmłodszych, dziecięcych lat... to spotkanie małej dziewczynki w ciemnej bocznej kaplicy naszego kościoła z Tobą w cudownym obrazie i Siostra Faustyna ukryta pod kwiatkami, żeby nikt jej nie widział. Żadne słowa nie oddadzą prawdy o cudach, które mi wyprosiłaś w mojej codzienności i rozpaloną miłość do Miłosierdzia Bożego. Kocham Cię, Siostro moja, kocham, kocham... na zawsze.
Michał, 2017-02-20
Jezus Miłosierny mnie wysłuchał... I to było piękne. Zanim cokolwiek powiedziałem, usłyszałem: "Znam twoje troski" i wszystko, o co prosiłem Pan zesłał. Zaufajcie Panu! Dziękuję, Panie, za to spotkanie.
Jezus Miłosierny mnie wysłuchał... I to było piękne. Zanim cokolwiek powiedziałem, usłyszałem: "Znam twoje troski" i wszystko, o co prosiłem Pan zesłał. Zaufajcie Panu! Dziękuję, Panie, za to spotkanie.
Łukasz, 2017-02-19
Przepraszam za moje upadki i dziękuję Ci, Jezu, za wszelkie łaski, które od Ciebie otrzymujemy, szczególnie za dar sakramentu spowiedzi. Proszę Cię, Boże, o nawrócenie mojej zagubionej żony i odrodzenie naszego małżeństwa. Proszę również kogokolwiek z czytających o krótką modlitwę w tej intencji. Z góry dziękuję i Bóg zapłać.
Przepraszam za moje upadki i dziękuję Ci, Jezu, za wszelkie łaski, które od Ciebie otrzymujemy, szczególnie za dar sakramentu spowiedzi. Proszę Cię, Boże, o nawrócenie mojej zagubionej żony i odrodzenie naszego małżeństwa. Proszę również kogokolwiek z czytających o krótką modlitwę w tej intencji. Z góry dziękuję i Bóg zapłać.
Grześ, 2017-02-19
Jezu Miłosierny dziękuję, że jesteś przy mnie. Oddałem Ci moje troski i Ty mnie wysłuchałeś - jestem spokojny, bo Ci bardzo ufam. Nie wiem, jakie są Twoje zamiary względem mnie, ale Ty moimi trudnymi sprawami się zajmujesz, wiem i doświadczam tego. Doprowadź je do końca według Twojej woli. Święta Faustynko, uproś u Jezusa Miłosiernego łaski dla mnie, żony i całej rodziny. Przyjadę na pielgrzymkę do sanktuarium - nie mogę już się doczekać. Ufam!
Jezu Miłosierny dziękuję, że jesteś przy mnie. Oddałem Ci moje troski i Ty mnie wysłuchałeś - jestem spokojny, bo Ci bardzo ufam. Nie wiem, jakie są Twoje zamiary względem mnie, ale Ty moimi trudnymi sprawami się zajmujesz, wiem i doświadczam tego. Doprowadź je do końca według Twojej woli. Święta Faustynko, uproś u Jezusa Miłosiernego łaski dla mnie, żony i całej rodziny. Przyjadę na pielgrzymkę do sanktuarium - nie mogę już się doczekać. Ufam!
anna, 2017-02-19
Jako małe dziecko zostałam zaniesiona w nocy do świątyni, bo już nie oddychałam. Po obrzędach chrztu św. odżyłam. I tak przeżyłam 66 lat. Dzięki Ci, Panie, i Matko Boża Czerwińska.
Jako małe dziecko zostałam zaniesiona w nocy do świątyni, bo już nie oddychałam. Po obrzędach chrztu św. odżyłam. I tak przeżyłam 66 lat. Dzięki Ci, Panie, i Matko Boża Czerwińska.
Anna, 2017-02-18
Panie Jezu, dziekuję Ci za to, że jesteś, że zawsze mogę Ci powiedzieć o wszystkim, że kochasz mnie taką, jaka jestem, że ocierasz mi łzy, kiedy płaczę, za uproszone łaski, których nie sposób zliczyć, za dobrego męża i synka. Dziękuję Ci, że pomogłeś nam, kiedy Dominik miał problemy z rączką - wiem, że dzięki Tobie i Najświętszej Panience wszystko dobrze się skończyło. Dla mnie to był cud uzdrowienia. Przepraszam Cię, że tyle razy w życiu Cię obraziłam i zraniłam... Teraz już wiem, że życie bez Ciebie nie ma sensu. Pragnę, byś był moją drogą, prawdą i życiem. Chcę Ci ufać bezgranicznie, choć nie zawsze jest to łatwe. Jezu, naucz mnie miłości, której we mnie tak mało. Weź w swą opiekę moją rodzinę. Proszę Cię o zdrowie dla Dominiczka i męża, by mój ból kręgosłupa ustąpił. Jezu, kocham Cię. Jezu, ufam Tobie. Jezu, wierzę w Ciebie. Jezu, przepraszam Cię. Jesteś niczym balsam na moje rany, które nosze w sercu. Im bardziej Ci ufam, tym mniej bolą.
Panie Jezu, dziekuję Ci za to, że jesteś, że zawsze mogę Ci powiedzieć o wszystkim, że kochasz mnie taką, jaka jestem, że ocierasz mi łzy, kiedy płaczę, za uproszone łaski, których nie sposób zliczyć, za dobrego męża i synka. Dziękuję Ci, że pomogłeś nam, kiedy Dominik miał problemy z rączką - wiem, że dzięki Tobie i Najświętszej Panience wszystko dobrze się skończyło. Dla mnie to był cud uzdrowienia. Przepraszam Cię, że tyle razy w życiu Cię obraziłam i zraniłam... Teraz już wiem, że życie bez Ciebie nie ma sensu. Pragnę, byś był moją drogą, prawdą i życiem. Chcę Ci ufać bezgranicznie, choć nie zawsze jest to łatwe. Jezu, naucz mnie miłości, której we mnie tak mało. Weź w swą opiekę moją rodzinę. Proszę Cię o zdrowie dla Dominiczka i męża, by mój ból kręgosłupa ustąpił. Jezu, kocham Cię. Jezu, ufam Tobie. Jezu, wierzę w Ciebie. Jezu, przepraszam Cię. Jesteś niczym balsam na moje rany, które nosze w sercu. Im bardziej Ci ufam, tym mniej bolą.
Mirosław, 2017-02-16
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że uniosłem ciężar decyzji i pokornie błagam o Twoją obronę tego, o czym zdecydowałem. Błagam obejmij mnie Twoim miłosierdziem.
Jezu Chryste, dziękuję Tobie, że uniosłem ciężar decyzji i pokornie błagam o Twoją obronę tego, o czym zdecydowałem. Błagam obejmij mnie Twoim miłosierdziem.
Mariusz, 2017-02-16
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za uratowanie zycia z wypadku i powrót do zdrowia oraz za cud powrotu do zdrowia po uszkodzeniu nerwu twarzowego oraz zabliźnienie ślinianki przeciętej podczas operacji, za uratowanie oka. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, i przepraszam za za moje grzechy i niewdzięczności. Siostro Faustyno, modl się za nami.
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za uratowanie zycia z wypadku i powrót do zdrowia oraz za cud powrotu do zdrowia po uszkodzeniu nerwu twarzowego oraz zabliźnienie ślinianki przeciętej podczas operacji, za uratowanie oka. Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, i przepraszam za za moje grzechy i niewdzięczności. Siostro Faustyno, modl się za nami.
Anita, 2017-02-16
Panie Jezu Miłosierny, najukochańszy, z całego serca DZIĘKUJĘ Tobie i Siostrze Faustynie za pomoc w odbyciu praktyk z rzeczoznawstwa majątkowego oraz ich szczęśliwe zakończenie... Panie Jezu, tak b.b.b. DZIĘKUJĘ... i dziękuję Siostrze Faustynie za opiekę i orędowanie w mojej sprawie...
Panie Jezu Miłosierny, najukochańszy, z całego serca DZIĘKUJĘ Tobie i Siostrze Faustynie za pomoc w odbyciu praktyk z rzeczoznawstwa majątkowego oraz ich szczęśliwe zakończenie... Panie Jezu, tak b.b.b. DZIĘKUJĘ... i dziękuję Siostrze Faustynie za opiekę i orędowanie w mojej sprawie...
Anita, 2017-02-16
Kochany Panie Jezu, UFAM TOBIE... Z całego serca DZIĘKUJĘ, że ustały bóle, które tak mi dolegały. Dziękuję z całego serca - to jest cud. Teraz zamykam oczy i mówię: Jezu, ufam Tobie..., niech będzie Twoja wola..., zajmij się tym. Zajmij się, proszę, tą trudną sytuacją, w której się znalazłam... Błagam Cię o pomoc... JEZU, BŁAGAM - ZAJMIJ się tym. Tobie oddaję te wszystkie moje problemy..., zamykam oczy i błagam. Kochany Panie Jezu, zajmij się tym, ufam Tobie.
Kochany Panie Jezu, UFAM TOBIE... Z całego serca DZIĘKUJĘ, że ustały bóle, które tak mi dolegały. Dziękuję z całego serca - to jest cud. Teraz zamykam oczy i mówię: Jezu, ufam Tobie..., niech będzie Twoja wola..., zajmij się tym. Zajmij się, proszę, tą trudną sytuacją, w której się znalazłam... Błagam Cię o pomoc... JEZU, BŁAGAM - ZAJMIJ się tym. Tobie oddaję te wszystkie moje problemy..., zamykam oczy i błagam. Kochany Panie Jezu, zajmij się tym, ufam Tobie.
Tomasz, 2017-02-16
Jezu Najdroższy, trzymaj moją głowę nad powierzchnią, żebym nie tonął. Dziękuję Ci za to, czego tak nie potrafię docenić do końca; proszę Cię, daj zdrowie najbliższym, reszta jest całkowicie nieistotna. Faustynko, dziękuję, że zerkasz na naszego synka i w widoczny sposób opiekujesz się i troszczysz o niego, zwłaszcza jeśli nam to nie do końca wychodzi...
Jezu Najdroższy, trzymaj moją głowę nad powierzchnią, żebym nie tonął. Dziękuję Ci za to, czego tak nie potrafię docenić do końca; proszę Cię, daj zdrowie najbliższym, reszta jest całkowicie nieistotna. Faustynko, dziękuję, że zerkasz na naszego synka i w widoczny sposób opiekujesz się i troszczysz o niego, zwłaszcza jeśli nam to nie do końca wychodzi...
Marta, 2017-02-15
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za zdrowie i za moje trzy Skarby - dzieci. Dziękuję. Ty wiesz, Panie, o co proszę: o zdrowie dla mnie i moich bliskich, na więcej nie zasługuję, wiem, ale przyrzekam też, że nie będę więcej robić tego, co na pewno, Panie, Ci się nie podoba, obiecuję. Za wszystko przepraszam i oddaję Ci siebie, moje dzieci i bliskich pod Twoja opiekę. Faustynko, czuwaj nad moją córeczką zawsze i opiekuj się nią.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za zdrowie i za moje trzy Skarby - dzieci. Dziękuję. Ty wiesz, Panie, o co proszę: o zdrowie dla mnie i moich bliskich, na więcej nie zasługuję, wiem, ale przyrzekam też, że nie będę więcej robić tego, co na pewno, Panie, Ci się nie podoba, obiecuję. Za wszystko przepraszam i oddaję Ci siebie, moje dzieci i bliskich pod Twoja opiekę. Faustynko, czuwaj nad moją córeczką zawsze i opiekuj się nią.
wieslawa, 2017-02-15
Kochany Panie Jezu, dziękuję za Twoje miłosierdzie, którego doświadczam każdego dnia. Jezu, jesteś wspaniały, cudowny, Twoje miłosierdzie jest wielkie. Dziękuję, dziękuję za wnuka ,za zdrowie w rodzinie, szczęśliwą operację i za wiele innych łask.
Kochany Panie Jezu, dziękuję za Twoje miłosierdzie, którego doświadczam każdego dnia. Jezu, jesteś wspaniały, cudowny, Twoje miłosierdzie jest wielkie. Dziękuję, dziękuję za wnuka ,za zdrowie w rodzinie, szczęśliwą operację i za wiele innych łask.
Joanna, 2017-02-14
JEZU UKOCHANY:) moja najpierwsza MIŁOŚCI:) dziękuję za życie... Wiem, że wczoraj zostałam uratowana cudem... Jadąc samochodem przy prędkości 80km/godz., miałabym zderzenie czołowe z samochodem dostawczym... Około 20m przed moim samochodem, nagle z przeciwległego pasa, zjeżdza auto i jedzie prosto na mnie..., za chwilę, dosłownie przed maską mojego samochodu, skręca w prawo i znowu wraca na swój tor jazdy... To wszystko działo się bardzo szybko i było takie nierealne... Dokładnie widziałam mężczyznę, który jedną ręką trzymał kierownicę, a drugą ręką podpierał głowę o siedzenie fotela w takiej pozycji, jaką człowiek przybiera odpoczywając - półleżącą... Człowiek ten nie zrobił żadnego ruchu, żeby skręcić czy zrobić cokolwiek innego, żadnych nerwowych ruchów, jego twarz była taka spokojna, jakby tego wogóle nie zarejestrowała, tzn. tego momentu:( Druga sprawa, w takim momencie, jedną ręką, człowiek nie byłby w stanie nic uczynić! Od razu wiedziałam, że to był CUD - tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć... Codziennie odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, różaniec i inne modlitwy; proszę o pomoc JEZUSA, MATKĘ NAJŚWIĘTSZĄ, wszystkich Świętych, Anioła Stróża, Świętego MICHAŁA ARCHANIOŁA i wszystkich Aniołów:)Zanurzam we KRWI JEZUSA cały rozpoczynający się dzień, wszystkich, których spotkam, każdą sytuację, itd... Jest taka MODLITWA - ZANURZENIE WE KRWI CHRYSTUSA. Odmawiam PSALM 91 - o BOŻEJ OPIECE:) JEZUS daje ogromną siłę:) Chociaż w pobliżu była stacja CPN, ja nadzwyczajnie spokojnie, dalej kontynuowałam jazdę, wogóle się nie denerwując i nie zatrzymując... Byłam tylko spokojna i zdziwiona całą sytuacją. Dopiero jak dotarłam do celu, opadły emocje i rozpłakałam się, bo uświadomiłam sobie, że dostałam kolejną szansę... Cała CHWAŁA dla JEZUSA, Jego MATKI NAJŚWIĘTSZEJ, dziękuję całemu NIEBU -Świętym i Aniołom, za uratowane życie. W takich sytuacjach, człowiek zdaje sobie sprawę, że życie jest piękne, choć takie kruche. Kochani, JEZUS ŻYJE w nas, umacnia nas, a cała siła i spokój pochodzi od niego :) Zawsze byłam nerwową osobą, tzn. takie sytuacje wywoływały u mnie panikę, ale odkąd zaczęłam codziennie chodzić na Mszę Świętą i przyjmować Komunię Świętą czuję ogromny spokój i wiem, że JEZUS mnie prowadzi, a ja codziennie za NIM tęsknię :) Wszystko, co najlepsze, dostaję od JEZUSA, wszystko, co otrzymujemy, pochodzi od naszego BOGA, od naszego UKOCHANEGO STWORZYCIELA I ZBAWICIELA :) Bardzo POLECAM - PSALM 91, słyszałam o takiej sytuacji: wszyscy, którzy odmawiali go przed 11 września w kaplicy razem z księdzem w WORLD TRADE CENTER, nie zginęli (tzn. w tym dniu nie dotarli do pracy...), czyli zostali uratowani! W czasie wojny, dowódzcy, którzy przykazali swoim żołnierzom odmawiać PSALM 91, nie utracili na polu bitwy nikogo!!! CHWAŁA PANU!!! JEZU, MATKO NAJŚWIĘTSZA, FAUSTYNKO, dziękuję za wszystko, za wszystkie łaski, opiekę, pomoc... KOCHAM WAS i błogosławię, WASZA Joanna:) MIŁOSIERDZIE BOŻE JEST WIELKIE:)
JEZU UKOCHANY:) moja najpierwsza MIŁOŚCI:) dziękuję za życie... Wiem, że wczoraj zostałam uratowana cudem... Jadąc samochodem przy prędkości 80km/godz., miałabym zderzenie czołowe z samochodem dostawczym... Około 20m przed moim samochodem, nagle z przeciwległego pasa, zjeżdza auto i jedzie prosto na mnie..., za chwilę, dosłownie przed maską mojego samochodu, skręca w prawo i znowu wraca na swój tor jazdy... To wszystko działo się bardzo szybko i było takie nierealne... Dokładnie widziałam mężczyznę, który jedną ręką trzymał kierownicę, a drugą ręką podpierał głowę o siedzenie fotela w takiej pozycji, jaką człowiek przybiera odpoczywając - półleżącą... Człowiek ten nie zrobił żadnego ruchu, żeby skręcić czy zrobić cokolwiek innego, żadnych nerwowych ruchów, jego twarz była taka spokojna, jakby tego wogóle nie zarejestrowała, tzn. tego momentu:( Druga sprawa, w takim momencie, jedną ręką, człowiek nie byłby w stanie nic uczynić! Od razu wiedziałam, że to był CUD - tego nie da się racjonalnie wytłumaczyć... Codziennie odmawiam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, różaniec i inne modlitwy; proszę o pomoc JEZUSA, MATKĘ NAJŚWIĘTSZĄ, wszystkich Świętych, Anioła Stróża, Świętego MICHAŁA ARCHANIOŁA i wszystkich Aniołów:)Zanurzam we KRWI JEZUSA cały rozpoczynający się dzień, wszystkich, których spotkam, każdą sytuację, itd... Jest taka MODLITWA - ZANURZENIE WE KRWI CHRYSTUSA. Odmawiam PSALM 91 - o BOŻEJ OPIECE:) JEZUS daje ogromną siłę:) Chociaż w pobliżu była stacja CPN, ja nadzwyczajnie spokojnie, dalej kontynuowałam jazdę, wogóle się nie denerwując i nie zatrzymując... Byłam tylko spokojna i zdziwiona całą sytuacją. Dopiero jak dotarłam do celu, opadły emocje i rozpłakałam się, bo uświadomiłam sobie, że dostałam kolejną szansę... Cała CHWAŁA dla JEZUSA, Jego MATKI NAJŚWIĘTSZEJ, dziękuję całemu NIEBU -Świętym i Aniołom, za uratowane życie. W takich sytuacjach, człowiek zdaje sobie sprawę, że życie jest piękne, choć takie kruche. Kochani, JEZUS ŻYJE w nas, umacnia nas, a cała siła i spokój pochodzi od niego :) Zawsze byłam nerwową osobą, tzn. takie sytuacje wywoływały u mnie panikę, ale odkąd zaczęłam codziennie chodzić na Mszę Świętą i przyjmować Komunię Świętą czuję ogromny spokój i wiem, że JEZUS mnie prowadzi, a ja codziennie za NIM tęsknię :) Wszystko, co najlepsze, dostaję od JEZUSA, wszystko, co otrzymujemy, pochodzi od naszego BOGA, od naszego UKOCHANEGO STWORZYCIELA I ZBAWICIELA :) Bardzo POLECAM - PSALM 91, słyszałam o takiej sytuacji: wszyscy, którzy odmawiali go przed 11 września w kaplicy razem z księdzem w WORLD TRADE CENTER, nie zginęli (tzn. w tym dniu nie dotarli do pracy...), czyli zostali uratowani! W czasie wojny, dowódzcy, którzy przykazali swoim żołnierzom odmawiać PSALM 91, nie utracili na polu bitwy nikogo!!! CHWAŁA PANU!!! JEZU, MATKO NAJŚWIĘTSZA, FAUSTYNKO, dziękuję za wszystko, za wszystkie łaski, opiekę, pomoc... KOCHAM WAS i błogosławię, WASZA Joanna:) MIŁOSIERDZIE BOŻE JEST WIELKIE:)
Maria, 2017-02-14
Panie mój, tak wiele łask otrzymałam od Ciebie, choć na nie zupełnie nie zasłużyłam. Bądź uwielbiony. To długa lista. Wyciągnąłeś mnie, Panie, z grzechów, z duchowej i materialnej nędzy. Dziękuję całym moim nędznym sercem. Dziś jeszcze proszę, aby te guzy nie były złośliwe. Ulituj się, Panie.
Panie mój, tak wiele łask otrzymałam od Ciebie, choć na nie zupełnie nie zasłużyłam. Bądź uwielbiony. To długa lista. Wyciągnąłeś mnie, Panie, z grzechów, z duchowej i materialnej nędzy. Dziękuję całym moim nędznym sercem. Dziś jeszcze proszę, aby te guzy nie były złośliwe. Ulituj się, Panie.
Hanka, 2017-02-12
Jezu Miłosierny i Święta Siostro Faustyno, dawno do WAS nie pisałam, choć ?spotykaliśmy? się codziennie w modlitwie i znacie moje radości i smutki. Dziękuję za wszystko i proszę, abyście BYLI nadal zwłaszcza teraz. Jezu, ufam Tobie. Hanka
Jezu Miłosierny i Święta Siostro Faustyno, dawno do WAS nie pisałam, choć ?spotykaliśmy? się codziennie w modlitwie i znacie moje radości i smutki. Dziękuję za wszystko i proszę, abyście BYLI nadal zwłaszcza teraz. Jezu, ufam Tobie. Hanka
jadwiga, 2017-02-12
Panie Jezu, dziękuję Ci za opiekę każdego dnia. Teraz już wiem, że Ty nie zawiedziesz, tylko Tobie trzeba się PRAWDZIWIE oddać. Tatusiu, wszystkim się zajmij, tak bardzo Cię proszę. JEZU, UFAM TOBIE.
Panie Jezu, dziękuję Ci za opiekę każdego dnia. Teraz już wiem, że Ty nie zawiedziesz, tylko Tobie trzeba się PRAWDZIWIE oddać. Tatusiu, wszystkim się zajmij, tak bardzo Cię proszę. JEZU, UFAM TOBIE.
Joanna i Piotr, 2017-02-12
Dziękujemy Tobie, nasz cudowny Jezu Miłosierny, za wszystkie łaski zsyłane z nieba..., za każdy dzień, że jesteś z nami, z ukochaną Maryją, św. Józefem i ze wszystkimi Świętymi. Kochamy Was i zostańcie z nami.
Dziękujemy Tobie, nasz cudowny Jezu Miłosierny, za wszystkie łaski zsyłane z nieba..., za każdy dzień, że jesteś z nami, z ukochaną Maryją, św. Józefem i ze wszystkimi Świętymi. Kochamy Was i zostańcie z nami.
Anna, 2017-02-11
Dziękuję Ci, Jezu, za codzienną opiekę nad życiem moim i mojej rodziny! Dziękuję, że każdego dnia, gdy upadam, Ty podnosisz mnie i oszczędzasz całą! Jezu, ufam Tobie! W Tobie pokładam nadzieję!
Dziękuję Ci, Jezu, za codzienną opiekę nad życiem moim i mojej rodziny! Dziękuję, że każdego dnia, gdy upadam, Ty podnosisz mnie i oszczędzasz całą! Jezu, ufam Tobie! W Tobie pokładam nadzieję!
Lucyna, 2017-02-11
Dzięki za ludzi, którzy słuchają Twego głosu, Panie, i idą za Tobą, dając świadectwo, że żyjesz i kochasz nas mimo wszystko.
Dzięki za ludzi, którzy słuchają Twego głosu, Panie, i idą za Tobą, dając świadectwo, że żyjesz i kochasz nas mimo wszystko.
Edyta , 2017-02-11
Dziękuję, Boże Ojcze Przedwieczny, za pokonywanie trudów choroby, za ludzi, którzy mi pomagają i modlą się za mnie.
Dziękuję, Boże Ojcze Przedwieczny, za pokonywanie trudów choroby, za ludzi, którzy mi pomagają i modlą się za mnie.
Elżbieta, 2017-02-09
PANIE, dziękuję za wszystko, co mam, a najbardziej za to, że JESTEŚ. Proszę o pokorne, miłosierne serca moich dzieci, o ich głęboką wiarę i gorącą modlitwę zanoszoną do CIEBIE każdego dnia. Błogosław Ojczyźnie naszej, każdej polskiej rodzinie. Święta Siostro Faustyno, módl się za nami. Wypraszaj miłosierdzie Boże dla Polski.
PANIE, dziękuję za wszystko, co mam, a najbardziej za to, że JESTEŚ. Proszę o pokorne, miłosierne serca moich dzieci, o ich głęboką wiarę i gorącą modlitwę zanoszoną do CIEBIE każdego dnia. Błogosław Ojczyźnie naszej, każdej polskiej rodzinie. Święta Siostro Faustyno, módl się za nami. Wypraszaj miłosierdzie Boże dla Polski.
Leszek, 2017-02-08
Dziękuję Ci, Najświętsza Panienko, i Tobie, Panie Jezu, za to, co mi dajesz i mojej rodzinie.
Dziękuję Ci, Najświętsza Panienko, i Tobie, Panie Jezu, za to, co mi dajesz i mojej rodzinie.
Gabriela, 2017-02-08
Chwała niech będzie Panu Jezusowi! Pragnę przekazać, że Pan Bóg czyni cuda, On się o nas troszczy najlepiej, trzeba mu tylko całkowicie oddać wszystko, a On zajmie się tym najlepiej. I tak ja otrzymałam ogromne łaski od Pana. Jestem studentką medycyny i studiuję po angielsku. Jak wiadomo kierunek ciężki i w dodatku po angielsku to wszystko powodowało u mnie ogromny stres, strach, lęk, czy dam radę, czy sobie poradzę z obowiązkami, ale jednocześnie medycyna była moim marzeniem od dziecka. Kiedy nastał moment sesji egzaminacyjnej bardzo to wszystko przeżywałam, ogromna ilość stresu to wszystko powodowało, że czułam się słabo, a trzeba przecież iść i pisać egzaminy. Obecnie jestem w trakcie sesji, mam przed sobą jeszcze jeden egzamin i dwa zaliczenia, ale wierzę że to Pan Bóg mi pomógł zdać egzaminy, które według mojego myślenia były poprostu nie do zdania. On naprawdę czuwa nad nami. Ja zawierzyłam mu wszystkie egzaminy i powiedziałam: Panie, Ty się tym zajmij, oddałam Mu wszystko. Wierzę, że Pan Jezus jest i czuwa nad nami i kocham Ciebie, Jezu, całym swym sercem i oddaję Tobie wszystko. Kocham Cię, Jezu, dziękuję.
Chwała niech będzie Panu Jezusowi! Pragnę przekazać, że Pan Bóg czyni cuda, On się o nas troszczy najlepiej, trzeba mu tylko całkowicie oddać wszystko, a On zajmie się tym najlepiej. I tak ja otrzymałam ogromne łaski od Pana. Jestem studentką medycyny i studiuję po angielsku. Jak wiadomo kierunek ciężki i w dodatku po angielsku to wszystko powodowało u mnie ogromny stres, strach, lęk, czy dam radę, czy sobie poradzę z obowiązkami, ale jednocześnie medycyna była moim marzeniem od dziecka. Kiedy nastał moment sesji egzaminacyjnej bardzo to wszystko przeżywałam, ogromna ilość stresu to wszystko powodowało, że czułam się słabo, a trzeba przecież iść i pisać egzaminy. Obecnie jestem w trakcie sesji, mam przed sobą jeszcze jeden egzamin i dwa zaliczenia, ale wierzę że to Pan Bóg mi pomógł zdać egzaminy, które według mojego myślenia były poprostu nie do zdania. On naprawdę czuwa nad nami. Ja zawierzyłam mu wszystkie egzaminy i powiedziałam: Panie, Ty się tym zajmij, oddałam Mu wszystko. Wierzę, że Pan Jezus jest i czuwa nad nami i kocham Ciebie, Jezu, całym swym sercem i oddaję Tobie wszystko. Kocham Cię, Jezu, dziękuję.
Wanda Dworzyńska, 2017-02-07
Modliłam się za wstawiennictwem świętego Judy Tadeusza do Pana Jezusa, aby mój syn zdał trudne egzaminy. Panie Jezu, bardzo Ci dziękuję za Twoje miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie.
Modliłam się za wstawiennictwem świętego Judy Tadeusza do Pana Jezusa, aby mój syn zdał trudne egzaminy. Panie Jezu, bardzo Ci dziękuję za Twoje miłosierdzie. Jezu, ufam Tobie.
Ewa, 2017-02-05
Boże Miłosierny, dziękuję Ci, że Ciebie odnalazłam, chociaż moja wiara, zaufanie jest mniejsze od ziarnka maku. Wlałeś razem z Twoją Matką pokój w moje poranione serce. Sprawiłeś, że inaczej odbieram Mszę św., uratowałeś mnie przed wypadkiem, mój syn ponownie zaczął chodzić do kościoła. Dziękuję Ci, Boże Miłosierny, za łaski, których nie jestem jeszcze świadoma i proszę Cię: ratuj moje małżeństo, które już nawet na włosku nie wisi.
Boże Miłosierny, dziękuję Ci, że Ciebie odnalazłam, chociaż moja wiara, zaufanie jest mniejsze od ziarnka maku. Wlałeś razem z Twoją Matką pokój w moje poranione serce. Sprawiłeś, że inaczej odbieram Mszę św., uratowałeś mnie przed wypadkiem, mój syn ponownie zaczął chodzić do kościoła. Dziękuję Ci, Boże Miłosierny, za łaski, których nie jestem jeszcze świadoma i proszę Cię: ratuj moje małżeństo, które już nawet na włosku nie wisi.
joanna, 2017-02-05
Siostro, św. Faustyno, dziękuję za Twoje wstawiennictwo i za Twoje piękne życie. Tak wiele dla nas uczyniłaś. Błagam, wspieraj mnie nieustannie i rozmawiaj z Panem naszym i Maryją, Mamą naszą, o nawróceniu mojego męża i syna. Proszę, pomóż Ani znaleźć męża, a synowi pracę. Kocham Was tam w niebie. Amen.
Siostro, św. Faustyno, dziękuję za Twoje wstawiennictwo i za Twoje piękne życie. Tak wiele dla nas uczyniłaś. Błagam, wspieraj mnie nieustannie i rozmawiaj z Panem naszym i Maryją, Mamą naszą, o nawróceniu mojego męża i syna. Proszę, pomóż Ani znaleźć męża, a synowi pracę. Kocham Was tam w niebie. Amen.
joanna, 2017-02-05
Boże wielki i wspaniały, bardzo Ci dziękuję, że Jesteś i że mnie kochasz. Mamo, Maryjo, i Tobie dziękuję za łaskę nawrócenia. Proszę posługuj się mną, abym była narzędziem w rękach Pana i Twoich, Mamo. Spraw, o dobry Jezu, aby i mój mąż i syn mogli Cię poznać i pokochać. Dziękuję za wszystko i błagam o łaski nam potrzebne. Amen.
Boże wielki i wspaniały, bardzo Ci dziękuję, że Jesteś i że mnie kochasz. Mamo, Maryjo, i Tobie dziękuję za łaskę nawrócenia. Proszę posługuj się mną, abym była narzędziem w rękach Pana i Twoich, Mamo. Spraw, o dobry Jezu, aby i mój mąż i syn mogli Cię poznać i pokochać. Dziękuję za wszystko i błagam o łaski nam potrzebne. Amen.
Lucyna, 2017-02-05
Panie Jezu, dziękuję za dar wiary, za Twoją miłość miłosierną. Dziękuję, że jesteś blisko, prowadzisz,dajesz radość, obdarowujesz i zsyłasz nam Bożych pomocników. Dziękuję, że jesteś w moim życiu i proszę: pomóż, Panie Jezu, stale otwierać się na Twoją miłość miłosierną i nieść światu przesłanie, że nikt jak Bóg. Lucyna
Panie Jezu, dziękuję za dar wiary, za Twoją miłość miłosierną. Dziękuję, że jesteś blisko, prowadzisz,dajesz radość, obdarowujesz i zsyłasz nam Bożych pomocników. Dziękuję, że jesteś w moim życiu i proszę: pomóż, Panie Jezu, stale otwierać się na Twoją miłość miłosierną i nieść światu przesłanie, że nikt jak Bóg. Lucyna
Agnieszka, 2017-02-05
Dziękuję Ci, ukochany Jezu, z całego mojego małego serduszka. Dziękuję, za moją Patronke Faustynkę. Dziękuję, za cudowne miejsce Łagiewniki. Dziękuję za cud miłości i cudowne wysłuchanie mojej największej prośby. Dziękuję za cudowne uzdrowienie. Kocham Ciebie, mój Boże, Ojcze-Tatusiu, i przepraszam za wszystkie moje ludzkie ułomności. Ufam w Twoje nieskończone miłosierdzie. Prowadź mnie, mój Boże. Proszę o dalszą opiekę nad całą moją rodziną. Proszę o szczególną ojcowską opiekę nad moim synem. Otocz, mój najukochanszy Jezu, opieką serce Ł i moje, ażeby się dopełnila wola Twoja. Ufam Tobie i w Twoje nieskończone miłosierdzie. Kocham Cię, mój Jezu.
Dziękuję Ci, ukochany Jezu, z całego mojego małego serduszka. Dziękuję, za moją Patronke Faustynkę. Dziękuję, za cudowne miejsce Łagiewniki. Dziękuję za cud miłości i cudowne wysłuchanie mojej największej prośby. Dziękuję za cudowne uzdrowienie. Kocham Ciebie, mój Boże, Ojcze-Tatusiu, i przepraszam za wszystkie moje ludzkie ułomności. Ufam w Twoje nieskończone miłosierdzie. Prowadź mnie, mój Boże. Proszę o dalszą opiekę nad całą moją rodziną. Proszę o szczególną ojcowską opiekę nad moim synem. Otocz, mój najukochanszy Jezu, opieką serce Ł i moje, ażeby się dopełnila wola Twoja. Ufam Tobie i w Twoje nieskończone miłosierdzie. Kocham Cię, mój Jezu.
antoni, 2017-02-04
Święta Faustyno, dziękuję za pomoc w trudnych chwilach, za Twoja obecność i wyproszone łaski u Jezusa Miłosiernego. To wielki cud. Jezu, ufam Tobie.
Święta Faustyno, dziękuję za pomoc w trudnych chwilach, za Twoja obecność i wyproszone łaski u Jezusa Miłosiernego. To wielki cud. Jezu, ufam Tobie.
Beata, 2017-02-04
Miłosierny Jezu, dziękuję za uwolnienie i okazane mi miłosierdzie. Dziękuję za Twą obecność i za to, że nie pozwalasz mi już błądzić. Bądź ze mną i moją rodziną. Proszę Cię o Twą opiekę, miłość i prawdziwych przyjaciół.
Miłosierny Jezu, dziękuję za uwolnienie i okazane mi miłosierdzie. Dziękuję za Twą obecność i za to, że nie pozwalasz mi już błądzić. Bądź ze mną i moją rodziną. Proszę Cię o Twą opiekę, miłość i prawdziwych przyjaciół.
Marzena , 2017-02-02
Panie Jezu, z całego serca dziękuję, od kilku dni modliłam się w ważnej intencji i zostałam wysłuchana. Jezu, uwielbiam Cię i dziękuję.
Panie Jezu, z całego serca dziękuję, od kilku dni modliłam się w ważnej intencji i zostałam wysłuchana. Jezu, uwielbiam Cię i dziękuję.
Iwona, 2017-02-01
Panie, nie ma takich słów, aby po ludzku wyrazić to, co czuję ze łzami w oczach. Będę dziękować Ci do końca życia za cud, który dla mnie uczyniłeś. Oddaje Ci wszystko co mam, na ołtarzu. Jezu, ufam Tobie.
Panie, nie ma takich słów, aby po ludzku wyrazić to, co czuję ze łzami w oczach. Będę dziękować Ci do końca życia za cud, który dla mnie uczyniłeś. Oddaje Ci wszystko co mam, na ołtarzu. Jezu, ufam Tobie.
Brenda, 2017-02-01
Jesus de la Misericordia ha hecho maravillas en mi y en mi familia. Mi Madre murio en los brazos de Jesus. Era muy devota de Jesus Eucarista y Madre Maria. Recibiendo su Sacramento antes de morir. Con una sonrisa en sus labios. Jesus es mi fuerza. Gracias al Diario de Sor Faustina que me llena de fuerza y sus mensajes me alivian el corazon A seguir caminando con Jesus en ti confio.
Jesus de la Misericordia ha hecho maravillas en mi y en mi familia. Mi Madre murio en los brazos de Jesus. Era muy devota de Jesus Eucarista y Madre Maria. Recibiendo su Sacramento antes de morir. Con una sonrisa en sus labios. Jesus es mi fuerza. Gracias al Diario de Sor Faustina que me llena de fuerza y sus mensajes me alivian el corazon A seguir caminando con Jesus en ti confio.
Edyta , 2017-01-31
Dziękuję Ci, Panie, za siły do walki z chorobą. Dziękuję za ludzi, którzy mi pomagają.
Dziękuję Ci, Panie, za siły do walki z chorobą. Dziękuję za ludzi, którzy mi pomagają.
Anna, 2017-01-30
Panie Jezu, dziękuję za wszystko. Łagiewniki i Jasna Góra to dwa miejsca, które razem z rodziną musimy odwiedzić każdego roku. Jezu, ufam Tobie! Maryjo, dziękuję Tobie!
Panie Jezu, dziękuję za wszystko. Łagiewniki i Jasna Góra to dwa miejsca, które razem z rodziną musimy odwiedzić każdego roku. Jezu, ufam Tobie! Maryjo, dziękuję Tobie!
barbara Lukaszewicz, 2017-01-30
Spotkałam BOGA i BÓG uratował moją duszę przed piekłem i żyję, nie umarłam.
Spotkałam BOGA i BÓG uratował moją duszę przed piekłem i żyję, nie umarłam.
Piotr, 2017-01-29
Bóg sam wybrał czas... Od parunastu lat męczyły mnie bardzo nieczyste myśli. Popadłem w zamknięte kółko. Spowiedź, walka i grzech. Słyszałem od wszystkich, że to dobrze i tak ma być..., że mam walczyć ze swoją namiętnością; ile razy zgrzeszę, tyle razy wstawać trzeba i iść dalej. Ale to mnie nie pocieszało. Czułem się jak w zamkniętym pudle, pomimo że wytrzymywałem z nałogiem ponad tydzień. Może zaraz po spowiedzi czułem się wspaniale, ale później wiedziałem, co mnie czeka. To było najgorsze!!! I tak do czasu... Wybrałem się z mamą do Łagiewnik z intencją, że NIKT!!! nie wie, co czuję, TYLKO TY, o mój Boże, i Tobie oddaję mój problem. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, poprosiłem siostrę na furcie o modlitwę. Siostra się uśmiechnęła, a ja jeszcze nie wiedziałem, co mnie czeka. Było przed 15.00. Potem poszedłem w zwyczaju do kaplicy sióstr. Nie chciało mi się płakać nic a nic, chociaż czułem moc Bożą w tym miejscu b. mocno. Gdy drugi raz zabiły dzwony na Koronkę, zacząłem płakać jak małe dziecko. Wiedziałem już, że Pan przyszedł do mnie ze swoim darem uwolnienia mnie od tego, co mnie męczy. Po Koronce poszliśmy na Mszę. Dziękowałem tam za to, że mnie Jezus dotknął. A Pan Bóg przygotował coś jeszcze :)... Pamiętam, jak powiedziałem jeszcze w domu: "Boże, tak naprawdę to ja Cię nie znam". Wszystkie modlitwy zanoszę przez Matkę Bożą do Ciebie. Pan Bóg odpowiedział mi po Komunii, gdy przyszedłem na miejsce. Zalałem się ponownie łzami, a w duszy miałem obraz, jak sam Bóg przychodzi i dotyka najbardziej bolącego miejsca i je uzdrawia :) Po Mszy św. byłem wniebowzięty. Czuję się o 50 kg mniej i co najważniejsze w głowie pojawił się upragniony pokój i ukojenie. Boże, Ojcze, dziękuję Ci za tę dla mnie wielką łaskę. Jezu, ufam Tobie!!!
Bóg sam wybrał czas... Od parunastu lat męczyły mnie bardzo nieczyste myśli. Popadłem w zamknięte kółko. Spowiedź, walka i grzech. Słyszałem od wszystkich, że to dobrze i tak ma być..., że mam walczyć ze swoją namiętnością; ile razy zgrzeszę, tyle razy wstawać trzeba i iść dalej. Ale to mnie nie pocieszało. Czułem się jak w zamkniętym pudle, pomimo że wytrzymywałem z nałogiem ponad tydzień. Może zaraz po spowiedzi czułem się wspaniale, ale później wiedziałem, co mnie czeka. To było najgorsze!!! I tak do czasu... Wybrałem się z mamą do Łagiewnik z intencją, że NIKT!!! nie wie, co czuję, TYLKO TY, o mój Boże, i Tobie oddaję mój problem. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, poprosiłem siostrę na furcie o modlitwę. Siostra się uśmiechnęła, a ja jeszcze nie wiedziałem, co mnie czeka. Było przed 15.00. Potem poszedłem w zwyczaju do kaplicy sióstr. Nie chciało mi się płakać nic a nic, chociaż czułem moc Bożą w tym miejscu b. mocno. Gdy drugi raz zabiły dzwony na Koronkę, zacząłem płakać jak małe dziecko. Wiedziałem już, że Pan przyszedł do mnie ze swoim darem uwolnienia mnie od tego, co mnie męczy. Po Koronce poszliśmy na Mszę. Dziękowałem tam za to, że mnie Jezus dotknął. A Pan Bóg przygotował coś jeszcze :)... Pamiętam, jak powiedziałem jeszcze w domu: "Boże, tak naprawdę to ja Cię nie znam". Wszystkie modlitwy zanoszę przez Matkę Bożą do Ciebie. Pan Bóg odpowiedział mi po Komunii, gdy przyszedłem na miejsce. Zalałem się ponownie łzami, a w duszy miałem obraz, jak sam Bóg przychodzi i dotyka najbardziej bolącego miejsca i je uzdrawia :) Po Mszy św. byłem wniebowzięty. Czuję się o 50 kg mniej i co najważniejsze w głowie pojawił się upragniony pokój i ukojenie. Boże, Ojcze, dziękuję Ci za tę dla mnie wielką łaskę. Jezu, ufam Tobie!!!
Agnieszka, 2017-01-28
Panie Jezu Miłosierny, dziękuje Tobie, że wtedy, kiedy myślę w sercu o Tobie, Ty przychodzisz do mnie poprzez kapłana w Hostii Świętej nawet w wieczornej porze, kiedy jest ciemno, kiedy najbardziej boję się jakieś sytuacji życiowej, bądź choroby i pobytu w szpitalu itd. Ty, Panie, zawsze w jakiś sposób mi pomagasz. Bądź uwielbiony. Dziękuję Ci również, że dokonujesz przemiany różnych ludzi, których stawiasz na mojej drodze w różnych mych sytuacjach. Dziękuję również za lekarzy, za wszelkie dobro mi udzielone w ciągu całego życia. Naucz mnie bardziej ufać i kochać w moich bliskich. Amen.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuje Tobie, że wtedy, kiedy myślę w sercu o Tobie, Ty przychodzisz do mnie poprzez kapłana w Hostii Świętej nawet w wieczornej porze, kiedy jest ciemno, kiedy najbardziej boję się jakieś sytuacji życiowej, bądź choroby i pobytu w szpitalu itd. Ty, Panie, zawsze w jakiś sposób mi pomagasz. Bądź uwielbiony. Dziękuję Ci również, że dokonujesz przemiany różnych ludzi, których stawiasz na mojej drodze w różnych mych sytuacjach. Dziękuję również za lekarzy, za wszelkie dobro mi udzielone w ciągu całego życia. Naucz mnie bardziej ufać i kochać w moich bliskich. Amen.
gość, 2017-01-28
Dziękuję, Jezu, za wszystkie łaski, którymi obdarzyłeś mnie i moją rodzinę. Proszę Cię o codzienną opiekę. Jezu, ufam Tobie!
Dziękuję, Jezu, za wszystkie łaski, którymi obdarzyłeś mnie i moją rodzinę. Proszę Cię o codzienną opiekę. Jezu, ufam Tobie!
Dorota, 2017-01-28
Panie!!! Ogrom Twoich łask jest niemożliwy do określenia słowami, Ty kochasz za darmo. Nie umiem tak, a dostaję wciąż od nowa!!! Dziękuję za wysłuchanie w sprawie mojego syna. Chwała Tobie, Jezu mój!!!
Panie!!! Ogrom Twoich łask jest niemożliwy do określenia słowami, Ty kochasz za darmo. Nie umiem tak, a dostaję wciąż od nowa!!! Dziękuję za wysłuchanie w sprawie mojego syna. Chwała Tobie, Jezu mój!!!
Małgorzata, 2017-01-27
Dzięki Ci, Boże, za wyjście babci ze szpitala. Zachowaj ją jeszcze przy życiu. JEZU, UFAM TOBIE!
Dzięki Ci, Boże, za wyjście babci ze szpitala. Zachowaj ją jeszcze przy życiu. JEZU, UFAM TOBIE!
Marta, 2017-01-26
Dziękuję Ci, Boże, że mnie wysłuchałeś. Proszę, bądź zawsze z nami, czuwaj nad naszym życiem. JESTEŚ WIELKI W SWYCH CZYNACH! Dziękuję...
Dziękuję Ci, Boże, że mnie wysłuchałeś. Proszę, bądź zawsze z nami, czuwaj nad naszym życiem. JESTEŚ WIELKI W SWYCH CZYNACH! Dziękuję...
Tomasz, 2017-01-26
Dziękuję Ci, Panie, że trzymasz nasze głowy nad powierzchnią topiącej codzienności.
Dziękuję Ci, Panie, że trzymasz nasze głowy nad powierzchnią topiącej codzienności.
Ireneusz, 2017-01-24
Już wiele razy w swoim życiu miałem "wzloty i upadki". Jezus w swoim wielkim miłosierdziu zawsze minie ratował, pomimo że czułem się niegodnym, by Go o to prosić bezpośrednio i czyniłem to za pośrednictwem Świętych, szczególnie przez św. Tadeusza Judę. Ostatnio będąc znowu w sytuacji wydawało się beznadziejnej, odważyłem się poprosić Go bezpośrednio poprzez modlitwę oddania. Efekt był natychmiastowy, Pan Jezus tak pokierował moim losem, że wszystko zaczęło się układać bardzo dobrze i nadal to trwa. Po raz kolejny okazał mi swoje wielkie miłosierdzie i potwierdził, że zawsze mogę Mu ufać, a On jest przy mnie i otacza mnie swoją opieką. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu ...
Już wiele razy w swoim życiu miałem "wzloty i upadki". Jezus w swoim wielkim miłosierdziu zawsze minie ratował, pomimo że czułem się niegodnym, by Go o to prosić bezpośrednio i czyniłem to za pośrednictwem Świętych, szczególnie przez św. Tadeusza Judę. Ostatnio będąc znowu w sytuacji wydawało się beznadziejnej, odważyłem się poprosić Go bezpośrednio poprzez modlitwę oddania. Efekt był natychmiastowy, Pan Jezus tak pokierował moim losem, że wszystko zaczęło się układać bardzo dobrze i nadal to trwa. Po raz kolejny okazał mi swoje wielkie miłosierdzie i potwierdził, że zawsze mogę Mu ufać, a On jest przy mnie i otacza mnie swoją opieką. Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu ...
Iza, 2017-01-24
Bez uchwytnej przyczyny zaczęły mnie nachodzić zmartwienia o mojego tatę. Oddałam je więc miłosiernemu Panu, uwielbiając Go w swoim tacie i odmawiając Koronkę w intencji taty przez kilka dni. Po tym czasie okazało się, że tato ma bardzo wysokie ciśnienie i jakiś neurologiczny objaw. Ale dopiero po 3 dniach zdecydował się pojechać do szpitala, gdy zaczęła odmawiać mu posłuszeństwa też noga, ręka, oko. Okazało się, że to udar. Dzięki Bogu już na drugi dzień pobytu w szpitalu mógł chodzić, władać ręką itd. Bądź uwielbiony, Panie Jezu Miłosierny, który jesteś miłośnikiem życia!
Bez uchwytnej przyczyny zaczęły mnie nachodzić zmartwienia o mojego tatę. Oddałam je więc miłosiernemu Panu, uwielbiając Go w swoim tacie i odmawiając Koronkę w intencji taty przez kilka dni. Po tym czasie okazało się, że tato ma bardzo wysokie ciśnienie i jakiś neurologiczny objaw. Ale dopiero po 3 dniach zdecydował się pojechać do szpitala, gdy zaczęła odmawiać mu posłuszeństwa też noga, ręka, oko. Okazało się, że to udar. Dzięki Bogu już na drugi dzień pobytu w szpitalu mógł chodzić, władać ręką itd. Bądź uwielbiony, Panie Jezu Miłosierny, który jesteś miłośnikiem życia!
Marta Jastrzębska, 2017-01-24
W Twoje ręce, miłosierny Boże, oddaję opiece życie moje i zdrowie mojej całej rodziny. Postaram się cześciej rozmawiać z Tobą i modlić się do Ciebie, dałeś mi wiarę i siłę, by pokonywać trudności. Dziękuję i kocham Cię ...
W Twoje ręce, miłosierny Boże, oddaję opiece życie moje i zdrowie mojej całej rodziny. Postaram się cześciej rozmawiać z Tobą i modlić się do Ciebie, dałeś mi wiarę i siłę, by pokonywać trudności. Dziękuję i kocham Cię ...
Monika, 2017-01-22
Jezu, ukochany mój Ojcze, Panie Wszechświata. Ty stworzyłeś taki piękny świat. A smutne jest to, że inni tego nie widzą. Tobie dziękuję wraz z Twoją ukochaną Mamusią Maryją za wszystkie łaski i dobro w mojej rodzinie. Nie wiem, czym sobie za to zasłużyłam. Jesteś miłością mojego życia i największym przyjacielem. Znasz wszystkie moje myśli. Proszę o jeszcze większą wiarę, miłość w mojej rodzinie. Bądź przy nas zawsze, bo bez Ciebie życie nie ma sensu. Opiekuj się nami, proszę o zdrowie dla nas. Miłuję Cię i jesteś dla mnie najważniejszy. Jezu, ufam Tobie.
Jezu, ukochany mój Ojcze, Panie Wszechświata. Ty stworzyłeś taki piękny świat. A smutne jest to, że inni tego nie widzą. Tobie dziękuję wraz z Twoją ukochaną Mamusią Maryją za wszystkie łaski i dobro w mojej rodzinie. Nie wiem, czym sobie za to zasłużyłam. Jesteś miłością mojego życia i największym przyjacielem. Znasz wszystkie moje myśli. Proszę o jeszcze większą wiarę, miłość w mojej rodzinie. Bądź przy nas zawsze, bo bez Ciebie życie nie ma sensu. Opiekuj się nami, proszę o zdrowie dla nas. Miłuję Cię i jesteś dla mnie najważniejszy. Jezu, ufam Tobie.
JOLA, 2017-01-22
Panie Jezu, nie jestem w stanie napisać, ile łask otrzymałam, wzywając Twego miłosierdzia dla uzdrowienia i załatwienia wielu spraw niemożliwych. Dziękuję, uwielbiam Cię i wiem, że jesteś cały czas ze mną i nie opuścisz nas. Jezu, ufam Tobie!
Panie Jezu, nie jestem w stanie napisać, ile łask otrzymałam, wzywając Twego miłosierdzia dla uzdrowienia i załatwienia wielu spraw niemożliwych. Dziękuję, uwielbiam Cię i wiem, że jesteś cały czas ze mną i nie opuścisz nas. Jezu, ufam Tobie!
Michal, 2017-01-22
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wiarę, nadzieję w walce z chorobą i miłość mimo przeciwności. Chwała Tobie, Panie.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za wiarę, nadzieję w walce z chorobą i miłość mimo przeciwności. Chwała Tobie, Panie.
Wanda Dworzyńska, 2017-01-21
Panie Jezu, modliłam się Koronką do Bożego Miłosierdzia i sprawiłeś, że moja córka przestała gorączkować, pomogłeś w chorobie. Twoje miłosierdzie jest wielkie. Dziękuję za bezmiar Twoich łask.
Panie Jezu, modliłam się Koronką do Bożego Miłosierdzia i sprawiłeś, że moja córka przestała gorączkować, pomogłeś w chorobie. Twoje miłosierdzie jest wielkie. Dziękuję za bezmiar Twoich łask.
Edyta, 2017-01-20
Dziękuję za wszystkie łaski, które ostatnio otrzymałam. Dziękuję za ludzi, którzy się modlą o moje zdrowie. Dziękuję za kolejną wygraną bitwę na mojej wojnie z chorobą.
Dziękuję za wszystkie łaski, które ostatnio otrzymałam. Dziękuję za ludzi, którzy się modlą o moje zdrowie. Dziękuję za kolejną wygraną bitwę na mojej wojnie z chorobą.
Dominika, 2017-01-20
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar nowego serduszka dla mojej córeczki Marcelinki, która żyje i daje nam wiele radości tylko dzięki łasce Bożej. Proszę Cię, Panie Jezu, aby wróciła do zdrowia po następnej operacji, która Ją czeka. Dziękuję, Panie Jezu, za opiekę nad córką Lilą, którą ominęła operacja oczka. Jezu, ufam Tobie. W Tobie moja siła i nadzieja na lepsze.
Dziękuję Ci, Panie Jezu, za dar nowego serduszka dla mojej córeczki Marcelinki, która żyje i daje nam wiele radości tylko dzięki łasce Bożej. Proszę Cię, Panie Jezu, aby wróciła do zdrowia po następnej operacji, która Ją czeka. Dziękuję, Panie Jezu, za opiekę nad córką Lilą, którą ominęła operacja oczka. Jezu, ufam Tobie. W Tobie moja siła i nadzieja na lepsze.
Lidia, 2017-01-20
Kochany Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskę nawrócenia mojego syna oraz Twoją pomoc w rozwiązaniu problemów w pracy i w domu, z którymi sama nie umiałam sobie poradzić. Ty jesteś przy mnie i wiem, że zawsze mi pomożesz. Bądź uwielbiony, Panie Jezu.
Kochany Panie Jezu, dziękuję Ci za łaskę nawrócenia mojego syna oraz Twoją pomoc w rozwiązaniu problemów w pracy i w domu, z którymi sama nie umiałam sobie poradzić. Ty jesteś przy mnie i wiem, że zawsze mi pomożesz. Bądź uwielbiony, Panie Jezu.
Maria, 2017-01-20
Dobry Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za otrzymane łaski dla mnie i dla rodziny. Za łaskę otrzymania sakramentu chorych dla mojego brata i proszę Cię o cud uzdrowienia brata i syna. O bezbłędne leczenie i światło Ducha Świętego dla lekarzy oraz pomoc w dostaniu się do kliniki. Zawierzam też Tobie moje dzieci i proszę Cię o błogosławieństwo dla nich i dla rodzicow oraz dla rodziny. We wszystkim, co potrzebuje Twojego błogosławieństwa. A zwlaszcza w zdrowiu, w pracy, w nauce i w życiu osobistym.
Dobry Panie, Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za otrzymane łaski dla mnie i dla rodziny. Za łaskę otrzymania sakramentu chorych dla mojego brata i proszę Cię o cud uzdrowienia brata i syna. O bezbłędne leczenie i światło Ducha Świętego dla lekarzy oraz pomoc w dostaniu się do kliniki. Zawierzam też Tobie moje dzieci i proszę Cię o błogosławieństwo dla nich i dla rodzicow oraz dla rodziny. We wszystkim, co potrzebuje Twojego błogosławieństwa. A zwlaszcza w zdrowiu, w pracy, w nauce i w życiu osobistym.
maria, 2017-01-20
Miłosierny Jezus pozwolił nam uniknąć wypadku, a sytuacja była naprawdę niebezpieczna. JEZU, UFAM TOBIE.
Miłosierny Jezus pozwolił nam uniknąć wypadku, a sytuacja była naprawdę niebezpieczna. JEZU, UFAM TOBIE.
Magdalena, 2017-01-19
Ukochany Panie Jezu!!! Tak bardzo dziękuję Ci za namacalną Twoją świętą obecność w każdej chwili naszego życia!!! Dziękuję, że dajesz nam łaskę poznania Twojej świętej woli
Ukochany Panie Jezu!!! Tak bardzo dziękuję Ci za namacalną Twoją świętą obecność w każdej chwili naszego życia!!! Dziękuję, że dajesz nam łaskę poznania Twojej świętej woli
Joanna, 2017-01-19
Jezu, uwielbiam Twoje Najświętsze Rany. Jezu, ufam Tobie, ale proszę przymnóż mi wiary. Jezu, kocham Ciebie. Dziękuję za otrzymane łaski. Proszę, opiekuj się Adrianem i całą Rodziną. Joasia
Jezu, uwielbiam Twoje Najświętsze Rany. Jezu, ufam Tobie, ale proszę przymnóż mi wiary. Jezu, kocham Ciebie. Dziękuję za otrzymane łaski. Proszę, opiekuj się Adrianem i całą Rodziną. Joasia
STANISŁAWA, 2017-01-19
Dziękuję Ci, Boża Matko, za dobrego męża, dzieci, wnuki, za Twoje wstawiennictwo do Boga, za dobrych ludzi, których stawiasz na mej drodze. Proszę Cię, Jezu Miłosierny, o opiekę nad mymi dziećmi, a szczególnie wnukami, abyś zechciał w swej łasce otoczyć ich Twym miłosierdziem.
Dziękuję Ci, Boża Matko, za dobrego męża, dzieci, wnuki, za Twoje wstawiennictwo do Boga, za dobrych ludzi, których stawiasz na mej drodze. Proszę Cię, Jezu Miłosierny, o opiekę nad mymi dziećmi, a szczególnie wnukami, abyś zechciał w swej łasce otoczyć ich Twym miłosierdziem.
MAREK, 2017-01-19
Dziękuję Ci, mój Panie, za łaskę odnowy w Duchu Świętym. Rozpalaj mnie, był nie był letni. Prowadź moich synów, natchnij ich miłością do Ciebie.
Dziękuję Ci, mój Panie, za łaskę odnowy w Duchu Świętym. Rozpalaj mnie, był nie był letni. Prowadź moich synów, natchnij ich miłością do Ciebie.
Małgorzata Głowacka, 2017-01-17
Dziękuję, Jezu, za Twoje prowadzenie mnie w mojej trudnej sytuacji. Wyrywaj mnie ze złych myśli, prowadź na jasną, zwycięską stronę i ucz, jak zło dobrem zwyciężać. Miej Jacka w swoich dłoniach i pozwól mu się wyrwać. Amen.
Dziękuję, Jezu, za Twoje prowadzenie mnie w mojej trudnej sytuacji. Wyrywaj mnie ze złych myśli, prowadź na jasną, zwycięską stronę i ucz, jak zło dobrem zwyciężać. Miej Jacka w swoich dłoniach i pozwól mu się wyrwać. Amen.
Joanna, 2017-01-17
Ukochany mój JEZU :) Dziękuję Ci bardzo, że mnie tak bardzo kochasz, że kochasz tak bardzo wszystkich, tych, którzy są blisko Ciebie i tych, którzy się od Ciebie oddalili... Dziękuję za Koronkę do Miłosierdzia Bożego, dziękuję, że mogę modlić się za tych wszystkich ludzi, których postawiłeś na mojej drodze życia i widzę, jak wszystko przemieniasz wokół mnie: moją sytuację życiową, ludzi wokół mnie... Dziękuję CI, UKOCHANY, za te wszystkie większe i drobne łaski, cuda uzdrowień, jakimi nas cięgle, bezustannie obdarzasz, razem z naszą Ukochaną MATKĄ NAJŚWIĘTSZĄ :):):)Dziękuję za LENKĘ, która jako 2-miesięczne dziecko zachorowała na białaczkę, a dzięki Tobie i Matce Bożej żyje i jest dzieckiem pełnym radości życiowej:)Dziękuję za teścia, który przeszedł operację zastawki serca, bez komplikacji i szybko wrócił do zdrowia:) Dziękuję za wujka, któremu rok czasu nie zrastała się ręka, po upadku z drzewa, i groziło mu kilka przeszczepów, ale dzięki Koronce i Nowennie Pompejańskiej wujek po 1 operacji ma rękę sprawną i zapomniał o bólu. Dziękuję za tatę, któremu groziła utrata wzroku w jednym oku, ale wszystko skończyło się dobrze:) Dziękuję za wiele innych osób i sytuacji, gdzie wciąż działy i dzieją się mniejsze i większe cuda... Dziękuję Ci, Faustynko, za wszystkie łaski wyproszone u JEZUSA, dziękuję za to, że moje serce coraz bardziej otwiera się na MIŁOSIERDZIE BOŻE, że tak bardzo czuję MOJEGO KOCHANEGO JEZUSA w życiu codziennym, który cały czas mnie wspiera i prowadzi...:)Zniknął olbrzymi strach, który mi towarzyszył, czuję JEZUSA przy sobie, który cały czas objawia mi MIŁOŚĆ, OPIEKĘ, CZUŁOŚĆ wobec mnie, której na początku nie umiałam przyjąć, dopóki nie zrozumiałam, że JEZUS jest jedną WIELKĄ MIŁOŚCIĄ, której nie można się oprzeć, która nigdy nie zawiedzie, nie zostawi, nie porzuci...:) Ukochany JEZU, wierzę i UFAM Twojemu MIŁOSIERDZIU, wierzę, że chcesz dla mnie jak najlepiej i jak najczulszy OJCIEC dajesz wszystko to, co Twoje dziecko powinno otrzymać... Wielu rzeczy, jako ludzie grzeszni, nie rozumiemy, ale ufamy, że nas cały czas słuchasz i wysłuchujesz naszych próśb w modlitwach do Ciebie kierowanych... Ufam i wierzę, że i tym razem wysłuchasz mojej modlitwy zanoszonej do Ciebie i mojej ukochanej, najczulszej Matki Najświętszej, która już tyle dobrego dała:) Bardzo Was KOCHAM, całuję Wasze czułe ręce, proszę o błogosławieństwo dla całej mojej rodziny, Wasza Joanna:)
Ukochany mój JEZU :) Dziękuję Ci bardzo, że mnie tak bardzo kochasz, że kochasz tak bardzo wszystkich, tych, którzy są blisko Ciebie i tych, którzy się od Ciebie oddalili... Dziękuję za Koronkę do Miłosierdzia Bożego, dziękuję, że mogę modlić się za tych wszystkich ludzi, których postawiłeś na mojej drodze życia i widzę, jak wszystko przemieniasz wokół mnie: moją sytuację życiową, ludzi wokół mnie... Dziękuję CI, UKOCHANY, za te wszystkie większe i drobne łaski, cuda uzdrowień, jakimi nas cięgle, bezustannie obdarzasz, razem z naszą Ukochaną MATKĄ NAJŚWIĘTSZĄ :):):)Dziękuję za LENKĘ, która jako 2-miesięczne dziecko zachorowała na białaczkę, a dzięki Tobie i Matce Bożej żyje i jest dzieckiem pełnym radości życiowej:)Dziękuję za teścia, który przeszedł operację zastawki serca, bez komplikacji i szybko wrócił do zdrowia:) Dziękuję za wujka, któremu rok czasu nie zrastała się ręka, po upadku z drzewa, i groziło mu kilka przeszczepów, ale dzięki Koronce i Nowennie Pompejańskiej wujek po 1 operacji ma rękę sprawną i zapomniał o bólu. Dziękuję za tatę, któremu groziła utrata wzroku w jednym oku, ale wszystko skończyło się dobrze:) Dziękuję za wiele innych osób i sytuacji, gdzie wciąż działy i dzieją się mniejsze i większe cuda... Dziękuję Ci, Faustynko, za wszystkie łaski wyproszone u JEZUSA, dziękuję za to, że moje serce coraz bardziej otwiera się na MIŁOSIERDZIE BOŻE, że tak bardzo czuję MOJEGO KOCHANEGO JEZUSA w życiu codziennym, który cały czas mnie wspiera i prowadzi...:)Zniknął olbrzymi strach, który mi towarzyszył, czuję JEZUSA przy sobie, który cały czas objawia mi MIŁOŚĆ, OPIEKĘ, CZUŁOŚĆ wobec mnie, której na początku nie umiałam przyjąć, dopóki nie zrozumiałam, że JEZUS jest jedną WIELKĄ MIŁOŚCIĄ, której nie można się oprzeć, która nigdy nie zawiedzie, nie zostawi, nie porzuci...:) Ukochany JEZU, wierzę i UFAM Twojemu MIŁOSIERDZIU, wierzę, że chcesz dla mnie jak najlepiej i jak najczulszy OJCIEC dajesz wszystko to, co Twoje dziecko powinno otrzymać... Wielu rzeczy, jako ludzie grzeszni, nie rozumiemy, ale ufamy, że nas cały czas słuchasz i wysłuchujesz naszych próśb w modlitwach do Ciebie kierowanych... Ufam i wierzę, że i tym razem wysłuchasz mojej modlitwy zanoszonej do Ciebie i mojej ukochanej, najczulszej Matki Najświętszej, która już tyle dobrego dała:) Bardzo Was KOCHAM, całuję Wasze czułe ręce, proszę o błogosławieństwo dla całej mojej rodziny, Wasza Joanna:)
Magdalena, 2017-01-16
Uwielbiam Cię, Panie Jezu, miłosierdzia pełen, moim całym sercem, za Twoją dobroć tak potężną dla mnie, mego męża Bartosza i naszych najbliższych, najdroższych rodzin... nasze Życia. To naprawdę TWOJE CUDA...+
Uwielbiam Cię, Panie Jezu, miłosierdzia pełen, moim całym sercem, za Twoją dobroć tak potężną dla mnie, mego męża Bartosza i naszych najbliższych, najdroższych rodzin... nasze Życia. To naprawdę TWOJE CUDA...+
Barbara, 2017-01-16
Dziękuję Ci, kochany Jezu, za brata Wojciecha i proszę o niebo dla niego. Twoja dobroć i cierpliwość jest mi pochodnią dnia codziennego. Bądź uwielbiony w mej nędzy i prowadź nas. Amen.
Dziękuję Ci, kochany Jezu, za brata Wojciecha i proszę o niebo dla niego. Twoja dobroć i cierpliwość jest mi pochodnią dnia codziennego. Bądź uwielbiony w mej nędzy i prowadź nas. Amen.
Wiesław, 2017-01-15
PANIE JEZU, dziękuję, że nie piję i nie palę. MARYJO błagam CIĘ za pośrednictwem TWEGO SYNA JEZUSA CHRYSTUSA wyjednaj u PANA BOGA WSZECHMOGĄCEGO łaskę zdrowia dla moich córek ALEKSANDRY I KATARZYNY oraz ich dzieci, mężów.
PANIE JEZU, dziękuję, że nie piję i nie palę. MARYJO błagam CIĘ za pośrednictwem TWEGO SYNA JEZUSA CHRYSTUSA wyjednaj u PANA BOGA WSZECHMOGĄCEGO łaskę zdrowia dla moich córek ALEKSANDRY I KATARZYNY oraz ich dzieci, mężów.
Dariusz, 2017-01-15
Jezu, dziękuję Tobie, że jestem trzeźwy. Błagam: miej mnie w swojej opiece i spraw, abym z Twoją pomocą już wiecej nie zbłądził. Jezu , ufam Tobie. Amen.
Jezu, dziękuję Tobie, że jestem trzeźwy. Błagam: miej mnie w swojej opiece i spraw, abym z Twoją pomocą już wiecej nie zbłądził. Jezu , ufam Tobie. Amen.
Beata, 2017-01-15
Dziękuję całym sercem za wszystkie łaski, jakie spłynęły na mnie i moją rodzinę, dziękuję za opiekę, za odwagę, mądre słowo, zachowanie, jakie na mnie spłynęło w trudnych chwilach, za opiekę. Dziękuję za wszystko.
Dziękuję całym sercem za wszystkie łaski, jakie spłynęły na mnie i moją rodzinę, dziękuję za opiekę, za odwagę, mądre słowo, zachowanie, jakie na mnie spłynęło w trudnych chwilach, za opiekę. Dziękuję za wszystko.
Mirosław, 2017-01-15
Jezu Chryste, dziękuję, że ból osłabł, że doszedłem na Mszę Świętą, i błagam obejmij Mirosława Antoniego Twoją łaską, Twoją mocą w każdym dniu.
Jezu Chryste, dziękuję, że ból osłabł, że doszedłem na Mszę Świętą, i błagam obejmij Mirosława Antoniego Twoją łaską, Twoją mocą w każdym dniu.
Cezary, 2017-01-14
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za moich wspaniałych synów. Proszę Ciebie o nieustanne błogosławieństwo dla nich, by żyli w zdrowiu, współpracując nieustannie z obfitością łask Bożych. Amen.
Dziękuję Tobie, Panie Jezu, za moich wspaniałych synów. Proszę Ciebie o nieustanne błogosławieństwo dla nich, by żyli w zdrowiu, współpracując nieustannie z obfitością łask Bożych. Amen.
Zofia, 2017-01-13
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za moją rodzinę, za dobrego syna i synową. Proszę Cię, daj siłę mojej mamie wytrwać w cierpieniu. W trudnych chwilach szczególnie zdrowotnych ufałam Miłosierdziu Bożemu, że będzie dobrze. Modłę się Koronką do Miłosierdzia Bożego i to daje mi siły. Jezu, ufam Tobie.
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za moją rodzinę, za dobrego syna i synową. Proszę Cię, daj siłę mojej mamie wytrwać w cierpieniu. W trudnych chwilach szczególnie zdrowotnych ufałam Miłosierdziu Bożemu, że będzie dobrze. Modłę się Koronką do Miłosierdzia Bożego i to daje mi siły. Jezu, ufam Tobie.
Edyta, 2017-01-13
Jezu Miłosierny, dziękuję za pokonanie trudów operacji, za dobre samopoczucie, za przyjaznych ludzi wokół mnie, za każdy dzień życia.
Jezu Miłosierny, dziękuję za pokonanie trudów operacji, za dobre samopoczucie, za przyjaznych ludzi wokół mnie, za każdy dzień życia.
Joanna, 2017-01-13
Chciałabym podzielić się wiadomością ze wszystkimi osobami, które odwiedzają tę stronę, a którą otrzymałam dosłownie przed chwilą: od dzisiaj rozpoczynamy Nowennę punktualnie o 15:00. W momencie konania Jezusa przenieś się duchem Golgotę, stań pod krzyżem przy Maryi, i jednocząc się z cierpieniem Jezusa i Jego Matki, błagaj o miłosierdzie dla Polski, zgodę i pojednanie Polaków i nawrócenie wszystkich Parlamentarzystów. Następnie odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. W jedności modlitewnej nasza siła. Dziękuje. Amen.
Chciałabym podzielić się wiadomością ze wszystkimi osobami, które odwiedzają tę stronę, a którą otrzymałam dosłownie przed chwilą: od dzisiaj rozpoczynamy Nowennę punktualnie o 15:00. W momencie konania Jezusa przenieś się duchem Golgotę, stań pod krzyżem przy Maryi, i jednocząc się z cierpieniem Jezusa i Jego Matki, błagaj o miłosierdzie dla Polski, zgodę i pojednanie Polaków i nawrócenie wszystkich Parlamentarzystów. Następnie odmawiamy Koronkę do Bożego Miłosierdzia. W jedności modlitewnej nasza siła. Dziękuje. Amen.
Barbara, 2017-01-13
Z całego serca DZIĘKUJĘ CI, JEZU MIŁOSIERNY, za wszystkie łaski, które otrzymuję, a których jest tak wiele, że tylko TY i ja wiemy, jaką mają wartość. Szczególnie dziękuję za cudownych ludzi, których postawiłeś i wciąż stawiasz na mojej ścieżce życia, za wielki dar i łaskę uczestniczenia w dniu wielkiej POKUTY w Czestochowie (za to zaproszenie z calego serca dziękuję także Twojej i mojej Matce - Krolowej Polski), za uczestnictwo w tak ważnym i pięknym dniu ofiarowania Tobie naszej ojczyzny, że stałeś się naszym oficjalnym KRÓLEM! Dziękuję za wszystko! Mój Panie, Boże i Królu! Tobie ofiaruję i polecam całe moje życie i ten NOWY ROK, pracę, to wszystko, co mam w sercu... JEZU, UFAM TOBIE! JEZU, KOCHAM CIEBIE!
Z całego serca DZIĘKUJĘ CI, JEZU MIŁOSIERNY, za wszystkie łaski, które otrzymuję, a których jest tak wiele, że tylko TY i ja wiemy, jaką mają wartość. Szczególnie dziękuję za cudownych ludzi, których postawiłeś i wciąż stawiasz na mojej ścieżce życia, za wielki dar i łaskę uczestniczenia w dniu wielkiej POKUTY w Czestochowie (za to zaproszenie z calego serca dziękuję także Twojej i mojej Matce - Krolowej Polski), za uczestnictwo w tak ważnym i pięknym dniu ofiarowania Tobie naszej ojczyzny, że stałeś się naszym oficjalnym KRÓLEM! Dziękuję za wszystko! Mój Panie, Boże i Królu! Tobie ofiaruję i polecam całe moje życie i ten NOWY ROK, pracę, to wszystko, co mam w sercu... JEZU, UFAM TOBIE! JEZU, KOCHAM CIEBIE!
Katarzyna, 2017-01-11
Dziękuję Ci, Jezu, za Twoje nieskończone miłosierdzie. Modlilam się wczoraj w nocy Koronką do Miłosierdzia Bożego. A Ty mnie, Jezu, wysłuchałeś. Pomogłeś. Kocham Cię całym sercem. Mojej miłości nie da się opisać, choć wiem, że jest nieporównywalna do Twojej. Dziękuję za Twoje miłosierdzie. Tylko Ty potrafisz tak kochać. AMEN.
Dziękuję Ci, Jezu, za Twoje nieskończone miłosierdzie. Modlilam się wczoraj w nocy Koronką do Miłosierdzia Bożego. A Ty mnie, Jezu, wysłuchałeś. Pomogłeś. Kocham Cię całym sercem. Mojej miłości nie da się opisać, choć wiem, że jest nieporównywalna do Twojej. Dziękuję za Twoje miłosierdzie. Tylko Ty potrafisz tak kochać. AMEN.
mariagajdzik@onet.eu, 2017-01-10
Dziękuję Ci, ukochany Jezu, za wszystkie dary Twoje. Znowu, mój Jezu, proszę Cię w wiadomej Tobie sprawie. Mam - jak mówisz - być cierpliwa i wytrwała w modlitwie. Bardzo się staram, ale nieraz nie mam już siły. Gdy poproszę, Ty mnie na nowo wzmacniasz. Ufam Tobie, mój kochany Jezu. Kocham Ciebie, Boże mój, i przepraszam za moje grzechy. Ufam w Twoje miłosierdzie. Maria-Teresa.
Dziękuję Ci, ukochany Jezu, za wszystkie dary Twoje. Znowu, mój Jezu, proszę Cię w wiadomej Tobie sprawie. Mam - jak mówisz - być cierpliwa i wytrwała w modlitwie. Bardzo się staram, ale nieraz nie mam już siły. Gdy poproszę, Ty mnie na nowo wzmacniasz. Ufam Tobie, mój kochany Jezu. Kocham Ciebie, Boże mój, i przepraszam za moje grzechy. Ufam w Twoje miłosierdzie. Maria-Teresa.
Przemek, 2017-01-09
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za Twoją litość nade mną, grzesznikiem. Pomimo ciągłych upadków doświadczam, że Ty mnie wciąż kochasz, przebaczasz mi i możesz z mojego życia uczynić coś wielkiego pomimo mojej nicości!
Dziękuję Ci, Jezu Miłosierny, za Twoją litość nade mną, grzesznikiem. Pomimo ciągłych upadków doświadczam, że Ty mnie wciąż kochasz, przebaczasz mi i możesz z mojego życia uczynić coś wielkiego pomimo mojej nicości!
Grzegprz, 2017-01-09
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za wszelkie łaski, którymi nas obdarzył, i za wszelką pomoc, jaką otrzymaliśmy. Dziękuję Ci, Jezu!
Dziękuję Jezusowi Miłosiernemu za wszelkie łaski, którymi nas obdarzył, i za wszelką pomoc, jaką otrzymaliśmy. Dziękuję Ci, Jezu!
Magdalena, 2017-01-08
Dobry Jezu, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie łaski otrzymane od Ciebie, dziękuję, że Jesteś. Proszę o miłosierdzie dla pani Marii.
Dobry Jezu, ufam Tobie. Dziękuję za wszystkie łaski otrzymane od Ciebie, dziękuję, że Jesteś. Proszę o miłosierdzie dla pani Marii.
Jolanta, 2017-01-07
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za łaskę, jaką obdarzasz moją rodzinę. Dziękuję za ocalenie życia mojego syna. Wiem, że to Twoja zasługa. Wiem też, że obdarzasz nas wielką miłością zupełnie za nic.
Dziękuję, Jezu Miłosierny, za łaskę, jaką obdarzasz moją rodzinę. Dziękuję za ocalenie życia mojego syna. Wiem, że to Twoja zasługa. Wiem też, że obdarzasz nas wielką miłością zupełnie za nic.
Wiola, 2017-01-07
Dziękuję, Jezu, za wszelkie łaski dla mojej rodziny w 2016 roku i proszę Cię o zdrowie dla moich najbliższych oraz pomoc w pracy zawodowej dla mnie i pokój w duszy.
Dziękuję, Jezu, za wszelkie łaski dla mojej rodziny w 2016 roku i proszę Cię o zdrowie dla moich najbliższych oraz pomoc w pracy zawodowej dla mnie i pokój w duszy.
Jerzy Samsel, 2017-01-07
Jezu, ufam Tobie. Dziękuję za łaski otrzymane w 2016 roku. Za zdrowie i życie dla małej wnuczki Aleksandry, która skończyła 1 rok życia. Podziękowanie za ulgę w cierpieniu mojej mamy Zofii. Za pomoc w pracy zawodowej. Jerzy.
Jezu, ufam Tobie. Dziękuję za łaski otrzymane w 2016 roku. Za zdrowie i życie dla małej wnuczki Aleksandry, która skończyła 1 rok życia. Podziękowanie za ulgę w cierpieniu mojej mamy Zofii. Za pomoc w pracy zawodowej. Jerzy.
Agnieszka, 2017-01-07
Jezu, dziękuję Ci za to, że nie rezygnujesz ze mnie, kiedy ja rezygnuję z siebie i z innych całkowicie. Nie przestawaj o mnie walczyć. Twoja 'ułomna' Agnieszka. Św. Faustyno, módl się za mną i wypraszaj mi łaskę przyjęcia pokory, bo nie umiem, nie potrafię. Proszę Cię za wszystkich cierpiących katusze psychiczne i emocjonalne. Jezu, dobrze, że Jesteś. Agnieszka
Jezu, dziękuję Ci za to, że nie rezygnujesz ze mnie, kiedy ja rezygnuję z siebie i z innych całkowicie. Nie przestawaj o mnie walczyć. Twoja 'ułomna' Agnieszka. Św. Faustyno, módl się za mną i wypraszaj mi łaskę przyjęcia pokory, bo nie umiem, nie potrafię. Proszę Cię za wszystkich cierpiących katusze psychiczne i emocjonalne. Jezu, dobrze, że Jesteś. Agnieszka
daneczka, 2017-01-07
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojemu miłosierdziu. Mój najdroższy Jezu, dziękuję Ci za miniony 2016 rok. Dziękuję Ci za dobre i złe chwile, bo wiem, że to wszystko pochodziło od Ciebie. Wiem, że mnie nauczyło cierpliwości i większej ufności w Ciebie i Twoje miłosierdzie. Jezu, dziękuję Ci za św. Siostrę Faustynę i jej "Dzienniczek". Dziękuję za Matkę Bożą i Jej nieustanną opiekę nad moją rodziną i nade mną. To Ona cały czas prowadzi mnie do Ciebie, Ona nauczyła mnie słuchać Twojego głosu, nauczyła mnie ufności w Twoje plany względem mojej osoby. Nauczyła mnie przyjmować wszystko, co mi zsyłasz z wdzięcznością i pokorą. Nauczyła mnie wiary, nadziei i miłości. Prowadzi mnie do ciebie jak Matka swoje dziecko oraz przytula mnie do swojego serca. Jak dobra matka karmi niemowlę swoją piersią, tak Matka Najświętsza karmi mnie swoją miłością i otula mnie swoim płaszczem "nadziei". Czuję Jej ciepło wokół siebie, gdy jestem w potrzebie i gdy Jej potrzebuję. To Ona wstawia się za mną u swego Syna, Jezusa, i wyprasza dla mnie łaski potrzebne do życia dnia codziennego. Dzięki Niej życie staje się piękniejsze, a każdy dzień wnosi światło w moje życie. Jezu, dziękuję Ci za Twoją Matkę, która jest Matką nas wszystkich. Amen.
Jezu, ufam Tobie! Ufam Twojemu miłosierdziu. Mój najdroższy Jezu, dziękuję Ci za miniony 2016 rok. Dziękuję Ci za dobre i złe chwile, bo wiem, że to wszystko pochodziło od Ciebie. Wiem, że mnie nauczyło cierpliwości i większej ufności w Ciebie i Twoje miłosierdzie. Jezu, dziękuję Ci za św. Siostrę Faustynę i jej "Dzienniczek". Dziękuję za Matkę Bożą i Jej nieustanną opiekę nad moją rodziną i nade mną. To Ona cały czas prowadzi mnie do Ciebie, Ona nauczyła mnie słuchać Twojego głosu, nauczyła mnie ufności w Twoje plany względem mojej osoby. Nauczyła mnie przyjmować wszystko, co mi zsyłasz z wdzięcznością i pokorą. Nauczyła mnie wiary, nadziei i miłości. Prowadzi mnie do ciebie jak Matka swoje dziecko oraz przytula mnie do swojego serca. Jak dobra matka karmi niemowlę swoją piersią, tak Matka Najświętsza karmi mnie swoją miłością i otula mnie swoim płaszczem "nadziei". Czuję Jej ciepło wokół siebie, gdy jestem w potrzebie i gdy Jej potrzebuję. To Ona wstawia się za mną u swego Syna, Jezusa, i wyprasza dla mnie łaski potrzebne do życia dnia codziennego. Dzięki Niej życie staje się piękniejsze, a każdy dzień wnosi światło w moje życie. Jezu, dziękuję Ci za Twoją Matkę, która jest Matką nas wszystkich. Amen.
Tomcio, 2017-01-07
Dziękuję TOBIE, PANIE JEZU, za to, że dałeś mi nowe życie. Gdyby nie Ty, umarłbym w żalu, nienawiści, samotności i grzechu. A tak mam dzieci, żonę i Ciebie, no i garstkę ludzi autentycznych, rzeczywiście dobrej woli, na których mogę polegać. Proszę, ZADBAJ o to, aby to małe ognisko nie zgasło, ale czym prędzej pochuchaj na nie, by rozżarzyło się i ogrzewało takze kolejnych. Proszę Ciebie o zdrowe oczy i siły do walki, o życie dla mojej rodziny i rodziców, i wspólnoty zgodne z Twoją wolą. Niech w dobrych uczynkach nie ogranicza mnie zdrowie, bo strasznie mnie to boli.
Dziękuję TOBIE, PANIE JEZU, za to, że dałeś mi nowe życie. Gdyby nie Ty, umarłbym w żalu, nienawiści, samotności i grzechu. A tak mam dzieci, żonę i Ciebie, no i garstkę ludzi autentycznych, rzeczywiście dobrej woli, na których mogę polegać. Proszę, ZADBAJ o to, aby to małe ognisko nie zgasło, ale czym prędzej pochuchaj na nie, by rozżarzyło się i ogrzewało takze kolejnych. Proszę Ciebie o zdrowe oczy i siły do walki, o życie dla mojej rodziny i rodziców, i wspólnoty zgodne z Twoją wolą. Niech w dobrych uczynkach nie ogranicza mnie zdrowie, bo strasznie mnie to boli.
Dorota, 2017-01-05
Pragnę serdecznie podziękować Panu Bogu, Maryi i św. Faustynie za łaskę nawrócenia i prowadzenie na drodze wiary. Nagle, nie wiadomo dlaczego, zapragnęłam gorąco przeczytać "Dzienniczek". Kupiłam i przeczytałam, chłonęłam i przeżywałam każde słowo, radowałam się i płakałam. Tak bardzo ucieszyłam się, że poznałam przez ten "Dzienniczek" św. Faustynę i jej piękne wnętrze, ten piękny jej duch mnie zauroczył i słowa Pana Jezusa. Proces mojego nawracania trwa. Dziękuję Ci, Panie, że ON trwa i że wciąż popychana jestem przez WAS, KOCHANI, do przodu i o to nadal proszę gorąco, także Was, Drogie Siostry Miłosierdzia, o modlitwę za mnie i moją rodzinę i bliskich, a zwłaszcza za dzieci. Z pozdrowieniami i wdzięcznością. Dorota
Pragnę serdecznie podziękować Panu Bogu, Maryi i św. Faustynie za łaskę nawrócenia i prowadzenie na drodze wiary. Nagle, nie wiadomo dlaczego, zapragnęłam gorąco przeczytać "Dzienniczek". Kupiłam i przeczytałam, chłonęłam i przeżywałam każde słowo, radowałam się i płakałam. Tak bardzo ucieszyłam się, że poznałam przez ten "Dzienniczek" św. Faustynę i jej piękne wnętrze, ten piękny jej duch mnie zauroczył i słowa Pana Jezusa. Proces mojego nawracania trwa. Dziękuję Ci, Panie, że ON trwa i że wciąż popychana jestem przez WAS, KOCHANI, do przodu i o to nadal proszę gorąco, także Was, Drogie Siostry Miłosierdzia, o modlitwę za mnie i moją rodzinę i bliskich, a zwłaszcza za dzieci. Z pozdrowieniami i wdzięcznością. Dorota
Aneta, 2017-01-05
Dziękuje Ci, Jezu, za Twoją troszkę, za to, że w najgorszych chwilach jesteś przy mnie i nie gardzisz mną. Och, jestem takim grzesznikiem, dziękuje Ci za to, że uczysz mnie pokory... Chociaż czasem bardzo cierpię, to wiem, że Ty mnie chronisz i jesteś. W czasie pokus, pomagasz mi. Dziękuje za św. Tereskę, Faustynę, Jana Pawła, o.Pio i wielu świętych. Matko Boża, dziękuję Ci, że przyprowadziłaś mnie do miłosiernego Jezusa... W moim życiu stało się wiele cudów, które wyrwały mnie z ciemności. Tyle zrozumiałam dzięki Maryi, jak Ty to robisz, Mateczko? Nie mam pojęcia, ale wierzę. Jestem słabym człowiekiem, czasem pomyślę, jak wiele złego zrobiłam w życiu i ile popełniam błędów, to tylko proszę Cię: wybacz mi, Jezu. Teraz wiem, że nędzna jestem, ale dziękuję za wiele łask. Dziękuję, że po 26 latach życia dopiero zrozumiałam, czym jest prawdziwa miłość. Kocham Cię,Jezu. Dziękuje za wszystko.
Dziękuje Ci, Jezu, za Twoją troszkę, za to, że w najgorszych chwilach jesteś przy mnie i nie gardzisz mną. Och, jestem takim grzesznikiem, dziękuje Ci za to, że uczysz mnie pokory... Chociaż czasem bardzo cierpię, to wiem, że Ty mnie chronisz i jesteś. W czasie pokus, pomagasz mi. Dziękuje za św. Tereskę, Faustynę, Jana Pawła, o.Pio i wielu świętych. Matko Boża, dziękuję Ci, że przyprowadziłaś mnie do miłosiernego Jezusa... W moim życiu stało się wiele cudów, które wyrwały mnie z ciemności. Tyle zrozumiałam dzięki Maryi, jak Ty to robisz, Mateczko? Nie mam pojęcia, ale wierzę. Jestem słabym człowiekiem, czasem pomyślę, jak wiele złego zrobiłam w życiu i ile popełniam błędów, to tylko proszę Cię: wybacz mi, Jezu. Teraz wiem, że nędzna jestem, ale dziękuję za wiele łask. Dziękuję, że po 26 latach życia dopiero zrozumiałam, czym jest prawdziwa miłość. Kocham Cię,Jezu. Dziękuje za wszystko.
Adam, 2017-01-05
Twoje miłosierdzie jest niezgłębione, Panie Jezu. Dziękuję za uzdrowienie z alkoholizmu i za to, jak cudnie przemieniasz moje serce w coraz czyściejsze. Dziękuję Ci za wsparcie w każdym cierpieniu, bo pokazujesz, że mnie kochasz. JEZUS! TO JEST IMIĘ! Adam
Twoje miłosierdzie jest niezgłębione, Panie Jezu. Dziękuję za uzdrowienie z alkoholizmu i za to, jak cudnie przemieniasz moje serce w coraz czyściejsze. Dziękuję Ci za wsparcie w każdym cierpieniu, bo pokazujesz, że mnie kochasz. JEZUS! TO JEST IMIĘ! Adam
Katarzyna, 2017-01-05
Dobry i miłosierny Pan Bóg uzdrowił mnie z choroby alkoholowej oraz agorafobii. Jest przy mnie po śmierci męża. Choć nie zasługuję otrzymuje wiele łask. Panie Boże, kocham Cię z całego serca!
Dobry i miłosierny Pan Bóg uzdrowił mnie z choroby alkoholowej oraz agorafobii. Jest przy mnie po śmierci męża. Choć nie zasługuję otrzymuje wiele łask. Panie Boże, kocham Cię z całego serca!
Elka, 2017-01-04
Jezu, Ty Jesteś samym Miłosierdziem. Dziękuję Ci za to, że mimo iż brzydzisz się nawet najmniejszym grzechem, przychodzisz do nas zbrukanych grzechami i bierzesz nas na swoje ramiona i podnosisz, nadajesz nam godność dzieci Bożych. Dziękuję Ci, Panie, że zechciałeś przyjść do mojego grzesznego życia, że przemieniasz mnie. Dziękuję Ci za przemianę życia moich dzieci, za to, że prostujesz ich drogi do Ciebie, że dajesz nam się poznać. Dziękuję Ci za wszystko, czego dajesz nam doświadczać: za każdą radość, ale i za trudności i kłopoty. Jezu, ufam Tobie! Dziękuje również za ludzi, których stawiasz na mojej drodze: za kapłanów, którzy świętością swojego życia dają świadectwo Twojego ich wybrania i utwierdzają mnie w tym, że Ty przez nich działasz. Dziękuję Ci za to, że oddałeś nam swoją Matkę, która trudzi się, by nas wychować i przyprowadzić nas do Ciebie. Przepraszam Matuchno, że mimo obietnic wciąż ranię Twoje Niepokalane Serce. Chroń moją Rodzinę od złego. Prowadź nas do spotkania z Tatusiem i Twoim Synem, a naszym Panem. Bądź uwielbiony, Panie, w swoich stworzeniach. Bądź wywyższony, teraz i na wieki.
Jezu, Ty Jesteś samym Miłosierdziem. Dziękuję Ci za to, że mimo iż brzydzisz się nawet najmniejszym grzechem, przychodzisz do nas zbrukanych grzechami i bierzesz nas na swoje ramiona i podnosisz, nadajesz nam godność dzieci Bożych. Dziękuję Ci, Panie, że zechciałeś przyjść do mojego grzesznego życia, że przemieniasz mnie. Dziękuję Ci za przemianę życia moich dzieci, za to, że prostujesz ich drogi do Ciebie, że dajesz nam się poznać. Dziękuję Ci za wszystko, czego dajesz nam doświadczać: za każdą radość, ale i za trudności i kłopoty. Jezu, ufam Tobie! Dziękuje również za ludzi, których stawiasz na mojej drodze: za kapłanów, którzy świętością swojego życia dają świadectwo Twojego ich wybrania i utwierdzają mnie w tym, że Ty przez nich działasz. Dziękuję Ci za to, że oddałeś nam swoją Matkę, która trudzi się, by nas wychować i przyprowadzić nas do Ciebie. Przepraszam Matuchno, że mimo obietnic wciąż ranię Twoje Niepokalane Serce. Chroń moją Rodzinę od złego. Prowadź nas do spotkania z Tatusiem i Twoim Synem, a naszym Panem. Bądź uwielbiony, Panie, w swoich stworzeniach. Bądź wywyższony, teraz i na wieki.
Marta Gałek, 2017-01-02
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za Twoją miłość i miłosierdzie dla mnie, moich dzieci i rodziców. Dziękuję Ci, że przywróciłeś Marię do życia; dziękuję Ci, że strzegłeś i ochroniłeś Jakuba w wypadkach samochodowych; dziękuję Ci, że uzdrowiłeś moich rodziców. Wiem, że żyjemy dzięki Twojej łasce i Twemu niezgłębionemu miłosierdziu. Niech będzie cześć i chwała Tobie, Panie Jezu Miłosierny. Zanurz mnie i moje dzieci, moich rodziców i wszystkich, których w sercu noszę, w miłosierdziu Twoim, ukryj w Twoim Sercu i nigdy z Niego nie wypuszczaj. Króluj w naszym życiu, w naszej pracy, w naszych domach, w naszych sercach. Amen. Jezu, ufam Tobie. Kocham Cię, Jezu.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za Twoją miłość i miłosierdzie dla mnie, moich dzieci i rodziców. Dziękuję Ci, że przywróciłeś Marię do życia; dziękuję Ci, że strzegłeś i ochroniłeś Jakuba w wypadkach samochodowych; dziękuję Ci, że uzdrowiłeś moich rodziców. Wiem, że żyjemy dzięki Twojej łasce i Twemu niezgłębionemu miłosierdziu. Niech będzie cześć i chwała Tobie, Panie Jezu Miłosierny. Zanurz mnie i moje dzieci, moich rodziców i wszystkich, których w sercu noszę, w miłosierdziu Twoim, ukryj w Twoim Sercu i nigdy z Niego nie wypuszczaj. Króluj w naszym życiu, w naszej pracy, w naszych domach, w naszych sercach. Amen. Jezu, ufam Tobie. Kocham Cię, Jezu.
Teresa Dyl-Sosnowska, 2017-01-02
Dziękuję za ogromne łaski w Roku Miłosierdzia, które zsyłałeś mi przez cały rok: - za moją Parafię pw.Twoim, która była bramą łask - za rekolekcje w Debkach i Bystrej - za Msze Świętą z Papieżem Franciszkiem w Częstochowie - za czuwanie w Brzegach - za pielgrzymkę z Wawelu na Jasną Górę - za decyzję syna Bartka budowy domu w Szczodrkowicach - za ochronę syna Maćka - za zaproszenie do Wilna do Matki Miłosierdzia i przez Nią spotkanie się z Tobą, moim Panem i Zbawcą w Sanktuarium w Wilnie - za modlitwę: Wielka Pokuta w Częstochowie - za przyjęcie w intronizacji mojego Pana i Króla Panie Mój i Zbawco, NIECH TWOJE IMIĘ BĘDZIE UWIELBIONE W MOIM ŻYCIU MOJEJ RODZINIE, W UKOCHANEJ MOJEJ OJCZYŹNIE.
Dziękuję za ogromne łaski w Roku Miłosierdzia, które zsyłałeś mi przez cały rok: - za moją Parafię pw.Twoim, która była bramą łask - za rekolekcje w Debkach i Bystrej - za Msze Świętą z Papieżem Franciszkiem w Częstochowie - za czuwanie w Brzegach - za pielgrzymkę z Wawelu na Jasną Górę - za decyzję syna Bartka budowy domu w Szczodrkowicach - za ochronę syna Maćka - za zaproszenie do Wilna do Matki Miłosierdzia i przez Nią spotkanie się z Tobą, moim Panem i Zbawcą w Sanktuarium w Wilnie - za modlitwę: Wielka Pokuta w Częstochowie - za przyjęcie w intronizacji mojego Pana i Króla Panie Mój i Zbawco, NIECH TWOJE IMIĘ BĘDZIE UWIELBIONE W MOIM ŻYCIU MOJEJ RODZINIE, W UKOCHANEJ MOJEJ OJCZYŹNIE.
Danuta, 2017-01-02
Boże, Ojcze-Tatusiu Najłaskawszy, Jezu Chryste i Ty, Duchu Święty, dziękuję za to, że Was odnalazłam, a może to Ty, Panie Jezu, mnie odnalazłeś i zesłałeś na mnie swego Ducha Świętego. Wielbię Cię i chcę głosić na cały świat: JEZUS ŻYJEEE!!! Panie mój, tyle lat, a Ty się nie zniechęciłeś. Czekałeś aż zmienię swe życie grzeszne. Chwała Tobie, Trójco Najświętsza! Boże Ojcze, proszę za moim mężem o uzdrowienie oraz o opiekę nad dziećmi, i o wiarę w naszej Ojczyźnie.
Boże, Ojcze-Tatusiu Najłaskawszy, Jezu Chryste i Ty, Duchu Święty, dziękuję za to, że Was odnalazłam, a może to Ty, Panie Jezu, mnie odnalazłeś i zesłałeś na mnie swego Ducha Świętego. Wielbię Cię i chcę głosić na cały świat: JEZUS ŻYJEEE!!! Panie mój, tyle lat, a Ty się nie zniechęciłeś. Czekałeś aż zmienię swe życie grzeszne. Chwała Tobie, Trójco Najświętsza! Boże Ojcze, proszę za moim mężem o uzdrowienie oraz o opiekę nad dziećmi, i o wiarę w naszej Ojczyźnie.
Fr., 2017-01-02
Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za cały miniony rok. Dziękuję za wszelkie łaski, jakimi mnie obdarowałeś: za wielu dobrych ludzi, którzy są ze mną, za spokojne odejście mojego Taty do Domu Ojca, za chorobę mojej Mamy i (powolne) wychodzenie z niej, za wszelkie dobro, jakie było mi dane. Przepraszam za nieustanne moje ludzkie ułomności, słabości i upadki. I pokornie też proszę o wszelkie Boże łaski i Twoje, Jezu, błogosławieństwo dla moich bliskich, krewnych, przyjaciół, dobroczyńców i dla siebie też.
Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za cały miniony rok. Dziękuję za wszelkie łaski, jakimi mnie obdarowałeś: za wielu dobrych ludzi, którzy są ze mną, za spokojne odejście mojego Taty do Domu Ojca, za chorobę mojej Mamy i (powolne) wychodzenie z niej, za wszelkie dobro, jakie było mi dane. Przepraszam za nieustanne moje ludzkie ułomności, słabości i upadki. I pokornie też proszę o wszelkie Boże łaski i Twoje, Jezu, błogosławieństwo dla moich bliskich, krewnych, przyjaciół, dobroczyńców i dla siebie też.
Jolanta, 2017-01-02
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za cierpliwość, jaką mi okazałeś, czekając na mnie tak długo. Teraz, kiedy Cię spotkałam, to Ty, Panie, po mojej generalnej spowiedzi stałeś mi się coraz bardziej bliski i inaczej już patrzę, czuję każdą Mszę Świetą i modlitwę, w której się do Ciebie zwracam. Moje oczy ciągle Ciebie wypatrują, a uszy pragną słuchać i słuchać, bo wcześniej byłam głcha na Twój głos. Po moim nawróceniu, dzięki Twojej łasce, pokazałeś mi wiele miejsc, gdzie mogę Cię spotkać i tak, kochany Ojcze Niebieski, dziękuję Tobie za Wspólnotę, Miłość i Miłosierdzie Jezusa oraz pokornego Twojego sługę o. Daniela, który jest jej opiekunem. Przecudne spotkania, na których Jesteś w centrum uwagi. Górka Przeprośna wypełniona tysiącami ludzi i Ty, Ojcze, tak bliski i żywy pośród nas. Przychodzisz do nas, Panie, mimo drzwi zamkniętych... Mogłabym tak pisać o Tobie, Ojcze, non stop. Dziękuję za pielgrzymkę w 2015 roku do Medjugorje, kiedy to nasza Matka Pokoju uświadomiła mi ,że nie musi mi być tak smutno, kiedy wyjeżdżałam, bo mam Ją tak blisko w miejscu mojego zamieszkania na Jasnej Górze. Teraz jestem tam często, by zawierzać swoje życie i moich bliskich. Ja, Panie, oszalałam na Twoim punkcie i proszę Cię tak bardzo: przytul mnie tak mocno do siebie i ukryj głęboko na dnie swego serca..., bo tylko Ty znasz mnie najlepiej i wiesz, co mam w sercu na dnie i mimo wszystko przebaczyłeś mi, Panie, i wiem, że w Twoich oczch jestem wyjątkowa. Trzymaj mnie, Ojcze, mocno za rękę, a ja krocząc razem z Tobą już nie lękam się niczego. Tak, tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham!!! Twoja zagubiona owieczka.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Tobie za cierpliwość, jaką mi okazałeś, czekając na mnie tak długo. Teraz, kiedy Cię spotkałam, to Ty, Panie, po mojej generalnej spowiedzi stałeś mi się coraz bardziej bliski i inaczej już patrzę, czuję każdą Mszę Świetą i modlitwę, w której się do Ciebie zwracam. Moje oczy ciągle Ciebie wypatrują, a uszy pragną słuchać i słuchać, bo wcześniej byłam głcha na Twój głos. Po moim nawróceniu, dzięki Twojej łasce, pokazałeś mi wiele miejsc, gdzie mogę Cię spotkać i tak, kochany Ojcze Niebieski, dziękuję Tobie za Wspólnotę, Miłość i Miłosierdzie Jezusa oraz pokornego Twojego sługę o. Daniela, który jest jej opiekunem. Przecudne spotkania, na których Jesteś w centrum uwagi. Górka Przeprośna wypełniona tysiącami ludzi i Ty, Ojcze, tak bliski i żywy pośród nas. Przychodzisz do nas, Panie, mimo drzwi zamkniętych... Mogłabym tak pisać o Tobie, Ojcze, non stop. Dziękuję za pielgrzymkę w 2015 roku do Medjugorje, kiedy to nasza Matka Pokoju uświadomiła mi ,że nie musi mi być tak smutno, kiedy wyjeżdżałam, bo mam Ją tak blisko w miejscu mojego zamieszkania na Jasnej Górze. Teraz jestem tam często, by zawierzać swoje życie i moich bliskich. Ja, Panie, oszalałam na Twoim punkcie i proszę Cię tak bardzo: przytul mnie tak mocno do siebie i ukryj głęboko na dnie swego serca..., bo tylko Ty znasz mnie najlepiej i wiesz, co mam w sercu na dnie i mimo wszystko przebaczyłeś mi, Panie, i wiem, że w Twoich oczch jestem wyjątkowa. Trzymaj mnie, Ojcze, mocno za rękę, a ja krocząc razem z Tobą już nie lękam się niczego. Tak, tak, Panie, Ty wiesz, że Cię kocham!!! Twoja zagubiona owieczka.
Jerzy Maksymilian, 2017-01-01
Za całe moje życie dziękuję Ci, Jezu. Przepraszam za grzechy i niegodziwości, z całego mojego serca obiecuję poprawę. Wiem, że Jesteś przy mnie i proszę, błagam Cię, Panie Jezu, niech tak będzie na wieki wieków. Amen.
Za całe moje życie dziękuję Ci, Jezu. Przepraszam za grzechy i niegodziwości, z całego mojego serca obiecuję poprawę. Wiem, że Jesteś przy mnie i proszę, błagam Cię, Panie Jezu, niech tak będzie na wieki wieków. Amen.
BOŻENA, 2017-01-01
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za dar życia i zdrowie w 2016 roku i proszę o dalszą opiekę.
Panie Jezu Miłosierny, dziękuję Ci za dar życia i zdrowie w 2016 roku i proszę o dalszą opiekę.